Polpak

poniedziałek, 31 października 2016

Mikro-wieża stereo Pioneer X-CM66D


Dowolny sposób ustawienia monitorów (zdjęcia ze strony Pioneer)

Wstęp
Tak, wiem - mikro-wieża Pioneer X-CM66D (zobacz TUTAJ) to nie jest audiofilski wykwint, lecz pozycja stricte budżetowa, ale przecież jak najbardziej służąca do słuchania, odtwarzania i kontemplowania muzyki, a przez to warta recenzji na Stereo i Kolorowo. Wielu melomanów poszukuje jakiejś ciekawej i funkcjonalnej mini-wieży do sypialni, gabinetu, czy kuchni. A ten maluch Pioneera wyposażony jest w kilka istotnych funkcji: cyfrowy wzmacniacz 2 x 15 Wat, odtwarzacz płyt kompaktowych, tuner FM i DAB+, radio internetowe, odbiornik Bluetooth, streamer Spotify i oczywiście ma własne kolumny głośnikowe. Ma też wejście dla nośników USB, wyjście słuchawkowe 3,5 mm i pilot zdalnego sterowania. Ponadto wieżyczka Pioneera jest wyjątkowo urodna - obudowy głośników i jednostki centralnej obłożone są imitacją drewna orzechowego. Ładnie to wygląda. To na pewno nie jest jakaś „plastikowa” wieżyczka, a solidna i rzetelna konstrukcja.

Wieża X-CM66D występuje w kilku wersach kolorystycznych quasi-drewnianej okleiny, maskownic monitorów i płyty czołowej amplitunera. Jest dostępny także niższy model X-CM56B pozbawiony tunera DAB+ i możliwości odbioru Spotify.

Wrażenia ogólne i budowa
W zasadzie nie ma co za dużo opisywać tytułowej mikro-wieży, bo producent na swojej stronie czyni to dokładnie i zamieszcza wiele zdjęć. To, że X-CM66D jest wyjątkowo estetyczna, już napisałem we wstępie. Dużo dobrego przynosi obłożenie amplitunera i skrzynek orzechową imitacją drewna. Ponadto monitorki można postawić albo na płasko, przysuwając je bezpośrednio do amplitunera (mini-wieża z monitorkami staje się niejako jednym ciałem), albo pionowo i ustawić je w pewnej odległości od jednostki centralnej. Doskonały pomysł designerski i równolegle użytkowy. 

Bardzo przyjemnie prezentuje się także aluminiowy, anodowany na czarno, front amplitunera – tworzy interesujący kontrast z quasi-drewnianą obudową. Front zdobi poziomy chromowany pasek, na którym umieszczono wszelkie regulatory i pokrętło głośności. Szuflada napędu CD znajduje się poniżej tego paska, jak i gniazdo słuchawkowe 3,5 mm oraz gniazdo cyfrowe USB. Dość spory bladoniebieski wyświetlacz wmontowano na górze amplitunera. Sygnalizuje aktywne źródło (CD, tuner analogowy, internetowy lub DAB+, Bluetooth, Audio-In, USB lub Spotify), siłę głosu oraz ewentualnie ustawienia RDS lub wykonawców i tytuły utworów strumieniowanych z serwisu Spotify. Oczywiście, wyświetlacz może posłużyć także za zwykły zegar (z funkcją budzika) pokazujący aktualny czas.

Z tyłu amplitunera umieszczono tylko kilka gniazd. Dwie pary sprężynowych zacisków głośnikowych, sieciową ósemkę, gniazdo do anteny Bluetooth (jest w komplecie), gniazdo Ethernet, radiowe i audio-in 3,5 mm. To wszystko.

Na monitorach z tyłu zamontowano analogiczne sprężynowe zaciski głośnikowe. Przednie maskownice przymocowane są na stałe. Przewody głośnikowe są załączone do mini-wieży. Podobnie jak mały pilot zdalnego sterowania. Mały, ale poręczny i obsługujący wszelkie funkcje X-CM66D.

Tak pisze Pioneer o swoim nowym produkcie: "Design, brzmienie i komfort streamingu - wszystko w jednym. Design inspirowany stylem skandynawskim z imitacją buka lub orzecha powoduje, że amplituner X-CM 66D jest sprzętem hi-fi, który szczególnie dobrze wkomponowuje się w stylistykę pomieszczeń. Dzieje się tak, ponieważ ta mikro wieża składa się co prawda z dwóch głośników i centralnego odtwarzacza CD, jednak w przypadku poziomego ustawienia stanowi wizualnie jedną całość. Oczywiście można postawić oba głośniki w pionie oraz z dala od siebie. W przypadku tego wyposażenia udało się uzyskać idealną równowagę między nowoczesnymi funkcjami a klasycznym komfortem obsługi: DAB oraz FM zapewniają odbiór radia – dzięki łącznie 40 przyciskom wyboru stacji ich wybór jest wyjątkowo wygodny. Jeśli wybór stacji ma być jeszcze większy, dostępne jest radio internetowe TuneIn z tysiącami nadawców. Równie elastycznie można spełnić swoje konkretne życzenia muzyczne: wystarczy po prostu włożyć ulubioną płytę CD i nacisnąć przycisk Start. Prześlij muzykę ze smartfonu przez Bluetooth do urządzenia. Możesz też włożyć pamięć USB z plikami MP3 do portu USB na panelu przednim. Jeśli nawet to nie wystarcza, zarejestruj się w serwisie Spotify i korzystaj z obejmującego ponad 25 milionów tytułów archiwum muzycznego. W każdym razie czeka Cię zaskoczenie, jak łatwo amplituner X-CM 66 D o mocy 2 x 15 Wat wypełni muzyką Twój salon, lub też sypialnię, gdzie możesz skorzystać z indywidualnie programowalnej funkcji budzenia amplitunera X-CM 66 D".


Opakowanie typowe dla japońskiego Pioneera

Styropianowe wytłoczki wzorowo chronią zawartość


Akcesoria; w tym całkiem estetyczny pilot zdalnego sterowania

Przewody głośnikowe

Monitory obwinięte grubą piankową folią



Wysoka estetyka mikro-wieży Pioneer



Szuflada napędu CD

Spory wyświetlacz

Front to anodowane na czarno aluminium

Drewnopodobna okleina

Po prawej - duże metalowe pokrętło siły głosu


Z tyłu uwagę zwraca antena Bluetooth, gniazdo sieciowe Ethernet i gniazdo tunera DAB+


Wrażenia dźwiękowe
Zanim przejdę do opisu brzmienia mini-wieży, chciałbym podkreślić jej multi-funkcjonalność. Rzadko spotyka się w takim przedziale cenowym aż tak bogate wyposażenie. Nie dość że Pioneer tradycyjnie umieścił tu odtwarzacz płyt CD i tuner analogowy (co zazwyczaj wyczerpywało zwyczajowe wyposażenie amplitunera), to dodatkowo jest tu również radio internetowe i DAB+, a także odbiornik Bluetooth, łączność Wi-Fi, jak i gotowa aplikacja dla strumieniowania sygnału Spotify. Dzięki temu możliwości odbióru muzyki (i audycji radiowych) są wręcz nieskończone, bo fizycznie nieoraniczone. Takie jest współczesne zapotrzebowanie wielu melomanów i Pioneer im to w stu procentach zapewnia. Brawo!

Oczywiście, nikt po małej wieży z mini-monitorami nie spodziewa się super obfitego i masywnego dźwięku o referencyjnej przestrzeni i podobnej selektywności. Niemniej jednak zapewniam, że X-CM66D całkiem dobrze gra. Przede wszystkim brzmi równo i harmonijnie – bardzo plastycznie. Przyjemnie i atrakcyjnie. To brzmienie dobrze ułożone. Proporcjonalne i o odpowiedniej energii.

Generalnie dźwięk jest skoncentrowany na środku pasma, przez co wszystkie utwory, w których wokale znajdują się na pierwszym planie, są najbardziej bezpośrednie i odczuwalne (istnieje wbudowana korekcja „Sound Preset Equaliser”, którą można regulować ten parametr). Wokale brzmią wiarygodnie i są dobrze osadzone na tle instrumentów, są wyróżniane z przestrzeni, a równolegle nie są natarczywe, czy agresywne. Najbardziej trafnym sformułowaniem wydaje się być następujące: „średnica jest wyrównana i zrównoważona – dość naturalna, a przez to przejrzysta”.

Mini-monitory nie wyprodukują tyle dźwięku i tylu niskich tonów, co duże kolumny. To zrozumiałe. Lecz kolumienki dołączone do zestawu Pioneer grają co najmniej żywo i energetycznie; tak, jakby pragnęły dać więcej niż rzeczywiście mogą. Dźwięk jawi się jako masywny, choć pozbawiony jest najniższych składowych. Amplituner zaopatrzony jest w możliwość podbicia niskich tonów, jeżeli komuś naprawdę brakuje basów, może aktywować funkcję „Power Bass”, która całkiem nieźle w praktyce sprawdza się.

Z kolei soprany są dobrze rozdzielcze, blachy brzmią autentycznie, lecz są nieco oddalone. Nie mają za to tendencji do syczenia, nie są szkliste. Są z lekka utemperowane, przez co nie są drażniące, ale super wyraźnie też nie. Soprany są kompromisowe.

Podsumowując, mikro-wieża Pioneer X-CM66D to optymalny wybór dla melomana, który poszukuje niewielkiego, wielofunkcyjnego i kompletnego urządzenia audio-stereo zaopatrzonego w bogactwo funkcji i możliwości. A równolegle pragnie urządzenia, które świetnie wygląda i gra więcej niż zadowalająco. Taki jest nowy Pioneer X-CM66D.

Cena w Polsce – 1 299 PLN.


3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tą wieżę i mam problem, bo z pendrive nie mogę odtwarzać plików MP3. Czy miał Pan takie doświadczenia?

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak w porównaniu do denon rcd m40 gdy chodzi o jakość dzwięku?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację