piątek, 22 października 2021

Kimber Kable Tonik XLR, interkonekty analogowe

 

Dwa zdjęcia ze strony Kimber Kable

Grafika ukazująca geometrię wewnętrzną przewodu Tonik - potrójny splot 2(-) i 1(+) oraz żyły o czterech różnych grubościach (za Kimber Kable)

 


Wstęp
Jakieś trzy miesiące temu, razem ze wzmacniaczem Trigon Exxact (czytaj moją recenzję TUTAJ), warszawski dystrybutor EIC Sp. z o. o. we wspólnej paczce przesłał mi na odsłuchy także ciekawe kabelki. To amerykańskie Kimber Kable Tonik XLR, czyli interkonekty analogowe zakończone wtykami XLR (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ). Nie jest to model jakoś specjalnie drogi - koszt konfekcjonowanych odcinków półmetrowych to jedynie 599 PLN, zaś metrowych - 649 PLN. Jak na standardy audiofilskie nie są wygórowane ceny, lecz umiarkowane. Ale, że zbudowane są w oparciu o legendarny splot geometryczny żył Kimbera, a także prezentują sią wysoce estetycznie, niewątpliwie warto tym kabelkom przyjrzeć się bliżej i wnikliwiej.

Kimber Kable Company
Jednak zanim napiszę o kablach Tonik XLR, najpierw wypada skreślić kilka słów o samej firmie Kimber Kable Company, bo na Stereo i Kolorowo gości pierwszy raz. Została założona w 1979 roku przez pana Raya Kimbera w mieście Ogden w stanie Utah (USA). Jak podaje piśmiennictwo, w latach 70-tych XX wieku, jeszcze przed założeniem swojej firmy, pan Kimber pracował jako inżynier dźwięku w przedsiębiorstwie zajmującym się profesjonalną realizacją dźwięku i oświetlenia w klubach i salach koncertowych Los Angeles. W tym czasie powstawały m.in. konstrukcje sceniczne, gdzie instalowano takie urządzenia jak stroboskopy i inne migające zestawy świetlne. Zaś głośniki stojąc zaraz obok zestawów świetlnych interferowały z nimi (czyli dźwięk ulegał zakłóceniu, a niekiedy wręcz degradacji). Tym bardziej, że często zasilane były jednym, wspólnym kablem, a głośnikowe biegły tuż obok lub nawet przyłączone do nich wspólną taśmą. Ray Kimber postanowił sprawdzić, co takiego sprawia, że jedne przewody są bardziej odporne na zakłócenia i grają lepiej, a inne zbierają szumy jak antena i dają zniekształcony dźwięk. 

W rezultacie tych obserwacji pan Kimber wpadł na pomysł przeciwbieżnych zestawów przewodników - aby zlikwidować efekt interakcji magnetycznej. Później zaś doszedł do wniosku, że biegnące w przeciwnych kierunkach zestawy przewodników prawdopodobnie nie wykryją swojego szumu (RF) nawet pozbawione izolacji. Jego teoria okazała się słuszna w praktyce, co spowodowało znaczne zmniejszenie interferencji powodujących szumy RF. Ray był bardzo zaskoczony i podekscytowany różnicą jakości dźwięku. To odkrycie skłoniło pana Kimbera do rozpoczęcia produkcji własnych kabli opartych o plecione przewodniki w formie warkoczy, albowiem taka geometria kabla okazała się być kluczowa dla brzmienia. Tyle mówi oficjalna legenda, zaś plecionka stała się znakiem rozpoznawczym Kimber Kable - i tak pozostało do dziś.

Przez następne lata Ray nadal testował różne metale jako przewodniki, opracowywał różne protokoły produkcyjne, rozmaite rozmiary splotów, różne długości skrętu i izolacje, a także metody mocowania izolacji do kabla (i żył). Dziś Kimber Kable oferuje kilka serii przewodów - od budżetowych po high-endowe wszelkiego asortymentu. Zasilające, głośnikowe, cyfrowe, analogowe, słuchawkowe, gramofonowe i jeszcze parę innych. Sprzedaje też kable w bębnach, instalacyjne oraz na potrzeby DIY. Oferuje też akcesoria firm WTB oraz Wattgate. Gdyby chcieć zliczyć całość portfolio w rozbiciu na poszczególne pozycje katalogowe, to pewnie by wyszło około setki. Albo i więcej. Kimber Kable jest aktualnie jedną z największych firm "kablarskich" na świecie. Bardzo poważaną pośród recenzentów hi-fi oraz renomowaną wśród entuzjastów dobrego dźwięku.

Wrażenia ogólne i budowa
Tonik XLR są podstawowymi interkonektami w bogatej i szerokiej ofercie Kimber Kable. Jednakże, jak na renomowanego producenta przystało, w przewodach tych zastosowano legendarny potrójny splot 2(-) i 1(+) - jakże charakterystyczny dla Kimber Kable (o czym pisałem już wcześniej). Przewody są wyposażone w konstrukcję typu VariStrand™ (żyły o czterech różnych grubościach z miedzi beztlenowej ultra-czystości), izolację z polietylenu. - całość w 100% spełnia standardy specjalnej formuły dielektryków PE. Możliwa jest tu konfekcja wtykami RCA (Ultratike) lub posrebrzanymi XLR typu "studio grade". Nieźle jak na tzw. "budżetowe" kable!

Przewody dostarczane są w zwykłych woreczkach foliowych zasuwanych na tzw. strunę. (Jest to opakowanie "tymczasowe" - docelowo Tonik mają być pakowane w prasowane ramki z przezroczystego plastiku). W woreczku znajdują się dwa kable oraz tekturka zadrukowana informacjami o modelu, długości, miejscu produkcji, itp. Takie opakowanie oczywiście jest dość skromne oraz mało chroni przewodniki przed uszkodzeniem w czasie transportu, ale za to jest bardzo tanie.

Muszę przyznać, że jak na cenowo wybitnie budżetowe produkty kable Tonik XLR wykonane zostały wręcz fantastycznie. Wysokiej jakości trzy żyły skręcone w splot typu Kimber o geometrii "trójwarkoczowej", pokryte przezroczystą izolacją - oraz znakomitej jakości wtyki XLR z posrebrzanymi konektorami. W okolicach wtyków na przewodnikach przymocowano dodatkowe czarne koszulki z nazwami modelu Tonik. Generalnie estetyka i wykonanie stoją na znakomitym poziomie - w ogóle nie ma się do czego przyczepić. Mucha nie siada!

Dane techniczne (dla przewodów 1 m. z wtykami XLR)
Pojemność równoległa: 43,9 pF @ 20 kHz
Indukcyjność szeregowa: 1,05 µH @ 20 kHz
Opór - prąd stały: 0,0961 Ω
Całkowita reaktancja: 0,131 Ω @ 20 kHz
Charakterystyka częst.: +/- 0,5 dB dc – 2,8 MHz


Opakowanie to po prostu zwykły woreczek foliowy - to tzw. opakowanie tymczasowe


Słynny "warkocz Kimbera"; cienkie przewody zaplecione w potrójny splot 2(-) i 1(+)

Wtyki XLR typu "studio grade"


Tonik XLR podłączone do wzmacniacza Trigon Exxact



A tutaj testuję Tonik XLR w zestawie Esoteric



Canor AI 2.10 i Canor CD 2.10



NuPrime AMG PRA/NuPrime AMG STA/NuPrime AMG STA





Wrażenia dźwiekowe
Tytułowe interkonekty miałem u siebie na testach przez około trzy miesiące - w tym czasie zdołałem je podłączyć do kilkunastu różnych sprzętów. Ale przede wszystkim były to następujące: zestaw wzmacniacz i odtwarzacz CD/SACD i DAC - Esoteric F-03A/Esoteric K-03XD, zestaw przedwzmacniacz i dwie końcówki mocy - NuPrime AMG PRA/AMG STA/AMG STA, zestaw wzmacniacz i odtwarzacz - CD Canor AI 2.10/Canor CD 2.10, streamery Altair G2.1 i Rose RS150, wzmacniacz Trigon Exxact, przetwornik cyfrowo-analogowy M2Tech Young MkIV oraz gramofon TEAC TN-5BB. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Od razu napiszę, że Kimber Kable Tonik XLR pomimo faktu, że są podstawowymi przewodami w bardzo obszernym firmowym katalogu, to pod względem umiejętności brzmieniowych grają w "wyższej lidze". Przewrotnie można napisać, iż ich dźwięk jest znacząco lepszy, niż by to sugerowała ich umiarkowana cena. W przekazie interkonektów Tonik niczego nie brakuje i niczego nie ma w nadmiarze. Są kapitalnie zrównoważone i usystematyzowane, a jednocześnie oferują pełnię i komplet doświadczeń muzycznych. Są otwarte, czyste i gładkie. Układne. Nic w nich nie wadzi, nie przeszkadza, nie wyostrza się. To efektywna wzajemna komplementarność. Kompensacja. 

Przedmiotowe Kimber Kable oferują dźwięk przyjemny w odbiorze - o relaksacyjnym charakterze. Ale jednocześnie taki, gdzie występuje zauważalna głębia całego przekazu, a także spory rozmach, energia i wysoka dynamika. To zdecydowana moc połączona z przyjazną gładkością i wyraźnie odczuwalnym bogactwem harmonicznym. Ze sporą ilością eksponowanych detali i szlachetnym wglądem w ich tonalną różnorodność i zmienność. Basy są rozciągnięte, średnica plastyczna i żywa - przekaz barwny i wiarygodny. Super!

Muzyka przekazywana za pośrednictwem Tonik XLR brzmi w harmonijny i wyrafinowany sposób, chociaż ostatecznego otwarcia na soprany, czy kompletnego oddechu powietrznego jeszcze tutaj nie ma. Jednakże całość dźwięku ma wyjątkowo neutralny balans tonalny. Optymalny i uniwersalny, bo łatwy do aplikacji do wielu rozmaitych współpracujących urządzeń. I to nawet wliczając te droższe!

No dobrze, pewnie zapyta Czytelnik - skoro podstawowe Tonik XLR są tak świetne, jak to opisuję powyżej, to po co inwestować w droższe? Już odpowiadam: Tak, w ogólnym rozrachunku owe przewody są rewelacyjne, aczkolwiek nie dostarczają aż tak dojrzałego brzmienia, jakim mogą się poszczycić kable klasy bardziej zaawansowanego audio hi-fi. Mniej tu wyszukanej analizy, dopełnienia, czy dyspersji dźwięku. Zaś masa i waga dźwięku stoją na niżej odczuwalnym poziomie. Ale zupełnie blisko naturalnego i wiarygodnego brzmienia.

Tonik XLR przede wszystkim sprzyjają muzyce i wspierają wrażenia dźwiękowe, ale czynią to na elementarnych, fundamentalnych punktach skali high-fidelity. Są niejako propedeutyką wielkiego formatu brzmienia, wstępem do "dużej gry", aczkolwiek w swojej klasie są niewątpliwie wybitne. O ile nawet nie genialne. I uwaga! Godne do polecenia nie tylko w przypadku budżetowych systemów hi-fi, ale również i średnich. A w niektórych przypadkach nawet wyższych. Na pewno nie będzie mezaliansu brzmieniowego, może wystąpić jedynie mniejsza synergia i symbioza dźwięku. A to nic groźnego.

Na początku tego rozdziału napisałem, że tytułowe Tonik XLR pod względem umiejętności brzmieniowych grają w "wyższej lidze" (niż by na to wskazywała ich cena) - zaś potem iż, nie dostarczają aż tak dojrzałego brzmienia, jakim mogą się poszczycić kable klasy bardziej zaawansowanego audio hi-fi. Ale te dwa wykluczające się zdania, to jedynie pozorny paradoks, bo w tym przypadku jedno nie dyskwalifikuje przecież drugiego. Po prostu Tonik XLR są bardzo dobrymi kablami w swojej cenie, znacznie wykraczającymi poza pojęcie "budżetowego dźwięku", a jednocześnie nie mają żadnych pretensji do tzw. high-endu. Nie zbliżają się do niego nawet na metr. Jednakże grają wyjątkowo rzetelnie i solidnie. Tylko tyle - i aż tyle!

Konkluzja
Interkonekty Kimber Kable Tonik XLR w relacji: cena / jakość wykonania / klasa dźwięku są wprost fenomenalne - to po prostu okazja! Szczerze polecam. Koniec. Kropka.

Cena w Polsce - 649 PLN za dwa konfekcjonowane odcinki 1 m. oraz 599 PLN za 0,5 m.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Esoteric F-03A (test TU), Canor AI 2.10, Trigon Exxact (test TU), QUAD Vena II Play (test TU), ATC SIA-2 100, Cayin CS-150A (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU), a także zestaw NuPrime AMG PRA/ AMG STA/AMG STA - przedwzmacniacz i dwie końcówki mocy.
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Audel Malika mk2 (test TU), Xavian Madre Perla i Studio 16 Hertz Arcada 2,5 Signature.
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Pylon Opal Monitor (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU), Canor CD 2.10 i Esoteric K-03X (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), Rose RS150 (test TU), iFi Audio ZEN Stream (test TU), Auralic Altair G2.1 i Rose RS201E (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), JDS Labs Element II (test TU), M2Tech Young MkIV (test TU) oraz Encore mDSD (test TU). 
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i TEAC NT-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Ortofon 2M Red.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Aurorasound VIDA Prima (test TU) i Unison Research uPhono+ D. 
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Monoprice Monolith M1060C, HiFiMAN HE400se, Austrian Audio Hi-X65, Ultrasone Performance 880 (test TU) i Avantone Planar Red (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację