Białostocki dystrybutor Rafko przysłał mi dziś wzmacniacz zintegrowany (anonsowany w kwietniowych zapowiedziach testów) Musical Fidelity M6si (zobacz TUTAJ). Będzie to kolejny (po Musical Fidelity MX-DAC i
Musical Fidelity MX-VYNL) opis na Stereo i Kolorowo sprzętu owej renomowanej brytyjskiej manufaktury. Przypomnę, że jestem także szczęśliwym posiadaczem top-loadera Musical Fidelity A1 CD-PRO opartym na, kultowym już, napędzie Philips CD-pro2LF.
Jak można przeczytać na firmowej stronie: "Musical Fidelity M6si to wzmacniacz o olbrzymiej mocy pół
kilowata, którą to dostarcza bez wysiłku i jakiegokolwiek wyczuwalnego w
dźwięku napięcia. Potężny zapas mocy oraz stabilność elektryczna pozwala mu
wysterować praktycznie każde kolumny. W stosunku do poprzednika M6si stanowi
zupełnie nową jakość. Bezkompromisowe starania działu projektowego sprawiły, że
nowy model jest mocniejszy (o 10 %), a przy tym aż o 7 decybeli lepiej separuje
sygnał od szumu, co jest wynikiem absolutnie rekordowym, kilkukrotnie lepszym
od poprzedniego modelu. Oznacza to zupełnie nowy poziom dynamiki dźwięku i
absolutnie rozdzielcze brzmienie. Kolejne zalety M6si to lepszy poziom
tłumienia oraz blisko stukrotnie niższy poziom zniekształceń THD (z 0.01
na 0.007 %), kluczowy dla reprodukcji wysokich tonów.
M6si to wzmacniacz, który jest w 100 % konstrukcją dual mono
blok zamkniętą w jednej obudowie. Jego przewagą nad dzielonymi systemami jest
perfekcyjne dopasowanie A-klasowego przedwzmacniacza z w pełni niezależnymi
zasilaniem wraz z potężnymi końcówkami mocy napędzanymi w pełni niezależnymi
sekcjami zasilania.
Kolejna nowość to przedwzmacniacz gramofonowy gwarantujący
świetny odsłuch winylów. Także tutaj producent zaskoczył jakością parametrów
oferując stosunek sygnału do szumu na poziomie 84dB, co jest wynikiem znanym
dotychczas z hi-endowych urządzeń, które sprzedawane były oddzielnie. Kompletnym
zaskoczeniem jest fakt, że w przeciwieństwie do praktycznie każdego wzmacniacza
na rynku M6si nie ma tendencji do obniżania separacji kanałów wraz ze wzrostem
częstotliwości dźwięku - dźwięk stereo w wykonaniu M6si jest prawdopodobnie
najdoskonalszą i najbliższą ideałowi reprodukcją faktycznie zarejestrowanej w
studio sceny dźwiękowej".
Do brytyjskiego wzmacniacza przyłączyłem kablami XLO UltraPLUS kolumny Triangle Esprit Antal EZ, a potem podłączę jarocińskie Pylon Opal 23. Zapraszam do lektury testu za kilka tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację