sobota, 5 marca 2016

Kolumny podstawkowe Avcon Avalanche Reference Monitor



Wstęp
Niniejszy tytuł może być nieco mylący, albowiem większości melomanom nazwa „kolumny podstawkowe” kojarzy się z niewielkimi kolumnami, które bezproblemowo można ustawić na komodzie, albo niedużych standach. Ale nie w przypadku Avcon Avalanche, bo to są GIGANTYCZNE monitory. Razem z podstawami mierzą bowiem aż 100 cm wysokości oraz 35 cm szerokości i 35 cm głębokości, zaś bez podstaw mają 71 cm i 78 cm wysokości (w zależności od punktu pomiaru, bo są to skrzynki z bocznym ścięciem, o czym za chwilę). Zaś sztuka waży ponad 40 kg. Zanim jednak przejdę dalej, muszę wspomnieć, iż nie jest to mój pierwszy kontakt z kolumnami Avocn Avalaneche, albowiem kilka lat temu opisywałem ich pierwotną wersję (czytaj TUTAJ). W zasadzie te nowe, tytułowe powinny więc być oznaczone jako v.2, albo MKII. Z drugiej strony zestaw przetworników pozostał ten sam (Seas Prestige i wstęga Aurus Cantus).

Podwarszawski Avcon to producent nie tylko kolumn głośnikowych (ma obecnie w portfolio dwa modele), ale także uznany i popularny wytwórca paneli akustycznych według własnej koncepcji. W ofercie posiada również rozmaite meble przeznaczone dla sprzętu audio hi-fi, a tym i platformy antywibracyjne z zaaplikowanym oryginalnym rozwiązaniem technicznym (zobacz TUTAJ). Zajmuje się także dystrybucją sprzętu hi-fi, między innymi japońskiej firmy Triode Corporation.

Wrażenia ogólne i budowa
Kolumny Avcon Analanche Reference Monitor przywiózł do mnie do Gdyni osobiście pan Przemysław Nieprzecki, czyli konstruktor i właściciel firmy Avcon z Błonia pod Warszawą. Umawialiśmy się na ich test jeszcze na ubiegłorocznej wystawie Audio Video Show w Warszawie, ale nawał obowiązków i pracy nie pozwalał nam na szybkie spotkanie. A, ot tak, po prostu, głośników Avalanche wysłać kurierem nie można, bo są zapakowane w dwa gigantyczne i ciężkie oraz dwa mniejsze pudła.

Udało się nam z panem Nieprzeckim wyładować kolumny z jego auta, przenieść je na wózek i następnie przewieźć windą do mojego mieszkania. Tu resztę działań pozostawiłem konstruktorowi, który osobiście wybrał optymalne dla nich miejsce i precyzyjne ustawienie w pokoju odsłuchowym. Kolumny te są wrażliwe na prawidłową lokalizację w pomieszczeniu. Na podłogę najpierw położył po cztery Vibrapody (zobacz TUTAJ), a na nie dopiero podstawy głośników. Potem na nie nałożył kolumny Avcon. Nie była to lekka praca, bo jedna kolumna waży 35 kg, a podstawa - 6 kg. Następnie wspólnie odsłuchaliśmy kilka fragmentów różnej muzyki: od Metalica do Depeche Mode, poprzez symfonikę oraz poezję śpiewaną, aż do jazzu. Wszystko zagrało perfekcyjnie.

Avalanche Reference Monitor cechują się niebanalnym designem, a dodatkowo wykonane są z litego drewna, bardzo efektownie zaaplikowanego. Na żywo Avcon wywierają wprost oszałamiające wrażenie, czego żadne zdjęcie nie przekaże w stu procentach. Boki kolumn to precyzyjnie wycinane na obrabiarce CNC, klejone i następnie prasowane cienkie drewniane paseczki, co można nazwać sandwichem albo odmianą sklejki. Zaś fronty i tyły skrzynek wykonane są także ze sklejki, ale uwidoczniona jest już wyłącznie struktura pełnego naturalnego drewna. Skrzynki mają na górze i dole lekkie ścięcie lub pochyłość, jak kto woli. Dolne ścięcie nakładane jest na podstawę, która ma odwrotne, symetryczne ścięcie, więc zestawione razem tworzą idealny pion. Choć tak naprawdę to jedynie zabieg wizualny, albowiem podstawy mają specjalne łoże, na które równo i stabilnie nakładana jest kolumna. Całość prezentuje się bardzo intrygująco i nietypowo. Wysoce efektownie. Z pewnością każda żona od razu te kolumny zaakceptuje.

Jak można przeczytać na firmowej stronie:
"Monitory Avalanche to duże kolumny podstawkowe. Klasyczny układ trzech głośników zamknęliśmy w obudowie wykonanej z wielu warstw sklejki. Poszczególne elementy warstwy wycięto na maszynie CNC. Obudowa posiada dwie komory pozwalające oddzielić głośnik średniotonowy od sekcji niskotonowej. Zastosowany materiał oraz sposób łączenia poszczególnych warstw minimalizuje drgania i szkodliwe rezonanse obudowy.

Kolumny  posiadają bardzo wygodne terminale przyłączeniowe współpracujące z kablami niezarobionymi lub posiadającymi szpilki, widełki lub wtyki bananowe. Ze względu na nietypowy kształt monitory sprzedawane są w zestawie z dedykowanymi podstawkami.  

Zakres niskotonowy obsługiwany jest przez głośnik o średnicy 26 cm z membraną wykonaną z powlekanego papieru. Średnica także odtwarzana jest przez głośnik o lekkiej papierowej membranie, natomiast wysokie częstotliwości - tak jak w większości zestawów firmy Avcon - reprodukowane są przez głośniki wstęgowe Aurum Cantus".

Parametry techniczne
Pasmo przenoszenia: 25 - 40 000 Hz
Impedancja: 6 Ohm
Moc znamionowa: 100 W
Skuteczność: 88 dB
Wymiary: 35 x 35 x 100 cm z podstawkami
Masa: około 35 kg/szt., około 41 kg z podstawami




Konstruktor Avcon, pan Nieprzecki najpierw na podłogę poukładał Vibrapody, na nich podstawy, a na koniec kolumny 


Precyzyjne ustawienie skrzynek Avalanche ma duże znaczenie dla perfekcji dźwięku

Przełączanie kabli

Fi­nis co­ronat opus (łac. Koniec wieńczy dzieło); Avcon pierwszorzędnie prezentują się w moim pokoju odsłuchowym



Avcon Reference to ozdoba pomieszczenia odsłuchowego


Wysokogatunkowe drewno przycięte na wycinarkach CNC w listewki i ostatecznie klejone w sandwich



Podstawa i skrzynka monitora to stuprocentowy komplet


Łagodne łuki boków skrzynek przynoszą harmonię i spokój



Spojrzenie ogólne na system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Monitory podłączałem po kolei do trzech wzmacniaczy: Audia Flight FL Three S, Audio Analogue Puccini Anniversary oraz Hegel H160. Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS U6-10. Pomieszczenie odsłuchowe o powierzchni około 30 m2. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Jak już napisałem wcześniej, Avcon wrażliwe są na precyzyjne ustawienie w pokoju odsłuchowym. Nie żeby ich optymalna pozycja była wyjątkowo trudna do wyregulowania i uzyskania, a iż właściwe ustawienie odwdzięcza się po wielokroć wspaniałym i pełnym dźwiękiem: wysyconym, kształtnym i dokładnym. Warto więc nieco nimi trochę „pojeździć” po podłodze. Najlepiej grają ustawione około metr od bocznych i tylnych ścian, skręcone do środka o 10 - 15 stopni.

Nazwa Refrerence Monitor nie jest dana kolumnom Avcon Avalanche na wyrost. Bowiem pomimo, że są gabarytowo potężne, to w zupełności „znikają” w pokoju. Po włączeniu źródła i wzmacniacza staje się jasne, że podwarszawskie monitory dysponują perfekcyjną stereofonią, rozkład perspektywy stereo na linii kolumn jest po prostu referencyjny. Z wielką precyzją można wskazać palcem poszczególne instrumenty i to nawet wielkiej orkiestry. Ma się ułudę jej lokalizacji gdzieś daleko poza bocznymi ścianami pomieszczenia, prawa fizyki w tym przypadku przestają obowiązywać, na przykład wydaje się słyszeć grające skrzypce poza granicami ścian. Zdumiewające zjawisko. Podobna uwaga dotyczy poczucia głębi sceny oraz jej namacalnego trójwymiaru. Avon mają rzadką umiejętność kreowania prawdziwego 3D. Holografia nagrań jest odtwarzana wręcz doskonale, głęboko i rozłożyście. Reprodukcja lokalizacji źródeł pozornych zapisanych na płytach jest ponadzwyczajnie perfekcyjna. Instrumenty mają wyraźne kontury, osadzone są z dokładnością co do milimetra na scenie, zaznaczone są masywnie, mają optymalny rozmiar, a także dużo powietrza dookoła, które akustycznie z nimi współgra, rezonuje, drga. To jest bardzo duża zaleta monitorów Avalanche!

Kolejnym atutem opisywanych monitorów jest wysoka ich selektywność oraz super detaliczność. Obraz muzyczny jest dzięki temu wysoce przejrzysty i dokładny. Dźwięki wcześniej zlewające się, czy nakładające się, uzyskują pełną wolność i mogą zaistnieć samodzielnie. Uwalniane są ze skorupy interferencji i sklejania się - dają znać o sobie pojedyncze instrumenty, nawet te dalej stojące, a poszczególne tony stają się wyraźniejsze i łatwiej słyszalne. To tak jakby zdjąć firanę z okna, która nie przepuszcza w stu procentach silnego światła słonecznego. Zaś po jej opuszczeniu następuje doświetlenie i wyodrębnienie z półmroku wszelkich szczegółów, faktur, rzeźb i kolorów. Jednocześnie cały ten proces zachodzi homogenie i spójnie. Nie ma obaw o prześwietlenie, czy zbytnią ostrość - jest harmonia, jest proporcja, jest konsonans. Na przykład w utworze Castillian Drums z albumu The Dave Brubeck Quartet „At Carnegie Hall” (1963 r. Sony Music Entertainment Inc.) dźwięki perkusji obsługiwanej przez Joe Morello stały się nie tylko bliskie, namacalne i bezpośrednie, ale także nadzwyczaj precyzyjne i dookreślone. Zatomizowane. Z kolei sama perkusja została "ustawiona" przez kolumny Avcon w ściśle przyporządkowanym miejscu pokoju za linią głośników; jej brzmienie otrzymało dodatkowy mocny bit, przyjemną sprężystość i mnogość mikrotonów. Czynele cykały zwinnie i śpiewnie. I to wszystko działo się w nagraniu z 1963 roku, czyli sprzed ponad 50 lat! Polecam odsłuchy całego albumu, a szczególnie utworu powyżej omawianego Castillian Drums, w tym niesamowite solo Morellego rozpoczynające się gdzieś od 6 minuty (utwór trwa ponad 14 minut). To doskonały, aczkolwiek wymagający test dla każdych głośników. Zaś Avalanche zdały go celująco.

Kilka słów należy się charakterystyce ogólnego brzmienia. Avon pomimo iż mają dość ofensywny i bezpośredni styl gry, to jest to forma wysoce galanteryjna, bliska naturalnej. To dźwięk charyzmatyczny, ale nie przeładowany - stabilny. Podbudowany mocą i energią, lecz wyjątkowo zdyscyplinowany. Nie brakuje mu dynamicznej swobody, dobitności, czy otwartości, aczkolwiek wszelkie tony równolegle mają dużą dozę kultury, a nawet elegancji. Mają żar i swojego rodzaju krystaliczność, a jednocześnie wyszukaną i złożoną rasowość.

Kiedy popatrzeć na dwa 26 centymetrowe woofery Avconów można by pomyśleć, że basów będzie co nie miara, a tymczasem kolumny, owszem - generują dużą i silną substancję niskich tonów, lecz nie ma w nich krzty nadmiaru, czy przesady, a tym bardziej miałkości. Jest za to lekkość, elastyczność, rozciągnięcie i nasycenie. Brak za to ociężałości, niepunktualności. Kontrabas ma wyraźnie słyszalne i rozróżnialne struny, a stopa perkusji sowite podkreślenie i zogniskowanie.

Z kolei soprany, produkowane przecież przez wstęgi Cantum Aurus są doskonale zespolone z wysokimi pasmami średniotonowymi, ich przeplatająca się granica jest zamaskowana i niewidoczna jak mimikra salamandry. Zszycie i harmonia są doskonałe. Ponadto wstęgi mimo sporej indywidualnej rozdzielczości, a nawet jasności, to nie generują tonów z ostrymi krawędziami, nie tną po uszach, nie są osuszone, choć instrumenty blaszane są rysowane realnymi metalicznymi barwami. Wytrawnymi i wytrawionymi. Połyskliwymi, można rzec. 

I na koniec parę słów o średnicy. To pasmo jest fenomenalnie wyważone; regularnie i konsekwentnie zintegrowane z niskimi i wysokimi tonami. Jest wtopione pomiędzy nimi wręcz niezauważalnie. Równo i rytmicznie. Średnica jest wystarczająco gęsta aby ukazać złożoność zwartych substancji nagrań, wyłuskać z nich pokłady informacji, zadbać o ich prawidłową dystrybucję, ukazać pełną dźwięczność tonów, zabezpieczyć głębię i tło, etc. Podsumowując. Avalanche grają całą piersią, ale czynią to w sposób zdyscyplinowany i ułożony. Dbają o wszystkie pasma, nie faworyzując żadnego z nich. Dzięki temu przekaz jest nie tylko równy, ale przede wszystkim wierny. Prawdziwie monitorowy. 

Konkluzja
Podsumowanie będzie krótkie. Avcon Avalanche Reference Monitor są ...referencyjnymi monitorami. Zapewniają pełny i harmonijny dźwięk z fenomenalną perspektywą stereo. Brzmienie jest zdyscyplinowane i proporcjonalne, nasycone i krystaliczne. To rasowe high-fidelity dla znawców. Wartością dodaną kolumn Avcon jest ich oryginalny design oraz przykładne wykonanie skrzynek z warstw klejonego drewna. Stuprocentowa rekomendacja!

Cena w Polsce - 22 000 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Audio Analogue Puccini Anniversary, Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Avcon Avalanche Reference Monitor, Triangle Esprit Antal EZ (test TU), AudioSolutions Overture O203F (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Musical Fidelity MX-DAC (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Asus Pro P43E i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nottingham Analogue Horizon z Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32 (test TU), Egg-Shell Prestige PS5 (test TU), Trilogy 906 i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Audeze LCD-3 (test TU), Meze 99 Classics (test TU), Krüger&Matz Prestige Home, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Audeze Deckard (test TU), Cayin C6 DAC (test TU), Taga Harmony THDA-500T (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Olasonic Nano-UA1 (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU). Seria XLO UltraPLUS.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację