Polpak

czwartek, 30 czerwca 2022

Pylon Audio Jasper Monitor 18, głośniki podstawkowe - zapowiedź testu


 



Dawno na łamach bloga Stereo i Kolorowo nie pojawiały się głośniki polskiego Pylon Audio z Jarocina. Ostatnio przeprowadzałem test podstawkowych Pylon Opal Monitor (czytaj TUTAJ), ale to było na przełomie lipca / sierpnia '21, czyli już nieomal rok temu! Jednakże przez te dwanaście miesięcy Pylon Audio nie tracił czasu - rozwijał zasób technologiczny, znacznie poszerzył swą ofertę. Między innymi wprowadzono do oferty głośniki wyższej serii Jasper, która aktualnie obejmuje trzy modele: podłogowe Jasper 25 mkII i Jasper 23 oraz podstawkowe Jasper Monitor 18. Co ciekawe, kilka dni temu ruszyła produkcja długo oczekiwanych głośników "vintage" o nazwie systematycznej Jade 20. Tylko pogratulować Pylon Audio takiej inwencji, determinacji i konsekwencji. Do mnie niedawno dotarły głośniki Pylon Audio Jasper Monitor 18 wraz z adresowanymi im podstawkami produkcji własnej Pylon Audio (zobacz TUTAJ i TUTAJ).

* * *

Jasper Monitor 18 - podstawkowy przedstawiciel linii Jasper. Podobnie jak więksi bracia - Jasper 25 mkII i Jasper 23 - zachowuje zaawansowane i dojrzałe brzmienie, prezentując je w sposób przyjemny i efektowny jednocześnie.

Specjalnie dobrane pod względem parametrów technicznych jak i spójności dźwięku przetworniki pochodzą od duńskiego Scan-Speaka. Za odtwarzanie niskich i średnich tonów odpowiada 18 cm Revelator (Scan Speak Revelator 8W/4531G01) - rozpoznawalny dzięki swojej unikatowej, nacinanej membranie. Zabieg ten został wykonany w celu redukcji zniekształceń i tzw. „modów” membrany, co zaowocowało niespotykaną kontrolą i sprężystością basu oraz ekspresyjnością i namacalnością wokali. Górę pasma powierzyliśmy głośnikowi wysokotonowemu (Scan Speak Discovery D2608-913000), w którym wykorzystano jeden z najlżejszych układów drgających - kopułka ważąca tylko 0,18 grama z łatwością odtwarza wszelkie najdrobniejsze niuanse i detale nagrań. Efektem tych rozwiązań jest dźwięk o precyzyjnym, barwnym i detalicznym charakterze.

Całość zamknięta w solidnej konstrukcji o oryginalnej formie, z wygiętymi płaszczyznami zapobiegającymi powstawaniu fal stojących w obudowie, wraz z odpowiednim pochyleniem frontu. Dodatkowym zadaniem takiej bryły jest wyrównanie centrów akustycznych głośników, przekładające się na spójność prezentacji i sceny. Kolumny przeznaczone dla pomieszczeń o powierzchni od 15 do 32 m2. Do zestawów przewidziane są firmowe standy, które stanowią atrakcyjną propozycję dla osób chcących wykorzystać pełen potencjał kolumn w zakresie ich możliwości przestrzennych.



Dostawa pod drzwi mieszkania

Katon z Jasper Monitor 18

Ochronna forma z pianki

Głośniki dodatkowo zabezpieczone są workami z miękkiej tkaniny

Okrągłe maskownice przyklejone zostały po bokach ochronnych worków


Standy Pylon Audio do samodzielnego złożenia - zrobię to jednak dopiero w najbliższy weekend

Zniewalający "look" Jasper Monior 18!


Monitory z założonymi maskownicami

Zdejmuję maskownice


Na górze - Scan Speak Discovery D2608-913000; na dole - Scan Speak Revelator 8W/4531G01


Wykończenie skrzynek, jakość lakieru i jego położenie, to klasa deluxe

Ozdobny napis "PYLON"

Skrzynki są pochylone do tyłu, zaś przednie i tylne ich ścianki są dodatkowo wyprofilowane 

Podwójne terminale głośnikowe; i to wysokiej jakości!

Przedni profil skrzynek przypomina ten znany z tzw. księżycowej twarzy, gdzie podbródek jest mocno wysunięty do przodu (patrz np. Jay Leno)

Tymczasowo ustawiłem Jasper Monitor 18 na moich standach Solid Tech Model 2/3, ale przez weekend zmontuję oryginalne Pylon Audio

Jasper Monitor 18 napędzane są przez zestaw TEAC UD-701N / TEAC AP-701. Ale to super gra!

Tu monitory stoją już na firmowych standach Pylon Audio; ich montaż zabrał mi nieco czasu...

niedziela, 26 czerwca 2022

MB Audio Cable Crystal Gold RCA, interkonekty analogowe



Wstęp
Dwa miesiące temu otrzymałem do testów premierowe, polskie interkonekty analogowe MB Audio Cable Crystal Gold RCA (zobacz TUTAJ). Są wytwarzane przez pana Marka Brożka, który od wielu lat prowadzi manufakturę kablarską MB Audio Cable zlokalizowaną w Turzy Śląskiej, tuż przy polsko-czeskiej granicy.

Od siebie dodam, że bardzo lubię przewody marki MB Audio Cable, albowiem zawsze są estetycznie i przykładnie wykonane (i to z materiałów wysokiej próby!), korzystnie wpływają na dźwięk oraz, co także bardzo ważne - oferowane w racjonalnej cenie. Nie przesadzonej, nieprzeskalowanej, nieprzeszarżowanej. Muszę też zdradzić, że niekiedy mam składane propozycje testów kabli (głównie producentów z Polski, ale nie tylko) określanych przez ich twórców jako "przełomowe", "niesłychane", "bezprecedensowe", a które kosztują małą fortunę. Najczęściej wówczas grzecznie odmawiam możliwości przeprowadzania takich testów na Stereo i Kolorowo. Wszystko rozumiem, ale dość trudno mi zaakceptować fakt, żeby metr miedzianego kabla hifi ze standardowymi wtykami Neutrik kosztował jakieś 10 000 PLN. Albo nawet 20 000 PLN...

Przypomnę, że do tej pory opisywałem na blogu następujące przewody MB Audio Cable: głośnikowe Skyline (czytaj moją recenzję TUTAJ), inerkonekt cyfrowy USB Diamond USB (czytaj TUTAJ), interkonekty analogowe RCA Black Pearl (czytaj TUTAJ) oraz kolejne interkonekty analogowe RCA Diamond (czytaj TUTAJ). Wszystkie one otrzymały ode mnie szczerą rekomendację.

Wrażenia ogólne i budowa
Z listu od konstruktora MB Audio Crystal Cable dowiedziałem się, że przewody Crystal Gold to kontynuacja modelu Crystal w nieco zmienionej formie - modyfikacji uległy geometria ułożenia przewodników oraz izolatory przewodników. Przewodniki to srebro "solid core" z dodatkiem złota. Generalnie można powiedzieć, że Crystal Gold to tańsza, bardziej ekonomiczna wersja wyższego modelu Diamond. 

Do lutowania styków przewodów Crystal Gold wykorzystano cynę z dodatkiem srebra i złota. Zewnętrzna izolacja to płaszcz z PVC. Średnica pojedynczego interkonektu wynosi 9 mm. Zastosowane wtyki to "bullety" KLEI Classic Harmony (KLEI to oczywiście renomowana australijska firma Keith Louis Eichmann Innovations) Na wtykach zaznaczone są strzałki, które wyznaczają kierunkowość podłączenia. Na życzenie producent może uzbroić przewody w tańsze firmy Amphenol (są tańsze o około 160 PLN od "bulletów" KLEI Classic Harmony).

Przewody dostarczane są w zwykłym tekturowym pudełku, wewnątrz zapakowane w dodatkowy foliowy woreczek. Na pudełku przyklejona nalepka MB Audio Cable. To wszystko. Nie wiem, czy producent wysłał mi "zubożoną" wersję opakowania (?) - pamiętam, że do niedawna wysyłał swoje kable zapakowane w okrągłe metalowe pudło dla taśm filmowych.

Należy przyznać, że wykonanie Crystal Gold RCA jest pierwszorzędne - czyste, schludne, solidne i estetyczne. Nie odbiegające względem standardów od światowej czołówki. Miły dla oka i przyjemny w dotyku oplot z tkanego materiału z przewagą koloru niebieskiego, super wtyki "bullety" KLEI Classic Harmony z Australii, efektowna otulina termokurczliwym płaszczem na wtykach. Na płaszczu oprócz napisów (nazwa modelu i firmy) zaznaczono też kierunkowość przewodów. Przewody są lekkie, giętkie. Plastyczne.

Dokładna specyfikacja, anatomia oraz skład materiałowy przewodów Crystal Gold RCA nie zostały ujawnione przez producenta.



Ekonomiczne opakowanie


Czyste, schludne i ładne wykonanie



"Bullety Eichmanna" Classic Harmony

Estetyczny zewnętrzny oplot

IC Crystal Gold przyłączone do streamera Silent Angel Munich M1

IC Crystal Gold podłączone do wzmacniacza lampowego Fezz Audio Mira Ceti 300B

TEAC UD-701N - przedwzmacniacz, DAC, wzmacniacz słuchawkowy oraz streamer

Rose RS150, Taga Harmony TWA-10B i słuchawki Dan Clark Audio Stealth

Znaczną część testów przeprowadzałem na zestawie TEAC UD-710N / AP-701, streamerze Rose RS150 oraz DAC-u / wzmacniaczu słuchawkowym Questyle CMA Fifteen




Wrażenia dźwiękowe
MB Audio Cable Crystal Gold RCA miałem u siebie przez okres około dwóch miesięcy, zdążyłem je więc wypróbować w rozmaitych konstelacjach i układach z wieloma sprzętami towarzyszącymi - wzmacniaczami (w tym lampowymi), DAC-ami, streamerami, przedwzmacniaczami gramofonowymi etc. Zainteresowanych konkretną listą zapraszam na sam dół niniejszego tekstu, gdzie wypisane zostały wszystkie testowane urządzenia.

Producent podaje, że przewody Crystal Gold RCA wykonane zostały ze srebra "solid core" z dodatkiem złota. Niektórzy niesłusznie uważają, że taka kompozycja metali przynosi jakieś szczególne dźwiękowe różnice w porównaniu z miedzią. Nie tędy droga. Generalnie, w moim przekonaniu, to nie skład materiałowy warunkuje właściwości soniczne przewodów, a bardziej jego konkretna anatomia, architektura czy zastosowane dielektryki. Choć często wcale to nie jest takie oczywiste i jednoznaczne. Pisząc o "dźwięku" kabli wchodzi się na bardzo grząski grunt, bo często różnice w brzmieniu poszczególnych modeli (czy to srebrnych, czy to miedzianych, czy jeszcze innych) są naprawdę niewielkie, subtelne, dlatego najlepiej po prostu pisać o brzmieniu jednostkowego kabla, bez szczególnych odniesień do innych. Zaś tytułowe Crystal Gold RCA robią zdecydowanie dobrą robotę w systemie hifi - ich wpływ czuć sugestywnie i zauważalnie. To krok na korzystną stronę zmian - dopełnienie i domknięcie brzmienia. Tylko tyle i aż tyle!

Crystal Gold RCA wyjątkowo troskliwie dbają o rozdzielczość, równowagę tonalną i dynamikę sygnału analogowego. To zaawansowana wyrazistość i transparentność, która jednakże nie usuwa z dźwięku niczego prawdziwego, niczego nie w nim nie fałszuje, nie przeinacza. Dmucha i chucha na ogólną neutralność brzmienia, duży obiektywizm i precyzję, a jednocześnie nie wydobywa na powierzchnię niechcianych zabrudzeń czy podrażnień przekazu. Nie kaleczy ostrością, nie atakuje szkłem, nie drażni szorstkością. Dźwięk jest czysty i realistyczny, acz optymalnie zrównoważony. Płynny i układny - gładki. Niczego nie rozjaśnia, nie pogłębia, nie pociemnia i nie pogrubia. Jest uniwersalny. Wypośrodkowany. Bardzo atrakcyjny w słuchaniu, miły.

Dźwięk jest wystarczająco rozdzielczy, by usłyszeć sporo subtelności oraz dostatecznie selektywny, aby je od siebie wzorowo odseparować i odklejać. Detale są dokładnie widoczne, są harmonijnie uporządkowane, a jednocześnie nie nachodzą na siebie wzajemnie, nie przeszkadzają w indywidualnym istnieniu, choć też komunikują się ze sobą tym samym tworząc jeden zbiór, wspólną rodzinę dźwięku. Konglomerat. Taka większa rozdzielczość i lepsze różnicowanie przyczyniają się do tego, żeby dźwięk był głębszy, bardziej naturalny, otwarty. To zaś ma wpływ na fakt, iż przekaz jest mniej dosadny i mniej natarczywy. Przyjemniejszy w odbiorze. Choć równolegle bardzo obrazowy i czytelny. Podawany jak na dłoni. Bliski. Kontaktowy.

Wysoka harmonia, przezierność i spójność charakteru "srebrno-złotych" interkonektów Crystal Gold RCA działają też na korzyść zwiększenia poziomu subiektywnej "energii" grania. Dźwięk zdaje się być "większy" - głośniejszy, żywszy, mocniej uderzający. Bardziej bezpośredni. O wyższym stopniu nasycenia i dynamiki. Oraz szybszy. Owo wyrafinowanie energii brzmienia objawia się takimi cechami jak: soczysta gęstość przekazu, lepsze dociążenie źródeł pozornych, substancjalne istnienie dźwięku, wyraźniejsza namacalność. Jednakże owa "energia grania" jest zupełnie naturalna, nie sztucznie wzmocniona. Spowodowana ogólną czystością dźwięku, a nie jego akceleracją. To spora zaleta interkonektów MB Audio Cable!

Jak już wcześniej wspominałem, przedmiotowe przewody MB Audio Cable wpinałem do dużej ilości różnych urządzeń hifi: od wzmacniaczy (lampowych i tranzystorowych), poprzez takie źródła jak DAC-i oraz streamery, aż do przedwzmacniaczy gramofonowych. Przekrój sprzętów towarzyszących w testach był naprawdę bardzo szeroki i obfity, tym bardziej, że testy trwały niemal dwa miesiące... Przez ten czas doszedłem do wniosku, iż Crystal Gold RCA dzięki swojej wyjątkowej przezroczystości oraz neutralności są optymalnymi i synergicznymi przewodnikami dla zdecydowanej większości rozmaitych urządzeń (i to wielu klas cenowych!).

Crystal Gold RCA z powodzeniem mogą być stosowane do sprzętów wyposażonych w lampy elektronowe, bo nic w dźwięku nie rasują, nie modyfikują. Po prostu idealnie pasywnie przenoszą sygnał nie wpływając na immanentny charakter brzmienia, a jednocześnie uwalniają dodatkową efektywność oraz sprawczość dźwięku. Z kolei interkonekty MB Audio Cable użyte do DAC-ów sprzyjają intensyfikacji obrazu muzycznego, pogłębiają go i systematyzują. Zwiększają mobilność tonalną, akcelerują tempo i dynamikę. Kompleksowo czyszczą obraz i słowo, aczkolwiek nieco też je uśredniają. Podsumowując akapit można napisać, iż tytułowe przewody są wszechstronne, uniwersalne. Zalecane do grania prawdziwego dźwięku. Wiernego, czyli typowo high-fidelity.

Konkluzja
MB Audio Cable Crystal Gold RCA to wyjątkowo rzetelne i estetyczne interkonekty analogowe. Przewodniki wykonane zostały ze srebra "solid core" z domieszką złota, wtyki to "bullety Eichmanna". Pod względem brzmienia kable lokują się w strefie uniwersalnej neutralności z dużym akcentem na przezierność i czystość sygnału. Dbają o rozdzielczość, ujawniają "dynamikę", sprzyjają ekspresji i harmonii. Są synergiczne i symbiotyczne względem wielu urządzeń hifi. Rekomendacja!

Cena w Polsce: dwa interkonekty o długości 0,5 m - 949 PLN; 2 x 1 m - 1 349 PLN (na wtykach RCA KLE).

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Mira Ceti 300B (test TU), Norma Audio REVO IPA-70B, TEAC AP-701 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Audio Physic Classic 35 i Vrel Bequadro Due (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Pylon Opal Monitor (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU) oraz Pioneer PD-50AE (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), TEAC NT-505-X (test TU), TEAC UD-701N, NuPrime Omnia Stream Mini (test TU), Taga Harmony TWA-10B (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), TEAC NT-505-X (test TU), Questyle CMA Fifteen (test TU), TEAC UD-701N i Lampizator Amber 3 DAC (test TU). 
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), Pro-Ject Debut PRO (test TU) i TEAC TN-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Pro-Ject Pick it Pro (test TU) i Ortofon 2M Red (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Musical Fidelity M3x ViNYL test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Dan Clark Audio Stealth, Austrian Audio Hi-X60 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU), Taga Harmony PF-1000DC i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). I wiele innych.



niedziela, 19 czerwca 2022

Dan Clark Audio Stealth, słuchawki planarne

Dwa zdjęcia ze strony Dan Clark Audio




Angielskie słowo "Stealth" oznacza "sekretne działanie, podstępne zachowanie, w ukryciu" (za Cambridge Dictionary).

Wstęp
Jakiś miesiąc temu, razem z wzmacniaczem / DAC-iem Questyle CMA Fifteen (zobacz TUTAJ), wjechały do mnie premierowe słuchawki Dan Clark Audio Stealth (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ) o konstrukcji planarnej, zamkniętej. Zostały wyposażone w całkowicie nowe planarne przetworniki magnetyczne czwartej generacji Dan Clark Audio oraz technologię Acoustic Metamaterial Tuning System (AMTS). Przeprojektowany został również pałąk, by zapewnić wzrost zarówno względem ergonomii, jak również komfortu. Nie muszę dodawać, że słuchawki te zbierają na świecie bardzo pochlebne opinię - i to zarówno pośród ich wymagających użytkowników, jak i surowych recenzentów. Niestety, ich cena w Polsce nie jest niska. Nie jest też umiarkowana, ani nawet wysoka. Jest przerażająco wysoka! To koszt wynoszący aż 19 000 PLN (bez jednej złotówki)...

Dla porządku rzeczy przypomnę, że wcześniej na stronach Stereo i Kolorowo już dwukrotnie pojawiały się słuchawki konstrukcji Dan Clark Audio (dawniej MrSpeakers). Były to modele: AEON 2 Closed (czytaj recenzję TUTAJ) oraz AEON Closed (czytaj TUTAJ).

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w dużym kartonie ochronnym, w którym dopiero znajduje się właściwa szkatuła. Szkatuła wykonana została z imitacji skóry barwionej na czarno, z czerwonymi przeszyciami. Pudło ma wkomponowane efektowne napisy / tabliczki z sygnaturami "Dan Clark Audio i "Stealth"; górne wieko jest otwierane na zawiasy. Wewnątrz, w piankowej formie, ułożone jest etui ze słuchawkami. Na etui w woreczku leżą różne stosowne dokumenty. Przewód słuchawkowy VIVO (VIVO Cables to firma blisko współpracująca z Dan Clark Audio) znajduje się w osobnej szczelinie, tuż obok etui. Producent przewidział tylko jeden "bezpłatny" przewód słuchawkowy w zestawie ze słuchawkami (do wyboru jeden z aż 10. odmian!); za każdy kolejny należy niestety dopłacić około 300 USD.

Przewody VIVO mają automatyczne wtyki o pochodzeniu militarnym, wyjątkowo łatwe w przypinaniu i odpinaniu do gniazd muszli (4-pinowe złącza „Hirose”). Działają bez zarzutu, choć są dość oryginalne. Otrzymałem słuchawki z dwoma kablami: jednym zakończonym 4-pin XLR, drugim na duży jack 6,35 mm. Kable wykonane są z posrebrzanej miedzi OFHC (Oxygen-Free High Conductivity Copper), mają przeciwzakłóceniowy splot oraz izolację o nieujawnionym składzie. Prezentują się bardzo dobrze, choć raczej jak jednostkowy wyrób DIY, a nie seryjnej wysokonakładowej produkcji. Jednak ze swych konstytucyjnych funkcji wywiązują się znakomicie - są łatwe w aplikacji, miłe w dotyku, nie plączą się, nie zwijają. Ponadto zapewniają znakomicie czysty i przejrzysty dźwięk wysokiej próby hifi, a to przecież jest najważniejsze!

Design "Stealth" jest utrzymany w oszczędnym stylu charakterystycznym dla większości modeli Dan Clark Audio (i wcześniej MrSpeakers) - duże, wydłużone, "trójkątne" muszle i pająkowy / ażurowy gimbal plus opaska pod pałąkiem z dwóch łukowanych drutów. Niby design ten sam jak w AEON 2, ale materiały do budowy "Stealth" są już zupełnie inne. To wyselekcjonowane metale i ich stopy, a także bardziej dopracowany "samoregulujący się" mechanizm zawieszenia i dopasowania słuchawek / muszli. Konstrukcja nauszników wykonana została z włókna węglowego i aluminiowego, więzadło pałąka to dwa łuki z nitinolu, czyli bardzo giętkiego, a super wytrzymałego stopu niklu z tytanem, a do tego wszystkiego - ekologiczne zamszowe oraz też ekologiczne skórzane pady nauszne. W rezultacie tego słuchawki są stosunkowo lekkie (jak na magnetostaty), bo mają masę jedynie 415 gramów, a jednocześnie są niezwykle wygodne oraz super-wytrzymałe. I chyba niezniszczalne (?).

Opaska jest obszyta czerwonymi nićmi - na górze po obu bokach, a od dołu w pajęczynę. Ponadto na górze wyhaftowano duży, czarny napis "STEALTH" - tylko litera "A" jest czerwona. Dodatkowo stylizowana na odwrócone "V", bo pozbawiona łącznika pod daszkiem. Podobne obszycia znajdują się na szkatule ze słuchawkami, ale o tym już pisałem wcześniej.

Wykonanie i budowa słuchawek to bez wątpliwości pierwsza liga. High-tech. Widać, że twórcy "Stealth" włożyli w nie sporo inwencji, wiedzy i wsadu materiałowego. Efekt tej pracy jest bardzo przyjemny. Słuchawki prezentują się znakomicie, choć jest to wykonanie rzemieślnicze, kraftowe, a nie czysto fabryczne. Tutaj po prostu widać, że robota była wykonywana w większości ręcznie, a nie na zautomatyzowanej linii technologicznej. Warto też podkreślić, że cała produkcja odbywa się w San Diego, w słonecznej Kalifornii (USA).

Ergonomia słuchawek stoi na wysokim poziomie funkcjonalności i komfortu. Słuchawki są relatywnie lekkie (jak na planary), bo tylko 415 gramów masy (pokrywy muszli to ultralekkie włókno węglowe oraz aluminium). Ażurowy system konstrukcji pałąka i elastycznej, podwieszanej opaski automatycznie dostraja się i dopasowuje do krzywizny czaszki, zaś duże pady momentalnie znajdują optymalne "siodło" wokół uszu użytkownika. "Stealth" leżą lekko, acz pewnie i stabilnie. W sposób zrównoważony i ustabilizowany. Pady dokładnie obejmują uszy miękkim kołnierzem samoregulującego się docisku. To fantastyczne uczucie fizjologicznej wygody i zaawansowanej ergonomiki. Dzięki temu nawet długotrwałe sesje odsłuchowe nie męczą; są w 100% komfortowe.

Komfortowa jest też świadomość, iż całość zastosowanych materiałów nie jest pochodzenia zwierzęcego: to m.in. pady z zamszu syntetycznego i sztucznej skóry (a precyzyjniej - z kompozytu syntetycznego zamszu i skóry proteinowej), podobnie jak opaska pałąka (eko-skóra). Weganizm to przyszłość naszego świata - nie ma od tego ucieczki także i w hifi. Zwierzęta naprawdę nie muszą cierpieć i ginąć dla potrzeb snobistycznego hobby człowieka. Dla jego pożywienia również, ale to temat na osobne opracowanie - wracam do słuchawek.

Zastosowane przetworniki magnetoplanarne "Stealth" o wymiarach 72 x 50 mm to bezkompromisowy projekt własny i indywidualne wykonanie Dan Clark Audio. Jak podaje producent, to już ich czwarta generacja, a więc aktualnie, zdaje się, najdoskonalsza. Przetwornik jest o 20% większy niż przetwornik E2 i wykorzystuje opatentowaną technologię V-Planar celem redukcji THD i poprawy rozciągnięcia niskich częstotliwości. Przetworniki mają zapewniać wysoką dynamikę przy znikomo niskich zniekształceniach, co przekłada się na naturalny i komunikatywny odsłuch (czyli na dźwięk "łatwy" lub "bez wysiłku"). Dodatkowo słuchawki wyposażone zostały w specjalne systemy dostrajające "Acoustic Metamaterial Tuning System", o których Dan Clark Audio dość obszernie sam pisze:

Acoustic Metamaterial Tuning System (AMTS) :Wszystkie słuchawki podlegają falom stojącym w wyższych częstotliwościach, co może powodować, że wysokie tony będą szorstkie, męczące lub syntetyczne. AMTS to zgłoszone do opatentowania rozwiązanie tego odwiecznego problemu. AMTS to urządzenie inline umieszczane pomiędzy przetwornikiem a uchem. Integruje falowody, kontrolę dyfuzji, ćwierć-fale i rezonatory Helmholtza w jedną zwartą strukturę. System elementów dyfuzyjnych redukuje pewne formowanie się fal stojących, podczas gdy rezonatory działają zarówno jako precyzyjne, jak i szerokie filtry, wygładzając i kształtując pasmo przenoszenia, zmniejszając amplitudę odpowiedzi od średnich do najwyższych częstotliwości. W rezultacie AMTS znacznie redukuje fale stojące, dzięki czemu wysokie częstotliwości są renderowane z odświeżająco płynnym, dokładnym i szczegółowym dostarczaniem we wszystkich gatunkach muzycznych.

Całkowicie nowy przetwornik planarno-magnetyczny czwartej generacji zastosowany w Stealth zapewnia najpłynniejsze, najbogatsze i najbardziej szczegółowe wrażenia, jakie mogliśmy stworzyć. Przetwornik Stealth jest o 20% większy niż przetwornik E2 i wykorzystuje naszą opatentowaną technologię V-Planar, aby zredukować THD i poprawić rozciągnięcie niskich częstotliwości. Ale na tym nie poprzestaliśmy! Napięcie membrany jest ustawione na zupełnie nowym systemie, aby uzyskać bardziej jednolite i spójne napięcie, mniejsze zniekształcenia i lepsze dopasowanie przetworników, podczas gdy struktury silnika zoptymalizowane pod kątem FEA i CFD zwiększają jednolitość siły napędowej i gładkie ścieżki akustyczne w celu zmniejszenia zniekształceń.

Przetwornik planarny w Stealth zapewnia niewiarygodnie niski poziom zniekształceń w całym zakresie odsłuchu, z poziomami szczegółowości, które dotychczas można było znaleźć głównie w najwyższej klasy elektrostatykach. W przeciwieństwie do wielu słuchawek, w których „szczegóły” są tworzone przez przesadną energię wysokich częstotliwości, system AMTS Stealth zapewnia wiodącą w branży rozdzielczość wolną od męczącego nacisku na górne rejestry, do których użytkownicy mogą być przyzwyczajeni.

Przetwornik czwartej generacji i system AMTS wspólnie zapewniają dźwięk, który najlepiej można opisać jako „dźwięk bez wysiłku”. Od delikatnie szarpanej struny po najbardziej intensywną dynamikę orkiestry, lub ciężar i atak stopy perkusji, aż po przenikające talerze perkusyjne, Stealth zapewnia niesamowitą równowagę delikatności, niuansów i uderzenia, które sprawią, że sięgniesz po wszystkie swoje ulubione nagrania, na co nigdy nie jest za późno.

Następnie: scena dźwiękowa; Stealth wyjątkowo otacza i może konkurować z nawet najlepszymi słuchawkami otwartymi pod względem głębi, przestronności i obrazowania. To bezwysiłkowe poczucie przestrzeni i rozmieszczenia instrumentów pozwala Stealth „zniknąć”, dzięki czemu możesz po prostu w pełni zrelaksować się i „odpłynąć” swoich muzycznych doznaniach. Wszystko: słuchawki, sprzęt, jak i codzienne stresy po prostu przestają istnieć.

„Postanowiliśmy, że Stealth stanie się prawdziwą deklaracją projektową” – powiedział Dan Clark, założyciel i dyrektor generalny. „Wykonana ze stylowej matowej czarnej skóry, włókna węglowego i obrabianego aluminium, konstrukcja Stealth czerpie inspiracje z samolotów Stealth i jest wykończona na poziomie, jakiego można oczekiwać w najlepszych luksusowych samochodach”. Najwyższej jakości pałąk z czarnej skóry z delikatnymi czerwonymi szwami tworzy pikowaną konstrukcję, która jest nie tylko wygląda wspaniale, ale jest także funkcjonalna i wygodna. Eleganckie, haftowane logo Stealth dodaje odrobinę kolorytu do całkowicie czarnej estetyki Stealth. Zniknęły mechaniczne suwaki do regulacji dopasowania; zaprojektowaliśmy stabilny, ale wygodny „samoregulujący się system zawieszenia”, który zapewnia idealne dopasowanie słuchawek, bez zbędnego zamieszania i ustawiania.

Dan Clark Audio produkuje jedne z najlżejszych słuchawek na świecie, a Stealth nie jest tutaj wyjątkiem; ważące zaledwie 418 gramów, to jedne z najlżejszych słuchawek segmentu super-premium na rynku. Dodając do tego nasze nowe ekologiczne zamszowe oraz skórzane pady nauszne, samoregulujące zawieszenie i lekką obudowę, Stealth sprawia, że jest tak wygodny, że możesz go po prostu zignorować i „zniknąć w Twojej muzyce”

Dan często powtarzał, że jeżeli słuchawki nie są wystarczająco wygodne, aby nosić je nawet podczas długich sesji odsłuchowych, to ich konstrukcja jest wadliwa. Właśnie dlatego komfort jest dla nas jednym z najwyższych priorytetów. Dlatego też Dan Clark Audio wyprodukował jedne z najlżejszych i najwygodniejszych słuchawek w branży, od ultralekkiego Ether 2 o masie 280 gramów, po przełomową ergonomię serii Aeon.

Ergonomiczny i stylowy zarys nauszników Stealth jest naturalnym przedłużeniem ergonomii Aeon 2, aczkolwiek są one większe. Do przechowywania lub podróży wprowadziliśmy elegancką składaną konstrukcję gimbala Aeon 2 do Stealth, zgrabnie składając go do kompaktowego, specjalnie uformowanego futerału, która jest mały i łatwy do przechowywania. (Niniejszy cytat pochodzi ze strony MP3 Store).

Dane techniczne
Impedancja: 23 Ω
Czułość: około 86 - 87 dB/mW
Sterownik: jednostronny magnetyczny płaski 72 x 50 mm
Dopasowanie przetwornika: 0,25 dB ważone 20 -10 000 Hz.
THD: < 0,03%, 20 - 20 000 Hz, ref. 1 kHz przy 90 dB
Masa: 415 gramów (bez kabla)


Efektowna szkatuła

Dokumenty, certyfikaty

W dużej szkatule znajduje się niewielki pokrowiec ze słuchawkami oraz jeden zestaw przewodów (w cenie słuchawek użytkownik może wybrać tylko jeden zestaw w cenie słuchawek)

Słuchawki w futerale złożone są "embrionalnie", co umożliwia nietypowa konstrukcja gimbali

Tuż przed wyjęciem z futerału

Do testów otrzymałem dwa zestawy przewodów VIVO

Konstrukcja Stealth czerpie inspiracje, a jakże, z samolotów ...Stealth

Muszle z włókien węglowych


Ażurowa, lekka, acz wyjątkowo solidna i mocna konstrukcja

Duże gniazda słuchawkowe 4-pin

Zainstalowany przewód symetryczny



Słuchawki podpinam pod Questyle CMA Fifteen - to wprost fantastyczny dla nich kompan!


NuPrime Omnia Stream Mini jako dostarczyciel sygnału strumieniowanego z Internetu

A tu Taga Harmony TWA-10B

Gram na TEAC UD-701N

Zestaw czterech streamerów


Wzmacniacz NuPrime DAC-10H


TEAC NT-505-X



TEAC UD-701N / TEAC AP-701 i TAGA Harmony TWA-10B



Wrażenia dźwiękowe
Nauszniki "Stealth" podłączałem do kilku wzmacniaczy słuchawkowych: NuPrime DAC-10H, Questyle CMA Fifteen, Silent Angel Munich M1 (z zasilaczem Silent Angel Forester F1), TEAC AP-701N oraz TEAC NT-505-X (te trzy ostatnie to także streamery). Z kolei źródła to: streamery Rose RS150, NuPrime Omnia Stream Mini oraz Taga Harmony TWA-10B. Słuchawki porównawcze to: Fostex TH610 oraz Austrian Audio Hi-X60. Muzyka w 95% pochodziła z serwisu streamingowego Tidal Plus. 

Pierwsze, co bardzo charakterystyczne w brzmieniu "Stealth", to ich fantastyczna wyrazistość i przenikliwość tonalna. Oddają rzeczywistą esencję muzyki, a jednocześnie robią to w sposób zupełnie naturalny. Niewymuszony. Słuchawki wszechstronnie "wnikają" w głębokie pokłady istoty i struktury dźwięku. Łatwo i swobodnie penetrują jego kolejne warstwy w poszukiwaniu wszelakiej informacji i zawartości tonalnej - po to, aby ukazać je w pełnym świetle i przy kompletnej transparentności. To brzmienie obrazowe, klarowne, ekspresywne. Mocno analityczne. A do tego pierwszorzędnie dokładne i precyzyjne. Oczywiste oraz sugestywne. Ewidentne. Na wskroś prawdziwe.

Drugą ważną cechą tytułowych słuchawek jest wyborna responsywność - są szybkie jak błyskawice. Natężenie, jak i intensywność dźwięku w trakcie odsłuchów momentalnie narasta, w zawrotnym tempie przyrasta głośność i wyrazistość tonów muzyki, zjawiska pozorne (oddające głosy ludzkie i instrumenty) tną powietrze niczym samurajskie miecze. Autentyczność tych procesów jest wprost porażająca! Ale "Stealth" to nie tylko ekspresowe zwiększanie natężenia przekazu, ale także natychmiastowe gaśnięcie i wygaszanie tonów (kiedy potrzeba!), bez nieprzyjemnego poczucia smużenia i niepotrzebnego wydłużania rezonansów. Tak popędliwe i natychmiastowe mogą być jedynie przetworniki planarne, zaś te od Dan Clark Audio są arcymistrzowskie.

Oczywiście, jeżeli oryginalny zapis nagrania zawiera powłóczenie, cieniowanie i rozciągnięcie dźwięków, słuchawki to dokładnie i bezwzględnie pokażą, ale same z siebie nic nie przeciągają. Nie wpływają na procesy "dziania się", nie zwalniają / nie przyśpieszają akcji, acz jedynie umiejętnie ją obrazują, dosłownie fotografują. Wiernie przekładają na spektakularny język słuchawkowy. Podsumowując wers, można napisać, iż "Stealth" są szybkie i ekspresyjne, acz rewelacyjnie precyzyjne. Wysublimowane w tym, co czynią z dźwiękiem.

Jednakże powyższe atuty (to jest wyrazistość, responsywność, szybkość itd.) w ogóle nie stoją w sprzeczności z wysokim stopniem płynności i plastyczności brzmienia. Nasycenie dźwięku ma głęboki wymiar i sporą miąższość, jak i znakomitą rozdzielczość podpartą piękną harmonią. Wzajemnym powiązaniem i przenikaniem się poszczególnych tonów i indywidualnych nut. Subtelności. To niejako połączenie szczegółowości i precyzji grania z balsamicznym i oczyszczającym wpływem zestrojenia dźwięku ze strukturą i substancją muzyki. Jej treści, materii oraz wypełnienia. Dźwięki są kompleksowe i szczegółowe, acz przyobrane w szaty kunsztownej tonalności oraz intensywnej barwy. Przekaz jest stanowczy i atakujący, ale jednocześnie miękki oraz troskliwy. Nienapastliwy. Przyjacielski dla uszu. Wyrozumiały.

To, co robią magnetoplanarne Dan Clark Audio z oddawaniem zjawisk przestrzennych zasługuje na osobne, szerokie monograficzne opracowanie - aczkolwiek, aby nie nadużywać cierpliwości Czytelnika, ograniczę się do napisania jedynie dwóch akapitów. "Stealh" ukazują przestrzeń w sposób holistyczny, całościowy. Bez problemów odwzorowują wszelakie zjawiska 3D, szczegółowo warstwują scenę, jednoznacznie na niej lokują poszczególne instrumenty i wokale, kontrastowo opisują ich bliskie otoczenie akustyczne etc. Prawdziwość słyszenia i odbioru sceny (jak na możliwości słuchawkowe) jest doskonała. Wzorcowa.

Przedstawiana muzyka ma znakomity wymiar przestrzenny - rozciągnięta jest równo we wszystkich wymiarach. Horyzontalnym, diagonalnym i wertykalnym. Poziom i pion są symetryczne, głębia - perspektywiczna. Pojedyncze dźwięki mają nie tylko perfekcyjne ogniskowanie, ale są też referencyjnie ze sobą powiązane. Skomunikowane. Całość dźwięku tworzy spójny spektakl. Harmonijny oraz kompletny. Jestem wręcz wniebowzięty możliwościami "Stealth" w tym zakresie!

Trzeba jasno i otwarcie napisać, że przedmiotowe słuchawki generalnie nie są przeznaczone dla początkujących adeptów high-fidelity. Pozbawione są spektakularnego efektu "ŁAŁ!" - brak tu rozrośniętego pchnięcia średnicy, mocarnego uderzenia basami, grubego ataku tonalnego itp. Ich dźwięk może wdawać się łagodny, czasem wycofany, może wręcz odchudzony (?). Ale takie naturalistyczne strojenie jest całkowicie świadomym i zamierzonym działaniem konstruktorów. Priorytetem "Stealth" jest pokazywanie prawdziwego dźwięku, jego dokładnej rozdzielczości i wyrafinowanej struktury, a nie efekciarskiej i afektowanej muzyki. 

Innymi słowy. Świat dźwięku Dan Clark Audio to doskonałe odwzorowanie struktur brzmienia, a nie jego sztuczne dobarwianie i przerysowywanie. Nie ten adres. Niemniej jednak zaangażowanie dźwiękowe i wyczucie sceny dźwiękowej "Stealth" są perfekcyjne, wzorowe. Trzeba jednak pamiętać, iż tutaj na pierwszym planie stoi autentyczna deskrypcja i obrazowanie dźwięku, jego pozycjonowanie na scenie, opisanie istnienia, a nie przeinaczenie faktów. Finezja i dokładność - tak, fałsz dźwiękowy - nie, nie. I jeszcze raz nie!

Pytanie. Jaki wzmacniacz będzie optymalny dla tytułowych magnetostatów? Odpowiedź jest dość prosta - winien to być wzmacniacz jak najlepszy w sensie efektywności i muzykalności. Parametry techniczne słuchawek są nieubłagane: niska impedancja 23 Ω przy jednocześnie niewysokiej czułości około 86 - 87 dB/mW. Dlatego korzyść dźwiękowa, jaką można uzyskać, będzie największa jeżeli używać mocną i wydajną amplifikację wyższej klasy hifi. Wysokoprądową, rozdzielczą i sprawczą. 

Tak, wiem - patrząc na niską oporność 23 Ω pozornie / paradoksalnie mogłoby się wydawać, że do ich kompletnego wysterowania wystarczy już nawet jakiś lichy smarfon. Nic z tego, proszę Państwa! Aby zademonstrować pełnię dźwięku "Stealth" - jego absolutne wypełnienie i głęboko wysyconą barwę, konieczne jest zastosowanie mocnego i zdrowego wzmacniacza! I nie są to czcze groźby, a zwykła rzeczywistość. Te magnetoplanary po prostu wymuszają taką kombinację. Nie ma innej, pośredniej drogi.

W czasie testów używałem następujące wzmacniacze: NuPrime DAC-10H, Questyle CMA Fifteen, Silent Angel Munich M1 (wraz z zasilaczem Silent Angel Forester F1), TEAC AP-701N oraz TEAC NT-505-X. To pułap cenowy około 8 000 - 17 500 PLN, więc niższy niż koszt samych słuchawek 19 000 PLN. Ale to nic. Te wzmacniacze bardzo dobrze się sprawdzały / dogadywały ze "Stealth". Lecz w moim przekonaniu optymalnym okazał się być Questyle CMA Fifteen. To wysokowydajna amplifikacja oparta na technologii wzmocnienia prądowego ("Current Mode Amplification"). Duet "Fifteen" / "Stealth" zaproponował wspaniale wysublimowany dźwięk wysokiej klasy. Dynamiczny, muskularny i żyzny - wyjątkowo transparentny oraz rozdzielczy. W 100% high-endowy! (Wyczerpujący opis umiejętności wzmacniacza Questyle CMA Fifteen dostępny jest w mojej recenzji TUTAJ).

Kilka ciekawych obserwacji przyniosły odsłuchy "Stealth" uzbrojonych w dwa rodzaje przewodów słuchawkowych od VIVO Cables: niesymetrycznego na wtyku 6,35 mm oraz symetrycznego na wtyku 4-pin XLR. Kable VIVO wykonywane są z posrebrzanej miedzi OFHC (Oxygen-Free High Conductivity Copper), mają militarne 4-pinowe złącza „Hirose” do gniazd muszli. Przewody są znakomicie dostrojone / dobrane do słuchawek - jednoznacznie tutaj słychać wysoką synergię i współpracę dla uzyskania jak największych korzyści dźwięku. Brzmienie jest nasycone, transparentne i żywe. Ubogacone. 

Jednakże ciut więcej zalet można usłyszeć dopiero na przewodzie symetrycznym - więcej tu selektywności, głębi oraz zróżnicowania tonalnego. Nie są to spore różnice, ale odczuwalne dość jednoznacznie. Mnie zdecydowanie bardziej przekonał przewód VIVO Cable XLR 4-pin. Inna sprawa, że nie każdy wzmacniacz słuchawkowy jest wyposażony w gniazda symetryczne XLR, co nieco zawęża późniejszy wybór. Ale coś, za coś...

Muszę też uczciwie napisać, że cena tytułowych "Stealth" jest przerażająca: kwota 19 000 PLN za słuchawki to wartość małej fortuny. Nie jestem aż tak bardzo oderwany od rzeczywistości, aby nie dostrzegać, że koszt ten jest wyjątkowo wysoki. Barokowy. Na pewno wielu Czytelników zadaje sobie pytanie, czy faktycznie cena "Stealth" w stu procentach odzwierciedla ich jakość? Jakość zastosowanych materiałów, jakość konstrukcji, jakość dźwięku? Odpowiedź brzmi - nie, nie odzwierciedla. Jest znacząco przeskalowana. Ale to są słuchawki rzemieślnicze, a nie seryjne, jedyne w swoim rodzaju. Butikowe. Dlatego "Stealth" pozycjonowane są w innej rzeczywistości, odmiennym świecie wartości, gdzie specjalnie nie liczy się pieniądz, a jednostkowa wartość intelektualna i konstrukcyjna. Zaawansowana oryginalność. W takim empirycznym ujęciu Dan Clark Audio Stealth są więc stratosferycznymi słuchawkami!

Konkluzja
Dan Clark Audio Stealth to słuchawki planarne bezkompromisowej klasy high-end. Super rozdzielcze, szczegółowe i przestrzenne. Zapewniające autentyczny kontakt z dźwiękiem - oferujące głęboki weń naturalistyczny wgląd i inspekcję, bliski i naturalny kontakt "trzeciego stopnia", bezpośrednie "dzianie się" muzyki w uszach. Uwaga! Słuchawki wymagają roztropnego doboru wzmacniacza (optymalnie skutecznego i muzykalnego), bo dopiero wówczas będą miały szansę zademonstrować pełnię i komplet swych olbrzymich umiejętności grania. Warto też zainwestować w dobry przewód symetryczny np. VIVO Cables 4-pin XLR.

Cena w Polsce - 18 999 PLN (w zestawie znajduje się jeden przewód słuchawkowy VIVO Cables - do indywidualnego wyboru jego konkretna odmiana).