Kilka zdjęć ze strony Meze Audio
Tkliwa dynamika
Angelologia
I dal
[Grzegorz Turnau, "Liryka, liryka"]
Wstęp
Na blogu Stereo i Kolorowo opisałem już całkiem sporą gromadkę różnych słuchawek rumuńskiej firmy Meze Audio - były to modele Meze 109 PRO, Meze 99 Classics, Meze 99 Neo i Meze Empyrean. Miesiąc temu odebrałem na testy kolejne słuchawki Meze Audio, tym razem są to Meze Liric / LIRIC (zobacz TUTAJ i TUTAJ) - to konstrukcje izoplanarne o budowie zamkniętej. Zostały zbudowane z wykorzystaniem innowacyjnych przetworników izoplanarnych opracowanych przez firmę Rinaro Isodynamics. Referencyjny przetwornik o nazwie "MZ4 Isodynamic Hybrid Array" został jednak w Liric odpowiednio zmniejszony i dostrojony, aby zapewnić wrażenia dźwiękowe zgodne z jego większymi odpowiednikami zastosowanych w słuchawkach Meze Empyrean i Meze Elite.
Każdy sterownik słuchawek Meze Audio jest w całości ręcznie montowany i testowany w zakładzie przemysłowym Rinaro Isodynamics. Jak podaje producent: "W połączeniu z zamkniętą konstrukcją przetwornik izoplanarny pomaga zachować oryginalną czystość i emocje ulubionej muzyki dzięki zaawansowanemu brzmieniu i zminimalizowanym hałasom zewnętrznym".
Warto wiedzieć, że przedsiębiorstwo Rinaro Isodynamics (czytaj TUTAJ) powstało jeszcze w czasach ZSRR (na terenie dzisiejszej Ukrainy) podczas zimnej wojny, w ramach finansowanego przez państwo programu badawczego nad technologią akustyczną. W ostatniej dekadzie Rinaro Isodynamics rozszerzyło swoje możliwości i zdolności technologiczne dzięki rozwojowi najnowocześniejszych obiektów badawczo-rozwojowych i produkcyjnych na Ukrainie oraz w Polsce. Owe nowe zakłady R&D były sporą siłą napędową w tworzeniu rewolucyjnej technologii Isodynamic Hybrid Array, którą można znaleźć w słuchawkach Meze Audio Empyrean, Elitr i Liryc. W związku z bandyckim atakiem Rosji na niepodległą Ukrainę, główna siedziba Rirano Isodynamics w zeszłym roku została przeniesiona ze Lwowa do Polski, do Rzeszowa.
Słuchawki dostarczane są w efektowym pudle typu szkatuła z nasuniętą nań tekturową obwolutą. Obwoluta i szkatuła są czarne; na pierwszej nadrukowano stylizowaną nazwę Meze Audio oraz napis LIRIC oraz ilustrację damskiej dłoni, zaś na drugiej wyciśnięto napis LIRIC dodatkowo obwiedziony wymyślnym złotym wężem. Ach, ta barokowa stylistyka Meze Audio... Widać, że firma silnie się inspiruje włoskim wystawnym i napuszonym wzornictwem (podobna uwaga odnosi się zresztą do ogólnego designu słuchawek Meze Audio).
Wracając do opisu opakowania i jego zawartości. W szkatule, w piankowej niecce, spoczywa futerał ze słuchawkami, a pod nim dokumenty producenta. Pokrowiec wykonany został bardzo rzetelnie - jest sztywny i twardy - odporny na uszkodzenia. Dość duży, ale nie za duży. Poręczny. Zamykany na zamek błyskawiczny wszyty dookoła. Słuchawki leżą w futerale w pozycji rozłożonej, ale ze skręconymi na płask muszlami. Na spodzie pokrowca przymocowano na krzyż dwie taśmy z materiałowej gumki. Można pod nie włożyć przewód. W zestawie znajduje się adapter samolotowy (kto jeszcze z tego korzysta?), adapter 6,3 mm oraz komplet dwóch przewodów zapakowanych w woreczek ze ściągaczem.
Przewody mają różną długość (1,5 m. i 3 m.), ale oba są niesymetryczne i identycznie wykonane, czyli bardzo porządnie. Zakończone wtykami 3,5 mm z każdej strony - trzypolowymi od strony źródła i dwupolowymi (x 2) od strony słuchawek. Wtyki mają mosiężną część chwytną i pozłacaną styczną z gniazdem. Do pewnej wysokości idą dwa przewody, dopiero za splitem z mosiądzu zbiegają się w jeden. Przewody są gumowane, bardzo elastyczne i łatwo wijące się. Ale dramatu nie ma. Moje zastrzeżenie dotyczy jedynie faktu, że dłuższy przewód zakończony został wtykiem 3,5 mm, a nie 6,35 mm. Przecież w warunkach domowych bądź studyjnych częściej używa się gniazd 6,35 mm niż 3,5 mm. Po co używać więc adapter?
Projekt i wykonanie słuchawek Liric są znakomite. Pierwsza liga! Zaś wzornictwo jak na standardy Meze Audio wyjątkowo powściągliwe i nieprzesadzone. Subtelne (brawo!). Dominująca kolorystyka to czarny / ciemnoszary z miedzianymi akcentami prętów regulacyjnych oraz elementów łączących owe pręty z obejmami muszli. Są jeszcze małe miedziane "guziki" przyczepione do zewnętrznych ścianek muszli (te "guziki" to otwory wentylacyjne muszli). Muszle wykonane zostały z twardego, matowego (i chropowatego) polimeru ABS oraz z gładkiej stali, od zewnątrz pokryte są skórą barwionej na czarno. Muszle w połowie wysokości objęte są stalowymi chwytakami (tzw. gimbalami) łączącymi się z metalowymi (z magnezu!) prętami regulacji objętości pałąka. Pałąk jest płaski, ale szeroki, dość zwykły. W całości pokryty naturalną skórą. Od spodu ma przytwierdzoną skąpą warstwę gąbki.
Pady są głębokie, owalne. Nie są anatomiczne kształtowane, a proste. Ale za to są grube i miękkie. Mięciusieńkie. Lekko i dokładnie dopasowują się do krzywizny kości czaszki dookoła małżowin usznych, zaś te obejmowane są w całości. Pady nie cisną i nie uwierają. Poza tym optymalnie izolują akustycznie. Duży plus. Zewnętrzna część padów uszyta została ze licowej skóry naturalnej, wewnętrzna z miękkiego zamszu. Głębokie wnętrze padów wyścielone zostało "firanką" z przezroczystej materiałowej siateczki chroniącej przetworniki izodynamiczne.
Pręty regulacyjne wystają do góry muszli i wyglądają jak rogi lub anteny. Muszle swobodnie obracają się dookoła tych prętów o 360 stopni - nie ma tutaj żadnej blokady. Może to być denerwujące, bo kiedy wziąć słuchawki do ręki muszle obracają się i wciąż "uciekają". Słabe to jest... Dodatkowo słuchawki założone na głowę też lubią się lekko poobracać i zmieniać pozycję podczas odsłuchów. Tu daję sowity minus. Trzeba było to jakoś inaczej dopracować, obecne rozwiązanie jest, moim zdaniem, dość niesatysfakcjonujące. Takie słuchawki Meze 109 PRO mają mechanizm dopasowania objętości znacznie lepiej skonstruowany.
Gniazda słuchawkowe w muszlach umieszczono w dolnych ich częściach i są skierowane pod kątem do tyłu. Muszle nie są opisane jako "lewa" i "prawa", ale po ułożeniu gniazd łatwo można się zorientować o ich symetrii. Co istotne, konstrukcja Meze Liric jest w całości skręcana (użyto kilkanaście mini-śrubek do jej montażu), brak fragmentów klejonych. To bardzo dobrze świadczy o słuchawkach (i ich projektantach, ma się rozumieć). W przypadku uszkodzenia lub wyeksploatowania jakiegoś fragmentu po prostu można go bez problemu wymienić (w serwisie lub własnoręcznie). Brawo!
ErgonomiaSłuchawki Liric wykorzystują najnowocześniejszą technologię opracowaną przez Rinaro, przeprojektowaną do codziennego użytku. Przetwornik MZ4 Isodynamic Hybrid Array został zmniejszony i dostrojony, aby zapewnić wrażenia dźwiękowe zgodne z jego większymi odpowiednikami w Empyrean i Elite. W połączeniu z zamkniętą konstrukcją pomaga zachować oryginalną czystość i emocje ulubionej muzyki dzięki zaawansowanemu brzmieniu i zminimalizowanym hałasom zewnętrznym. Każdy sterownik jest w całości ręcznie montowany i testowany w zakładzie przemysłowym Rinaro na Ukrainie.Wzmocniona obudowa polimerowa zaprojektowana tak, aby wytrzymać wymagające obciążenie 10,7 N generowane przez hybrydową macierz magnesów. Izoplanarna membrana ważąca zaledwie 0,08 g z dużą powierzchnią czynną 3 507 mm2. Membrana jest produkowana z opracowanego na zamówienie izotropowego polimeru stabilizowanego termicznie, z warstwą przewodzącą. Dzięki unikalnym metodom przetwarzania uzyskano ultralekką, ale sztywną membranę.Hybrydowy układ magnetyczny. Symetrycznie umieszczone po obu stronach membrany magnesy neodymowe są ułożone w hybrydową macierz, aby wytworzyć izodynamiczne pole magnetyczne o wartości 0,3 Tesli wymagane do równomiernej aktywacji na całej powierzchni membrany.Izodynamiczny hybrydowy sterownik matrycy. Liric to pierwsze zamknięte słuchawki, które są zasilane przez przetwornik Isodynamic Hybrid Array firmy Rinaro. Stworzony wyłącznie dla Meze Audio, przetwornik MZ4 oferuje ten sam podwójny układ cewek drgających, co w modelu Meze Empyrean. Ponad 30 lat prac badawczo-rozwojowych zajęło się opracowaniem tej technologii, co zaowocowało jednym z najlżejszych i najbardziej zaawansowanych płaskich przetworników magnetycznych na rynku.Nową innowacją w przetworniku MZ4 opracowaną przez Rinaro jest system Phase-X™, który poprawia obrazowanie otoczenia i dźwięku przestrzennego, co często stanowi problem w konstrukcjach słuchawek zamkniętych.Zalety systemu podwójnego napędu. Przetwornik MZ4 łączy w sobie dwie cewki, cewkę SWITCHBACK i cewkę SPIRAL, w tej samej membranie, umożliwiając dokładniejsze ukierunkowanie dźwięku wokół naturalnego kształtu ucha, co zapewnia bardziej selektywną wydajność akustyczną. Zastosowanie tej kombinacji pozwala słuchawkom na uzyskanie zwiększonej ekspozycji częstotliwości bezpośrednich fal dźwiękowych w zakresie 10 kHz, a także lepsze obrazowanie i lokalizację, poprzez zmniejszenie wpływu opóźnień czasowych fal krótkich spowodowanych przez rozproszone odbicia pola.Cewka stwitchback: bardziej wydajna w odtwarzaniu niższych częstotliwości, umieszczona w górnej części przetwornika. Spiralna cewka (spiral) jest bardziej wydajna w odtwarzaniu średnich i wysokich częstotliwości i jest umieszczona bezpośrednio nad kanałem słuchowym, dzięki czemu bardziej bezpośrednie fale dźwiękowe docierają do ucha bez żadnych opóźnień czasowych.Zwiększona wydajność wyższych częstotliwości. Dla częstotliwości powyżej 10 000 Hz, przy których długość fali dźwiękowej jest mniejsza niż wnętrze muszli, pole dźwiękowe ulega zniekształceniu, przez kolizję fal bezpośrednich z odbijanymi w muszli słuchawkowej zanim dotrze ono do kanału słuchowego.Innowacją w przetworniku typu MZ4 jest system Phase-X™ stworzony przez Rinaro jako sposób na zminimalizowanie problemów ze zniekształceniami fazowymi, zwykle spotykanymi w konstrukcjach słuchawek zamkniętych. Ta zgłoszona do opatentowania technologia pomaga zapewnić wciągające przestrzenne obrazowanie dźwięku. System Phase-X™ poprawia dokładność obrazowania przestrzennego, co jest szczególnie widoczne w nagraniach binauralnych.Nowością w Liric jest wprowadzenie systemu Air Pad Air Flow (EAF), opracowanego przez Rinaro, który zmniejsza wagę i rozmiar słuchawek Liric poprzez optymalizację ich głośności akustycznej. Precyzyjnie wycięte otwory wentylacyjne, które biegną od komory nauszników Liric do nauszników, pozwalają sterownikowi MZ4 na wykorzystanie głośności akustycznej nauszników, a także komory nauszników. To znacznie zmniejsza wymagany rozmiar komory nausznej, umożliwiając Liric zachowanie kompaktowego i prawdziwie przenośnego profilu słuchawek z zamkniętym tyłem bez uszczerbku dla wydajności akustycznej (cytat za Meze Audio, skróty Stereo i Kolorowo).
Meze Liric są stosunkowo lekkie - jedynie 391 masy, co jak na słuchawki magnetoplanarne jest bardzo przyzwoitym parametrem. Jednakże na wysoki poziom ergonomii wpływa przede wszystkim wzorowa izolacja akustyczna - grube, miękkie i elastyczne pady znakomicie izolują zewnętrzne hałasy oraz zabezpieczają przed "ucieczką" dźwięku do otoczenia. Mechanizm regulacji osadzania padów (muszli) na uszach i głowie działa optymalnie - pozwala na dokładne dopasowanie. I super wygodne ułożenie.
Niestety, stroną ujemną jest brak blokady swobodnego obracania się muszli dookoła prętów regulacyjnych, co niekorzystnie oddziałowuje na stabilność posadowienia słuchawek na czaszce i uszach. Mogą one przez to zmieniać pozycję podczas odsłuchów (szczególnie podczas bardziej energicznych ruchów głową). To jest ewidentny minus owej konstrukcji. Tym bardziej, że przetworniki izoplanarne Rinho wymagają bardzo precyzyjnej (i stabilnej) lokalizacji względem przewodów usznych.
Ważąc wszelkie plusy i minusy użytkowania, ergonomię Meze Liric oceniam na stopień dostateczny z plusem, góra - na dobry z minusem. A mogło być znacznie lepiej - na przykład jak w super-komfortowych Meze 109 PRO.
Specyfikacja techniczna
Typ sterownika: Rinaro Isodynamic Hybrid Array® MZ4
Typ: zamknięte
Pasmo przenoszenia: 4 - 92 000 Hz
Impedancja: 30 Ω
Nominalny SPL: 100 dB (1 mW/1 kHz)
Maksymalny SPL: > 130 dB
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): < 0,15%
Masa: 391 gramów
Typ: zamknięte
Pasmo przenoszenia: 4 - 92 000 Hz
Impedancja: 30 Ω
Nominalny SPL: 100 dB (1 mW/1 kHz)
Maksymalny SPL: > 130 dB
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): < 0,15%
Masa: 391 gramów
Efektowne pudło
W pudle znajdują się etui transportowe i dokumenty
A w etui słuchawki oraz akcesoria
Duża muszla o zamkniętej konstrukcji
Muszla widziana od środka
"Made in Romania"
Doskonały design, dopracowana konstrukcja, pierwszorzędne wykonanie
Przewody słuchawkowe doprowadzane są do obu muszli
Słuchawki wzięte do ręki - muszle od razu "spadają" do dołu, samoistnie się obracają
Gram na Matrix Audio Element i2; platforma strumieniująca to Qobuz Hi-Res Audio
A tutaj na zestawie Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS oraz Limetree NETWORK II by Lindemann Audio
Limetree NETWORK II by Lindemann Audio jako streamer i wzmacniacz słuchawkowy; zasilacz to Silent Angel Forester F1
Yulong DA10 / Yulong DA10 Power Station oraz Silent Angel Munich M1
A tutaj całkiem spore i rozległe odsłuchy z różnymi urządzeniami
Esoteric N-05XD
Wrażenia dźwiękowe
Meze Liric używałem z wieloma różnymi wzmacniaczami słuchawkowymi / DAC-ami / streamerami: Esoteric N-05XD, Silent Angel Munich M1, Yulong DA10 / Yulong DA10 Power Station, Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS, Limetree NETWORK II, iFi Go bar, Rose RS150, Matrix Audio Element i2, Taga Harmony DA-400 i Rupert Neve Designs RNHP. Wykorzystywałem też komputer DELL Latitude 7390 oraz iPad Air 4 i iPhone 13. Słuchawki porównawcze to Fostex TH610, Meze 99 Neo, Dan Clark Audio Expanse, RØDE NTH-100 i SIVGA SV023. Serwisy streamingowe: Tidal Plus, Qobuz i Apple Music.
Na początek bardzo ważna uwaga. Hybrydowa matryca izodynamiczna Rinaro MZ4 o niesymetrycznej budowie separuje odtwarzanie dźwięków o niskiej i wyższej częstotliwości na dwa segmenty w samym przetworniku. Przetwornik izodynamiczny łączy w sobie dwie cewki w tej samej membranie (cewkę Switchback i cewkę Spiral) tym samym umożliwiając dokładniejsze ukierunkowywanie dźwięku wokół naturalnego kształtu ucha, co, jak zapewnia producent, ma powodować bardziej selektywną wydajność akustyczną. Zastosowanie takiej kombinacji pozwala słuchawkom na uzyskanie zwiększonej ekspozycji częstotliwości bezpośrednich fal dźwiękowych w zakresie 10 kHz, a także lepsze obrazowanie i lokalizację 3D, poprzez zmniejszenie wpływu opóźnień czasowych fal krótkich spowodowanych przez rozproszone odbicia pola. Tak mówi teoria Meze Audio.
Izodynamiczny układ przetwornika ma odpowiadać fizjologicznej budowie ucha zewnętrznego, bo większa część przetwornika (ta esowata) emituje dźwięk na małżowinę uszną (głównie dźwięk o niskiej częstotliwości), a mniejsza, okrągła część przetwornika kieruje dźwięk bezpośrednio do kanału słuchowego (przede wszystkim tony wysokie i średnie). Takie rozwiązanie wymusza jednak bardzo precyzyjne pozycjonowanie, czyli dokładne osadzenie słuchawek / muszli na uszach. W praktyce jednak z tym różnie bywa. Labilna konstrukcja mechanizmu dopasowywania się pałąka i muszli temu nie sprzyja. Meze Liryc dla oddania pełni wrażeń dźwiękowych MUSZĄ być uważnie dopasowane i poprawnie założone. Trzeba po prostu spokojnie założyć słuchawki i słuchać - nie chodzić w nich, nie ruszać gwałtownie głową, nie potrząsać nią etc. Audiofilia wymaga nieco poświęcenia i ofiar. Warto o tym pamiętać. Jeżeli zaś te warunki brzegowe zostaną spełnione, można uzyskać wręcz magiczny dźwięk typu "real live".
W słuchawkach Meze Liric uwagę zwraca przede wszystkim zjawiskowa responsywność dźwięku, jego natychmiastowość "dziania się", spektakularność szybkości procesów narastania (i gaśnięcia) sygnałów w zależności od bieżących potrzeb akustycznych, a także od oryginalnego zapisu źródłowego. To dźwięk bogaty, intensywny i treściwy - nasycony harmonicznymi, detalami i wybrzmieniami. Obrazujący wszystko w sposób lekki i szybki. Sporo satysfakcji w słuchaniu przynosi fantastyczna pełność, soczystość i autentyczność przekazu. W przekazie panuje stuprocentowy naturalizm, wysoka wierność, efektowna sygnatura typu dźwięku wszechogarniającego. Dźwięku kompleksowego, całościowego oraz systemowego. Holistycznego. Po założeniu słuchawek Liric łatwo można ulec wrażeniu "pływania" w dźwięku - współjednoczenia się z brzmieniem. Fascynująca rzecz.
Słuchawki przynoszą intensywny poziom realistycznego brzmienia, ale jednocześnie znakomicie ułożonego, spójnego i dopracowanego. Bezpośredniego, ale subtelnego, atakującego - nie agresywnego, szczegółowego, a zrelaksowanego. Wybitnie dokładnego. To, można napisać, idealne połączenie delikatności z precyzją. Tak wysoce sugestywny, konsystentny i wszechstronny dźwięk może pojawiać się wyłącznie w słuchawkach z przetwornikami planarnymi. A przecież Meze Audio w modelu Liric zainstalowało hybrydowe matryce izodynamiczne Rinaro MZ4 o niesymetrycznej budowie (i o różnych kształtach), które polaryzują odtwarzanie dźwięków o niskiej i wyższej częstotliwości na dwa segmenty w samym przetworniku. I dostarczają nieco odmienny dźwięk równolegle na dwa obszary uszu. To wyraźnie poprawia percepcję dźwięku!
Barwa dźwięku jest lekko podstrojona w kierunku subtelnego ciepła (szczególnie na przełomie średnicy i niskich) i nieco większej jasności średnich sopranów. Intencją konstruktorów najpewniej było zapewnienie wysokiego poziomu rozumienia ludzkiej mowy oraz separacji dźwięku instrumentów przy zachowaniu naturalności, przejrzystości i selektywności brzmienia - to się udało znakomicie. Dźwięk Liric jest znakomicie rozdzielczy i detaliczny, a jednocześnie nie drażniący. Bardzo fizjologiczny - organiczny. Brzmienie jest super-sugestywne, soczyste i bezpośrednie, ale nie agresywne i nie nachalne. Wzorowo zbalansowane na linii atak - emocje.
Wolumen basu oraz jego jakość nie budzą żadnych zastrzeżeń. Bas jest głęboki, sprężysty i plastyczny. Szybki i wartki. Energetyczny. Nie ociągający się - responsywny. Oczywiście, niskie w przetwornikach planarnych mają nieco odmienny charakter soniczny niż w przetwornikach dynamicznych (są nieco "odchudzone"), ale Meze Liric nie można nazwać słuchawkami z niepełnowartościowym basem. Jego atletyzm i żyzna podstawa są gwarantowane, acz nie są wybitnie rozbudowane. Są umiarkowane. Relaksacyjne.
Słuchawki zapewniają wysoki poziom precyzji obrazowania zjawisk przestrzennych. Liric ma więcej głębokości i wysokości niż szerokości. Przestrzeń jest obszerna, z lekko odsuniętym planem centralnym i wzorcową (jak na słuchawki) głębią. Scena jest optymalnie obrazowana - jest dokładna i wiarygodna. Nieco ściśnięta, ale bez poczucia kompresji. I bez uczucia rozrzedzenia. Siatka 3D jest znacznie obszerniejsza niż w słuchawkach z przetwornikami dynamicznymi oraz klasycznymi planarnymi. MZ4 Isodynamic Hybrid Array robi dobrą pracę!
Kilka słów o źródłach i amplifikacji. Tytułowe słuchawki są dość czułe i podatne na jakość źródła - warto być w tym przedmiocie uważnym i odpowiedzialnym. Poza tym Meze Liric winny być napędzane wydajnym wzmacniaczem - proszę odłożyć na bok bajki, że do ich optymalnego wysterowania wystarczy jakiś byle jaki smartfon typu iPhone. Bo nie wystarczy! Fakt, że nie są to super wymagające słuchawki - są łatwe we współpracy, ale to nie oznacza, że nie lubią większej dawki prądu - oj, bardzo lubią. I wówczas rzeczywiście grają na 100% potencjału i umiejętności.
Na początku rozdziału napisałem, że w trakcji testów Meze Liric używałem spory zasób różnych wzmacniaczy słuchawkowych (lub combo słuchawkowych) takich jak: Esoteric N-05XD, Silent Angel Munich M1, Yulong DA10 / Yulong DA10 Power Station, Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS, Limetree NETWORK II, iFi Go bar, Rose RS150, Matrix Audio Element i2 i Rupert Neve Designs RNHP. Naprawdę było tego sporo. Jednak prawdziwych zwycięzców było tylko trzech: Esoteric N-05XD, Yulong DA10 / Yulong DA10 Power Station oraz Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS. Wysoki poziom nasycenia, detal, separacja, głębia i naturalizm. A to tego wysoka energia, dynamika i wypełnienie. Pełna synergia. Piękno prawdziwego dźwięku.
Konkluzja
Meze Liric to innowacyjne słuchawki high-tech o zaawansowanej konstrukcji przetworników planarnych (MZ4 Isodynamic Hybrid Array) łączącej dwie różne cewki w tej samej membranie. Dzięki temu rozwiązaniu udało się uzyskać zaawansowany dźwięk wysokiej klasy - czysty, dynamiczny i responsywny. Bardzo dokładny, selektywny i głęboki. Analogowy. Słuchawki lubią wydajne wzmacniacze i są dość kapryśne względem źródła. Mają dyskusyjną ergonomię - należy je uważnie dopasowywać do głowy i uszu podczas odsłuchów. W ogólnym rozrachunku - rekomendacja!
Cena w Polsce - 8 990 PLN.
Ludwik Hegel gorąco rekomenduje Rinaro Isodynamics i referencyjne przetworniki "MZ4 Isodynamic Hybrid Array"; Stereo i Kolorowo rekomenduje słuchawki Meze Liric
Za:
- innowacyjne przetworniki "MZ4 Isodynamic Hybrid Array" łączące dwie różne cewki w tej samej membranie
- wysoce przemyślana, inżynierska konstrukcja całych słuchawek
- znakomity design i przykładne wykonanie
- wysokiej jakości materiały użyte do budowy
- dwa przewody w zestawie (1,5 m. i 3 m.)
- świetna izolacja akustyczna padów
- czysty, przejrzysty i naturalny dźwięk
- znakomita selektywność i rozdzielczość!
- dźwięk nasycony i z odpowiednią masą
- fantastyczna głębia tonalna
- high-endowe oddanie detali i subtelności nagrań
- dźwięk nasycony i z odpowiednią masą
- fantastyczna głębia tonalna
- high-endowe oddanie detali i subtelności nagrań
- uważna i dokładna charakterystyka brzmienia, dobrze podkreślająca tonalność
- analogowa, ciepława sygnatura
- żywy, acz nie nadmiarowy bas
- przyjemne i przyjazne strojenie, nie napastliwy dźwięk
- niezła przestronność, sugestywne zjawiska przestrzenne
- słuchawki łatwe do napędzenia, do optymalnego wysterowania przetworników.
Przeciw:
- brak przewodu zbalansowanego (a w cenie słuchawek 9 000 PLN powinien być to standard)
- niestabilna konstrukcja mocowania muszli; słuchawki wymagają dużo uwagi przy dopasowywaniu na głowie i uszach
- a przez to ograniczona (dyskusyjna) ergonomia
- dźwięk niekiedy może wydawać się zbyt wysubtelniały; odstający od rzeczywistości
- pełnię potencjału pokazują dopiero zestawione z wydajnym (i kosztownym) wzmacniaczem
- są bardzo wymagające dla materiału źródłowego (i samego źródła)
- nie są wegańskie
- stanowczo za drogie.
- stanowczo za drogie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację