Polpak

piątek, 29 czerwca 2018

Słuchawki Bluedio F2 (Faith 2) - zapowiedź testu





Jeszcze kilkanaście dni temu w ogóle nie słyszałem o marce Bluedio. Dopóki mojej błogiej nieświadomości nie przerwał list od polskiego dystrybutora zawierający pytanie, czy nie chciałbym przesłuchać jakiegoś produktu Bluedio. Na szczęście w liście znajdował się bezpośredni link do Bluedio Polska, a tam szybko zorientowałem się, że Bluedio to przede wszystkim słuchawki o bardzo racjonalnej proporcji jakość/cena, ale także różne głośniki bezprzewodowe i kable. Szybko również zorientowałem się, że marka Bluedio jest szeroko opisywana w Internecie. Pełno tam ich recenzji, testów i opisów, a wszystkie one są więcej niż pozytywne. Co więcej, mimo że Bluedio jest firmą natywnie chińską (w Chinach projektująca i produkująca), to jej produkty odznaczają się wielką dbałością o estetykę, design i wykonanie. Żadnej wizualnej tanizny.

W rezultacie powyższego, kilka dni temu, dotarła do mnie paczka zawierająca nowy model słuchawek Bluedio F2 (pisany czasem także jako Faith 2 - zobacz TUTAJ). To słuchawki bezprzewodowe Bluetooth z systemem ANC (Active Noise Cancelling) oraz z VFT (Vector Flow Technology). Co ciekawe, Model F2 poza technologią aktywnej redukcji szumów umożliwia podłączenie dwóch telefonów. Z kolei dzięki Bluetooth w wersji 4.2 model F2 wytrzymuje jeszcze dłużnej na baterii. Producent podaje, iż maksymalny czas pracy bezprzewodowej to około 16 godzin. Istotnym jest, że wystarcza około 1,5 godziny ładowania dla około 650 godzin czuwania. Jest to rewelacyjny wynik. Od siebie dodam, że F2 prezentują się znakomicie - ładne białe wykończenie, solidna budowa i przyjemne w dotyku materiały. A to wszystko za mniej niż 250 PLN...

Specyfikacja Bluedio F2
- konstrukcja: wokółuszna, zamknięta
- przetworniki: dynamiczne, 57 mm
- pasmo przenoszenia: 15 Hz–25 000 Hz
- impedancja: 16 Ω
- skuteczność: 116 dB
- interfejs: Bluetooth 4.2 z HFP, A2DP, AVRCP
- funkcje: obsługa rozmów, aktywne tłumienie hałasu, złącze USB typu C
- czas działania: do 16 godzin
- czas ładowania: około 1,5 godziny
- masa: 315 g









niedziela, 24 czerwca 2018

Kolumny podstawkowe Egretta TS500 - zapowiedź testu


Producent rekomenduje podłączać swoje głośniki do elektroniki Olasonic

Sposób ustawiania Egretta

Kilka dni temu, od podwarszawskiego dystrybutora Fonnex (zobacz TUTAJ), otrzymałem nietypowe japońskie głośniki Egretta TS500 (zobacz TUTAJ). Marka Egretta należy do dużej innowacyjnej japońskiej firmy Oasa Electronic Co., Ltd. (zobacz TUTAJ) z Hiroszimy i jest zupełnie nieznana poza Japonią. Właściciel Fonnexu, pan Morubasa Mori, postanowił zacząć sprowadzać produkty Egretta do Polski.  Dodam, że Stereo i Kolorowo jako pierwsze ma możliwość zapoznawać się z głośnikami Egretta TS500.

Głośniki Egretta dostępne są w kilku odmianach - duże kolumny TS1000 i mniejsze podstawkowe TS500/TS550. Są też mini-głośniki TA1000 oraz soundbar AR43. Te, które otrzymałem do testu, czyli Egretta TS500, to głośniki podstawkowe, choć takie określenie jest dość nieprecyzyjne. To głośniki tubowe (rurowe?). Obudowa to aluminiowa rura malowana na czarno - wysokotonówki umieszczone są na górze, a nad nimi są zawieszone stożkowe rozpraszacze. Zaś ujście basów znajduje się na dole rury - na nodze, która jednocześnie jest rozpraszaczem niskich tonów. Bardzo to oryginalne rozwiązanie. W rezultacie dźwięk rozchodzi się równomiernie w promieniu 360 stopni. Głośniki można ustawić na komodzie lub na biurku. Podłącza się do nich tradycyjny wzmacniacz za pomocą zwykłych przewodów głośnikowych. Czułość głośników to 86 dB, impedancja 8 Ohm. Masa jednej sztuki - 2,5 kg. Polska cena będzie wynosić 2 990 PLN (za dwie sztuki). Zapraszam do lektury testu za kilkanaście dni.














piątek, 22 czerwca 2018

Koncert The Rolling Stones 22 czerwca '18 na Olympiastadion Berlin


Trasa "No Filter"

Niestety, bilety nie były tanie - 249 Euro za miejsce na płycie, ale w Berlinie nie ma czegoś takiego jak strefa "Golden Circle", można podejść prawie aż pod scenę

Główne wejście na Olympiastadion Berlin - stadion ten został zbudowany na Igrzyska Olimpijskie w 1936 roku (zdjęcie z Wikipedii)

Oficjalny plakat koncertu

Setlista (oba zdjęcia ze facebookowej strony The Rolling Stones)

Chwilę temu padało, teraz jest już ładna pogoda, która utrzyma się aż do nocy

Sklepy zajechały

Na Olympiastadion Berlin zaczęto wpuszczać punktualnie o 17:30

Tłum ludzi, ale wejście zajęło nam nie więcej jak 10 - 15 minut; wszystko odbywa się bardzo sprawnie

Główne wejście na Olympiastadion Berlin pamiętające jeszcze niejakiego Adolfa

Olympiastadion Berlin zbudowany jest na wzór rzymskich amfiteatrów; płyta wkopana jest głęboko w ziemię - to, co widać na fotografii to w rzeczywistości najdalsze trybuny

Wszędzie kiełbaski i piwko, piwko i kiełbaski...

Tłum przybiera - na koncert weszło około 100 000 ludzi!

Rzut okiem z góry na płytę

Zajmujemy strategiczne miejsca na płycie, niedaleko sceny, ale w przyzwoitym i bezpiecznym dystansie

Kapitalne nagłośnienie

O 20:50 znienacka wchodzą The Rolling Stones i zaczynają grać - totalne zaskoczenie, bo mieli zacząć o 21:00!

Rozpoczęli od "Street fighting man", potem poszło "It's only rock 'n roll"


Pora na bluesa "Just your full" - Keith wymiata na wieśle


Grają "Paint it black" a publiczność oszalała

Pora na solowy popis Keitha - "Slipping away" i "Before they make me run"


"Sympathy" i eksplozje na publiczności - śpiewa 100 000 gardeł!



"Start me up" i publiczność znowu oszalała!

Mick co chwila wybiega do publiczności na moście zbudowanym pośrodku płyty

Księżyc pięknie świeci nad Olympiastadion Berlin



Mick już w samej podkoszulce z logo "Wywalony jęzor"


"Miss you" zagrane i zaśpiewane fantastycznie - ale te "Stare Dziady" się trzymają

"Gimme shelter" w wersji około 10-minutowej; na ekranach gitara Keitha


"Satisfaction" i fajerwerki na finał

Wychodzimy - zajęło nam to około 10 minut. I to pomimo nieprzebranych tłumów - organizacja koncertu perfekcyjna, ludzie przyjaźni, rozbawieni, średnia wieku dobrze po 50-tce. Super-rewelacyjny koncert!