środa, 18 maja 2016

Hybrydowy wzmacniacz zintegrowany Haiku-Audio Bright MK3




Prolog
Haiku (jap. 俳句) – japońska forma poetycka reprezentatywna dla okresu Edo (1603-1868). Struktura kompozycji składa się z 17 sylab podzielonych na trzy części znaczeniowe po 5, 7 i 5 sylab.

Wstęp
Gdzieś na początku kwietnia br. zwrócił się do mnie przedstawiciel firmy Haiku-Audio z Krakowa z zapytaniem czy nie chciałbym zapoznać się z jednym z ich produktów. Szczerze mówiąc do tej pory nie znałem żadnych urządzeń Haiku-Audio, poza kilkoma internetowymi ich recenzjami, zresztą bardzo korzystnymi. Oczywiście, nie zastanawiałem się ani chwili nad przygarnięciem do siebie na testy krakowskiego produktu, tym bardziej, że zawsze z przyjemnością recenzuję polskie audio hi-fi. W rezultacie dojechał do mnie zintegrowany wzmacniacz hybrydowy Haiku Bright MK3.

Haiku-Audio
To polska firma z Krakowa (choć nazwa może sugerować japońską proweniencję). Stoi za nią pan Wiktor Krzak elektronik i równolegle muzyk-fagocista, aktualny doktorant krakowskiej Akademii Muzycznej. (Zupełnie jak Antony Michaelson i jego Musical Fidelity, choć Anthony to klarnecista, a nie fagocista). Do zajęcia się sprawą audio w 2003 roku pchnęło pana Wiktora wyzwanie, jakim było zbudowanie wzmacniacza lampowego nie zawierającego transformatorów głośnikowych. Kilka wcześniejszych prób z klasycznymi lampowymi układami OTL nie powiodło się. Dopiero eksperymenty z układem hybrydowym przyniosły pełny sukces - rozwiązanie było proste, a zarazem nowatorskie. Tak też narodziła się topologia tranzystorowego stopnia mocy Haiku, zaś od niej wzięła ostateczną nazwę firma Haiku-Audio powstała w 2012 roku. Od tego czasu pan Wiktor sukcesywnie poszerzał ofertę Haiku-Audio, a także pogłębiał swoje umiejętności konstruktorskie. W rezultacie przedsiębiorstwo, choć wciąż niewielkie, a nawet niszowe, posiada w katalogu zaskakująco dużo pozycji. Idea, jaka przyświeca firmie brzmi: „Podstawowe założenia konstrukcyjne wzmacniaczy Haiku-Audio to racjonalny wybór rozwiązań układowych przy jednoczesnym zachowaniu prostoty i przejrzystości konstrukcji oraz zastosowanie najlepszych dostępnych komponentów.” Zresztą wszelkie teorie, stosowane rozwiązania i zastosowane komponenty są transparentnie publikowane na stronie wraz z uzasadnieniem (czytaj TUTAJ).

Aktualna oferta jest rozbudowana. Zawiera cztery główne linie: 1) urządzenia stricte hi-fi, 2) adresowane dla rynku PRO (przedwzmacniacze mikrofonowe, przedwzmacniacze do gitary akustycznej, wzmacniacze i przedwzmacniacze gitarowe), 3) do indywidualnego montażu, czyli DIY (Haiku-auDIYo) oraz 4) własne transformatory toroidalne do wzmacniaczy lampowych (!). Katalog produktów audio hi-fi liczy około 20 pozycji, co jest niebywałym wynikiem jak na mikroskopijną manufakturę. A jednak! Można tu znaleźć kilka różnych grup/serii: od topowej oferty wzmacniaczy lampowych wykonywanych na indywidualne zamówienie w układzie przeciwsobnym Hommage a Williamson na różnych lampach elektronowych, poprzez wzmacniacze hybrydowe serii IOVITA i dyskretne wzmacniacze tranzystorowe pracujące w klasie A  i przedwzmacniacz gramofonowy MM (seria SOL), aż do kilku przedwzmacniaczy serii Selene i wzmacniaczy hybrydowych Bright MK3. A jest jeszcze Ganymede - lampowy przedwzmacniacz o konstrukcji modułowej. Jak widać, portfolio jest przeolbrzymie, co dziwi, bo nawet bardzo duże firmy, często ograniczają ofertę do kilku modeli wzmacniaczy i ewentualnie paru przedwzmacniaczy i końcówek mocy. W Haiku-Audio jest inaczej i chwała za to. Można wybierać i przebierać, zamawiać urządzenie kastomizowane pod indywidualny gust i preferencje.

Wrażenia ogólne i budowa
Zanim przejdę do własnych wrażeń, posłużę się opisem modelu Bright MH3 ze strony Haiku Audio: "Przedni panel wzmacniacza jest wykonany z plastra anodowanego aluminium o grubości 10 mm. Gałki to również lite anodowane aluminium. Dostępna jest wersja czarna oraz srebrna. Górna pokrywa zawiera otwory wentylacyjne, przez które można dostrzec żarzące się lampy. Akrylowa pokrywa jest dostępna jako opcja. Boki obudowy zajęte są przez radiatory, większe i grubsze, o pionowych piórach, wyłącznie czarne. To rozwiązanie pozwoliło jeszcze zwiększyć prądy spoczynkowe tranzystorów przybliżając układ do klasy A. Transformator zasilający posiada impregnowane uzwojenia i wnętrze zalane żywicą.

Płytki drukowane, które mieszczą wszystkie elementy układu są, jak w poprzednich modelach, wykonane z grubego laminatu z czarną soldermaską, jako dwustronne z metalizacją wszystkich otworów, ale rozmieszczenie elementów i układ ścieżek został zmodyfikowany dla poszerzenia pasma, redukcji zakłóceń i zwiększenia wydajności prądowej zasilaczy. Stopnie mocy zasilane są z osobnych, stabilizowanych zasilaczy. Pojemności kondensatorów zostały zwiększone dwukrotnie w porównaniu z pierwowzorem do 6 x 10.000 uF/63 V. To gwarancja poprawnej współpracy z jeszcze większą gamą wymagających głośników.

Za regulację głośności wciąż odpowiada "granatowy" ALPS, choć dla najbardziej wymagających istnieje możliwość użycia potencjometru przełącznikowego. Lampy wzmacniające sygnał to militarne duotriody 6H2π-EB, które można zastąpić występującymi w niezliczonej ilości wersji ECC83. Wzmacniacz jest w całości produkowany w krakowskiej wytwórni Haiku-Audio. Większość jego komponentów pochodzi z produkcji europejskiej, natomiast kluczowe elementy, jak płytki drukowane, czy transformatory wykonywane są w Polsce.”.

Wzmacniacz prezentuje się estetycznie i solidnie, ale również minimalistycznie. Bardzo pozytywne wrażenie wywiera masywna obudowa z dwoma dużymi radiatorami zamontowanymi po obu bokach. To radiatory ze skrzydłami o długości około 5 cm. Panel frontowy to gruba aluminiowa płyta (10 mm), z wkomponowaną doń dodatkową czarną płytą akrylową. Na niej, po obu stronach, osadzono dwa spore (także aluminiowe) pokrętła (lewy to regulator głośności, a prawy to selektor źródeł) oraz włącznik sieciowy wraz z czerwoną diodą sygnalizującą przyłączenie do zasilania. Czarny panel wraz z czarnymi pokrętłami zamontowane na srebrnym aluminium tworzą interesujący kontrast wizualny, co sprzyja ogólnej harmonii i elegancji. Interesująco to wygląda. Na tym opis płyty czołowej kończy się, no chyba że wspomnieć jeszcze o wymalowanym logo „Haiku-Audio” oraz nazwie wzmacniacza. Sprzęt nie jest wyposażony w pilot zdalnego sterowania.

Z tyłu centralnie zamontowano dwie pary terminali głośnikowych (całe metalowe, złocone), po ich prawej stronie cztery pary gniazd RCA, po lewej – gniazdo zasilania IEC. Sygnaturę sprzętu przyklejono na lewym, ostatnim skrzydle radiatora.

Parametry techniczne
Lampy: 2 x 6H2π-EB lub zamiennie 2 x ECC83
Moc wyjściowa (8 Ω): 35 W
Moc wyjściowa (4 Ω): 65 W
Pasmo przenoszenia (-1 dB): 14 Hz - 45 kHz
Pasmo przenoszenia (-3 dB): 8 Hz - 85 kHz
Klasa pracy: A/AB
Czułość wejścia: 500 mV
Ilość wejść: 4 pary RCA
Ilość wyjść: 1 para
Pobór mocy (max): 250 W
Wymiary: 45 x 36 x 10 cm
Masa: 12 kg



Wzmacniacz Haiku-Audio zasługuje na porządny przewód zasilający; tu Vein Audio Indigo

Niebanalny design - minimalistyczny, ale na swój sposób piękny

Solidna obudowa

Głębokie żebra radiatorów

Estetyczne logo


Dwa aluminiowe regulatory, a pomiędzy nimi włącznik sieciowy (czerwona dioda zaświadcza o przyłączeniu do zasilania)


 Gruba aluminiowa płyta (10 mm), z wkomponowaną doń dodatkową czarną płytą akrylową

Wnętrze to przykład wzorowego montażu (zdjęcie ze strony Haiku-Audio)

System odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Do Haiku-Audio przyłączałem przede wszystkim trzy pary kolumn: Triangle Esprit Antal EZ, Pylon Opal 23 oraz Q-Acoustics 3020. Przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS. Wzmacniacze porównawcze to Musical Fidelity M6si, Hegel H160, Cayin CS-55 A oraz Dayens Ecstasy III. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Jak napisałem we wstępnie, wzmacniacz Bright MK3 to mój pierwszy kontakt z urządzeniami Haiku-Audio, tak więc nie wiedziałem jakiego typu brzmienia od niego oczekiwać, choć obecność dwóch lamp elektronowych w układzie przedwzmacniacza zdawała się określać jakiś kierunek. Otóż krakowski wzmacniacz dysponuje bardzo rasowym dźwiękiem, jakim nie powstydziłoby się wielu droższych i bardziej znanych konkurentów. To brzmienie fizyczne, nasycone, plastyczne, emocjonalne oraz kremowe, skłaniające się w stronę nieco ocieplonego, ale nie słodkiego. Dźwięk oprócz tego, że jest potoczysty i masywny, to równolegle wyczuwalnie gęsty i zwarty, ale nie kleisty – lekki i napowietrzony. Krawędzie tonów są ciut zaokrąglone, ale pojedyncze nuty nie giną od razu, a wybrzmiewają parę chwil zanim zgasną, znikną. To niejako pochodna implementacji lamp elektronowych w przedwzmacniaczu, które także minimalnie wypychają średnicę do przodu (nie za bardzo), bliżej niż czyni to większość tranzystorów. W rezultacie brzmienie ma spory wymiar ekstensywności i namacalności. Wokale są bezpośrednie i angażujące, a instrumenty wybornie dźwięczne i obecne. Całość połączona jest wspólnym mianownikiem intensywności tonalnej oraz wysyconych barw. W przekazie czuć uwalnianą energię, żar brzmienia i napięcie emocjonalne. Taka charakterystyka kwalifikuje Bright MK3 wprost do bardzo zaawansowanego high-fidelity. Przypomina styl gry takich wzmacniaczy jak Lavardin, czy Pathos, który najlepiej określają trzy słowa: organiczność, pełnia tonalna i harmonia. Łącząc wspólne cechy zapewniają wysoki komfort słuchania, bo każda muzyka (nawet ta gorzej zrealizowana) brzmi żywo i zachwycająco. 

Kilka słów à propos poszczególnych pasm. Niskie tony są wyraziste, mocno skupione oraz rytmiczne, ale jednocześnie przyjemnie płynne, lekkie i odkrywcze. Uderzająca jest ich głębia, albowiem mają nie tylko pierwsze mocne uderzenie, ale i nasycone tło wyłożone muskulaturą, podgrzaniem lampowym, ale bez szklistego wykończenia. Jakość niskich tonów jest rewelacyjna. Jedynym zastrzeżeniem może być ich brak stabilności przy bardzo głośnych odsłuchach. Z kolei średnica posiada pierwszorzędną namacalność, przynosi wrażenie autentycznej obecności instrumentów, zapewnia rzeczywisty kontakt z wokalistami, albowiem to pasmo jest przesiąknięte dźwiękami jak gąbka wodą. Jest bardzo gęste, wręcz skoncentrowane, a równolegle dotlenione i zwiewne, przynosi wiele informacji o nagraniach, o zjawiskach przestrzennych, etc. Średnica jest wysycona tonalnie, ale to poziom wysokiego wysublimowania, a nie lampowej kluchy (za przeproszeniem). To dźwięk natchniony, emocjonalny, z całkiem niezłą rozdzielczością. Nie daje wrażenia, że scena jest nienaturalnie wypchnięta do przodu (choć trochę przecież jest). Do średnicy, a także jej stereofonii, zważywszy na cenę wzmacniacza, nie mam absolutnie żadnych uwag. 

Wypada napisać też o sopranach. Góra jest minimalnie przyciemniona, a na pewno nie rozjaśniona. Akustyka sopranów nie jest tak jednoznaczna jak średnich, czy niskich. Nie jest aż tak świetlista i otwarta jak te pasma. Nie jest to zastrzeżenie, a stwierdzenie faktu. Czynele perkusji nie są tak wyraźnie jak głosy ludzkie, są lekko cofnięte, lecz dobrze osadzone w przestrzeni. Przynosi to efekt uspokojenia góry, aczkolwiek trudno mówić o braku jej dźwięczności, zbytniej miękkości, czy powolności. Soprany są minimalnie wyciszone, co nie wpływa na ogólną precyzję brzmienia, czy jego niepełny wymiar, a raczej na aksamitność i naturalność przekazu. Jest optymalny atak, jest żar, ale nie ma ostrości, przykro świdrującej uszy. Z drugiej strony blachom niekiedy przydałoby się więcej realnej metaliczności, smaku mosiądzu i skrzących iskier.

Na koniec parę zdań o współpracy z Haiku-Audio z poszczególnymi parami kolumn. Przyłączałem: Triangle Esprit Antal EZ (skuteczność 92 dB), Pylon Opal 23 (89 dB) oraz Q-Acoustics 3020 (88 dB). Wszystkie one, w moim przekonaniu, są wybitne w swojej cenie (Triangle są u mnie na stałym wyposażeniu, pozostałe goszczą wypożyczone od kilku miesięcy). Z pozoru, w związku z niezbyt dużą deklarowaną mocą wyjściową wzmacniacza (35 W przy 8 Ω i 65 przy 4 Ω), mogłoby wydawać się, że będą tu jakieś problemy, czy niedostatki. A tymczasem, nic z tych rzeczy. Haiku-Audio bez wysiłku, czy zadyszki równo, rytmicznie i kalorycznie napełniał swobodną mocą membrany skrzynek. To brzmienia spójne i harmonijne; niewymuszone i czyste; autentyczne i przekonujące. Na pewno ważna była tu wysoka skuteczność przyłączanych zestawów głośnikowych (92 dB, 89 dB i 88 dB), co zapewniło optymalne zestrojenie techniczne. Ale myślę, że najistotniejszą była immanentna cecha wzmacniacza Bright MK3, którą można określić jako umiejętność wydobywania z dźwięku jego najważniejszych cech, czyli barwy, natężenia tonalnego oraz soczystości brzmienia. Powoduje to, że wszelka muzyka, odgrywana na rozmaitych głośnikach, zawsze brzmi atrakcyjnie, w sposób pełny i żywy. Brzmi plastycznie i organicznie. To jest bardzo duża zaleta Haiku-Audio, która zaświadcza o ponadprzeciętnych zaletach tego pełnokrwistego wzmacniacza hybrydowego.

Konkluzja
Polski wzmacniacz Haiku-Audio Bright MK3 to fascynujący wzmacniacz. Skonstruowany jest więcej niż rzetelnie, zawiera własne autorskie rozwiązania techniczne (patrz topologia tranzystorowego stopnia mocy Haiku), oparty jest o dwie lampy elektronowe układu przedwzmacniacza (6H2π-EB), posiada niebanalny design. Oferowany w więcej niż w atrakcyjnej cenie.

Haiku-Audio całkowicie mnie przekonał, a nawet oczarował. Albowiem oferuje dźwięk, który wprost hipnotyzuje, uzależnia. To brzmienie w stu procentach nasycone, wyjątkowo plastyczne, a ponadto emocjonalne oraz aksamitne; skłaniające się w stronę nieco ocieplonego przekazu, ale nie słodkiego. Dźwięk oprócz tego, że jest potoczysty i masywny, to równolegle wyczuwalnie gęsty i zwarty, ale nie kleisty – jest lekki i napowietrzony. Może nie jest to granie w pełni selektywne, ani do końca precyzyjne, ale na pewno jest ono wysokogatunkowe, rasowe i sensualne. Bezpośrednio dotykające istoty muzyki, celujące w sens pojęcia „wyrafinowany dźwięk”.

Cena w Polsce – 4 150 PLN.

Epilog
Oto zapalam
świecę płomieniem świecy
wieczór wiosenny.
(Buson - 1800 r.)

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Musical Fidelity M6si (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Denon DRA-100 (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Audiovector Ki 3 Super (test TU), Pylon Opal 23 (test TU), Q-Acoustics 3020 (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Cabasse Surf (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, S.M.S.L. M8 (ES9018 24 Bit/384 kHz DSD DAC) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Asus Pro P43E i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nottingham Analogue Horizon z Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550, Sansui TU-666 i Sansui TU-5900.
Magnetofony kasetowe: Nakamichi Cassette Deck 1 i Akai GXC-325D.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Audeze LCD-3 (test TU), Final Sonorous II (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer XDP-100R (test TU), Cayin C5 DAC (test TU), S.M.S.L. SAP-8, Taga Harmony THDA-500T (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Olasonic Nano-UA1 (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU). Seria XLO UltraPLUS.
Akcesoria: filtr sieciowy Xindak XF-2000E, podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki Sevenrods Speaker Jumper.



4 komentarze:

  1. Czy mógłby Pan porównać brzmienie Haiku do:
    -Xindak Pa-M
    -Hegla może być H80, H160, ogólnie do Heglowskiego grania ;)
    -Batlab Endo 2
    Pozdrawiam Karol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi się odnieść do Pańskiego pytania w paru słowach. Generalnie, tak jak napisałem w tekście, Haiku kieruje się w stronę brzmienia takich firm jak Pathos, czy Lavardin.

      Usuń
  2. Wzmacniacz absolutnie genialny. Długo poszukiwałem i odsłuchiwałem różne wzmacniacze. Dopiero bright mk3 zaspokoił moje oczekiwania. W tym przedziale cenowy oraz podobnym, myślę że nie ma nic nawet porównywalnego. Dźwięk o pięknej barwie lampowej, genialna lokalizacja instrumentów oraz stereofonia. Wokale gładkie, ale też nie przygaszone. Bardzo przyzwoita dynamika. Pierwsze urządzenie audio, które sprawiło mi tyle radości. Po prostu podłączyłem wzmacniacz do systemu i tylko słuchałem muzyki. Bez zastanawiania się co jest nie tak, albo co mi nie pasuje, albo ile będzie się wygrzewał żeby lepiej grał. Jestem także pełen podziwu dla Pana Wiktora, który jest konstruktorem tych urządzeń. Wykonanie i dbałość o detale także na najwyższym poziomie.
    Pozdrawiam Łukasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Bright MK3 spełnił Pańskie oczekiwania względem dźwięku. Moim zdaniem, to wzmacniacz na lata, docelowy. No chyba, że ktoś połknie bakcyla hi-fi, to za kilka lat będzie chciał pójść wyżej. Na szczęście w ofercie Haiku-Audio topowych rozwiązań nie brakuje.

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację