niedziela, 16 lipca 2023

McIntosh MA8950, wzmacniacz zintegrowany



Kilka zdjęć ze strony McIntosh Laboratory

 



Wstęp
Proszę uczciwie powiedzieć, którego Czytelnika nie intrygowały / nie intrygują takie sprzęty high-fidelity jak McIntosh, Luxman czy Accuphase? Wydaje się, że każdego z nas. Urządzenia te są synonimem audiofilskiego dźwięku, mają status kultowy, stoją na Parnasie dźwięku - są brzmieniowymi i wizualnymi obiektami pożądania. Może nieco przesadzam i koloryzuję, ale, tak czy inaczej, nie można przejść obojętnie obok sprzętów z logo McIntosh lub Accuphase. Nie da się tego zrobić, bo one są na wskroś fascynującymi urządzeniami.

Miesiąc temu odebrałem na testy tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany McIntosh MA8950 (zobacz TUTAJ i TUTAJ), który oferuje sporą moc wynoszącą aż 200 Wat na kanał. MA8950 to nowy wzmacniacz w ofercie McIntosh Laboratory - jest bezpośrednim następcą dobrze znanego i wielokrotnie nagradzanego modelu MA8900; zawiera przede wszystkim dodatkowe ulepszenia w zakresie funkcjonalności - ale nie tylko. Pojemność kondensatorów w MA8950 została podwojona w porównaniu z MA8900, co spowodowało znaczny wzrost zapasu dynamiki (Dynamic Headroom) z wartości 2 dB do 3,1 dB, tym samym zapewniając korzystniejsze oddanie skoków dynamiki przy jednoczesnych mniejszych zniekształceniach. I chociaż poprzedni model MA8900 charakteryzował się świetną prezentacją najniższego zakresu niskich tonów, to zwiększona pojemność kondensatorów w MA8950 pozwala na jeszcze bardziej spektakularne odtwarzanie i kontrolę basu.

McIntosh Laboratory
McIntosh Laboratory to legendarne amerykańskie przedsiębiorstwo branży audio high-fidelity - jest rozpoznawane przez wszystkich światowych melomanów i audiofilów. Produkty McIntosha, czyli tzw. Maki, mają bardzo oryginalny design - można je rozpoznać po wysokich przednich panelach wykonywanych z czarnego szkła, olbrzymich turkusowo-niebieskich wychyłowych miernikach mocy oraz dużych napisach na frontach pisanych gotykiem.

Dwaj panowie - Frank H. McIntosh i Gordon Gow - założyli firmę McIntosh w 1949 roku, która pierwotnie mieściła się w Silver Spring (stan Maryland), a następnie, w 1951 roku, została przeniesiona do Binghamton (stan Nowy Jork). Inżynier Dave O'Brien dołączył do McIntosha w 1962 roku (i pracował w nim aż do 1999 roku!). Początkowo przedsiębiorstwo zajmowało się przede wszystkim produkcją wzmacniaczy muzycznych, zaś od 1967 roku zaczęto też konstruować zespoły głośnikowe. Warto wiedzieć, że przez pierwszych kilkanaście lat McIntosh wytwarzał wyłącznie zestawy złożone z przedwzmacniacza i końcówek mocy. Pierwszy wzmacniacz zintegrowany wprowadzono dopiero w roku 1963.

Co warte podkreślenia, wzmacniacze marki McIntosh były używane na legendarnym festiwalu muzycznym Woodstock w 1969 roku - aż dwadzieścia wzmacniaczy lampowych McIntosh MC3500 zostało użytych do zasilania głośników JBL na plenerowej scenie tego festiwalu.

Dziś w portfolio McIntosh Laboratory można znaleźć rozmaite wzmacniacze audio (zintegrowane, bądź dzielone, lampowe i tranzystorowe, stereo lub wielokanałowe ), ale także tunery stereo, głośniki, gramofony, streamery muzyczne, procesory i inne produkty audio.
Produkty McIntosh są projektowane i wytwarzane ręcznie w naszej fabryce w Binghamton w stanie Nowy Jork przez naszych oddanych pracowników, których łączy pasja do muzyki i dziedzictwo McIntosh. Od samego początku McIntosh napędza niektóre z najważniejszych momentów w historii muzyki i popkultury. Od przemówienia inauguracyjnego prezydenta Lyndona Johnsona w Woodstock po słynną Grateful Dead „Wall of Sound”, McIntosh nie tylko był świadkiem historii, ale my ją kształtowaliśmy (kursywą cytat za McIntosh).
Wrażenia ogólne i budowa
MA8950 dostarczany jest w olbrzymim, podwójnym pudle (tzw. pudło w pudle). Zapakowany jest w nim bardzo precyzyjnie i zmyślnie. Przymocowany od spodu wewnętrznego kartonu specjalnymi śrubami do stóp, dzięki czemu w czasie transportu przesuwanie w pudle (a więc i potencjalne uszkodzenie) jest praktycznie niemożliwe. Po wypakowaniu wzmacniacza należy te śruby mocujące odkręcić, co może nastręczyć pewne trudności, bo masa sprzętu jest naprawdę spora (+/- 34 kg). W zestawie producent zapewnia uniwersalny pilot zdalnego sterowania (wraz z bateryjkami), klucz do dokręcania terminali głośnikowych, gwarancję, instrukcję obsługi (jest też w języku polskim) oraz jeszcze kilka innych drobiazgów.

Muszę przyznać, że bardzo wysoki poziom wykonania oraz sam design MA8950 wywierają niesamowicie korzystne wrażenie. Każdy wzmacniacz to w istocie rzeczy kawał żelaza / metalu, ale McIntosh ma w sobie coś szczególnego, niesamowitego. Ten sprzęt ma hipnotyzujący urok - i nie myślę wyłącznie o dużych niebieskich wskaźnikach wychyłowych, z których McIntosh słynie, a całokształt postaci, wzornictwa i budowy MA8950. Ten kawał żelastwa, jak o nim wcześniej napisałem, jest po prostu cholernie piękny!

Korpus wzmacniacza to w istocie rzeczy kilka osobnych "kompartymentów": 1) wysoki panel frontowy pokryty czarnym szkłem (prawdziwym, a nie akrylowym), na którym zamontowano olbrzymie turkusowo-niebieskie wychyłowe mierniki mocy, 2) trzy transformatory przykryte dużymi puszkami umieszczone w jednym szeregu, tuż za panelem czołowym oraz 3) duży korpus właściwy wzmacniacza z wielkimi radiatorami po bokach o wymiarach przystających do szerokości frontu i szeregu trzech puszek transformatorów. Wszystkie te trzy elementy osadzone są na wspólnej ramie / chassis, która tworzy nijako sub-wzmacniacz, czyli czwarty "kompartyment". Należy podkreślić, że jest to bardzo nietypowa i oryginalna konstrukcja wzmacniacza tranzystorowego zaczerpnięta wprost z początków historii amplifikacji hifi, czyli z architektury wzmacniaczy lampowych odległych lat 50-tych XX wieku.

Stalowy korpus jest pomalowany na czarny mat, zaś front to wysoka czarna szyba z niebieskimi "oknami" wskaźników UV. Czerń ta jest przełamana aluminiowymi bocznymi ramkami płyty czołowej - kontrast czerni, błękitu i srebra wywiera bardzo korzystne wrażenia wizualne. Dodatkowo wzmacniane srebrnymi obramowaniami aluminiowych pokręteł zainstalowanych na froncie. To oczywiście jest wzornictwo typowo vintage, ale w przypadku McIntosha nie jest to modna aktualnie stylizacja "na vintage", a oryginalna stylistyka firmowa. Można napisać, że współczesna moda hifi dogoniła pierwotny styl McIntosha. To samo, co jeszcze pięć-dziesięć lat temu reprezentowało styl staroświecki, dziś jest paradoksalnie nowoczesnym... Signum temporis.

Na szklanym, czarnym froncie uwagę przykuwają dwa duże, niebieskie okna wskaźników wychyłowych, dodatkowo podświetlane (natężenie światła można odpowiednio regulować lub w ogóle wyłączyć). To znak rozpoznawczy (prawie) wszystkich urządzeń amerykańskiego McIntosha. Pomiędzy niebieskimi wskaźnikami umieszczono duże, ciemnozielone napisy (pisane gotycką czcionką i podświetlane od spodu) "McIntosh" oraz nazwę modelu "MA8950" i "INTEGRATED AMPLIFIER". Ta gotycka kursywa także jest bardzo charakterystyczna dla firmy i jest nieodłączną częścią wzornictwa McIntosh.

Pod oboma oknami wskaźników UV zamontowano dwa duże pokrętła (prawe to regulacja głośności, a lewe selektor źródeł), a pomiędzy nimi kolejnych pięć, ale już nieco mniejszych. To regulatory korektora dźwięku, który może być aktywny bądź nieaktywny (po naciśnięciu stosownego przycisku). EQ można regulować ±12 dB w krokach co 2 dB przy wartościach 30 Hz, 250 Hz, 500 Hz, 2 kHz i 10 kHz. Tuż pod pięcioma pokrętłami korektora znajduje się nieduży ekran wyświetlacza LED (wyświetlane są tutaj takie informacje jak bieżące natężenie głośności, wybrane źródło, typ wkładki i wybrane parametry phono-stage). 

Po obu bokach wyświetlacza zamontowano trzy i dwa prostokątne przyciski (czyli w sumie pięć). Ten po najbardziej prawej stronie jest koloru czerwonego (to włącznik zasilania), a pozostałych cztery koloru czarnego. Odpowiadają kolejno za wyciszanie sygnału ("mute"), aktywację korektora dźwięku oraz wybór wejść głośnikowych oraz regulację wejścia dla wkładek gramofonowych MM / MC. Trzecie miejsce w lewym rzędzie dwóch przycisków zajmuje wyjście słuchawkowe 6,35 mm z funkcją Headphone Crossfeed Director (HXD®). Wybór danej funkcji / aktywacja przycisku zasilania sygnalizowany/a jest zapaleniem się dyskretnej czerwonej diody umieszczonej nad każdym z przycisków.

Tylna ścianka, podobnie jak cały wzmacniacz, składa się z podstawy (ramy) oraz nasadzonego nań korpusu z bocznymi radiatorami. Na tyle górnego korpusu, po jego obu bokach, zamontowano w dwóch pionowych rzędach po cztery terminale głośnikowe - trzy dla oporności 2, 4, oraz 8 Ohm i jeden neutralny. Po lewej stronie umieszczono sekcję cyfrową składającą się z aż 7. gniazd cyfrowych wejściowych do moduł DA2 32-bitowego przetwornika cyfrowo-analogowego PCM/DSD: dwa koncentryczne i dwa optyczne oraz po jednym USB, MCT i HDMI Audio Return Channel (ARC). Zaś po prawej stronie znajdują się liczne punkty / porty kontrolne i danych.

Z kolei na tylnej, dolnej listwie podstawy wzmacniacza zamontowano pozostałe gniazda - aż 13. par gniazd analogowych - 12. x RCA i 1 x XLR. Albo 10. par wejściowych i 3. pary wyjściowych (z poziomu przedwzmacniacza / regulowane / nieregulowane). Wśród 10. par gniazd wejściowych dwie to wejścia dla do przedwzmacniacza gramofonowego - osobne dla wkładek typu MM i osobne dla MC (jest też stosowny bolec uziemienia). Po lewej stronie listwy umieszczono gniazdo zasilające IEC oraz komorę bezpiecznika. McIntosh nie umieścił w nowym MA8950 żadnej łączności bezprzewodowej (brak Bluetooth i podobnych systemów). Urządzenie zostało posadowione na czterech bardzo masywnych stopach antywibracyjnych.


Moduł McIntosh DA2 DAC (zdjęcia McIntosh Laboratory)

Wzmacniacz MA8950 standardowo jest wyposażony w cyfrowy moduł DA2 przetwornika cyfrowo-analogowego / audio zamiast cyfrowego modułu audio DA1, który był montowany w MA8900. Telewizory kompatybilne z wyjściem HDMI (ARC) można podłączyć do MA8950, aby cieszyć się dźwiękiem z telewizora o tak wysokiej jakości jaki nigdy dotąd nie był dostępny za pośrednictwem domowego systemu muzycznego. Popularne wielokanałowe formaty audio Dolby® i DTS® są obsługiwane przez moduł DA2 i konwertowane na dwukanałowy dźwięk w celu ich jak najbardziej prawidłowego odtworzenia. Pilot MA8950 może sterować mocą i głośnością telewizora, gdy komunikacja CEC jest włączona zarówno we wzmacniaczu, jak i w telewizorze. Przy korzystaniu z wejścia USB moduł DA2 oferuje zwiększony zakres obsługi odtwarzania plików DSD aż do DSD512.

Sercem konwertera DA2 jest audiofilski, poczwórnie zbalansowany, 8-kanałowy, 32-bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC), w którym poprawie uległ zarówno zakres dynamiki, jak i całkowitych zniekształceń harmonicznych w porównaniu z poprzednikiem DA1. Wejścia koncentryczne i optyczne modułu DA2 mogą dekodować muzykę cyfrową do 24 bitów/ 192 kHz w celu odtwarzania sygnału audio o wysokiej rozdzielczości. DA2 posiada firmowe wejście MCT (DIN), które oferuje optymalny przesył sygnału DSD z dowolnego firmowego transportu SACD/CD z serii MCT. Rozwiązanie to ma to na celu uzyskanie z płyt SACD dźwięku wysokiej rozdzielczości o jak najlepszej jakości. Ponieważ DA2 to modułowa konstrukcja, możliwe jest jej zastąpienie w przyszłości nowszym cyfrowym modułem audio.

Szerokie spektrum analogowych połączeń audio jest tak samo imponujące, jak różnorodność dostępnej w MA8950 cyfrowej łączności audio. Wzmacniacz posiada aż 8. par wejść analogowych: wejście zbalansowane, sześć wejść niezbalansowanych oraz dwa wejścia dla sygnału gramofonowego: jedno dla wkładek o ruchomej cewce (MC) i jedno dla wkładek o ruchomym magnesie (MM). Wejście MC ma regulowaną impedancję co znacznie ułatwia dopasowanie wkładki gramofonowej.

Wszystkie niesymetryczne złącza analogowe są wykonane z wysokiej jakości pozłacanego litego mosiądzu, co zapewnia doskonałą obsługę sygnału i uziemienia. Wszystkim wejściom analogowym i cyfrowym można nadać wybrane przez użytkownika nazwy w celu optymalnej ich konfiguracji i przyjaznego sterowania urządzeniem. Aby zapewnić większą elastyczność w konfiguracji domowego systemu audio, MA8950 posiada dwa niezbalansowane wyjścia sygnału, jedno o stałym poziomie i jedno o regulowanym poziomie, przekazujące sygnał audio do drugiego wzmacniacza mocy.

Zmodernizowane elementy zasilacza dodatkowo redukują emisję szumów, a jednocześnie zwiększają wytrzymałość układu w najbardziej wymagających sytuacjach. MA8950 nadal wykorzystuje potężne mikroprocesory sterujące dla płynnej i niezawodnej pracy systemu, a także niektóre z najnowocześniejszych komponentów obwodów audio, aby uzyskać najlepszy możliwy dźwięk.

Moc 200 Wat na kanał jest dostarczana przez parę autoformerów - słynnych transformatorów wyjściowych McIntosha (czyli transformatorów podłączonych do wyjść głośnikowych, podobnie jak we wzmacniaczu lampowym - dla uzyskania lepszej stabilności niezależnie od obciążenia głośników, przypis L.H.), których unikalna konstrukcja gwarantuje, że posiadane głośniki zawsze otrzymają pełne 200 W, niezależnie od tego, czy kolumny mają impedancję 2, 4, czy 8 Ohm (kursywą cytaty za McIntosh, za wyjątkiem przypisu oznaczonego L.H.)
Inne technologie McIntosh zastosowane w MA8950 to:
- "Power Guard", który stale monitoruje sygnały wejściowe i wyjściowe oraz może dynamicznie dostosowywać poziomy wejściowe, aby zapewnić maksymalną moc wyjściową, unikając jednocześnie nieprzyjemnie brzmiących zniekształceń i przesterowania, które mogłyby uszkodzić głośniki.
- Technologia ochrony przed zwarciem "Sentry Monitor" bez stosowania bezpieczników, która wyłącza stopień wyjściowy, nim prąd przekroczy bezpieczne poziomy pracy, a następnie resetuje się automatycznie, gdy warunki pracy powrócą do normy.
- Radiatory "McIntosh Monogrammed Radiators" wykonane z wysokiej jakości materiałów o doskonałej przewodności cieplnej i doskonałych właściwościach rozpraszania ciepła.
- Funkcja "Home Theatre PassThru", która pozwala na bezproblemową integrację wzmacniacza z systemem kina domowego.
- Wzmacniacz słuchawkowy "High Drive" z układem Headphone Crossfeed Director (HXD®), który ma na celu stworzenie iluzji odsłuchu z wykorzystaniem konwencjonalnych kolumn głośnikowych.
- Dyskretna pięciozakresowa regulacja barwy tonów, która pozwala na zaawansowaną ręczną regulację analogową ±12 dB w krokach co 2 dB na częstotliwościach 30 Hz, 250 Hz, 500 Hz, 2 kHz i 10 kHz.
- Złącza "Power Control" pozwalają na wysyłanie sygnałów do włączania lub wyłączania innych urządzeń McIntosha pracujących w systemie.
- Pozłacane gniazda głośnikowe, aby zapobiec korozji i zapewnić przesyłanie wysokiej jakości sygnału. Akceptują zarówno wtyki bananowe i widełkowe.
(Cytat ze strony McIntosh)

Dane techniczne
- 200 W przy 8/4/2 Ohm / kanał.
- Przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) obsługujący na wejściu USB sygnał PCM do 32 bit/ 384 kHz i DXD 384 kHz oraz sygnał DSD do DSD512.
- Przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) obsługujący częstotliwość próbkowania do 24 bit / 192 kHz na wejściach cyfrowych: koncentrycznym i optycznym.
- Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): 0,005%
- Pasmo przenoszenia: +0, -0,5 dB 20 Hz - 20 000 Hz / +0, -3,0 dB 10 Hz - 100 kHz
- Przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MM - czułość wejścia MM: 2,5 mV
- Przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MC - czułość wejścia MC: 0,25 mV
- Stosunek sygnał-szum MM: 82 dB
- Stosunek sygnał-szum MC: 80 dB
- Stosunek sygnał-szum (końcówka mocy wejście): 113 dB
- Stosunek sygnał-szum (wysokoliniowe): 95 dB
- Impedancja wejściowa: 20 K (symetryczne) / 20 K (niesymetryczne)
- Współczynnik tłumienia: >40
- Maksymalny poziom wyjściowy: 8 V (niesymetryczny) / 16 V (symetryczny)
- Dynamic Headroom: 3,1 dB
- Wymiary (S x W x G): 44,5 x 19,4 x 47,6 cm
- Masa: 34,1 kg


Pudło ze wzmacniaczem po wyjęciu z większego pudła (zewnętrznego, transportowego)

Dokumenty i instrukcja obsługi

Ale kolos!


Modułowa obudowa - płyta frontowa, trzy transformatory w puszkach i korpus właściwy

Klasyczny front McIntosh

Niebieski wskaźnik wychyłowy VU


Pokrętła i przyciski




Zabawa z gramofonem


Uruchamiam streaming z Rose RS150

Rose RS150

COS D10 jako źródło streamingu oraz DAC


MA8950 to także znakomity wzmacniacz słuchawkowy - używam słuchawek Sennheiser HD 660S2



Cały zestaw hifi w kilku konfiguracjach




Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza MA8950 podłączałem dwie pary głośników: Starless Monoceros (z przetwornikami w układzie "dual-concentric") i Living Voice Auditorium R3. Używane przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS U6-10 na zmianę z MB Audio Cables NOVA. Wzmacniacze porównawcze to lampowy Haiku-Audio Selene KT150 oraz TEAC NR-7CD klasy D. Źródło analogowe to gramofon Nottingham Analogue Horizon, zaś cyfrowe to streamer Rose RS150 (wraz z Lampizator Amber 3 DAC). Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

McIntosh MA8950 reprezentuje bardzo oryginalną szkołę dźwięku. Jedyną w swoim rodzaju. Nie jest ani neutralnym, ani obiektywnym wzmacniaczem dla dźwięku - dość istotnie wpływa / ingeruje w istotę i strukturę przekazu. Rasuje go, akceleruje, udoskonala. Podnosi poziom dynamiki, uefektywnia brzmienie, czyni je skuteczniejszym. Pełniejszym. Bardziej obecnym i rozbudowanym - szybszym oraz głębszym. Ale korzystnie wpływa także na szlachetność dźwięku, jego kształtność i harmonijność. Dokładność. To wszystko są zmiany na lepsze, dążące do osiągnięcia ideału "dźwięku totalnego", czyli takiego, który jest w 100% kompletny, autentyczny i bezwarunkowy. Można napisać - orkierstralny. Eufoniczny.

Tytułowy wzmacniacz gra fantastycznie pełnym, wyrazistym i płynnym dźwiękiem o imponującym stopniu nasycenia, z wielką intensywnością i sprężystym natężeniem. O rewelacyjnie wyczuwalnej mocy (oraz odczuwalnej rezerwie mocy!) i wzorcowej efektywności brzmienia - łatwo dostrzegalnej podskórnej żyzności i świetnej gęstości przekazu. MA8950 osiąga dużą skalę, namacalność i wypełnienie, zapewnia bezwysiłkowy i aktywny dźwięk. To super przyjemna prezentacja - potoczysta i gładka, w całości wypełniająca pomieszczenie odsłuchowe, sugestywnie oplatająca uszy i oblewająca ciało odbiorcy. Występuje tu zjawisko immersyjności, czyli zanurzania lub pływania w brzmieniu, co nadzwyczaj podnosi ekspresję muzyki. Dzianie się dźwięku.

To prezentacja z rozbudowaną średnicą, otwartymi sopranami oraz idealną przyczepnością na niskich częstotliwościach, które mają kapitalne uderzenie i udarową siłę młota. Przestrzeń jest optymalnie wyrażana we wszystkich kierunkach i współrzędnych. Ma wyraźną głębię, szeroką perspektywę i nasączone tło. Scena jest nieco zagęszczona, ale dobre ukształtowanie każdego dźwięku nie prowadzi do jej zlewania się. Ład i porządek panuję w każdym aspekcie obszaru 3D. Nie ma powodu by cokolwiek tutaj krytykować, ganić. Życzyłbym wielu innym wzmacniaczom tak doskonałych umiejętności przestrzennych.

Jednak powyżej opisywana ekspresja brzmienia, duża moc i uderzeniowa dynamika nie oznacza, że MA8950 nie jest precyzyjnym bądź subtelnym wzmacniaczem, bo wprost przeciwnie. McIntosh genialnie łączy w sobie dokładność i rozdzielczość grania z atletycznym przekazem o namiętnej strukturze tonalnej. Dużo tu odczuwalnych zdarzeń oraz emocji, które są przedstawiane w sposób finezyjny i drobiazgowy, acz osadzane są na kontrastowej substancji całego dźwięku. Żywego i żarliwego, lecz przepełnionego nastrojowością. Miękkość przeplata się z ciepłem, głębia miesza z nasyceniem, a muzykalność z afektywnością. Panuje pełna równowaga dźwięku. Stuprocentowa foremność i geometryczność tonalna. To jest niesamowite!

Co istotne, brzmienie przedmiotowego "Maka" wolne jest od jakichkolwiek natrętnych, ostrych, czy nawet twardych elementów. Cały przekaz pomimo że dość zdecydowany i kategoryczny, to jest komunikatywny i bezproblemowy w odbiorze. Po stokroć przyjazny. W najmniejszym stopniu nie przesterowany, czy zbyt nachalny. Obfity i gęsty, aczkolwiek w sposób symetryczny. Proporcjonalny. Poskładany z wielu elementów tonalnych, które tworzą perfekcyjny i synergiczny komplet dźwięku. Brzmienie totalne, ale również pierwszorzędnie uniwersalne. Podkreślające muzykę i jej różnorodną treść oraz chromatyczną barwę. Bliskość i łatwość kontaktu z dźwiękiem są wprost zjawiskowe. A przy tym wzmacniacz zawsze zachowuje spokój i kontrolę nawet przy wysokich natężeniach głośności.

Spektakularny bas to niewątpliwy atut amerykańskiego wzmacniacza. Bas ten wręcz "kruszy" ściany swym mocnym atakiem, ale jest kapitalnie spójny oraz gibki niczym gepard. Szybko biegnie, uderza z dużą siłą, jest muskularny i motoryczny, lecz też nie wchodzi na pierwszy plan z twardymi uderzeniami. Niskie mają duży rozpęd i są sprężyste. Prężne. Zapewniają solidny fundament pod cały przekaz, a jednocześnie pierwszorzędnie się z nim komponują. Synchronizują. Linie gitar basowych i kontrabasów są dostarczane z przekonującym poczuciem mocy. Są atletyczne i napięte. Pogrubione. Ale także rytmiczne i energetyczne. Dobrze rozszczepione w trójwymiarze sceny.

Głęboka i wieloodcieniowa barwa MA8950 zasługuje na osobny akapit recenzji. Wzmacniacz umiejętnie cieniuje i różnicuje kolorystykę dźwięku. Ujawnia rozmaite subtelności chromatyczne, maluje odcienie i półcienie, dba o poprawne oddanie głębi barw i ich wiarygodne nasycenie. Nie pomija przy tym pasteli i mniej intensywnych kolorów, bo te też w całej okazałości obrazuje. Barwy instrumentów i wokali są żywe, ekspresyjne i soczyste. Mają brzmienie o analogowym charakterze, są plastyczne, gęste, wyraziste. Satysfakcjonujące.

Dobór głośników dla McIntosha jest czynnością doprawdy łatwą i bezproblemową. Niesprawiającą żadnych trudności. Z racji olbrzymiej wydajności 2 x 200 Wat na kanał i dużej wydajności prądowej do wzmacniacza można podłączać szerokie spektrum różnych kolumn głośnikowych, a poziom ich wysterowania zawsze powinien być zadowalający. Pełny. Myślę, że jakieś 99% populacji światowych głośników MA8950 zgra się idealnie. Lub prawie idealnie. Podczas moich odsłuchów używałem głównie podłogowe Starless Monoceros (z przetwornikami w układzie "dual-concentric") i Living Voice Auditorium R3, raz testowo podłączyłem podstawkowe Paradigm Founder 40B. Wszystkie trzy pary McIntosh schrupał jak bułkę z masłem - i nawet chyba tego nie zauważył, bo wilczy apetyt tego wzmacniacza zaspokoją chyba dopiero jakieś super jednostki głośnikowe o rozbudowanej konstrukcji. I ze sporym zapotrzebowaniu na prąd i Waty. Zaś tych przedmiotowej amplifikacji nie brakuje i nie ubywa.

Tytułowy wzmacniacz został nad wyraz hojnie wyposażony w różne pokładowe jednostki - można tu znaleźć DAC PCM / DSD, przedwzmacniacz gramofonowy MM / MC / wzmacniacz słuchawkowy (z funkcją Headphone Crossfeed Director), korektor dźwięku (dla częstotliwości 30 Hz, 250 Hz, 500 Hz, 2 kHz i 10 kHz), przedwzmacniacz liniowy i jeszcze parę innych. Nie testowałem wszelkich opcji MA8950, ale kilka z nich jak najbardziej. Wykorzystywałem DAC, wzmacniacz słuchawkowy oraz phono-stage. I jak się okazało, nie są to płonne dodatki, a pełnowartościowe elementy hifi.

Wzmacniacz słuchawkowy jest mocną stroną MA8950. Producent podaje, że wyjście słuchawkowe wzbogacone zostało układem Headphone Crossfeed Director (HXD®), który "ma na celu stworzenie iluzji odsłuchu z wykorzystaniem konwencjonalnych kolumn głośnikowych". System uprzestrzennienia HXD można wyłączyć / dezaktywować, kiedy słuchawki są już podłączone. Wyjście słuchawkowe zapewnia prężny i jędrny sygnał o sporym nasyceniu tonalnej, dobrej rozdzielczości oraz naprawdę niezłej przestronności. To jest wyjątkowo rzetelny wzmacniacz słuchawkowy, zaś układ HXD rzeczywiście dodaje przestrzeni 3D do dźwięku.

Wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy używałem przy okazji testu wkładki Rega Ania, czyli wkładki typu Moving Coil (MC). McIntosh zapewnia precyzyjną regulację parametrów wkładek MC (50, 100, 200, 400 lub 1 000 Ohm przy 100pF), ustawiłem więc impedancja wejściowa na wartość 100 Ohm. Przekaz uzyskiwany z gramofonu jest dynamiczny, płynny i barwny, a jednocześnie przyjemnie szczegółowy i dokładny. Obrazy dźwiękowe są bliskie i bezpośrednie - mocno sugestywne, bo oddawane z dużą głębią i wysokim poziomem odczuwanej soczystości instrumentów i wokali.

Pokładowy DAC to poczwórnie zbalansowany, 8-kanałowy cyfrowy moduł McIntosh DA2 oferujący rozdzielczość do 24 - bit / 192 kHz i zakres obsługi odtwarzania plików DSD aż do DSD512. DA2 zapewnia czyste, soczyste i wnikliwe brzmienie, bardzo rozdzielcze i selektywne. Mając DA2 można zupełnie zapomnieć o kupnie zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego do pułapu co najmniej 5 000 - 6 000 PLN. Jest nieźle!

Konkluzja
Nowy McIntosh MA8950 to niezwykle imponujący zintegrowany wzmacniacz stereo (wraz z phono-stage, DAC i wyjściem słuchawkowym) - spektakularny i zaawansowany pod każdym względem. Wysokiej jakości zastosowanych materiałów i podzespołów, oryginalnego designu McIntosh, rewelacyjnego wykonawstwa oraz - przede wszystkim - dźwięku! Dźwięku fascynującego pełnością, żyznością oraz głębokim nasyceniem tonalnym. Piękną barwą oraz wybitną grywalnością. Genialną muzykalnością. McIntosh MA8950 to wzmacniacz absolutny! Wzorzec znakomitej amplifikacji w wydaniu high-end. Ode mnie MA8950 otrzymuje bezwarunkową rekomendację i zaszczytne wyróżnienie "Wzmacniacz tranzystorowy roku 2023 Stereo i Kolorowo!". Jestem zachwycony i zahipnotyzowany tym Makiem.

Cena w Polsce - 44 499 PLN.


Subiektywna i obiektywna najwyższa rekomendacja dla McIntosh MA8950 "wzmacniacz tranzystorowy roku 2023".


Za:
- renomowany amerykański producent - legendarny i kultowy
- 75 lat doświadczeń firmy McIntosh w konstruowaniu wzmacniaczy
- McIntosh to McIntosh; jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny
- super solidna modułowa budowa wzmacniacza na wzór konstrukcji lampowych
- nadzwyczajne dopracowanie i galanteryjne wykończenie
- piękny design!
- hipnotyzująco falujące niebieskie wskaźniki wychyłowe VU 
- potężna moc, wysoka wydajność i sprawność prądowa
- a dzięki temu bezproblemowa łatwość kontroli głośników
- dodatkowe wyposażenie - pokładowy DAC, phono-stage, wzmacniacz słuchawkowy etc.
- zaawansowany moduł DAC McIntosh DA2
- dźwięk realnej klasy high-end
- pełny, angażujący i harmonijny
- plastyczny, płynny i precyzyjny
- autentyczny i wiarygodny
- z rozbudowaną przestrzenią i holograficzną sceną
- wzorcowa barwa, nasycona i głęboka
- super bas o nadzwyczajnej strukturze
- konkurencyjna cena (w odniesieniu do innych high-endowych wzmacniaczy)
- niewielka utrata wartości / ceny wzmacniacza po zakupie (a więc opłacalna inwestycja)
- wyprodukowano w USA
- absolutna rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- olbrzymie rozmiary à la mini-czołg, duża masa własna
- specyficzna odmiana dźwięku "sound by McIntosh"
- brzmienie nieco odbiegające od neutralności.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Haiku-Audio Selene KT150 (test TU), TEAC NR-7CD (test TU), Audiolab 7000A i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Starless Monoceros (test TU) i Pylon Audio Jasper 23 Active.
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Taga Harmony TCD-50.
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Gold Note DS-10 EVO, COS D10 i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Gold Note DS-10 EVO z zasilaczem Gold Note PSU-10 EVO, COS D10, RME ADI-2/4 Pro SE, FiiO R7, Antelope Amári, SPL Diamond, Rupert Neve Designs RNHP (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon / tablet: iPhone 13 oraz iPad Air 4.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Goldring 1006 (test TU), Rega Ania (test TU) i Goldring Eroica LX.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Rega Aria MKIII (test TU) i Haiku-Audio Iris Phono (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Sennheiser HD 660S2, SIVGA SV023 (test TU), Kingsound H-03 i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu - Clearaudio Clever Clamp (test TU). I wiele, wiele innych.

7 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu recenzował Pan wzmacniacz Gato Audio DIA-400S. Jak by Pan porównał go z recenzowanym McIntosh MA8950? Gato na papierze zdecydowanie mocniejszy, ale jakie są Pana odczucia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są dwa różne wzmacniacze. Nie możesz porównywać tylko watów jako wyznacznik. Długo by pisać.

      Usuń
  2. Szukam wzmacniacz do Klipsch Cornwall IV, jak Pan myśli takie połączenie będzie dobre...
    Kupując Klipsch Cornwall myślałem o kolumnach na lata i tak samo chce zrobić z zakupem wzmacniacza... Kupić i zapomnieć o myśleniu nad zmianą czego kolwiek w systemie audio..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że MA8950 to będzie strzał w dziesiątkę. Na 99,95%!

      Usuń
  3. Witam serdecznie
    Od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem ww wzmacniacza
    Mam problem ogromny
    Po wejściu hdmi arc do tivi
    Dźwięk w głośnikach szumi i harczy
    Z YouTube dźwięk dramat
    Przełączając ten sam zestaw połączeniowy do Marantz 40n rozwala ściany
    Pytanko ,proszę o pomoc gdzie jest mój błąd ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie pomogę. Proszę pytać u polskiego dystrybutora lub bezpośrednio u producenta.

      Usuń
    2. Musisz zmniejszyć moc na wyjściu HDMI,.domyślnie ustawiona jest na maksymalne wzmocnienie (ustawienia zmienisz po wybraniu wejścia HDMI i przejściu do opcji szczegolowych

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację