Polpak

czwartek, 28 grudnia 2023

Pylon Audio Diamond 28 mkII, głośniki podłogowe


Dwa zdjęcia ze strony Pylon Audio

 



Wstęp
Siedem lat temu na blogu Stereo i Kolorowo opisywałem polskie głośniki podłogowe Pylon Audio Diamond 28 (czytaj mój test TUTAJ). Kolumny te szybko stały się (i nadal są) sporym przebojem jarocińskiego Pylon Audio. Sprzedawały się jak świeże bułeczki. Ale wcale mnie to nie dziwi, bo reprezentują nadzwyczajną proporcję: jakość wykonania / zastosowane materiały / klasa dźwięku. Po prostu absolutnie wspaniała robota rzemieślnicza oraz fantastyczny dźwięk proponowane w umiarkowanej cenie. A do tego możliwość indywidualnego wyboru okleiny w dowolnej wersji forniru bądź malowania całej palety RAL. Jak i odmiany samego lakieru (mat, półmat, połysk, olejowosk). 

Dlatego sporą niespodzianką był dla mnie fakt, że producent postanowił wprowadzić następcę Diamond 28, albowiem przecież zazwyczaj nie zmienia się tego, co dobre. Renomowane, uznane. Jednakże Pylon Audio kilka miesięcy temu postanowił uczynić upgrade Diamond 28. Wprowadzić poprawki i udoskonalenia. Proszę Państwa, właśnie zadebiutował model Diamond 28 mkII (zobacz TUTAJ), pierwszy raz zaprezentowany publicznie pod koniec października na wystawie Audio Video Show w Warszawie. Niedawno nowe głośniki do mnie przyjechały na testy, zaś ja śpieszę zaprezentować je Czytelnikowi, ale najpierw kilka słów o samej firmie Pylon Audio i jej drodze zrównoważonego rozwoju.

Firma Pylon Audio i jej droga zrównoważonego rozwoju
Przez ostatnie siedem lat, jakie upłynęły od czasu, kiedy opisywałem na blogu wspomniane pierwsze wersje Diamond 28, w firmie Pylon Audio zaszło bardzo dużo istotnych zmian. Zakład produkcyjny w Jarocinie został gruntownie zmodernizowany - zakupiono sporo nowych maszyn (w tym już czwartą wycinarkę numeryczną CNC), unowocześniono linie produkcyjne, zainwestowano w lakiernię, stworzono innowacyjny dział badawczy R&D etc. Ale dokonano także inwestycji w konstukcje własnych przetworników głośnikowych, zbudowano studio akustyczne (wraz z komorą bezechową), a przede wszystkim stworzono wysoce profesjonalny i zgrany zespół pracowników zaangażowanych w to, co robią. 

Co znamienne, w tym roku załogę Pylon Audio wspomógł wybitny konstruktor i konsultant audio pan Grzegorz Matusiak posiadający doktorat z elektroakustyki urządzeń głośnikowych obroniony na Politechnice Wrocławskiej. Pan Grzegorz od wielu lat współpracuje z renomowanymi pracowniami głośnikowymi przy projektach / opracowaniach wielu konstrukcji zarówno profesjonalnych, jak i konsumenckich. 

Można napisać, że Pylon Audio ten sprzed siedmiu lat i ten dzisiejszy, to zupełnie odmienne przedsiębiorstwa. To dzisiejsze jest już na zupełnie innym poziomie ewolucji zaawansowania technologicznego, konstrukcyjnego i wytwórczego. Dziś Pylon Audio w Jarocinie produkuje na cały świat, eksportuje i wysyła swoje głośniki do kilkudziesięciu państw, wytwarza głośniki / obudowy dla wielu renomowanych europejskich producentów kolumn głośnikowych (wiem, bo sam widziałem zwiedzając jarocińskie zakłady). I to często nawet dla tych, których byśmy nie podejrzewali, że zlecają produkcję obudów lub nawet całych konstrukcji firmie z wielkopolskiego Jarocina. 

Bo Pylon Audio ma autonomiczny potencjał wytworzenia na zamówienie w zasadzie każdego projektu, w dowolnym wykończeniu obudowy, w mniejszej lub większej ilości, bo zdolności fabryczne są takie, że zakład jest w stanie wyprodukować po kilkaset obudów głośnikowych / kolumn dziennie. To są szokujące, wielkie liczby. Ale za tym wszystkim idzie też wyśrubowana jakość produkcji, skrupulatna kontrola, zachowywanie norm technologicznych i bezpieczeństwa, a także rozwinięta i sprawna sieć dystrybucji i logistyki. Nie ma w Polsce drugiej tak uniwersalnej, dużej i rozwiniętej technologicznie firmy głośnikowej jak Pylon Audio. Zaś w Europie może są jeszcze ze dwie podobne. Takie są fakty.

Pylon Audio konsekwentnie wprowadza nowe modele głośników do oferty. W aktualnym katalogu można znaleźć aż dziewięć (!) rodzin / serii kolumn - od typowo budżetowych Pearl, poprzez średnie Diamond, aż po high-endowe Jasper. Są też głośniki skonstruowane typowo "pod lampę", czyli Amber mkII (to już ich druga wersja), wintydżowe Jade, a także spektrum głośników aktywnych (czyli z wbudowanymi wzmacniaczami) oraz spora rodzina subwooferów. Lecz w katalogu są też podstawki pod głośniki, szafki audio i takie akcesoria jak stopki, kolce, podkładki itp. Zaś uwzględniając fakt, że obudowy każdego modelu mogą być wykończone wieloma różnymi okleinami, fornirami, woskami, lakierami czy kolorami, oferta rozciąga się w zasadzie aż do nieskończoności. To jest niesamowite!

Ale wracając do przedmiotów dzisiejszej recenzji, czyli do głośników Diamond mkII. Jak pisałem Pylon Audio zdecydował wszystkie modele serii Diamond przekonstruować, zmodernizować, "nastroić" ja na nowo, zaopatrzyć w inne, lepsze przetworniki. Oczywiście, był to stosunkowo długi proces technologiczny rozciągnięty na cały rok prac konstrukcyjnych i laboratoryjnych, w którym uczestniczyło wiele osób, w tym wspomniany dr inżynier / akustyk pan Grzegorz Matusiak. 

Harmonogram wprowadzania na rynek kolejnych modeli Diamond mkII przedstawia się następująco:
• Diamond 28 mkII - dostępność od 28.11.2023 r.
• Diamond 30 mkII - dostępność od 08.12.2023 r.
• Diamond 25 mkII - dostępność od 18.12.2023 r.
• Diamond Monitor mkII - dostępność od 04.01.2024 r.
• Diamond Sub - dostępność od 11.03.2024 r.

W Pylon Audio Diamond 28 mkII zostały wprowadzone następujące modyfikacje
- przede wszystkim zastosowano customowe głośniki, czyli specjalnie opracowane dla Pylon Audio przez renomowanych producentów SEAS i Scan-Speak (customowe, czyli nie z seryjnej produkcji),
- wprowadzono przeprojektowane przetworniki nisko-średniotonowe SEAS, które odznaczają się nietypową dla konstrukcji 2,5-drożnej kombinacją: górny głośnik ze stożkiem fazowym i lekką 1-calową cewką oraz dolny woofer z masywnym obwodem magnetycznym i 1,5-calową cewką o szerokim zakresie liniowej pracy,
- obydwa przetworniki zostały do siebie przybliżone, przez co źródło dźwięku stało się bardziej spójne i mniej wrażliwe na zmiany wysokości odsłuchu, zaś ich współpraca w polu akustycznym lepsza,
- odświeżony został głośnik wysokotonowy, tweeter w wersji mkII to konstrukcja firmy Scan-Speak z neodymowym układem magnetycznym, podwójną komorą rezonansową i zmienionym frontem wykonanym z trwałej, czarnej gumy komórkowej,
- zwiększono odchylenie do tyłu skrzynek, 7. stopni względem poprzednich 4. stopni, co poprawia integrację czasową poszczególnych pasm,
- całkowicie przeprojektowana została podstawa kolumny, przez co sylwetka nabrała smukłości,
- oprócz wzmocnień i użebrowań obudowy producent zastosował, obok naturalnej wełny owczej, nowy materiał wygłuszeniowy. (Cytat za Pylon Audio).

Wrażenia ogólne i budowa
Teraz, po przybliżeniu "drogi zrównoważonego rozwoju" firmy Pylon Audio, przedstawieniu harmonogramu premier poszczególnych nowych modeli Diamond mkII oraz opisie modyfikacji wdrożonych w głośnikach Diamond 28 mkII, przystępuję do zaprezentowania własnych "wrażeń ogólnych" dotyczących tego modelu. Oraz szczegółowego opisu budowy.

Głośniki dostarczane są przez firmę kurierską na palecie, co gwarantuje brak jakichkolwiek uszkodzeń podczas transportu. Kiedy głośniki są transportowane bezpośrednio w kartonach, ryzyko, że obudowy lub głośniki zostaną uszkodzone jest dość spore, bo przecież taki sposób przewozu naraża na wstrząsy, udary, uderzenia etc. Paczki są rzucane, przewracane, szarpane - i co tam jeszcze. Zaś na palecie transport odbywa się statycznie i spokojnie. Dwa pudła z Diamond 28 przytroczone są do palety i nabywca otrzymuje ją pod dom. Wygodnie, bezproblemowo i bezpiecznie. Choć też nieco drożej dla wysyłającego.

Diamond 28 mkII zapakowane są w dwa duże pudła z grubego i sztywnego kartonu dodatkowo wzmocnionego metalowymi klamrami. Skrzynki są zabezpieczone piankowymi formami na spodzie i górze, dodatkowo owinięte miękkim materiałem. W zestawie znajdują się maskownice (montowane magnetycznie), komplet wkręcanych stópek podklejonych filcem, instrukcja obsługi oraz gwarancja producenta. Kolce to opcja za dopłatą.

Wypakowanie skrzynek z kartonów nie nastręcza większych problemów, jest procesem łatwym. I to pomimo faktu, że kolumny są naprawdę ciężkie i duże (masa to 25 kg / sztuka przy wymiarach 196 x 1 038 x 500 mm). Po prostu po otwarciu wieka (przy postawionym pionowo pudle) należy wysunąć skrzynkę razem z piankowymi formami. Następnie wyjąć ją z form, zdjąć materiałowy worek, wkręcić stópki w podstawy. I już. Podstawy są już fabrycznie przykręcone, więc ta czynność odpada. Można ustawiać głośniki w docelowym pomieszczeniu odsłuchowym.

Głośniki są relatywnie duże (196 x 1 038 x 500 mm), ale mają klasyczne proporcje. Linie są spokojne, powierzchnie proste, bez żadnych nacięć, żłobień czy innych dekoracji. Zdobienie stanowi piękny drewniany fornir, który położony jest wręcz po mistrzowsku. Słoje drewna biegną równo przez wszystkie ścianki począwszy od frontowej, przez górną i skończywszy na tylnej. Widać, że wycięte zostały z jednego płatu okleiny i tak też naklejone na skrzynki. Na froncie i z tyłu obudów linie słojów przebiegają pionowo, zaś po obu bokach - poziomo. Znakomicie to wygląda.

Wersja forniru, jaką otrzymałem to "dark oak", czyli pisząc po polsku "ciemny dąb". To lekko bejcowany na ciemno dąb, następnie pokrywany kilkoma warstwami olejowosku. Olejowosk jest nakładany ręcznie na okleinę (po jej wcześniejszym nałożeniu na skrzynki). Taki proces zajmuje kilka dni. Najpierw w drewno wcierana jest pierwsza frakcja, po jej wchłonięciu przez drewno i przeschnięciu nakładane są dopiero kolejne. I tak kilka razy. Na koniec powierzchnie są lekko polerowane miękką tkaniną. Olejowosk zabezpiecza fornir przed działaniem wilgoci i kurzu, ale nadaje też duże walory estetyczne, gdyż eksponuje naturalne piękno drewna ukazując zróżnicowanie jego słojów oraz trójwymiarową strukturę.

Oprócz wersji wykończonej olejowoskiem (a jest ich aż 11. odmian!), Pylon Audio oferuje też klasyczne wykończenie fornirów (z różnych gatunków drewna) lakierem bezbarwnym, malowanie lakierem białym bądź czarnym lub dowolnym innym kolorem z całej palety RAL. Lakiery mogą być kładzione na wysoki połysk, półmat bądź mat. Pełna dowolność i dostosowanie się pod oczekiwania klienta. Przy czym lakiery matowe i o wysokim połysku są nieco droższe niż standardowe wykończenia olejowoskiem. Indywidualne lakiery z palety kolorów RAL to kolejna dopłata. Tak czy inaczej, tak rozbudowana i uniwersalna oferta budzi spory szacunek i uznanie.

Przednie ścianki są relatywnie wąskie (niecałe 20 cm), co silnie kontrastuje ze sporą głębokością obudów aż 50 cm! Uwagę zwraca również odchylenie całych skrzynek do tyłu o spory kąt 7. stopni (zapewnia to zrównoważenie fazowe zależności występujących między zamontowanymi przetwornikami), ale przy zachowaniu poziomego ułożenia ścianek górnej i podstawy. Owe wychylenie równoważy wydłużony i przesunięty do tyłu cokół, który skutecznie podpiera tą przesuniętą masę w pionie. Pomiędzy nim a właściwą obudową znajduje się głęboka dylatacja o wysokości 2 cm. Podstawę pomalowano lakierem typu czarny mat. Do podstawy wkręca się nóżki z filcowym podklejeniem. Kolce to opcja za dopłatą.

Zastosowane przetworniki pochodzą od norweskiego SEAS-a (SEAS Fabrikker AS) i duńskiego Scan-Speaka (Scan-Speak A/S). Nie są to głośniki z bieżącej, standardowej produkcji a zmodyfikowane specjalnie pod zamówienie Pylon Audio. Trzeba podkreślić, że ani SEAS, ani Scan-Speak nie są skore do takich działań, jak kastomizacja przetworników, bo wytwarzają ich w tak szerokim spektrum i dużym asortymencie, że poległy by jeżeli jeszcze miały produkować (czytaj: dostrajać linie produkcyjne) pod jakieś wymyślne indywidualne zamówienia. Oczywiście, zdarzają się wyjątki. Takim jest Pylon Audio, który zamówił kilkanaście tysięcy przetworników, ale według własnych poprawek, modyfikacji oraz wymaganych parametrów technicznych. W rezultacie Norwedzy i Duńczycy wyprodukowani customowe wersje przetworników. Niskotonowy otrzymał symbol Pylon Audio PSW 18.8.CA/X (SEAS CA18RNX_CUSTOM), średniotonowy Pylon Audio PSW 18.8.CA/P (SEAS CA18RLY/P_CUSTOM), a wysokotonowy Pylon Audio PST 19.TN (Scan-Speak D2010/852100). Też ładnie.

Na tylnych (pochylonych) plecach skrzynek, u ich dołu, umieszczono po dwa szerokie ujścia rur bass-reflexów. A mają co wentylować, bo litraż wewnętrzny wynosi około 100 litrów. Terminale głośnikowe są pojedyncze, ale za to solidne. Metalowe, satynowane. Bardzo estetyczne.

Specyfikacja techniczna
Impedancja: 4 Ohm
Pasmo przenoszenia: 34 Hz - 20 000 Hz
Moc (nominalna/maksymalna): 120 W / 250 W
Efektywność: 89 dB
Głośniki:
- niskotonowy: Pylon Audio PSW 18.8.CA/X (SEAS CA18RNX_CUSTOM)
- średniotonowy: Pylon Audio PSW 18.8.CA/P (SEAS CA18RLY/P_CUSTOM)
- wysokotonowy: Pylon Audio PST 19.TN (Scan-Speak D2010/852100)
Kolce + podstawki
Maskownica (magnetyczna)
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 196 x 1 038 x 500 mm
Masa (netto): 25 kg / sztuka



Dostawa pod dom na palecie

Kartony z głośnikami już na korytarzu


Otwieram pudła i wysuwam z nich głośniki


Do góry nogami



Na początek należy powkręcać nóżki w odpowiednie gwintowane gniazda

Zmodernizowana podstawa, zrezygnowano z metalowej wstawki, co, moim zdaniem, korzystnie przyczyniło się dla zwiększenia ogólnej estetyki




Skrzynki są teraz dość mocno pochylone do tyłu; 7. stopni względem poprzednich 4. stopni




Nowa wersja jest znacznie ładniejsza od poprzedniej

Obudowy to arcydzieło sztuki stolarskiej

Scan-Speak D2010/852100 w otoczeniu nakładki z czarnej gumy komórkowej

SEAS CA18RLY/P_CUSTOM

SEAS CA18RNX_CUSTOM

Zmodernizowane podstawy

Pochylone do tyłu "plecy" o 7. stopni (poprzednio były to 4. stopnie) 

89 dB skuteczności (względem poprzednich 90 dB) oraz poszerzenie pasma przenoszenia 34 Hz - 20 000 Hz (poprzednio 36 Hz - 20 000 Hz); impedancja bez zmian, czyli 4 Ohm


Głośniki ustawione na miejscach docelowych

Sprzęt testowy

Odsłuchy na wzmacniaczu Pathos Classic One MKIII

Wzmacniacze Fezz Audio Titania EVO i Matrix Audio Element X2 Pure/Element P2


Wieczorne odsłuchy



Wrażenia dźwiękowe
Głośniki Diamond 28 mkII podłączałem po kolei do trzech wzmacniaczy: 1) hybrydowego Pathos Classic One MKIII, 2) lampowego Fezz Audio Titania EVO (na lampach KT88) oraz klasy D, dzielonego Matrix Audio Element X2 Pure / Matrix Audio Element P2 (streamer, przedwzmacniacz, DAC / cyfrowa końcówka mocy). Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS U6-10. Głośniki porównawcze to Living Voice Auditorium R3 oraz Paradigm Founder 40B. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Na samym początku moich odsłuchów pomyślałem, że się przesłyszałem, coś źle w dźwięku odebrałem. Uległem jakiejś fatamorganie. Przecież znakomicie pamiętam brzmienie poprzednich Diamond 28 (przypomnę, testowałem je u siebie kilka lat temu). To był obszerny dźwięk - ekspansywny, substancjalny, szybki. Mocno nasycony, detaliczny, pogłębiony. Ale też z mocarnym basem, dość rozbudowanym. Oraz z dokładnie widocznymi, jasnymi sopranami. Wyrazisty. Czasem nawet przesadnie, lecz harmonijny. Optymalnie uporządkowany.

Otóż nowa wersja Diamond 28 mkII zapewnia zgoła inne brzmienie niż model poprzedni! Nie jest to lekki upgrade, a spora brzmieniowa zmiana. To nie jeden krok w stronę większej spójności grania, lepszego ułożenia i czytelności dźwięku, a dwa, nawet trzy kroki. Wszystko w przekazie jest bardziej słyszalne, precyzyjniej ulokowane, znacznie staranniejsze. Soprany mniej natarczywe, wygładzone. Poza tym bas jest dokładniejszy, nieco krótszy i bardziej miękki, lecz czystszy. Mniej rozbudowany, lecz kontrolowany z większym rygorem względem rozmiaru i punktualności. A to bardzo dobrze mu robi. Przekaz ogólnie wydaje się być bardziej zaawansowany, skoordynowany i wyrafinowany. Znacznie piękniejszy. Kształtniejszy. 

Takie były moje pierwsze wrażenia, spisane na bieżąco i na szybko. Tak czy inaczej, jestem w lekkim w szoku, jak te dwie wersje Diamond 28 - starsza i nowa - od siebie się różnią. Inaczej grają, odmiennie stawiają akcenty brzmieniowe. Korzyść dla dźwięku jest ewidentna, namacalna, bezdyskusyjna. Jestem pod dużym wrażeniem tych usłyszanych zmian. Wielce pożytecznych zmian!

Kilka dni po pierwszych odsłuchach Diamond 28 mkII zatelefonowałem do pana Mateusza Jujki, prezesa zarządu Pylon Audio, czyli osoby, która "wie wszystko" i wszystko w firmie nadzoruje. Wdraża, opiekuje się, koordynuje. Powiedziałem o swoich spostrzeżeniach odsłuchowych i zapytałem, co takiego konstruktorzy Pylon Audio uczynili, że brzmienie nowych modeli Diamond aż tak bardzo różni się od poprzednich i dlaczego w zasadzie to zrobili (?). Bo przecież poprzednie Diamond 28 już były bardzo dobre. Czy tamto strojenie stało się "przestarzałe" czy po prostu uznali, że warto je poprawić, udoskonalić, zmodernizować?

Dowiedziałem się, że idąc z duchem czasu głośnikowego hifi gruntowną modernizację linii Diamond planowano już dość dawno, a przystąpiono do realizacji tych planów pod koniec 2022 roku. Kilkuosobowy zespół badawczo-konstrukcyjny rozpoczął pracę, w tym grupa inżynierów-akustyków Pylon Audio (wraz z dr inż. Grzegorzem Matusiakiem). Za cel nadrzędny postawiono uzyskanie dźwięku zrównoważonego, pełnego i dokładnego. Angażującego, ale także wyrafinowanego i kulturalnego. Ten pracochłonny i żmudny proces technologiczny / doświadczalny został rozciągnięty na cały rok prac konstrukcyjnych i laboratoryjnych. 

Krok po kroku dokonywano zmian materiałowych, koncepcyjnych i akustycznych. Głośniki otrzymały ulepszone przetworniki (o czym pisałem już wcześniej) wykonane na specjalne zamówienie przez SEAS i Scan-Speak, poprawiono "strojenie" i barwę głośników, przearanżowano konstrukcję skrzynek, przemodelowano nachylenie obudów by uzyskać maksymalną integrację czasową poszczególnych pasm. Zapewniam, że efekt dźwiękowy tych prac jest wysoce zadowalający, wręcz oszałamiający. Nowe Diamond mkII brzmią znakomicie. Dojrzale.

No dobrze, zapyta Czytelnik, to jak w końcu grają te nowe Diamond 28 mkII? Przede wszystkim bardzo spójnie, wnikliwie i precyzyjnie. Harmonijnie oraz uniwersalnie. Są łatwe w odbiorze, przejrzyste, przestronne, choć z delikatnym eksponowaniem skrajów pasma. To dźwięk soczysty, bogaty oraz gładki. Dynamiczny i sprężysty, mocno zaznaczający kontury, ale nie męczący nadmiernym atakiem. Foremny, namacalny, żywy. Emocjonalny. Słychać (i czuć), że pracują duże skrzynki, że nic nie jest tutaj rasowane, lecz naturalne, wyzwolone i otwarte. Z optymalnym rozmachem, z głębokim oddechem, z przyrodzoną swobodą. Autorytarne.

Tytułowe Pylon Audio zapewniają przykładną rozdzielczość brzmienia (choć mniejszą niż poprzednicy) i całkiem niezłą detaliczność. Nie męczą przykrą ostrością, nie nadużywają sopranów w roli analizatorów, choć dobrze doświetlają szczegóły nagrań (nowe głośniki wysokotonowe mają nieco złagodzoną, uspokojoną górę). Wszystko w przekazie łączy się w spójną całość - zarówno w skali makro, jak i mikro. Subtelność tonów jest widoczna, rozmaite niuanse i szczegóły - nie trudne do odczytania. Nawet głębsze warstwy dźwięku mają dobrze rozpoznawalną substancję i treść. Oraz potrzebną dla autentycznego obrazowania przezierność.

Dużo zmian wprowadzono charakterze niskich tonów. Swój spory potencjał kierują proporcjonalnie na masywność, szybkość i kontrolę. Wysokie ciśnienie akustyczne. Dobrze operują rytmem i kontrastami. Są energiczne, gęste, uderzajace z dużą siła. Lecz w porównaniu z wersją poprzednią bas jest mniej ofensywny i bezwzględny, trochę okrąglejszy, bardziej płynny, jakby czystszy. Z przyjemniejszą, bardziej fizjologiczną barwą. Niskie są prowadzone równo - idą w szyku, zwarcie. Świetnie reprodukują takie instrumenty jak gitary basowe, kontrabasy, saksofony basowe, ale także nieźle odtwarzają uderzenia w duże bębny, kotły etc. Rozmach i zasięg basu jest spektakularny, acz dobrze ułożony. Nadzorowany, regularny, symetryczny. Zgodny i skorelowany z pozostałymi zakresami.

Średnica na spójną formę, jest fizyczna, obecna oraz szczera, czytelna. Wiarygodna. Bez odczuwalnych podbarwień, choć jednocześnie sensualna. Zmysłowa. Oparta na barwnej i gęstej substancji, która jest też akuratnie rozdzielcza i napowietrzona. Cechuje się uporządkowaną sceną i prawidłowymi proporcjami. Instrumenty i wokale mają wyraźne oraz efektywne obrazowanie. Precyzyjną lokalizację. Tony średnie są cudownie nasycone i soczyste, super dopracowane. Ujmują swą głęboką barwą, ładną kolorystyką dźwięku. Diamond 28 mkII dobrze różnicują zapis nagrań, zapewniają przyjazną uszom tonację, subiektywną naturalność i komfort. Muzykalność. 

Nowe Diamond 28 mogą pochwalić się relatywnie rozbudowaną i wzorcowo uporządkowaną sceną dźwiękową. Szeroką, głęboką, wyciągniętą - równo upakowaną akustycznym ciałem. Dużym atutem jest również szeroka i naturalna stereofonia. Może przestrzeń nie jest przesadnie wielka, ale nie jest też ściśnięta. Zbyt skondensowana. Jest optymalnie rozwinięta, kształtna i horyzontalna. Proporcjonalna. Z kolei tło zdarzeń jest czarne, kontrastowe. Wiarygodne.

Na koniec tradycyjne pytanie - z jakim wzmacniaczem najlepiej łączyć Diamond 28 mkII? Głośniki mają całkiem wysoką skuteczność 89 dB, impedancja wynosi 4 omy, a pasmo przenoszenia rozciąga się od 34 Hz do 20 000 Hz. To są dobre parametry techniczne umożliwiające szeroki i swobodny dobór amplifikacji. Podczas testów używałem trzech wzmacniaczy: hybrydowego Pathos Classic One MKIII, lampowego Fezz Audio Titania EVO oraz klasy D, dzielonego Matrix Audio Element X2 Pure / Matrix Audio Element P2. Wszystkie trzy doskonale współpracowały z przedmiotowymi Pylon Audio, ale na pierwszym miejscu bezdyskusyjnie stawiam Titania EVO. Co za temperament, co za barwa, co za rytm! Unikalna harmonia brzmienia połączona z piękną soczystością i rozdzielczością. Czuć, że firma Pylon Audio od lat współpracuje z Fezz Audio i używa te wzmacniacze do strojenia swych głośników. Absolutna synergia pomiędzy Diamond 28 mkII a Titania EVO (niebawem na blogu napiszę więcej o wzmacniaczu Titania EVO).

Konkluzja
Pylon Audio Diamond 28 mkII to zmodernizowane, przekonstruowane i ulepszone wersje poprzednich Diamond 28 (wprowadzone około 8. lat temu). A że zmiany dotyczą w zasadzie większości elementów kolumn (łącznie z nowymi przetwornikami), więc bez problemu można by było je nazwać inaczej niż przy użyciu skromnego dopisku "mkII" (Brilliant 28?). Jednak w związku z tym, iż pełen trzon konstrukcyjny został zachowany, więc Diamond, to nadal Diamond, choć poddany gruntownemu "upgrade". Oczywiście, zmiany dotyczą również dźwięku - aktualna wersja jest bardziej dojrzała, pełniej grająca, czytelniej. Z większą głębią, bardziej soczystą barwą. Jednocześnie nieco utemperowano soprany oraz zdyscyplinowano basy, co bardzo dobrze zrobiło nowym "Diamentom". To kultura, urok, uniwersalność. Ode mnie nowe Pylon Audio Diamond 28 mkII otrzymują absolutną i bezwarunkową rekomendację. Jestem nimi prawdziwie zachwycony.

Cena w Polsce za dwie sztuki: okleina dąb naturalny, standardowe wykończenie olejowoskiem - 9 999 PLN, lakier bezbarwny +800 PLN, mat +1 300 PLN, wysoki połysk +2 600 PLN, paleta RAL +2 600 PLN / +3 600 PLN.


Najwyższa możliwa rekomendacja dla premierowych Pylon Audio Diamond 28 mkII!



Za:
- Pylon Audio to jeden z największych europejskich producentów głośników / obudów głośnikowych
- z bardzo rozbudowanym parkiem maszynowym, zaawansowanym know-how i olbrzymim potencjałem wytwórczym
- a także dysponujący wykwalifikowaną i doświadczoną kadrą pracowników
- nowe Diamond 28 mkII bazują na przebojowym modelu Diamond 28
- lecz wprowadzono liczne poprawki, udoskonalenia i modernizacje
- które pozwoliły uzyskać bardziej dojrzałą i zaawansowaną konstrukcję
- zmiany dotyczą kształtu obudów (większe tylne nachylenie) i ich estetyki
- ale także budowy wewnętrznej, wytłumienia, rozstawu przetworników
- oraz samych przetworników, bo te są wykonywane na specjalne zamówienie przez SEAS i Scan-Speak
- w rezultacie modernizacji uzyskano poprawę jakości dźwięku, który stał się bardziej rasowy / pełnokrwisty
- to dźwięk realnej klasy-high fidelity, charakterystyczny dla najlepszych tego typu światowych konstrukcji
- pełny, kompletny, nasycony i detaliczny
- bardziej staranny, lepiej ułożony, kształtniejszy (niż w poprzedniej wersji)
- z rozbudowaną, zróżnicowaną i barwną średnicą
- z przykładnie kontrolowanym basem, soczystym i prężnym
- selektywnymi, ale nie jaskrawymi sopranami
- ogólnie wiarygodny i namacalny dźwięk
- duża scena i głęboka przestrzeń
- z wzorcową lokalizacją źródeł pozornych
- oraz przykładną stereofonią
- zrównoważone i spójne strojenie dźwięku
- uniwersalizm współpracy z różnymi wzmacniaczami
- duża liczba dostępnych wersji wykończenia skrzynek, w wielu różnych fornirach, lakierach, kolorach
- w tym możliwość indywidualnego zamówienia pod oczekiwania i potrzeby klienta
- bardzo wysoka jakość wykonania, estetyki i wykończenia
- w zestawie maskownice montowane na magnesy
- nadzwyczajna relacja jakość budowy / zastosowane materiały i podzespoły / klasa dźwięku
- konkurencyjna cena
- wyprodukowano w Polsce, w Europie
- absolutna rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- nieco przymglone soprany ograniczają rozdzielczość
- spore odchylenie skrzynek do tyłu nie każdemu będzie się podobać
- brak kolców w zestawie (są tylko stópki na filcach).

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Titania EVO, Matrix Audio Element X2 Pure/Element P2 i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), ONIX Miracle, Matrix Audio Element S i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), ONIX Miracle, FiiO K9 Pro ESS i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), BennyAudio Immersion II (test TU) i Pro-Ject Automat A2 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Ortofon 2M Red (test TU), Goldring E4, Goldring Elite, Kiseki Blue N.S. i Allnic Audio Rose (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Exposure Exposure 3010S2 Phono MC (test TU) i Canor PH 2.10.
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Final ZE8000 (test TU), Spirit Torino Pulsar Aluminium, FiiO FT3, GoldPlanar GL850 i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu - Clearaudio Clever Clamp (test TU).

3 komentarze:

  1. Ciekawe w jaki sposób jest podawana/mierzona skuteczność w Pylonie. Zawsze podają tylko dB ale nie podają jak mierzone czyli np @2.83V/1m. Z tej surowej danej trudno cokolwiek powiedzieć o wymaganiach dla wzmacniacza. A mogliby podawać więcej przy w sumie porządnej jakości firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę pytać Pylon Audio. Ja nie pomogę, bo nie wiem. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Zastanawia mnie jak czują się posiadacze poprzedniej wersji?
    Ja zamieniłem Diamond 28 na Jasper 18 i to był dla mnie duży skok jakościowy, czy MKII jest blizej Jasper, czy to inne granie?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację