Polpak

wtorek, 22 kwietnia 2025

iFi Audio iCAN Phantom, wzmacniacz słuchawkowy - zapowiedź testu






W zeszłym miesiącu opublikowałem na blogu Stereo i Kolorowo recenzję zestawu HiFiMan Mini Shangri-La (czytaj TUTAJ), czyli elektrostatycznego systemu słuchawkowego składającego się ze słuchawek elektrostatycznych oraz przeznaczonego im wzmacniacza prądowego. Zestaw ten uznałem za dźwiękowo wybitny, a jednocześnie przystępny cenowo, dlatego w podsumowaniu testu tak o nim napisałem: "To wierne brzmienie klasy referencyjnej high-end zaproponowane w cenie klasycznego high-fidelity. Moja najwyższa rekomendacja dla HiFiMan Mini Shangri-La!"

Niestety, słuchawki elektrostatyczne mają to do siebie, że do działania potrzebują specjalnie opracowanego wzmacniacza (energizera), co dość istotnie komplikuje sprawę. Do napędzenia słuchawek elektrostatycznych niezbędny jest układ elektryczny wytwarzający bardzo duże napięcia. Słuchawki pracują na zasadzie oddziaływania na membranę o małej masie sił elektrostatycznych, które powstają między membraną i stałymi ażurowymi elektrodami na skutek doprowadzenia do nich napięcia zmiennego o częstotliwościach akustycznych oraz stałego napięcia polaryzacji (względem membrany). Źródłem napięcia polaryzacji jest układ zasilany prądem pobieranym z sieci, wchodzący w skład osobnego wzmacniacza koniecznego dla działania słuchawek elektrostatycznych. Zjawisko elektrostatyczne powoduje ruch spolaryzowanej membrany w wyniku pulsacyjnych zmian napięcia na elektrodach.

Właśnie dlatego producenci słuchawek elektrostatycznych najczęściej oferują je w komplecie (opcjonalnym lub nie) wraz z własnym wzmacniaczem słuchawkowym. Tak czyni słynna firma Stax, tak robi Koss i Sennheiser, to samo proponuje HiFiMan. Ale jest też kilka firm, które wytwarzają wzmacniacze dla słuchawek elektrostacznych, lecz nie konstruują słuchawek elektrostatycznych. Są też nieliczni produceni, który oferują wzmacniacze słuchawkowe przeznaczone zarówno dla elektrostatów, jak i dla słuchawek dynamicznych i planarnych. Czyli budują uniwersalne wzmacniacze "combo" dla wielu różnych typów słuchawek. Takim wyjątkowym wzmacniaczem jest tytułowy iFi Audio iCAN Phantom.

Wzmacniacz iFi Audio iCAN Phantom (zobacz TUTAJ i TUTAJ) wyposażony został w zaawansowane obwody elektroniczne adresowane dla różnych rodzajów słuchawek, co pozwala na optymalne dopasowanie do konkretnego zastosowania. Dzięki temu iCAN Phantom może obsługiwać dowolne i każde słuchawki dostępne na rynku: planarne, dynamiczne i elektrostatyczne. To wzmacniacz uniwersalny, wielozadaniowy i wszechmocny. Pansłuchawkowy!

* * *

iCAN Phantom posiada dwa stopnie wejściowe: jeden oparty na lampach, a drugi półprzewodnikowy – umożliwiając użytkownikowi przełączanie się między nimi w czasie rzeczywistym. To rzeczywiście tak, jakby mieć trzy wzmacniacze w jednym, z których każdy ma inną prezentację dźwięku.

Tryb "Solid-state" oferuje tempo i bezpośredniość. Tryb "Tube" dodaje płynności i dynamicznej jakości swobodnego oddychania. "Tube+" podkreśla dźwiękowy wpływ lamp, dostarczając urzekające romantyczne ciepło, które może pasować na przykład do akustycznych i wokalnych stylów muzycznych.

Nowy wzmacniacz słuchawkowy klasy referencyjnej firmy iFi bierze firmowy wzmacniacz iFi Audio Pro iCAN, udoskonala i poprawia każdy element obwodu, aby podnieść jeszcze bardziej jego osiągi. Dodatkowo, wprowadza technologię z Pro iESL – wcześniej oddzielnego komponentu – dla słuchawek elektrostatycznych i dodaje nowy, zaawansowany interfejs użytkownika oraz system sterowania z połączeniem sieciowym.

W rezultacie otrzymujemy wzmacniacz słuchawkowy, który w pełni zasługuje na miano flagowego, charakteryzujący się doskonałą jakością wykonania, zaawansowaną technologią, niezrównanymi parametrami i niezwykłą wszechstronnością, doskonale zaprojektowany, aby w pełni wykorzystać potencjał dźwiękowy każdego rodzaju słuchawek. Od najbardziej czułych IEMów, poprzez najlepsze słuchawki z przetwornikami dynamicznymi i planarnymi, aż po najbardziej wymagające konstrukcje elektrostatyczne, iCAN Phantom zapewnia wyjątkowe doznania, niezależnie od użytych słuchawek.

Kolejnym atutem iCAN Phantom jest jego zdolność do działania jako wysokiej klasy przedwzmacniacz Hi-Fi, umożliwiający połączenie słuchawek i kolumn w jednym systemie audio. Czy używasz ulubionych słuchawek, aby zanurzyć się w fascynującym prywatnym świecie muzyki, czy też chcesz podzielić się swoimi muzycznymi odkryciami ze swoimi bliskimi, iCAN Phantom pozwoli Ci cieszyć się doskonałym brzmieniem zarówno w trybie słuchawkowym, jak i głośnikowym.

iCan Phantom został zaprojektowany z myślą o najwyższej jakości dźwięku. Wykorzystuje najnowsze technologie iFi Audio, takie jak układ hybrydowego wzmacniacza kaskadowego, który łączy w sobie ciepło lampy i szybkość tranzystora, aby zapewnić doskonałą dynamikę i szczegółowość dźwięku. 
(Cytaty za iFi Audio Polska, modyfikacje własne L.H.).



Opakowanie to pudło z nasuwaną nań kartonową obwolutą

Wzmacniacz wewnątrz pudła jest zabezpieczony dwoma tekturowymi formami

Akcesoria w pudełku i skrócona instrukcja obsługi

Akcesoria


Zasilacz iFi Audio iPower Elite (zobacz TUTAJ)

Wzmacniacz, komplet płytek "bias voltage" i pilot zdalnego sterowania; w tle pudło dla wzmacniacza


Nietypowa obudowa iCAN Phantom sprawia wrażenie jakby wzmacniacz składał się z dwóch niezależnych jednostek, ale w rzeczywistości to jedno, dwupoziomowe urządzenie zintegrowane we wspólnym korpusie

Panel z wyjściami słuchawkowymi można przysłonić aluminiową płytką w przypadku wykorzystywania iCAN Phantom jako klasycznego przedwzmacniacza liniowego

Wyświetlacz OLED

Górna pokrywa - prześwitująca i z wentylacją

Nad gniazdami słuchawkowymi "na pierwszym piętrze" obudowy znajdują się przyciski funkcyjne, a na "drugim piętrze" dwa duże pokrętła i okrągły wyświetlacz 




Liczne wyjścia słuchawkowe

Na bokach obudowy radiatory

Tylny panel


Komplet mini-kart zmieniających ustawienia energizera dla słuchawek elektrostatycznych, czyli aktywujących różne wartości "bias voltage" (500, 540, 580, 600, 620 i 640 V)

Wybieram kartę z bias dla elektrostatycznych HiFiMan Shangri-La - bo, o dziwo, brak karty dla moich testowych Mini Shangri-La (a które wymagają napięcia bias 550 V - 650 V)

Wybraną kartę wsuwam do slotu znajdującego się tuż pod gniazdami elektrostatycznymi

Testowe słuchawki HiFiMan Mini Shangri-La na potrzeby sesji zdjęciowej przypinam do gniazda 6-pin "normal bias" o stałym napięciu 320 V (potem, w trakcie odsłuchów, przypnę je już do właściwego gniazda, czyli tego lewego 5-pin "custom bias")

Dokładam słuchawki planarne Shangling HW600



Odtwarzacz sieciowy to Lindemann Woodnote Solo

Okablowanie - używam przewodów symetrycznych XLO PRO

czwartek, 17 kwietnia 2025

Shanling HW600, słuchawki planarne




Kilka zdjęć ze strony Shanling Audio



Wstęp
Całkiem niedawno Audeos, czyli polski dystrybutor sprzętu hifi z Żywca, przesłał mi na testy referencyjny zestaw słuchawkowy składający się ze wzmacniacza słuchawkowego Burson Audio Conductor GT4 oraz słuchawek planarnych Shanling HW600. Wzmacniacz Bursona zrecenzuję niebawem (osobnym wpisem na blogu), dziś zaś chciałbym bliżej przyjrzeć się słuchawkom planarnym Shanling.

Shanling HW600 (zobacz TUTAJ i TUTAJ) to premierowe słuchawki nauszne z przetwornikami planarnymi z otwartym tyłem (czyli po prostu słuchawki otwarte). Zostały oparte na autorskim przetworniku planarnym z ultra-cienką membraną (8 μm) o wymiarach 110 x 86 mm, cewką z posrebrzanej miedzi i dwustronnym systemem magnesów (14. magnesów NdFeB, po 7. na każdą stronę). Jak zapewnia producent, takie rozwiązanie gwarantuje świetnie rozciągnięte pasmo przenoszenia, wysoką szczegółowość, powalającą dynamikę i wielką scenę dźwiękową.

Przypomnę (bo już kiedyś o tym pisałem na blogu), że chińskie przedsiębiorstwo Shenzen Shanling Digital Technology Development Co., Ltd. (zobacz TUTAJ) zostało założone w 1988 roku i w tym samym roku na rynku pojawił się pierwszy firmowy wzmacniacz klasy hi-fi. Od początku istnienia Shanling współpracowało z renomowanymi producentami oraz wprowadzało nowe produkty w oparciu o oryginalne rozwiązania. Zdobyło szereg opatentowanych kwalifikacji technologicznych takich jak: Sony LDAC, Bluetooth BQB, Japanese Audio Association Hi-Res, Microsoft HDCD, Dolby Laboratories, Dolby Digital, DTS, licencje patentowe na CD, SACD i wiele innych.

Aktualnie główne biura Shanling znajdują się w mieście Shenzhen, zaś fabryka zlokalizowana jest w nieodległej miejscowości Dongguang. Shanling to zaawansowana technologicznie firma łącząca badania i rozwój, produkcję, przetwarzanie i sprzedaż produktów. W firmowym katalogu można znaleźć wiele różnych przenośnych odtwarzaczy muzycznych hi-res i wzmacniaczy, słuchawek, odtwarzaczy SACD / CD, wzmacniaczy hifi, głośników, kondycjonerów i sporo innych produktów klasy hi-fi.

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w niewielkim kartonowym pudle z nasuniętym nań papierową obwolutą. Sposób pakowania, walory estetyczne i jakość edycji graficznej to wysoka klasa. Shanling HW600 wewnątrz pudła zabezpieczone zostały grubą formą z pianki, dodatkowo muszle owinięte delikatnym materiałem syntetycznym. Piankowe formy są sztywne, stabilne i ściśle przylegają / obejmują konstrukcję słuchawek. W dwóch miejscach formy mają wycięte otwory, w które włożone są fragmenty pianki pełniące funkcje rozporowe (po obu bokach muszli). Sprytne. Niewielki kartonik z akcesoriami umieszczony jest nad pałąkiem (tzn. w wyciętej komorze, w formie zabezpieczającej pałąk). 

Akcesoria to pleciony, odpinany przewód słuchawkowy i adapter 4,4 mm Pentaconn na XLR 4-pin (nie wiem czy ten adapter jest na wyposażeniu standardowym, czy dystrybutor dołożył go do mojej przesyłki?). Nie ma niestety adaptera na wtyk niesymetryczny. Poza tym dziwi brak etui transportowego, czy nawet zwykłego materiałowego woreczka ze ściągaczem.

Fabryczny przewód słuchawkowy jest wysokiej jakości wykonawczo-materiałowej; to 4-żyłowa czarna, plecionka zakończona wtykiem symetrycznym 4,4 mm Pentaconn (adapter 4,4 mm na XLR 4-pin był w moim zestawie). Żyły wykonane są z posrebrzanej miedzi beztlenowej, z czterordzeniowym i monokrystalicznym przewodem miedzianym. Czarne przewody plecionki w swej gumowej strukturze mają wtopione złote drobinki. Przewód jest wpinany do obu muszli standardowymi wtykami 3,5 mm, a więc potencjalny rekabling na różne sposoby i odmiany jest znacznie ułatwiony.

Konstrukcja / szkielet słuchawek wykonany został z trwałego i odpornego stopu aluminium klasy lotniczej (typ 7xxx) oraz stali nierdzewnej, która użyta została w pałąku. Czuć i widać, że producent nie żałował inwestycji na wysokogatunkowe materiały. A także na projekt i wzornictwo. To jest bardzo dobra i solidna robota!

Jakość wykonania i estetyka nowych HH600 są znakomite, perfekcyjne. Po prostu wzorcowe. Pozytywne wrażenie wywiera ogólna precyzja i zaawansowanie wykonawcze, aluminiowe obudowy muszli, ale także skomplikowane mini-wzory ażurowej perforacji na bokach muszlach starannie wyrzeźbione przez obróbkę CNC. Te charakterystyczne geometryczne trójkątne otwory według producenta mają nawiązywać do tradycyjnego sposobu tworzenia bambusowych łączeń. Muszle mają prostokątne kształty (z zaokrąglonymi krawędziami) i są anodowane na czarno.

Sposób mocowania muszli, kształt rozdwojonego pałąka (wraz z opaską), mechanizm regulacji pałąka i jego połączenie z muszlą (wystający do góry mosiężny pręt) jak żywo przypomina rozwiązanie stosowane w słuchawkach Meze Empyrean II - zresztą perforacje na muszlach też są analogiczne. Widać tutaj dużą inspirację firmę Meze Audio. Ale już kształt muszli jest inny - w Shanling mają kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami. Uchwyt muszli to też własne opracowanie (w Meze Audio to trójkątna nasada, a tutaj to metalowa obejma trzymająca muszle w ich obrysie). 

Należy przyznać, że Chińczycy odrobili lekcję mocowania pałąka na wystających prętach mocowanych do obręczy trzymającej muszli. W słuchawkach Meze Audio Empyrean II pałąk przez właśnie taki sposób mocowania nie trzyma dobrze muszli, bo one po prostu swobodnie obracają się dookoła sworzni, co jest bardzo niewygodne i denerwujące (przy wzięciu do dłoni słuchawek samoistnie muszle opadają siłą bezwładności). Natomiast Shanling wprowadził istotną modernizację i sworznie nie są w całości okrągłe, a mają boczny rant zabezpieczający przed samoistnym obracaniem się / opadaniem muszli. Brawo!

Pady wykonane zostały ze skóry jagnięcej, są perforowane i mają asymetryczne kształty klinów. Są szerokie i głęboki, a ich wkładki są sowicie wypełnione pianką typu "memory foam". Pady idealnie obejmują uszy i przestrzeń dookoła nich, leżą miękko i precyzyjnie. Ściśle przylegają i izolują. Doskonała robota. Ale nie jest to opcja wegańska, niestety.

Shanling Audio dla swoich słuchawek nausznych opracował autorski przetwornik planarny. Ma on prostokątną polimerową membranę o wymiarach 110 x 86 mm, której grubość wynosi zaledwie 8 mikrometrów (choć niektóre konkurencyjne słuchawki mają cieńsze membrany o wartościach nano, a nie mikro). Przetwornik jest wydrukowany z posrebrzaną, labiryntową aluminiową cewką typu „switchback” i znajduje się w układzie pomiędzy 14. magnesami neodymowymi/żelaznymi/borowymi ułożonymi w ułożeniu po siedem na stronę i które łącznie osiągają gęstość strumienia dochodzącą do 1,8 T. Pokrycie cewki nanometrową warstwą srebra ma poprawiać jej przewodność, a to z kolei ma gwarantować lepszą skuteczność i wyższą rozdzielczość dźwięku.

Przetwornik został przygotowany jako pojedyncza jednostka - ma specjalną, dwuczęściową obudowę z metalu, która tworzy podwójną komorę akustyczną, a specjalnie przygotowane podłużne otwory gwarantują odpowiedni przepływ powietrza. Pozycja i kształt cewki zostały idealnie dopasowane do membrany, aby osiągnąć najwyższą wydajność akustyczną i brzmieniową.

Pasmo przenoszenia przedmiotowych słuchawek rozciąga się szeroko pomiędzy wartościami 12 Hz a 40 000 Hz i sugeruje, że jest to responsywny, wrażliwy na moc i łatwy do wysterowania układ - zresztą nominalnie wysoka czułość 104 dB przy 1 kHz (przy impedancji 30 Ω) wydaje się to potwierdzać i zaręczać.

Ergonomia
Masa planarnych Shanling sięga nieomal pół kilo (480 gramów) - to nie jest mało, ale słuchawki mają inteligentnie zaprojektowany szkielet konstrukcyjny, który rozkłada ciężar równomiernie na szeroką opaskę pałąka oraz miękkie i duże (o sporej powierzchni) pady. Nie czuć na głowie naporu dużej masy, choć oczywiście nigdy nie da się zamaskować dodatkowych pół kilo. Jednakże nawet długodystansowe odsłuchy nie powodują fizycznego zmęczenie ni uszu, ni głowy, ni szyi.

Regulacja pałąka jest łatwa, precyzyjna i szeroka; muszle i pady idealnie dostosowują / dopasowują się do krzywizny czaszki i w całości mieszczą małżowiny uszne. Siła nacisku padów jest doskonale zrównoważona, nic w uszy nie ciśnie, nie napiera zanadto, konstrukcja siedzi pewnie i dokładnie. Co ważne, perforacje obszycia padów zapewniają właściwą wentylację i "oddychanie". Uszy nie pocą się, pady nie wilgotnieją.

Ogólnie ergonomię i komfort użytkowania Shanling HW600 oceniam bardzo wysoko, bo na stopień 4,75/5, czyli na poziom prawie idealny (jak na słuchawki planarne).

Specyfikacja techniczna
- typ słuchawek: wokółuszne
- konstrukcja: otwarta
- masa słuchawek: 480 g
- przetwornik: planarny, 110 x 86 mm
- pasmo przenoszenia: 12 Hz - 40 000 Hz
- impedancja: 30 Ω
- skuteczność: 104 +/- 3 dB
- złącza: 2 x 3,5 mm
- przewód: 4-żyłowy, miedź OCC
- długość przewody: 1,5 m
- wtyk: 4,4 mm (balanced)



Efektowne opakowanie

Słuchawki zabezpieczone grubą formą z pianki

Symetryczny przewód słuchawkowy


Przewód zakończony jest wtykiem symetrycznym 4,4 mm Pentaconn, w (moim) zestawie znajduje się przejściówka na wtyk XLR 4-pin

Referencyjne wykonanie, kapitalny design


Główna konstrukcja to aluminium lotnicze oraz stal



Trójkątne perforacje nawiązują do tradycyjnego sposobu tworzenia bambusowych łączeń



Perforowane pady obszyte miękką jagnięcą skórą


Ze wzmacniaczem słuchawkowym Burson Audio Conductor GT4


W zestawie ze streamerem Lindemann Woodnote Solo, który ma też niezłe wyjście słuchawkowe


Odsłuchy przy porannej lekturze: wzmacniacz iFi Audio Go bar, za streamer "robi" iPad Air 4 z zainstalowaną aplikacją streamujacą Qobuz




Wrażenia dźwiękowe
Tytułowe słuchawki przyłączałem do trzech wzmacniaczy słuchawkowych: dwóch stacjonarnych Burson Audio Conductor GT4 i Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) oraz mobilnego (typu dongle) iFi Audio Go bar. Do wzmacniaczy doprowadzałem sygnał analogowy bezpośrednio z odtwarzacza CD Taga Harmony TCD-70H i ze streamera Rose RS150 lub pośrednio z transportów Lumin U2 Mini i Auralic Aries S1 (z zasilaczem PSU S1) używając przy tym trzy DAC-i: Soulnote D-2, Lampizator Amber 3 DAC i Merason frérot z zasilaczem Merason pow1. Słuchawki porównawcze to Fostex TH610, SIVGA SV023, Aune SR7000, Aune AR5000 i Noble FoKus Apollo. Używałem też zestaw elektrostatyczny (słuchawki + wzmacniacz) HiFiMan Mini Shangri-La, streamer / wzmacniacz słuchawkowy Lindemann Woodnote Solo, a także smartfon iPhone XR, tablet iPad Air 4 i komputer DELL Latitude 5440.

Nie ma co tutaj owijać w bawełnę i czynić zbyt długich wstępów: słuchawki Shanling HW600 grają bardzo dobrze, wyśmienicie! - oferują przestrzenny, szczegółowy, intensywny i równy dźwięk o strukturalnym, substancjalnym oraz głębokim wypełnieniu. To dźwięk bogaty, otwarty i błyskotliwy - gęsto nasycony harmonicznymi i detalami. A jednocześnie lekki, szczery i bezwysiłkowy. Przyjemny. 

Przestronność prezentacji jest doprawdy imponująca. Scena dźwiękowa jest szeroka, panoramiczna oraz dobrze zdefiniowana. Czytelna i obrazowa. I - co istotne - pomimo dużej gęstości dźwięku nie ma poczucia ścisku i natłoku przestrzeni, każdy pojedynczy ton jest optymalnie napowietrzony i indywidualnie odseparowany, a więc precyzyjnie widzialny i słyszalny. Selektywność i rozdzielczość planarnych Shanling jest doskonała. Wybitna.

Trójwymiar zachwyca wiernością sceniczną, piękną holografią oraz rzeczywistym wypełnieniem tonalnym. Tak korzystne cechy jak fotograficzne zawieszenie dźwięków w przestrzeni, ich zogniskowana lokalizacja, wzorcowa stereofonia i autentyzm zjawisk scenicznych to powszednie przymioty słuchawek Shanling HW600. Te słuchawki nie grają "w głowie", a tworzą immersyjną scenę, szeroki obszar wokół słuchacza. To duży atut odsłuchowy. Co prawda głębia przestrzeni jest mniejsza niż jej szerokość, ale w końcu niniejsza recenzja dotyczy słuchawek, a nie głośników. 

Dynamika jest szybka, energetyczna, łatwo narastająca, ale nie jest agresywna czy przejaskrawiona. Natężenie dźwięku jest mocne i natychmiastowe, lecz słuchawki są tak sprawnie nastrojone, by nie atakować zanadto ostrością sopranów (które są jednak dobrze widoczne). Jednocześnie Shanling mają na tyle wystarczająco dużo dynamicznego zapasu i klarowności, aby ujawniać nawet najcichsze momenty w nagraniu - i które wyraźnie kontrastują z najsilniejszymi. 

Innymi słowy, słuchawki Shanling HW600 potrafią i umieją grać głośno, z dużym wypełnieniem. Ale głośność w ogóle nie przysłania cichszych i subtelniejszych tonów, ładnie je traktuje i umiejętnie prezentuje. Dzięki temu brzmienie jest harmonijne i proporcjonalne, dobrze wyważone. Czyste oraz płynne. Słychać dopracowaną kompozycję przekazu, pełnię informacyjną, nagrania wydają się być bardziej realistyczne i naturalne.

Średnie pasmo jest żywe, dopełnione, bardzo tonalne. Barwne i zniuansowane. Brzmienie ma wyraźne pogłębienie, namacalność, ma odczuwalne warstwy i miąższ. Średnica ma inscenizacyjną różnorodność i cieniowanie umożliwiające dokładne oddanie detali, faktur i subtelności nagrań. Całej ich mikrodynamiki. To dźwięk mniej wytworny i dostojny, a bardziej precyzyjny i transparentny. A może nawet analityczny? Monitorowy?

Kontynuując opis średnicy. Tony średnie wyróżniają się grą ofensywną, zadziorną, bliską. Brzmią energetycznie, ale przede wszystkim misternie i wiarygodnie - bo taka jest charakterystyka zastosowanych przetworników planarnych. Lecz delikatne nuty ciepła i organiczne aromaty też są odczuwalne (aczkolwiek nie są dominujące), co wydaje się być celowym zabiegiem konstrukcyjnym.

Bas nie jest ani zbyt potężny, ani zanadto rozbudowany. Jest oszczędny, a nie zwiększony. Aczkolwiek jest też super-responsywny, giętki i sprężysty. Uderza szybko i momentalnie, jest celny, wyrafinowany i ma dużą siłę przebicia. Jest raczej ciężki i ofensywny, lecz nie penetruje najniższych rejonów akustyki. Bas jest czysty i konturowy, elastyczny - operujący z dużym naciskiem na rytm, dyscyplinę i zwartość. 

Niskie tony mają kapitalną strukturę i doskonale przekazują atletyzm basowych instrumentów, choć już ich dolne rozciągnięcie niekoniecznie i nie zawsze. Basowa wierność jest zachowywana, lecz moje porównawcze słuchawki z przetwornikami dynamicznymi (czyli Fostex TH610, SIVGA SV023, Aune SR7000 i Aune AR5000 ) potrafiły uderzyć głębiej i brzmieć bardziej soczyście. Grubiej. Słuchawkom Shanling przydałoby się więcej pewności i zdecydowania w oddawaniu pełni definicji niskich.

Barwa ma neutralną charakterystykę, ale - jak już wspomniałem - daje się odczuć niewielkie podgrzanie (szczególnie średnicy). Nie jest to jednak tego typu ocieplenie, jakie można spotkać w wielu słuchawkach dynamicznych (czyli wyraźne zagrzanie barwy). Tutaj temperatura grania nie jest podniesiona, a dodana jest jedynie ciepła aureola wokół dźwięków, muzykalna poświata. To fizjologiczna ciepłota brzmienia, której wierna barwa i autentyczna gęstość zostały przechowane i oddane przez słuchawki we właściwych proporcjach. Harmonijnie i plastycznie. Lecz także z poszanowaniem emocji, klimatu i intymności oryginalnych nagrań. Dlatego odsłuchy wokalistyki są szczególnie preferowane przez Shanling HW600.

Przedmiotowe słuchawki są bardzo czułe na jakość źródła oraz na amplifikację. Należy więc zadbać o jedno i drugie po to, by osiągnąć maksymalnie rzetelny dźwięk klasy high-fidelity. Źródłem może być odtwarzacz płyt CD, streamer lub DAC, ale warto, aby był to sprzęt rozdzielczy, selektywny i analityczny. Czysty i transparenty. High-resolution.

Co prawda tytułowe słuchawki mają łatwą impedancję 30 Ω i według producenta są wyjątkowo responsywne, wrażliwe na moc i łatwe do wysterowania, ale moim zdaniem dla dobra dźwięku trzeba je łączyć ze wzmacniaczami słuchawkowymi co najmniej klasy średniej (o ile nawet nie wyższej). Wówczas jakość uzyskanego dźwięku będzie najwyższa, najlepsza. U mnie Shanling HW600 najlepiej zagrały ze wzmacniaczami stacjonarnymi Burson Audio Conductor GT4 i Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS). Piękno, siła, nasycenie i selektywność. Audiofilski dźwięk w najczystszej postaci. Ale z małym dongle iFi Audio Go bar też było naprawdę dobrze (!)... 

Konkluzja
Shanling HW600 to otwarte słuchawki planarne o zaawansowanej konstrukcji szkieletu nośnego, padów i przetworników. Obudowy muszli wykonane zostały z aluminium lotniczego, są wentylowane siateczką misternych otworów (przypominających łączenia źdźbeł bambusów), pady uszyte z naturalnej skóry i wypełnione miękką pianką z "pamięcią kształtu", zaś przetworniki oparte zostały na autorskim przetworniku planarnym z ultra-cienką membraną (8 μm) o wymiarach 110 x 86 mm, z cewką z posrebrzanej miedzi i dwustronnym systemem magnesów. Pod względem dźwięku Shanling HW600 reprezentują imponujący poziom jakościowy - to brzmienie głębokie, dynamiczne i nasycone, lecz też lekkie, dokładne oraz naturalne. Barwne, rozdzielcze i selektywne, acz nie drażniące oraz super-przestrzenne. Moja najwyższa rekomendacja dla Shanling HW600 - to referencyjny "best-buy" pośród słuchawek planarnych!

Cena w Polsce - 4 999 PLN.

Moja najwyższa rekomendacja dla planarnych Shanling HW600

Za:
- zaawansowany projekt, wzorcowe wykonanie, wysoka jakość materiałów
- duże aluminiowe muszle z aluminium lotniczego
- nauszniki / pady z miękkiej skóry naturalnej
- pałąk ze stali nierdzewnej
- autorskie przetworniki planarne z ultra-cienką membraną (8 μm) o wymiarach 110 x 86 mm
- każdy przetwornik został wydrukowany z posrebrzaną, labiryntową aluminiową cewką typu „switchback”
- przetwornik został przygotowany jako pojedyncza jednostka, ma dwuczęściową obudowę z metalu, która tworzy podwójną komorę akustyczną
- a specjalnie opracowane podłużne otwory gwarantują odpowiedni przepływ powietrza 
- pozycja i kształt cewki zostały idealnie dopasowane do membrany, aby osiągnąć najwyższą wydajność akustyczną i brzmieniową
- cewka z posrebrzanej miedzi i dwustronnym systemem magnesów, po 14. magnesów NdFeB (czyli po 7. na każdą stronę)
- które łącznie osiągają gęstość strumienia akustycznego dochodzącą do 1,8 T
- wysokiej jakości zbalansowany przewód słuchawkowy
- ergonomia i komfort użytkowania (te słuchawki są bardzo wygodne!)
- zrównoważona siła nacisku padów na uszy
- szerokie pasmo przenoszenia rozciągające się pomiędzy wartościami 12 Hz a 40 000 Hz 
- wysoka czułość 104 dB przy 1 kHz przy impedancji 30 Ω
- audiofilski dźwięk klasy high-end
- mocne i dynamiczne granie, ale w ogóle nie agresywne
- pierwszorzędna responsywność grania
- referencyjna przestrzenność, genialny trójwymiar
- muzykalna średnica, wysmukłe basy, wyrafinowane soprany
- brzmienie głęboko nasycone, lecz lekkie oraz naturalne 
- a także barwne, rozdzielcze i selektywne
- oraz naturalne, precyzyjne, wierne
- łatwość doboru wzmacniacza słuchawkowego
- zdecydowany "best-buy" pośród słuchawek planarnych
- rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- ograniczony niższy bas
- w zestawie brak przewodu niezbalansowanego (jest tylko zbalansowany)
- brak jakiegokolwiek etui / woreczka transportowego
- słuchawki nie są wegańskie (pady ze skóry jagnięcej)
- duża masa własna (480 gramów) może niekiedy doskwierać
- Shanling nie jest jeszcze renomowaną firmą w słuchawkach (jest nowicjuszem)
- mimo wszystko dość wysoka cena.