Wstęp
Będąc niedawno w zaprzyjaźnionym salonie audio Premium Sound w Gdańsku, trafiłem na arcyciekawą i niecodzienną prezentację sprzętu audio. Od
wielu lat fascynuje mnie szwajcarska firma Nagra (szczególnie), a także włoska Goldenote.
Nadarzyła się, więc mi prawdziwa gratka dla miłośnika dobrego dźwięku, ponieważ
w pokoju odsłuchowym Premium Sound spotkały się prawdziwe dwa asy tych dwóch specjalistów hi-fi. Załoga salonu połączyła mianowicie wzmacniacz
lampowy Nagra 300B na lampach 300B z flagowymi kolumnami Goldenote XS 96.
Konsekwencja tej fuzji okazała się być na tyle fascynująca, że warta napisania
kilku zdań relacjonujących wrażenia osobiste, a te zapewniam - były niezwykle
intensywne i bogate.
Nagra i Goldenote
Nagra Audio (TUTAJ)
to firma-legenda. Założona przez Polaka – pana Stefana Kudelskiego w 1951 roku
w Cheseaux-sur-Lausanne w Szwajcarii. Pan Kudelski urodził się w Warszawie,
jednak wichura II Wojny Światowej wygnała go wraz z rodziną z kraju - najpierw, poprzez
Węgry i Rumunię do Francji, a ostatecznie do Szwajcarii. To tam skonstruował
swój pierwszy magnetofon, który nazwał „Nagra”, od polskiego słowa „nagrać”
oraz założył własną firmę. Obecnie Nagra, a w zasadzie Nagra Kudelski Group
działa w kilku obszarach różnych technologii, jednak audio jest wciąż silnym
filarem jej aktywności projektowo – konstruktorskiej. Jej produkty są
odpowiednikiem znaczeniowym frazy: doskonały produkt o najwyższej jakości.
Szwajcarskiej.
Goldenote (TUTAJ)
ma nieco krótszą historię niż Nagra Audio, jednak również interesującą i wartą
uwagi. Powstała w 1992 roku we Florencji, a jej obecnym prezesem jest pan Arnesi Ornti, a w zasadzie Orntowsky, bo polskiego
pochodzenia (co za zbieg okoliczności!). Firma wytwarza całą paletę sprzętu hi-fi w wielu odmianach i klasach.
Od pułapu średniego, aż po high-endu. Od gramofonów, poprzez kolumny, aż do
produktów skierowanych dla odbiorców profesjonalnych. To, co wyróżnia jej
wyroby spośród innych, to nieprawdopodobnie piękne wzornictwo, oparte na
klasycznej szkole włoskiego designu. Eleganckiego, lecz modnego. Wysmakowanego
i na czasie. Stąd wiele tu rozwiązań typu: kolumny pokrywane okleiną skórzaną
w wielu odcieniach i kolorach, czy luksusowe wykończenie gramofonów i inne
precjoza.
Odsłuch kolumn Goldenote XS 96 oraz Nagra 300B – wrażenia
Trudno mi skupiać się na samym wzmacniaczu lampowym (a w rzeczy samej - hybrydowym) Nagra
300B, jego budowie, wykończeniu, funkcjonalności i innych przymiotach, bo
myślę, że słowa są tu zbędne – wystarczy popatrzeć na jego fotografię. Brak mi słów aby opisać zachwyt, dlatego skupię się raczej na dźwięku.
Jeżeli z kolei, uwagę zwrócić na kolumny Goldenote, to naturalnie
oprócz ich gigantycznych rozmiarów, wzrok przyciąga nietypowe wykończenie.
Bowiem całe (za wyjątkiem ściany tylnej) pokryte są piękną naturalną skórą w
jasno-czarnym kolorze. Na żywo wygląda to fenomenalnie, zjawiskowo wręcz.
Niestety, żadna ilustracja nie jest w stanie przekazać w całości ich prawdziwego
uroku. Co istotne, cała tylnia ściana kolumn jest odpowiedzialna dodatkowo za przekazywanie
niskich częstotliwości dlatego, że jest elastycznie przytwierdzona do skrzynek
obudowy, drga, więc w rytm dźwięku i generuje, wzmacnia jego najniższe częstotliwości.
Warto wspomnieć, że kolumny mają aż 96 dB skuteczności. Są, więc wymarzonym
kompanem dla wzmacniacza lampowego Nagra 300B pracującego w klasie A, a
opartego na lampach 300B i dysponującego mocą 2 x 20 Wat.
Jako źródło posłużył serwer muzyczny Olive 06HD.
Powyższy system zachwyca przede wszystkim nieziemską
holografią, czyli niebiańską. Dźwięk jest wybornie przestrzenny, rozległy
zarówno wertykalnie, jak i horyzontalnie, a głębia – horyzontalna i doskonała. Przepastna.
Słuchałem wiele różnych urządzeń hi-fi, ale tu trójwymiar ma dużą dozę jego doskonałości i absolutu. Tu ma się poczucie pływania w dźwięku – przebywania z muzykami i
wokalistami rzeczywiście - tu i teraz. Co istotne, każdy ton, mikro-wybrzmienie
ma swoje ściśle przyporządkowane miejsce na scenie, przypisaną lokalizację, a każdy instrument,
czy głos precyzyjne usytuowanie. Odczuwane są fizycznie, cieleśnie, bo całym ciałem,
a nie tylko uszami. Czuć nieomal powiew powietrza, bo jego wibracje, drżenie –
z pewnością tak. Warto poświecić też kilka słów basom. Te są bardzo obecne w przekazie,
nie są jednak zbyt natarczywe, czy dokuczliwe. Odbierane są bardzo przyjemnie w
lampowym sznycie 300B, czyli wybornie zaokrąglonym z mocarnym dopełnieniem i
wspaniałą wielowarstwową strukturą, która stanowi doskonałą podporę dla
pozostałych pasm. Dźwięk poza tym można określić jako bardzo spójny, wyjątkowo
kolorowy.
A Goldenote XS 96 to realny przykład czystej muzykalności i swobody. Najkrócej mówiąc.
A Goldenote XS 96 to realny przykład czystej muzykalności i swobody. Najkrócej mówiąc.
Mogę jeszcze długo pisać jak bardzo podobał mi się przekaz
kompletu Goldenote XS 96 oraz Nagra 300B, używając wiele emfatycznych słów,
bogatych i rozbudowanych określeń, etc, ale, jak mniemam, Drogi Czytelnik
zorientował się, że owy zestaw wywarł na mnie gigantycznie pozytywne wrażenie
sensoryczne, więc dalszy bombastyczny potok słów opisujący to zjawisko, uważam
za zbędny.
Konkluzja
Goldenote XS 96 oraz Nagra 300B zestawione razem powodują
oszołomienie słuchacza, nieodpartą chęć ciągłego słuchania muzyki i bez
ograniczeń. Zestaw ten może być spełnieniem marzeń melomana o dźwięku
doskonałym, ostatecznym zaspokojeniem ciągłej tęsknoty audiofila za imaginacją przekazu
absolutnego. Jednocześnie ta doskonałość dźwiękowa przyozdobiona jest pięknym
designem – zarówno takim z lekka technicyzującym Nagry, jak i wysublimowanym
skórzaną powłoką okleiny kolumn Goldenote. To trzeba koniecznie samemu zobaczyć.
I posłuchać, oczywiście!
I jeszcze kilka zdjęć. Na dwóch ostatnich, pan Marcin z Premium Sound z dumą pozuje w towarzystwie włoskiej piękności o obfitych kształtach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację