środa, 10 sierpnia 2016

Monitory PMC Twenty5.22



Wstęp
Warszawski EIC Sp. z o.o. w maju br. poinformował, że właśnie został polskim dystrybutorem szacownej brytyjskiej głośnikowej firmy PMC Ltd. A co oznaczają te trzy kultowe litery PMC w audiofilskim świecie, to chyba każdy wie. To skrót od The Professional Monitor Company Limited.

PMC Limited
PMC Ltd. została założona w podlondyńskim mieście Luton w 1990 roku przez dwóch inżynierów – Petera Thomasa, wcześniej pracującego dla BBC, oraz Adriana Loadera z FWO Bauch. Pierwszym owocem ich wspólnej pasji, zaangażowania i wiedzy były monitory aktywne BB5-A przeznaczone do użytku studyjnego. Odniosły wielki sukces rynkowy – stały się produktem nieomal referencyjnym i używanym w wielu prestiżowych studiach nagrań. PMC na swojej stronie szczyci się licznymi znanymi artystami, którzy używają na co dzień lub kiedyś używali jej kolumn. Posługiwali się nimi (i wielu nadal to czyni) podczas obróbki nagrań między innymi tacy artyści jak Stevie Wonder, czy Prince oraz wytwórnie płytowe Deutche Gramofon, Decca i Harmonia Mundi, co mówi samo za siebie. Można również dowiedzieć się, że albumy Davida Bowiego „Heroes” oraz „Sacry Monsters” były remasterowane na PMC BB5 XBD Active. Owa lista jest bardzo długa – trudno by wszystkie pozycje przytaczać, ale warto jeszcze zwrócić uwagę na takich twórców jak: Coldplay, Florence and the Machine, Bjork, Elton John, Abba, Feithless, Gorillaz, Iggy Pop, Mike Oldfield, czy Lana del Ray… Realizowano też mnóstwo muzyki do filmów na kolumnach marki PMC.

Obecnie w firmowym katalogu można znaleźć szeroką paletę kolumn przeznaczonych zarówno na rynek profesjonalny jak i użytkowy. Z okazji 25-lecia firmy wprowadzono na rynek zupełnie nową linię kolumn, którą nazwano Twenty5 (czyli 25). Jak można dowiedzieć się z materiałów informacyjnych: "Kolumny z serii Twenty 5 wyposażone są w technologię Advanced Transmission Line, ale także cały szereg innowacji takich, jak nowe, wydajne przetworniki niskośredniotonowe G-weave, czy profil wylotu linii transmisyjnej Laminair opracowany specjalnie by zapewnić perfekcyjny przepływ powietrza z wnętrza obudowy do otoczenia. Przy jego projektowaniu wykorzystano doświadczenia, jakie zdobył Oliver Thomas pracując w Formule 1, gdzie turbulencje są zwalczane gdyż hamują bolidy. W skład linii Twenty5 wchodzą dwa modele podstawkowe - Twenty 5.21 i Twenty 5.22, a także trzy modele podłogowe - Twenty 5.23, Twenty 5.24 i Twenty 5.26.

Warto wiedzieć, że profil Laminair został po raz pierwszy zastosowany w profesjonalnych monitorach głównych QB1, gdzie w linię transmisyjną wdmuchują powietrze cztery potężne 10-calowe głośniki niskotonowe, dysponujące łączną mocą 4 000 W. Laminair zapewnił minimalizację turbulencji spowalniających przepływ powietrza, przez co reprodukowany przez kolumnę bas jest jeszcze szybszy, dynamiczniejszy i lepiej zdefiniowany, a przepływające powietrze nie wytwarza żadnych odgłosów. Głośniki nisko-średniotonowe pracując w obudowach wykorzystujących linię transmisyjną muszą być zdolne do pracy w ekstremalnych warunkach. Muszą posiadać bardzo dużą wytrzymałość na przeciążenia, być czułymi na najmniejsze zmiany sygnału, a przy tym wykazywać się bardzo wysoką szczegółowością".

Wrażenia ogólne i budowa
Twenty5.22 to duże i stosunkowo ciężkie monitory. Mają wymiary 410 x 192 x 373 mm (W x G x S) oraz sporą masę 10 kg/sztuka. Efektywność to 89 dB, a pasmo przenoszenia rozciąga się od 39 Hz do 25 000 Hz. Przednie ścianki odchylone są lekko do tyłu. Skrzynki pokryte są naturalnym fornirem, do mnie trafiło wybarwienie typu orzech włoski. Nie muszę dodawać, że kolumny prezentują się znakomicie – design, zastosowane materiały i stolarka to najwyższa półka. Tip-top. Na pewno monitory PMC staną się od razu ozdobą każdego pomieszczenia odsłuchowego – czy to domowego, czy profesjonalnego. O zastosowanych głośnikach napisałem już w poprzednim rozdziale. Profil Laminair (linia transmisyjna obudowy) wyprowadzony jest na zewnątrz dużymi, płaskimi kanałami u dołu monitorów. Zakończony jest dyfuzorem-maskownicą, spod której widać czarną gąbkę. Z tyłu na sporej metalowej i (wypolerowanej na wysoki połysk) płytce umieszczono pojedyncze terminale głośnikowe, ale za to klasy galanteryjnej. Wyglądają na bardzo drogie. W zestawie znajdują się maskownice mocowane na magnesy. Przykrywają oczywiście jedynie głośniki. Wylot linii transmisyjnej pozostaje odkryty.



Monitory stoją na szwedzkich podstawkach Solid Tech


Piękna stolarka skrzynek - naturalny fornir orzechowy


Wysokiej klasy głośniki

Szykowne logo PMC


Wylot linii transmisyjnej Laminair

Luksusowe terminale głośnikowe

Odsłuch z gramofonu Pioneer PLX-1000 z wkładką MC Ortofon Quintet Bronze


Rzut oka na system odsłuchowy: na prawej szafce wzmacniacze Hegel H160 i Xindak XA6800R (II)


Wrażenia dźwiękowe
Kolumny podłączałem przede wszystkim do wzmacniaczy tranzystorowych: Hegel H160, Audia Flight FL Three S i Xindak XA6800R (II), lampowych: Cayin CS-55 A i Fezz Audia Titania i hybrydowego Pathos Classic One MKIII. Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Kilka razy miałem okazje odsłuchiwać monitory, które w istocie rzeczy grały jak pełnowymiarowe kolumny podłogowe. Może nie jak jakieś olbrzymy, ale z pewnością adekwatnie do poziomu co najmniej głośników kompaktowych. Tak grają prawie wszystkie Xavian, duża cześć Paradigm, kilka modeli Triangle. Z polskich to na pewno Impulse Audio Alize. Powyższe kolumny podstawkowe tak są skonstruowane i strojone, ze dysponują spora energia oraz głębokim zejściem basów. Można zżymać się, ze jest to dla monitorów nienaturalne i niefizjologiczne, ale wymienione głośniki autentycznie dobrze brzmią, świetnie rozkładają akcenty brzmieniowe, nie rażą sztuczczyzną ani przesadą. Po prostu są zbudowane z dużym znawstwem akustyki. Do takich monitorów przynależą tez tytułowe PMC Twenty5.22. Zapewniają jędrny, wyjątkowo rosły i rozciągnięty dźwięk o wysokiej energii oraz uderzeniu, jakim nie powstydziłyby się armaty hiszpańskiej armady. PMC oferują mocarne i pełnopasmowe brzmienie z szybkim bitem i podmuchem dźwięku godnym wulkanu. (Na pewno dużo pomagają w tym inteligentne linie transmisyjne skrzynek). Trochę przerysowuję, ale te głośniki maja naprawdę spory rozmach i dynamikę. Równolegle ich brzmienie jest harmonijne, symetryczne i wyjątkowo klarowne. Podążające prosto w stronę jądra high-endu. To przekaz detaliczny, precyzyjny i substancjalny. Zaopatrzony w piękne stereo i hektarową przestrzeń.

Nie muszę dodawać, że Twenty5.22 całkowicie nikną w pokoju odsłuchowym albowiem dźwięki nie tylko lekko i swobodnie odrywają się od krawędzi skrzynek ale również otrzymują duża akcelerację i bieg. Dzięki temu przekaz jest przykładem wzorcowego napowietrzenia tonalnego zaopatrzonego w referencyjne wręcz zjawiska stereofoniczne.

Warto wspomnieć o fakcie, że PMC nie do końca są neutralne. Nie chcę przez to napisać, iż są jakoś specjalnie podkolorowane, czy podrasowane. Nic z tych rzeczy. Ale kiedy wsłuchać się w Twenty5.22 staje się jasne, że dysponują bardzo rozbudowaną paletą barw. Od pasteli, poprzez barwy naturalne, aż po jaskrawe niczym obrazy szwajcarskich awangardzistów. Dzięki temu instrumenty mają sposobność zabrzmieć malowniczo, bardzo kolorowo. Nawet te oryginalnie w nagraniu nieco niemrawe i wyblakłe zostają pokolorowane. Otrzymują głębię, nasycenie i chromatyzm. Brzmią ciepło, wyraźnie i żarliwie. Na przykład struny fortepianu jawią się jako niezwykle dźwięczne - rozwibrowane i soczyste, z kolei saksofony dysponują mocnym i euforycznym brzmieniem, a instrumenty perkusyjne mają spory ciężar gatunkowy i niezłe uderzenie. Dodatkowo w tym wszystkim czuć powietrze, daleką akustykę i ciągnące się pogłosy. Kiedy nastawić nagrania z muzyką organową, można poczuć się jak na prawdziwym koncercie w kościele. Słychać wszelkie zakamarki, zakręty i wybrzmienia organów - nawet te najniższe nie snują się bezcelowo po nawach i sklepieniach, a brzmią pełnie i żywo. Precyzyjnie i wiarygodnie. Należy także zauważyć, iż dźwięk generowany przez PMC jest nie tylko nasycony i plastyczny, lecz również wysoce selektywny i szczegółowy, przy czym jest to ten poziom rozdzielczości, który wydobywa całą prawdę o nagraniu, lecz nie drażni, nie irytuje zbytnią analizą. Twenty5.22 wchodzą w głąb zapisu, zaglądają daleko, odkrywają mnóstwo detali, aczkolwiek nie ma mowy o przykrych dla uszu dźwiękach. Te są umiejętnie wygładzane, oszlifowane przez brytyjskie monitory. Zostaje tylko piękno i czar.

Kilka słów o zestawieniach z różnymi wzmacniaczami. W czasie testów używałem przede wszystkim tranzystorowe Hegel H160 i Audia Flight FL Three S, hybrydowy Pathos Classic One MKIII oraz lampowy Cayin MS-55 A. Do osobnej kategorii należy zaliczyć wzmacniacz tranzystorowy pracujący w czystej klasie A, czyli Xindak XA6800R (II). Zawsze uważałem, że monitory dla optymalnego wysterowania potrzebują więcej mocy niż niejedne duże kolumny podłogowe. Przypadku PMC ta reguła sprawdza się w stu procentach. Są łase na duże dawki prądu jak dziecko na słodycze. Do porządnego rozpędzenia powietrza w linii transmisyjnej, a następnie do energicznego wypchnięcia go na zewnątrz potrzeba trochę mocy i to, w moim przekonaniu, najlepiej tranzystorowej. Stąd najbardziej sprawdziły się silne wzmacniacze Audia Flight FL Three S i Hegel H160, podobnie Xindak XA6800R (II), choć nominalnie oferujący niewielką moc 2 x 30 Wat – to jednak wzmacniacz klasy A, pobierający aż 300 Wat prądu. Wzmacniacze lampowe i hybrydowe lepiej wypadają w innych konfiguracjach niż z monitorami PMC. Owszem, można spróbować je z nimi zestawiać, ale wówczas kolumny nie ujawnią całego swojego dużego potencjału i możliwości.

Podsumowanie
PMC Twenty5.22 to wyborna konstrukcja skrzynek zawierająca firmową linię transmisyjną Laminair, co umożliwia optymalny przepływ powietrza z wnętrza obudowy do otoczenia. Budowa i wykonanie monitorów to klasa premium.

Kolumny zapewniają wspaniale energetyczny i barwny przekaz o żywych wokalach oraz dociążonych instrumentach. Do tego dochodzi precyzyjna stereofonia oraz holograficzna przestrzeń. To dźwięk nasycony i plastyczny, lecz również wysoce selektywny i szczegółowy, przy czym jest to ten zaawansowany poziom rozdzielczości, który wydobywa całą prawdę o nagraniu, lecz nie drażni, nie irytuje zbytnią analizą. Referencyjne monitory. Polecam!

Cena w Polsce – 13 000 PLN (za parę).

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Xindak XA6800R (II), Audia Flight FL Three S (test TU), Fezz Audio Titania (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Eryk S Red King Premium (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Studio 16 Hertz Canto One New (test TU), Eryk S Ketsus Special (test TU), Pylon Diamond 28 i Guru Audio Junior (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Schiit Bifrost Multibit (test 
TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black (test 
TU), Pioneer PLX-1000 z Ortofon Quintet Bronze (test TU) i Lenco L-90 z Goldring Elan (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi iPhono2 (test TU
), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test 
TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test 
TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C5 DAC (test 
TU), S.M.S.L. sAp-8 i Divaldi AMP-01 (test TU).
Okablowanie: Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test 
TU) i Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU). Seria XLO UltraPLUS. Pełne okablowanie AirTech seria Evo.
Akcesoria: podstawa pod gramofon Rogoz-Audio 3SG40 (test 
TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.



5 komentarzy:

  1. Dzień dobry,
    z uwagi na mieszkanie w bloku muszę rozstać się z kolumnami podłogowymi - generują za dużo basu przy poziomie głośności jaki lubię i zwyczajnie nie chcę męczyć sąsiadów.
    Zastanawiam się nad podstawkowcami z linią transmisyjną - chciałbym uzyskać dosyć nisko schodzący, dobrze kontrolowany bas w nieprzesadnej ilości. Do cichego i średnio głośnego słuchania, bez dyskoteki.
    Czy powyższe PMC sprawdziłyby się Pana zdaniem na 20m kw z ok 100W tranzystorem jako napędem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Monitory PMC Twenty5.22 to są wspaniałe głośniki. Myślę, że 100 Watowy piec pięknie je wysteruje.

      Usuń
    2. Na ok 20m. kw. gra u mnie ich daleki przodek (też z ATL) - PMC TB2+. Gra tak, że w ogóle nie pojmuję, na co komu podłogówki. Napędzam go Sugdenem A21a (Pure Class A 25W na kanał) i to jest kombinacja, która sprawiła, że dobiłem do ściany. W rozsądnych pieniądzach nic nie zagra lepiej.

      Usuń
  2. Witam,
    Czy testował Pan jak wygląda obrazowanie stereo dokładnie w tzw "sweet spocie" ale także poza nim? Interesuje mnie czy kolumny mają szeroką propagację jak Buchardt-y i wysokie modele KEF-a. Szukam nowych głośników i niestety większość gra pięknie ale tylko w jednym punkcie siedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie używał Pan maskownic hehe. (Przykrywają oczywiście jedynie głośniki. Wylot linii transmisyjnej pozostaje odkryty.) Maskownice zakrywają całą przednią ściankę wraz z wylotem Lini transmisyjnej.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację