wtorek, 24 września 2019

Kolumny podstawkowe Koda K-2000B mkII


Dwa zdjęcia ze strony Polpak Sp. z o.o.


Wstęp
Swojego czasu sporo zamieszania wśród audiofilów wywołały niedrogie kolumny Koda K-2000B pochodzące z Chin. Było to jakieś 10 lat temu. Głośniki kosztowały bardzo niewiele (nie pamiętam dokładnie, ale było to około 1 000 PLN za parę), lecz w wartościach bezwzględnych bardzo dobrze grały. Ba! Nawet nie tyle dobrze grały, co rewelacyjnie. Kody K-2000B robiły dużą furorę dojrzałym i pełnym brzmieniem, jak i świetną konstrukcją (którą można było dodatkowo na różne sposoby łatwo apgrejdować).

Tak się złożyło, że te 10 lat temu zakupiłem parę Koda K-2000B z przeznaczeniem dla mojego ulubionego wówczas wintadżowego amplitunera SABA 9240 S Electronic. Ale przetestowałem je także zestawiając ze wzmacniaczem Accuphase E-213 i z zestawem Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03 (przedwzmacniacz i dwie monofoniczne końcówki mocy), a potem także z mini-wieżą Yamaha PianoCraft E-810. Dużą część owych eksperymentów opisałem na nieistniejącym już portalu Stereo Underground, a potem przeniosłem na mój blog Stereo i Kolorowo. Moją recenzję Koda K-2000B można przeczytać TUTAJ.

Kilkanaście dni temu polski dystrybutor Polpak Sp. z o.o. poinformował mnie listownie, że Koda wypuściła zmodernizowaną wersję dawnych Koda K-2000B, którą nazwano Koda K-2000B mkII (zobacz TUTAJ). A to niespodzianka, tym bardziej że poprzednia wersja K-2000B od dawna była już niedostępna. W rezultacie powyższego, kurier przywiózł do mnie do Gdyni nowiusieńką parkę Koda K-2000B. Muszę przyznać, że są to ładne i fajnie grające głośniki za ...899 PLN (za dwie sztuki). Ale wypada zacząć od początku, czyli opisu budowy i wrażeń ogólnych.

Wrażenia ogólne i budowa
Głośniki dostarczane są w jednym, ale za to bardzo solidnym pudle. Unieruchomione są piankowymi formami, które dodatkowo są na rogach zabezpieczone plastikowymi narożnikami. Kody zapakowane są w przezroczyste worki. Maskownice są już osadzone na skrzynkach. W zestawie producent dorzuca gumowe nóżki pod głośniki. Miła rzecz. W komplecie jest też oczywiście gwarancja.

Niby obie wersje - starszą K-2000B i nowszę K-2000B odróżnia jedynie dopisek "mkII", ale w zasadzie są dwa zupełnie inne konstrukcje. Podobieństwa dotyczą jedynie kształtów samych skrzynek, pozostałe elementy są zupełnie różne. Poczynając od głośników. W wersji K-2000B były to charakterystyczne średnio-niskotonowe z polipropylenu XP z prześwitującymi pod nimi żółtymi obręczami tekstylnymi maskującymi karkas, zaś w mkII jest to membrana z oryginalnego kevlaru. Oba wysokotonowe były i są nadal wykonywane z jedwabiu, acz nowe wydają się być bardziej dopracowane. Lepsze.

W poprzedniej wersji skrzynki imitowały zarówno kształtem, jak i uformowaniem frontów (lekko załamane, wystające na górze) włoskie konstrukcje Sonus Faber, w nowych ta imitacja jest już słabo odczuwalna. W nowej wersji fronty są pochylone do tyłu, ale proste (czyli bez załamań); pomalowane czarną, matową farbą. Owa lakiernicza czerń pokrywa także górę i tył skrzynek. Przez całą tą powierzchnię przechodzą dwa równoległe rowki, które stanowią element dekoracyjny. Z kolei boczne ścianki kolumn to grube płyty MDF (delikatnie ścięte/przycięte po bokach) obłożone winylową imitacją drewna. Naprawdę dobrze, estetycznie i rzetelnie to wygląda. Szczerze pisząc, nowe K-2000B prezentują się na znacznie droższe konstrukcje niż za kwotę 899 PLN ile należy za nie zapłacić w Polsce.

Z tyłu zainstalowano podwójne terminale głośnikowe z przezroczystego tworzywa sztucznego a'la WBT. Połączone są nie zwykłymi, cienkimi blaszkami a grubymi, solidnymi. To duży plus. Nad terminalami umieszczono szerokie wyjście tunelu bass-refleksu.

W zestawie znajdują się maskownice przykrywające nie całe fronty, a jedynie ich fragmenty, w których zainstalowane są głośniki. Maskownice montowane są czterema bolcami znajdującymi się wokół membrany kosza głośnika średnio-niskotonowego. Zainstalowana maskownica nie wygląda źle. Przypomina wizualne włoskie konstrukcje typu Opera czy wspomniany już Sonus Faber. 

Cytuję za Polpak Sp. z o.o.: "Konstrukcja kolumny oparta jest na pierwowzorze K-2000B, czyli zespole głośnikowym sprzed około 10 lat, który był niezwykle popularny wśród audiofilów i był znany z możliwości łatwych upgrade’ów. Obecna wersja podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej i czyni K-2000B mkII jedną z najlepszych kolumn na rynku w tym przedziale cenowym!".

Szczegóły konstrukcyjne i funkcje
• Sztywna i odporna na rezonanse obudowa wykonana z płyt MDF o dużej grubości: 15 mm wszystkie ściany (czarny mat) oraz 12 mm płyta MDF (pokryta winylem) po obu stronach obudowy.
• Elegancka i solidna, wysokiej jakości powłoka winylowa o fakturze imitującą drewno.
• Mocny przetwornik wysokotonowy z jedwabną kopułą dla zwiększenia szczegółów i neutralności.
• Panel przetwornika wysokotonowego ma kształt zapewniający wyjątkowe rozproszenie dźwięku w osi, jak i poza nią.
• Wysokiej jakości przetwornik średnio-niskotonowy ze sztywną, lekką i szybko poruszającą się membraną z Kevlaru® zapewniającą wyjątkowy zakres brzmienia, naturalne tony średnie oraz znakomicie zdefiniowany, głęboki bas.
• Wysokiej jakości zwrotnica z komponentami wysokiej jakości. Punkt odcięcia: 2 000 Hz. Oktawa: głośnik wysokotonowy 12 dB, głośnik niskotonowy 6 dB.
• Opcja bi-wiringu i bi-ampingu: pozłacane, wysokiej jakości miedziane zworki bi-wire o grubości 2 mm.
• Podwójnie rozszerzana tuba bassreflex 90° zapewnia doskonałą wentylacji

Dane techniczne
Typ / Konstrukcja 2-drożna, kolumna podstawkowa, tylny port basowy
Bi-wiring, bi-amping
Moc 40 - 150 W (zalecana moc wzmacniacza)
100 W RMS
Pasmo przenoszenia 48 Hz - 20 000 Hz
Impedancja 6 Ohm
Efektywność 88 dB
Przetwornik wysokotonowy 25 mm (1”), jedwabna kopułka
Przetwornik średnio-niskotonowy 133 mm (5.25”), Kevlar®
Wymiary (W x S x G) 33.6 x 16.7 x 26.6 cm (bez nóżek i maskownicy)
Masa 6,75 kg / szt.


Przesyłka z warszawskiego Popaku

Zabezpieczenie pianką wraz ze wzmocnionymi rogami

W zestawie są gumowe nóżki (8. sztuk)

Dodatkowe ochronne woreczki



Głośniki nieźle prezentują się z zamontowanymi maskownicami

Maskownice


Naprawdę imponujące wzornictwo i rzetelne wykonanie




Firmowe blaszki wymieniłem na zworki Sevenrods

Na szwedzkiej podstawce Solid Tech Radius



Kilka spojrzeń na duży system odsłuchowy

Zestaw Rotel RC-03/RB-03/RB-03 (przedwzmacniacz i dwie zmostkowane monofoniczne końcówki mocy) - to on napędzał Kody w mniejszym pomieszczeniu (oraz Rotel RCD-06 i Rotel RT-1080)

Koda K-2000B mkII dumnie się prezentuje na standzie Rogoz-Audio 4QB80


Zbliżenie na skrzynkę

Głośniki przygotowane do grania


Wrażenia dźwiękowe
Przede wszystkim przed odsłuchami przykleiłem do spodów skrzynek po cztery gumowe nóżki (są w fabrycznym komplecie), a następnie ustawiałem je na standach - na Solid Tech w większym pomieszczeniu odsłuchowym i na Rogoz Audio w mniejszym pomieszczeniu. Głośniki K-2000B mkII przyłączałem głównie do dwóch wzmacniaczy: lampowego Cayin CS-845A oraz dzielonego Rotel RC-03/RB-03/RB-03 (przedwzmacniacz i dwie monofoniczne zmostkowane końcówki mocy). Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Panie Bratku, jak tu wykonywać rzetelny test, jeżeli ma się w dyspozycji głośniki za niecałe 900 PLN, a resztę zestawu hi-fi za jakieś 50 000 - 60 000 PLN? Nie za bardzo wiedziałem do jakiego wzmacniacza przypiąć tytułowe Kody i z jakimi głośnikami bezpośrednio je porównywać? Najtańszy mój wzmacniacz to w zasadzie zestaw quasi-vintage Rotela składający się z dwóch monofonicznych końcówek mocy RB-03 i przedwzmacniacza RB-03 (może to aktualnie kosztować w sumie około 2 500 PLN, ale w dniu nabycia było to znacznie więcej.) Ponadto jako głośniki podstawkowe porównawcze mam też znacznie droższe konstrukcje niż K-2000B mkII. Są to Martin Logan Motion 35XT (cena podstawowa 6 500 PLN), Guru Audio Junior (6 000 PLN) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (5 000 PLN). Nie piszę tego, aby się chwalić, lecz po to by unaocznić Czytelnikowi warunki testu. Innymi słowy, nowe Koda K-2000B nie miały łatwego zadania porównawczego. Z drugiej strony znalazły się w doborowym towarzystwie...

Od razu napiszę, że nowe K-2000B w swojej cenie grają bardzo dobrze. Nie wybitnie, a bardzo dobrze właśnie. Mają bardzo zharmonizowany dźwięk - nic nie dominuje w ich brzmieniu, ale też nic specjalnie nie jest schowane. Dźwięk nie jest ani ostry, ani przytępiony. Można nawet stwierdzić, że w głośnikach słychać bardzo dużo dźwięku i że jest to dźwięk niezłej klasy, co patrząc na cenę, jaką należy zapłacić za Koda jest sporym ewenementem. (Uwaga! W przekazie w ogóle nie czuć żadnej "taniości"!).

Brzmienie jest czyste, dość naturalne, plastyczne i żywe. Obfite, acz nie przeskalowane. Mieszczące się granicach optymalnej neutralności, choć ciut przesunięte w stronę ciepłej charakterystyki. Soprany są nieco przykręcone w dół, nie są wyeksponowane, lecz i tak są klarowne oraz subtelne. Napowietrzone. Widać, że konstruktorzy Koda montując taki, a nie inny głośnik wysokotonowy z jedwabną kopułką dobrze wiedzieli, co robili. Udało im się zachować zdrowy kompromis pomiędzy rozjaśnieniem i rozdzielczością a napastliwością i metalicznością. To spora zaleta nowych K-2000B.

Jak soprany są proporcjonalne i wyważone, tak identycznie dzieje się z tonami średnimi i niskimi. Warto zwrócić uwagę, że sound średnicy jest tu odmiennie wyrażany niż w poprzedniej wersji K-2000B, bo zamiast polipropylenu XP jako budulec membran w nowej wersji zastosowano kevlar. Tamto brzmienie było bardziej okrągłe i podkolorowane ciepłem, tu więcej jest nasycenia i rozciągnięcia średnicy. Tony średnie są też nieco szybsze i bardziej bezpośrednie. Mocnej obecne, bo jakby bliższe. Mają też lepiej nasycone wnętrze i krawędzie. Dzięki temu są artykułowane czytelnie i wyrównanie, acz nie można ich nazwać po audiofilsku stricte wysoce komunikatywnymi (bo nie są aż tak wyrafinowane i emocjonalne w wyrazie). Jednakże są całkowicie satysfakcjonujące podczas odsłuchów.

Należy podkreślić jedną dużą zaletę K-2000B mkII. Optymalna granica przechodząca między ich środkiem a górą pasma wytyczana jest całkiem rozsądnie, czyli subtelnie i bez przesterów. W żadnym paśmie nie słychać wyraźnego przyrostu poziomu, mimo że lekkie rozjaśnienie jest tu oczywiste i wyczuwalne. W podobnym stopniu, czyli z proporcjonalnym umiarem, wzmocniono bas. Nie jest to bas gigantyczny ani mocarny, bo taki nie może przecież fizjologicznie występować w monitorach, ale konstruktorom udało się zaaplikować taki, że jest obierany jako transparentny i żywy, a jednocześnie mocno i elastycznie uderzający. Niskie tony istnieją rzeczywiście i autentycznie - nie niosą ze sobą żadnego dudnienia, buczenia czy innego przeciągnięcia. Owszem, bas jest trochę zaokrąglony i niejako "naoliwiony", ale za to czysto i płynnie przechodzący w środek pasma. Dobrze się z nim komunikuje i stanowi jego mocną podporę. Nie mam uwag.

Kilka słów należy napisać o stereo i scenie generowanej przez nowe Kody. Przestrzeń roztaczana przez głośniki nie ma hektarowej powierzchni - ani nie sięga daleko w głąb, ani nie przekracza linii skrzynek na boki. Coś takiego nie jest możliwe w budżetowych konstrukcjach. Niemniej jednak scena jest równo poukładana, wyraźna i przejrzysta. Instrumenty i wokale w owej przestrzeni są zmyślnie wyodrębniane, starannie ukształtowane, lekko przybliżone i trochę zaokrąglone. Fakt, że instrumenty nie mają prawdziwej wielkości (są nieco mniejsze), ale są dobrze nasączone substancją tonalną, jak i obrysowane barwną kreską. Innymi słowy, "dobrze grają", bo mają w sobie i dźwięczność, i kształtność. Kończąc ten akapit, warto wspomnieć, iż stereofonia wyrażana jest poprawnie i lekko. Ze stabilnym pozycjonowaniem planu centralnego.

Konkluzja
Nowe kolumny podstawkowe Koda K-2000B mkII to zadziwiające budżetowe konstrukcje. Kosztują niecałe 900 PLN a wyglądają na znacznie droższe (design nawiązujący do stylu włoskiego, solidna i czysta stolarka, niezłe materiały konstrukcyjne) - i tak samo grają. Harmonijnie, barwnie, masywnie i muzykalnie. Z poukładaną sceną i stabilnym stereo. Mają ciut uprzywilejowaną średnicę dzięki czemu komunikatywność stoi na wysokim poziomie. W ogólnej ocenie Koda K-2000B mkII ...wymykają się jakiejkolwiek ocenie. W relacji wykonanie/estetyka/dźwięk/cena musiałbym przyznać im nie pięć gwiazdek, a nawet sześć - i to w pięciogwiazdkowej skali!

Cena w Polsce - 899 PLN (za parę!).

System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Shanling A3.2, Cayin CS-845A (test TU), Rotel RC-03/RB-03/RB-03 (przedwzmacniacz i dwie monofoniczne końcówki mocy) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Ruby 25 mkII (test TU), Paradigm Premier 700F (test TU), Martin Logan Motion 35XT (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Lumin D2 (test TU) i Auralic Altair G1.
DACi: NuPrime DAC-10H (test TU), Topping DX3 Pro (test TU), Shanling D3.2 oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i Pro-Ject T1 Phono SB (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i MEE Audio Matrix 2 (test TU).
Kondycjonery sieciowe: Xindak PC-200V (test TU) oraz NuPrime Pure AC-4.
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU). 


1 komentarz:

  1. Witam, co by Pan wybrał dla siebie? Stare K-2000b czy K-2000B MKII?
    Szkoda że mało porównania wrażeń słuchowych do poprzedniej wersji kolumn.
    Miałem K-2000B i to były najbardziej muzykalne kolumny jakie miałem w życiu, żałowałem że je sprzedałem... Szukam teraz kolumn do warsztatu i chyba się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację