sobota, 11 czerwca 2022

Questyle CMA Fifteen, DAC ze wzmacniaczem słuchawkowym




Kilka zdjęć ze strony Questyle Audio Engineering



Nazwa "Questyle" została utworzona z połączenia dwóch słów: "Quest” i „Style”, czyli po polsku - „Misja” i „Styl”.

Wstęp
Równo trzy lata temu na blogu Stereo i Kolorowo opisywałem DAC / wzmacniacz słuchawkowy / przedwzmacniacz Questyle CMA Twelve Standard Gold (czytaj recenzję TUTAJ). Dalekowschodnia firma Questyle Audio Engineering po swojej przebojowej "Dwunastce" przygotowała "Piętnastkę", czyli model jeszcze wyższy. Kilka miesięcy temu na światowych rynkach zadebiutował Questyle CMA Fifteen (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ) - DAC PCM/DSD/MQA ze wzmacniaczem słuchawkowym opartym o zaawansowaną technologię wzmocnienia prądowego ("Current Mode Amplification" - CMA). Oto nowa "Piętnastka" od Questyle Audio Engineering!

Wrażenia ogólne i budowa
Producent na swojej stronie szeroko opisuje ideę powstania oraz zasadę konstrukcji CMA Fifteen. Szczegółowo pisze też o swej autorskiej "Current Mode Amplification", czyli technologii wzmocnienia prądowego, która w CMA Fifteen jest ulepszona względem wcześniejszych aplikacji. W telegraficznym skrócie można napisać, że we wzmocnieniu prądowym oryginalne napięcie jest przekazywane do układów bez zmian - zamiast uzyskiwać prądową "kopię" oryginalnego sygnału, jak to się odbywa we wzmacniaczach napięciowych. Amplifikacja prądowa eliminuje potencjalne źródło błędów i szumów, tym samym zapewniając wysoką przejrzystość i naturalność brzmienia. Minusem jest to, że wzmacniacze prądowe wymagają większych, mocniejszych zasilaczy i zużywają znacznie więcej energii niż ich odpowiedniki napięciowe. CMA Fifteen pobiera około 30 Wat z sieci elektrycznej...

Dodatkowo pokładowy przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Technology ESS9038PRO również został osadzony na wyjściu w trybie prądowym, zaś ścieżka sygnału oparta jest w całości na elementach dyskretnych. DAC obsługuje wszelkie formaty - PCM 32 bit / 768 kHz i DSD512, a także MQA. Jest tez dopasowany do standardu Apple Lossless. Zastosowano dodatkowy port USB-C (oprócz standardowego wejścia USB-B), aby maksymalnie uprościć połączenie z urządzeniami Apple, które dzięki temu jest dla nich urządzeniem typu "plug-and-play". Wygodne rozwiązanie.

Aby zapewnić najlepsze możliwe osiągi, praktycznie każdy najlepszy układ przetwornika cyfrowo-analogowego posiada wyjście w trybie prądowym. Jednocześnie, co jest zazwyczaj pomijanym szczegółem, większość aplikacji tych układów zawiera konwerter I/V (prądowo-napięciowy), który zazwyczaj negatywnie wpływa na całokształt brzmienia. W CMA Fifteen wykorzystano fakt, że autorski tor wzmacniający także pracuje w trybie prądowym, bezpośrednio sprzęgając z tym torem pracujący w tym samym trybie układ przetwornika, bez stosowania konwertera prądowo- napięciowego. Zaowocowało to niezwykle transparentnym oraz naturalnym brzmieniem, które jest przy tym i rozdzielcze i gładkie jednocześnie, bo nie wprowadza żadnych zniekształceń, jakie często pojawiają się przy konwersji między trybami pracy wzmacniacza.

Flagowy przetwornik marki Questyle wspiera pełne dekodowanie formatu Master Quality Authenticated (MQA), umożliwiając odtwarzanie strumieni i plików audio zapisanych w tym formacie w najlepszej możliwej jakości. Co więcej, urządzenie to posiada także starannie zaimplementowany interfejs Bluetooth wraz z obsługą kodeka LDAC, który umożliwia bezprzewodową transmisję danych w formacie LDAC aż do rozdzielczości 24 bitów/96 kHz. Wisienką na torcie jest także wsparcie dla standardu Apple Lossless. Zastosowano tutaj dodatkowy port USB-C (oprócz standardowego wejścia USB-B), tak aby uprościć połączenie z urządzeniami Apple.
CMA Fifteen posiada także wejście liniowe, dzięki czemu może pełnić funkcję doskonałego, transparentnego przedwzmacniacza. Z kolei analogowe wyjścia urządzenia pozwalają na wybór poziomu wyjściowego +14 dBu (standardowy poziom używany w sprzęcie hi-fi) oraz +20 dBu (standard pro-audio), co dodatkowo znacznie zwiększa kompatybilność tego urządzenia. Wyjścia liniowe posiadają regulację głośności, jednakże możemy ją za pomocą przełącznika pominąć, jeżeli chcemy podłączyć CMA Fifteen na przykład do wzmacniacza zintegrowanego. Dodatkowo mamy możliwość ustawienia jednego z dwóch trybów biasu we wzmacniaczu słuchawkowym, czyli „standardowy” i „wysoki”. Ten ostatni zapewni pracę w pełnej Klasie A na zdecydowanej większości słuchawek, oferując najwyższy poziom transparentności i precyzji.
"Piętnastka" dostarczana jest w płaskim kartonie niewielkich rozmiarów. Wewnątrz, w dwóch piankowych komorach, leżą DAC (w większej komorze, owinięty czarnym materiałem) oraz pilot zdalnego sterowania oraz przewód zasilający (w mniejszej). Całość przykryta została piankowym prostokątnym wieczkiem, na którym leżą dokumenty (instrukcja obsługi, gwarancja itp.) oraz płyta CD instalacyjna. 

Stylistyka CMA Fifteen w pełni przypomina urządzenia profesjonalne, studyjne, co zresztą jest normą w Questyle. Należy jednak przyznać, że wykonanie i montaż są tutaj doskonałe - urodna i efektowna obudowa z litego aluminium anodowanego na czarny mat. Dostojnie i elegancko to wygląda. Monumentalnie, ale jednocześnie lekko. Zresztą takie wykonanie to nie dziwota. Wszystkie produkty Questyle Audio Engineering wykonywane są w fabryce Foxconn Technology Group w Shenzhen, czyli u strategicznego partnera Questyle Audio. W Foxtonn wytwarzane są wszystkie produkty Questyle, co zapewnia maksymalnie wysoki standard wykonania i niezwodną jakość produktów.

Warto dodać, że Questyle Audio zlokalizowane jest właśnie w mieście Shenzhen, tuż obok parku technologicznego Longhua zwanego "Foxconn City", czyli technologicznej dzielnicy Shenzhen. Foxconn City mieści się na powierzchni około 3 km2, obejmuje 15 fabryk, liczne hotele dla pracowników (a jest ich około 200 000!) , cztery baseny, przemysłową straż pożarną, ma własną sieć telewizyjną (Foxconn TV) oraz centrum "miasteczka" ze sklepami spożywczym, bankiem, restauracjami, księgarnią i szpitalem. To właśnie w Foxconn City wytwarzane są m.in. wszystkie produkty Apple na cały świat. Inna sprawa, że to właśnie w Foxconn City w przeszłości były stwierdzane liczne przypadki nadmiernego wykorzystywania pracowników, wiele prób samobójczych... Ale wracając do przedmiotowego CMA Fifteen.

Jak informuje producent, front urządzenia został wycięty z fenomenalną z precyzją +/- 0, 02 mm z najwyższej próby aluminium 6063 (a które zazwyczaj stosowane jest w lotnictwie). Ponadto obudowa CMA Fifteen ma zainstalowane laserowo obrabiane elementy - m.in. pokrętło głośności czy napisy. Obudowa jest lekka a sztywna, bardzo odporna na wibracje zewnętrzne. Jej zadaniem jest zmniejszenie rezonansów i ustabilizowanie podłoża dla wewnętrznych elektronicznych układów. Całości dopełnia zastosowanie antywibracyjnych nóżek wykonanych za pomocą obróbki CNC, które posiadają specjalne warstwy gumy izolujące urządzenie od zewnętrznej podstawy.

Panel frontowy Questyle CMA Fifteen na pierwszy rzut oka wydaje się być mocno zatłoczony różnymi diodami, gniazdami i przełącznikami, ale po bliższym spojrzeniu szybko okazuje się, że owo "zatłoczenie" jest całkowicie logiczne i ergonomiczne. Bez żadnego problemu łatwo się we wszystkim zorientować, a dzięki takiemu bogactwu CMA Fifteen jest wyjątkowo łatwy w użyciu. Hebelkowy przełącznik zasilania zajmuje miejsce po lewej stronie panelu, tuż obok znajduje się zespół diod LED, które służą do wskazania źródła wejściowego i głębi / szybkości bitowej. Pozostałą część panelu zajmuje przycisk wyboru źródła, para przełączników funkcji DAC/Amp i Bias Control, trzy wyjściowe gniazda słuchawkowe oraz przykładnie wykonana gałka siły głosu. Duża, cała aluminiowa, dostojnie się obracająca. Zmotoryzowana. Gałka dookoła obwiedziona jest białymi punkcikami, które jednak nie są podświetlane. Szkoda.

Sporą wartością funkcjonalną i użytkową CMA Fifteen jest fakt, że konstruktorzy zaopatrzyli przyrodzony wzmacniacz słuchawkowy w aż trzy wyjścia słuchawkowe różnych kategorii. Albowiem są tutaj dostępne następujące wyjścia: zbalansowane 4,4 mm Pentaconn (to coraz bardziej popularny standard, szczególnie na Dalekim Wschodzie), niesymetryczne 6,35 mm "single-ended" oraz 4-pinowe zbalansowane XLR. Tym samym wszelkie słuchawki świata będzie można podłączyć. Dla pełni szczęścia zabrakło jedynie gniazda 3,5 mm, ale jest 6,35 mm, więc można do niego przyłączyć się za pośrednictwem adaptera 6,35 mm - 3,5 mm. Dramatu nie ma.

Urządzenie jest zaopatrzone w poręczny pilot zdalnego sterowania. Estetyczny (z wierzchnią płytką z anodowanego aluminium) oraz multi-funkcyjny. Za jego pośrednictwem użytkownik jest w stanie obsłużyć wszelkie funkcje "Piętnastki". Taki pilot jest bardzo pomocny i praktyczny w codziennym użytkowaniu combo Questyle. Podkreślam to, albowiem nie każdy sprzęt ma taki sterownik.

Tylny panel wyposażony został w dużą ilość gniazd - i są to gniazda wysokiej jakości i szerokiego asortymentu ułatwiające używanie CMA Fifteen w roli mini-centrum muzycznego integrującego liczną rzeszę innych urządzeń hifi. Od lewej znajduje się grupa wejściowych gniazd cyfrowych: dwa wejścia USB typu B i typu C (!) wraz z wejściem optycznym i koncentrycznym. Zaraz obok nich zainstalowano parę wejściowych gniazd analogowych RCA - takie gniazda umożliwiają podłączenie dowolnego źródła analogowego (np. gramofonu) oraz używanie CMA Fifteen wyłącznie w roli samodzielnego wzmacniacza słuchawkowego (bez korzystania z opcji DAC-a). Niestety, po stronie minusów należy odnotować brak wejść analogowych wejść symetrycznych XLR.

Po środku umieszczono dwie pary wyjść analogowych - symetrycznych XLR oraz niesymetrycznych RCA. W ich pobliżu znajdują się dwa przełączniki / suwaki. Pierwszy z nich pozwala przełączać urządzenie na wyjście standardowe (14 dBu) lub studyjne (20 dBu) zaś drugi na wyjście z regulacją stałą lub zmienną (fixed / variable). Jest to przydatne w przypadku chęci używania CMA Fifteen w fukcji przedwzmacniacza dla zewnętrznych monitorów aktywnych. Ale nie tylko.

Po prawej stronie tylnej ścianki znajduje się gniazdo zasilania IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika. Jest też przełącznik zasilania 120 / 230 V. Po lewej stronie wmontowano płaską antenę Bluetooth i adresowany jej przycisk parowania. Usługa Bluetooth jest tutaj dość zaawansowana. O jej wartości stanowi obsługą kodeka LDAC, który umożliwia bezprzewodową transmisję danych w formacie LDAC aż do rozdzielczości 24 bitów / 96 kHz. Dodatkowo umożliwia wsparcie dla standardu Apple Lossless. Nieźle!



Wewnątrz opakowania

Pilot zdanego sterowania

Znakomite wykonanie!

Po lewej typowe dla Questyle zgrupowanie wielu diod 

Po środku - dwa przełączniki hebelkowe: DAC/wzmacniacz słuchawkowy oraz "BIAS control"


Aż trzy gniazda słuchawkowe!

Gałka głośności

Ze słuchawkami Austrian Audio Hi-X60



Najczęściej prowadziłem testy z planarnymi słuchawkami Dan Clark Audio Stealth. I to na przewodzie symetrycznym XLR.

Tył urządzenia

Wejścia analogowe RCA umożliwiają wykorzystywanie "Piętnastki" jako samodzielnego wzmacniacza słuchawkowego, z pominięciem jego funkcji DAC

Dwa wejściowe gniazda USB - typu B oraz typu C (specjalnie dla urządzeń przenośnych)


Streamer Taga Harmony TWA-10B jako donor sygnału cyfrowego

iPad Air 4 z wyjściem USB-C podłączony przewodem do wejścia USB-C w Questyle; urządzenie bez problemu odczytuje streaming MQA z iPada


Z zestawem TEAC 701


Streamer / DAC Rose RS150

"Duży" system hifi



Wrażenia dźwiękowe
Questyle CMA Fifteen używałem z trzema parami słuchawek: Dan Clark Audio Stealth, Fostex TH610 oraz Austrian Audio Hi-X60. Porównawcze DAC-i oraz wzmacniacze słuchawkowe to: Lampizator Amber 3 DAC, NuPrime DAC-10H, TEAC NT-505-X oraz TEAC UD-701N. Streamery to: Rose RS150, NuPrime Omnia Stream Mini, Taga Harmony TWA-10B oraz Silent Angel Munich M1. Pełna lista urządzeń towarzyszących wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Najwięcej czasu poświęciłem odsłuchom CMA Fifteen we wspólnej roli wzmacniacza słuchawkowego / DAC-a, a znacznie mniej wykorzystując jako samodzielny DAC zaaplikowany w konwencjonalnym systemie hifi. Zresztą, jak sądzę, zdecydowanie częściej tytułowe combo Questyle będzie używane w swej konstytucyjnej funkcji, czyli właśnie tej łączącej w sobie i DAC, i wzmacniacz słuchawkowy. Czasem też przedwzmacniacz liniowy. Bo właśnie takie urządzenie wielofunkcyjne ma najwięcej zalet i jest wyrazistym ucieleśnieniem nowoczesnego "nabiurkowego" słuchawkowego systemu audio-stereo. Dlatego poniższy opis głównie dotyczy takich uniwersalnych / całościowych odsłuchów.

Przede wszystkim należy pokreślić, iż "Piętnastka" jest niezwykle wydajnym wzmacniaczem słuchawkowym - firmowa technologia wzmocnienia prądowego ("Current Mode Amplification") robi pierwszorzędną robotę. Daje olbrzymią siłę sprawczą i napędową. Napełnia słuchawki prężnym, mocarnym i nasyconym dźwiękiem o sporej zawartości tonalnej, o intensywnym ciśnieniu akustycznym oraz ze znakomitym fazowaniem przekazu. Przekaz jest wysokoenergetyczny, acz kształtny i harmonijny. Doskonale systematyczny. Metodyczny.

Innymi słowy, urządzenie posiada wystarczającą moc, aby zdrowo i efektywnie napędzać większość dostępnych słuchawek świata, uwzględniając w tym jakieś trudne dynamiczne o kłopotliwej oporności, czy wymyślne magnetoplanarne etc. A jednocześnie podczas takiego produktywnego wzmacniania poziom szumów i zniekształceń pozostaje minimalny. W ogóle niesłyszalny i niedostrzegalny. Śladowy. Dźwięk w pełnych stu procentach jest czysty, klarowny i szczegółowy. Co więcej! Wzmacniacz / DAC Questyle może grać bardzo głośno bez najmniejszych oznak zadyszki i zabrudzeń tła, może grać na poziomie średnim ukazując kompletną substancję brzmienia, ale może i cicho - przy absolutnie wyczuwalnej i obserwowalnej konsystencji całego dźwięku. Genialna rzecz.

Prezentację dźwięku bez specjalnej przesady można nazwać urzekającą oraz przekonującą - jest wybitnie nasycona i wielobarwna, ale i super przezroczysta. Aż po same brzegi nasączona i wypełniona cielesną obecnością źródeł pozornych, czyli fizycznością brzmienia instrumentów i sensualnością ludzkich głosów. Brzmi to bardzo szczegółowo, głęboko oraz strukturalnie. Dokumentalnie. Questyle stanowczo opowiada się po stronie analityczności wnikliwie zaglądając w fakturę, przestrzeń i detal. Kompetentnie dba o rozległy horyzont zdarzeń i holistyczną scenografię dźwięku. Zapewnia obiektywną transmisję mikro-dynamiki wszelkiej materii dźwięku. Jest biegłym fotografem, a nie emfatycznym pejzażystą.

Co istotne, przekaz zaopatrzony jest też w odrobinę koniecznej gładkości i wymaganej płynnej spójności, acz w ogóle nie ma tu podgrzewania muzycznej treści i jej dodatkowego słodzenia (przekaz pozbawiony jest organicznego podbarwiania). To dźwięk naturalny i prawdziwy - autentyczny do kwadratu. Dokładnie monitorujący przekaz i jego otchłań. Takowy charakter brzmienia najbardziej przypomina mi urządzenia studyjne (profesjonalne) - i coś w tym pewnie jest. Tym bardziej, że CMA Fifteen jest pozycjonowany przez producenta na pograniczu światów hifi i PRO, co bardzo dobrze świadczy o tym urządzeniu i jego zaawansowanych umiejętnościach.

Basy są prężne, uderzające i wyraźne - dokładnie teksturowane. Mocne, równo kontrolowane i optymalnie zakorzenione w przekazie. Należycie rozciągnięte na scenie i widowni. Z kolei soprany są selektywne i szczegółowe, ale nie kliniczne. Miłe i uprzejme, choć też zdecydowane pokazać "wszystko" w dźwięku. Stąd też detaliczność stoi na wysokim poziomie, lecz nie jest to detaliczność drażniąca uszy, a dość wyrafinowana w swej odkrywczości. Rozległym bogactwie materiału.

Kilka słów należy napisać o pokładowym DAC-u. Przetwornik cyfrowo-analogowy został wyposażony w kość ESS Technology ESS9038PRO - to renomowany adres. Aplikacja DAC-a jest inżynieryjnie, czyli zmyślnie i inteligentnie skonstruowana. Konstruktorzy Questyle doskonale wiedzą, jak wydobyć to, co najlepsze z logiki chipów serii ESS. Brzmienie "Piętnastki", choć wybitne detaliczne i transparentne, ani przez ułamek chwili nie jest ani zimne, ani "szpitalne" (nie chcę ponownie używać słowa "kliniczne"). Jest neutralne i naturalne, ale nie wydestylowane z uczuć, dźwięczności i melodyjności. Ma olbrzymi zasób wewnętrznej barwy, głębi tonalnej i organicznego życia. Równowaga stanów ciepło / zimno oraz słodycz / brak słodyczy znajduje się na poziomie optymalnego środka. Pozwala cieszyć się łatwo przyswajalnym dźwiękiem o fantastycznej przezierności struktur i wielu warstw tonalnych.

Jak już wcześniej pisałem, Fifteen używałem z następującymi parami słuchawek: Dan Clark Audio Stealth, Fostex TH610 oraz Austrian Audio Hi-X60. Nie chcę ich osobno dźwiękowo różnicować, albowiem pod względem cenowym reprezentują odmienne pułapy. Od poziomu około 2 000 PLN, aż do nieomal 19 000 PLN, więc pisanie, że "jedne w towarzystwie Questyle wypadły lepiej, a inne gorzej" byłoby niedorzeczne, nieuczciwe i nieuprawnione. Najważniejsze jest to, że wszystkie trzy pary zademonstrowały dźwięk wzorowej jakości i zagrały na maksimum swych umiejętności. Pokazały swój indywidualny "sznyt i blask", zaś CME Fifteen pozostał neutralny. Był dla nich synergiczną amplifikacją i optymalnym przetwornikiem-cyfrowym. Uwaga! Wzmacniacz najlepiej i najpełniej demonstruje swą rasową "osobowość" poprzez gniazda wyjściowe XLR dla słuchawek (warto o tym wiedzieć).

Konkluzja
Questyle CMA Fifteen to nowoczesne, uniwersalne, wysokowydajne oraz znakomicie grające combo typu "All-in-One". DAC oparty został na kości ESS Technology ESS9038PRO, zaś wzmacniacz słuchawkowy na technologii wzmocnienia prądowego ("Current Mode Amplification"). Urządzenie oferuje wysublimowany dźwięk wysokiej klasy high-fidelity - dynamiczny, muskularny i żyzny - po stokroć szczegółowy, transparentny oraz rozdzielczy. Efektowny. Bezkompromisowy. Referencyjny!

Cena w Polsce - 11 990 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Mira Ceti 300B (test TU), Norma Audio REVO IPA-70B, TEAC AP-701 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Audio Physic Classic 35 i Vrel Bequadro Due (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Pylon Opal Monitor (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU) oraz Pioneer PD-50AE (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), TEAC NT-505-X (test TU), TEAC UD-701N, NuPrime Omnia Stream Mini, Taga Harmony TWA-10B (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), TEAC NT-505-X (test TU), TEAC UD-701N i Lampizator Amber 3 DAC (test TU). 
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), Pro-Ject Debut PRO (test TU) i TEAC TN-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Pro-Ject Pick it Pro (test TU) i Ortofon 2M Red (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Musical Fidelity M3x ViNYL test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Dan Clark Audio Stealth, Austrian Audio Hi-X60 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU), Taga Harmony PF-1000DC i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). I wiele innych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację