“Earthling” to dwudziesty album studyjny w dyskografii
Davida Bowiego – ukazał się 3 lutego 1997 roku. Jest dość nietypowy, bo nagrany
pod wpływem inspiracji stylami drum and bass, jungle i industrial. Lecz dla
Mistrza to w zasadzie nic nowego, bo już w latach 70-tych eksperymentował z
elektroniką – wspólnie z Bryanem Eno, który zresztą także jest kompozytorem
jednego utworu („I’am afraid of Americans”) na niniejszym albumie. Co ciekawe,
płyta została całkowicie zarejestrowana wyłącznie na dysku komputera. Używane były jednak
klasyczne instrumenty jak gitara, saksofon, które po nagraniu zostały
przeniesione do samplera, gdzie dokonano ich zniekształceń, a następnie przekopiowane
do syntezatora. Do tego nagrywane były perkusja i werble, potem wielokrotnie
przekształcane i modyfikowane. Całość zapisu zawiera mnóstwo zapętleń (loop),
najdziwniejsze tempa i zmiany rytmów. Efekt jest porażający – szczególnie w
zestawieniu z charyzmatycznym, lecz i lirycznym wokalem Bowiego.
Płyta nie odniosła wielkiego sukcesu komercyjnego, jednak
potwierdziła jednoznacznie, że Bowie jest artystą totalnym, niestroniącym od
eksperymentu i poszukującym Nowego w muzyce. Warto dodać, że pierwszy utwór na
płycie „Little Wonder” zawiera silne inspiracje i odniesienia do hitu „Firestarter”
brytyjskiego zespołu Prodigy. Choć generalnie styl industrial w latach 90-tych
był wzajemnie powiązany formą i rytmem, by wymienić też takie zespoły jak
Underworld, Nine Inch Nails i właśnie Prodigy.
Dziś, po kilkunastu latach od premiery w roku 1997, album
„Earthling” brzmi nieomal klasycznie, nie odbiera się go jako eksperymentu, a
raczej jako przykład ciekawy artystycznie na długiej muzycznej drodze Davida Bowiego.
Niedawno ukazała się winylowa reedycja płyty „Earhling”
na czarnym winylu i kolorowym: zielonym i niebieskim. Kupiłem wersję na
niebieskim winylu 180 gram. Jak wygląda, widać na zdjęciach poniżej - jest estetyczna - wyjątkowo ładnie prezentuje się. Natomiast
odnośnie dźwięku mogę napisać, że płyta brzmi bardzo przestrzennie, scena
wyraźnie jest rozbudowana. Instrumenty nagrane są soczyście i mocno
jednoznacznie. Niskie tony są nie tylko mocarne i silne, ale schodzą bardzo,
bardzo nisko i głęboko. Płyty bardzo przyjemnie słucha się na wysokich
poziomach głośności. Jest bardzo dobrze zrealizowana.
Ostrzeżenie!
Uwaga, Drogi Czytelniku! Powyższy winyl nie powinien być droższy niż około 120 zł. Wszelkie aukcje na eBay.com (TU), które proponują ten album w cenie około 300-400 zł (lub drożej!) to nic więcej jak nadużycie. W niemieckim sklepie jpc.de, dostępna jest owa płyta w normalnej cenie.Ostrzeżenie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację