Wstęp
Tej jesieni norweski Hegel Music Systems wprowadził na rynek dwa nowe
produkty: przetwornik cyfrowo-analogowy (i jednocześnie wzmacniacz słuchawkowy) Hegel HD12
oraz wzmacniacz zintegrowany (wraz z wbudowanym DACiem) Hegel H160. Hegel HD12
opisałem TUTAJ, teraz przyszła pora na premierowy wzmacniacz Hegel H160. Jednak
zanim przejdę do właściwej recenzji pragnę zwrócić uwagę Czytelnika na wywiad z
Andersem Ertzeidem – Development Marketing Manager w Hegel Music System, który
przeprowadziłem podczas ostatniej wystawy Audio Show w Warszawie. Zapytałem wówczas Andersa o wiele kwestii technicznych i użytkowych związanych z firmowymi urządzeniami, duża część dotyczyła
zaś właśnie H160.
Jedno z pytań: „Jak brzmi
wzmacniacz H160. Czy jest to ta sama organiczna sygnatura dźwięku jaką ma H100
i H200, czy podąża w stronę dużej energii i detaliczności H300? Jakimi słowami
może Pan opisać dźwięk H160?”
Anders odpowiedział: „Generalnie rzecz biorąc H160 ma
sygnaturę dźwięku zbliżoną do H300, chociaż oczywiście nie jest literalnie taka
sama – pomiędzy tymi wzmacniaczami są duże różnice konstrukcyjne w
przedwzmacniaczach. Ponadto H160 jest „cichszy” od H100 i H200, ma od nich
jeszcze mniej zakłóceń, szumów i innych artefaktów. Jest ekstremalnie cichy,
wolny od niechcianego hałasu. W związku z powyższym, na H160 słychać jeszcze
więcej detali (niż w H100 i H200), jest większa potęga brzmienia, odczuwalna
moc; jest także bardziej od nich naturalny, bo ma mniej zniekształceń. Taki
jest nasz nowy H160”.
I kolejne moje pytanie: Czy we wzmacniaczu
H160 zamontowany jest DAC odpowiadający jakością konwerterowi c/a HD12?
Anders: DACa we
wzmacniaczu H160 jakością nieomal odpowiada HD12, jest bardo mu bliski, ale
nie do końca. Jest minimalna różnica dźwiękowa. W H160 zaimplementowany DAC ma
zastosowane trochę tańsze komponenty, niż ma to HD12, ale jest wykonywany w
takiej samej idei technologicznej”.
Trochę tym fragmentem wywiadu zbyt przedwcześnie zdradzam informację jak brzmi Hegel H160, lecz i tak od publikacji powyższego tekstu minął już prawie miesiąc, nie jest to już więc żadna tajemnica. Czytelnika
zainteresowanego całą rozmową z Andersem Ertzeidem zapraszam TUTAJ.
Sprzęt do testu dostarczył polski dystrybutor marki Hegel Music Systems, firma Moje Audio z Wrocławia.
Wrażenia
ogólne i budowa
Model H160,
jak sam jego numer wskazuje, jest niejako „czymś” pomiędzy wzmacniaczami H80 i
H100, a H200 i H300. Przy czym H100 i H200 są powoli wycofywane z oferty (H200
już zniknął). Należy nastawić się więc psychicznie, że H160 dźwiękowo będzie
raczej przypominał H300 niż styl gry H100, o czym mówił zresztą sam Anders z
Hegel Music Systems. To tak na początek wrażeń ogólnych.
Warto także
w tym miejscu zaznaczyć, iż H160 nie jest klasycznym wzmacniaczem zintegrowanym
w tradycyjnym tego słowa rozumieniu. Można napisać, że jest to bardzo
nowoczesny konglomerat (żeby nie użyć sformułowania kombajn) kilku urządzeń
zamkniętych w jednej obudowie. Jest to: przedwzmacniacz i dwie końcówki mocy
(sprzęt ma specjalne wyjścia i wejścia do nich, może być używany jako stereofoniczna
końcówka mocy do wielokanałowego kina domowego), pełnoprawny wzmacniacz
słuchawkowy, odbiornik AirPlay Apple i UPnP, jak i również konwencjonalny
konwerter cyfrowo-analogowy akceptujący częstotliwości do 24 bit/192 kHz z
pięcioma wejściami cyfrowymi w tym i USB. Ponadto sprzęt można skomunikować z
siecią za pomocą gniazda LAN. Czyli XXI wiek pełną gębą! H160 jest urządzeniem,
które można nazwać wielozakresowym domowym centrum muzycznym – podłączyć można
tu chyba wszelkie sprzęty, które dostarczają sygnał muzyczny, czy to analogowy,
czy cyfrowy.
Jak
prezentuje się Hegel H160 – to doskonale widać na zdjęciach, czyli Hegel w
czystej postaci i formie. To monumentalny, masywny kawał sprzętu w czarnym kolorze i
wyjątkowo oszczędnej estetyce – typowej dla surowego designu skandynawskiego.
Wzmacniacz ma spore rozmiary – większy jest od Hegel H100 (10 x 43 x 42,5 cm versus 12 x 43 x 41 cm) i cięższy (H100 – 16 kg, H160 – 19
kg). Front wykonany z odlanej aluminiowej płyty anodowanej na czarno zajmuje
sporych rozmiarów niebieski wyświetlacz alfanumeryczny (tuż nad wyświetlaczem wymalowano białe logo „Hegel”). Po jego bokach
zainstalowano dwie duże metalowe gałki. Lewa odpowiedzialna jest za wybór
źródła, a prawa – za wzmocnienie. Użytkownik może wybierać spośród aż ośmiu źródeł – trzech analogowych oraz pięciu cyfrowych o czym szerzej za chwilę. W trakcie przełączania selektora źródeł daje się słyszeć z wnętrza wzmacniacza dostojne
kliknięcie charakterystyczne dla urządzeń wyższej klasy – na przykład
Accuphase. Ważna informacja! Konstruktorzy Hegla w H160 uwzględnili wreszcie postulaty
użytkowników (w tym i moje), aby ostatnio aktywne źródło przed wyłączeniem
urządzenia, po jego ponownym włączeniu automatycznie ustawiane było to samo (co poprzednio) – i tak to tu się dzieje; potencjometr zaś ustawia się na poziomie wzmocnienia "20". W H100 po
wyłączeniu zasilania i ponownym włączeniu, selektor ustawiał wejścia XLR
na poziomie głośności "30", co mogło być denerwujące.
Włącznik
zasilania schowano po lewą częścią obudowy (analogicznie jak w H80) – w celu
włączenia/wyłączenia sprzętu należy wsunąć palce pod lewy rant obudowy. Po
wciśnięciu klawisza zasilania wzmacniacz startuje po około 5 – 6 sekundach,
wstępnie wygrzewa układy. H160 załącza się do pracy efektownym „trzaskiem”.
Kilka słów
należy się również wyjściu słuchawkowemu 6,3 mm. To, iż jest to całkowita
nowość we wzmacniaczach marki Hegel, już napisałem. Co nietypowe, na panelu
frontowym umieszczono tylko samą „dziurkę”, bez żadnego opisu, czy piktogramu.
Kiedy wcisnąć wtyk słuchawkowy, wzmacniacz automatycznie zmniejsza poziom
natężenia sygnału dźwięku na wartość „20”. Podczas przyłączenia słuchawek do
H160, z jego wnętrza dochodzi eleganckie „kliknięcie”. Identycznie dzieje się w
kierunku odwrotnym – przy wyjmowaniu wtyku, najpierw dźwięk z wnętrza, a potem
nastaw siły głosu na „20” – i to mimo, iż podczas odsłuchów użytkownik słuchawek
„odkręcił” gałkę wzmocnienia na inną wartość. Bardzo to ergonomiczne i mądre,
bo chroni przed przypadkowym doprowadzeniem do słuchawek do zbyt dużej siły głosu. I następnie odwrotnie – do kolumn słuchawkowych po wyjęciu wtyku słuchawkowego.
Tylna płyta
pokryta jest sporą gęstwiną wejść, wyjść, gniazd, itp. Od lewej: gniazdo
sieciowe IEC wraz z zintegrowanym bezpiecznikiem topikowym, potem gniazdo
Ethernet RJ45, następnie aż pięć wejść cyfrowych (po dwa S/PDIF optyczne i elektryczne
(24 bit/196 kHz) oraz jedno USB (asynchroniczne – 24 bit/96 kHz). Po środku
zamontowano dwie pary terminali głośnikowych – wyjątkowo estetycznych i
solidnych. W H160 w porównaniu do H100 terminale umieszczono bardziej
ergonomiczne, bo w centralnej części panelu tylnego (w H100 zamontowane są
po na prawym jego skraju, w H80 – także centralnie). Daleko w tym przypadku
jeszcze do wzorowej ergonomii wzmacniacza H300, w którym dwie pary terminali
przykręcone są po przeciwległych skrajach tylnej płyty. Wracając do H160. Lewą
część tyłu zajmują gniazda analogowe. Para wejść XLR, para klasycznych RCA, a
także wejście dla tzw. kina domowego – w takim przypadku H160 ustawia się ma
głośność na poziomie "85 i służy za końcówkę mocy dla frontowych kolumn wielokanałowego
kina domowego. Producent podaje, iż można te gniazda ustawić jako zwykłe
wejściowe RCA, wówczas wejść analogowych w dyspozycji użytkownika będzie trzy. Kolejne
gniazda analogowe to dwie pary RCA wyjścia przedwzmacniacza – para regulowanych
(głośniej – ciszej z poziomu przedwzmacniacza) oraz para nieregulowanych
(ustawionych na maksymalny poziom głośności). Pierwszymi można regulować
zewnętrzne końcówki mocy, a pod drugie moża podłączyć na przykład subwoofer lub
nawet dwa. Jak widać, ilość gniazd i ich duże zróżnicowanie powoduje, iż H160
jest prawdziwym centrum domowej rozrywki muzyczno – kinowej.
Wzmacniacz
spoczywa na trzech solidnych nóżkach od spodu powleczonych niezbyt grubą
warstwą gumy. Na zdjęciach H160 (np. w firmowym katalogu) można niekiedy
zauważyć, iż ma on cztery nóżki, a nie trzy. Cztery stópki miały montowane tylko
egzemplarze prototypowe, z serii 000. W zestawie jest naturalnie pilot zdalnego sterowania, a nawet są dwa, bo mały RC3 Remote i większy RC2 Remote, którymi obsłużyć można wszelkie urządzenia marki Hegel i masę innych. U mnie bezproblemowo sterują także sprzętem Musical Fidelity, Rega, Cyrus, Sony, Yamaha i wieloma innymi.
Dane techniczne TUTAJ.
AirPlay Apple
Aby bezprzewodowo połączyć urządzenie Apple za pośrednictwem AiPlay, najpierw należy przyłączyć Hegel H160 do routera przewodem sieciowym LAN. MacBook lub iPad automatycznie wykrywa AirPlay. Wystarczy w ustawieniach Apple wybrać opcję H160 AirPlay. To wszystko - można grać. Warto też zwrócić uwagę, że Hegel H160 polepsza i retaktuje sygnał AirPlay. Tak pisze o tym producent. Sparowanym urządzeniem Apple bezproblemowo można sterować głośnością H160 lub wyciszyć dźwięk wzmacniacza do zera. Bardzo przyjemna funkcja. Oczywiście, Apple proponuje aby grać muzykę z iTunes, lecz sygnał z WiMP HiFi również świetnie wypada w takim zestawieniu. Nic się nie rwie, nie zawiesza. Sygnał jest mocny i potoczysty. Lekko jedwabisty, przyjemny.
Dane techniczne TUTAJ.
AirPlay Apple
Aby bezprzewodowo połączyć urządzenie Apple za pośrednictwem AiPlay, najpierw należy przyłączyć Hegel H160 do routera przewodem sieciowym LAN. MacBook lub iPad automatycznie wykrywa AirPlay. Wystarczy w ustawieniach Apple wybrać opcję H160 AirPlay. To wszystko - można grać. Warto też zwrócić uwagę, że Hegel H160 polepsza i retaktuje sygnał AirPlay. Tak pisze o tym producent. Sparowanym urządzeniem Apple bezproblemowo można sterować głośnością H160 lub wyciszyć dźwięk wzmacniacza do zera. Bardzo przyjemna funkcja. Oczywiście, Apple proponuje aby grać muzykę z iTunes, lecz sygnał z WiMP HiFi również świetnie wypada w takim zestawieniu. Nic się nie rwie, nie zawiesza. Sygnał jest mocny i potoczysty. Lekko jedwabisty, przyjemny.
Estetyka w czystym skandynawskim stylu: oszczędna i surowa, ale piękna
Aluminiowy front, a na nim tylko dwie gały i niebieski wyświetlacz; oraz wyjście słuchawkowe 6,3 mm
H160 ma spore rozmiary, zajmuje całą głębokość stolika Solid Tech
System odsłuchowy: na samej górze Hegel H160, pod nim tuner analogowy Yamaha T-550, niżej Hegel H100, a na samym dole - kondycjoner ISOL-8 Minisub Wave
Słuchawki Audeze LCD-XC doskonale konweniują z H160
Grają amerykańskie kolumny Polk Audio TSx550T
Popołudniowy relaks przy wzmacniaczu Hegel H160 i płycie winylowej Roda Stewarda
Porównanie możliwości wewnętrznego DACa Hegel H160 z malusim iFi iDSD
Tył - zdjęcie ze strony Hegel
W centrum - wzmacniacz lampowy Cayin MT-35 S; po lewej monitory Guru Junior
Na pierwszym planie - 3-płytowa, winylowa reedycja opery Bizeta "Carmen" z Marią Callas w roli tytułowej; to analogowa reedycja z taśm-matek z 1964 roku (niebawem napiszę więcej o tym wspaniałym wydawnictwie)
Aby rozpocząć transmisję bezprzewodowego sygnału audio via MacBook Apple, najpierw w ustawieniach dźwięku komputera należy wybrać opcję "Hegel H160 AirPlay"
Aby móc odbierać bezprzewodowo WiMP HiFi z MacBooka, w ustawieniach należy wybrać AirPlay jako wyjście dźwięku
Gra WiMP HiFi!
Hegel H160 wyposażony jest w łączność bezprzewodową AirPlay dla urządzeń Apple, na zdjęciu MacBook Pro
WiMP HiFi to bardzo dobre źródło sygnału dla Hegel H160 via Apple AirPlay; na przedzie słuchawki Polk Audio Hinge i AKG K545, z tyłu, po prawej Audeze LCD-XC; wzmacniacze słuchawkowe to (po lewej) Cayin C6 i (po prawej) Olasonic Nano UA-1
MacBook Pro to wyśmienity kompan dla H160, na wyświetlaczu Hegel ustawione jest źródło "Net"
Wrażenia dźwiękowe
Jako
wzmacniacze porównawcze używałem przede wszystkim tranzystorowy ...Hegel H100
(który do tej pory jest/był moim ulubionym wzmacniaczem) oraz dwa wzmacniacze
lampowe z pułapu średniego Cayin MT-35 S oraz Ming Da MC88-C. Kolumny to
głównie Vienna Acoustics Mozart Grand, potem Polk Audio TSx550T oraz Guru Audio
Junior. Okablowanie
Xindak Sillver oraz przewody zasilające Furutech (trzy sztuki) oraz dwie listwy
zasilające Furutech. Używłem także kondycjoner ISOL-8 Minisub Wave. Kompletna lista używanego sprzętu dostępna jest na końcu
niniejszego tekstu.
Na początku wrażeń odsłuchowych napiszę, że doskonale znam brzmienie takich wzmacniaczy
Hegla jak: H70, H80, H100, H200 i H300, czyli wszystkich zintegrowanych.
Przeważająca ich część gościła na łamach Stereo i Kolorowo. Podobnie rzecz ma
się także firmowymi z DACami – opisywałem HD2, HD11, HD12 i HD25, a także Hegel
Super (ten ostatni to również wzmacniacz słuchawkowy). Nie piszę tego, aby się
jakoś specjalnie chwalić, ale by podkreślić, iż doskonale orientuję się w tzw.
firmowym dźwięku Hegel. Tak, jak pośród wzmacniaczy H70, H100 i H200 dużo było
wzajemnych odniesień i nawiązań brzmieniowych oraz wspólnych rozwiązań
tonalnych, tak nowa seria reprezentowana najpierw przez H300, a potem przez H80
oddaliła się od tychże cech, a w zasadzie wyewoluowała w nowym kierunku i jakości.
Pierwsza grupa więcej akcentów stawiała na organiczność brzmienia, jego
wysublimowaną (a nawet koneserską) finezję oraz plastyczną naturalność połączoną
z muskularną masą tonalną, kapitalnymi basami oraz bardzo rozłożystą sceną.
Tymczasem grupa druga (H80 i H300) dodała do powyższego więcej sugestywności i
cielesności przekazu, lepsze detaliczność i selektywność, a także jeszcze bardziej perfekcyjną scenę, bardziej wiarygodne rozmieszczenie źródeł pozornych i
bardziej spektakularne niskie tony. Taki podział i opis jest oczywiście pewnym
skrótem myślowym lub perspektywicznym, lecz przy uwzględnieniu faktu, że wyższe
modele wzmacniaczy Hegla mają więcej (są bardziej odczuwalne) powyższych cech, a niższe mniej, sądzę, iż jest jak najbardziej uprawniony. Teraz w zasadzie
wystarczyłoby napisać, a w zasadzie powtórzyć za cytowanym we wstępie Andersem
Ertzeidem, że dźwięk Hegel H160 „to odchudzony wysoce energetyczny H300 z
domieszką finezyjnego H100”, ale rzecz ta nie jest wcale taka prosta i
oczywista, choć dużo informacji z tego skrótu można wydedukować, bo jest niewątpliwie
prawdziwy. Sformułowanie: "prawdziwy", nie oznacza jednak absolutny, czy
bezwarunkowy, dlatego wypada dodać jeszcze kilka słów na temat dźwięku H160.
Hegel H160
przede wszystkim czaruje wysokokaloryczną energią przyprawioną dużą i szybką dynamiką
oraz substancjalnym brzmieniem – te czynniki są tu o wiele mocniej wyrażane niż w
modelu H100. Wszelkie tony odbierane są jako bardzo dźwięczne, nasycone
tonalnie; są pełne, z dużą masą właściwą. Ciężar dźwięku jest jednak wysoce
proporcjonalny, nie ma tu żadnego przeciążenia tonalnego, ale dociążenie – jak
najbardziej jest. Zyskuje dzięki temu potęga brzmienia, sugestywność i żywość przekazu
– ten wydaje się być tzw. ścianą dźwięku, co jest najbardziej odczuwalne przy
wyższych poziomach głośności. Jednak także przy niższych natężeniach wiarygodność
brzmienia i jego wysycenie są wielce satysfakcjonujące. To wszystko odbywa się w fizjologicznych ramach prawidłowej harmonii i geometrii dźwięku – Hegel nie
ma tendencji do przeskalowywania brzmienia. Nawet jeżeli dźwięk jest duży i
obfity, to zawsze jest proporcjonalny, dobrze ułożony, somatyczny – można rzec.
Dlatego wszystkie wzmacniacze Hegla stronią od bombastyczności brzmienia,
jakiejś wielkiej przesadzonej siły dźwięku, już zaraz po lekkim odkręceniu
gałki potencjometru. Norwescy konstruktorzy preferują przede wszystkim
naturalność i równoważność brzmienia, a dopiero potem jego moc i ekspansję, co nie oznacza,
iż nie ma tu dużej dynamiki, czy ekspresji, bo jak najbardziej są, lecz
równolegle są one zawsze adekwatne i optymalne. Identycznie jest w H160.
Osobne słowa uznania należą się klarowności i czystości przekazu. Te stoją na bardzo wysokim
poziomie jakościowym; wszelkie dźwięki są krystaliczne i czytelne, pozbawione
zamgleń i artefaktów. A kiedy do tych cech dodać jeszcze przyjemną, organiczną
barwę brzmienia oraz wyborną jego plastykę, to może okazać się, że H160 jest
bardzo atrakcyjną propozycją pod względem pełnokrwistej amplifikacji. Takie
zjawisko można nazwać nieskażoną muzykalnością albo po prostu rasowym
brzmieniem. Krótko pisząc, Hegel H160 ma bardzo dobry i zdrowy dźwięk o dużym
wysyceniu tonalnym. Czysty i plastyczny. Świetnie kontrolowany, znakomicie
przestrzenny. Nie chcę przez to powiedzieć, że H160 jest „najlepszy na świecie”
i że za 13 000 PLN nie można kupić lepiej, czy czy czegoś grającego też dobrze, ale inaczej (w innym stylu), bo przecież
oczywiście, że można. Niemniej jednak Hegel to uczciwa propozycja solidnego
brzmienia, które nie narzuca swego charakteru, a koncentruje się na prawidłowym
i nie zakłóconym wzmacnianiu sygnału. W H160 nie ma wysublimowanej precyzji
typowej dla Accuphase, na próżno szukać miękkiego ciepła i słodyczy Regi, czy
wybujałej średnicy charakterystycznej dla Naima. Hegel ma własny oryginalny styl:
perfekcyjna wierność brzmienia bez jednoczesnej tendencji chłodnej
kliniczności. Po prostu stuprocentowo czyste high-fidelity!
Bardzo
interesujące okazało się także wyjście słuchawkowe wzmacniacza. Zazwyczaj we
wzmacniaczach zintegrowanych tzw. dziurka słuchawkowa jest tylko dodatkiem,
uzupełnieniem sprzętu – montowane jest jako coś, co można wykorzystywać
pomocniczo do słuchawek, ale poziom jakościowy jest niższy niż stacjonarnych wzmacniaczy
słuchawkowych. W H160 tak nie jest – wzmacniacz słuchawkowy jest pełnoprawnym
urządzeniem – porównywalny jest ze wzmacniaczami słuchawkowymi solidnej klasy
średniej. Uproszczając, można napisać, iż ma identyczny profil brzmienia jak
wzmacniacz zintegrowany H160. Kiedy przyłączyć słuchawki Audeze LCD-XC lub
Sennheiser HD650 wyraźnie słychać wyborny dźwięk – przestrzenny, świetnie
zorganizowany, bardzo wysycony detalami, masywny i mocny. Rozpiętość brzmienia
jest wręcz zachwycająca – przekaz odznacza się nieskazitelną czystością i
bogatymi wielokształtnością i wielopostaciowością tonalnymi, przede wszystkim w
skali mikro, ale również barwy. A ta jest doskonale nasycona pastelami i
doświetlona ostrzejszymi kolorami. Jest bogata i gładka. Ujmująca. Słuchanie na
słuchawkach z Hegel H160 to niekłamana przyjemność.
Na koniec
kilka słów o wewnętrznym przetworniku cyfrowo-analogowym. Jest to dźwięk bardzo
zbliżony do brzmienia Hegel HD12, ale jeszcze nim nie będący. Ale to także już nie
HD11. Gdzieś tak po środku, czyli i tak bardzo dobrze. W jego dźwięku można
odnaleźć tę charakterystyczną dla Hegla gęstość i namacalność przekazu podlaną
organicznym komponentem, uzupełnionym żywym i szybkim tonem oraz wzbogaconym
dalekim czarnym tłem, na którym odciskają się liczne detale i niuanse - oraz na
koniec - z zadziwiająco potężną sceną. Obcowanie z przetwornikiem jest
niewątpliwie przyjemne, wprost i bezpośrednio zachęcające do długich odsłuchów,
albowiem jest atrakcyjnie świeże, bardzo żywe i nieprawdopodobnie intrygujące
spójnością dźwięku oraz zaawansowaną detalicznością. Taki sznyt
konwertera powoduje, iż całościowo H160 jest wspaniałym centrum domowej
rozrywki łączący w sobie wiele funkcji i możliwości. Zaś wewnętrzny przetwornik
c/a jest jego jedną z silnych stron. Wystarczy wpiąć przewód cyfrowy i cieszyć
się pełnym i eufonicznym dźwiękiem, doskonale przestrzennym i obfitym.
Czy Hegel H160 ma jakieś słabsze strony? - pomyślał zapewne Czytelnik. Moim zdaniem, w jego polskiej cenie niecałych 13 000 PLN nie ma. Nie oznacza to, że każdemu melomanowi musi przypaść do gustu dźwięk tego urządzenia. Jest to brzmienie stricte koneserskie, naturalne i harmonijne, bez popadania w przesadę w żadnym wymiarze. Pełne, nasycone i dociążone, ale przede wszystkim wierne. Mnie takie rozwiązanie całkowicie przekonuje – będę usilnie dążył do wymiany mojego dyżurnego Hegel H100 na H160!
Podsumowanie
1. Hegel H160
to najnowsza propozycja norweskiej firmy z Oslo. Łączy w sobie wzmacniacz
zintegrowany, pełnoprawny przetwornik cyfrowo-analogowy, wzmacniacz słuchawkowy
i jeszcze kilka innych funkcji, które czynią z niego bardzo nowoczesne domowe
centrum muzyczne.
2. Design
charakterystyczny dla marki Hegel: wyjątkowo oszczędny w estetyce – typowej dla
surowego designu skandynawskiego. Po prostu Hegel w czystej postaci –
monumentalny czarny blok na froncie lekko rozświetlony niebieskim wyświetlaczem
alfanumerycznym.
3. Hegel H160
przede wszystkim czaruje wysokokaloryczną energią przyprawioną dużą dynamiką
oraz substancjalnym brzmieniem – te czynniki są o wiele bardziej wyrażone niż w
modelu H100. Wszelkie tony odbierane są jako bardzo dźwięczne, nasycone
tonalnie, są pełne, z dużą masą właściwą. Ciężar dźwięku jest jednak wysoce
proporcjonalny, harmonijny.
4. Kiedy
przyłączyć słuchawki do wyjścia słuchawkowego wyraźnie słychać wyborny dźwięk –
przestrzenny, świetnie zorganizowany, bardzo wysycony detalami, masywny i mocny.
Rozpiętość brzmienia jest wręcz zachwycająca – przekaz odznacza się nieskazitelną
czystością i bogatymi wielokształtnością i wielopostaciowością tonalnymi,
przede wszystkim w skali mikro, ale również barwy. Tak brzmią solidne
wzmacniacze klasy średniej.
5. Wewnętrzny
przetwornik c/a jest pełnoprawnym urządzeniem, olbrzymią wartością dodaną do H160. Ma charakterystyczną dla
Hegla gęstość i namacalność przekazu podlaną organicznym komponentem,
uzupełnione żywym i szybkim tonem oraz wzbogaconym dalekim czarnym tłem, na
którym odciskają się liczne detale i niuanse - oraz na koniec - z zadziwiająco
potężną sceną.
6. Konkludując,
Hegel H160 to wzmacniacz (i DAC), które wyznacza nową jakość w hi-fi. Jego
wartość dźwiękowa z czasem nie spadnie, a wzrośnie. Jest wyposażony w prawie wszystko, co
jest potrzebne do generowania audiofilskiego dźwięku zarówno pochodzącego z
formatów analogowych jak i cyfrowych. To urządzenie, które jest spełnieniem
marzeń wielu melomanów o brzmieniu jednocześnie monumentalnym, przestrzennym i
subtelnym. Wiernym w przekazie, mocnym w wyrazie, ale dbającym o detale - taki jest Hegel H160. Rekomendacja roku!
7. Cena w
Polsce - 12 990 PLN.
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Ming Da MC88-C (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Guru Audio Junior, Polk Audio TSx550T (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU), a także iFi iDSD.
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Mam hegla od kilku dni. Sluchalem z roznych zrodel zarowno cd, sacd, flac, hi res. Rewelacja. Mistrzostwo swiata. Wzmacniacz gra zjawiskowo a dac bardzo przydatny. Troche slabiej na mp3 320 ale to przeciez pliki stratne. Kolumny dynaudio x38. Polecam i podpisuje sie dwoma rekami pod tym artykulem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Pana opinią w 100 %!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Mam pytanie, jak umiejscowić h160 vs h200? czy są podobne czyt to inna bajka?
OdpowiedzUsuńi chodzi mi o walory brzmieniowe, a nie wyposażenie.
OdpowiedzUsuńKrótko pisząc, H160, a H200 to inna bajka brzmieniowa. Proszę przeczytać moje ich opisy. Do mnie przemawia H160, H200 - o wiele mniej.
OdpowiedzUsuńczytałem wszystkie recenzje tego producenta u Pana, i w opisie pisze Pan o h200 w dobrym zdaniu. stad pytanie.
OdpowiedzUsuńTak, ale ostatecznie dla siebie wybrałem najpierw H100, a potem H160. A nie H200 :)
OdpowiedzUsuńH200 nieprecyzyjnie trafiał w mój gust brzmieniowy, mówiąc krótko. Szybkie i mocne granie, ale jakoś tak mniej organiczne, a przez to mniej emocjonalne. To tak w skrócie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProszę o radę mam kolumny dynaudio contour 1.4 który wzmacniacz hegel h160 czy roksan caspian m2
OdpowiedzUsuńJa wybrałbym H160, ale Caspian M2 to także b. dobry wzmacniacz. Tu decydują indywidualne preferencje.
OdpowiedzUsuńchcę zbudować system z kolumnami Mozart Grand Se z H160. Co Pan sądzi o tych kolumnach (na Pana blogu niestety nie ma ich testu)? Jak one wypadają z tym wzmacniaczem?
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, chciałbym Pana poprosić o opinię nt. zestawienia wyżej omawianego wzmacniacza z kolumnami ATC SCM40. Ciekawy jestem jak takie zestawienie by ze sobą współgrało i ewentualnie jaki kable przy takim zestawieniu zastosować. Z góry dziękuję za pomoc.
OdpowiedzUsuńMnie rowniez interesuje pana opinia na temat kolumn Vienna Acoustics Mozart Grand. Moze jakas recenzja, tym bardziej, ze chyba posiada pan te kolumny. Ja osobiscie szukam czegos do wzmacniacza Vincent-SV 237.
OdpowiedzUsuńOd roku nie mam już kolumn Vienna Acoustics Mozart Grand. Z ATC SCM40 nie wiem jak gra H160. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń...a ja bym prosił o podpowiedź, na ile jeśli w ogóle H160 brzmi lepiej (jeśli tak można mówić) od Naima XS. Czy mogę prosić autora o kilka słów porównania tych wzmacniaczy :)
OdpowiedzUsuńHegel H160 i Naim XS to zupełnie inne granie. Naim gra gęstą średnicą, generuje ponadzwyczajne basy, jest niezwykle soczysty. H160 inaczej rozkłada akcenty. Bardziej stawia na harmonię, wysycenie tonalne całego pasma, wysoką selektywność, ale także i na specyficzną organiczność. To tak w skrócie.
OdpowiedzUsuń😊 wielkie dzięki za szybką i zwięzłą odpowiedź. A ich niskie rejestry...czym się różnią, bo bas Hegla zawsze Pan chwali.
UsuńJa mam pytanie czy h160 i kolumny monitor audio sliver 10 które mam to będzie dobre połączenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam i jaki wybrał Pan wzmacniacz do tych silver 10
UsuńMyślę, że tak.
OdpowiedzUsuńWitam,mnie interesuje Pana opinia odnośnie kolumn B&W cm9 s2, jak one się mają do integry Hegla,czy to będzie dobre zestawienie?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź.
Witam
OdpowiedzUsuńJak sprawdzily sie kolumny b&w z h160?
Witam interesuje mnie pana opinia co Pan by mi doradzil do kef r700 który model hegla czy to w ogóle było by dobre połączenie z Cambrige 851a gralo fatalnie jak by ktoś wycioł wysokie.
OdpowiedzUsuńWitam. Posiadam Hegel H80, kolumny Klipsch R28-F. Jestem bardzo zadowolony z brzmienia tego modelu. Czytałem Pana wiele recenzji i przyznał Pan, że brzmienie H80 jest niejako najcieplejsze i daje dużo radości. Czy poleciłby mi Pan wymianę H80 na H160? I jeszcze jedno pytanie, czy H160 posiada funkcję regulacji barwy dźwięku? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, posiadam obecnie Hegla H80, nie wiem w jaki wybrać kolejny wzmacniacz aby zrobić krok do przodu. Zastanawiam się nad modelami H160 i H300, który bardziej będzie miał zbliżone brzmienie do H80, a przy tym będzie większa scena muzyczna?
OdpowiedzUsuńTrudne pytanie. Generalnie H80 to inny rodzaj brzmienia niż H160. Ale to wart polecenia wzmacniacz!
UsuńCzyli lepiej iść w stronę H300, by zachować ogólne brzmienie H80?
OdpowiedzUsuńMam za mało danych, aby coś Panu polecać. Mi H160 bardzo przypadł do gustu, H300 - mniej. Co Panu bardziej się spodoba to wróżenie z fusów.
UsuńDziękuję za odpowiedź w takim razie będę musiał je oba odsłuchać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń