Polpak

wtorek, 31 sierpnia 2021

Monoprice Monolith M1060C, słuchawki planarne

Banner ze strony Monoprice


Wstęp
Nieco więcej niż rok temu na łamach Stereo i Kolorowo opisywałem słuchawki planarne Monoprice Monolith M1060 (czytaj recenzję TUTAJ) o konstrukcji typu otwartego. Nie ukrywam, że owe słuchawki wywarły na mnie bardzo korzystne wrażenia dźwiękowe - do dziś miło je wspominam (a przy ich rozsądnej cenie, to w ogóle petardy!). Niedawno polski dystrybutor marki Monolith, czyli MIP sp. j., poinformował, że właśnie jest już dostępny w Polsce model zamknięty Monolith M1060, oznaczony jako Monolith M1060C (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Oczywiście, poprosiłem o natychmiastową ich wysyłkę na potrzeby odsłuchów! Po zaledwie kilku dniach M1060C do mnie dotarły. Dziś publikuję ich recenzję.

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki Monoprice pomimo że wyceniane są dość umiarkowanie (na dziś to 1 399 PLN), to dostarczane są w opakowaniach luksusowych - wręcz "barokowych". M1060C zapakowane zostały w gigantyczne pudło z czarnego, błyszczącego kartonu. Rozkładane na spód i wieko. Wewnątrz znajduje się sporych rozmiarów pokrowiec ochronny (przyobleczony szarym materiałem, zapinany dookoła zamkiem błyskawicznym). W tymże pokrowcu, w specjalnej miękkiej formie, leżą słuchawki. Przewód słuchawkowy, adapter na duży jack 6,35 mm oraz certyfikat oryginalność umieszczono w siatkowej przegródce wszytej w górne wieko pokrowca.

Konstrukcja pałąka, jego kształt i montaż M1060C są całkowicie zbieżne z M1060. Są zbudowane identyczne - stalowa, sprężysta listwa wygięta w kwadratowe "U". A pod nią zawieszona opaska z doczepionymi wygodnymi poduszkami, które bezpośrednio stykają się z powierzchnią czaszki użytkownika. Owe "U" pałąka prezentuje się dość pociesznie i archaicznie, ale swoje zadania utrzymania obu muszli spełnia raczej dobrze. Piszę "raczej", bo niekiedy jego sztywność i wytrzymałość na obciążenia mogłyby być wyższe - muszle stabilniej by leżały, a pałąk nie wyginał się niepotrzebnie. I nie chybotał na wszystkie strony. 

Regulację objętości pałąka umożliwia dość precyzyjny mechanizm skokowego przesuwania opaski o 8-9 pozycji. Po obu końcach pałąka przesuwają się dwie nasadki (z przyczepionymi doń od spodu opaską na głowę) zapadając się w kolejne otwory wywiercone w stali pałąka. Działa do dobrze i stabilnie. Do owych mechanizmów przymocowana są "widelce" obejmujące w połowie wysokości drewniane muszle. 

Duże muszle wydrążone zostały z drewna egzotycznego - to twarde, spoiste i dość ciężkie drewno. Od zewnętrznej strony muszle są wyszlifowane, wypolerowane i pomalowane bezbarwnym lakierem. Trzeba przyznać, że to naprawdę rzetelna robota. I wysoko estetyczna. Z kolei od wewnątrz muszle mają nasadzone grube, piankowe pady (to pianka z "pamięcią" kształtów) - pokryte delikatną sztuczną skórą (tzw. ekologiczną).

Przewód słuchawkowy jest dość cienki, ale solidny. Pokryty został czarnym materiałowym oplotem. Zakończony jest wtykiem 3,5 mm z nakręcanym nań adapterem 6,35 mm. Zaś od strony słuchawek przewód zaopatrzony jest w dwa wtyki typu jack 2,5 mm (w poprzednich wersjach stosowano zawodne wtyki MMCX). Zastosowanie takich popularnych wtyków otwiera drogę do swobodnych modów i wymian kabla (tzw. recabling). To duży plus.

Ergonomia
Tak, to prawda. Zamknięta wersja Monolith M1060 jest dość ciężka - nominalnie to 483 gram, czyli nieomal pół kilo. Jednakże konstrukcja słuchawek została tak pomyślana, żeby wygodnie i lekko spoczywała na głowie i uszach. Wydatnie w tym pomaga sprytna konstrukcja szerokiej opaski pod pałąkiem, która całą swą powierzchnią osiada na sklepieniu czaszki. Poza tym dwa duże i szerokie pady wyjątkowo miękko i dokładnie (ale i jednocześnie delikatnie!) obejmują część głowy dookoła uszu tym samym tworząc dwa solidne punkty podparcia dla konstrukcji słuchawek. 

W rezultacie takiej organizacji i budowy szkieletu pałąka cała duża masa słuchawek częściowo "wisi" na sklepieniu czaszki a pozostała jej część równomiernie rozkłada się wokół małżowin usznych (za pośrednictwem gąbkowych padów). To rzeczywiście działa i jest skuteczne - słuchawek specjalnie nie czuć na głowie, choć oczywiście praw fizyki nie da się oszukać - cała masa 483 gram słuchawek swoje waży i podczas dłuższych odsłuchów daje się nieco odczuć. Te pół kilo po prostu ciąży. Ale generalnie ergonomię i wygodę M1060C oceniam na stopień bardzo dobry.

Najważniejsze cechy
• Przetworniki planarne. Nie są to typowe przetworniki. Przetwornik planarny zastosowany w M1060C został na nowo zaprojektowany i opracowany specjalnie dla budowy zamkniętej. Posiada kilka znaczących udoskonaleń, w tym nową, symetryczną strukturę magnetyczną, która pozwala przetwornikowi planarnemu być bardziej wydajnym w zamkniętej obudowie. Rezultatem są niski poziom zniekształceń, poprawiona liniowość i spektakularne obrazowanie dźwięku.

• Konstrukcja zamknięta. Hałas z zewnątrz pozostaje na zewnątrz, więc słyszysz wyłącznie muzykę. M1060C zapewniają doskonałą izolację akustyczną, dzięki czemu scena dźwiękowa nie będzie zakłócana przez dźwięki świata zewnętrznego, a z drugiej strony dźwięk pochodzący ze słuchawek nie będzie przeszkadzał nikomu z zewnątrz. To sprawia, że ​​M1060C jest idealnym audiofilskim wyborem dla osób, które mogą potrzebować słuchać muzyki w bardzo cichym otoczeniu.

• Wygoda. Monolith M1060C zostały zaprojektowane z myślą o wygodzie podczas długich sesji odsłuchowych. Duże, wygodne pady nauszne wykonane ze sztucznej skóry i wyściełany pałąk zapewniają wysoki stopień komfortu podczas słuchania (opis cech ze strony producenta).

Specyfikacja techniczna
• Konstrukcja: zamknięta
• Typ przetwornika: planarny magnetyczny
• Struktura magnetyczna: neodymowa push-pull
• Rodzaj magnesu: wysokiej klasy neodymowy N50
• Rozmiar przetwornika: 106 mm
• Maksymalna obsługiwana moc: 5 W (przez 200 ms)
• Maksymalny SPL: > 120 dB
• Pasmo przenoszenia: 10 Hz ~ 50 kHz
• Całkowite zniekształcenia harmoniczne: poniżej 1% przy 1mW; 1 kHz
• Impedancja: 18 Ohm
• Wydajność: 90 dB / 1mW
• Optymalne zapotrzebowanie mocy: 1 W
• Masa: 483 g

Luksusowe opakowanie

A w opakowaniu duże etui transportowe


Słuchawki spoczywają wewnątrz etui w anatomicznej formie

Przewód słuchawkowy wraz z adapterem 3,5 mm - 6,35 mm




Lekki szkielet oraz masywne muszle z egzotycznego drewna

Stalowy pałąk wygięty w dużą literę "U"



Wzmacniacz / DAC JDS Labs Element II okazał się być fantastycznym kompanem dla M1060C

Tu wzmacniacz Cayin N6


TEAC AI-503

NuPrime Omnia A300 oraz TEAC AI-503


Porównanie z HiFiMAN HE-400se oraz Avantone Planar Red


Porównanie z Fostex TH610 oraz Avantone Planar Red - wzmacniacz to referencyjny Cayin HA-6A

Porównanie z HiFiMAH HE-R10D - wzmacniacz to M2Tech Young MkIV



Mytek Brooklyn Bridge wraz z zasilaczem Ferrum HYPSOS



Kilka scenek rodzajowych



Wrażenia dźwiękowe
Słuchawki M1060C przyłączałem do całej rzeszy wzmacniaczy słuchawkowych (samodzielnych, z pokładowym DAC-iem lub wbudowanych do wzmacniaczy zintegrowanych). Były to: NuPrime DAC-10H, Cayin HA-6A, NuPrime Omnia A300, M2Tech Young MkIV, Esoteric F-03A, JDS Labs Element II , Mytek Brooklyn Bridge, Cayin C6, Rose RS201E, TEAC AI-503, Yulong DA-ART Aquila II oraz QUAD Vena II Play. Używałem też smatrfon iPhone XR. Słuchawki porównawcze to: HiFiMAN HE-R10D, Avantone Planar Red, ADAM Audio Studio Pro SP-5, Fostex TH610, Ultrasone 880 Performance oraz HiFiMAN HE-400se. Źródła to komputer DELL Latitude 7390 lub streamer Rose RS250. 

Najpierw jedno, acz istotne wyjaśnienie. Dystrybutor MIP przesłał mi na odsłuchy słuchawki M1060C w połowie maja br. zaś ich test publikuję dopiero dziś, czyli po ponad trzech miesiącach. Ale zapewniam, że w tym fakcie nie ma żadnego podwójnego dna. Po prostu umówiliśmy się z dystrybutorem, że będę mógł swobodnie potrzymać owe słuchawki przez całe wakacje. Z bieżącą publikacją recenzji więc nie spieszyłem się zbytnio. Tym bardziej, iż przez ten czas naprawdę miałem u siebie na testach wiele rozmaitych wzmacniaczy słuchawkowych - szkoda więc by było przez nie "nie przepuścić" Monoprice Monolith. Ot i cała tajemnica moich przeciągniętych testów...

Jak już napisałem we wstępie, bardzo mnie zachwyciła otwarta wersja M1060 podczas ich testów rok temu ...zaś zamknięta wersja teraz zachwyciła mnie jeszcze bardziej! Nie wiem jak to w ogóle możliwe, aby słuchawki w cenie około 1 400 PLN aż tak dobrze grały?! Bo grają po prostu rewolucyjnie i znakomicie. W sposób pełny, strukturalny, przestrzenny i szczegółowy. Kompletny. To dźwięk masywny, systematyczny i soczysty, a równolegle wyważony i spójny. Fantastycznie rozciągnięty i łatwo przyswajalny. Z odczuwalną głębią, sowitym miąższem i imponującą sprężystością tonalną. Zupełna rewelacja - trudno takim brzmieniem się nie ekscytować! 

Czym różni się edycja zamknięta od otwartej M1060? Producent podaje, że zamknięta wersja wyposażona jest w zmodernizowane przetworniki planarne: "Zostały na nowo zaprojektowane i opracowane specjalnie dla budowy zamkniętej. Posiadają kilka znaczących udoskonaleń, w tym nową, symetryczną strukturę magnetyczną, która pozwala przetwornikowi planarnemu być bardziej wydajnym w zamkniętej obudowie". Tyle teorii, zaś w praktyce wersja zamknięta gra bardziej dobitnym i namacalnym dźwiękiem, który jest wyraźniejszy, bliższy i subiektywnie szybszy. Ponadto struktura basów jest nieco cięższa i mocniej skupiona, ale i bardziej elastyczna oraz plastyczna. Całe obrazowanie dźwięku jest żywsze i bardziej obecne. Lepiej odwzorowywane. Lecz również ciut ścieśnione względem edycji otwartej, gdzie przestrzeń odsłuchowa jest trochę szersza i głębsza. Coś za coś. Cudów niestety nie ma.

Ma się rozumieć, że Monoprice Monolith M1060C nie mają aż tak wyborowego zaawansowania dźwięku jakim dysponują konstrukcje droższe i znacznie droższe. Czasem może tutaj brakować ostatecznego cyzelunku tonalnego, czyli wykończenia i obrobienia poszczególnych dźwięków. Albo dalszych pogłosów, wybitnej wyrazistości i selektywności w zakresie dookreślania tonów oraz półtonów, etc. Ale w ogólnym rozrachunku to są detale, bo jedno nie wyklucza drugiego - całościowo i organicznie tytułowe słuchawki magnetoplanarne grają doskonale. Wybitnie. Mają optymalnie ustawioną barwę i wewnętrzna strukturę brzmienia. Przeto powyższe niedomagania i niedociągnięcia giną i bledną przy ich licznych przymiotach, korzyściach i zaletach. 

A teraz stawiam zwyczajowe pytanie - z jakimi wzmacniaczami (bądź odtwarzaczami) najlepiej M1060C współpracowały podczas testów? Choć przecież owe słuchawki mają dość łatwą impedancję 18 Ohm oraz sporą wydajność 90 dB / 1mW, to raczej ich nie rekomenduję ani dla smatrfonów, ani tabletów (choć, oczywiście można w taki sposób całkiem nieźle grać - sprawdzałem na iPhone XR). Słuchawki Monoprice ujawnią znacznie więcej swoich zalet oraz zademonstrują pełniejsze brzmienie z dobrym wzmacniaczem słuchawkowym. A tu naprawdę jest w czym na rynku wybierać!
 
Z odsłuchiwanych wzmacniaczy z M1060C najbardziej "wpadł" mi ucho JDS Labs Element II (wzmacniacz i DAC USB) oraz następnie Yulong DA-ART Aquila II (DAC i słuchawkowiec). Ten pierwszy szczególnie łatwo dopasował się do dźwięku słuchawek. Precyzyjnie wyodrębnił substancję muzyki, ułatwił rozdział masy dźwięku, zadbał o wyrazistość i selektywność przekazu. Zaś Yulong DA-ART Aquila II zaproponował dużą plastyczność dźwięku, sugestywne poczucie autentyzmu muzyki oraz siłę i moc przekazu. Sądzę, że dla wiarygodności i kompletności dźwięku warto M1060C "dokarmić" wzmacniaczem słuchawkowym - wrażenia brzmieniowe w takiej konstelacji przechodzą na wyższy poziom jakościowy, ale i ilościowy. Bo dźwięku subiektywnie po prostu jest więcej. 

Konkluzja
Monoprice Monolith M1060C to znakomite słuchawki planarne typu zamkniętego. Ich solidna budowa, wyborne wykonanie oraz wyrafinowany dźwięk powodują, że są wprost bezkonkurencyjne. A w odniesieniu do ich umiarkowanej ceny po prostu rewolucyjne! 

Cena w Polsce - 1 399 PLN.


niedziela, 29 sierpnia 2021

M2Tech Young MkIV, DAC, przedwzmacniacz i wzmacniacz słuchawkowy

 

Dwie grafiki zaczerpnięte ze strony polskiego dystrybutora GFmod

Nasza graficzka Magda zasłuchana w muzyce z M2Tech Young MkIV i słuchawkach Avantone Planar Red



 

Wstęp
Minęło już ponad siedem lat od czasu, kiedy na stronach Stereo i Kolorowo testowałem pierwszą wersję włoskiego przetwornika cyfrowo-analogowego M2Tech Young (czytaj recenzję TUTAJ). Jak się okazuje, firma M2Tech z Pizy nie zasypia gruszek w popiele, a nieustannie się rozwija, wciąż modernizuje produkty, prezentuje zupełnie nowe konstrukcje. Niedawno zaproponowała już czwartą (!) wersję swego przebojowego DAC-a, czyli M2Tech Young MkIV (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Pierwotna wersja wywarła na mnie super-pozytywne wrażenia odsłuchowe (i tak samo estetyczne) - przy czym testowałem ów Young DAC razem z zasilaczem bateryjnym M2Tech Palmer Power Station.

Najnowszy Young MkIV to w zasadzie całkowicie nowa konstrukcja względem poprzedniej wersji. Zaimplementowana tutaj kość DAC to referencyjny Asahi Kasei AK4497 z dekodowaniem sygnałów DSD i MQA. Urządzenie wyróżnia też duża liczba różnych wejść i wyjść, łączność Bluetooth, stacjonarny wzmacniacz słuchawkowy i przedwzmacniacz liniowy. Niezwykle nowoczesna, jak i wszechstronna maszyna - i to prosto z pięknej oraz słonecznej Pizy we Włoszech!

Wrażenia ogólne i budowa
DAC zapakowany został w podwójny, zwykły karton. W opakowaniu (oprócz samego M2Tech) znajduje się spory pilot zdalnego sterowania wraz z kompletem stosownych doń bateryjek, przewód USB, zasilacz impulsowy, instrukcja obsługi oraz gwarancja producenta i dystrybutora.

Urządzenie zostało wykonane bardzo solidnie - całość zamknięta jest w efektownej obudowie z czystego aluminium. Należy zauważyć, że sam design jak na włoską firmę jest bardzo oszczędny, wręcz minimalistyczny. Bardziej przypomina jakieś technicyzujące skandynawskie wzornictwo niż to nieco "barokowe" charakterystyczne dla słonecznej Italii. Ale zapewniam, że projekt wizualny jest bardzo dobry. Miło się patrzy na nowego "Younga".

Na froncie wykonanym z czarnego akrylu umieszczono spory, jasnoniebieski wyświetlacz LCD (o zmiennej jasności), a po jego prawej stronie gałkę/enkoder i niewielki przycisk funkcyjny (wybór źródła, regulacja głośności i wybór typu filtra). Zaś po lewej stronie wyświetlacza - duże gniazdo słuchawkowe 6,35 mm. Niewiele tego. Minimalizm w pełnej krasie.

Tył urządzenia został szczelnie zabudowany rozmaitymi gniazdami o wielu przeznaczeniach, co zaświadcza o olbrzymiej uniwersalności premierowego Young MkIV oraz o jego dużym potencjale połączeniowym. Po lewej stronie zainstalowano dwie pary wyjść analogowych - symetryczną XLR oraz niesymetryczną RCA. Po środku znajduje się para wejściowych gniazd analogowych RCA - dzięki temu można tu podpiąć np. odtwarzacz płyt CD czy gramofon, w takim trybie Young MkIV staje się klasycznym wzmacniaczem słuchawkowym (bo nie ma potrzeby korzystać z wewnętrznego DAC-a). 

Na prawej stronie tylnego panelu zamontowano kilka wejść cyfrowych - optyczne Toslink, elektryczne koaksjalne, USB oraz bonusowe I2S (ze standardem PS Audio). Jest jeszcze antena Bluetooth (szeroka, wtopiona w obudowę). Wszystkie wejścia dekodują sygnał MQA (naturalnie, za wyjątkiem Bluetooth). W prawym rogu umieszczono gniazdo zasilania 15 V i gniazdo Trigger. W ich okolicy znajduje się przełącznik trybu zasilania. Naprawdę nieźle!

* * *

Young MkIV to znacznie więcej niż prosta aktualizacja poprzedniego modelu. Całkowicie przeprojektowaliśmy wszystko od podstaw, decydując się na nowy, bardziej zaawansowany układ scalony do konwersji cyfrowo-analogowej z katalogu Asahi Kasei (AK4497), dodając wejście I2S ze standardem PS Audio i rozszerzając dekodowanie MQA na wszystkie wejścia (z wyjątkiem Bluetooth). A nie tylko na wejściu USB.

Young MkIV jest teraz w stanie obsługiwać 768 kHz PCM i 512x DSD. Na pokładzie znajduje się również wyjście słuchawkowe na 6,35 mm jack, napędzane przez wysokiej jakości wzmacniacz klasy AB firmy Texas Instruments.

Dostępne są zarówno niezbalansowane jak i zbalansowane wyjścia są teraz dostępne bez potrzeby stosowania jakiegokolwiek adaptera, a każde wyjście (SE, zbalansowane i słuchawkowe) ma własne niezależne ustawienie głośności. Dodaliśmy również łączność iOS dla aplikacji sterującej, która jest teraz dostępna zarówno dla telefonów z systemem Android, jak i iPhone'ów.

Pod względem brzmieniowym wzrost jest, krótko mówiąc, ogromny: szczegółowość bez popadania w ostrości i bez zmęczenia słuchaniem, bas jest teraz zwarty, głębszy i bardziej wyraźny, ogólnie prezentacja dźwięku jest bardziej autorytatywna i imponująca. Ogromna dynamika i żywiołowość dźwięku. Bardzo delikatna góra, typowa dla urządzeń Velvet Sound AKM, daje wrażenie prawdziwego analogu (tekst zaznaczony kursywą - cytat ze strony polskiego dystrybutora).


Specyfikacja techniczna
- Wejścia: analogowe single-ended (RCA), S/PDIF (RCA), AES/EBU (XLR), Optyczne (Toslink), Wysoka prędkość USB 2.0
- Bezprzewodowy Bluetooth
- Wyjścia: zbalansowane analogowo (XLR), niezbalansowane analogowe (RCA), słuchawkowe (jack 6,3 mm)
- Przykładowe częstotliwości: PCM 44,1 kHz do 384 kHz, DoP 64X do 128X, Natywne DSD 64 x do 512 x
- Rozdzielczość PCM: 16 do 32 bitów
- Stosunek sygnału do szumu: 118 dBA (single-ended), 120 dBA (zbalansowane)
- THD + N: 0,0008% przy 5 Vrms na wyjściu zbalansowanym
- Napięcie wyjściowe: 2,5 Vrms lub 5 Vrms (single-ended), 5 Vrms lub 10 Vrms (zbalansowane)
- 12 VDC (wyzwalacz)
- Impedancja wyjściowa: 100 omów (single-ended), 200 omów (zbalansowane)
- Impedancja wejściowa: 47 kΩ (analogowe), 75 omów (SPDIF), 110 omów (AESEBU)
- Napięcie zasilania: 15 VDC
- Pobór energii: 4 W (operacyjny), 0,23 W (w trybie czuwania)
- Wymiary: 200 x 200 x 50 mm (szer. x gł. x wys.)
- Masa: 2 kg


Podwójny karton



Akcesoria i instrukcja obsługi




"Niewłoski" design włoskiego urządzenia to niezmiernie rzadkie przypadki

Duża liczba rozmaitych wejść i wyjść




Ze słuchawkami Avantone Planar Red

Monoprice Monolith M1060C

I słuchawki HiFiMAN HE-R10D


Tu stawiam Young MkIV na platformie antywibracyjnej SHUBI


Porównanie z Mytek Brooklyn Bridge; dołączam też zewnętrzny zasilacz Ferrum HYPSOS


Odsłuchy porównawcze

Widok ogólny na głośnikowy system odsłuchowy



Wrażenia dźwiękowe
Young MkIV wykorzystywałem jako przetwornik cyfrowo-analogowy w moim dużym systemie odsłuchowym (czyli z głośnikami) lub jako DAC / wzmacniacz słuchawkowy z kilkoma parami słuchawek. Były ro przede wszystkim Monoprice Monolith M1060C, HiFiMAN HE-R10D, Ultrasone Performance 880 i Avantone Planar Red. Źródło to streamery Rose RS150 i Rose RS250. DAC/wzmacniacz słuchawkowy porównawczy to NuPrime DAC-10H, Mytek Brooklyn Bridge, JDS Labs Element II oraz NuPrime Omnia A300. Używałem też zewnętrzny zasilacz Ferrum HYPSOS. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Tytułowy DAC to już czwarta edycja włoskiego urządzenia produkowanego nieprzerwanie od około 10-ciu lat. Przez ten czas inżynierowie M2Tech fenomenalnie dostroili i wycyzelowali brzmienie tego urządzenia czyniąc je wybitnie wyrafinowanym i zaawansowanym. To przede wszystkim idealnie perfekcyjnie ustawiona barwa, dźwięk wzorowo wypełniony i bardzo spójny wewnętrznie. Włosi z M2Tech są w tym mistrzami świata! Nie znam żadnego innego DAC-a, który by w tak doskonały sposób operował wszelkimi kolorami dźwięku wydobywając na powierzchnię każdy niuans i subtelność przekazu.

Nowy Young oferuje dźwięk genialnie plastyczny i szczegółowy, a jednocześnie energiczny i rozbudowany. Ale też organicznie ciepły oraz ciut miękki - z solidną basową podbudową oraz finezyjną głębią emocjonalną. Przekaz jest kompletny w subiektywnym odbiorze - ekspansywny, silny i dynamiczny, lecz również subtelny oraz wyszukany. Doskonale się tego słucha! Bo dźwięk jest bardzo wyraźny, rozdzielczy oraz analityczny, acz w ogóle nie krzykliwy, nie napastliwy i nie ostry (!). W 100% zrównoważony i galanteryjny. Wysublimowany.

Charakter brzmieniowy DAC-a można nazwać jako super-rozdzielczy i selektywny, a równolegle barwny i muzykalny. Z odczuwalną głębią tonalną, wieloma płaszczyznami oraz dalekimi pogłosami. Efektywny i efektowny. Pełny. To dźwięk napełniony i soczysty. Zaangażowany. Bardzo dynamiczny i szybki, z zaskakująco obszerną sceną i przestrzenią. Takie brzmienie doskonale sprawdza się podczas odsłuchów na głośnikach, ale jeszcze lepiej kiedy używać słuchawek. Bezpośredniość, precyzja i wiarygodność przekazu wywierają doskonałe (najlepsze i najwyższe) wrażenia sensualne!

Dużo korzyści dla dźwięku przynosi dołączenie dodatkowego zewnętrznego zasilacza. W czasie testów posiłkowałem się zasilaczem Ferrum HYPSOS (czytaj moją recenzję TUTAJ), ale M2Tech oferuje też własne tego typu urządzenie, czyli Van Der Graaf MkII (zobacz TUTAJ). Zasilacz HYPSOS przynosi pewnego rodzaju uspokojenie dźwięku powodujące proporcjonalny wzrost szczegółowości i spójności. Większą czytelność, transparentność oraz koherencję. To przekaz subiektywnie większy, bogatszy i głębszy. Bardziej rozrośnięty. Z bogatszą strukturą, bardziej dostrzegalną substancją i o większym ciężarze jakościowym. Lepiej spreparowany, dojrzalej zorganizowany, mocniej zaznaczony w przestrzeni. Te zmiany są ewidentne i doskonale przez DAC M2Tech przyjmowane - bez żadnych oporów czy dezaprobaty. Spontanicznie.

Powyżej opisałem Young MkIV jako DAC, ale owo urządzenie wyposażone jest również w pełnowartościowy wzmacniacz słuchawkowy. Muszę szczerze napisać, że M2Tech skonstruował kapitalny wzmacniacz dla słuchawek! To dźwięk nasycony, kształtny i fizyczny. Świetnie ekspresyjny oraz przykładnie intensywny. Jędrny, obrazowy, regularny i bujny. Selektywny oraz przestrzenny. Po prostu znakomity! Wszystkie testowe modele słuchawek (Monoprice Monolith M1060C, HiFiMAN HE-R10D, Ultrasone Performance 880 i Avantone Planar Red) odnalazły się wręcz wzorowo - na 100%. Zostały optymalnie napełnione i nasączone dźwiękiem wprost modelowym. Nie ma nawet tutaj o czym pisać - M2Tech Young MkIV to prawdziwy słuchawkowy wzorzec z podparyskiego Sèvres.

Oczywiście, kiedy spojrzeć na polską cenę opisywanego urządzenia (czyli lekko powyżej 10 000 PLN), można złapać się za głowę z przerażenia. No nie jest tanio - trzeba to napisać otwartym tekstem. W porównywalnej cenie (a nawet i niższej!) można naprawdę swobodnie wybierać spośród wielu różnych podobnych konstrukcji. I wcale nie mam tutaj na myśli jedynie konstrukcji dalekowschodnich. Ale M2Tech Young MkIV jest na świecie tylko jeden - i ma na tyle oryginalny (czytaj - niepodrabialny) dźwięk, że dla prawdziwego audiofila-melomana, owo "dziesięć tysi" z pewnością nie będzie ani specjalną przeszkodą, ani znaczącym problemem...
 
Konkluzja
Nie mam żadnych wątpliwości - premierowy, włoski M2Tech Young MkIV jest znakomitym DAC-iem i wzmacniaczem słuchawkowym (nie testowałem funkcji przedwzmacniacza). Całościowo fantastycznie grającym. Wyposażonym w wiele wejść i wyjść, łączność Bluetooth, dekodowanie sygnałów PCM/DSD/MQA, przygotowanym do przyłączenia zewnętrznego, dodatkowego firmowego zasilacza, itp. itd. Zdecydowanie polecam!!!

Cena w Polsce - 10 200 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Trigon Exxact, Cayin CS-150A (test TU), NuPrime Omnia A300 (test TU), Mytek Brooklyn AMP+ (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Spendor A7 (test TU) i Audel Malika mkII.
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Pylon Opal Monitor (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Rose RS150 (test TU), Rose RS250 (test TU), Mytek Brooklyn Bridge (test TU) i Rose RS201E (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), Mytek Brooklyn Bridge (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), JDS Labs Element II, Cayin HA-6A oraz Encore mDSD (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Zasilacz prądu stałego: Ferrum HYPSOS (test TU).
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i TEAC NT-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Ortofon 2M Red.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofony kasetowe: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Monoprice Monolith M1060C, HiFiMAN HE-R10D (test TU), Ultrasone Performance 880 (test TU) i Avantone Planar Red (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).