Polpak

niedziela, 4 maja 2025

Haiku-Audio SOL V, czyli wzmacniacz referencyjny Stereo i Kolorowo





Kilka miesięcy temu na łamach bloga Stereo i Kolorowo opisywałem premierowy (wówczas) tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany Haiku-Audio SOL V (czytaj recenzję TUTAJ). Tak o nim napisałem w podsumowaniu testu: "To tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany skonstruowany i precyzyjnie wykonany w specjalistycznej manufakturze audio high-fidelity. Efektowny design vintage, estetyczne i solidne wykonanie oraz referencyjny dźwięk klasy high-endowej (lub bliskiej high-endowej). To brzmienie kompletne, dynamiczne, dokładne oraz szczegółowe. Harmonijne i plastyczne. Tonalnie wypełnione oraz zróżnicowane. Głębokie. Po prostu wspaniale muzykalne! Moja absolutna rekomendacja". 

A wcześniej, w tym samym tekście, znalazły się takie słowa pochwały: "Można nawet napisać, że SOL V gra niczym monumentalny Naim Supernait 3, ale bardziej wyraźnie i szczegółowo, bardziej namacalnie i substancjalnie, z wyższą kulturą. Z większym zrównoważeniem i harmonią przekazu. O klasę wyżej, a może nawet i o dwie (?)".

Wzmacniacz Haiku-Audio SOL V oczarował mnie całkowicie oraz przekonał dokumentnie - i zrobił to na tyle silnie, że postanowiłem nabyć go dla siebie jako sprzęt referencyjny Stereo i Kolorowo. Kilka dni temu przyjechał do mnie fabrycznie nowy wzmacniacz SOL V - i to wprost z krakowskiej manufaktury Haiku-Audio.

Chciałbym specjalnie podkreślić doniosłość tego faktu, bo mnie - jako człowieka od ponad 15. lat piszącego recenzje sprzętu audio i dość głęboko obeznanego z szerokim spektrum hifi - wcale nie jest tak łatwo przekonać i zachwycić jakimś urządzeniem. Przerzuciłem u siebie z tonę (a może i dwie?) różnych wzmacniaczy na testach, ale urządzeń naprawdę wybitnych i wzorcowo referencyjnych w relacji cena / jakość mógłbym wymienić zaledwie kilka. Na pewno byłby to Dayens Ampino, Fezz Audio Mira Ceti 300B, Haiku-Audio Origami 6550 SE, UNITRA WSH-805, Naim Supernait 3, Rega Aethos i Soulnote A-3. Może jeszcze dodałbym świetne Baltlab Epoca 1 v.3 (już chyba nie produkowany) oraz Musical Fidelity A1.

Haiku-Audio SOL V ma wyjątkową umiejętność generowania dźwięku holistycznego, czyli kompletnego i całkowitego. Takiego, którego każdy element tonalny jest dopracowany, pełny i zupełny. Dojrzały. Brzmienie jest wysoce energetyczne, zaangażowane i przekonujące, łatwo wciągające w spektakl, a jednocześnie nie nachalne i nie drażniące. Mocne, lecz też delikatne. Szczegółowe i sensualne, wielowarstwowe. Pogłębione. Brzmienie SOL V jest zrównoważone, płynne i czyste. Gęste, masywne i ciepłe, ale w sposób naturalny, z daleką przejrzystością. Genialnie dźwięczne i obecne.

Przekaz głównie gra średnicą (która jest doskonale nasycona i kaloryczna), lecz znakomicie opartą na sprężystym, motorycznym i plastycznym basie oraz rozświetlona detalicznymi sopranami (które są gładkie i żywe, ale w ogóle nie ostre). Przestrzeń jest szeroka i dalekosiężna, rozbudowana. Iście trójwymiarowa. Na to wszystko nakłada się jeszcze piękna i rasowa barwa - soczysta, żywa i wielokolorowa. Wręcz polichromatyczna. To barwa pokazująca wszelkie odcienie i półcienie kolorów. Oraz dokładne ich zróżnicowanie.

Dźwięk jest naturalny, rozdzielczy i uniwersalny - jest w odbiorze ciepły, organiczny i plastyczny, ale nie jest ani podgrzany, ani posłodzony, ani pogrubiony, ani zmiękczony. Jest neutralny, łatwo ujawniający autentyczną barwę instrumentów i ludzkich głosów. Sprzyjający muzykalności, lecz jej nie generujący. SOL V wzmacnia dźwięk i odkrywa jego muzykalność, ale nie ingeruje w naturalność przekazu. Taka cecha jest charakterystyczna dla konstrukcji high-endowych. Albowiem Haiku-Audio SOL V bez żadnych wątpliwości jest urządzeniem high-endowym.

Wzmacniacz SOL V od dziś jest moim nowym stałym wzmacniaczem referencyjnym, punktem odniesienia dla innych. Konfrontacją, porównaniem i miarą podczas testów na potrzeby bloga Stereo i Kolorowo. A przede wszystkim jest wzmacniaczem, który przynosi olbrzymią satysfakcję w trakcie codziennych odsłuchów, wielką radość z muzyki, wierność dźwięku oraz prawdziwość emocji.

SOL V został podłączony przewodami głośnikowymi XLO UltraPLUS U6-10 do głośników podłogowych Pylon Audio Diamond 28 mkII (drugie moje głośniki podłogowe to Living Voice Auditorium R3). Źródłem cyfrowym jest streamer Rose RS150 (pracujący jako transport) połączony przewodem USB Fidata HFU2 z przetwornikiem cyfrowo-analogowym Lampizator Amber 3 DAC. Całość podłączona do wzmacniacza SOL V interkonektami analogowymi MB Audio Cable Crystal Gold RCA (na "bulletach" KLEI Classic Harmony). Taki jest mój główny system odsłuchowy. 

Niekiedy wspieram się także gramofonem Nottingham Analogue Horizon (z wkładką Ortofon 2M Black) i przedwzmacniaczem Musical Fidelity MX-VYNL. Dodam jeszcze, że wzmacniacz SOL V jest podłączony do prądu zwykłym przewodem zasilającym, czyli tzw. komputerowym. Innego nie potrzeba.


Wzmacniacz w pudle


Prosty, ale elegancki i stylowy design; pierwszorzędne wykonanie

Po bokach masywne radiatory


Dwa wskaźniki wychyłowe VU


Przyciski typu "guzik" z podświetlaną obrączką

Tył wzmacniacza - cztery pary gniazd RCA i dwie pary terminali głośnikowych; gniazdo zasilania IEC zintegrowane z głównym włącznikiem prądowym i komorą bezpiecznika



Porównanie ze wzmacniaczem lampowym Haiku-Audio Milo (na tetrodach strumieniowych 6CA7)

Dwa wzmacniacze Haiku-Audio widziane od tyłu

Spojrzenie na cały zestaw hifi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację