Dowolny sposób ustawienia monitorów (zdjęcia ze strony Pioneer)
Wstęp
Tak, wiem - mikro-wieża Pioneer X-CM66D (zobacz TUTAJ)
to nie jest audiofilski wykwint, lecz pozycja stricte budżetowa, ale przecież jak
najbardziej służąca do słuchania, odtwarzania i kontemplowania muzyki, a przez
to warta recenzji na Stereo i Kolorowo. Wielu melomanów
poszukuje jakiejś ciekawej i funkcjonalnej mini-wieży do sypialni, gabinetu,
czy kuchni. A ten maluch Pioneera wyposażony jest w kilka istotnych funkcji: cyfrowy wzmacniacz 2 x 15 Wat, odtwarzacz płyt kompaktowych, tuner FM i DAB+, radio
internetowe, odbiornik Bluetooth, streamer Spotify i oczywiście ma własne
kolumny głośnikowe. Ma też wejście dla nośników USB, wyjście słuchawkowe 3,5 mm
i pilot zdalnego sterowania. Ponadto wieżyczka Pioneera jest wyjątkowo urodna -
obudowy głośników i jednostki centralnej obłożone są imitacją drewna orzechowego. Ładnie
to wygląda. To na pewno nie jest jakaś „plastikowa” wieżyczka, a solidna i
rzetelna konstrukcja.
Wieża X-CM66D występuje w kilku wersach kolorystycznych quasi-drewnianej okleiny, maskownic monitorów i płyty czołowej amplitunera. Jest
dostępny także niższy model X-CM56B pozbawiony tunera DAB+ i możliwości odbioru
Spotify.
Wrażenia ogólne i budowa
W zasadzie nie ma co za dużo opisywać tytułowej mikro-wieży,
bo producent na swojej stronie czyni to dokładnie i zamieszcza wiele zdjęć. To,
że X-CM66D jest wyjątkowo estetyczna, już napisałem we wstępie. Dużo dobrego
przynosi obłożenie amplitunera i skrzynek orzechową imitacją drewna. Ponadto monitorki można postawić albo na
płasko, przysuwając je bezpośrednio do amplitunera (mini-wieża z monitorkami staje się
niejako jednym ciałem), albo pionowo i ustawić je w pewnej odległości od
jednostki centralnej. Doskonały pomysł designerski i równolegle użytkowy.
Bardzo
przyjemnie prezentuje się także aluminiowy, anodowany na czarno, front amplitunera – tworzy interesujący kontrast z quasi-drewnianą obudową. Front zdobi poziomy
chromowany pasek, na którym umieszczono wszelkie regulatory i pokrętło
głośności. Szuflada napędu CD znajduje się poniżej tego paska, jak i gniazdo
słuchawkowe 3,5 mm oraz gniazdo cyfrowe USB. Dość spory bladoniebieski wyświetlacz
wmontowano na górze amplitunera. Sygnalizuje aktywne źródło (CD, tuner
analogowy, internetowy lub DAB+, Bluetooth, Audio-In, USB lub Spotify), siłę
głosu oraz ewentualnie ustawienia RDS lub wykonawców i tytuły utworów
strumieniowanych z serwisu Spotify. Oczywiście, wyświetlacz może posłużyć także za zwykły
zegar (z funkcją budzika) pokazujący aktualny czas.
Z tyłu amplitunera umieszczono tylko kilka gniazd. Dwie pary
sprężynowych zacisków głośnikowych, sieciową ósemkę, gniazdo do anteny Bluetooth
(jest w komplecie), gniazdo Ethernet, radiowe i audio-in 3,5 mm. To wszystko.
Na monitorach z tyłu zamontowano analogiczne sprężynowe zaciski
głośnikowe. Przednie maskownice przymocowane są na stałe. Przewody głośnikowe
są załączone do mini-wieży. Podobnie jak mały pilot zdalnego sterowania. Mały,
ale poręczny i obsługujący wszelkie funkcje X-CM66D.
Tak pisze Pioneer o swoim nowym produkcie: "Design,
brzmienie i komfort streamingu - wszystko w jednym. Design inspirowany stylem
skandynawskim z imitacją buka lub orzecha powoduje, że amplituner X-CM 66D jest
sprzętem hi-fi, który szczególnie dobrze wkomponowuje się w stylistykę
pomieszczeń. Dzieje się tak, ponieważ ta mikro wieża składa się co prawda z
dwóch głośników i centralnego odtwarzacza CD, jednak w przypadku poziomego
ustawienia stanowi wizualnie jedną całość. Oczywiście można postawić oba
głośniki w pionie oraz z dala od siebie. W przypadku tego wyposażenia udało się
uzyskać idealną równowagę między nowoczesnymi funkcjami a klasycznym komfortem
obsługi: DAB oraz FM zapewniają odbiór radia – dzięki łącznie 40 przyciskom
wyboru stacji ich wybór jest wyjątkowo wygodny. Jeśli wybór stacji ma być
jeszcze większy, dostępne jest radio internetowe TuneIn z tysiącami nadawców.
Równie elastycznie można spełnić swoje konkretne życzenia muzyczne: wystarczy
po prostu włożyć ulubioną płytę CD i nacisnąć przycisk Start. Prześlij muzykę
ze smartfonu przez Bluetooth do urządzenia. Możesz też włożyć pamięć USB z
plikami MP3 do portu USB na panelu przednim. Jeśli nawet to nie wystarcza,
zarejestruj się w serwisie Spotify i korzystaj z obejmującego ponad 25 milionów
tytułów archiwum muzycznego. W każdym razie czeka Cię zaskoczenie, jak łatwo
amplituner X-CM 66 D o mocy 2 x 15 Wat wypełni muzyką Twój salon, lub też
sypialnię, gdzie możesz skorzystać z indywidualnie programowalnej funkcji
budzenia amplitunera X-CM 66 D".
Opakowanie typowe dla japońskiego Pioneera
Styropianowe wytłoczki wzorowo chronią zawartość
Akcesoria; w tym całkiem estetyczny pilot zdalnego sterowania
Przewody głośnikowe
Monitory obwinięte grubą piankową folią
Wysoka estetyka mikro-wieży Pioneer
Szuflada napędu CD
Spory wyświetlacz
Front to anodowane na czarno aluminium
Drewnopodobna okleina
Po prawej - duże metalowe pokrętło siły głosu
Z tyłu uwagę zwraca antena Bluetooth, gniazdo sieciowe Ethernet i gniazdo tunera DAB+
Wrażenia dźwiękowe
Zanim przejdę do opisu brzmienia mini-wieży, chciałbym
podkreślić jej multi-funkcjonalność. Rzadko spotyka się w takim przedziale
cenowym aż tak bogate wyposażenie. Nie dość że Pioneer tradycyjnie umieścił tu
odtwarzacz płyt CD i tuner analogowy (co zazwyczaj wyczerpywało zwyczajowe wyposażenie amplitunera), to dodatkowo jest tu również radio internetowe i DAB+,
a także odbiornik Bluetooth, łączność Wi-Fi, jak i gotowa aplikacja dla
strumieniowania sygnału Spotify. Dzięki temu możliwości odbióru muzyki (i audycji
radiowych) są wręcz nieskończone, bo fizycznie nieoraniczone. Takie jest współczesne zapotrzebowanie
wielu melomanów i Pioneer im to w stu procentach zapewnia. Brawo!
Oczywiście, nikt po małej wieży z mini-monitorami nie
spodziewa się super obfitego i masywnego dźwięku o referencyjnej przestrzeni i
podobnej selektywności. Niemniej jednak zapewniam, że X-CM66D całkiem dobrze gra. Przede wszystkim
brzmi równo i harmonijnie – bardzo plastycznie. Przyjemnie i atrakcyjnie. To brzmienie
dobrze ułożone. Proporcjonalne i o odpowiedniej energii.
Generalnie dźwięk jest skoncentrowany na środku pasma, przez co
wszystkie utwory, w których wokale znajdują się na pierwszym planie, są
najbardziej bezpośrednie i odczuwalne (istnieje wbudowana korekcja „Sound
Preset Equaliser”, którą można regulować ten parametr). Wokale brzmią
wiarygodnie i są dobrze osadzone na tle instrumentów, są wyróżniane z
przestrzeni, a równolegle nie są natarczywe, czy agresywne. Najbardziej trafnym sformułowaniem wydaje się być następujące: „średnica jest wyrównana i zrównoważona – dość
naturalna, a przez to przejrzysta”.
Mini-monitory nie wyprodukują tyle dźwięku i tylu niskich tonów, co duże kolumny.
To zrozumiałe. Lecz kolumienki dołączone do zestawu Pioneer grają co najmniej
żywo i energetycznie; tak, jakby pragnęły dać więcej niż rzeczywiście mogą.
Dźwięk jawi się jako masywny, choć pozbawiony jest najniższych składowych.
Amplituner zaopatrzony jest w możliwość podbicia niskich tonów, jeżeli komuś
naprawdę brakuje basów, może aktywować funkcję „Power Bass”, która całkiem
nieźle w praktyce sprawdza się.
Z kolei soprany są dobrze rozdzielcze, blachy brzmią
autentycznie, lecz są nieco oddalone. Nie mają za to tendencji do syczenia, nie
są szkliste. Są z lekka utemperowane, przez co nie są drażniące, ale super
wyraźnie też nie. Soprany są kompromisowe.
Podsumowując, mikro-wieża Pioneer X-CM66D to
optymalny wybór dla melomana, który poszukuje niewielkiego, wielofunkcyjnego i
kompletnego urządzenia audio-stereo zaopatrzonego w bogactwo funkcji i możliwości.
A równolegle pragnie urządzenia, które świetnie wygląda i gra więcej niż zadowalająco. Taki jest nowy Pioneer X-CM66D.
Cena w Polsce – 1 299 PLN.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam tą wieżę i mam problem, bo z pendrive nie mogę odtwarzać plików MP3. Czy miał Pan takie doświadczenia?
OdpowiedzUsuńa jak w porównaniu do denon rcd m40 gdy chodzi o jakość dzwięku?
OdpowiedzUsuń