9 września br. ukazała się długo wyczekiwana reedycja płyty winylowej zespołu Perfect. Jest to tzw. biały album, z charakterystycznym zielonym logo zespołu zaprojektowanym przez Edwarda Lutczyna. Album oprócz standardowej zawartości oryginalnych piosenek zawiera też bonus w postaci drugiej płyty (45 RPM), na której zawarte są dodatkowe trzy utwory: A1 - Pepe wróć, B1 - Po co, B2 - Opanuj się. Wewnątrz jest kolorowa wkładka zawierająca zdjęcia oraz specjalny tekst z okazji reedycji płyty autorstwa Bogdana Olewicza.
Nie muszę dodawać, że ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego melomana, który dorastał w Polsce we wczesnych latach 80-tych XX wieku... Od siebie dodam, iż w 1987 roku (jako jeszcze gołowąs) uczestniczyłem w pożegnalnym koncercie oryginalnego Perfectu w gdańskiej hali Olivia. Tego nie zapomina się nigdy - gromkie i masowe śpiewane "chcemy bić ZOMO" podczas wykonywania utworu Chcemy być sobą, etc.
Płyty grają bardzo dobrze. Jest tu mocny, pulsujący bas; jest plastyczna średnica. Czuć, że nieco poprawiono rozdzielczość względem oryginałów. Płyty są świetnie (i równo) wytłoczone. Dźwięk jest dynamiczny, żywy. Podczas przerw w utworach i na rozbiegówkach nie słychać żadnego syczenia, a podczas odtwarzania - tzw. pykania, czy strzelania. Płyty brzmią bardzo czysto.
Nie jest to poziom audiofilskiego dźwięku, ale jest na bardzo przyzwoitym poziomie jak na polską płytę z początku lat 80-tych XX wieku.
Nigdzie nie ma informacji o masie winyli, ale wydaje się, że są to edycje 180 gram.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację