Dwa zdjęcia ze strony Pro-Ject Audio Systems
Wstęp
Razem z dostawą mini-urządzeń austriackiego Pro-Jecta, czyli wzmacniacza MaiA DS2 oraz streamera DS2 T (czytaj recenzję TUTAJ), z cieszyńskiego Voice Sp. z o.o. przyjechała do mnie też najnowsza wkładka gramofonowa marki Pro-Ject. To wkładka Pro-Ject Pick-it DS2 MC (zobacz TUTAJ), a została opracowana wspólnie z renomowaną duńską firmą Ortofon. Premierę rynkową miała na wiosnę tego roku. (Wkładka jest zapisywana jako Pick-it lub Pick It - dalej piszę o niej jako "Pick It").
Zastosowana igła ma szlif typu "naked elliptical", czyli cała wykonana z diamentu szlifowanego eliptycznie 8 x 18 µm (0,3 x 0,7 mil). Wydaje się, że Ortofon musiał stworzyć dla Pro-Jecta całkowicie nową konstrukcję wkładki MC, albowiem w katalogu Ortofona nie widnieje zbliżona wkładka. Pick It DS2 MC wydaje się być modelem pośrednim pomiędzy MC Quintet Blue a którymś z serii Cadenza. Testowałem ją ponad dwa miesiące, poniżej rezultat owych testów.
Wrażenia ogólne i budowa
Do testów cieszyński Voice Sp. z o.o. wysłał mi bardziej elegancką wersję Pick It DS2 MC, bo taką zapakowaną w drewnianą szkatułkę (dodatkowo opakowaną w kartonowe pudełko). Tańsza wersja "bulk" takowej szkatułki nie ma, ale jest też o kilka stówek tańsza. W zestawie znajdują się jedynie dwa komplety śrubek montażowych oraz mini-klucz imbusowy, czyli raczej skromnie. Jest też instrukcja obsługi oraz gwarancja producenta.
Pick It ma cztery złocone piny do podłączenia nasadek okablowania ramienia. Z kolei gwintowane otwory na grzbiecie obudowy pozwalają na szybki i łatwy montaż eliminując tym samym potrzebę stosowania skomplikowanych nakrętek (co za ulga!). Masywna metalowa płytka umieszczona na górnej płaszczyźnie wkładki posiada trzy punkty kontaktowe, co zapewnia najlepszy możliwy kontakt z głowicą ramienia.
Najważniejsze cechy
- Niskopoziomowa wkładka z ruchomą cewką (MC)
- Prosty i szybki montaż
- Wyjątkowo żywe brzmienie
- Detaliczna, z niskimi zniekształceniami
- Wymaga wejścia dla wkładek MC
- Solidne body wkładki z poliamidu
- Bezrezonansowa konstrukcja za sprawą procesu selektywnego spiekania laserowego (SLS)
- Masywna płaszczyzna montażowa
- Gwintowane otwory montażowe
- Optymalny kontakt z głowicą ramienia za pomocą trzech punktów stycznych
Specyfikacja techniczna
Szlif igły "naked elliptical"
Stylus tip radius 8/18 μm
Pasmo przenoszenia 20 - 24 000 Hz
Napięcie wyjściowe 0,5 mV
Separacja kanałów 25 dB @ 1 kHz
Podatność wkładki 14 μm/mN
Zakres siły nacisku 2,0 - 2,5 g
Rekomendowany nacisk 2,2 g
Kąt nachylenia igły 20°
Materiał cewki Pure 4N Cu
Rekomendowane obciążenie 20 Ω
Masa własna: 9 g
Do testów otrzymałem wersję zapakowaną w elegancką szkatułkę
Wkładka zabezpieczona jest grubą warstwą gąbki
Wyposażenie jest dość skromne...
Wkładka przykręcona jest do dna szkatułki dwoma śrubkami
Tworzywo obudowy to laserowo spiekany poliamid
Kalibracja
Rekomendowany nacisk igły to 2,2 g
Wkładka na winylu prezentuje się dostojnie i stabilnie
Galeria pięciu porównawczych przedwzmacniaczy gramofonowych
Dwa spojrzenia na cały system odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
W trakcie odsłuchów używałem dwa gramofony: Nottingham Analogue Horizon oraz MoFi UltraDeck. Wkładki porównawcze to Ortofon 2M Black oraz MoFi MasterTracker MM. Przedwzmacniacze gramofonowe to: Musical Fidelity MX-VYNL, Audiokultura Iskra 1, MoFi UltraPhono, Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier oraz Exposure XM3. Używałem też akcesoria gramofonowe typu mata gramofonowa Harmonix TU800-EXi oraz docisk Clearaudio Clever Clamp. Pozostała część sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.
Szczerze pisząc, to nie jestem zbyt wielkim zwolennikiem wkładek typu Moving Coil (MC), ale ich przeciwnikiem też nie jestem. Po kilkunastu latach wielu porównań, poszukiwań i przesłuchań rozmaitych wkładek, postanowiłem na stałe osiąść z wkładką typu Moving Magnes (MM) - i to wcale nie z najdroższą. Mój aktualnie optymalny typ to Ortofon 2M Black (cena to około 2 500 PLN). Cenię ten kartridż za niesamowitą muzykalność i fizjologiczną ciepłotę brzmienia przy jednoczesnej świetnej rozdzielczości oraz dużej głębi tonalnej.
Naprawdę dobre wkładki MC, jeżeli chcieć je używać z podobną przyjemnością odsłuchów (jak MM), potrafią kosztować duże pieniądze. Tu trzeba iść w high-end. Zaś te tańsze MC najczęściej nie dostarczają aż tak wyrafinowanych wrażeń brzmieniowych jak porównywalne MM - i wymagają odpowiednich przedwzmacniaczy gramofonowych, a te też sporo kosztują. (Pomijam już fakt, że wkładki MC należy o wiele precyzyjniej kalibrować w gramofonie niż te MM). Oczywiście, są też wśród MC chlubne wyjątki. Ostatnio u mnie taka sytuacja zdarzyła się z doskonałą japońską wkładką Hana SH (czytaj test TUTAJ), a teraz z tytułową Pro-Ject Pick It DS2 MC! Nie kosztują majątku, są "łatwo-ustawialne" - i co najważniejsze - wspaniale grają. To dynamiczny i szczegółowy dźwięk o doskonale niskich zniekształceniach i praktycznie nie odczuwalnych szumach tła.
Po nastawieniu płyty w gramofonie od razu czuć, że wkładka MC Pro-Ject przynosi nagraniom sporo energii i masywności potrzebnej, a nawet niezbędnej dla optymalnego "ożywienia" muzyki, dla sprawienia, iż brzmi ona ekscytująco, prawdziwie i angażująco, a jednocześnie wyjątkowo głęboko i selektywnie. Z wiarygodnym bitem, z ugruntowanym podkładem oraz z przyjemną delikatnością - wymuskaną emocjonalnością. Wkładka dostarcza muzyce dodatkową energię i rozmach, które powodują, że przekaz jawi się jako wiarygodniejszy i bogatszy. Bardziej wnikliwy i intensywniejszy. To dźwięk zwinny i głęboki, acz precyzyjny.
Nowa Pick It DS2 ma tendencję do pragmatycznego odkrywania średnicy, ujawniania jej niuansów i złożoności. Nawet oryginalnie zagęszczona i skomplikowana średnica (zapisana podczas procesu nagrywania) zostaje przez wkładkę "rozrzedzona i rozplątana", czyli strukturyzowana, rozklejona i uwidoczniana w całej rozciągłości. Innymi słowy, gęste tony są rozbrylane, mają więc szansę zaistnieć samodzielnie a nie być w konglomeracie jednej dźwiękowej plamy. Można nawet napisać, iż wszystkie informacje wyciągane przez igłę są optymalnie porządkowane w spójną i muzyczną całość, która wydaje się być doskonała. Bezpośrednia, lecz usystematyzowana.
Co istotne, również poszczególne barwy zyskują na różnicowaniu, albowiem wkładka jest w stanie rozróżnić rozmaite kolory tonalne i je właściwie zaprezentować. Choć po owej transformacji barwy przyjmują nieco cieplejsze odcienie, jak i zostają trochę zaokrąglone. Po względem tonalności taki dźwięk oczywiście nie jest całkowicie neutralny, bo jest nieco podrasowany. Ale to jest w stu procentach analogowe działanie sprzyjające fizjologicznym i harmonijnym odsłuchom na gramofonie. Poza tym Pro-Ject decydując się na współpracę z duńskim Ortofonem musiał świadomie wybrać taki charakter dźwięku, albowiem jest on immanentny dla tej firmy.
Jaki przedwzmacniacz gramofonowy będzie najbardziej właściwy dla Pick It DS2? Przypomnę, że podczas odsłuchów używałem aż pięć (Musical Fidelity MX-VYNL, Audiokultura Iskra 1, MoFi UltraPhono, Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier oraz Exposure XM3). Najbardziej do gustu przypadło mi granie z Exposure XM3 oraz z Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier, przy czym najekonomiczniejsze było zestawienie z tym pierwszym. Fidelice Precision to niestety wydatek aż 6 000 PLN, natomiast Exposure - około 4 000 PLN. Zaś tonalnie są to podobne przedwzmacniacze - stawiające na pierwszym planie eufonię i plastykę dźwięku, jego wybitną ekstensywność o wysokim poziomie energii i zaangażowania emocjonalnego.
W dźwięku czuć tę wspaniałą kompletność brzmienia analogowego, świetną wydajność i bogatą ekspresję. Wkładka "przerobiona" przez Exposure (ale i przez Fidelice Precision!) pierwszorzędnie oddaje bas, a jednocześnie ma wystarczająco dużo zwinności i precyzji, by porządkować wszystkie informacje w pełną i jednorodną strukturę muzyczną. Tak właśnie powinna brzmieć prawdziwa muzyka reprodukowana z winyli. Tu równowaga tonalna kładzie akcent na żywiołowość muzyki i jej właściwą ekspresję, a nie proponuje wprost otwartej szczegółowości czy zbyt naturalistycznych obrazów. To racjonalnie wyważone względem siebie spójność i harmonia, co sprawdza się w szerokim repertuarze - niezależnie od gatunku muzycznego, doskonale ekstrahowane oraz manifestowane są substancjalność nagrań, jak i głębokie emocje czy subtelności tam zawarte.
Na drugim miejscu pod względem synergii grania z Pro-Ject postawiłbym pre Musical Fidelity XM-VYNL. Lubię ten brytyjski przedwzmacniacz, wybrałem go po wielu odsłuchach dla swojej wkładki MM Ortofon 2M Black. No właśnie dla MM. Zaś z wkładkami MC jest ciut mniej przekonujący, ale dalej fantastyczny. Dobrze się z zgrywający. Z kolei przedwzmacniacze Audiokultura Iskra 1 oraz MoFi UltraPhono, moim zdaniem, są typowo skonstruowane pod wkładki MM. Owszem, mają opcję współpracy z MC, ale jest to granie nie na całej parze - nieco oddalone i rozrzedzone. Innymi słowy, nie polecam Audiokultura Iskra 1 i MoFi UltraPhono do współpracy z zaawansowanymi wkładkami MC, a za taką uważam tytułową Pro-Ject Pick It DS2.
Konkluzja
Wkładka gramofonowa Pro-Ject Pick It DS2 MC to udany mariaż wiedzy z praktyką oraz dźwięku i technologii dwóch niezależnych firm - Pro-Ject, czyli konstruującej znakomite gramofony oraz Ortofon opracowującej referencyjne wkładki gramofonowe. W rezultacie tejże współpracy ich produkt jest optymalnie dopracowany i dodatkowo rozsądnie wyceniony, a przez to bardzo konkurencyjny względem innych. Pro-Ject Pick It DS2 to jest wkładka gramofonowa, która "ożywia" muzykę z winyli, dostarcza im wiele energii, rasuje barwy, dba o selektywność i o harmonię dźwięku. W swojej cenie referencyjny kartridż - gorąco polecam!
Naprawdę dobre wkładki MC, jeżeli chcieć je używać z podobną przyjemnością odsłuchów (jak MM), potrafią kosztować duże pieniądze. Tu trzeba iść w high-end. Zaś te tańsze MC najczęściej nie dostarczają aż tak wyrafinowanych wrażeń brzmieniowych jak porównywalne MM - i wymagają odpowiednich przedwzmacniaczy gramofonowych, a te też sporo kosztują. (Pomijam już fakt, że wkładki MC należy o wiele precyzyjniej kalibrować w gramofonie niż te MM). Oczywiście, są też wśród MC chlubne wyjątki. Ostatnio u mnie taka sytuacja zdarzyła się z doskonałą japońską wkładką Hana SH (czytaj test TUTAJ), a teraz z tytułową Pro-Ject Pick It DS2 MC! Nie kosztują majątku, są "łatwo-ustawialne" - i co najważniejsze - wspaniale grają. To dynamiczny i szczegółowy dźwięk o doskonale niskich zniekształceniach i praktycznie nie odczuwalnych szumach tła.
Po nastawieniu płyty w gramofonie od razu czuć, że wkładka MC Pro-Ject przynosi nagraniom sporo energii i masywności potrzebnej, a nawet niezbędnej dla optymalnego "ożywienia" muzyki, dla sprawienia, iż brzmi ona ekscytująco, prawdziwie i angażująco, a jednocześnie wyjątkowo głęboko i selektywnie. Z wiarygodnym bitem, z ugruntowanym podkładem oraz z przyjemną delikatnością - wymuskaną emocjonalnością. Wkładka dostarcza muzyce dodatkową energię i rozmach, które powodują, że przekaz jawi się jako wiarygodniejszy i bogatszy. Bardziej wnikliwy i intensywniejszy. To dźwięk zwinny i głęboki, acz precyzyjny.
Nowa Pick It DS2 ma tendencję do pragmatycznego odkrywania średnicy, ujawniania jej niuansów i złożoności. Nawet oryginalnie zagęszczona i skomplikowana średnica (zapisana podczas procesu nagrywania) zostaje przez wkładkę "rozrzedzona i rozplątana", czyli strukturyzowana, rozklejona i uwidoczniana w całej rozciągłości. Innymi słowy, gęste tony są rozbrylane, mają więc szansę zaistnieć samodzielnie a nie być w konglomeracie jednej dźwiękowej plamy. Można nawet napisać, iż wszystkie informacje wyciągane przez igłę są optymalnie porządkowane w spójną i muzyczną całość, która wydaje się być doskonała. Bezpośrednia, lecz usystematyzowana.
Co istotne, również poszczególne barwy zyskują na różnicowaniu, albowiem wkładka jest w stanie rozróżnić rozmaite kolory tonalne i je właściwie zaprezentować. Choć po owej transformacji barwy przyjmują nieco cieplejsze odcienie, jak i zostają trochę zaokrąglone. Po względem tonalności taki dźwięk oczywiście nie jest całkowicie neutralny, bo jest nieco podrasowany. Ale to jest w stu procentach analogowe działanie sprzyjające fizjologicznym i harmonijnym odsłuchom na gramofonie. Poza tym Pro-Ject decydując się na współpracę z duńskim Ortofonem musiał świadomie wybrać taki charakter dźwięku, albowiem jest on immanentny dla tej firmy.
Jaki przedwzmacniacz gramofonowy będzie najbardziej właściwy dla Pick It DS2? Przypomnę, że podczas odsłuchów używałem aż pięć (Musical Fidelity MX-VYNL, Audiokultura Iskra 1, MoFi UltraPhono, Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier oraz Exposure XM3). Najbardziej do gustu przypadło mi granie z Exposure XM3 oraz z Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier, przy czym najekonomiczniejsze było zestawienie z tym pierwszym. Fidelice Precision to niestety wydatek aż 6 000 PLN, natomiast Exposure - około 4 000 PLN. Zaś tonalnie są to podobne przedwzmacniacze - stawiające na pierwszym planie eufonię i plastykę dźwięku, jego wybitną ekstensywność o wysokim poziomie energii i zaangażowania emocjonalnego.
W dźwięku czuć tę wspaniałą kompletność brzmienia analogowego, świetną wydajność i bogatą ekspresję. Wkładka "przerobiona" przez Exposure (ale i przez Fidelice Precision!) pierwszorzędnie oddaje bas, a jednocześnie ma wystarczająco dużo zwinności i precyzji, by porządkować wszystkie informacje w pełną i jednorodną strukturę muzyczną. Tak właśnie powinna brzmieć prawdziwa muzyka reprodukowana z winyli. Tu równowaga tonalna kładzie akcent na żywiołowość muzyki i jej właściwą ekspresję, a nie proponuje wprost otwartej szczegółowości czy zbyt naturalistycznych obrazów. To racjonalnie wyważone względem siebie spójność i harmonia, co sprawdza się w szerokim repertuarze - niezależnie od gatunku muzycznego, doskonale ekstrahowane oraz manifestowane są substancjalność nagrań, jak i głębokie emocje czy subtelności tam zawarte.
Na drugim miejscu pod względem synergii grania z Pro-Ject postawiłbym pre Musical Fidelity XM-VYNL. Lubię ten brytyjski przedwzmacniacz, wybrałem go po wielu odsłuchach dla swojej wkładki MM Ortofon 2M Black. No właśnie dla MM. Zaś z wkładkami MC jest ciut mniej przekonujący, ale dalej fantastyczny. Dobrze się z zgrywający. Z kolei przedwzmacniacze Audiokultura Iskra 1 oraz MoFi UltraPhono, moim zdaniem, są typowo skonstruowane pod wkładki MM. Owszem, mają opcję współpracy z MC, ale jest to granie nie na całej parze - nieco oddalone i rozrzedzone. Innymi słowy, nie polecam Audiokultura Iskra 1 i MoFi UltraPhono do współpracy z zaawansowanymi wkładkami MC, a za taką uważam tytułową Pro-Ject Pick It DS2.
Konkluzja
Wkładka gramofonowa Pro-Ject Pick It DS2 MC to udany mariaż wiedzy z praktyką oraz dźwięku i technologii dwóch niezależnych firm - Pro-Ject, czyli konstruującej znakomite gramofony oraz Ortofon opracowującej referencyjne wkładki gramofonowe. W rezultacie tejże współpracy ich produkt jest optymalnie dopracowany i dodatkowo rozsądnie wyceniony, a przez to bardzo konkurencyjny względem innych. Pro-Ject Pick It DS2 to jest wkładka gramofonowa, która "ożywia" muzykę z winyli, dostarcza im wiele energii, rasuje barwy, dba o selektywność i o harmonię dźwięku. W swojej cenie referencyjny kartridż - gorąco polecam!
Cena testowanej powyżej wkładki - 3 190 PLN. (Wersja "bulk" dostępna w cenie 2890 PLN - plastikowe opakowanie, wkładka + śrubki montażowe).
System odsłuchowy
Pomieszczenie: 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Pier Audio MS-300 HD (test TU), Bladelius Tyr III (test TU), Gato Audio DIA-400S NPM (test TU), SPL Performer s800 (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Cabasse Murano Alto (test TU), Amphion Argon 7LS, Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini, Matrix Audio Element M i CocktailAudio X45.
DAC-i i przedwzmacniacze: NuPrime DAC-10H (test TU), SPL Director MkII (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i MoFi MasterTracker.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier, Exposure XM3 (test TU), MoFi UltraPhono (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Final Audio D8000 (test TU), Monoprice Monolith M1060 (test TU) i Austrian Audio Hi-X55 (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy QAR S-15 (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację