poniedziałek, 15 października 2018

Wzmacniacz lampowy Synthesis Soprano


Front i tył Soprano - zdjęcia ze strony Synthesis


Wstęp
Wzmacniacz lampowy Synthesis Soprano (zobacz TUTAJ) to najnowszy produkt włoskiej firmy Synthesis SRL, przedstawiciel tzw. klasy "entry level". Warto jednakże wiedzieć, że nazwa "Soprano" pochodzi od włoskiego określenia na sopran, czyli na wysoki żeński głos, a nie od mafijnej telewizyjnej rodziny Soprano...

Urządzenia marki Synthesis już kilkukrotnie pojawiały się na stronach Stereo i Kolorowo. Były to: zestaw Synthesis Roma 14DC i Synthesis Roma 37DC (czyli odtwarzacz CD i wzmacniacz hybrydowy, czytaj test TUTAJ), wzmacniacz lampowy Synthesis A100 Titan (czytaj TUTAJ) oraz przedwzmacniacz gramofonowy Synthesis Roma 79DC (czytaj TUTAJ). Myślę więc, że nie ma co ponownie opisywać samej włoskiej firmy Synthesis Art in Music (tak brzmi pełna nazwa), bo zainteresowany Czytelnik może przejść pod powyższe linki, gdzie to już raz uczyniłem.

Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz dostarczany jest w stosunkowo niewielkim pudle, bo i sam jest nieduży (310 x 295 x 150 mm). Natomiast waży całkiem sporo, bo 10 kg. Soprano w kartonie jest stabilnie zabezpieczony i unieruchomiony gąbkowymi formami. W komplecie nabywca otrzymuje gwarancję, instrukcję obsługi i przewód sieciowy, a także firmowy pilot zdalnego sterowania. Niestety, zwykły plastikowy, a nie drewniany jak w wyższych modelach Synthesis.

Soprano to niewielka metalowa skrzynka (chasiss z 1,7 mm metalu) z wmontowaną doń klatką na lampy po lewej stronie korpusu. Całość robi bardzo dobre wrażenie wizualne, choć jak na Synthesis design wzmacniacza jest raczej skromny. Front wzmacniacza (a w zasadzie jego część, po pozostała jest zajęta przez klatkę na lampy) przyozdobiony jest dużą czarną gałką wzmocnienia głośności z wytłoczonym wgłębieniem. Zaraz obok, po prawej stronie, umieszczono pionowy rząd guzików sterujących wyborem źródła (gramofon, analogowe liniowe, cyfrowe koaksjalne, cyfrowe optyczne i cyfrowe USB - wybrane źródło sygnalizowane jest odpowiednią diodą znajdującą się przy odpowiednim przycisku). W tym samym rzędzie na dole zamontowano nieco większy przycisk zasilania. Jest jeszcze "oko" podczerwieni i dioda zasilania umieszczone tuż nad gałką wzmocnienia.

Lampy elektronowe znajdują się wewnątrz klatki ochronnej wykonanej z kilku warstw metalowych żeber. Jest zamontowana do korpusu na kilka śrub. Owszem, można ją zdemontować, ale w moim przekonaniu, wzmacniacz korzystniej prezentuje się z nią niż bez niej. Jest elementem dekoracyjnym dopełniającym bryłę wzmacniacza. Zastosowane lampy to cztery EL84 firmy Electro-Harmonix, po parze na każdy stopień końcowy. EL84 to klasyczna pentoda mocy o cokole nowalowym, pierwotnie wprowadzona na rynek przez firmę "Philips" w 1959 roku. W Polsce była wytwarzana w latach 60. XX w. w Zakładach Wytwórczych Lamp Elektrycznych "TELAM". Amerykańskim odpowiednikiem EL84 jest 6BQ5, natomiast radzieckim - 6П14П.

Z tyłu (od lewej do prawej) zamontowano gniazdo sieciowe IEC, dwie pary terminali głośnikowych, trzy gniazda cyfrowe (koaksjalne, optyczne i USB) i dwie pary analogowych RCA - pierwsza para to klasyczne gniazda analogowe, zaś druga to gniazda wejściowe do wewnętrznego przedwzmacniacza gramofonowego dla wkładek MM (obok jest też zacisk uziemienia). Czyli Soprano to niejako fuzja tradycji z nowoczesnością - lampowe wzmocnienie i phono-stage MM plus wewnętrzny DAC. Do pełni szczęścia brakuje w zasadzie jedynie odbiornika Bluetooth. Warto by było nad takim rozwiązaniem pochylić się przy kolejnych edycjach Soprano.

Moc wzmacniacza wynosi jedynie 2 x 12 Wat, ale to rozmyślny projekt konstruktora - pana Luigi Lorenzona, który pragnął zbudować prosty, stosunkowo niedrogi wzmacniacz o klasycznej budowie zapewniający piękny lampowy dźwięk. Jak zapewnia producent, "nowy Soprano z DAC AKM 24-bit/192 kHz na pokładzie i przedwzmacniaczem gramofonowym, gwarantuje wyjątkową jakość dźwięku z dowolnego źródła analogowego i cyfrowego. Soprano wykonany jest z najlepszych, dostępnych w tej klasie cenowej materiałów i wykorzystuje zaawansowane technologie. To wyrafinowane połączenie długotrwałych badań i doświadczenia projektanta".

Właściwości
• Port USB „B”
• Wejście cyfrowe optyczne i koaksjalne
• DAC: AKM 24-bit/192 kHz
• Wejście gramofonowe: MM
• Transformator wyjściowy – zastosowano żelazo i silikon wysokiej klasy.
• Mocna konstrukcja mechaniczna stabilnie utrzymuje zasilacz i transformatory wyjściowe, zapewniając urządzeniu ochronę przed niepożądanymi wibracjami
• Pokryte złotem profesjonalne terminale głośnikowe zapewniające wolne od utleniania połączenie.
• Ceramiczne gniazda wejściowe RCA pokryte złotem dla pewnego i stabilnego połączenia.
• Wszystkie lampy zostały wyselekcjonowane po dokonaniu dwustopniowego wygrzewania. Wykonujący to automat steruje procesem a po jego zakończeniu, wybiera komplety lampy, które zapewniają równowagę brzmienia.
• Podzespoły wzmacniacza zostały wyselekcjonowane z najwyższą starannością. W procesie selekcji zostały wzięte pod uwagę te najlepsze z dostępnych na rynku, a każdy z nich, przed dokonaniem ostatecznego wyboru, musiał przejść wyczerpujące badania dotyczące jego wpływu na dźwięk.
• Wykończenie: anodyzowane aluminium: srebrne/czarne
• Pilot zdalnego sterowania: źródło i poziom głośności

Dane techniczne
• Stopień mocy (1 kanał): 2 x EL84/6BQ5
• Stopień wejściowy (1 kanał): OP-AMP – JRC5480
• Sterownik (1 kanał): 2 x MJD340
• Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 000 Hz +- 0,5 dB
• Impedancja wejściowa: 50 kΩ
• Czułość wejściowa: 100 mV / 12 W RMS
• Impedancja obciążenia: 6Ω
• Konfiguracja stopnia mocy: Push-Pull Ultra Linear 43%
• Moc wyjściowa (1 kanał): 12 W RMS / 6 Ω / klasa „A”
• Zniekształcenia: przy 12 W 1 kHz - 1%
• S/N ratio: > 90 dB, ważony A
• Wejścia analogowe: 1 x liniowe; 1 x gramofonowe MM (47 kΩ)
• Wejścia cyfrowe: 1 x SPDIF koaksjalne; 1 x SPDIF optyczne; 1 x USB „B” dla Windows / Mac / iOS / Android
• Rozdzielczość maksymalna: 24-bit/192 kHz
• Pobór mocy: 80 W
• Wymiary: (S x G x W) – 310 x 295 x 150 mm
• Masa: 10 kg

Nieduży karton ze wzmacniaczem



Bezpieczny sposób pakowania

Spójna bryła wzmacniacza - klatka na lampy dopełnia ją, a nie jest odrębnym bytem


Żebra klatki ochronnej

Cztery lampy elektronowe Electro-Harmonix EL84



Po prawej duże pokrętło głośności oraz pionowy rząd przycisków sterujących

Soprano stoi na wzmacniaczu Hegel H160

Spojrzenie ogólne na system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Do tytułowego wzmacniacza przyłączałem przede wszystkim trzy pary kolumn głośnikowych: Tannoy Legacy Cheviot, Living Voice Auditorium R3 oraz AudioSolutions Figaro B. Sporadycznie Davone Studio. Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS U6-10. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Nieczęsto spotyka się lampy elektronowe EL84 we wzmacniaczach; tu, w Soprano. są zamontowane po dwie na każdy stopień mocy. (Kiedyś opisywałem ciekawy wzmacniacz Ming Da MC84-A właśnie na EL84, czytaj test TUTAJ). EL84 nie są tak popularne jak EL34, KT88, czy nawet 300B. Nie wiem skąd to wynika, bo EL84 dobrze zaaplikowane przynoszą przecież bardzo dobry dźwięk. Nie inaczej jest w Soprano, który może nie jest wulkanem energii, lecz gra wyjątkowo równym i przepysznie bogatym dźwiękiem o sporym ciężarze, z lekkim ociepleniem oraz przyjaznym charakterze. To brzmienie eufoniczne, nasycone tonalnie aż po same brzegi - puszyste, soczyste i plastyczne. Ciut zaokrąglone i nieco pomazane pastelami przynoszącymi miły i relaksujący odbiór o cechach wybitnie naturalnych i uniwersalnych. Można też napisać tak o brzmieniu: zdrowe, wybujałe, płynne i gładkie, a przy tym obfitujące w delikatne faktury, wybrzmienia, odcienie i półcienie - z szeroką paletą jedwabistości, bez żadnych oznak twardości, ostrości i drażliwości.

Jednocześnie przekaz ma taką ogólną charakterystykę, że od razu czuć i słuchać, że ma się do czynienia z zaawansowaną konstrukcją, albowiem jest tu ta cudowna galanteria i rasowa barwa tworzące realny poziom high-fidelity. Taki przynoszący dźwięk delikatny a precyzyjny, zapewniający doskonałą równowagę brzmienia z dobrym wypełnieniem i otwartą średnicą. Skutkuje to interdyscyplinarnością wzmacniacza - każdy gatunek słuchanej muzyki ma szansę zabrzmieć optymalnie i stuprocentowo prawdziwie. Czy to garażowy rock, jazgotliwy jazz, rozdygotana elektronika, czy wysublimowana symfonika, to Soprano gra równo i bogato tworząc pełen obraz muzyczny - rasując niedociągnięcia nagrań, ekstrapolując dziury, piłując ostrości i pogrubiając chudości. Nie ma w tu więc słyszalnej żadnej ordynarności, czy krzykliwości - nawet najbrudniejsze dźwięki wydają się być dopieszczone, subtelne, więc w rockowych kawałkach może zabraknie trochę drapieżności. Owszem hard-rockowe ostre gitary są gorące, ale nie wzbudzają przenikliwych dreszczy, zaś czynele drżą i wibrują, ale czasem brakuje w nich metalu. Tym samym chcę napisać, że Soprano optymalny jest do normalnych odsłuchów, albowiem nie zapewni stricte koncertowego dźwięku. Kieruje się w stronę klimatycznego i romantycznego analogu, a nie żywiołu i ekstazy. Soprano, nomen omen, śpiewa, ale nie krzyczy.

Kilka słów o wewnętrznym DACu. Oparty jest na kości firmy Asahi Kasei o maksymalnej rozdzielczości 24-bit/192 kHz - producent nie podaje konkretnej nazwy przetwornika, ale w Internecie można dowiedzieć się, że jest to odbiornik AKM 4117 z chipem konwertera AKM 4430E (co ciekawe, Internet informuje też o obecności drugiego, równolegle zamontowanego DACa - tym razem to ...Burr-Brown PCM 2707). Trudno we wzmacniaczu kosztującym niecałe 5 000 PLN oczekiwać nie wiadomo jak dobrego DACa. Jednak Synthesis wcale nie poszedł na łatwiznę aplikując taką, a nie inną kość AKM. Ta zastosowana jest używana przez wielu renomowanych producentów (np. Audiotrack, Stello/April Audio) i charakteryzuje się więcej niż przyzwoitymi parametrami. Oraz oczywiście dobrym dźwiękiem.

Synthesis Soprano via wewnętrzny DAC cechuje się niezłą rozdzielczością, dobrym zaangażowaniem tonalnym, przyzwoitym wglądem w nagrania. Jest gładki, aksamitny i ciepły. Co istotne, jest optymalnie dobrany do wzmacniacza Soprano, bo współgra z nim, nie narzuca własnej odrębności. Brzmi równo zapewniając harmonijny przekaz. Owszem, nie jest ani zaawansowanie rozdzielczy, ani wybitnie tonalny. Gra poprawnie - tylko tyle i aż tyle. Jest na pewno sporą wartością dodaną Soprano - wystarczy podłączyć doń głośniki i np. komputer, aby otrzymać kompletny system audio hi-fi, w którym wszystko, pod każdym względem, jest na swoim miejscu.

Konkluzja
Synthesis Soprano to stosunkowo niedrogi wzmacniacz lampowy wraz z zamontowanym wewnętrznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym AKM (oraz przedwzmacniaczem gramofonowym MM). To urządzenie przemyślnie skonstruowane i schludnie oraz solidnie zbudowane. Charakteryzuje się wybitnie przyjaznym dźwiękiem o bogatym, a nawet eufonicznym stylu gry. To brzmienie zaangażowane, z rasowym sznytem, o lampowym posmaku ciepła i słodyczy. Przeznaczony przede wszystkim dla początkującego melomana, ale rekomendowany też dla wymagającego więcej audiofila, albowiem jest więcej niż jedynie zwykłym wzmacniaczem lampowym. Jest bardzo dobrym wzmacniaczem lampowym! 
 
Cena w Polsce - 4 950 PLN.

System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-120A (test TU), Haiku-Audio Bright MK4 (test TU), Audio-gd A1 (test TU), NuPrime IDA-16 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Tannoy Legacy Cheviot (test TU), AudioSolutions Figaro B (test TU), Davone Studio VSA (test TU), Martin Logan Motion 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO i Pioneer PD-70AE (test TU).
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TU), Audio-gd R-28 (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Goldring 2500 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU), Audictus Achiever (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.


2 komentarze:

  1. Witam Pana
    Mam pytanie, czy ten wzmacniacz będzie prawidłowo współpracował z kolumnami Wharfedale Linton 85.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj na Audiostereo do tematu o Lintonach - ktoś wrzucał filmiki z YT jak Soprano gra na tych kolumnach. Pozdrawiam.

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację