Wstęp
Na początku czerwca warszawski dystrybutor MIP przesłał mi do testów
dwa premierowe urządzenia firmy Questyle. Pierwszy z nich, czyli DAC i
wzmacniacz słuchawkowy Questyle CMA400i opisałem jeszcze w czerwcu (czytaj test TUTAJ), zaś z uwagi na natłok innych testów, recenzję tego drugiego musiałem
przełożyć na początek lipca. To naturalnie przenośny odtwarzacz cyfrowy
Questyle QP2R (zobacz TUTAJ), czyli niejako zupełnie nowa wersja playera QP1R.
Posiada dwa wzmacniacze, które można załączać poprzez ustawienia sekcji BIAS.
Charakteryzuje się kapitalnie analogowym brzmieniem; posiada dużą moc dzięki
wzmacniaczom prądowym. Oczywiście, wewnętrzna budowa jest w pełni zbalansowana.
Wrażenia ogólne i budowa
Światu nowy odtwarzacz Questyle QP2R został objawiony stosunkowo niedawno, bo w maju – na wystawie High End w Monachium. QP2R po QP1R
odziedziczył identyczną obudowę, precyzyjnie wycinaną na obrabiarce CNC.
Materiał obudowy jest obrabiany aluminium i dostępny w kolorze złotym lub
srebrno/szarym. Całość produkowana jest przez tajwańskiego Foxconna.
Czego by nie napisać, design nie jest jakoś specjalnie
wyszukany, czy ekstrawagancki. Jest bardzo staranny i solidny. Obudowa to
czyste aluminium, a front i tył wykonane są z super twardego „mamuciego” szkła.
Front zajmuje niewielki kolorowy wyświetlacz ciekłokrystaliczny IPS 2,4 cala
(Sharp LCM). Uwaga! Nie jest to wyświetlacz dotykowy. Do nawigacji służy duże
pokrętło/regulator a’la iPod oraz cztery przyciski umieszczone dookoła. Obsługa
przez to może wydawać się nieco archaiczna, ale szybko można się przyzwyczaić.
Przyciski służą do obsługi nagrań, ale także do ustawień BIAS, DSD, wyboru Gain
i innych przydatnych funkcji. Na lewym boku umieszczono trzy przyciski do
obsługi nagrań (dublują duży, okrągły przycisk). Po prawej zamontowano włącznik
sieciowy i wskaźnik BIAS. Na górnym boku znajdują się dwa wyjścia słuchawkowe:
konwencjonalne 3,5 mm oraz zbalansowane 2,5 mm. Zaraz obok, w mini-stelażu
ochronnym zamontowano dość spore pokrętło głośności. Na dolnym boku umieszczono
gniazdo USB typu C oraz slot kart pamięci.
Odtwarzacz posiada większość takich samych układów
wewnętrznych jak QP1R – pracuje w czystej klasie A BIAS Control, wyposażony
jest w ulepszoną wersję Current Mode Amplifier. Urządzenie zostało wyposażone w
indykator BIAS. Dioda świecąca na pomarańczowo świadczy o średnim poziomie
BIAS, zaś na czerwono – o wysokim. Ze względu na pełne wyjście zbalansowane,
układy wzmacniające są uaktualniane do czterech grup z dwóch pierwotnych.
Cztery grupy obwodów wzmacniających trybu prądowego (Current Mode Amplifier)
znajdują się z przodu, co znacznie skraca odległość, która sygnalizuje się
obejściem na płytce drukowanej. Dzięki temu poprawia się jakość dźwięku, co
daje QP2R 0.0005 % ultra-niskie zniekształcenie i impedancję wyjściową mniejszą
niż 0.1 Ω. Co ciekawe, odtwarzacz korzysta z systemu operacyjnego Linuxa (na
nie Androida), co ma przynosić zalety związane z wyższą wydajnością i
stabilnością.
Questyle wyprodukował niestandardową baterię litowo-jonową
3 100 mAh 3.7 V, która zapewnia ponad 10 godzin pracy akumulatora. Pamięć
wewnętrzna o pojemności 64 GB i karta microSD o pojemności 200 GB umożliwia
zewnętrzną ekspansję. Poziom wyjściowy wzmacniacza wynosi 1,6 Vrms w wersji
niezbalansowanej i 3,2 Vrms w zbalansowanej. DAC to Asahi Kasei AKM AK4490.
Odtwarzacz QP2R zapewnia technologię “True DSD” i asynchroniczną strukturę “3X
Clock” , jak i pochodzący z Asahi Kasei Microdevices AKM referencyjny DAC
chipset AK4490 – dzięki temu QP2R saportuje „True DSD 256” i rozdzielczość PCM
do 384 kHz/32 bit. Nieźle. (Przypomnę, w modelu QP1R była kość Cirrus Logic CS4398 – DSD
128 i PCM 192 kHz/24 bit).
Na tym nie koniec. Questyle zapewnia także dodatkowe stacje
dokujące do QP2R (można je kupić osobno). Stacja dokująca do ładowania
urządzenia z komputera, a także stacja dokująca z wyjściem analogowym 2 x RCA i
cyfrowym koaksjalnym. Jest tu także wejście USB przeznaczone do ładowania
urządzenia. W zestawie znajduje się tylko aksamitny woreczek, lepsze etui
transportowe, czy powyższe stacje dokujące nabywca musi dokupić sobie
dodatkowo.
Estetyczny i nowoczesny design; ultra-precyzyjne wykonanie
Wersja odtwarzacza "demo only"; prosto z targów High End w Monachium
Duży owalny regulator; niewielki, ale kolorowy wyświetlacz LED
Po lewej - duża gałka głośności ukryta w ochronnym stelażu
Dwa wyjścia słuchawkowe - zbalansowane 2,5 mm i niezbalansowane 3,5 mm
Body wykonane jest z aluminium; front i tył z "mamuciego" szkła
Słuchawki Fostex TH-7
Odtwarzacz stoi na stacji dokującej (jej funkcją jest wyłącznie ładowanie urządzenia)
Słuchawki Meze 99 Neo i QP2R to synergiczne połaczenie
Odtwarzacz zdjęty ze stacji dokującej Questyle
Wrażenia dźwiękowe
Posługiwałem się przede wszystkim następującymi czterema
parami słuchawek: Fostex TH-610, Meze 99 Neo, Fostex TH-7 oraz Final Audio
Design Pandora Hope VI. Słuchawkowe wzmacniacze porównawcze to iFi micro iDSD
Black Label oraz Questyle CMA400i, a także Hegel H160. Używałem także
iPhone 6S oraz iPad Air 2.
Przypuszczalna cena QP2R w Polsce to około 4 000 –
4 500 PLN. Nie jest to mało, a w tej cenie lub nawet niższej można znaleźć
sporo mocnych konkurentów. Jest przecież mnóstwo sprzętów Astell&Kern, czy
HiFiman; są Onkyo, są FiiO, jest także iBasso. I jest też doskonały Pioneer
XDP-300R, mój dotychczasowy faworyt.
Jak brzmi QP2R, czy ma jakąś własną sygnaturę dźwiękową?
Tak, ma. To przede wszystkim brzmienie mocarne, pełne i żarliwe, a równolegle
bardzo analityczne i selektywne. Przestrzeń jest niezwykle rozłożysta, szeroka
i głęboka. Można ją realnie poczuć (doświadczyć jej) już przy zastosowaniu
tańszych słuchawek (tu Fostex TH-7). Dużą zaletą odtwarzacza jest jego
bezproblemowe ukazywanie całej muzyki w sposób masywny, harmonijny i niejako
prawdziwy. To dźwięk bezpośredni i autentyczny - wręcz dotykalny. Można
usłyszeć nie tylko poszczególne plany, gradację i ziarnistość brzmienia, ale
również dalekie wybrzmienia oraz horyzont czarnego tła. Ponadto całość dźwięku
ma gęstą konsystencję, skondensowaną i nasączoną, a równolegle jest
rewelacyjnie czytelna i plastyczna dzięki wysokiemu stopniu napowietrzenia
tonów. Jednakże pomimo dużej soczystości, nic nie klei się do siebie, nie granuluje, nie
zbryla się. Harmonia i proporcje dźwięku są pierwszorzędne; zaś rozmach i
spektakularność są wprost referencyjne.
Przy powyższych zaletach, dochodzi jeszcze jedna. Odtwarzacz
Questyle zapewnia bardzo, ale to bardzo analogowe brzmienie. Fizjologiczne i
organiczne, można napisać. Nie czuć nawet mikro-śladu tzw. nalotu cyfrowego. To dźwięk „romantyczny”
– nieco w odbiorze ciepły, mimo że w rzeczywistości wcale nie podgrzany, a tym
bardziej nie osłodzony. Nie czuć ani chłodu, ani twardości. Daje to wspaniałą
przejrzystość i rozdzielczość, przy zachowaniu optymalnej miękkości i żywości
brzmienia. Soprany pomimo że przenikliwe i szybkie, to nie są męczące, czy
drażniące – i to nawet przy dłuższych odsłuchach. Są błyszczące i krystaliczne,
ale nie prowokują natarczywością. Są śpiewne i wyważone, ale nie obcięte, czy
stępione. Optymalne. To poziom bardzo zaawansowanego odtwarzacza płyt CD. Klarowność
i zrównoważenie można uznać za znakomite w przypadku nagrań wysokiej gęstości
(w tym i DSD), ale i” zwykłe” pliki potrafią zaskoczyć i zabłysnąć. To taka
kompletna wielowymiarowość.
Dużym atutem odtwarzacza jest jego łatwość budowy i kontroli
basów. Niskie tony mają spory oddech, są obszerne i rozbudowane, a jednocześnie
punktualne, rytmiczne i dynamiczne. Nic się nie wlecze, nie ciągnie, nie dudni.
Ekspresja i natężenie przypominają dobre brzmienie subwooferowe. Muskularne i
imponujące, lecz ograniczone kulturą i ogładą. To emocje i przyjemność, co
nie oznacza rozwlekłości, czy zbyt długiego wygaszania lub - nie daj Boże - utwardzenia. Kontrabasy brzmią jak kontrabasy, a bębny jak bębny, co może jest
pewnego rodzaju uproszczeniem opisu, ale takie sformułowanie najbardziej mi tu
pasuje. Nigdy nie było problemu z nadmiarem niskich tonów, ani też z ich szybkością
lub narastaniem. Questyle QP2R radzi sobie z basami po mistrzowsku. Owszem,
duże znaczenie mają tu też towarzyszące słuchawki, ale uczciwie należy napisać,
że konstytucyjny (wewnętrzny) bas odtwarzacza stoi na bardzo wysokim poziomie.
OK. Napisałem o zaletach i atutach QP2R, ale czy odtwarzacz
ten ma jakieś słabsze strony lub ułomności? Pomijam w tym miejscu ujemne strony
ergonomii takie jak brak dotykowego ekranu, czy mało intuicyjny obrotowy
regulator, bo są to oczywistości, do których trzeba się przyzwyczaić. Lepiej
napisać o brzmieniu. A tu można czepić się braku takiej zaawansowanej
galanteryjności i spektakularności jaką mogą poszczycić się droższe urządzenia;
można wytknąć cechę nie zaglądania bardzo daleko w głąb nagrań lub nie ujawniania
każdego detalu i niuansu; wreszcie można zganić za nieumiejętność aż tak
precyzyjnego kreślenia realnego 3D. Ale bądźmy poważni - w budżecie 4 500 PLN nikt takiego zadania nie
podejmie się, zaś QP2R za swoją cenę gra co najmniej wybitnie. Ekstatycznie. Koniec, kropka.
Konkluzja
Questyle QP2R to odtwarzacz plików o schludnej, choć nie
ekspresyjnej prezencji. Najważniejsze schowane jest w środku. Zaawansowane
firmowe systemy „Current Mode Amplifier class A BIAS Control”, a także
technologia “True DSD” i asynchroniczna struktura “3X Clock” , jak i pochodzący
z koreańskiego Asahi Kasei Microdevices AKM referencyjny chipset DAC AK4490.
Obsługa i ergonomia stoją na umiarkowanym poziomie. Ekran
jest mały i do tego nie dotykowy (!). Regulacja obrotowym panelem mało
intuicyjna, ale można się przyzwyczaić. Plusem jest mnóstwo funkcji ustawień
dźwiękowych, filtrów, korekcji, etc.
Brzmienie odtwarzacza najlepiej charakteryzują takie słowa: cielesność,
żyzność, nasycenie, ekspresja i masywność, jak i selektywność, plastyczność i
holografia. To wszystko ubrane jest w rasową analogowość, piękne kształty
tonów, referencyjne basy i zjawiskową przestrzeń. Questyle bez problemów i bez
fochów współpracuje ze wszelkimi słuchawkami (w powyższym teście były to cztery
pary) i czyni to na full-drive. Polecam posłuchać Questyle QP2R, bo to
zjawiskowo dobry odtwarzacz w swojej cenie – i to pomimo bardzo silnej
konkurencji w przedziale przenośnych odtwarzaczy hi-fi.
Cena w Polsce - około 4 500 - 4 900 PLN (cena orientacyjna, bo polska premiera przewidziana
jest na wrzesień br.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację