Dalekowschodni Cayin od kilku już lat przyzwyczaja światowych audiofilów, że nie jest już producentem sprzętu opartego wyłącznie na lampach elektronowych. W ostatnim czasie pojawiła się cała seria urządzeń nawet już nie hybrydowych (lampowo-transystorowych) ale stricte tranzystorowych. Ba! - wprowadzono też liczne sprzęty przenośne jak odtwarzacze plikowe, DACi, wzmacniacze, etc. Cayin powoli, acz skutecznie, rozszerza swoje portfolio. Pokłosiem tego jest również najnowszy TRANZYSTOROWY wzmacniacz zintegrowany, czyli tytułowy Cayin CS-120SA (zobacz TUTAJ). Przyjechał do mnie w ubiegłym tygodniu prosto od krajowego dystrybutora Cayin - firmy Studio 16 Hertz z Tych. Nota bene równolegle znanego i cenionego wytwórcy fantastycznych kolumn głośnikowych o tej samej nazwie (zobacz TUTAJ).
Cayin CS-120SA to wzmacniacz tranzystorowy, zaopatrzony w japońskie tranzystory Hitachi 2SK1058/2SJ162. Co istotne, wewnątrz zainstalowano pełnoprawny DAC PCM DSD oparty o kość AK4490 japońskiej firmy Asai Kasei Microdevices. Wzmacniacz ma dwa tryby pracy: Hi-Power i Lo-Power, ten pierwszy dostarcza moc 2 x 55 Wat, zaś drugi - 2 x 120 Wat. Przy czym maksymalny pobór mocy to aż 600 Wat! Urządzenie waży 26 kg, a więc niemało.
Do wzmacniacza podłączyłem moje dyżurne kolumny Living Voice Auditorium R3, zaś wewnętrzny DAC "nakarmiłem" sygnałem cyfrowym pochodzącym ze streamera sieciowego Auralic Aries Mini. Przewody to Perkune Audiophile Cables serii Elite. Zapraszam do lektury przyszłego testu, ale już raczej w lutym br.
Bardzo solidny sposób pakowania
Niezły design
Żebra, wszędzie żebra
Olbrzymia gała-regulator z wkomponowanym weń VU-metrem
Wejścia i wyjście cyfrowe z tylu urządzenia; uwagę zwracają diodowe sygnalizatory częstotliwości próbkowania usadowione nad wejściami cyfrowymi (a nie na froncie!)
Cayin CS-120A w systemie testowym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację