Wstęp
Przedsiębiorstwo
Furutech Co., Ltd. zostało założone w 1988 roku w stolicy Japonii, w Tokyo. Od
początku istnienia koncentrowało się na wytwarzaniu najwyższej jakości przewodników
elektrycznych (oraz wielu akcesoriów z tym związanych) w technologii miedzi
monokrystalicznej PCOOC. Przez ostatnie lata Furutech wyspecjalizowało się w
produkcji rozmaitych przewodów zasilających, wtyków, gniazd, konektorów, ale
także listw zasilających, filtrów oraz kondycjonerów, naściennych gniazd
zasilających, etc. Osobną dużą grupą są wielorakie przewody połączeniowe, kable głośnikowe,
terminale głośnikowe, interkonekty analogowe i cyfrowe, itd. Katalog jest
bardzo rozbudowany, liczy dobre kilkaset pozycji (zobacz TUTAJ). Furutech jest także właścicielem
marki Alpha Design Labs, która koncentruje się na
wytwarzaniu sprzętu audio-stereo. Można tu znaleźć słuchawki, przenośne wzmacniacze
słuchawkowe, DACi, ale także zaawansowany przedwzmacniacz gramofonowy, itp. Na
pewno słowo Furutech jest synonimem najwyższej japońskiej jakości oraz
zaawansowanych technologii godnych XXI wieku.
Sprzęty Furutech na testy wypożyczyła firma Vinyl Goldmine z Bielska-Białej.
Sprzęty Furutech na testy wypożyczyła firma Vinyl Goldmine z Bielska-Białej.
Terminal zasilający Furutech e-TP60E
Furutech e-TP60E to podstawowa oferta firmowych listw zasilających (e-TP60 to wersja z gniazdami
„nieeuropejskimi). Producent określa tę grupę jako „AC Power Distributors”,
czyli dystrybutory zasilania prądu zmiennego. Jakość wykonania jest luksusowa. Obudowa
wykonana jest z czystego aluminium specjalnego gatunku, zaś wybór tego metalu
nie jest przypadkowy ponieważ jest lekki, ale sztywny. Ma zapewniać ochronę
przed zewnętrznymi wibracjami oraz optymalnie izolować zakłócenia radiowe (RFI
–Radio Frequency Interference). Dodatkowo obudowa od wewnątrz pokryta jest
powłoką z materiału GC-303 (skład opatentowany przez Furutech) co również
chroni przez generowanymi zakłóceniami elektromagnetycznymi (EMI). Formuła GC-303
i specjalna aluminiowa obudowa absorbują i redukują je albowiem codzienny przesył
prądu elektrycznego zostaje poważnie zniekształcany artefaktami innych AC, tłem
ziemi, skokami i spadkami napięcia, a także promieniowaniem wysokiej częstotliwości
i szumem cyfrowym pochodzącymi z procesorów i intekonektów cyfrowych. Wewnętrzne
okablowanie terminalu wykonane jest z firmowych przewodów (drut o średnicy 14
AWG) Furutech z miedzi krystalicznej PCOCC
izolowanych spienionym teflonem, co zapewnia niską rezystancję elektryczną.
Sześć gniazd na obudowie to Schucko (oczywiście made by Furutech) wykonane z
niemagnetycznego brązu fosforowego α (kolejny firmowy patent); formuła α z
grubsza polega na dwustopniowym procesie kriogenicznym i odmagnesowywaniu. Bardziej
szczegółowo proces α opisany jest TUTAJ.
W skrócie mówiąc, jest to formuła wykorzystująca czynniki chłodnicze – ciekły
azot i hel w temperaturach od -196 do -250 st. C. W tym procesie metalowe
przedmioty są stopniowo wymrażane w bardzo niskich temperaturach. W ten sposób
potraktowane faktycznie zmieniają wewnętrzną strukturę molekularną, co
zapobiega i zwalcza stres wewnętrzny danego przewodnika. Atomy metalów są ze sobą silniej związane, ogólna struktura staje się bardziej
stabilna. To poprawia przewodność elektryczną oraz transfer mocy i sygnału.
Drugim krokiem w formule α jest demagnetyzacja. Właścicielem tego specyficznego
patentu demagnetyzacji jest japońska Sekiguchi Machine Sale Co., Ltd.
Gniazda
pokryte są warstwą 24 karatowego złota aby dostarczać stabilny transfer prądu
elektrycznego, zoptymalizowanego i zrównoważonego elektromagnetycznie
przeniesienia jego mocy. Tyle mówi teoria, która, jak widać powyżej, w
przypadku Furutech jest dość skomplikowana i podparta zaawansowanymi technologiami.
Czas na odsłuch.
Wrażenia
dźwiękowe
Furutech
e-TP60E używalem przez ponad dwa miesiące, więc mam dobry wgląd na dźwięk tej
listwy. Jako systemy porównawcze używałem listwę/filtr Furutech wyższej klasy
Furutech f-TP615E oraz kondycjoner
sieciowy ISOL-8 MiniSub Wave.
Bez zbędnych
wstępów od razu oświadczę, iż wpływ na dźwięk systemu audio-stereo e-TP60E jest
bezsprzeczny i namacalny, choć jest on raczej dyskretny i delikatny. To przede wszystkim odczuwalne uspokojenie dźwięku przy
jednoczesnej ekspozycji jego subtelności i zawiłości tonalnych. Aż chce się
napisać, że brzmienie staje się czystsze, bardziej transparentne, lecz jest
określenie zbyt trywialne. Lepiej powiedzieć, że przekaz dzięki Furutech staje
się bardziej realistyczny, mocniej odczuwalny. Oferuje szerokie, jednolite pasmo
z poprawioną (wyregulowaną) równowagą tonalną. Eliminacji uległy bowiem artefaktyczne
mikrotony, które wcześniej dostarczały niechciane ziarnistości, twardość i
płaskość, a także podbicie niskich tonów, czy utratę jednorodności sceny muzycznej.
Można napisać, że e-TP60E pozwala na poprawę rozdzielczości dźwięku przy
równoległym poszanowaniu jego dynamiki i energii oraz naturalnej barwy.
Niemniej jednak w porównaniu do dwóch listw odniesienia (Furutech f-TP615E i
ISOL-8 MiniSub Wave) można było usłyszeć (a w zasadzie nie usłyszeć) pewne
braki analityczne – trudno było doszukać się mniejszych szczegółów nagrań,
dźwięków tła, mikroelementów brzmieniowych, etc. Wypada stwierdzić, iż e-TP60E jest
od nich mniej precyzyjna. Nie jest to zarzut, a stwierdzenie faktu. Tak, czy
inaczej dodatek e-TP60E do systemu audio jest jak najbardziej dobroczynny i
wskazany dla optymalizacji jego poprawnego dźwięku.
Cena w
Polsce Furutech e-TP60E – 1 650 PLN.
Terminal
zasilająco-filtrujący Furutech f-TP615E
Jest TO pozycja z przedziału średniego Furutech – po drodze od dołu (najniższa to
e-TP60E) jest jeszcze TP-80E, a wyżej są już e-TP609 i e-TP309 (ich koszt to
odpowiednio 5 750 PLN i 10 700 PLN). Jak można zauważyć, f-TP615E w odróżnieniu od pozostałych terminali w przedrostku zamiast litery
„e”, ma literę „f”. Wskazuje ona, iż ma się do czynienia z urządzeniem nie
tylko dystrybuującym prąd elektryczny, ale również go filtrującym. Jest to
filtr pasywny, wyposażony w system blokujący zakłócenia osiowe, który obniża
rezonans pojemności o współczynnik 10 (brzmi to tajemniczo, aczkolwiek więcej
informacji na ten temat nie udało mi się znaleźć). Dostęp do filtra pasywnego
przez boczne gniazdo wejściowe Furutech AC-1501 wykonane jest z brązu
fosforowego (formuła α, kriogenizacji w ciekłym azocie i helu i
odmagnesowywania) powlekanego warstwą 24 karatowego złota. Poza zastosowaniem
filtra pasywnego, najwięcej różnic w budowie f-TP615E w porównaniu do modelu
niższego e-TP60E dotyczy konstrukcji obudowy i gniazd sieciowych. W f-TP615E
wykonana jest równie luksusowo jak e-TP60E,
lecz do jej budowy użyto znacznie bardziej wyrafinowane aluminium najwyższej
klasy i jakości chroniące przed artefaktami i zakłóceniami RFI. Z kolei sześć
niemagnetycznych gniazd zasilających (wykonanych także z brązu fosforowego w
technologii kriogenno-demagnetyzującej α i powlekanych 24 karatowym złotem)
wyposażone są konglomeraty z nylonu i włókna szklanego tworzące nanocząsteczki
ceramiczne, których zadaniem (cytuję za producentem) jest ekstremalnie
skuteczna zapora antyrezonansowa i antywibracyjna. Listwa spoczywa na czterech
nóżkach „piezo nano-ceramicznych” i węglowych, które dodatkowo odcinają
wszelkie zewnętrzne rezonanse. Wewnątrz okablowanie wykonane jest z firmowych
miedzianych drutów 14 AWG z miedzi krystalicznej PCOCC, naturalnie aplikowanych
w technologii α. Obudowa od wewnątrz powleczona jest opatentowanym materiałem
GC-303, co również chroni przez rozmaitymi niechcianymi falami
elektromagnetycznymi powstającymi wewnątrz listwy, a także zewnętrznie
generowanymi zakłóceniami EMI. Powyższe dane techniczne i konstrukcyjne dobitnie
świadczą o tym, iż f-TP615 jest produktem zaawansowanej japońskiej technologii i
podobnego wykonania. Czas na kolejny odsłuch.
Wrażenia
dźwiękowe
Urządzenia
porównawcze to ponownie Furutech listwa e-TP60E oraz kondycjoner ISOL-8 MiniSub
Wave.
Na pierwszy
plan spośród wrażeń odsłuchowych wysuwają się następujące spostrzeżenia.
Terminal/filtr Furutech f-TP615E przynosi bardziej bezpośrednią dźwięczność,
lepsze różnicowanie tonalne, czytelniejsze źródła pozorne, wyraźniej
definiowane instrumenty i wokale. Są to zmiany subtelne, lecz istotne.
Decydujące o pełniejszym obrazie dźwięku, lepszym jego określeniu i
dopełnieniu. Brzmienie otrzymuje dodatkową moc i obfitość; jest, można rzec,
dobitniejsze i bardziej autorytatywne. Niskie tony rysowane są ekspresyjnie i
sugestywnie, z odczuwalną ich wieloma warstwami i pogłębionym stanem skupienia, większym ciężarem. Na
osobną pochwałę zasługuje średnica – ta definiowana jest plastycznie i spójnie,
wybornie gładko (ale nie wchodzi tu w rachubę wygładzenie, czyli spłaszczenie!). Co
ciekawe, ujawniana rozdzielczość średnich tonów przynosi także lekkie
rozjaśnienie i zjawisko to jest odczuwalne jakby było „więcej dźwięku” w powietrzu. Równolegle
nie ma mowy o jakichś niechcianych i drażniących wyostrzeniach. Brzmienie jest
efektowne i ekspansywne, ale harmonijne i spójne. Dynamiczne, lecz wyważone.
Kapitalnie narysowane przestrzennie. Dojrzałe i wyrafinowane. W dźwięku f-TP615 w
porównaniu do e-TP60 słychać dużą różnicę może nie tyle stricte jakościową, ale
ilościową. Bo tak, jak wpływ tej drugiej na brzmienie systemu jest wyraźnie
dobroczynne, to ta pierwsza przynosi tej dobroci znacznie więcej. F-TP615E
sięga tonalnie dalej i głębiej, tam dokąd e-TP60E nie zawsze dokładnie potrafi dotrzeć i zajrzeć.
Cena w
Polsce Furutech f-TP615E – 3 950 PLN.
Post
Scriptum
Początkowo
planowałem przeprowadzić duży test zbiorczy urządzeń Furutech: dwóch terminali
sieciowych, trzech przewodów zasilających oraz interkonektów analogowych.
Jednakowoż temat okazał się na tyle obszerny i złożony, iż postanowiłem dla
dobra materiału podzielić go na odcinki. Tak więc, dziś napisałem wyłącznie o
listwach zasilających. Niebawem proszę oczekiwać testu kabli zasilających.
Wypada jednak wspomnieć, że optymalne (synergiczne i symbiotyczne) brzmienie
uzyskać można w połączeniu listew Furutech z firmowymi przewodami zasilającymi.
Oczywiście, im wyższej jakości (i droższy) kabel, tym ostatecznie korzystniej
dla substancji dźwięku. Do terminalu e-FP60E wystarczający jest już przewód
zasilający Furutech FP-314Ag II (z wtykami Furutech FI-8NR i FI-E11R) (zobacz TUTAJ),
lecz wyższy Furutech FP-3TS762 (z wtykami FI-28R i FI-E38R) (zobacz TUTAJ)
przynosi bardziej „dopieszczony” dźwięk, kolokwialnie mówiąc. Z kolei
listwa/filtr Furutech f-FP615E wymaga przewodu Furutech FP-3TS762 (z wtykami
FI-28R i FI-E38R) jako podstawowego i optymalnego, ale znowu – sieciówka klasy ciut
wyższej, czyli Furutech FP-α3 ujawniła jeszcze więcej wspólnych walorów.
CDN.
Wzmacniacze: Hegel H160, Hegel H100 (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Guru Audio Junior, Polk Audio TSx550T (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU), a także iFi iDSD.
Komputery: McBook Apple i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania Furutech.
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania Furutech.
czy może pan się wypowiedzieć
OdpowiedzUsuńna temat różnicy pomiędzy Furutech f-TP615E i Furutech e-TP609e i która z tych dwóch wybrać?
Nie za bardzo - miałem z nimi kontakt 10. lat temu...
Usuń