Wstęp oraz kilka słów o firmie ZMF Headphones
Podczas swojej kilkunastoletniej recenzenckiej działalności na moim blogu Stereo i Kolorowo opisałem już ponad sto pięćdziesiąt par słuchawek oraz więcej niż dziewięćdziesiąt wzmacniaczy słuchawkowych, recenzowałem słuchawkowe sprzęty kilkudziesięciu różnych firm i marek. To są naprawdę duże liczby i sporo włożonej pracy w testy. Ale przyznam szczerze, że na świecie dostępna jest tak ogromna ilość rozmaitych słuchawek / wzmacniaczy słuchawkowych, iż pracy starczyłoby mi jeszcze na co najmniej na 20-30 lat. A przecież wciąż pojawiają się premierowe modele oraz nowe firmy wytwarzające słuchawki! Nie ukrywam, że jestem na okrągło zaskakiwany wieloma nowymi słuchawkami i powstającymi firmami, które zabierają się za ich konstruowanie i produkcję. Tego jest cała masa. Słuchawkowy ocean, otchłań!
No tak, ale w jaki sposób niedoświadczony poszukiwacz dobrych słuchawek / wzmacniacza słuchawkowego ma odsiewać wartościowe ziarno hifi od marketingowych plew? Które słuchawki / wzmacniacze rzeczywiście zasługują na bliższą uwagę i poklask? Od tego właśnie są branżowi recenzenci i blogerzy hifi, w tym i Stereo i Kolorowo. Staram się swą testową działalnością przybliżać Czytelnikowi godne polecenia marki i sprzęty faktycznie warte zainteresowania oraz rekomendacji. Satysfakcjonujące i pełnowartościowe.
Słuchawkową marką, która niewątpliwie zasługuje na szczególną uwagę, bliższy kontakt i dłuższy odsłuch jest amerykańska ZMF Headphones z Chicago. Jej właściciel i główny konstruktor - pan Zach Mehrbach - najpierw rozpoczął niekomercyjne modyfikowanie słuchawek (poczynając od Fostex T50RP w 2009 roku), zaś już w 2011 r. założył własną firmę, którą nazwał ZMF Headphones. Warto wiedzieć, że "ZMF" to akronim utworzony od słów Zach Mehrbach Film, bo Zach ukończył wydział reżyserski chicagowskiej Columbia School. Firma ZMF Headphones w 2014 roku rozpoczęła projektowanie i budowanie ambitnych słuchawek z drewnianymi muszlami.
Bo drewniane muszle w słuchawkach - według pana Zacha - są odpowiednikiem pudła rezonansowego instrumentów muzycznych (takich jak gitary akustyczne, lutnie, skrzypce etc.). Pierwszym firmowym modelem były słuchawki planarne Eikon, które zostały więcej niż entuzjastycznie przyjęte przez rynek. Dziś ZMF jest renomowanym słuchawkowym przedsiębiorstwem uwielbianym przez wymagających melomanów i surowych recenzentów.
Do mnie na testy niedawno dotarł słuchawkowy zestaw firmy ZMF Headphones, czyli słuchawki dynamiczne otwarte ZMF Atrium (zobacz
TUTAJ i
TUTAJ) z drewnianymi muszlami oraz wzmacniacz słuchawkowy ZMF Homage (zobacz
TUTAJ i
TUTAJ) będący owocem współpracy z amerykańską firmą JDS Labs. Zapraszam do lektury recenzji.
Wrażenia ogólne i budowa
ZMF Atrium dostarczane są w dużej specjalistycznej walizce transportowej typu narzędziowego (firmy Seahorse, zobacz TUTAJ) wykonanej z twardego, czarnego tworzywa sztucznego. Słuchawki leżą w niej pośród grubych form z miękkiej gąbki, zaś pokrywa walizy od spodu wieka pokryta została gąbką ukształtowaną w piramidki. Pancerna budowa walizki i grube warstwy ochronne wewnętrzenej gąbki sprawiają, że słuchawki są bezpieczne, zawsze chronione przed uszkodzeniami podczas transportu bądź przechowywania. Zdaje się, że nie straszna im byłaby nawet wojna atomowa!
Słuchawki Atrium Open to jeden z najwyższych modeli w aktualnej ofercie ZMF Headphones. Bazują na ulepszonym przetworniku dynamicznym "Biocellulose N52 Atrium Tuned Driver" z membraną 50 mm wykonaną, ma się rozumieć, z biocelulozy oraz autorskim systemie dumpingu tylnej części przetwornika "Atrium Damping System", który ma umożliwiać jeszcze bardziej precyzyjne strojenie. Nazwa przetwornika "N52" oznacza klasę magnesu, w tym przypadku jest to magnes neodymowy ziem rzadkich, który generuje statyczne pole magnetyczne wokół cewki drgającej i wywołuje efekt odpychania/przyciągania membrany. Producent zapewnia, że zastosowane rozwiązania gwarantują niezwykle naturalne, świetnie wyważone i precyzyjne brzmienie oraz "powalającą" scenę dźwiękową z referencyjnym oddaniem planów i głębi.
Oczywiście, znając wcześniejsze doświadczenia pana Zacha Mehrbacha z modyfikacjami wielu słuchawek japońskiej firmy Fostex, trudno nie podejrzewać, że zastosowane przetworniki z biocelulozy pochodzą właśnie od tego producenta (czyli firmy Fostex/Foster). Najpewniej jest to jakiś indywidualnie modyfikowany model przetwornika Fostex dla firmy ZMF Headphones.
Atrium to nowy flagowiec ZMF Headphones, którego nazwa odnosi się do atrium budynków mieszkalnych w starożytnym Rzymie, czyli centralnego pomieszczenia z otworem w dachu, co umożliwiało swobodną cyrkulację powietrza. Model ten ma najbardziej otwartą konstrukcję ze wszystkich słuchawek firmy, która wyróżnia się pięknymi grillami. ZMF Atrium stworzono, aby dostarczyć użytkownikom niezwykłe wrażenia holografii i przestrzenności.
Firma ZMF dla Atrium przygotowała innowacyjne rozwiązanie Atrium Damping System. To autorski system dampingu, którego celem jest tłumienie fal dźwiękowych wysyłanych przez przetwornik w stronę przeciwną do ucha, w kierunku wewnętrznej komory w obudowie. Fale odbijające się we wnętrzu mogą wpływać na reprodukowany dźwięk oraz degradować jego jakość czy redukować potencjał przetwornika, co dotyczy tak zamkniętych, jak i otwartych słuchawek.
Atrium Damping System jest rozwiązaniem tego problemu. Ten system dampingu umożliwił zespołowi ZMF precyzyjny wybór fal wstecznych, które mają zostać przepuszczone, oraz wytłumienie tych, które niekorzystnie wpływają na brzmienie. Autorska technologia podnosi jakość dźwięku reprodukowane przez przetwornik, poprawiając oddanie planów, głębi, barwy i faktury.
Model Atrium występuje w wersji zamkniętej i otwartej, Zaś te drugie w kolejnych dwóch: 1) z muszlami wykonanym ze standardowego drewna wiśniowego i czarnymi grillami z aluminium oraz 2) z postarzonego drewna wiśniowego i grillami z postarzanej miedzi. Te pierwsze kosztują 15 000 PLN, a te drugie - 16 300 PLN. Do mnie przyjechała wersja nr 2, czyli droższa.
Atrium to typowa stylistyka wintydżowa, oldskulowa, to wykonanie luksusowe, butikowe, czyli takie, które odzwierciedla unikalny charakter i wysoką dbałość o detale. Poza tym to robota typowo rzemieślnicza, artystyczna, niskonakładowa, a nie fabryczna, seryjna. Obudowy muszli zostały precyzyjnie wyrzeźbione z pięknego drewna wiśniowego. Drewniane muszle mają stylowo zaokrąglone krawędzie i są bardzo duże - głebokie i obszerne. Większe niż standardowe rozmiary klasycznych słuchawek. Ich boczne ścianki zaopatrzone są w miedziane grille o fantazyjnej ornamentyce przypominającej secesyjne wzory, choć sam producent opisuje je jako "wzorowane na architekturze gotyckiej", a konkretnie na gotyckich rozetach, czyli ornamencie architektonicznym w kształcie rozwiniętej róży umieszczanych w otworach okiennych katedr.
Boczny grill słuchawek Atrium wzorowany jest na rozecie okiennej gotyckich katedr (grafika ZMF Headphones)
Drewniane muszle zaopatrzone są szczeliny wentylacyjne: cztery dłuższe i trzy krótsze, przy czym wszystkie otwory mają różne długości i są umieszczone niesymetrycznie. Szczeliny obsługują rozbudowany wewnętrzny system dyfuzji dźwięku obejmujący dwie warstwy filtrujące uformowane z różnej gęstości pianek i skomplikowane kanały akustyczne.
Muszle łączą się z pałąkiem obrotowymi półobręczami, do których przymocowane są dosć długie pręty wystające do góry. Pręty są ponacinane / karbowane, bo są prowadnicami - po ich powierzchni skokowo przesuwa się mechanizm regulacji objętości pałąka (który jest zintegrowany z pałąkiem). Ten mechanizm przypomina stosowany przez firmy Grado lub Meze Audio, ale jest nieco zmodyfikowany.
Szeroki pałąk wykonany został ze stali sprężynowej. Obszyty jest miękką skórą jagnięcą (od spodu dodatkowo wypełniony elastyczną pianką) i ma od dołu przymocowaną drugą skórzaną opaskę na głowę (pasek dociskowy). Bardzo wygodne rozwiązanie. Komfortowe. Co ciekawe, ZMF Atrium można zamówić również z pałąkiem premium. Jest wykonany ze stopu magnezu, który jest bardzo wytrzymały, ale jednocześnie niezwykle lekki. Dostępny jest w kolorze czarnym. Taka opcja wiąże się z dopłatą wynoszącą 1 200 PLN.
Duże nausznice / pady wykonane są w grubej pianki i obszyte perforowaną skórą jagnięcą. To tzw. pady Universe Pefrorated. Takie do mnie przyjechały zamontowane już na słuchawkach. Ale producent i dystrybutor informują, że do ZMF Atrium w standardzie dodawane są aż dwa komplety perforowanych padów z wysokiej jakości skóry jagnięcej. Pierwsze to wspomniane Universe Perforated, a druga opcją są unikatowe Be2, które gwarantują jaśniejsze, jeszcze bardziej rozdzielcze i klarowne brzmienie. Osoby, które zainteresowane są dodatkowymi nausznicami (tak modelem, jak i materiałem), proszone są o wcześniejszy kontakt ze sklepem.
Podobnie jak z padami, sprawa przedstawia się z przewodami słuchawkowymi. Można zamówić jeden z dwóch firmowych przewodów ZMF Headphones: 1) stockowy pleciony przewód ZMF z wtykiem 6,35 mm (single ended) lub 2) ZMF OFC z 4-pinowym wtykiem XLR (balanced).
Ergonomia
Przedmiotowe słuchawki są duże, wielkie, a przez to mało poręczne. Poza tym są ciężkie, a nawet bardzo ciężkie - ich masa wynosi aż 490 gramów, czyli nieomal pół kilograma. Trudno taki ciężar uznać za ergonomiczny. Jednakże konstrukcja szkieletu słuchawek, szeroki pałąk ze spodnią opaską oraz szerokie i grube pady muszli powodują równomierne rozłożenie tej masy na trzy punkty czaszki: na jej sklepieniu i na kościach wokół obu uszu. Dlatego na głowie, podczas odsłuchów, nie czuć tej dużej masy. Czuć ją dopiero po czasie na ...szyji (karku), na której to spoczywa trzymanie tych dodatkowych 500 gramów.
Ale generalnie słuchawki Atrium są wygodne w użytkowaniu - mają pojemne pady, wygodną regulację objętości pałąka, zapewniają swobodę ruchów, świetnie dopasowują się do krzywizny czaszki. Nie cisną, nie uwierają, nie zsuwają się. Tylko ten ich duży ciężar i olbrzymie rozmiary powodują zmniejszenie komfortu użytkowania. Nie sądzę, aby ktoś mógł w nich wytrzymać ciurkiem dłużej niż 2-4 godzin odsłuchów. Nie da się na nich uskuteczniać długodystansowych maratonów słuchania.
Po wyważeniu wszelkich plusów i minusów konstrukcyjnych, ergonomię Atrium oceniam na poziom średni - 4/5.
Specyfikacja techniczna ZMF Atrium- przetwornik: dynamiczny, biocelulozowy, magnes N52
- impedancja: 300 Ω
- skuteczność: ok. 96 dB/mW
- masa: 490 g +/- 30 g (aluminiowy pałąk i czarne grille)
- pady: Universe, Be2, perforowane
- złącza: mini XLR
- kabel: stockowy ZMF (6,35 mm), ZMF OFC (XLR)
- etui: Seahorse Case
* * *
Wzmacniacz słuchawkowy ZMF Homage jest dostarczany w niedużym, kartonowym pudle, we wnętrzu którego leży pośród grubych piankowych form. Nie jest owinięty dodatkową folią czy jakimś innym materiałem, po prostu leży "goły" w piankach. W zestawie jest jedynie przewód zasilający - i to wszystko.
Tytułowy wzmacniacz reprezentuje staromodną stylistykę radioodbiorników vintage/retro - jest jakby żywcem wyjęty z lat 20-tych/30-tych XX wieku, czyli z dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to królowało wzornictwo oparte na bakelicie, wskaźnikach wychyłowych i surowych, metalowych przełącznikach. Ale tego typu design retro nie jest przypadkowy - wzmacniacz Homage swym wyglądem ma nawiązywać do estetyki wintydżowych konsol samolotowych oraz pasować do firmowych słuchawek ZMF Headphones (do testowanych równolegle ZMF Atrium Open pasuje jak ulał!).
ZMF Homage to wzmacniacz słuchawkowy amerykańskiej marki, która znana jest z produkcji rewelacyjnych słuchawek nausznych. Model jest owocem współpracy Zacha Mehrbacha (założyciel ZMF Headphones) oraz Johna Seabera z firmy JDS Labs. Tak powstał unikatowy tranzystorowy wzmacniacz słuchawkowy w klasie AB, który czaruje brzmieniem, a do tego urzeka vintage’owym wzornictwem.
Obwód wzmacniacza dla ZMF Homage został zaprojektowany przez Johna Seabera, a więc prezesa JDS Labs, który od dawna zajmuje się projektowaniem obwodów wzmacniających i doskonale rozumie ich koncepcję. Przygotował on w pełni zbalansowany obwód z konwersją na połączenie niezbalansowane (single ended) realizowaną metodą “Quad-Summing”, co najlepiej odpowiadało potrzebom firmy ZMF, której zależało na potężnej, muzykalnej i cichej wersji obwodu wzmacniacza.
Opis frontu wzmacniacza Homage (grafika ZMF Headphones)
Obudowa wykonana została z anodowanego aluminium, jej górna pokrywa jest wyoblona. Przedni i tylne ścianki zostały wykonane z zaokrąglonych od góry brązowych panelów z drewna, w które wkomponowano duże, aluminiowe pokrętło głośności w kolorze "Coffee Gold". Pokrętło zostało wykonane na specjalne zamówienie dla Homage; jest oparte na potencjometrze 27 mm firmy Alps i zostało zaprojektowane tak, aby wygodnie sterować poziomem głośności od przodu (wystająca gałka), jak i od góry (ząbkowany, karbowany fragment wychodzący lekko ponad obudowę). Dostępny jest także wariant stylistyczny wzmacniacza "Pioneer" z frontami z drewna Maple z obudową w kolorze Coffee Gold z czarnym pokrętłem.
Na froncie (oprócz wspomnianego pokrętła głośności) umieszczono stylowy wskaźnik wysterowania VU. Wskaźnik jest okrągły, podświetlany na źółto-pomarańczowo, zawiera jedną wskazówkę. VU-meter nie pełni tylko roli estetycznej - pokazuje stan, kiedy osiągnięty został maksymalny poziom wzmocnienia. Należy więc zmienić ustawienia, gdy wskazówka znajduje się w “czerwonym polu”. Dodatkowo, jak podaje producent, im niżej znajduje się wskaźnik, tym większa scena powinna być prezentowana w słuchawkach.
Wyjścia słuchawkowe są dwa i oba symetryczne - to gniazdo 4,4 mm typu Pentaconn oraz 4-pinowe XLR. Osiągnięto na nich wysoką, ciągłą moc wyjściową, który wynosi do aż 2,2 W dla obciążenia 32 Ω, 475 mW dla 150 Ω i 119 mW dla 600 Ω. Wzmacniacz nadaję się więc do napędzenia niemal wszystkich słuchawek świata, w tym nawet planarnych wymagających dużej mocy. Przyznam, ze nieco dziwi brak obecności wyjścia niesymetrycznego - naprawdę przydałoby się chociaż gniazdo 6,35 mm.
Na prawej stronie frontu zamontowano trzy przełączniki hebelkowe, w kolejności od lewej do prawej odpowiadają one za: 1) wybór poziomu wzmocnienia, 2) wybór oporności słuchawek i 3) skokowe wyciszenie dźwięku (mute). Środkowy przełącznik umożliwia zmianę impedancji - na bazie licznych testów wybrano dwie progi: 1 Ω i 47 Ω. Dzięki temu użytkownicy mają dodatkową opcję dopasowania brzmienia do własnych preferencji. Z kolei trzy poziomy wzmocnienia (lewy przełącznik), które zostały tak dobrane, aby można było łatwo dopasować je do słuchawek o różnej charakterystyce:
- high gain (wysokie wzmocnienie), dla przenośnych, słabszych źródeł, które podają do 2 Vrms;
- medium gain (średnie wzmocnienie), standardowa opcja dla większości słuchawek nausznych i źródeł (od 2 Vrms do 4,3 Vrms);
- low gain (niskie wzmocnienie), dla skutecznych słuchawek dokanałowych i mocnych, które podają ponad 4,3 Vrms.
Na tylnym panelu zamontowano dwie pary wejść analogowych zrealizowane na gniazdach niesymetrycznych RCA i symetrycznych XLR. Po prawej stronie umieszczono gniazdo zasilanie IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika oraz głównym włącznikiem zasilania.
Homage nie prezentuje ani sterylnego dźwięku jak wiele wzmacniaczy tranzystorowych, ani nie próbuje udawać rozwiązania lampowego. To doskonale wyważone, eufoniczne i muzykalne brzmienie, które jest czyste, ekspansywne i niezwykle dynamiczne. Model doskonale napędza tak słuchawki nauszne, jak i dokanałowe (IEM), bez znaczenia czy oparte są na przetwornikach dynamicznych czy planarnych. To niezwykle uniwersalny i wszechstronny wzmacniacz, który wyróżnia się doskonałym stosunkiem jakości do ceny.
W modelu Homage wykorzystano:- 12. wzmacniaczy operacyjnych OPA1656 dla stopnia wejściowego (po 6. na kanał);
- 2. wzmacniacze operacyjne OPA1656 dla stopnia wzmocnienia;
- 4. wzmacniacze operacyjne LME49600 dla bufora wyjściowego (po 2. na kanał).
Precyzyjnie przygotowany obwód wzmacniacza charakteryzuje się stosunkiem sygnału do szumu (SNR) na poziomie aż 126 dB oraz zakresem dynamicznym wynoszącym aż 120 dB. Homage perfekcyjnie działa po wejściu RCA, ale najwięcej można wyciągnąć z niego, gdy korzysta się z wejścia zbalansowanego (2 x 3-pinowy XLR).
Specyfikacja techniczna ZMF Homage
- wymiary: 23 x 19 x 9,5 cm
- masa: ok. 2 kg
- wejścia: RCA (single ended), XLR (balanced)
- wyjścia: 4,4 mm Pentaconn, 4-pinowy XLR
- stopień wejściowy: 12 x OPA1656
- stopień wzmocnienia: 2 x OPA1656
- bufor wyjściowy: 4 x LME49600
- potencjometr: Alps 27 mm
- poziomy wzmocnienia: 1x, 1,75x, 4,3x
- impedancja wyjściowa: 0,7 Ω lub 47 Ω
- zasilanie: 25 W, uniwersalne (IEC)
- pasmo przenoszenia: 10 Hz - 20 kHz (+/- 0,01 dB)
- SINAD (dla 1 kHz, 4 Vrms XLR): 119 dB
- SINAD (dla 1 kHz, 50 mV, XLR): 88 dB
- IMD SMPTE: -95 dB
- poziom szumu: 2 μV
- crosstalk (@ 10 kHz): -82 dB
- SNR: 126 dB
- zakres dynamiczny (AES17): 120 dB
- balans kanałów: +/- 0,5 dB
- maksymalna moc wyjściowa (600 Ω): 119 mW
- maksymalna moc wyjściowa (150 Ω): 475 mW
- maksymalna moc wyjściowa (32 Ω): 2200 mW
(Przy opracowywaniu powyższego tekstu korzystałem z informacji zawartych na stronach Audeos i ZMF Headphones; kursywą oznaczyłem bezpośrednie cytaty - modyfikacje własne L.H.).
Słuchawki dostarczane są w pancernej walizie typu narzędziowego
W zestawie znajduje się przewód symetryczny (w ochronnym, materiałowym woreczku)
Muszle z drewna wiśniowego o matowej powierzchni wraz z finezyjnymi grillami i prowadnicami pałąka z postarzanej miedzi
Perforowane pady z wysokiej jakości skóry jagnięcej (tzw. Universe Perforated)
Zdjęcie z widokiem na pałac Izraela Poznańskiego w Łodzi
Pudło ze wzmacniaczem
Design typu retro - wzmacniacz wyglądem ma nawiązywać do wintydżowych konsol samolotowych
Obudowa z anodowanego aluminium; przedni i tylny panel z drewna
Trzy przełączniki hebelkowe
Podświetlane okno wskaźnika VU
Piękna gałka regulacji głośności w kolorze Coffee Gold (potencjometr 27 mm firmy Alps)
Dwa wyjścia słuchawkowe symetryczne: XLR 4-pin i 4,4 mm Pentaconn
Na tylnym panelu dwie pary wejść analogowych: symetryczna XLR i niesymetryczna RCA
ZMF Atrium / ZMF Homage
Używam streamer Lindemann Woodnote Solo jako donor sygnału analogowego dla wzmacniacza
Słuchawki porównawcze Sennheiser HD 550 i oBravo HAMT-3 MkII
Musical Fidelity M8x DAC jako wzmacniacz słuchawkowy jest wprost genialny!
Streamer EverSolo DMP-A6 Master Edition Gen 2 jako transport cyfrowy, Musical Fidelity M8x DAC jako przetwornik cyfrowo-analogowy i wzmacniacz słuchawkowy
Odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD PRO jako źródło
Wrażenia dźwiękoweSłuchawki ZMF Atrium Open testowałem w zestawie z firmowym wzmacniaczem ZMF Homage. Oprócz tego przyłączałem je do następujących wzmacniaczy: Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), Burson Conductor GT4 (wersja Deluxe), Musical Fidelity M8x DAC, iFi Audio iCAN Phantom oraz mobilny (typu dongle) iFi Audio Go bar. Ponadto wykorzystywałem streamer / wzmacniacz słuchawkowy Lindemann Woodnote Solo, magnetofon kasetowy FiiO CP13, a także smartfon iPhone 16 Pro, tablet iPad Air 4 i komputer DELL Latitude 5440. Słuchawki porównawcze to Shanling HW600, Sennheiser HD 550, Fostex TH610, SIVGA SV023, SIVGA P2 Pro, Aune SR7000, oBravo HAMT-3 MkII, Aune AR5000, HiFiMan Mini Shangri-La i FiiO Snowsky Wind. Muzyka pochodziła z serwisów streamingowych Qobuz i Apple Music.
Pierwsze odsłuchy przeprowadzałem na zestawie słuchawki ZMF Atrium Open / wzmacniacz ZMF Homage, więc najpierw opisuję takie zestawienie (potem przejdę do odmiennych charakterystyk). Firmowy zestaw oferuje brzmienie rozbudowane, bujne, wypełnione, soczyste - bardzo dźwięczne, elastyczne i energetyczne. Precyzyjne w tonacji i przestrzeni, w każdym aspekcie bezpretensjonalne. Przejrzyste i dalekosiężne. Ale także tonalnie pogłębione, wyrafinowane, wrażliwe na wszelkie subtelności i akustyczną różnorodność. To przekaz mocny, szybki oraz stanowczy, lecz z doskonałą kontrolą i piękną definicją dźwięku; solidny, gęsty i dociążony, a jednocześnie napowietrzony i z lekką dozą fizjologicznego ciepła podkreślającego obiektywny naturalizm muzyki.
Dźwięk jest dynamiczny, substancjalny i mocny, lecz przede wszystkim rozdzielczy oraz super-wyraźny. Inscenizujący szeroką oraz głęboką scenę o stosunkowo rozbudowanych rozmiarach. Przy czym pomimo, że jest dobitny, atakujący i szybki, to zawsze przyjemnie lekki i miękki. Cudownie gładki i czysty. Brzmienie jest bardzo dokładne i precyzyjne, oferujące znakomitą emocjonalność i genialną różnorodność przekazu. Słuchawki ładnie analizują i monitorują dźwięk, sprawiają, że jest przedstawiany wyjątkowo szczegółowo i detalicznie, zaś wzmacniacz umie tę analityczność tak podkreślić i ukształtować, że jest naturalna i neutralna, transparentna, ale nie przejaskrawiona. Autentyczna, lecz nie drażniąca. Zrównoważona.
Co istotne, barwa brzmienia jest wyraźnie wzmocniona - jest wytrawna i wyrafinowana, pogłębiona. Gładka i organiczna. Kolory są bogate, nasycone, bardzo oczywiste i ekspresyjne. Są gęste oraz dorodne, ale także subtelne i łatwo rozróżnialne. Polichromatyczne. Barwa dźwięku jest kontrastowa i ofensywna, lecz nigdy nie razi rozjaśnieniem bądź przejaskrawieniem, a tym bardziej ostrością lub metalicznością, choć słuchawki i wzmacniacz rzeczywiście grają bardzo sugestywnie i żywo. Dlatego muzyka jest przedstawiana pełnowymiarowo, holistycznie, wybitnie prawdziwie i autentycznie. Wręcz dokumetalanie, żeby nie napisać: fotograficznie.
Bas jest solidny, konturowy i masywny, a jednocześnie czysty i zdyscyplinowany, w stu procentach kontrolowany i niepoluzowany. Bas sięga bardzo nisko, gdzie operuje pewnie i efektownie, tyle że nie podkreśla takich momentów przeciążeniem czy przesadnym napięciem, a w całym zakresie działa absolutnie nienagannie, z dużym akcentem na poprawny rytm i puls, a także homogeniczną zwartość i substancjalność. Niskich tonów jest tyle, że każdy kontrabas i każda gitara basowa będzie miała zapewnione optymalne wypełnienie akustyczne, odpowiednie nasączenie, rozmach i rozpęd. A także właściwą aurę i drgania wokół konturów. Przy czym bas w ogóle nie jest napompowany bądź przedobrzony - jest w odbiorze obfity, ale naturalny. Może czasem nawet przydałoby się nieco techniczności i utwardzenia, bo melodyjność i gładkość niskich pochodzi z gatunku tych muzykalnych, a nie ultra-dokładnych.
Słuchawki ZMF Atrium to bez wątpliwości bardzo wysoka liga, prawdziwe high-fidelity, słuchawkowy high-end. One są pod względem generowanego dźwięku i jego pełności bardzo wydajne słuchawek, generują niezwykle bogaty i obfity dźwięk oraz tworzą złożoną i rozbudowaną holograficzną scenę dźwiękową. Są rozdzielcze, selektywne, plastyczne i szybkie. Fascynują przenikliwą kolorystyką brzmienia oraz idealną gładkością i płynnością. Nie mają żadnych problemów z separacją, z ukazywaniem niuansów i skomplikowanych złożoności tonalnych. Grają potoczyście, gęsto i intensywnie. Są leciuteńko ciepłe, mają ciut przyciemnione basy, ale przedstawiają muzykę pełnowymiarowo i szczegółowo. Wzorcowo i perfekcyjnie. Warto do nich dobrać naprawdę dobre źródło, rozdzielczy i przezroczysty DAC. Oraz - ma się rozumieć - odpowiedni wzmacniacz słuchawkowy.
Wzmacniacz słuchawkowy ZMF Homage jest bez wątpliwości bardzo dobrym urządzeniem, świetnie skonstruowanym i znakomicie grającym. Zapewniającym zbalansowany i kompletny dźwięk o pięknym nasyceniu, akustycznej tonalności. Jednakże słuchawki ZMF Atrium reprezentują wyższy stopień hifi niźli wzmacniacz ZMF Homage, można więc pokusić sie o poszukanie innego wzmacniacza (choć - zaznaczam jeszcze raz - wcale nie trzeba tego robić).
W czasie moich testów używałem kilku różnych wzmacniaczy słuchawkowych: Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), Burson Conductor GT4 (wersja Deluxe), Musical Fidelity M8x DAC, iFi Audio iCAN Phantom oraz mobilny (typu dongle) iFi Audio Go bar. Ponadto wykorzystywałem Lindemann Woodnote Solo, czyli streamer z wbudowanym wzmacniacze słuchawkowym. Niestety, nie miałem na podorędziu wzmacniacza lampowego, a taki wydaje się bardzo korzystny dla charakterystyki dźwiękowej ZMF Atrium.
Bardzo ciekawe zestawienia ze słuchawkami ZMF Atrium stworzyły szczególnie trzy wzmacniacze: Musical Fidelity M8x DAC, Ferrum ERCO oraz Burson Conductor GT4 (wersja Deluxe). Tutaj zauważyłem (względem ZMF Homage) jeszcze więcej rozdzielczości dźwięku, lepsze jego pogłębienie, stopniowanie oraz monitorowanie, bardziej spektakularne narastanie przekazu i wyższy poziom ogólnej dynamiki. Ale też lekkie zmniejszenie krągłości tonalnej i zanik ciepłoty dźwięku, który ogólnie stał się nautralniejszy. Jakby bardziej liniowy. Jednak gdybym musiał wybrać tylko jeden wzmacniacz spośród moich testowych, byłby to Musical Fidelity M8x DAC. Pod każdym względem tworzy idealne zestawienie dla ZMF Atrium! Polecam.
Konkluzja
ZMF Atrium Open / ZMF Homage to słuchawki dynamiczne otwarte oraz wzmacniacz słuchawkowy. Oba urządzenia reprezentują bardzo wysoki poziom wykonawczy i dźwiękowy, są ze sobą idealnie zestrojone, dopełniają się wzajemnie, zapewniają wzorcową synergię grania. Jeżeli Czytelniku poszukujesz high-endowego zestawu słuchawkowego, to na pewno duet ZMF takie doznania Ci dostarczy. To dźwięk kompletny i pełnowymiarowy. Absolutny. Moja bezwarunkowa rekomendacja dla zestawu ZMF Atrium Open / ZMF Homage!
Ceny w Polsce: ZMF Atrium Open - 15 000 PLN lub 16 300 PLN (w zależności od wykończenia); ZMF Homage - 5 999 PLN.
Moja bezwarunkowa rekomendacja dla zestawu ZMF Atrium Open / ZMF Homage!
Za:
- firma ZMF Headphones to wybitny specjalista od słuchawek z USA, z Chicago
- to firma, która wytwarza słuchawki na rynek amerykański już od dobrych kilkunastu lat
- i kooperująca z firmą JDS Labs w przedmiocie wzmacniaczy słuchawkowych
- wzorcowe, piękne wykonanie słuchawek i wzmacniacza
- oryginalna stylistyka / wzornictwo retro-vintage
- słuchawki ZMF są wyposażane w drewniane muszle o referencyjnych właściwościach akustycznych
- drewniane muszle w słuchawkach są tutaj odpowiednikiem pudła rezonansowego instrumentów muzycznych (takich jak gitary akustyczne, lutnie, skrzypce etc.)
- model Atrium Open bazuje na ulepszonym przetworniku dynamicznym "Biocellulose N52 Atrium Tuned Driver" z membraną 50 mm
- autorski system dumpingu tylnej części przetwornika "Atrium Damping System", który ma za zadanie umożliwiać jeszcze bardziej precyzyjne strojenie
- w przetwornikach zastosowano magnes neodymowy N52 z metali ziem rzadkich
- który generuje statyczne pole magnetyczne wokół cewki drgającej i wywołuje efekt odpychania/przyciągania membrany
- rozbudowany wewnętrzny system dyfuzji dźwięku obejmujący dwie warstwy filtrujące uformowane z różnej gęstości pianek i skomplikowane kanały akustyczne
- w zestawie dwa komplety padów
- wzmacniacz przykładnie skonstruowany z podzespołów wysokiej jakości
- w kooperacji z uznaną amerykańską firmą JDS Labs
- we wzmacniaczu zamontowano dwa symetryczne wyjścia słuchawkowe
- do dyspozycji gniazdo 4,4 mm typu Pentaconn oraz 4-pinowe XLR
- osiągnięto na nich wysoką, ciągłą moc wyjściową, który wynosi do aż 2,2 W dla obciążenia 32 Ω, 475 mW dla 150 Ω i 119 mW dla 600 Ω
- a więc wzmacniacz nadaję się więc do napędzenia niemal wszystkich słuchawek świata, w tym nawet planarnych wymagających dużej mocy
- trzy regulatory umożliwiające wybór poziomu wzmocnienia, oporności słuchawek i skokowe wyciszenie dźwięku (mute)
- na bazie licznych testów wybrano dwie progi zmiany impedancji 1 Ω i 47 Ω
- dzięki czemu użytkownicy mają dodatkową opcję dopasowania brzmienia do własnych preferencji
- trzy regulacje poziomu gain
- high gain (wysokie wzmocnienie), dla przenośnych, słabszych źródeł, które podają do 2 Vrms
- medium gain (średnie wzmocnienie), standardowa opcja dla większości słuchawek nausznych i źródeł (od 2 Vrms do 4,3 Vrms)
- low gain (niskie wzmocnienie), dla skutecznych słuchawek dokanałowych i mocnych, które podają ponad 4,3 Vrms
- dwie pary wejść analogowych zrealizowane na gniazdach niesymetrycznych RCA i symetrycznych XLR
- tytułowy zestaw ZMF oferuje referencyjny dźwięk klasy high-end
- słuchawki ZMF Atrium i wzmacniacz ZMF Homage zapewniają korzystną synergię grania; są ze sobą idealnie zestrojone
- w całości skonstruowano i wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych Ameryki
- renomowany polski dystrybutor
- bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!
Przeciw:
- nie dla każdego stylistyka retro/vintage jest przyswajalna i akceptowalna
- słuchawki Atrium są ciężkie i nieporęczne
- bardzo wysoka cena słuchawek
- wzmacniacz Homage to katalogowo pozycja niższa niż słuchawki Atrium
- a więc do przedmiotowych słuchawek można znaleźć lepsze konstrukcje wzmacniaczy
- brak niesymetrycznego wyjścia słuchawkowego we wzmacniaczu (są tylko dwa wyjścia symetryczne)
- ZMF Headphones to nie jest marka z pierwszych stron światowych rankingów hifi; jest dość nieznana, niskonakładowa, butikowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację