poniedziałek, 9 listopada 2015

iFi micro iDAC2 - przetwornik cyfrowo-analogowy USB i wzmacniacz słuchawkowy




Wstęp
To już staje się nudne. Ciągle i wszędzie iFi i iFi. Czy ta marka rzeczywiście tyle warta jest, by na okrągło ją opisywać? Co w sobie mają szczególnego te niewielkie urządzenia produkowane przez spółkę-córkę brytyjskiego renomowanego Abbingdon Music Research, że wciąż pojawiają się na łamach periodyków hi-fi i ciągle o nich się mówi? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta – oferują bardzo wiele, czyli doskonały dźwięk i multi-funkcjonalność za stosunkowo niewygórowaną cenę. Te maluchy grają jak znacznie większe i droższe sprzęty – i tu tkwi tajemnica ich sukcesu i powodzenia. Bo do ich konstrukcji używane są rozwiązania i topologia układów znacznie droższych, czyli zaawansowanych Abbingdon Music Research (AMR).

Dwa lata temu na świecie furorę wywołał nieduży iFi micro iDAC, niedawno pojawiła się jego kolejna, ulepszona edycja nazwana po prostu iDAC2. Sprzęt dotarł do mnie dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora iFi Audio – firmy Moje Audio z Wrocławia.

Wrażenia ogólne i budowa
W zasadzie w tym akapicie nie ma co opisywać. Bo znowu trzeba będzie powtórzyć, że iDAC2 zapakowany jest w nieduże, estetyczne opakowanie-kartonik z wysuwaną okładką. Na górnej tacce, pośród białej wyciętej gąbki spoczywa iFi, a pod spodem znajduje się komplet przewodów audio, instrukcja obsługi, silikonowe podkładki i opaski, a także indywidualny kod do ściągnięcia dwóch całych albumów w formacie DSD ze strony Native DSD Music (nativedsd.com), co jest bardzo przyjemnym zabiegiem. Skwapliwie z tej możliwości skorzystałem.

Jak wygląda iFi iDAC2 to widać. Mały, wydłużony aluminiowy przedmiot wielkości dwóch paczek papierosów. Po bokach niewielkie żebrowania, na górze lekkie podłużne wygięcia, od spodu – płasko. Z przodu (o ile taki można wyróżnić w tym urządzeniu) umieszczono gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, pokrętło siły głosu i parę wyjść analogowych RCA. Z tyłu – wejście USB, wyjście cyfrowe RCA oraz hebelkowy przełącznik cyfrowego filtra – dostępne są trzy nastawy: Standard, Min Phase i Bit Perfect. Na górnej obudowie są jeszcze trzy małe diody sygnalizujące połączenie z komputerem, gotowość do pracy i częstotliwość próbkowania i sygnał DSD. Jedna z diod przybiera chyba z dziesięć kolorów, które zmieniają się z zależności od rozdzielczości sygnału. Aby iDAC2 pracował musi być połączony via USB z komputerem, bo wewnątrz nie ma żadnej baterii, ani możności podłączenia zewnętrznego zasilacza.

Aby móc pracować na Widnows, należy najpierw pobrać odpowiednie sterowniki z Sieci, dla Apple jest to niepotrzebne.

Czym jest iDAC2? To przede wszystkim zaawansowany przetwornik cyfrowo-analogowy USB obsługujący sygnał PCM do 384 kHz i DSD do 12,4 MHz. Ponadto iFi to także pełnoprawny wzmacniacz słuchawkowy pracujący w klasie A. Oczywiście, iDAC2 to także konwerter USB-S/PDIF. W porównaniu do wcześniejszej wersji (czyli iDAC) zamiast kości ESS Sabre Hyperstream ES 9023 zaimplementowano odczytujący DSD i DXD układ Texas Instruments Burr Brown PCM1793, znany już z iFi nano iDSD i micro iDSD. Stąd urządzenie to posiada rozdzielczość maksymalną Quad-DSD256 i PCM 384 kHz, czyli więcej niż imponującą.

AMR/iFi szczyci się najlepszymi komponentami zastosowanymi w swoich sprzętach: od japońskich kondensatorów Elna Silmic II, przez TDK C0G, aż po rezystory Wishay MELF – iDAC2 ma to wszystko. Ponadto iDAC2 czerpie korzyści z technologii serii Pro, gdzie znajdują się wysokiej jakości japońskie kondensatory foliowe Panasonica, montowane powierzchniowo. W połączeniu z małą wartością kondensatora C0G daje najczystszy, stabilny poziom napięcia na pinie referencyjnym. Wykres pomiarów dokonanych na Audio Precision 2 jest naprawdę imponujący. Warto też dodać, iż stopień analogowy iDAC2 posiada dwa kondensatory specjalnej jakości audio. To japońskie Elna Silmic II (najwyższa jakość i prawdopodobnie najlepsze kondensatory dostępne na rynku). Są to te same elementy, które występują w urządzeniach AMR.



Tradycyjnie estetyczne opakowanie - kartonik


iDAC2 spoczywa na tacce


Aluminiowy korpus charakterystyczny dla iFi Audio

Wyjście słuchawkowe 3,5 mm, pokrętło głośności i para analogowych wyjść RCA

Na spodzie nadrukowano podstawowe informacje o iDAC2

Wnętrze kartonika zawiera kilka istotnych akcesoriów


Zdjęcia wnętrza (ze strony iFi Audio)


Wrażenia dźwiękowe
Źródło to komputer MacBook Pro Apple z serwisem streamingowym Tidal Hi-Fi, różne pliki audio, w tym DSD, przewód USB to ten z kompletu wewnątrz pudełka, słuchawki to Final Pandora Hope VI, Oppo PM-3 i AKG K545. Odsłuchy dotyczą iFi w roli DACa oraz wzmacniacza słuchawkowego. Nie testowałem sprzętu w funkcji osobnego DACa lub jako konwertera USB-S/PDIF.

Jak gra iFi iDAC2? – wrażenia odsłuchowe można streścić w dwóch słowach i napisać: „iFi DAC2 gra bardzo dobrze” i postawić jeszcze wykrzyknik. Na tym w zasadzie można by zakończyć opis, ale dla przyzwoitości skreślę jeszcze kilka słów.

Przy cenie iFi w Polsce około 1 750 PLN można by spodziewać się brzmienia typowo budżetowego, a tymczasem - nie. iDAC2 reprezentuje wyższy poziom dźwięku niż budżetowy. Dźwięk jest klarowny, wysoce selektywny, bardzo energetyczny, w pełni nasycony, mocno zaangażowany, a do tego namacalny i szczery. DAC zapewnia kompletny i muskularny dźwięk o pięknej barwie, o wspaniałym wypełnieniu substancją i wysokim ciężarze jakościowym muzyki. Tak wysoka klasa brzmienia w niedrogim, bądź co bądź, urządzeniu jest zaskakująca, ale iFi do tego już zdążył swoich użytkowników przyzwyczaić – i chwała mu za to! Podkreślić należy, że iDAC2 gra zdecydowanie lepiej od swojej wcześniejszej wersji, czyli iDAC, co wcale nie było wcale takie oczywiste, bo nowsze nie zawsze oznacza lepsze.

Przekaz jest optymalnie rozciągnięty w przestrzeni – instrumenty i wokale są precyzyjnie i jednoznacznie uporządkowane na scenie. Zaś scena jest proporcjonalna, podobnie zresztą jak i instrumenty na niej grające. Panuje tu wzorowy ład i porządek. Harmonia.

Co ważne, każdy dźwięk, nawet ten najmniejszy i najdrobniejszy jest wyraźny i określony, ma bogatą teksturę i jest dopełniony. Wszelki ton ma swój początek, solidne i obfite wybrzmienie oraz delikatny i zniuansowany koniec. Słyszalne są także pogłosy, echa i przydźwięki. Średnica jest po audiofilsku gęsta i soczysta; bujna niczym trawa na wiosnę, barwna jak wielokolorowe kwiaty oraz doświetlona jak plaża w letnie południe, by podeprzeć się przyrodniczymi porównaniami. Ale najważniejsze, że brzmienie jest wysoce fizjologiczne i naturalne, nie męczy ostrością, szklistością, czy krzykliwością. iFi podaje dźwięk gładki i czysty, lekko ocieplony, a przez to przyjemny w odbiorze. Można rzec, iż ma w sobie „coś” ze sznytu lampowego, co może być zasługą konstrukcji wzmacniacza pracującego w klasie A.

Jedno jest jasne – niezależnie słuchanego od gatunku muzycznego, czy jakości realizacji studyjnej materiału źródłowego iFi zapewnia pełny i homogeniczny dźwięk. Posiada jakiś szczególny dar adaptacji do zastanych warunków dźwiękowych, nagranego materiału, a poza tym ze wszystkiego wyciska sto procent potencjału i umiejętności. Kooperuje ze wszystkimi słuchawkami, bez kłopotu i grymasów gra na full-drive. Nawet nie ma co opisywać jak zagrał z poszczególnymi testowymi słuchawkami, bo ze wszystkimi zagrał bardzo dobrze.

Czy iFi iDAC2 ma jakieś wady, niedociągnięcia? Przy cenie 1 750 PLN – nie ma. Dźwięk jest tak doskonale zaprojektowany, że ogólny jego wyraz ma walory sprzętu hi-fi znacznie droższego. Przekaz jest na tyle angażujący i przekonujący, iż ma się wrażenie obcowania z bardzo zaawansowanym audio-stereo. Różnice dotyczą szczegółów takich jak niekiedy brak najdrobniejszych subtelności, mniej wyraźnie kreślenie niektórych niuansów, czy ułomności pokazywania struktury dalekiej głębi. Ponadto, dźwięk iFi jest ciut ocieplony, lecz w granicach normy.

Ogólnie rzecz biorąc, iDAC2 gra kapitalnie. Wystarczy podpiąć go do komputera, dobrać słuchawki – i już. Bogaty świat muzyki z komputera (i pliki DSD) jest na wyciągnięcie ręki, a cały ten dźwięk dzięki iFi iDAC2 przenosi się na wyższy poziom zaawansowania i dojrzałości. To pułap realnego high-fidelity. Pełna rekomendacja!

Cena w Polsce – 1 749 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H360 (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Dayens Ecstasy III (test TU), Audio Analogue Fortissimo (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Vienna Acoustics Mozart Grand, Polk Audio RTi A7 (test TU), Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Pioneer PLX-1000 z wkładką Goldring 1042 i Ortofon 2M Red
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32, Sonus-Oliva i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.



8 komentarzy:

  1. Witam

    Czy testował Pan urządzenie w roli źródła podłączonego przez RCA do wzmacniacza ?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie nie testowałem, piszę o tym przy warunkach odsłuchu. Trochę zabrakło mi czasu na pełne odsłuchy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. a czy będzie update o sekcję samego DACa w pełnowymiarowym towarzystwie? Zależy mi szczególnie na porównaniu do innych DACów w tym i wyższym przedziale cenowym

    OdpowiedzUsuń
  4. Pytam się o podłączenie przez RCA, ponieważ bardziej zależy mi na takim połączeniu niż na wzmacniaczu słuchawkowym.
    Słucham muzyki głównie z komputera. W tej chwili jest to jednostka stacjonarna z dobrej klasy wewnętrzną kartą dźwiękową posiadająca oddzielny panel z wzmacniaczem słuchawkowym. Jedak zastanawiam się nad zakupem laptopa. I teraz mam dylemat. Czy wybrać zewnętrznego DACa takiego jak wyżej testowany, czy samodzielny odtwarzacz strumieniowy taki jak np: Marantz NA6005. W tej chwili mam wzmacniacz Marantz PM6005 więc urządzenia ładnie by się komponowały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być może w niedalekiej przyszłości uzupełnię opis o wrażenia via 2 x RCA w dużym systemie.

    Co do drugiego pytania, nie pomogę. Musi Pan we własnym zakresie postanowić co będzie lepsze i bardziej funkcjonalne.

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Jak wypada wzmacniacz słuchawkowy w tym DAC-u w porównaniu z iCAN oraz iDSD? Ta sama klasa czy słabszy?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. W skrócie pisząc iCAN jest lepszym wzmacniaczem niż mają zainstalowane iDSD i iDAC2, ale nie jest to przepaść, a delikatna różnica, jednak zdecydowanie przemawiająca na korzyść iCAN. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. A jak wypada iDAC2 na tle iDSD? Szkoda troszkę, że sam przetwornik nie był testowany, ale cóż.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację