Wstęp, czyli kilka słów o radio
Ponoć złote czasy radia minęły bezpowrotnie - nastała era
cyfrowa, panuje dominacja Internetu, supremacja mulipleksów i czego tam
jeszcze. Jednak w moim przekonaniu, analogowa technika radiowa, propagacja fal radiowych
w eterze i możliwość jedynie biernego słuchania audycji (i bez wizji) ma w
sobie na tyle fascynującego czaru i magii, że przetrwa jeszcze wiele, wiele
lat. Tu, zagrożeniem są jedynie zapędy urzędników i decydentów o zakończeniu nadawania
sygnału analogowego na potrzeby radia i zastąpienie go przekazem cyfrowym (DAB
lub DVB). To by oznaczało de facto śmierć radia w klasycznym rozumieniu, a
trzeba wiedzieć, że 99% radioodbiorników w Polsce to konstrukcje odbierające
wyłącznie sygnał analogowy (nie uwzględniam tu radioodbiorników zainstalowanych
w samochodach - tam jest duży procent DAB). Mam nadzieję, że do tego nigdy nie
dojdzie, bo czy może być coś przyjemniejszego dla melomana niż bezpośredni odbiór,
(czyli słuchany na żywo) koncertu nadawanego na falach Programu 3 lub Programu
2 Polskiego Radia? Sygnał tych programów, odpowiednio zmodulowany przez
radioodbiornik ma wysoką jakość pozwalającą realnie przenieść się w piękny
świat muzyki i nostalgiczny, ciepły nastrój analogu.
Obecnie jedyną polskojęzyczną stacją nadającą w formacie
cyfrowym DAB jest Polskie Radio Londyn w Wielkiej Brytanii i niech tak zostanie
jak najdłużej, bo "cyfryzacja" w przypadku radia nie oznacza polepszenia dźwięku, a wręcz przeciwnie. Natomiast wszystkie radiostacje w Polsce nadają audycje w sygnale
analogowym, przeważająca większość dystrybuowana falami ultrakrótkimi (pol. UKF lub ang. FM) zapewniającymi bardzo dobre parametry przekazu. Niestety, nie każda stacja
radiowa korzysta z maksymalnych możliwości technicznych radia, nadając sygnał
skompresowany, nie dbając o wysokie parametry sygnału źródłowego – na przykład
duża część radiostacji korzysta z komputera jako sygnału, a ten to najczęściej,
o zgrozo - format MP3, czyli o wysokiej jakości odbioru takiej audycji w domu
(czy w samochodzie) nie ma mowy. Taki dźwięk często jest podbity różnymi filtrami,
nieprzyjemnie ostry lub z ograniczoną dynamiką. Na szczęście są też wyjątki
wśród nadawców – tu palmę pierwszeństwa dzierży Polskie Radio – takie programy
jak PR 3 (Trójka), PR 2 (Dwójka) i PR 1 (Jedynka) są przykładem doskonałej
jakości dźwięku, dbałości o wysoki sygnał przekazu, dużej wiedzy personelu
technicznego jak robić dobre radio i naturalnie, co równie ważne (a może nawet
najważniejsze) – zabiegające o ambitny repertuar i do podobnej publiczności
kierowany. Dla tych, którzy chcą lepiej i więcej słyszeć, są bardziej
wymagający pod względem muzycznym i dla tych, którym komercyjne rozgłośnie
intelektualnie uwierają; choć to naturalnie uproszczenie, bo są też prywatne radiostacje z misją i ciekawym repertuarem (Tok FM, RadioZet, Radio Jazz,
Classic FM i kilkanaście innych, w tym i także z wysokiej próby sygnałem analogowym).
Program Trzeci Polskiego Radia - Trójka
Od lat jestem wiernym słuchaczem przede wszystkim Trójki
oraz rzadziej - Dwójki (PR 3 i PR 2). Trójka ma w polskich warunkach
geograficznych i technicznych, najwyższej jakości antenowy sygnał radiowy i
doskonałą jego propagację na większości terytorium kraju. Oczywiście, co równie
ważne, Program Trzeci niezwykłą uwagę poświęca jakości pierwotnego sygnału -
stąd w budynku (a w zasadzie w studiach emisyjnych, realizacyjnych i w
reżyserkach, etc) przy ulicy Myśliwieckiej 3/5/7 w Warszawie zaawansowany sprzęt
radiowy, a także odtwarzanie muzyki prawie wyłącznie z płyt kompaktowych lub
(tak, tak!) z winylowych lub z magnetofonów szpulowych, które zapewniają
najwyższej próby dźwięk. Osobnym zagadnieniem jest Studio im. Agnieszki Osieckiej (d.
M-1) słynące z referencyjnej akustyki oraz z doskonałych realizacyjnie i dźwiękowo
koncertów – najczęściej transmitowanych na żywo w eter.
Kilka zdjęć z wirtualnego spaceru po pomieszczeniach
studyjnych Trójki (TU)
Po prawej, rząd szpulowych magnetofonów Telefunken i gramofon
Niestety, większość tunerów radiowych technicznie nie jest w
stanie odebrać, a następnie odtworzyć całego bogactwa możliwości sonicznych
jakie niesie ze sobą przekaz dźwięku za pomocą fal ultrakrótkich. Uważam, że jednak warto zainwestować w porządny radioodbiornik, a taki – już nawet klasy
budżetowej jest w stanie przynieść sporą satysfakcję muzyczną na poziomie płyty
kompaktowej – czysty i klarowny dźwięk o wybornej scenie i szerokiej
przestrzeni, choć nie do końca szczegółowy. Tu potrzebny jest już wyższej klasy
sprzęt, a takim jest Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM Amplifikator.
Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM Amplifikator
Urządzenie to ma dość nietypową nazwę, bo też i takie jest –
nietypowe. Jego oryginalność bierze się stąd, że, jak do tej pory, nie trafiło
do oficjalnego kanału sprzedaży, a za jego konstrukcją stoi pan Tomasz
Burski – właściciel firmy Radicon S.C. oraz marki Amplifikator, a jednocześnie (równolegle) konstruktor Radmor S.A. Pan Burski ma za
sobą ponad 30 letnie doświadczenie w konstruowaniu nadajników/odbiorników radiowych w
gdyńskiej firmie Radmor S.A. (dawniej Unitra Radmor), lecz dla zastosowań
profesjonalnych (cywilnych i militarnych). Stąd kilka lat temu zdecydował się
samodzielnie opracować, a następnie zbudować referencyjny tuner radiowy
zapewniający, najwyższy z możliwych technicznie, odbiór sygnału analogowego
UKF. Dzieło to zajęło mu dwa lata – w zeszłym roku 2011 prace zostały ukończone
i powstało kilka sztuk radioodbiorników Amplifikator. Sztuka tym bardziej
niezwykła, bo z tego co wiem, pan Burski w chwili obecnej jest jedynym
konstruktorem tunerów radiowych w Polsce, a na świecie tego typu urządzeń też nie produkuje się za wiele. Nie wiadomo zresztą dlaczego, budowa
radioodbiorników w naszym kraju nie jest popularna. Tak, czy inaczej chwała, że
pan Tomasz miał w sobie tyle zapału, ambicji, a przede wszystkim niezwykłych
umiejętności, by projekt „Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM Amplifikator”
doprowadzić do końca, czyli powstania pierwszych kilku egzemplarzy. Zaś jeden z
nich trafił do mnie na potrzeby testów…
Budowa i właściwości
Tuner zamknięty jest w podobnej obudowie i wyposażony w prawie taki sam panel przedni jak wzmacniacz Amplifikator G (test TU). W zasadzie, na pierwszy rzut
oka, trudne są te dwa urządzenia do odróżnienia. Różnica dotyczy trochę innego rozłożenia przycisków na froncie oraz zastosowanego nieco odmiennego
wyświetlacza, a także innych gniazd z tyłu (co zrozumiałe).
Pan Tomasz Burski tak opisuje swój radioodbiornik:
"Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM, a w szczególności jego
tor radiowy, zbudowany jest według zasad obowiązujących przy projektowaniu
odbiorników profesjonalnych, gdzie dąży się do uzyskania możliwości odbioru
słabych sygnałów (duża czułość) przy jednoczesnym zachowaniu odporności na
silne sygnały zakłócające (niskie szumy fazowe heterodyny i duża liniowość
stopni wejściowych). Aby to osiągnąć zastosowano:
- trzy przełączane, dla pokrycia wymaganego pasma 87,5 – 108
MHz, tory wysokiej częstotliwości (czyli – wg powszechnie przyjętej
nomenklatury – trzy tzw. głowice UKF) z sześcioma obwodami strojonymi każdy
(strojonymi, a nie przestrajanymi – brak warikapów i związanych z nimi
nierozerwalnie zjawisk nieliniowych),
- podwójnie zrównoważony mieszacz diodowy (diody
Schottky’ego) o niskim poziomie intermodulacji,
- niskoszumny syntezer z trzema przełączanymi VCO z
tranzystorami JFET.
Ponadto, uzyskaniu maksymalnie wysokiej jakości odbieranych
audycji i wygodzie służy:
- charakterystyka selektywności ukształtowana w torze p.cz.
dwoma starannie zaprojektowanymi i precyzyjnie zestrojonymi pięcioobwodowymi
filtrami o stałym opóźnieniu grupowym (maksymalnie liniowa faza – filtry
Bessel’a) uzupełnionymi filtrem ceramicznym korygującym fazę na granicy pasma
przenoszenia, co pozwala na uzyskanie przy paśmie „normalnym” (tłumienie nośnej
kanału sąsiedniego odległego o 300 kHz ok. 60 dB) bardzo małych zniekształceń
nieliniowych – również w trybie stereo i przy maksymalnej dewiacji i dużej
separacji kanałów,
- klasyczny detektor częstotliwości typu Foster-Seely z
dyskryminatorem częstotliwości i diodami germanowymi (!) o bardzo małych
zniekształceniach nieliniowych i ekstremalnym stosunkiem sygnał/szum,
- detektor sygnału stereofonicznego typu PLL z innowacyjnym
układem dekodującym, zbudowany z elementów dyskretnych – bez specjalizowanego
układu scalonego,
- rozbudowany zasilacz z wielouzwojeniowym transformatorem
toroidalnym (separacja obwodów analogowych od cyfrowych),
- wskaźnik poziomu sygnału o dynamice 80 dB oraz wskaźnik
wielodrogowości odbieranego sygnału – odbić (multipath),
- czytelny wyświetlacz,
- oprogramowanie umożliwiające dodatkowo podgląd i
modyfikowanie niektórych parametrów".
Kilka zdjęć wnętrza
Do obsługi tunera służą dwie duże gałki oraz trzy przyciski.
Generalnie prawa gałka i przycisk odpowiedzialne są za strojenie stacji oraz programowanie
(20 częstotliwości), a środkowy przycisk uruchamia tuner z poziomu „stand-by”.
Osobny klawisz sieciowy zamieszony jest z tyłu urządzenia. Lewa gałka i
przycisk służą do regulacji funkcji tunera. Centralny wyświetlacz z czerwonym
punktowych podświetleniem jest dość sporych rozmiarów. Jest bardzo kontrastowy;
można na nim ustawić kilka różnych opcji wyświetlania, o czym za chwilę. Brak
RDS i bardzo dobrze; zresztą topowe tunery z reguły pozbawione są takich niepotrzebnych
dodatków (vide Accuphase T-1000).
Naturalnie, ustawianie poszczególnych funkcji i strojenie
Amplifikatora jest intuicyjne i łatwe, nie trzeba zaglądać do instrukcji (jest
w zestawie).
Lewą gałką (i pomocniczo przyciskiem) można wybierać
następujące nastawy: „normal band” lub „narrow band” (pasmo normalne lub
zawężone), sygnał mono lub stereo, krok strojenia o 10 kHz lub 100 kHz,
tłumienie szumów podczas strojenia (włączone lub wyłączone), blokowanie odbioru
stacji o poziomie sygnału mniejszym niż (tu wybiera się dowolną wartość prawą
gałką). Z pozycji pilota zdalnego sterowania można regulować dodatkowymi
opcjami: przyciemnienie wyświetlacza, zaprogramowanie wyłączenia tunera (tzw.
sleep time), odczytać symbol wersji programu.
Wracając do funkcji wyświetlacza. Ponieważ Amplifikator wyposażony
jest w wskaźnik odbić w torze analogowym (M-PATH), wskaźnik poziomu sygnału
analogowego (SIGNAL) oraz pomocniczy wskaźnik dostrojenia (odstrojenia przy
kroku 10 kHz) można te wartości, za pomocą wyświetlanych cyfr, ustawiać jako
podstawowe na wyświetlaczu. I tak, kiedy wybrać (lewą gałką) wskaźnik poziomu
sygnału analogowego – na wyświetlaczu pokazują się cyfry do 2500 maksymalnie
(najwyższy poziom sygnału). Podobnie z ze wskaźnikiem odbić w torze analogowym
(optymalna wartość – 0) i wskaźnikiem dostrojenia. Są też inne opcje, bo na wyświetlaczu
można ustawić zwykły jego (i w zasadzie podstawowy) tryb - wyświetlane są:
nastawiona częstotliwość stacji radiowej, sygnał mono lub stereo i graficzne,
słupkowe odwzorowanie (cztery słupki po pięć linii kropek - rosnące od minimum
do maksimum) wybranej opcji: wskaźnik odbić w torze analogowym, wskaźnik
sygnału analogowego, wskaźnik dostrojenia lub brak wskaźnika. Jak widać,
funkcje wyświetlacza (jak i opcje samego Amplifikatora) są bardzo rozbudowane,
lecz niewątpliwie pomagające optymalnie nastawić tuner.
Z tyłu umieszczono włącznik sieciowy, parę gniazd RCA oraz
gniazdo antenowe – profesjonalne typu UHF. Od spodu znajdują się 4. solidne (i
estetyczne) stalowe nóżki z zaokrąglonymi gumowymi końcówkami.
Warunki odsłuchu
Jako tunery porównawcze używałem Rotel RT-1080 oraz Sansui
TU-5900 (test TU). Anteną za każdym razem był jednożyłowy przewód miedziany o długości 4
metrów. Nie używałem żadnej profesjonalnej anteny. Głównie z uwagi na to, że radioodbiorniki
w moim pomieszczeniu odsłuchowym (na wysokości około 30 m.n.p.m) bezpośrednio
„widzą” maszt anteny nadawczej (TU) w Chwaszczynie koło Gdyni. Z związku z powyższym, sygnał
radiowy zawsze był czysty, niezwykle mocny i bez żadnych zakłóceń, szumów.
Sygnał w okolicach maksimum
Odbicia toru analogowego niskie (mniej niż 10)
Wysoki poziom dostrojenia częstotliwości
Dźwięk
Kiedy przełączyć sygnał z jednego z dwóch tunerów
porównawczych (tu Rotel RT-1080 oraz Sansui TU-5900, które przecież są bardzo
dobrymi urządzeniami o świetnym dźwięku) na Amplifikator staje się jasne, że
jest to wybitny radioodbiornik. Swoją referencyjną klasą dźwięku pozostawiający
dwa tunery testowe daleko, daleko w tyle. I w zasadzie na tym zdaniu mógłbym
zakończyć opis, bo tak doskonałego dźwięku z radia dawno nie słyszałem –
ostatnio był to Accuphase T-1000.
Amplifikator nie wywiera powyższego niezwykle korzystnego
wrażenia jakąś przeskalowaną dynamiką, czy silnym, przerysowanym potokiem
dźwięku. Czaruje przede wszystkim referencyjną przestrzenią – wspaniale
rozciągniętą w głąb i wszerz oraz wydobywaniem wielu szczegółów z sygnału
radiowego, a wcześniej praktycznie niesłyszalnych. Tu każdy ton ma nie tylko
swoje ściśle przypisane miejsce na obszernej panoramie stereofonicznej, lecz i
kapitalną dźwięczność, realne istnienie – namacalne i dające o sobie maksimum
informacji. Warto też zwrócić uwagę, iż poszczególne nuty mają odczuwalny swój
początek, środek i koniec – wyraźnie to słychać, a zjawisko owo mogę przyrównać
jedynie do dźwięku generowanego przez wysokiej jakości odtwarzacz płyt
kompaktowych. Pogłosy, aura wokół instrumentów są budowane wiarygodnie i na
tyle dobrze, na ile pozwala sygnał analogowy, a nawet trochę więcej, bo
Amplifikator z tego sygnału czyni pięknie harmonijny obraz – równo i elegancko
ułożony na scenie odsłuchowej. Kiedy gra gitara, jej struny wybornie wibrują
gdzieś tam głęboko w jednym punkcie przestrzeni, perkusja atakuje mocnym bitem
po prawej, a wokalista, jego głos są idealnie zogniskowane na froncie, wycięte
na scenie. Mocno usadowione – odbierane jako rzeczywiste.
Radioodbiornik z Gdyni ma dodatkową zaletę – piękną,
bajeczną wręcz barwę dźwięku. Słuchanie muzyki, a szczególnie wokalistyki to
duża przyjemność, którą można zrównać z odbiorem z płyt gramofonowych. Nie ma
tu żadnych ostrości, szklistości przekazu – tu jest plastyczność,
wielokolorowy dźwięk, koherencja i swoboda, natomiast krzykliwości,
chropowatości – brak. Wyłącznie aksamitne zadowolenie uszu melomana.
Amplifikator zapewnia naturalny, lecz bezpośredni dźwięk –
jest organiczny i wiarygodny, wyrazisty i spójny, uporządkowany i gładki. Zachwycający.
Niedzielny listopadowy wieczór spędziłem słuchając koncertu
duńskiej wokalistki Kiry Skov (TU)
wraz z towarzyszącym zespołem muzyków w składzie: Mads Hyhne na puzonie, Jakob
Dinesen na saksofonie tenorowym, Nikolai Munch-Hansen na kontrabasie oraz RJ
Miller na perkusji. Koncert ten nadawany był „na żywo” ze studia im. Agnieszki
Osieckiej znajdującego się w budynku radiowej Trójki przy ul. Myśliwieckiej
3/5/7 w Warszawie.
Odbierany sygnał przez Amplifikator był silny - osiągał
pułap 2450-2470 (na 2500 maksymalnie), wskaźnik odbić w torze analogowym nie
przekraczał wartości 10.
Transmisja recitalu przyniosła zaskakująco wierne oddanie
rozbudowanej akustyki Sali Koncertowej, pogłosy były naturalne; dźwięk swobodnie
nasycający całe pomieszczenie odsłuchowe i długo wybrzmiewający. Scena oddana
była bardzo wiarygodnie, z poczuciem głębi, choć również mocno spektakularnie.
Separacja poszczególnych instrumentów więcej niż doskonała, a wokal Kiry precyzyjny
i klarowny. Atrakcyjny i wyrafinowany. Finezyjny. Zdawało się, że muzycy siedzą
(lub stoją) naprawdę, tu i teraz, w pokoju odsłuchowym. Co istotne, przekaz był
równy w całym paśmie – od masywnego dołu do wysublimowanej góry. Homogeniczny. Fascynujące
przeżycie, prawdziwy koncert „na żywo”!
Podsumowanie
1. Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM Amplifikator to
urządzenie w pełni zasługujące na swoją nazwę, bo jest referencyjny. Jego
konstruktor - pan Tomasz Burski ma złoto w rękach.
2. Niezwykle solidnie zaprojektowany tor elektroniczny na
wysokiej jakości elementach, rozbudowane funkcje strojenia i programowania,
estetyczna obudowa w stylu Amplifikatora. Prosta intuicyjna obsługa. Radioodbiornik
jest bardzo czuły i selektywny, ma bardzo niski poziom szumów – w zasadzie
niesłyszalnych.
3. Dźwięk bogaty i rozbudowany, przestrzenny. Stereofonia o
parametrach high-fidelity, wiarygodny i rasowy przekaz – szczególnie częstotliwości
radiowych (programów radiowych) o wysokich parametrach technicznych jak PR3 lub
PR2. Instrumenty odpowiednio dźwięczne, a wokale barwne. Eufoniczne.
4. Referencyjny Tuner Radiowy UKF FM Amplifikator sprawia,
że słuchanie audycji radiowych to czysta przyjemność – dostarcza ciepłe
analogowe brzmienie FM gwarantujące, że „złote czasy radia” ciągle trwają i mają
się dobrze.
5. Rozsądna polska cena - około 6 000 PLN, choć tuner
nie jest (póki, co) w oficjalnej sprzedaży.
Dane elektryczne (IEC 581-2)
Czułość przy stosunku sygnału do szumów 26 dB (mono) ≤ 0,7
μV
Czułość przy stosunku sygnału do szumów 50 dB (stereo) ≤ 30
μV
Użyteczny zakres częstotliwości 10 …15 000 Hz (+/- 1
dB)
Całkowite zniekształcenia harmoniczne:
- stereo
(L+R) ≤ 0,03 %
- stereo (L,R) ≤ 0,05 %
Separacja kanałów:
- 1 kHz ≥ 60 dB
- ≥ 50 dB
Nieważony stosunek sygnału do szumów (mierzony w paśmie
400…15 000 Hz):
- mono ≥ 86 dB
- stereo ≥ 82 dB
Przechwyt ≤ 1,5 dB
Tłumienie modulacji amplitudy ≥ 70 dB
Selektywność:
- jednosygnałowa (tłumienie nośnej kanału odległego o 300
kHz) pasmo normal ≥ 60 dB
- jednosygnałowa (tłumienie nośnej kanału odległego o 300
kHz) pasmo narrow ≥ 80 dB
- dwusygnałowa (pasmo normal) selektancja (200) <- 10 dB,
selektancja (300) <- 27 db, selektancja (400) <- 50 dB
Tłumienie sygnałów niepożądanych:
- o częstotliwości pośredniej ≥ 100 dB
- o częstotliwości lustrzanej ≥ 100 dB
- o częstotliwości różniącej się o ½ p.cz. ≥ 75 dB
Zakłócenia wynikające z nielinearności stopni w.cz. ≥ 75 dB
Znamionowy poziom wyjściowy m.cz. 0,775 V
Tłumienie składowej podstawowej i harmonicznych sygnałów
pilota i podnośnej ≥ 60 dB
Link na stronę producenta Radicon S.C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację