niedziela, 9 kwietnia 2023

Canor AI 1.10, wzmacniacz lampowy KT88

Zdjęcia ze strony Canor Audio



Wstęp
Opisywałem już na blogu Stereo i Kolorowo dwa wzmacniacze słowackiej firmy Canor. Ale był to wzmacniacz tranzystorowy oraz wzmacniacz hybrydowy (tranzystorowo-lampowy) - nie recenzowałem czystego wzmacniacza lampowego marki Canor. Ta sytuacja niedawno się zmieniła - na testy dotarł do mnie wzmacniacz lampowy Canor AI 1.10 (zobacz TUTAJ i TUTAJ) w całości konstrukcyjnie oparty o lampy elektronowe: dwie 12AT7 w układzie przedwzmacniacza (dla wzmocnienia napięcia) oraz cztery KT88 w sekcji wzmacniającej końcówek mocy. Jest jeszcze lampa 12AX7 skonfigurowana jako rozdzielacz fazy. 

Wygląd zewnętrzny AI 1.10 może mylić - prezentuje się jak klasyczny wzmacniacz tranzystorowy, a nie lampowy, bo zamknięty został w tradycyjnej obudowie. Ale wewnątrz tejże obudowy umieszczono ortodoksyjną konstrukcję lampową wraz z masywnymi transformatorami zasilającymi / głośnikowymi. AI 1.10 to bezkompromisowy wzmacniacz lampowy bardzo wysokiej klasy high-fidelity!

Dla porządku rzeczy przypomnę Czytelnikowi, że do tej pory opisywałem na blogu następujące urządzenia marki Canor:
- zestaw Canor AI 2.10 i Canor CD 2.10, wzmacniacz hybrydowy oraz odtwarzacz CD i DAC,
Canor AI 1.20, wzmacniacz tranzystorowy,
Canor DAC 2.10, przetwornik cyfrowo-analogowy.

Wrażenia ogólne i budowa
Canor AI 1.10 dostarczany jest olbrzymim, podwójnym pudle obficie wewnątrz wyłożonym piankowymi formami ochronnymi (dodatkowo owinięty w miękki, welurowy worek). Wzmacniacz ma duże gabaryty i jest bardzo ciężki - wymiary to 435 x 170 x 485 mm, a masa 26 kg. Niezły gigant. W zestawie producent zapewnia pilot zdalnego sterowania (niewielki, acz estetyczny i poręczny), przewód zasilania, dokumenty oraz pudełko z akcesoriami. W pudełku znajduje się komplet czterech lamp KT88, zapasowe śrubki, bawełniane rękawiczki, śrubokręt, klucz imbusowy i jeszcze kilka innych potrzebnych drobiazgów. 

Przed uruchomieniem wzmacniacza najpierw należy zamontować w nim cztery lampy KT88. Niestety, w tym celu trzeba odkręcić górną pokrywę, a to nie jest łatwe zadanie. Pokrywa jest dokładnie przykręcona do korpusu aż 16. śrubkami. Canor zdecydował się zbudować wzmacniacz lampowy w klasycznej pełnej obudowie, a nie takiej typowej dla lamp, czyli z odsłoniętymi transformatorami i bańkami lamp przykrytych jedynie klatką ochronną. W Canor AI 1.10 jest inaczej - design i wykonanie obudowy niczym nie różni się od innych firmowych wzmacniaczy Canor, trzeba więc żmudnie odkręcać pokrywę. Zamontować lampy, potem znowu przykręcić pokrywę. Trochę roboty z tym jest...

AI 1.10 wyposażony został w system autoregulacji wartości prądu stałego podkładu lamp elektronowych (autobias). Dlatego użytkownik nie musi niczego regulować - system regulacji zrobi to sam. Producent podaje, że w miejscu fabrycznych lamp elektronowych KT88 Electro-Harmonix można zamontować każde inne modele KT88 (co zrozumiałe), a także 6550 / KT90 lub nawet KT120. Prąd podkładu zostanie automatycznie dostosowany / wyregulowany przez system autobias.

Producent, jak napisałem, fabrycznie montuje lampy elektronowe marki Electro-Harmonix. Zaś Electro-Harmonix to amerykańska firma produkująca m.in. efekty gitarowe, syntezatory i akcesoria muzyczne. Zajmuje się także dystrybucją lamp elektronowych do wzmacniaczy gitarowych i urządzeń hifi. Jednakże Electro-Harmonix sam nie wytwarza lamp elektronowych, a zleca to podwykonawcom umiejscowionym na terenie Fedreracji Rosyjskiej. Grupuje takie marki jak Tung-Sol, Electro-Harmonix, EH Gold, Genalex, Gold Lion, Mullard, Svetlana i Sovtek. Struktura wykonawcza i własnościowa rosyjskich zakładów pracujących dla Electro-Harmonix jest jednak bardzo nietransparentna i dziwna. Dodatkowo po bandyckiej zbrojnej napaści Rosji na niepodległą Ukrainę zakup lamp elektronowych z napisem "Made in Russia" jest moralnie bardzo wątpliwy. Namawiam więc słowackiego Canora na to, aby korzystał na przykład z renomowanych słowackich lamp JJ Electronic. To są naprawdę dobre lampy. I nieobciążone przelaną krwią niewinnych ludzi.

Jak już wspominałem, projekt zewnętrzny i design AI 1.10 nie różni się znacząco od innych wzmacniaczy Canor serii AI 1 oraz AI 2 - to identyczna gruba aluminiowa płyta czołowa "przecięta" wzdłuż akrylową wstawką z punktowym wyświetlaczem (po lewej stronie), podświetlanym logo (po środku) oraz centralnie umieszczoną, dużą gałką potencjometru. Pierwszorzędnie to wygląda - stylowo, choć też dość oszczędnie. Stylistyka, wykonanie i jakość nie budzą żadnych zastrzeżeń. Wzorowa robota! Dodatkowym luksusem w modelu AI 1.10 jest gałka głośności dookoła podświetlana bursztynowo-żółtym światłem.

Po obu stronach dużej gałki wzmocnienia zamontowano po kilka przycisków - te po lewej służą od wybory trybu pracy (triodowy / ultralinearny), przyciemniania wyświetlacza i skokowego wyciszania głosu (mute), zaś te po prawej odpowiadają za selekcję źródeł i wybór wejścia XLR (tylko w przypadku mostkowania dwóch wzmacniaczy). Szkoda, że producent nie zdecydował się zamiast przycisków do selekcji źródeł zamontować po prostu gałki. Przyciski są małe, nieporęczne, niewidoczne. 

Przycisk zasilania (umieszczony centralnie, tuż pod podświetlanym logo CANOR) jest już większy niż mini-przyciski selekcji źródeł. Bezpośrednio po włączeniu wzmacniacza do prądu najpierw następuje proces nagrzewania - zapala się czerwona dioda obok przycisku zasilania. I przez jakieś 30-40 sekund "nic się nie dzieje". Dopiero potem na wyświetlaczu pojawia się zwolna płynący napis CANOR, a po kolejnych kilkunastu sekundach dopiero uruchamia się wzmacniacz. Takie opóźnienie jest bardzo potrzebne, bo korzystne dla długowieczności lamp elektronowych. Najpierw puszczany jest prąd stały stabilizujący napięcie robocze na żarnikach lamp, te powoli nagrzewają się, a po jakimś czasie uruchamiany jest cały układ wzmacniacza. Co ciekawe, układ ten działa też w drugą stronę, czyli podczas wyłączania zasialania. Można to nazwać schładzaniem lamp przed wyłączeniem wzmacniacza.

Na tylnym panelu, po lewej stronie, zamontowano terminale głośnikowe WBT. Osobne odczepy głośnikowe są 4 Ohm i 8 Ohm, czyli razem z parą neutralnych są ich trzy pary; jest też dodatkowa para terminali dla układu dual-mono. Po środku umieszczono pięć par solidnych gniazd wejściowych RCA oraz parę XLR, ale tylko jako gniazda dla dual-mono (w trybie mostkowania dwóch wzmacniaczy). Po prawej stronie znajduje się gniazdo zasilania zintegrowane z komorą bezpiecznika, a tuż nad nim główny włącznik zasilania. Jest jeszcze gniazdo dla podłączenia komputera (dla uprgade i diagnostyki systemu).

Wzmacniacz AI 1.10 pracuje w czystej klasie A z funkcją autobias i ze sprzężeniem zwrotnym katody. Możliwe jest natychmiastowe przełączanie między trybem triodowym a trybem ultralinearnym. Masywna spawana konstrukcja metalowa eliminuje wibracje mechaniczne. Przed pierwszym uruchomieniem należy zainstalować cztery lampy elektronowe KT88 (dostarczane są w osobnym pudełku) - w tym celu należy odkręcić górną pokrywę i umieścić lampy we właściwych podstawkach. Samodzielne mierzenie wartości bias nie jest konieczne, albowiem wzmacniacz jest wyposażony w system audiobias.

Wzmacniacz korzysta autorskiej technologii CMT ™ (CANOR ® PCB Milling Technology) CANOR ® PCB Milling Technology jest to sposób, w jaki CANOR frezuje płytki drukowane. Technologia CMT ™ powstała w wyniku wieloletnich starań, aby poprawić jakość reprodukowanego dźwięku produktów CANOR. Technologia CMT ™ pozwala nam zbliżyć się do współczynników strat dielektrycznych (stycznych strat) płytek obwodów drukowanych w kierunku współczynnika strat powietrza, ponieważ w przewodach rurowych stosuje się wysokie impedancje, a każde pogorszenie stycznej (podobnie jak w kondensatorach) szkodzi obrazowaniu ultradźwiękowemu . Dzięki tej technologii udało się dotrzeć do poziomu parametrów tak zwanych „wire to wire”, przy użyciu wysokiej jakości przewodów z izolacją teflonową.

Dzięki dodatkowemu ekranowaniu lamp i ogólnej topologii płytki drukowanej oraz technologii CMT ™ osiągnęliśmy przesłuch o 4 dB lepszy niż w poprzednich modelach. Ten fakt wraz z dokładnością sterowania tłumikiem zapewnia doskonałą scenę dźwiękową nagrania i renderuje scenę dźwiękową w sposób, w jaki została nagrana.
Sekcja sterująca, która obsługuje cały wzmacniacz (przełączanie wejścia, regulacja głośności, łagodny rozruch całego wzmacniacza) jest zasilana i oddzielana przez niezależne uzwojenie. Uzwojenie pierwotne i wtórne jest oddzielone uziemioną folią miedzianą (z 50% zwisem uzwojenia), która zapobiega przenikaniu napięć szumowych z sieci. Napięcie anodowe filtrowane jest przez kondensatory klasy premium o wysokiej pojemności, które dostarczają energię do napędzania dokładnych i ciasnych basów. Jedna z najważniejszych części wzmacniacza lampowego, transformator wyjściowy, ma kilka bifilarnych uzwojeń, które są ułożone w sekcje, aby zmaksymalizować szerokość pasma mocy. 
W ścieżce sygnału zastosowaliśmy tylko wysokiej jakości kondensatory polipropylenowe. Zaciski wejściowe i wyjściowe są pozłacane. Wejściowe złącza RCA są pozłacane i izolowane teflonem. Opracowaliśmy unikalne urządzenia pomiarowe i wypalające, w których wybieramy i dopasowujemy tylko najlepsze lampy próżniowe audio, aby zachować ich długą trwałość i stabilność. Wszystkie modele aluminiowe są produkowane w kolorze czarnym i srebrnym. Wszystkie wersje są wyposażone w ujednolicony pilot zdalnego sterowania (kursywą cytat za Canor Audio).
Dane techniczne
Moc wyjściowa: 2 x 40 W - 4/8 Ohm w trybie ultralinear; 2 x 20 W - 4/8 Ohm w trybie triode
Czułość wejściowa: 290 mV
Zakres częstotliwości: 20 - 50 000 Hz ±0,5 dB / 5 W.
Impedancja wejściowa: 30 kOhm
Wejścia: 5
Całkowite zniekształcenie harmoniczne: < 0,0009% / 1 kHz, 5 W.
Stosunek sygnału do szumu: 95 dB
Zasilanie: 230 V / 50 Hz
Lampy: 1 x 12AX7, 2 x 12AT7, 4 x KT88
Wymiary: (szer. x wys. x gł.) 435 x 170 x 485 mm
Masa (netto): 26 kg


Gigantyczne pudło!

Podwójny karton

Instrukcje obsługi oraz pudełko z akcesoriami

W pudełku znajduje się komplet czterech lamp KT88, pilot zdalnego sterownia (wraz z bateryjką), śrubki, bawełniane rękawiczki, śrubokręt, klucz imbusowy i jeszcze kilka innych drobiazgów 

Wzmacniacz opatulony jest pokrowcem z miękkiego materiału

Przystępuję do montażu lamp


Ale najpierw należy odkręcić górną pokrywę - ta zaś jest przykręcona aż 16 śrubami...

Bardzo ładne wnętrze

Masywne transformatory kształtkowe

Cztery miejsca (podstawki) mocowania lamp

W zestawie producent dostarcza ruskie lampy KT88 Electro-Harmonix; jednak dobrze by było wymienić je na jakieś inne. Na przykład na znakomite JJ Electronic (zobacz TUTAJ) ze ...Słowacji 

Lampy KT88 już osadzone na swoich miejscach

Włączam wzmacniacz po raz pierwszy; rozruch wstępny trwa około 60 sekund

Wzmacniacz gotowy do pracy



Wyświetlacz w postaci dużych kropek to znak rozpoznawczy Canor

Dyskretne przyciski funkcyjne

Podświetlana gałka potencjometru


Bardzo solidna budowa; przykładna estetyka


Dwa zdjęcia ogólne

Tylny panel

Osobne odczepy głośnikowe 4 Ohm i 8 Ohm; dodatkowa para terminali dla układu dual-mono

5. par wejściowych gniazd analogowych RCA

Para gniazd XLR dla przyłączenia przedwzmacniacza w układzie dual-mono (monoblok)



Dystrybutor razem ze wzmacniaczem wysłał mi też kable Atlas Hyper dd Duo 1 m. (zobacz TUTAJ)

Po lewej porównawczy wzmacniacz tranzystorowy Rega Aethos



Głównie używane głośniki podczas testów to Living Voice Auditorium R3 oraz Kultura Dźwięku Jazz One



Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza Canor podłączałem trzy pary głośników: dwie podłogowe - Living Voice Auditorium R3 (o skuteczności 94 dB) i Kultura Dźwięku Jazz One (91 dB) oraz podstawkowe Paradigm Founder 40B (92 dB). Wzmacniacze porównawcze to: tranzystorowy Rega Aethos, cyfrowy TEAC NR-7CD, hybrydowy Pathos Classic One MKIII oraz lampowy Haiku-Audio Origami 6550 SE. Główne źródła to streamer Rose RS150 oraz gramofon Pro-Ject The Classic Evo (z wkładką Ortofon Quinted Red). Przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS U6-10. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Muszę przyznać, że Canor AI 1.10 nie bierze jeńców - to jeden z kilku najlepszych wzmacniaczy lampowych opartych na KT88, jakie w ogóle słyszałem. Z jakimi miałem do czynienia podczas mego długoletniego recenzenckiego hobby. To wyrafinowana moc, energia i dynamika połączone ze wzorcową przejrzystością / czystością dźwięku. Wyjątkowa plastyczność i rozdzielczość wraz ze wspaniałą muzykalnością. Odważny, acz przyjemny w odbiorze dźwięk o wysokim poziomie sugestywności, plastyczności i melodyjności. Dotykalny, fizyczny oraz sensualny. Lecz także selektywny, analityczny oraz przestronny. Kompletny.

Przekaz jest nasycony, pełny i różnorodny, a także dobrze rozciągnięty na scenie. Bardzo dokładnie na niej poukładany, lokalizowany i pogrupowany. Stricte trójwymiarowy. Z transparentną i szczegółową średnicą oraz spójną, dobrze rozwiniętą dramaturgią dźwiękową. Canor przykładnie rysuje kontury dźwięku, ekspresyjnie pokazuje bryły instrumentów, precyzyjnie maluje kolorystykę wokali. Podczas odsłuchów jednoznacznie czuć wysoką wiarygodność oraz rzeczywistość dźwięku, jego dosłowną strukturę i substancję. Naturalny ciężar i powab.

Wzmacniacz oferuje intensywne, treściwe i ekspansywne brzmienie, a równolegle kształtne i proporcjonalne. Ale to jest brzmienie typowo "lampowe", czyli lekko ciepłe oraz organiczne. Jedwabiście gładkie. Minimalnie słodkawe. Przy czym oddawanie detali i ogólna przejrzystość stoją na bardzo, bardzo wysokim poziomie - nie pojawia się żadne zamazanie, które by zniekształcało czy zacierało obraz. Czytelność dźwięku jest bardzo precyzyjna. Soprany są otwarte, dźwięczne, soczyste - z zachowaną selektywnością i głębią tonalną. Góra jest wybornie szczegółowa i transparentna, zupełnie jak to zazwyczaj jest w topowym wzmacniaczu tranzystorowym, a nie lampowym...

Canor AI 1.10 doskonale operuje paletą barw - umacnia je w dźwięku, dopełnia i wysubtelnia. Kolorystyka instrumentów i wokali jest kompletnie ukazywana, głębia - soczysta, zaś chromatyka - szeroka. Dzięki temu brzmienie jest całościowo wzorcowo wybarwiane. Kolorystycznie konsolidowane. Poza tym bardzo dobrze oddawana jest emocjonalność nagrań, fakturowanie dźwięków, ukazywanie kontrastów i przełomów muzycznych. Wzmacniacz wyjątkowo sugestywnie eksplikuje barwę dźwięku, ale też jego siłę, nasycenie oraz zróżnicowanie. Tak wysoko ekspresyjne brzmienie bez kozery można nazwać referencyjnym, o pełnych znamionach high-endu.

Bas nie budzi najmniejszych zastrzeżeń - emituje ogromną energię i moc, ale jest równy, punktualny oraz plastyczny. Kompleksowy. Kiedy potrzeba, bez zahamowania uderza silną atletyczną pięścią, ale potrafi być też łagodny, subtelny, układny. A nawet krągły i pulchny. Bas Canora ma wiele postaci i osobowości, lecz wszystkie są równie fascynujące / dojrzałe. Albowiem niskie są szybkie i zwarte, referencyjnie kontrolowane. Nie rozlewają się, nie buczą, nie interferują. Zawsze są proporcjonalne, harmonijne i świeże. Zdrowe.

Tryb pracy triodowy (TR) czy ultraliniowy (UL) - który wybrać? Większość odsłuchów przeprowadzałem w trybie triodowym, bo go bardziej preferuję, ale testowałem też ultraliniowy. Generalnie przejście w tryb ultraliniowy poprawia kontrolę basu i podnosi nieco różnorodność / stabilność średnicy. Dźwięk jest mocniejszy i bardziej rozpędzony (z większą siłą przebicia). Tymczasem barwy przy ultraliniowym nie są aż tak wyraźnie soczyste i głębokie jak przy triodowym, który to dla mnie jest zdecydowanie poprawniejszy. Pomimo, że tryb UL imponował początkowo większym rozmachem, obfitszą masą i lepszym uderzeniem, to jednak TR swymi słodszymi i gładszymi teksturami wydawał się idealnie pasować do nagrań typowo akustycznych / symfonicznych. 

Można stwierdzić, że tryb TR jest nieco lepiej brzmieniowo zbalansowany, a jego tonalny środek ciężkości znajduje się dokładnie w zakresie optymalnego słyszenia człowieka. Tryb triodowy znacznie korzystniej ukazuje wzorcową rozdzielczość i selektywność wzmacniacza Canora. Wokale w triodzie są bliższe, są minimalnie przesunięte do przodu, nieco większe, wydają się więc przez to być bardziej wyraziste, co jest więcej fizjologiczne, zgodne z naturalną akustyką przekazu - mają bardziej czytelną strukturę i fakturę. Choć siła odczuwalnej dynamiki i mikro-dynamiki dźwięku stoi już po stronie trybu UL...

Wydaje się, że optymalny wybór trybu triodowy / ultraliniowy jest silnie determinowany przez indywidulne preferencje danego słuchacza. Wysoka jakość wzmacniacza lampowego Canor AI 1.10 sprawia, że oba tryby bez żadnych wątpliwości są rewelacyjne - oba mają swoje wady i zalety, specyficzne cechy. Na szczęście producent zapewnia płynny wybór trybów TR / UL (czyli w trakcie pracy wzmacniacza), bez problemu można więc je zmieniać dostosowując konkretny tryb pod aktualnie słuchany materiał muzyczny (np. w zależności od rodzaju muzyki: akustyczna / symfoniczna / rockowa etc.).

Bardzo istotną rolę odgrywają też dobierane zespoły głośnikowe współpracujące ze wzmacniaczem (i doborem trybu pracy TR / UL). Chociaż Canor AI 1.10 - jak na "lampę" - jest dość wydajnym wzmacniaczem (2 x 40 W w trybie ultralinear; 2 x 20 W w trybie triode), to jednak bezdyskusyjnie warto dobierać do niego wysokoefektywne głośniki. Każdy dodatkowy decybel skuteczności w górę na pewno kilkukrotnie odwdzięczy się lepszą muzykalnością, zgrabnością oraz naturalnością brzmienia. Moje Living Voice Auditorium R3 (94 dB) nie tyle znakomicie grały z Canorem, co wręcz z nim śpiewały!

W czasie odsłuchów używałem interkonekty RCA Atlas Hyper dd Duo o długości 1 metr (dostarczone przez dystrybutora Rafko). Każdy interkonekt składa z czterech przewodników wielożyłowych z miedzi monokrystalicznej OCC o czystości 6N. Przewody zostały otoczone spienionym polietylenem (PEF). Całość zabezpieczono przed zakłóceniami za pomocą ekranu typu Dual Drain z folii mylarowej i 252 nitek z miedzi OFC (o pokryciu 94%). To są interkonekty w całości wytwarzane w szkockich zakładach Atlas Audio w Kilkmarnock, Ayrshire. Producent nie tylko montuje na miejscu przewody, ale także wtyki w nich używane. 
Atlas Audio jest firmą niezależną, nie należy do żadnej azjatyckiej grupy kapitałowej, nie korzysta także z podzespołów używanych do produkcji kabli innych producentów. Sama opracowuje przewodniki, izolacje, wtyki i technologie terminowania, co pozwala jej uzyskać założone parametry elektryczne, a także łączyć ze sobą komponenty sumujące się w optymalny produkt w danym przedziale cenowym (kursywą cytat za Atlas Audio).
Taka wewnętrzna współpraca produkcyjno-konstrukcyjna przedsiębiorstwa Atlas Audio musi synergicznie wpływać na rzetelną jakość przewodów. I tak rzeczywiście się dzieje. Przewody RCA Atlas Hyper dd Duo w trakcie testów zademonstrowały bardzo wysoki poziom dźwięku - czysty, transparentny, dokładny. Barwny i płynny. Rasowy. Atlas Hyper dd Duo to znakomite interkonekty proponowane w wyjątkowo przystępnej i konkurencyjnej cenie. Polecam i rekomenduję Atlas Hyper dd Duo. To są bardzo solidne, dobrze grające kable!

Konkluzja
Canor AI 1.10 to zaawansowany wzmacniacz lampowy oparty konstrukcyjnie o dwie lampy elektronowe 12AT7 w układzie przedwzmacniacza (dla wzmocnienia napięcia) oraz cztery KT88 w sekcji wzmacniającej końcówek mocy. Jest jeszcze lampa 12AX7 skonfigurowana jako rozdzielacz fazy. Wzmacniacz reprezentuje najwyższy z możliwych poziom wykonania, technologiczne wyrafinowanie oraz nadzwyczaj solidną budowę; przedstawia też piękne wzornictwo charakterystyczne dla Canora. Pod względem dźwiękowym oferuje nadzwyczaj barwny i energetyczny dźwięk o wybornej selektywności i dokładności grania. Dźwięk podparty referencyjnym basem oraz trójwymiarową sceną. Canor AI 1.10 zasługuje na najwyższą rekomendację, co niniejszym z dużą przyjemnością czynię. Wspaniały wzmacniacz lampowy!

Ceny w Polsce: wzmacniacz Canor AI 1.10 - 35 950 PLN, interkonekty Atlas Hyper dd Duo - 1 139 PLN (o długości 1 metr).
 

Subiektywna i obiektywna najwyższa rekomendacja dla wzmacniacza Canor AI 1.10!


Za:
- referencyjna konstrukcja układów, zaawansowanie technologiczne, przykładne wykonanie zarówno wewnętrzne i zewnętrzne
- sekcja sterująca, która obsługuje cały wzmacniacz (przełączanie wejścia, regulacja głośności, łagodny rozruch całego wzmacniacza) jest zasilana i oddzielana przez niezależne uzwojenie
- masywna, metalowa i spawana konstrukcja chassis eliminuje wibracje mechaniczne
- autobias (automatyczna regulacja prądu podkładu lamp)
- płynna regulacja trybów triodowy / ultraliniowy
- piękne wzornictwo płyty czołowej - à la Canor
- wyjątkowo czytelny (i efektowny) punktowy wyświetlacz
- duża moc wzmacniacza umożliwia szeroki wybór głośników
- projekt, konstrukcja i produkcja w całości na Słowacji, w Europie
- referencyjny dźwięk high-fidelity / high-end
- świetna dynamika, duża energia grania
- wysoki poziom precyzji odtwarzania średnich i wysokich częstotliwości
- pierwszorzędnie kontrolowany bas; punktualny, sprężysty, plastyczny
- substancjalna głębia muzyki; łatwość ukazywania struktury dźwięku
- nadzwyczajna barwność instrumentów i wokali
- prawdziwie trójwymiarowa scena; holograficzna
- a do tego przejrzysta i ultra-czysta
- niezwykle przyjemne, muzykalnie granie
- finezyjna dbałość o niuanse i subtelności brzmienia; wysoki poziom wyrafinowania tonalnego
- najwyższa z możliwych rekomendacja Stereo i Kolorowo!
- subiektywny wybór Ludwika Hegla.

Przeciw:
- górna pokrywa przykręcana na kilkanaście śrub znacząco utrudnia dostęp do lamp elektronowych
- brak wejść symetrycznych XLR dla źródeł analogowych
- lekkie "podgrzanie" brzmienia oraz lampowa krągłość dźwięku nie każdemu będzie odpowiadać
- montaż lamp z napisem "Made in Russia" naprawdę nie przystoi w dzisiejszych czasach...

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Rega Aethos, TEAC NR-7CD i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Kultura Dźwięku Jazz One.
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Paradigm Founder 40B.
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Limetree NETWORK II (test TU), Esoteric N-05XD, Matrix Audio Element i2 (test TU), Silent Angel Bremen B1T (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), Taga Harmony DA-400 (test TU), Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Yulong DA1 z zasilaczem Yulong DA1 Power Station (test TU), Rupert Neve Designs RNHP (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon / tablet: iPhone 13 oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), Pro-Ject The Classic Evo (test TU) i TEAC TN-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), Ortofon Verismo (test TU), Ortofon Quintet Red (test TU) i Ortofon 2M Red (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Pier Audio MM/MC 8 SE, Pro-Ject Phono Box DS3 B i TEAC PE-505 (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Meze Liric (test TU), Dan Clark Audio Expanse (test TU), Sennheiser HD 650 (test TU), SIVGA SV023 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). I wiele, wiele innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację