W październiku opisywałem doskonały w swojej cenie zestaw Audio Analogue Fortissimo – wzmacniacz zintegrowany i odtwarzacz płyt kompaktowych/przetwornik cyfrowo-analogowy (czytaj test TUTAJ). Okazał się być na tyle zaawansowanym, że w podsumowaniu tak o nim napisałem: „Charakteryzuje się pięknie plastycznym i przestrzennym brzmieniem podpartym dużą mocą i dynamiką grania oraz więcej niż przyzwoitą rozdzielczością. Ponadto w dźwięku daje się odczuć lekkie ocieplenie średnicy, które jest organiczne, a przez to brzmienie odbierane jest jako naturalne i przyjemne - w stu procentach fizjologiczne. Komplet Fortissimo to zestaw, który zasługuje na wysoką notę i duże uznanie. Mnie ten zestaw przekonał do siebie w całości. Polecam posłuchać, bo naprawdę warto!”
Zaś pod koniec ubiegłego miesiąca przyjechał do mnie nowy przetwornik cyfrowo-analogowy i jednocześnie przedwzmacniacz (z funkcją wzmacniacza słuchawkowego) Audio Analogue VivaceAudio. Sprzęt ten został użyczony dzięki uprzejmości dystrybutora marki - firmy Sound Source z Warszawy.
Wrażenia ogólne i budowa
Vivace designem wpisuje się w linię Fortissimo i może być używany jako zamiennik odtwarzacza/DACa. W zasadzie front jest identyczny jak w odtwarzaczu Fortissimo – takie same okienko wyświetlacza (informuje o aktywnym wejściu i częstotliwości próbkowania), przyciski sterujące i gniazdo słuchawkowe umieszczone są w tych samych miejscach. DAC odróżnia się jedynie tym, że w miejscu szuflady napędu CD ma zamontowaną gałkę wzmocnienia (która jest jednocześnie przyciskiem sieciowym i wyciszenia sygnału „mute”). Sprzęt, podobnie jak zestaw Fortissimo, nosi dodatkowe logo AirTech. To firma wytwarzająca zaawansowane przewody audio hi-fi – należy do tej samej spółki co Audio Analogue, czyli AFGroup srl. DAC został przygotowany we współpracy z AirTech, wewnątrz ma zastosowane okablowanie z tej firmy.
Vivace to w stu procentach włoska konstrukcja, montaż i wykonanie. Wzornictwo typowe dla Italii. Nienachalne, ale efektowne - wyważone. Estetyczne. Sprzęt wyposażony jest najnowsze rozwiązania technologiczne wraz z innowacyjnym analogowym stopniem wyjściowym z zerowym sprzężeniem zwrotnym. Ma niskoszumne oscylatory kwarcowe. Co istotne, Vivace zamontowanych ma gęstwinę wejść/wyjść cyfrowych - nieczęsto coś takiego można spotkać. Otóż Audio Analogue ma aż trzy wejścia cyfrowe koaksjalne (RCA), cztery optyczne (Toslink) i po jednym USB oraz AES-EBU, czyli w sumie dziewięć wejść (sic!). Dodatkowo wyposażony jest w jedno wyjście cyfrowe elektryczne (RCA) i jedno wyjście optyczne (Toslink). Zaś wyjść analogowych ma dwie pary - RCA i XLR. Jest też jedna para wyjść RCA z przedwzmacniacza. Z kolei na froncie znajduje się gniazdo słuchawkowe 6,3 mm, bo Vivace to także wzmacniacz słuchawkowy. W komplecie znajduje się pilot zdalnego sterowania. Niestety, to zwykły plastikowy pilot, a nie tak efektowny i zaawansowany jak z linii Fortissimo. Ale oczywiście wszystkie swoje funkcje wykonuje bezproblemowo.
Urządzenie zaopatrzone jest w kilka filtrów cyfrowych, a także różne nastawy częstotliwości wyjścia przetwornika. Ustawienia i możliwości funkcji DACa i przedwzmacniacza są bardzo rozbudowane. Naliczyłem co najmniej 9-10 rozmaitych regulacji typu: poziom częstotliwości wyjścia z przetwornika (od 44,1 kHz do 192 kHz) osobno (!) dla każdego z dziewięciu wyjść, nastawienie autowyłączania i czasu wyłączenia sprzętu, tryb korekcji błędów, typ bezpośredniego wyjścia sygnału z przedwzmacniacza (general lub direct), rodzaj filtra, wybór aktywności wyjść zbalansowanych i inne. Bogactwo umiejętności tego sprzętu jest wręcz fenomenalne.
DAC oparty jest na kości PCM 1795DB Texas Instruments. Wszystkie wejścia wspierają sygnał cyfrowy o rozdzielczości do 24-bit/192 kHz (łącznie z asynchronicznym wejściem USB). Trochę szkoda, że nie ma tu dekodera DSD, bo w wielu innych, konkurencyjnych urządzeniach na tym pułapie cenowym jest już często spotykany. Ale nie ma co się uprzedzać, DSD to wciąż dość wąski margines muzyki.
Dane techniczne
– stopień wyjściowy z zerowym sprzężeniem zwrotnym
– wejście USB pracujące w trybie adaptacyjnym oraz
asynchronicznym z częstotliwościami próbkowania do 24bit/192kHz
– 3 wejścia koaksjalne obsługujące sygnały do 24 bit/192 kHz
– 4 wejścia optyczne obsługujące sygnały do 24 bit/192 kHz
– 1 wejście AES/EBU obsługujące sygnały do 24 bit/192 kHz
– niezbalansowane analogowe wyjście przedwzmacniacza
– zbalansowane oraz niezbalansowane wyjścia analogowe
– wyjście słuchawkowe
– wyjścia optyczne i koaksjalne
– możliwość wyboru częstotliwości wyjściowej przetwornika
C/A z trzema trybami: automatycznym, użytkownika, bezpośrednim (direct)
– niskoszumne oscylatory kwarcowe
– wybór jasności wyświetlacza (jasny, ciemny, wyłączany)
– wyjście koaksjalne SPDIF
– wyjście trigger OUT 12 V DC
– systemowy pilot zdalnego sterowania ASC110
Estetyczny karton
Vivace bezpiecznie spoczywa w kartonie z góry z dołu opatulony gąbkami
Audio Analogue Vivace w towarzystwie innej Włoszki - wzmacniacza Audia Flight FL Three S
Kontrastowy wyświetlacz - można go przyciemnić lub wygasić
Gałka wzmocnienia dla przedwzmacniacza i słuchawek to jednocześnie włącznik sieciowy i przycisk wyciszenia sygnału "mute"
Tył - aż dziewięć wejść cyfrowych!
Wyjścia RCA i XLR
Vivace stoi na wzmacniaczu/DACu Pioneer A-70DA
Wrażenia dźwiękowe
Jak już wspominałem, DAC ma rozbudowane możliwości ustawiania rozmaitych filtrów,
jak i wyboru częstotliwości próbkowania wyjścia sygnału, jednak sprzęt
testowałem głównie w normalnym trybie. Jako źródło sygnału cyfrowego używałem
odtwarzacz płyt kompaktowych Musical Fidelity A1 CD-PRO, a także komputer
MacBook Apple Pro. Nie wykorzystywałem Vivace w roli przedwzmacniacza.
Jako, że znam już dobrze firmowy dźwięk Audio Analogue (bo
przez ponad miesiąc miałem u siebie zestaw Fortissimo) nie było dla mnie
zaskoczeniem, że Vivace oferuje brzmienie w podobnej manierze. To dźwięk
substancjalny i plastyczny o ujmującym, barwnym, chromatycznym charakterze.
Brzmienie jest lekko ocieplone i dosłodzone. Dźwięk jest typu organicznego, ale
jest przejrzysty i klarowny. Kremowy i gładki. Bez wątpliwości można napisać, iż jest obfity i bogaty. Wyraźnie czuć różnice indywidualnych barw pomiędzy poszczególnymi instrumentami, ich odległości na scenie i rozmiar. DAC ma tendencję do wyostrzania tych różnic, przez co dźwięk jest
nie tylko stricte analogowo miękki, ale i analityczny – wierny. Pełny i
selektywny.
Płyta CD Christiny Pluhar i jej L'Arpeggiaty poświęcona
Cavalli’emu „L'Amore Innamorato” (Erato/Warner – 2015 r.) doskonale ukazała zaawansowane
umiejętności włoskiego DACa. Przede wszystkim dźwięk barokowego ansamblu został precyzyjnie
rozłożony na scenie, każdy instrument otrzymał ściśle przyporządkowane miejsce,
optymalny wymiar i substancję, doskonałą dźwięczność oraz wyborne wypełnienie. Ponadto
instrumenty uzyskały duże zróżnicowanie tonalne, każdy mógł wybrzmieć własną
barwą, pokazać swą odrębność i rozmiar. Z kolei głosy śpiewaków zostały
wyodrębnione z owego instrumentalnego tła, zyskały dodatkowy kolor i wyraz, soczystość i
charyzmę. Vivace ma umiejętność ujawniania nie tylko wielu detali i niuansów nagrań,
ale również powodowania, że muzyka brzmi fantastycznie spójnie i harmonijnie,
jest oddawana precyzyjnie i wiarygodnie, a jednocześnie ma zdolność dodawania
sporego ładunku emocjonalnego, akceleracji ukrytej energii i podkreślania
kolorów dźwięku. Włoski DAC sprawia, że każde nagranie brzmi przyjaźnie dla
uszu, a równolegle jest to dźwięk na tyle precyzyjny, że nawet gęsta, choć kameralna muzyka klasyczna otrzymuje pierwszorzędną selektywność.
Należy podkreślić, że Vivace to bardzo muzykalny DAC.
Ma piękną średnicę, która wręcz śpiewa i świeci jasnym światłem, kusi, aby jej słuchać i słuchać na okrągło. Można
napisać, że konwerter doprowadza muzykę do życia, przenosi ją na wyższy poziom dźwięczności,
podkreśla kontury, "analogizuje" ją i użyźnia tonalnie, by nie powiedzieć -
ubogaca. Takowe cechy w przetworniku cyfrowo-analogowym nieczęsto można spotkać
w cenie poniżej 10 000 PLN, a konstruktorom Audio Analogue udało się w Vivace
zaimplementować takie rozwiązania, że dźwięk jest bezsprzecznie wysokogatunkowy
– zaawansowany i eufoniczny. Pełnokrwisty.
Na koniec kilka słów o wyjściu słuchawkowym. Od razu
napiszę, że nie jest tak wyśmienite jak sam DAC. Nie, żeby było złe, czy
niepełnowartościowe. Jednakże na tle fantastycznego przetwornika wypada nieco
bladziej. Owszem, ma spory potencjał – gra co najmniej przyzwoicie, ale nie
przenosi w stu procentach całej dźwięczności i plastyczności konwertera. Ma całkiem
dociążony dźwięk, sporą energię, precyzyjnie oddane niuanse i subtelności, lecz
wybitna muzykalność nie jest w pełni transferowana na słuchawki. Niemniej
jednak, to dobrze, że wyjście słuchawkowe jest zamontowane w Vivace, bo stanowi dobrą alternatywą dla innych wyjść w rozmaitych wzmacniaczach, które
często są tam jedynie ubogim dodatkiem.
Konkluzja
Audio Analogue Vivace to DAC, przedwzmacniacz liniowy i
słuchawkowy o bardzo rozbudowanych funkcjach i możliwościach. Ma aż dziewięć
(!) wejść cyfrowych, dwa wyjścia cyfrowe i dwie pary wyjść analogowych w tym XLR. Nie obsługuje
sygnału DSD.
To fantastyczny przetwornik cyfrowo-analogowy w dobrym, klasycznym stylu zaawansowanej muzykalności i bogatej plastyczności. Cechuje się dźwiękiem substancjalnym i komunikatywnym o barwnym, chromatycznym charakterze.
Brzmienie jest lekko ocieplone i dosłodzone. Finezyjne i galanteryjne,
aczkolwiek selektywne i detaliczne.
Zamontowany wzmacniacz słuchawkowy nie dorównuje klasą
DACowi. Jest bardzo dobry, ale nie wybitny.
Cena w Polsce – 6 499 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU),
Audia Flight FL Three S (test TU),
Fezz Audio Silver Luna (test TU), Cayin CS-55 A (test TU),
Dayens Ecstasy III (test TU),
Audio Analogue Fortissimo (test TU) i
Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Vienna
Acoustics Mozart Grand, Polk Audio RTi A7 (test TU),
AudioSolutions Overture O203F (test TU),
Zingali Zero Bookshelf (test TU),
Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU),
Taga Harmony Platinium One (test TU) i
Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO,
odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo, DAC Audio Analogue Vivace i
NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy
(test TU),
Pioneer PL-30 i Pioneer PLX-1000 z wkładką Goldring 1042 i Ortofon 2M Red
(test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU),
Primare R32 (test TU),
Sonus Oliva (test TU)
i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU),
Final Audio Design Adagio V (test TU),
Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU),
Oppo PM-3 (test TU) i
AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC (test TU),
Divaldi AMP-01 (test TU) i
Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i
Gray, DC-Components (test TU)
oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU).
Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU).
Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile
Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU),
Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU)
i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40
(test TU),
podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU),
stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3
(test TU)
i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).
Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację