Polpak

niedziela, 29 listopada 2020

Przetwornik cyfrowo-analogowy Cayin iDAC-6 MK2

 

Trzy zdjęcia/grafiki ze strony Cayin



Wstęp
Dokładnie 3,5 roku temu opisywałem na stronach Stereo i Kolorowo znakomity przetwornik cyfrowo-analogowy Cayin iDAC-6 (czytaj recenzję TUTAJ), ale w nowoczesnym audio hi-fi taki czas to nieomal lata świetlne! Tu progres technologiczny szybko ewoluuje, pojawiają się coraz to nowe rozwiązania, świeże formaty i innowacyjne aplikacje. A także coraz to bardziej wyśrubowane oczekiwania klientów. Dalekowschodnia firma Cayin za tym postępem i oczekiwaniami niezmiennie nadąża i podążą - oto, proszę Państwa, następca Cayin iDAC-6, czyli premierowy model Cayin iDAC-6 MK II (zobacz TUTAJ i TUTAJ).

Nowy Cayin iDAC-6 MKII obsługuje znacznie "gęstsze" formaty niż model wcześniejszy: PCM do wartości 786 kHz/32 bit i DSD512. Kość DAC to zaawansowany SABRE ES9028PRO (poprzednio był to jeszcze Asahi Kasei Microdevices AK4490). Jako odbiornik USB pracuje układ XMOS. DAC może pracować w trybie półprzewodnikowym lub lampowym (stosowny przełącznik pracy znajduje się na froncie). Zastosowany zespół lamp elektronowych to 4 x 6N1B. Nowy wyświetlacz AMOLED o przekątnej 3,95 cala wraz z koncepcją obsługi został przejęty od flagowego modelu Cayin CS-100 DAC. Zachęcająco to się prezentuje, nieprawdaż?

Myślę że nie ma co opisywać kolejny raz marki Cayin i jej firmy-matki Zhuhai Spark Electronic Equipment Co., LTD z Kantonu, bo sprzęty z logo Cayin opisuję na blogu już od ponad 6. lat (opisałem tutaj dobrze ponad 10. różnych "Cayinów"). Przypomnę jedynie, że została założona w 1993 roku (i jest inwestycją gigantycznej chińskiej firmy AVIC International Co., LTD). Wytwarza mnóstwo produktów  hi-fi zarówno pod swoją marką, jak i jest cenionym producentem urządzeń OEM dla całej rzeszy światowych firm działających w segmencie hi-fi.

Wrażenia ogólne i budowa
Jak już napisałem w wstępie, Cayin iDAC-6 MKII zastąpił model poprzedni, czyli Cayin iDAC-6, choć właściwie uprawnione by było nazwać nowy iDAC zupełnie inną nazwą (nie nawiązującą do poprzedniej), bo to są dwie różne konstrukcje - zarówno pod względem designerskim, jak i budowy wewnętrznej (oraz ze znacznie lepszymi parametrami technicznymi). Ale rozumiem, że producent wykorzystuje dobrą renomę iDAC-6 - i trudno mu się dziwić.

iDAC-6 MKII jest częścią większej serii, bo obejmuje ona także wzmacniacz iHA-6 (wzmacniacz słuchawkowy) oraz iDAP-6 (odtwarzacz multimedialny). Te dwa ostatnie urządzenia nie zostały jeszcze zmodernizowane.

Urządzenie dostarczane jest w stosunkowo dużym kartonie z rozchylanymi na boki wiekiem. Wewnątrz w piankowych formach (umocowanych do kartonu) bezpiecznie spoczywa iDAC. Sprzęt dodatkowo zawinięty jest w fizelinową tkaninę. W zestawie nabywca otrzymuje komplet bezpieczników, białe, bawełniane rękawiczki, przewód zasilający, instrukcję obsługi oraz gwarancję producenta. Brak pilota zdalnego sterowania. 

Obudowa nowego Cayina jest bardzo efektowna, została precyzyjnie wycięta z bloku perłowego aluminium. Świetnie to wygląda! Nieco dziwi brak jakichkolwiek otworów wentylacyjnych w obudowie, bo 4. lampy elektronowe grzeją ją jak diabeł (otwory wentylacyjne można znaleźć dopiero na tylnym panelu). 

Panel frontowy to gruba aluminiowa płyta (przytwierdzona do obudowy) z zamontowanym po środku dużym oknem wyświetlacza. I które zajmuje około 1/2 całej powierzchni frontu. W porównaniu do poprzedniej wersji, w nowej ów wyświetlacz jest znacznie większy - i kolorowy. Trzy przyciski regulacyjne przeniesiono z dołu (były montowane pod wyświetlaczem) na lewy bok. Tymi przyciskami można ustawiać źródło, tryb pracy (lampowy lub tranzystorowy) lub wybierać opcję przedwzmacniacz lub DAC. Po skrajnej lewej stronie zamontowano włącznik sieciowy - po włączeniu najpierw miga, a potem na stałe zapala się obwódka z białego światła.

Z prawej strony znajduje się stosukowo duże pokrętło/przycisk (tzw. enkoder) w charakterystycznym stylu wzorniczym dla Cayin. Kiedy je obracać, dokonuje się regulacji natężenia siły głosu; kiedy zaś przyciskać - uzyskuje się dostęp do menu iDAC. Można tu ustawiać takie parametry jak: 1) wybór odpowiedniego filtra cyfrowego - osobno dla PCM i osobno dla DSD, 2) tryb pracy PRE/DAC, 3) opcje firmware.

Po środku frontu wmontowano kolorowy wyświetlacz 3,5 'AMOLED (wyświetlacz ten wraz z koncepcją obsługi został przejęty przez stacjonarny DAC z flagowego modelu Cayin CS-100DAC) - i chociaż nie ma nachylonego kąta prezentacji (jak w poprzedniej wersji), to ma doskonałą rozdzielczość wyświetlania. Tu dokładnie widać wszystko - nawet przy dużym oświetleniu zewnętrznym. Muszę szczerze przyznać, że ten wyświetlacz jest bardzo intrygujący. Fakt, jest jakby żywcem wzięty z urządzeń typu przenośnych DAP (Digital Audio Player), ale to ma liczne zalety. Po lewej stronie umieszczono półokrąg, po którym "pływają" kolejne symbole wybieranych źródeł, zaś samo wnętrze półkola albo wyświetla grafiki lamp elektronowych lub tranzystorów - w zależności od wybranego trybu pracy DAC-a. Poza tym po wybraniu trybu zmienia się ogólna kolorystyka nakładki wyświetlacza - lampowy to "gorący" pomarańczowo-brązowy, zaś tranzystorowy to chłodniejszy niebiesko-zielony. 

Ponadto, po prawej stronie, wyświetlana jest korekcja danego filtra cyfrowego w postaci wykresu. Na ekranie uwidaczniane są też takie informacje jak: aktywne źródło (pełną nazwą - np. OPTICAL), tryb pracy lampowy/tranzystorowy, poziom wzmocnienia siły głosu, tryb PRE/DAC i częstotliwość próbkowania lub sygnał DSD. Co tu dużo pisać, ten wyświetlacz jest doskonały. Czytelny, ergonomiczny, logiczny i wysoce estetyczny. 

Na tylnym panelu zamontowano stosunkowo dużo różnych gniazd. To dwie pary analogowych wyjściowych - symetrycznych XLR i niesymetrycznych RCA (oba są regulowane lub o stałym poziomie głośności). Nad nimi znajdują się szczeliny wentylacyjne dla wnętrza obudowy. Na prawo od gniazd wyjściowych zamontowano sekcję aż pięciu gniazd wejściowych cyfrowych - optyczne typu Toslink, dwa elektryczne koaksjalne (jedno w standardzie RCA i jedno BNC), USB oraz AES/EBU, a także I2S (realizowane przez mini-HDMI). Nad gniazdami cyfrowymi zamontowano slot dla kart (ale instrukcja obsługi o nim milczy). Na skraju prawej strony umieszczono gniazdo zasilania IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika.

Urządzenie spoczywa na czterech, bardzo solidnych stopach antywibracyjnych. Zaznaczam to, bo nie zawsze ma się do czynienia z aż tak zaawansowaną konstrukcją, jaką w iDAC oferuje Cayin. Niestety, urządzenie nie zostało wyposażone w pilot zdalnego sterowania. Obniża to funkcjonalność urządzenia. Ale o tym już pisałem.

Dane techniczne
* Chipset DAC ES9028Pro
* Napięcie wyjściowe RCA: 2,2 V RMS
* BAL XLR: 4,4 V RMS
* Wejścia USB obsługuje natywne DSD64 - DSD512, PCM do 32 bitów / 768 kHz AES / EBU, optyczne, koncentryczne: do 24 bit / 192 kHz, DSD64 (DoP)
* Wyjścia liniowe i przedwzmacniacz XLR (zbalansowane), RCA (niezbalansowane, przełączalna lampa / tranzystor)
* Napięcie wyjściowe: Linia: 2,2 V + 2,2 V RCA, 4,4 V + 4,4 V tranzystor XLR i lampa
* Przedwzmacniacz: tranzystor 7 V + 7 V RCA, lampa 6 V + 6 V RCA
* Tranzystor 13 V + 13 V XLR, lampa 10 V + 10 V XLR
* Zespół lampowy 4 x 6N1B
* Wymiary 240 mm x 252 mm 69 mm (szer. x gł. x wys.)
* Masa 3,8 kg


Karton w stylu "pizza"

Instrukcja obsługi i akcesoria

Piankowa forma naklejona na karton

Zawinięty w woreczek

Pierwszorzędny design, wyśmienite wykonanie obudowy z aluminium



Duży ekran wyświetlacza to spory atut iDAC-6 MKII

Podczas regulacji głośności na ekranie pojawiają się cyfry

Włącznik sieciowy, trzy przyciski funkcyjne i "lampowy" półokrąg 

Regulator głośności i jednocześnie przycisk funkcyjny

Na ekranie wyświetlane są m.in. graficzne informacje o zastosowanym filtrze, rodzaj wybranego źródła, tryb pracy, etc.

Przez otwory wentylacyjne widać 4. lampy elektonowe

 
Tył urządzenia - uwagę zwraca duża ilość różnych gniazd


Z Topping D90 i iFi Audio ZEN Blue

Tu używam iDAC-6 MK2 jako DAC dla transportu Cyrus Stream Xa


A tu jako USB DAC dla I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB


Cayin zastosowany w dużym systemie



Cayin jako DAC i przedwzmacniacz dla monitorów aktywnych HEDD Type 20


Wrażenia dźwiękowe
Cayin iDAC-6 MK2 używałem w dwóch konfiguracjach: 1) jako DAC i przedwzmacniacz dla monitorów aktywnych HEDD Type 20 oraz Barefoot Footprint 02 lub 2) w dużym systemie stereo jako DAC dla odtwarzaczy sieciowych/plikowch: Cyrus Stream Xa, CocktailAudio X45 oraz I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB. DAC-i porównawcze to: NuPrime DAC-10H, Topping D90, Lampizator Amber 3 DAC i Chord Hugo 2. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Tytułowy DAC wyposażony został w nowy chipset Sabre ES9028PRO oparty na delta-sigma DAC wspierany przez potrójny układ kryształowego oscylatora femtosekundowego. (Poprzedni iDAC-6 wykorzystywał dwukanałową implementację kości AKM AK4490). iDAC-6 MK2 pracuje w dwóch wybieralnych trybach: albo wykorzystuje w układzie bufor czterech lamp 6N1B na wyjściu (RCA lub XLR), albo pracuje w trybie półprzewodnikowym (solid-state). Taka elastyczność pracy jest bardzo przydatna - nabywca we własnym zakresie może dokonywać lekkiej korekcji barwy, dodać brzmieniu nieco "ciepła" i dodatkowej analologowej gładkości, etc. Oczywiście, w tym celu można także używać filtrów cyfrowych - dostępnych jest 7. filtrów dla PCM i 4. dla DSD - wszystkie pochodzą z wbudowanych funkcji filtrów cyfrowych chipsetu ES9028PRO DAC.

Jednakże niezależnie od zastosowanego trybu pracy (lampowy lub solid-state), czy zaaplikowanego filtru cyfrowego, nowy DAC Cayina ma swe immanentne cechy - charakterystykę bazową, można napisać. To przede wszystkim doskonałe zrównoważenie brzmieniowe, z dużą głębią tonalną oraz znakomitym wypełnieniem i rozciągnięciem na całej skali. Wysoka dynamika przekazu łączy się tu z dużą energią, sporą wydajnością oraz pierwszorzędną dyscypliną gry. To dźwięk naturalny, umiarkowanie dociążony, acz rozbudowany - nasycony, pełny i obfity, a jednocześnie lekki i powabny. Łatwo przyswajalny i bardzo dobrze słuchalny.

Cayin iDAC gra wyraźnie dynamiczniej niż np. porównywalne Topping D90 czy Chord Hugo 2. Obiektywnie głośniej, z większą wewnętrzną energią i większym rozmachem. Poziom efektywności dźwięku został tu podwyższony, a przez to ma się wrażenie, że DAC gra bardzo ekstensywnie i bezpośrednio. Ma to swoje dobre strony, bo brzmienie szybko osiąga pełną soczystość i zaangażowanie, dużo tu się dzieje i jest to podawane na wysokich obrotach - zarówno aktywności brzmieniowych, jak i samych emocji. Słychać to szczególnie na tzw. lampowym trybie pracy). To wyrafinowany dźwięk budujący autentyczną muzykę, o sporym ciężarze gatunkowym, uderzający fizyczną siłą, ale jednocześnie zniuansowany, dość bogaty w detale, mający widoczną teksturę, tło i dal. Obrysowany i dopełniony. 

Z drugiej strony przy takim wzmożonym poziomie afektywności przekazu zniuansowanie i analityczność dźwięku stają się niejako drugorzędne co nieco pomniejsza ogólnie odczuwalną detaliczność i szczegółowość przekazu. Innymi słowy, iDAC-6 MKII ma przesuniętą optykę na produktywność i entuzjazm brzmienia, jego plastykę i eufonię. Dzięki temu brzmienie jest odbierane jako dokonane, całościowe i kompleksowe. Mi taki sposób grania bardzo odpowiada, ale nie jest to brzmienie stricte neutralne. Warto o tym wiedzieć, bo jeżeli ktoś poszukuje 100% neutralnego DAC-a, to Cayin nie jest odpowiednim adresem. To DAC z własnym charakterem. Leciutko koloryzujący brzmienie, acz czyniący to w dobrych intencjach, albowiem dla korzyści muzyki i dla satysfakcji jej odbiorcy.

Nowy Cayin to nie tylko DAC, to także pełnowartościowy przedwzmacniacz liniowy dla zewnętrznych podmiotów takich jak końcówki mocy czy głośniki aktywne. Jego przymioty w roli przetwornika cyfrowo-analogowego opisałem powyżej, zaś teraz skreślę kilka słów na temat jego drugiej funkcji. Oczywiście, jeżeli używać Cayin jako przedwzmacniacz nie da się go odłączyć od funkcji DAC-a, czyli sygnał cyfrowy "wpuszczony" do urządzenia (via gniazdo cyfrowe) najpierw jest obrabiane przez kość konwertera c/a, a dopiero potem jest wypuszczany albo jako sygnał analogowy bez regulowanej siły głosu lub z regulowaną. Ta druga to tzw. funkcja przedwzmacniacza z DAC. (Cayin pozbawiony jest wejść analogowych).

Warto zauważyć, że premierowy Cayin ma niezależny projekt obwodu dla wyjścia liniowego i wyjścia przedwzmacniacza, podczas gdy wcześniej (w poprzednim iDAC-6) były wspólne. I dalej, sygnał ten może być wyprowadzony w dwóch opcjach - albo przeszedłszy przez bufor lampowy (lampy 6N1B) lub nie (czyli przez op-ampy). Dodatkowo może to być sygnał albo zbalansowany, albo niezbalansowany. Jak widać, możliwości jest wiele... (Piszę o tym w celach edukacyjnych, bo nie każdy Czytelnik jest przecież zaawansowany w przedmiocie audio hi-fi).

iDAC-6 MK2 jako przedwzmacniacz używałem dla dwóch par monitorów aktywnych: HEDD Type 20 oraz Barefoot Footprint 02. I w tej opcji Cayin sprawdził się po prostu rewelacyjnie - wbudowany potencjometr z 100. krokami (i analogowej regulacji głośności PGA2311) umożliwia bardzo precyzyjną regulację wzmocnienia, zaś duża i sprawna gałka głośności wydatnie w tym pomaga. Jedyny minus to brak pilota zdalnego sterowania, choć używałem głównie iDAC w funkcjach nabiurkowego audio, więc nie było problemu. 

Cayin zapewnił bardzo aktywny, energiczny i zdecydowany dźwięk obu parom monitorów (HEDD i Barefoot) przynosząc obfity, wydajny i pełny przekaz. Z optymalną ekstensywnością i właściwą potęgą grania, wraz z przykładną plastycznością oraz dobrym wglądem do wewnętrza nagrań. Zdyscyplinowany dźwięk o wybornych walorach przestrzenności i autentycznej namacalności. Ciut pogrzany i nieco pokolorowany, ale w granicach przyzwoitości i audiofilskiej akceptacji, choć już nie bezwzględnej naturalności. 

Konkluzja
W podsumowaniu napiszę nieco przewrotnie. Testuję naprawdę dużo DAC-ów - jedne bardziej, inne mniej przypadają mi do gustu; podobają mi się lub nie; są takie, które z chęcią bym sobie zostawił i takie, z którymi rozstaję się bez żalu. Natomiast przetwornik cyfrowo-analogowy Cayin iDAC-6 MK2 bez wątpliwości przynależy do kategorii urządzeń, którymi chętnie bym na stałe wsparł swój własny system audio. Znakomite wykonanie oraz piękny design, olbrzymia ilość funkcji, opcji i różnych wejść, a także, co najważniejsze - dźwięk o wysokim stopniu nasyceniu muzyką i referencyjnym kolorycie. Jedyny minus to brak pilota zdalnego sterowania, bez czego jednakże da się żyć. W ogólnym rozrachunku bezkompromisowa rekomendacja dla Cayin iDAC-6 MK2!

Cena w Polsce - 4 900 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie nr 1: 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Pomieszczenie nr 2: 12 m2, tzw. gabinet, z dużą ilością mebli.
Wzmacniacze: Feliks-Audio Arioso 300B (test TU), T+A PA 2500 R, Cyrus i9-XR, YBA Genesis IA-3A, Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Synthesis Roma 510 AC i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Piega Premium 701 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Dynavoice Definition DM-6 (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Monitory aktywne: Barefoot Footprint 02 i HEDD Type 20 (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB, Cyrus Stream Xa i CocktailAudio X45 (test TU).
DAC-i i przedwzmacniacze: NuPrime DAC-10H (test TU), Chord Hugo 2 (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), Topping D90 (test TU), NuPrime Alita (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i Pro-Ject Debut Carbon EVO.
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU),  Ortofon 2M Red i Pro-Ject Pick-it DS2 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), iFi Audio iPhono3 BL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i Focal Listen Professional (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


sobota, 28 listopada 2020

HiFiMAN Deva: słuchawki planarne z odbiornikiem Bluetooth i USB DAC - zapowiedź testu




W tygodniu dojechały do mnie premierowe słuchawki HiFiMAN Deva (zobacz TUTAJ). To bardzo nietypowy model słuchawek - pomijając już nawet fakt, że mają one zaaplikowane przetworniki magnetostatyczne. Albowiem można je używać w dwóch trybach - jako przewodowe lub bezprzewodowe (w standardzie Bluetooth Qualcomm aptX HD). Służy do tego specjalna przystawka (adapter) Bluemini, czyli odbiornik Bluetooth, ale równolegle także DAC USB. Słuchawki przyłączone przewodem do np. komputera spełniają rolę przetwornika cyfrowo-analogowego dla wyjścia USB. Ale kiedy chcieć używać Deva wyłącznie jako klasyczne słuchawki przewodowe, adapter Bluemini można zdemontować, tym samym zmniejszając masę słuchawek o 35 g. Bardzo sprytne rozwiązanie. I ergonomiczne.


* * *

Jak podaje producent, słuchawki Deva - dzięki odbiornikowi Bluemini - łączą się przy pomocy modułu Bluetooth z dowolnym urządzeniem nadawczym. Wysoka jakość dźwięku oraz minimalizacja opóźnień są możliwe dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych i najpopularniejszych kodeków Qualcomm aptX HD oraz LDAC. Adapter Bluemini podłączany jest do słuchawek za pomocą tradycyjnego gniazda analogowego. Czarny moduł odbiornika został dopasowany do kształtu lewego nausznika, w którym znajduje się gniazdo mini-jack. Dzięki wbudowanemu przetwornikowi, Deva umożliwia także transfer plików w jakości do 24 bit/192 kHz za pomocą kabla USB typu C, dzięki któremu bez problemu odczytamy pliki muzyczne z telefonu czy komputera. Użytkownikom pozwoli to wyeliminować konieczność użycia zewnętrznego DAC-a, a tym samym uzyskanie wysokiej jakości brzmienia bez dodatkowych akcesoriów.

Inżynierowie HiFiMAN-a musieli dojść do wniosku, że słuchawki bezprzewodowe są owszem fajne i wygodne, ale z punktu widzenia audiofila w dużym stopniu ograniczają jakość brzmienia i możliwość wykorzystania jednych nauszników zarówno w połączeniu Bluetooth, jak i przewodowo. Producent wychodzi z założenia, że tradycyjna metoda połączenia sprawdza się zawsze i wszędzie. Dlatego słuchawki Deva można podłączyć do dowolnego odtwarzacza przenośnego, a nawet smartfona za pomocą kabla 3,5 mm. Do budowy słuchawek wykorzystano znaną i sprawdzoną już w innych konstrukcjach membranę NsD (NEO supernano Diaphragm), która jest aż o 80% cieńsza od poprzednich projektów marki. Taka konstrukcja ma zapewniać wysoką responsywność dźwięku i dokładne obrazowanie przestrzenne.

Specyfikacja techniczna:
- Typ: nauszne
- Przetworniki: magnetostatyczne (wstęgowe)
- Konstrukcja otwarta
- Impedancja: 18 Ohm
- Skuteczność: 93,5 dB
- Stosunek sygnał/szum: Bluemini: 95 dB
- Zniekształcenia THD: Bluemini: < 0.1%
- Pasmo przenoszenia: 20 - 20 000Hz
- Bluetooth: Bluemini
- Złącze słuchawkowe: 3,5 mm mini jack
- Regulacja głośności
- Czas działania: od 7 do 10 h
- Obsługiwane kodeki Bluetooth: aptX, aptX HD, AAC, SBC, LDAC
- Odbiornik Bluetooth posiada mikrofon
- Praca jako USB DAC z telefonem i komputerem
- Masa słuchawek bez kabla: 360 g.













czwartek, 26 listopada 2020

Internonekty analogowe XLR: XLO Reference R3-2-1M - zapowiedź testu



Dziś dojechały do mnie interkonekty analogowe na wtykach XLR - to kanadyjsko-amerykańskie kable XLO Reference R3-2-1M (zobacz TUTAJ). Są one przedstawicielami nowej firmowej serii "Reference 3", obejmuje ona całą rodzinę przewodów audio wszelkich zastosowań. Można tu znaleźć interkonekty analogowe i cyfrowe (na różnych wtykach), przewody głośnikowe klasyczne i tzw. bi-wire, a także przewody zasilające i gramofonowe. Dana cyfra (od 1 do 10) postawiona po symbolu "R3" oznacza typ przewodu. I tak tytułowy R3-2-1M to przewód serii R3, analogowy z wtykami XLR (na co wskazuje owa cyfra "2") - i, dodatkowo, że są to odcinki 1 metrowe. Proste i logiczne, nieprawdaż?

* * *

XLO przedstawia zaktualizowaną serię Reference 3 korzystającą z firmowo obrabianych pełnych przewodników klasy laboratoryjnej o czystości 6N, oraz “quasi-losowej” geometrii typu “Field-Balanced” minimalizującej powiązane z częstotliwościami przesunięcia fazowego, pozwalając kablom

XLO pracować lepiej z większą ilością komponentów. Nikt jednak nie kupuje kabli dla ich specyfikacji technicznej, lecz po to, by uzyskać lepszy dźwięk! Seria XLO Reference 3 pozwoli Ci usłyszeć więcej i wczuć się w muzykę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Seria Reference firmy XLO to nie wymagająca ekranowania konstrukcja do zastosowań w systemach Hi-end. Ten kabel o całkowicie nowym designie oferuje niespotykane bogactwo szczegółów, przy jednoczesnym zachowaniu spójności, bogatej tonalność i mocnym basie.

Nowa geometria nawijania Integrated Field™ z rewolucyjną technologią transmisji sygnału Wavelink™. Firmowo obrabiane przewodniki wykonane z laboratoryjnej klasy miedzi o klasie czystości 6N (czystość 99,99998%). Formułowana przez XLO™ izolacja wykonana z niefluorowanego dielektryka o ultra niskiej pojemności

Zakończone ekskluzywnymi dla XLO, precyzyjnie wytwarzanymi konektorami XLR, pokrytymi 24-karatowym złotem. Pierścień identyfikacyjny XLO™ określający kierunkowość i potwierdzający oryginalność kabla.