Olasonic TW-S9 (zdjęcia z firmowej strony)
Wstęp
Tak, dziś na Stereo i Kolorowo opisuję głośniki komputerowe.
W tej chwili pewnie niejeden audiofil złapał się za głowę. Jak to tak? Jak
można zawracać sobie głowę jakimiś głośniczkami komputerowymi na blogu głównie adresowanym dojrzałym urządzeniom audio hi-fi? Otóż po stokroć zapewniam Czytelnika, że
jak najbardziej głośniki Olasonic TW-S9 (zobacz TUTAJ) zasługują na osobną monografię, bo to nie są
zwyczajne głośniki komputerowe, a konstrukcje innowacyjnej japońskiej firmy Olasonic/Towa. Grają jak
złoto!
Głośniki TW-S9, póki co, nie są jeszcze dostępne w Europie,
a jedynie w Japonii. Na pewno będą prezentowane na tegorocznym Audio Video Show
w Warszawie. Oprócz modelu TW-S9 Olasonic produkuje też nieco mniejsze TW-S7 i
TW-S5. Wszystkie one zasilane są z poziomu gniazda USB komputera. Są dostępne
także głośniki rożne głośniki wykorzystujące łączność Bluetooth i kilka innych
odmian (zobacz
TUTAJ).
Wrażenia ogólne i budowa
Myślę, że japońska marka Olasonic, będąca własnością firmy
Towa Electronics z Tokio, jest już bardzo dobrze znana w Polsce. Kilkukrotnie
opisywałem sprzęty serii Olasonic Nanocompo (czytaj TUTAJ).
Bezsprzecznie są to urządzenia zasługujące na bliższą znajomość i duże uznanie.
Wiele dobrego w tej sprawie czyni polski dystrybutor marki Olasonic (i
równolegle słuchawek Final Audio), czyli podwarszawska firma Fonnex
(zobacz TUTAJ). Nie
inaczej jest w przypadku głośników komputerowych (zasilanych z poziomu portu
USB komputera) Olasonic TW-S9.
Głośniki dostarczane są w jednym, dość lekkim, niedużym
pudełku. Wewnątrz, pośród kartonowych wytłoczyn, bezpiecznie spoczywają
jajkowate głośniki oraz kilka przewodów. W komplecie znajduje się oczywiście
instrukcja obsługi oraz gwarancja.
Olasonic TW-S9 to niewielkie głośniki, mają wysokość
kilkunastu centymetrów (dokładne rozmiary to 113 x 162 x 117 mm) oraz masę 1,1
kg. Mają wydłużone, jajowate kształty. Krótko pisząc, prezentują się niczym czarne strusie jaja, od spodu posadowione na niewielkich
podstawkach. Głośniki koaksjalne zajmują dużą część frontów, przykryte są
metalową siateczką, która obejmuje sporą powierzchnię „jaj”. Umożliwia to
szeroką propagację dźwięku. Z tyłu głośniki mają powycinane specjalne otwory wentylujące
głośniki. Powietrze bardzo aktywnie z nich uchodzi.
Przekrój TW-S9
Zasada działania Super Charged Drive System
Monitorki Olasonic zawierają nowatorskie rozwiązanie
wzmocnienia „Super Charged Drive System” (SCDS). Pisząc w skrócie, system ten można
przyrównać do zasady działania układu napędowego silnika hybrydowego
(spalinowo-elektrycznego). Ładunek elektryczny z magistrali USB jest
magazynowany w kondensatorze wysokiej mocy w okresach niskiego zapotrzebowania
na prąd, a uwalniany w czasie podwyższonego w celu uzyskania większej mocy i
dynamiki w sposób ciągły. Olasonic nazywa ten system także jako ACDCS (Automatic
Current Detection Conversion System). Stąd też TW-S9 dysponują zadziwiającą
mocą 2 x 12,5 Wat. Zasilane są z poziomu portu USB komputera, lecz ładunek elektryczny
jest przechowywany i stopniowany, przyrasta niczym niewielki strumień za tamą, a energia
uwalniana jest gwałtownie, z dużą siłą i mocą. Leje się jak wodospad. To
oczywiście jedynie kolokwialne porównanie, ale dobrze opisujące zagadnienie.
Podsumowując, Olasonic TW-S9 do pracy potrzebują być jedynie podłączone do magistrali USB komputera. Oczywiście muszą być połączone wspólnym przewodem. Po przyłączeniu do komputera, ten automatycznie je rozpoznaje, konfiguruje i przestawia system audio na TW-S9. Na prawym głośniku znajduje się biała dioda. Zapalona sygnalizuje gotowość głośników do pracy. Regulacji głośności dokonuje się za pomocą pokrętła umieszczonego na prawym głośniku. Do Olasonic można też dostarczyć zewnętrzny sygnał analogowy (do gniazda audio-in 3,5 mm). Co istotne, TW-S9 są głośnikami „Hi-Res”, czyli odczytują sygnał PCM do częstotliwości 96 kHz/24 bit. Są łatwe w obsłudze, a do tego estetyczne. Po prostu rewelacja w skali mikro.
Wrażenia dźwiękowe
Pierwsze wrażenia, po podłączeniu głośników do komputera,
pisząc wprost, są znakomite. Owszem, to na pewno nie jest liga stricte
audiofilska, ale Olasonic TW-S9 wykraczają znacząco daleko poza zwykłe
określenie "głośniki komputerowe". Brzmienie jest pełne, obfite i
bardzo nasycone. Potrafią bez zniekształceń zagrać bardzo głośno. Aż dziw
bierze, że grają takie małe głośniczki, a nie duże monitory... To spektakularna
energia, sprężyste basy, gęsta średnica. Można napisać, że TW-S9 grają całym
ciałem, całą swoją powierzchnią i strukturą, dźwięk zdaje się wydobywać nie
tylko z frontowych membran i tylnych bass-reflexów, ale również z każdego fragmentu
korpusu. Zadziwiające zjawisko.
Kiedy ustawić TW-S9 na biurku, po obu stronach laptopa i
uruchomić je, do uszu dociera dookólny dźwięk. Żarliwy i dynamiczny, bardzo
wyraźny. Głośniki rozlewają przed słuchaczem niejako obszerną muzyczną plamę, w
której fizycznie istnieją poszczególne instrumenty, wokale, etc. Są bliskie,
precyzyjnie umieszczone, mają kapitalną stereofonię. Ludzkie głosy są
esencjonalne i barwne, mają swoje indywidualne, bogate wybrzmienia. Z kolei
instrumenty są zaskakująco dźwięczne i stosunkowo duże. Przestrzeń odsłuchowa
jest bardzo szeroka i wysoka, Olasonic nie mają żadnych problemów, aby zbudować
rzeczywistą panoramę i scenę, choć oczywiście nie jest ona tak dokładna i
zorganizowana jak umieją to uczynić duże kolumny podłogowe, czy nawet monitory.
Niemniej jednak TW-S9 czynią to z przekonaniem, aktywnie i plastycznie. Nie
nudno.
Sposób gry głośników Olasonic najlepiej przyrównać do mini-monitorów
aktywnych, czyli z wbudowanymi własnymi wzmacniaczami. W skali mikro TW-S9
brzmią doskonale - to prawdziwe komputerowe high-fidelity. W ich dźwięku nic
nie uwiera, niczego nie brakuje – brzmienie wydaje się być całościowo
pierwszorzędnie zgrane i dopełnione. Proporcjonalne.
Polecam odsłuchy Olasonic TW-S9, bo może okazać się, że
zagrają one lepiej niż nie jedne większe monitory pasywne. I to stwierdzenie
wcale nie jest absurdalne.
Cena w Polsce nieustalona. Cena w Japonii - 23 500 JPY.
Wykorzystywałem trzy laptopy: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440. Muzyka w większości pochodziła z serwisu Tidal Hi-Fi (FLAC 16 bit/44,1 kHz).
Głośniki wyglądą dosyć ekstrawagancko - powiedział bym nawet że futurystycznie. Prezentuje się dosyć ciekawie.
OdpowiedzUsuń