Zdjęcia / ilustracje ze strony MIRTH Design (w tym Istagram)
Wstęp
Zupełnie niedawno - przy okazji pisania recenzji amerykańskich słuchawek ZMF Atrium Open (czytaj TUTAJ) - skontestowałem, że ostatnimi czasy tempo pojawiania się nowych modeli słuchawek oraz powstawania firm zajmujących się produkcją takowych rośnie już nie nawet w skali algebraicznej, a geometrycznej. To postęp więcej niż logarytmiczny - to przyrost niemożliwy do ogarnięcia przez normalnego człowieka. A przez recenzentów audio hifi - bardzo trudny (choć pośród nich też czasem znajdują się normalni ludzie).
Różni producenci słuchawek zalewają rynek swoimi premierowymi modelami, które są mniej lub bardziej egzotyczne: z przetwornikami dynamicznymi, planarnymi, elektrostatycznymi, hybrydowymi, wdrażane są do produkcji modele tańsze, droższe, bardzo drogie, ekstremalnie drogie itd. Dodatkowo wciąż i wciąż pojawiają się nowe słuchawkowe firmy i marki, które rosną i rozsiewają się po całym świecie niczym grzyby po deszczu w żyznym lesie. No i weź się człowieku w tym wszystkim orientuj, bądź stale na bieżąco. No nie da się...
Obfita produkcja słuchawek (i ich spora różnorodność) została poniekąd wymuszona przez rynek. Ludzie chcą słuchać muzyki / słowa taką bezpośrednią drogą, bo jest wygodna, najczęściej wysokiej jakości i ...jednoosobowa. Dźwięk ze słuchawek jest przecież dostarczany tylko do jednej pary uszu, więc jest to intymny sposób odbioru dźwięku. Oraz pozwalający na izolację, odcięcie się od środowiska zewnętrznego, zatopienie się we własnej muzyce / audycji poprzez słuchawki. Zaś dostarczycielem sygnału dla słuchawek może być zwykły smartfon, który pełni funkcję zaawansowanego odtwarzacza lub streamera dźwięku z niezliczonych serwisów streamingowych.
Oczywiście, nieco upraszczam aktualny obraz słuchania na słuchawkach, ale opisana sytuacja jest najczęstsza. A to, że wciąż pojawiają się nowe firmy słuchawkowe, zaś aktualni producenci masowo wypuszczają premierowe modele jest optymalną sytuacją dla odbiorców muzyki - przecież od przybytku głowa nie boli, a wzrastająca konkurencja jest, dla nas melomanów / audiofilów, sprawą bardzo wygodną i korzystną. Wybór słuchawek poszerza się, jakość rośnie, zaś ceny niejednokrotnie spadają. Normalizują się.
MIRPH Design to młoda, ambitna, niemiecka firma z bawarskiego Monachium specjalizująca się w produkcji słuchawek nausznych. Stoi za nią pan Homero Graco, absolwent inżynierii komputerowej Uniwersytetu w São Paulo (Brazylia) - wielbiciel dobrej muzyki, sprzętu audio hifi, maszyn, komputerów i projektowania.
Jak można przeczytać w materiałach informacyjnych: "Marka MIRPH jest wyrazem pasji Homero Graco, a jej celem jest umiejętne łączenie inżynierii akustycznej i wzornictwa industrialnego. Słuchawki MIRPH są przez niego projektowane od zera i ręcznie produkowane w Monachium, dzięki czemu ma on pewność, że klienci otrzymają najwyższe jakości produkt".
Do mnie na testy właśnie dotarły premierowe słuchawki MIRTH-1 (zobacz TUTAJ i TUTAJ), które są pierwszym i jak dotąd jedynym firmowym modelem słuchawek w katalogu (choć właśnie przygotowywany jest nowy model Vitrum, zobacz TUTAJ).
MIRTH-1 to model o otwartej konstrukcji, ma zamontowane (przygotowane na indywidualne zamówienie) przetworniki dynamiczne 50 mm z kompozytową membraną, specjalnie zaprojektowane przednie i tylne grille oraz komorę akustyczną, która wykonana jest z twardej żywicy przemysłowej. Słuchawki zostały tak zaprojektowane, aby mogły służyć przez długie lata. Wykonane z myślą i przeznaczeniem do wieloletniej pracy/ użytkowania.
Wrażenia ogólne i budowaSłuchawki dostarczane są w ekologicznym kartonowym pudełku, wewnątrz którego leżą rozłożone na płasko i są przykryte arkuszem grubej pianki. Akcesoria umieszczono w małym pudełku (także tekturowym) z nasuniętą nań papierową obwolutą. Akcesoria to przewód słuchawkowy oraz adapter 3,5 mm - 6,35 mm. Jest też opis techniczny słuchawek wydrukowany na dużej kartce papieru oraz naklejki z firmowym logo. Niestety, w zestawie nie ma żadnego etui transportowego, co może być mankamentem, bo przecież słuchawki trzeba w czymś przechowywać, zabierać w podróż, do pracy etc.
Przewód słuchawkowy jest ręcznie pleciony, 8-żyłowy, wykonany z posrebrzanej miedzi i zakończony wtykami 3,5 mm (na wszystkich końcach). Kabel ma przezroczystą, elastyczną izolację i komponenty z metalu. Można go zamówić w dwóch długościach (do wyboru): 1,5 lub 2 m. Przy czym ten dwumetrowy może być niezbalansowany (na wtyku jack 3,5 mm) lub zbalansowany (na wtyku 4,4 mm Pentaconn). Niezależnie od wybranego przewodu, ostateczna cena kompletu zawsze jest taka sama.
Słuchawki prezentują się bardzo solidnie, estetycznie i przyjemnie dla oka. Widać, że zbudowane są z wysokogatunkowych materiałów (metal i żywica przemysłowa); są duże, ale poręczne, mają design profesjonalny. Nieczęsto można spotkać aż tak porządnie wykonane słuchawki jak MIRPH-1. Znakomita produkcja i pierwszorzędna robota! Wizualnie przypominają styl słuchawek Grado, które na pewno były inspiracją przy projektowaniu, bo mocno do nich wzorniczo nawiązują. To design retro-futuro.
Każdy egzemplarz MIRPH-1 jest ręcznie produkowany w bawarskim Monachium, w Niemczech. Słuchawki wykonane są z metalu, odpornego tworzywa sztucznego i skóry. Zaopatrzone są w przetworniki dynamiczne 50 mm z kompozytowymi membranami, specjalnie zaprojektowane przednie i tylne grille oraz komorę akustyczną, która wykonana jest z twardej żywicy przemysłowej wysokiej klasy i o zwiększonej wytrzymałości. Przewody słuchawkowe są wpinane do wystających aluminiowych gniazd 3,5 mm, gniazda są zamontowane do spodu muszli za pośrednictwem śrub.
Producent w swych materiałach nie podaje jaki konkretnie model przetwornika zastosował w słuchawkach, ale w Internecie można znaleźć informację, że jest to 50-milimetrowy przetwornik Peerless firmy Tymphany.
Firma MIRPH zastosowała w swoich słuchawkach kompletną modułową (skręcaną) konstrukcję, której poszczególne elementy mogą być łatwo wymienione przez serwis lub samego użytkownika. Dotyczy to nie tylko pałąka czy padów, ale także grilli, komory głównej, uchwytu muszli, prowadnicy czy nawet osłony gniazda jack 3,5 mm. Wszystko można wymienić i naprawić. Taka modułowa konstrukcja zawsze jest wygodniejsza w użytkowaniu, trwalsza i bardziej długowieczna niż klejona.
MIRPH-1 mają ergonomicznie wyprofilowany pałąk, który pokryty jest delikatną skórą (importowaną z Portugalii) i miękką pianką oraz jest zaopatrzony w wygodny mechanizm regulacji oparty na metalowej prowadnicy. Łatwo dopasowuje się więc do głów o różnym kształcie rozmiarze.
Konstruktor - pan Homero Graco - do swoich pierwszych słuchawek przygotował autorskie pady, które wykonane są z miękkiej pianki i wysokiej jakości skóry. Doskonale przylegają one do głowy, dzięki czemu słuchawki nosi się komfortowo. Standardowo ze słuchawkami dostępne są pady hybrydowe, których część stykająca się ze skórą głowy wykonana jest z weluru. Do MIRPH-1 dodatkowo można dokupić pady zamszowe, które gwarantują pełniejsze brzmienie (+1,5 dB w zakresie od 20 Hz do 1,5 kHz).
ErgonomiaSłuchawki są dość ciężkie, bo mają masę aż 400 gram, ale w związku z bardzo dużymi (i miękkimi) padami oraz anatomicznym, szerokim pałąkiem, doskonale leżą na głowie, a ich ciężar równomiernie się rozkłada. Jest fizycznie amortyzowany. Nie czuć więc ich masy na głowie, nie cisną i nie uwierają. Są wygodne w noszeniu, przyjemne w użytkowaniu, łatwo dopasowują się do krzywizny czaszki / wymiarów uszu - nawet długoterminowe odsłuchy nie męczą, nie powodują dyskomfortu. Ergonomia wysokiej próby. Brawo!
Specyfikacja techniczna- konstrukcja: otwarta
- przetwornik: dynamiczny 50 mm
- impedancja: 32 Ω
- skuteczność: 100 dB/mW @ 1 kHz
- masa: 400 g (bez kabla)
- gniazda: 2 x jack 3,5 mm
- przewód: 8-żyłowy, posrebrzana miedź
- wtyk: 3,5 mm (adapter na 6,35 mm)
- długość przewodu: 1,5 m lub 2 m
- pady: hybrydowe
Ekologiczne opakowanie - w całości z tektury
Przewód słuchawkowy i adapter na wtyk 6,35 mm schowane są w papierowym pudełku
W zestawie znajduje się pleciony, 8-żyłowy przewód z posrebrzanej miedzi
Słuchawki mają budowę modułową - wykonane są z metalu, odpornego tworzywa sztucznego i skóry
Metalowe grille, stalowe elementy konstrukcyjne oraz przemysłowe tworzywo sztuczne ABS (akrylonitryl-butadien-styren)
Przewód słuchawkowy doprowadzany jest do obu muszli, gniazda to standardowe 3,5 mm
Hybrydowe pady: skóra i welur
Ze wzmacniaczem słuchawkowym Musical Fidelity M8x DAC, jako streamer używam Silent Angel Munich M1
I na koniec - obowiązkowe przecież - słuchawkowe "spotkanie z Bachem"
Relaksacyjne odsłuchy na tarasie (iPad Air 4 / Qobuz / iFi Audio Go bar)
Magnetofon kasetowy FiiO CP13
Porównanie ze słuchawkami oBravo HAMT-3 MkII i SIVGA P2 Pro
Wrażenia dźwiękoweW czasie testów używałem następujących wzmacniaczy słuchawkowych: Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) i Musical Fidelity M8x DAC oraz mobilnego (typu dongle) iFi Audio Go bar. Słuchawki porównawcze to Fostex TH610, oBravo HAMT-3 MkII, SIVGA SV023, SIVGA P2 Pro, Aune SR7000, Aune AR5000 i FiiO Snowsky Wind. Główne źródła to streamery Rose RS150, Lindemann Woodnote Solo i EverSolo DMP-A10, ponadto wykorzystywałem odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-Pro, a także smartfon iPhone 16 Pro, tablet iPad Air 4 i komputer DELL Latitude 5440. Muzyka pochodziła z serwisów streamingowych Qobuz i Apple Music oraz z płyt kompaktowych.
Gdybym musiał użyć tylko jednego słowa na dźwięk tytułowych słuchawek, to najprecyzyjniej byłoby posłużyć się angielskim wyrażeniem "sophisticated". Słowo to jednak w języku angielskim (tłumaczone na język polski) ma wiele znaczeń, bo oprócz najpopularniejszego wyrażenia "wyrafinowany" oznacza też "wyszukany", "wysublimowany" oraz "zaawansowany". Ale również "wysokich lotów", "zaspokający najwyższe wymagania".
I wszystkie powyższe określenia opisujące brzmienie MIRPH-1 są w pełni uprawnione, są w 100% prawdziwe! Albowiem słuchawki łączą w sobie plastyczne ciepło i wyrafinowaną muzykalność z krystalicznie czystymi wysokimi tonami wraz z wielowarstwową sceną dźwiękową. Zaspokajają wymagające uszy audiofila, zadowalają wybrednego melomana, jak i profesjonalnego realizatora dźwięku. To jest finezyjny dźwięk wysokiej klasy hifi.
To jest tonacja na wskroś przyjazna, naturalna, bliska, lekko pogrzana, a czasami nawet przyciemniona. Doskonale słucha się takiego przekazu. Relaksacyjnie i satysfakcjonująco. Można też napisać, że brzmienie MIRPH przypomina stare, dobre modele Sennheiser jak HD 650 czy HD 800S, bo w dźwięku sporo czuć nawiązań i konotacji do tych renomowanych niemieckich słuchawek. A to naprawdę spory komplement.
Średnie tony mają pięknie wyrzeźbione wokale, które są dobrze doświetlone i są organicznie zaprezentowane. Są foremne i pogłębione. Tonalne. Co istotne, definicja dźwięków jest doskonała, a przejrzystość i klarowność średnich tonów też są bardzo dobre. Tutaj dużo słychać w przekazie, nie tylko na powierzchni, ale także w dalszych warstwach. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do średnicy.
MIRPH-1 grają miękko, plastycznie i gładko. Przekonująco, akustycznie oraz dynamicznie. Otulają słuchacza gęstą, ocieploną i soczystą, ładnie teksturowaną średnicą, pobudzają szybkim, mocnym i głębokim basem, a także ożywiają optymalnie rozdzielczą i czystą górą, która nie syczy i nie jest przesadnie rozjaśniona. W dźwięku jest sporo aksamitu, pociągłości i barwy, ale generalnie brzmienie jest czyste, precyzyjne i szybkie. Analityczne. Aczkolwiek nienachalne i nie wzmocnione niepotrzebną agresją.
Scena jest szeroka i głęboka, ma kulisty kształt oraz umiarkowane, choć przyzwoite rozmiary. Fakt, że lekko przysunięta do przodu, ale za to odznacza się bardzo dobrą stereofonią. Wzorcową. Wymiar przestrzenny jest optymalnie rozciągnięty w strefie 3D, warstwy i lokalizacje zjawisk pozornych precyzyjnie poukładane, tło wyraźne i czarne, horyzontalnie oddalone, a nie nachodzące na środek sceny.
Być może niekiedy przydałoby się więcej oddechu i akustycznego powietrza odczuwanego w przestrzeni, bo niektóre dźwięki wydają się być zanadto ściśnięte, ale lepiej nich już będą zbyt zagęszczone niźli by miały być rozrzedzone, a przez to nijakie. Niepełne. Rezonanse powietrza i gasnące dźwięki są dobrze słyszalne, wyraźnie je czuć je na scenie odsłuchowej. Selektywność i rozdzielczość jest dobra, ale nie wybitna. Standardowa.
MIRPH-1 sa relatywnie łatwe do wysterowania, mają parametry techniczne (impedancja 32 Ω przy skuteczności 100 dB/mW @ 1 kHz) uprawniające je do łączenia w wieloma różnymi wzmacniaczami i źródłami. Z powodzeniem można je łączyć ze smartfonami, komputerami, przenośnymi odtwarzaczami cyfrowymi, wzmacniaczami mobilnymi, nabiurkowymi i stacjonarnymi. Dźwięk zawsze powinien być dobry lub bardzo dobry. Ale kiedy chcieć jak najwięcej uzyskać w brzmieniu, to jednak warto je przełączać do zaawansowanych wzmacniaczy. Takie połączenie na pewno będzie optymalne dla dźwięku (choć naprawdę nie jest koniecznie wymagane).
W czasie moich testów łączyłem MIRPH-1 z kilkoma wzmacniaczami / źródłami różnych klas i jakości: zawansowanymi wzmacniaczami Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) i Musical Fidelity M8x DAC oraz mobilnym (typu dongle) iFi Audio Go bar. Ale wykorzystywałem również mini-magnetofon FiiO CP13, a także smartfon iPhone 16 Pro, tablet iPad Air 4 i komputer DELL Latitude 5440. Na podstawie tych odsłuchów mogę arbitralnie napisać, że przedmiotowe słuchawki zawsze grają dobrze, niezależnie od przyłączonego urządzenia towarzyszącego. Ale optymalnie zagrają dopiero z rasowym wzmacniaczem wyższej klasy. Zademonstrują najwięcej zalet, najpełniej zobrazują dźwięk, pogłębią i wyselekcjonują przekaz. Ożywią muzykę. Bez wątpliwości dźwięk pochodzący ze wzmacniaczy Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) i Musical Fidelity M8x DAC był najlepszy. High-fidelity.
Konkluzja
MIRPH-1 to słuchawki z przetwornikami dynamicznymi, o otwartej konstrukcji muszli. To ambitny projekt i znakomite wykonanie niewielkiej niemieckiej firmy z Monachium, gdzie cała produkcja odbywa się na miejscu. Słuchawki są solidnie wykonane z wysokiej jakości materiałów, mają modułową konstrukcję oraz są bardzo wygodne w użytkowaniu / noszeniu. Pod względem dźwięku reprezentują brzmienie dokładne, czyste, szczegółowe i przestrzenne, ale też lekko ocieplone i zmiękczone. Wyrafinowane. Oparte na soczystej średnicy. Neutralność jest przesunięta w rejony organicznego i gładkiego przekazu, co jest niezmiernie przyjemne i satysfakcjonujące w odbiorze muzyki, ale niekoniecznie zabezpieczające rozbudowaną rozdzielczość i selektywność. Ogólnie można napisać, że MIRPH-1 grają w stylu klasycznego Sennheisera z wyższej półki. Moja gorąca rekomendacja, MIRPH-1 - to udany i chwalebny słuchawkowy debiut!
Cena w Polsce - 2 999 PLN.
Moja gorąca rekomendacja dla MIRPH-1 - to udany, imponujący i chwalebny słuchawkowy debiut!
Za:
- autorski koncept firmy MIRPH Design z Monachium, wykonanie i produkcja w 100% niemieckie
- produkcja ręczna, niskonakładowa, galanteryjna
- ambitny, inżynierski i głęboko przemyślany projekt, a także pierwszorzędna konstrukcja z materiałów klasy premium
- solidna, mocna i wytrzymała modułowa konstrukcja (skręcana, a nie klejona)
- słuchawki zostały tak zaprojektowane, aby mogły służyć przez długie lata, wykonane z myślą i przeznaczeniem do wieloletniej pracy/ użytkowania
- wszystkie części są wymienne, łatwo naprawialne
- przetworniki dynamiczne 50 mm z kompozytową membraną (Peerless firmy Tymphany)
- specjalnie zaprojektowane przednie i tylne grille oraz komora akustyczna wykonana z twardej żywicy przemysłowej
- w zestawie ręcznie pleciony, 8-żyłowy, wykonany z posrebrzanej miedzi i zakończony wtykami 3,5 mm (na wszystkich końcach)
- kabel można zamówić w dwóch długościach (do wyboru) 1,5 lub 2 m.
- przy czym ten dwumetrowy może być niezbalansowany (na wtyku jack 3,5 mm) lub zbalansowany (na wtyku 4,4 mm Pentaconn)
- niezależnie od wybranego przewodu, ostateczna cena kompletu zawsze jest taka sama
- dodatkowo można dokupić pady zamszowe, które gwarantują pełniejsze brzmienie (+1,5 dB w zakresie od 20 Hz do 1,5 kHz)
- wysokiej jakości dźwięk
- przestrzenny, soczysty, dynamiczny, wyrafinowany
- z piękną, pełną średnicą, gęstymi niskimi i wysublimowaną górą
- gładki, organiczny i barwny dźwięk przypomina wysokie modele Sennheisera
- słuchawki są łatwe do napędzenia / wysterowania
- z powodzeniem współpracują z wieloma różnymi wzmacniaczami i źródłami
- optymalny stosunek jakości i wykonania do ceny
- a więc konkurencyjna cena (jak za produkt europejski)
- stuprocentowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!
Przeciw:
- ubogie wyposażenie w akcesoria
- w zestawie jest tylko jeden przewód słuchawkowy (otrzymałem niesymetryczny przewód 2 m.)
- brak pokrowca ochronnego, czy nawet woreczka (!)
- pewne odstępstwa od neutralności i naturalności brzmienia
- strojenie mocno ukierunkowane na średnicę
- nieco odchudzone niskie
- ograniczona wyższa rozdzielczość i selektywność
- MIRPH Design to mało znana, niszowa firma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację