Wstęp
Nigdy nie przypuszczałem, że będzie mi dane pisać o tak
nietypowym urządzeniu jak Ibuki-Amplifier. Jego gabaryty są niezwykle małe -
wygląda najwyżej na przedwzmacniacz gramofonowy lub ewentualnie mały DAC. Na
pewno nie ma prezencji prawdziwego, normalnego wzmacniacza, a zabaweczki. Moja
pierwsza myśl, po wyjęciu go z pudełka to - o, jaki ładny - szkoda malucha, bo
zaraz polegnie z kretesem w konfrontacji z Heglem H200, którego właśnie testowałem oraz, że, po
wpięciu do niego kolumn podłogowych Vienna Acoustic Mozart Grand „udusi się”
biedaczek nimi. Nic bardziej mylnego, proszę Państwa! Ale od początku.
Musica Corporation
Ibuki jest produkowany przez japońską firmę Musica
Corporation, która, jak do tej pory, mało znana jest w Polsce, a posiadająca w swojej
ofercie dużo sprzętu hi-fi. Ibuki-Amplifier przynależy do serii, do której
zaliczają się także przedwzmacniacz gramofonowy oraz DAC zamknięte w takich
samych małych obudowach jak Ibuki. Oprócz tego w Musica produkowanych jest
wiele innych sprzętów audio o bardziej klasycznych rozmiarach, a zdobionych
japońską symboliką. Główna siedziba przedsiębiorstwa mieści się w Sekigahara,
będący częścią miasta Ogaki (prefektura Gifu) - niedaleko wysokich gór oraz malowniczego szczytu o nazwie …Ibuki o wysokości 1 377 m n.p.m.
Budowa - kilka słów
Jak napisałem we wstępie, Ibuki jest śliczny. Przypomina
dużą podłużną czarną kostkę wykonaną z czystej laki. Na górnej pokrywie znajdują
się złocone malunki (przypominające inkrustacje) kwiatków, listków oraz nazwa wzmacniacza i
kilka japońskich symboli. Na froncie umieszczono pokrętło potencjometru
zamontowane na drewnianej płytce z widocznym usłojeniem. W tejże płytce
wkomponowano mały hebelkowy selektor dwóch wejść oraz włącznik sieciowy w
jednym. Z tyłu jest bardzo mało miejsca, ale konstruktorom udało się tam
umieścić dwie pary bardzo porządnych metalowych terminali głośnikowych, dwie
pary złoconych gniazd RCA oraz wtyk sieciowy (zakręcany) zewnętrznego zasilacza.
Do wzmacniacza dołączana jest podkładka z czarnego polerowanego marmuru ze
złotym grawerunkiem. Piękna rzecz.
Ibuki-Amplifier, jak pisze producent, to wzmacniacz o czysto
analogowej budowie – bez procesu wzmacniania cyfrowego. Osobny zewnętrzny
zasilacz ma odseparowywać urządzenie od szumów cyfrowych. Deklarowana moc
wzmacniacza to 2 x 20W.
Dźwięk
Maciupeńki, niezbyt silny wzmacniacz i duże kolumny
podłogowe Vienna Acoustic Mozart Grand – czy to może dobrze zagrać? Otóż może! Po
podłączeniu interkonektami odtwarzacza płyt CD Musical Fidelity A1 CD-PRO (i
głośników, oczywiście), a następnie po przełączeniu mikroskopijnego hebelka na
właściwe ustawienie do uszu dociera bardzo pełny dźwięk, wielce nasycony
nutami, gęsty i harmonijny, z nieprawdopodobnie dużym i obfitym basem. Szlachetny.
Czary, czy co? Po większym odkręceniu potencjometru dźwięk nadal zachowuje się
nadzwyczaj poprawnie – nic nie buczy, wzmacniacz trzyma całkowitą kontrolę nad
kolumnami. Bardzo zwraca uwagę prawdziwość odwzorowywania basu, kontrabas brzmi
jak prawdziwy kontrabas, struny drgają i przekazują niskie tony powietrzu.
Dawno nie słyszałem tak wiernego „double bassu”.
Dźwięk jest bardzo przyjazny i miły, bez skrępowania
budujący szeroką scenę – z rozmachem i odpowiednią detalicznością. Bardzo
ładnie, niczym dobra lampa 300B, filtruje średnicę od innych podzakresów i
ładnie wypycha ją trochę do przodu, przez co wokale odbierane blisko i czysto,
z właściwymi emocjami i prawdziwą słodyczą - choć, w związku z tym, z lekko
zaburzoną naturalnością. Co istotne, cały dźwięk jest bardzo kulturalny, o
wysokiej jakości – charakterystyczny dla urządzeń zbliżonych do sfer high-endu.
Czarujący.
Zestawienie z kolumnami
Wzmacniacz podłączałem do różnych kolumn – zarówno monitorów,
jak i podłogówek. Na przykład z podstawkowymi Klipsch Synergy B2 było całkiem
nieźle, ale to nie była ta wysoka jakość i pełnia dźwięku jak w zastawieniu z
Viennami. Z innymi monitorami – Usher S520 było już znacznie lepiej, choć dalej
nie do końca przekonująco. Myślę, że szkoda „psuć” Ibuki mezaliansem głośników z
niższych sfer, bo on, jako arystokrata, zasługuje wyłącznie na towarzystwo klasy wyższej. Z dużymi kolumnami
Harpia Acoustics 300B Mini lub Vienna
Acoustics Mozart Grand – było wspaniale i detalicznie, z rozmachem i z
precyzją, spektakularnie, lecz czuć, że te głośniki stać by było na jeszcze więcej
(z innym wzmacniaczem). Bardzo dobrze Ibuki zagrał także z monitorami Xavian XN
125SE (recenzja TU), które mają bardzo dojrzałe i rozbudowane brzmienie, a są wymagające –
wzmacniacz z wielką klasą je wysterował i opanował, przekaz okazał się być
bardzo obszerny i spójny, z dużym basem i nisko schodzącym, czasami jedynie
przy wyższych poziomach dźwięku czasami tracący z lekka kontrolę. Podsumowując, uważam, że warto próbować
podłączać Ibuki do dużych kolumn, a niekoniecznie do monitorów, które
paradoksalnie najczęściej do prawidłowego odwzorowania dźwięku potrzebują dużo
prądu, dopiero wówczas ukazują cały swój potencjał. Inaczej jest w przypadku
podłogówek, które wyposażone są w głośniki niskotonowe o dużej średnicy – aby
uzyskać z nich odpowiednie nasycenie i zejście basu wcale nie trzeba dużo mocy
i co istotne, nawet przy niewielkim poziomie głośności można uzyskać
pełnozakresowy dźwięk. To, co piszę, to nie herezja, a obserwacje własne
poparte tezami pana Koji Okazaki – głównego konstruktora kolumn Soavo firmy Yamaha.
I choć, stoi to w sprzeczności z powyższymi uwagami, to ostatecznie najbardziej
do gustu przypadło mi połączenie Ibuki plus Xavian XN 125 SE, a następnie
Vienna Acoustics Mozart Grand oraz Harpia Acoustics 300B Mini.
Konfrontacji z kolumnami Harpia Acoustics 300B Mini oraz Xavian XN 125SE dokonałem dzięki uprzejmości salonu audio Premium Sound w Gdańsku.
David kontra Goliat
Tak, jak napisałem w zapowiedzi testu, postanowiłem porównać
ze sobą bezpośrednio wzmacniacze Ibuki i Hegel H200 (recenzja TU). Zestawienie, z pozoru
całkowicie nieuprawnione to przyniosło bardzo pozytywne niespodzianki. Hegel gra
bardzo mocno, muskularnie, lecz nie agresywnie, z polotem i detalicznością, z
dużą masą i mnóstwem dźwiękiem, ale przy okazji bardzo przyjemnie. To trudny
zawodnik do pokonania, więc Ibuki-Amplifier nie miał łatwego zadania. Ale w tym
porównaniu „japończyk” poradził sobie nadzwyczaj dobrze – jego sposób budowania
sceny - niesłychanie obszernej i głębokiej oraz perfekcyjnie zorganizowanej,
wyznaczył bardzo wysoki pułap jakościowy. Warto zwrócić uwagę, że Ibuki ma tak
wciągający i angażujący emocjonalnie dźwięk, że wprost trudno się od niego
uwolnić, tak jest hipnotyzujący. Ach, te namacalne basy i nieprawdopodobnie
dźwięczne tony! Rewelacja w każdym względzie. Ibuki gra bardzo przymilnie – jak
świetna lampa, ciepło, ale i z olbrzymią ilością szczegółów. Niestety, Hegel
H200 swą wysokim poziomem i kulturą gry z lekka „przykrył” malucha, a powyżej
pewnych poziomów głośności – zostawiał w tyle mięsistością i realizmem barw.
Podsumowując, Ibuki to czysta przyjemność odsłuchów, dojrzałość i pełna scena,
a Hegel wielka moc, niesamowita precyzja i szczegółowość. Trzeba ponadto mieć na
uwadze, że Ibuki-Amplifier kosztuje około 4 000 zł, a Hegel –
15 000 zł.
Konkluzja
Ibuki-Amplifier gra naprawdę nieźle, a uwzględniając jego
mikroskopijne rozmiary – wspaniale. Bezkompleksowo przekazuje całą paletę
dźwięków, gęsto, dobitnie i namacalnie. Posiada referencyjną barwę przekazu,
kapitalnie ukazuje przestrzenność nagrań. Bardzo ładnie rysuje bas –
sprężyście i wiernie, świetnie oddaje wokale – w sposób wiarygodny i
emocjonalny, z ciepłem i z wysublimowaniem. Zasłużona rekomendacja!
Najlepiej zestawić go z dużymi kolumnami podłogowymi, (ale
nie z za dużymi – optymalne to kompaktowe rozmiary) - o ile pomieszczenie odsłuchowe
to nie będzie hala w lofcie, a normalny pokój około 25-30 m2.
Ibuki-Amplifier z porównania z norweskim gigantem Hegel H200
wyszedł obronną ręką i bez wstydu, choć ten drugi okazał się być bardziej
naturalny i przejrzysty, lecz słodycz i przyjemność odsłuchów to na pewno duża i
niezaprzeczalna zaleta całościowo wspaniałego Ibuki.
System testowy
Źródła: odtwarzacz płyt CD – Musical Fiedlity A1 CD-PRO,
serwer muzyczny – Olive 04HD, gramofon – Clearaudio Emotion
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Harpia Acoustics
300B Mini, Xavian XN 125 SE, Usher S-520 i Klipsch Synergy B2
Wzmacniacze: Accuphase E-213, Hegel H200 i Yaqin MC-100B
Kable: różne
Bardzo ciekawy blog!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że na niego wpadłem, a stało się to przypadkowo, podczas przeglądania Audiostereo.
Gratulacje !
Dziękuję!
OdpowiedzUsuń