SE-Monitor5 (zdjęcie ze strony Pioneer)
Dziś od gdyńskiego dystrybutora DSV Sp. z o.o. odebrałem całą paletę sprzętu marki Pioneer. Będę go sukcesywnie zapowiadać i opisywać. Przyjechały też wreszcie nowe słuchawki Pioneer SE-Monitor5 (zobacz TUTAJ), których byłem niezmiernie ciekaw. Jak podaje producent, SE-Monitor5 to słuchawki silnie nawiązujące do referencyjnych Pioneer SE-Master1 (czytaj test TUTAJ), albowiem wiele rozwiązań weń zastosowanych wykorzystanych zostało po raz pierwszy właśnie w tym topowym modelu.
Pioneer informuje, że w SE-Monitor5 zaimplementowano najnowszy przetwornik z nanowłókien celulozowych, co jest połączeniem światów biologii i technologii. Podstawą tego przetwornika (o przedziale częstotliwości 5 - 85 000 Hz i średnicy 55 mm) jest pulpa drewniana przetworzona do nanoskali, zaś sam sterownik stworzono w celu zapewnienia pełnej wierności przy słuchaniu muzyki. W słuchawkach zastosowano innowacyjne technologie i rozwiązania, a także specjalnie dobrane materiały - np. użyto technologię dyfuzora, jak i płynną strukturę zawieszenia, co ma całkowicie eliminować zniekształcenia. Do konstrukcji muszli zamiast tworzywa sztucznego zastosowano bardzo sztywny materiał ze stopu magnezu - ma to zwalczać rezonanse. Główne komory wyposażono w wyprofilowane dyfuzory, których zadaniem jest rozpraszać ciśnienie akustyczne na podłączone "podkomory", w których znajdują się ujścia. Taka budowa ma obniżać ciśnienie akustyczne za sterownikiem, zapewniając naprężony, czysty i dobrze zdefiniowany bas.
Słuchawki zaopatrzone są w dwie pary padów (welurowe i skórzane) z wewnętrzną inteligentną pianką zapamiętującą wcześniejszy kształt ułożenia na uszach. Są też aż trzy różne przewody słuchawkowe wysokiej jakości, w tym przewód zbalansowany z wtykiem 4-biegunowym 2,5 mm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację