Pearl 27 w czarnym wykończeniu (zdjęcie ze strony Pylon Audio)
Wstęp
Pod koniec października br. dotarły do mnie premierowe kolumny głośnikowe Pylon Pearl 27 (zobacz
TUTAJ). No, cóż - to już kolejna z rzędu recenzja jarocińskich głośników na stronach
Stereo i Kolorowo, a dokładniej
czternasta (!). Wcześniej opisywałem (w kolejności alfabetycznej): Pylon Amber, Pylon Diamond 25, Pylon Diamond 28, Pylon Opal 23, Pylon Pearl 20, Pylon Pearl 25, Pylon Pearl Monitor, Pylon Sapphire, Pylon Sapphire 25, Pylon Ruby 25, Pylon Topaz 15, Pylon Topaz 20 oraz Pylon Topaz Monitor. Można więc napisać, że znam jarocińskie głośniki jak mało kto. Zdecydowana większość modeli Pylona to bardzo udane konstrukcje, często wręcz wybitne w relacji cena/jakość. Przed planowanym zakupem innych, warto zawsze posłuchać Pylony, albowiem najczęściej w cuglach wygrywają wspomniany ranking jakość/cena.
Ostatnio do gustu bardzo przypadły mi nowe Pylon Ruby 25 (czytaj test
TUTAJ), a wcześniej Pylon Diamond 28 (czytaj test
TUTAJ). Wspaniałe wykonanie, piękny design oraz barwny i zaawansowany dźwięk. Ale wracając do tytułowych Pylonów, czas na tradycyjny opis wrażeń ogólnych i budowy.
Wrażenia ogólne i budowa
Pearle 27 dostarczane są w dwóch dużych kartonowych pudłach dodatkowo zszytych dużymi metalowymi klamrami. Aby dostać się do środka należy te klamry zdjąć niszcząc niestety równocześnie ściany kartonów. Kolumny unieruchomione są styropianowymi formami, które przy wyjmowaniu głośników kruszą się i mocno sypią styropianowymi drobinami. Na szczęście od przyszłego roku Pylon Audio ma wreszcie zacząć używać formy z gąbek do unieruchamiania skrzynek. Najwyższy czas!
W komplecie ze skrzynkami znajdują się także płócienne maskownice oraz dwa komplety kolców wraz z podkładkami (to jest opcja). Kolce te należy wkręcić do spodu podstaw. Koce są wydłużone, zaś podkładki po środku mają dziurki w związku z tym nieważne z jakiej strony je położyć na podłodze a kolce zawsze znajdą się idealnie we właściwym miejscu. Pomysłowe i praktyczne rozwiązanie.
Nowe jarocińskie Pylony prezentują się całkiem nieźle, choć w stylu typowym dla budżetowych Pearli. Przed wszystkim pomimo, że stosunkowo tanie (cena poniżej 2 000 PLN), to nie wyglądają na "tanie" - a to już coś. Skrzynki pokryte są folią winylową skutecznie imitującą drewno - trzeba bliżej jej się przyjrzeć, aby rozpoznać że nie jest to prawdziwy drewniany fornir. Całość wygląda bardzo schludnie i czysto. Jest wykończone bez najmniejszego zarzutu.
Skrzynki to klasyczne prostopadłościany bez żadnych ścięć, żłobień czy innych udziwnień. Jedynym zabiegiem dekoracyjnym są przednie fronty, na które dookoła nachodzą ranty bocznych ścianek tworząc niejako ich obramowanie. (Taki chwyt zastosowano także w innych modelach Pearl, choć tam ścianki wystają, zdaje się, ciut więcej). Dzięki temu uzyskano nie tylko efekt zdobniczy, ale także nadano skrzynkom lekkości oraz upodobniono je do głośników z segmentu PRO.
Na samym dole frontów, pod rzędem czterech głośników i rury bass-reflexu, przyklejono metalowy stylizowany napis "PYLON". Z tyłu skrzynek umieszczono pojedyncze terminale głośnikowe we wnęce. To zwykłe terminale, ale dobrej jakości. Technicznej.
Kilka słów od producenta: "Zestaw głośnikowy Pearl 27 to konstrukcja 3-drożna, wyposażona w dwa 6,5 calowe głośniki niskotonowe Pylon Audio PSW 18.8 FGS znane z mniejszych modeli linii Pearl oraz głośnik średniotonowy Pylon Audio PSM 18.8 FGS profilowany dla lepszego odtwarzania tonów średnich. Układy magnetyczne przetworników posiadają otwór wentylacyjny, mający na celu zwiększenie wytrzymałości mocowej głośnika oraz redukujący zjawisko kompresji przy większych poziomach wysterowania. Górę pasma powierzono 1-calowej jedwabnej kopułce, wyposażonej w specjalnie profilowaną komorę wytłumiającą. Dodatkowo na froncie umieszczony jest pierścień redukujący zjawiska dyfrakcyjne. Głośnik ten cechuje się ciepłym, barwnym i rozdzielczym brzmieniem.
Obudowy posiadają specjalnie dobrane wytłumienie oraz wzmocnienia w newralgicznych miejscach, zapewniające odpowiednią sztywność konstrukcji oraz minimalizację niepożądanych rezonansów własnych. Tunel bass-reflex umiejscowiony na froncie obudowy pozwolił na swobodniejsze ustawienie kolumn w trudnych pomieszczeniach. Kolumny adresowane są pomieszczeniom o powierzchni od 20 do 45 m2, w których odnajdą się optymalnie.
Pearl 27 charakteryzują się brzmieniem z dobrze zaznaczonym i kontrolowanym basem, plastyczną średnicą i precyzyjną górą pasma, gdzie wszystkie detale oraz niuanse zawarte w muzyce, są podane w bardzo wyrazisty sposób, perfekcyjnie łącząc się w jedną, zgraną całość. Pearl 27 oferują mocny oraz uporządkowany dźwięk gdzie scena jest głęboka, a całość prezentacji dokładnie artykułowana". Koniec cytatu.
Specyfikacja techniczna
- Impedancja 4 Ohm
- Pasmo przenoszenia 32 Hz - 20 000 Hz
- Moc nominalna 100 W
- Moc maksymalna 160 W
- Efektywność 88 dB
- Głośnik niskotonowy 2 x Pylon Audio PSW 18.8 FGS
- Głośnik średniotonowy Pylon Audio PSM 18.8 FGS
- Głośnik wysokotonowy Pylon Audio PST T-80/8
- Mufy pod kolce
- Maskownica: opcja
- Wymiary [W x H x D] 200 x 1 020 x 280 mm
- Masa 18 kg / sztuka
Duże pudło z Pearl 27
Głośniki zabezpieczone są styropianowymi formami; na górze w folii zapakowane są maskownice
Kolce
Na zdjęciu powyżej, w lewym dolnym rogu, widoczne jest gniazdo z gwintem służące do wkręcenia kolca
Wkręcone kolce
Pylon Pearl 27 to bardzo estetyczne kolumny
Głośnik średniotonowy produkcji Pylon Audio
Kolce na talerzykach
Duże logo "PYLON" na froncie
Odsłuchy
Pylon Pearl 27 grały w pomieszczeniu o powierzchni 30 m2 - dźwięk był soczysty i obfity
Wrażenia dźwiękowe
Pearl 27 przyłączałem do następujących wzmacniaczy: Pathos One Classic MKIII, Hegel H160, Haiku-Audio Bright MK4 oraz SPEC RSA-G3EX. Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS U6-10. Źródło to przede wszystkim streamer Auralic Aries Mini wraz z DAC Pioneer U-05 połączone przewodem USB i dalej do wzmacniacza przewodami Perkune Audiophile Cables Ultimate XLR 1,5 m lub Perkune Audiophile Cables Elite RCA 2 m. Pozostała część sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.
Ponieważ model Pearl 25 (czytaj test
TUTAJ) opisywałem na blogu już ponad cztery lata temu, do odsłuchów nowego Pearl 27 podszedłem jak do "dziewiczego", albowiem trudno coś z czymś porównywać po takim długim czasie. Tym bardziej, że w Pearl 27 zastosowano głośniki średnio- i nisko-tonowe własnej produkcji Pylon Audio w miejsce dawnych OEM-owych w Pearl 25. Można więc wnosić, że oba modele różnią się w sposób znaczny (nie piszę tu o obecnych 25
versus 27). Ponadto "dwudziestki siódemki" to pierwsze zestawy Pylona wykorzystujące cztery głośniki w układzie trójdrożnym, a taki układ musi zagrać nieco inaczej niż dwudrożny w "dwudziestkach piątkach". Ale do rzeczy.
"Dwudziestki siódemki" grają wspaniale prężnym, mocnym i rozciągniętym dźwiękiem o sporej gęstości i efektywności. Zapewniają wręcz realistyczny muzyczny spektakl - bliski koncertowego. Jednak przekaz pomimo, że muskularny i pełny, to nie jest przesadzony, czy zbyt nachalny. Właściwe proporcje pomiędzy energią grania a muzykalnością są prawidłowo utrzymane. Peral 27 dostarczają taki dźwięk, w którym "wszystko słychać" i który jest fantastycznie harmonijny. To brzmienie uniwersalne i całościowe dające pełen wgląd w substancję i strukturę nagrań, bo te zawsze są reprodukowane jako kompletne i wyraźne. Owszem, jarocińskie skrzynki nie są aż tak analityczne i selektywne jak droższe konstrukcje, ale podczas odsłuchów to w ogóle nie przeszkadza. Pylony sprytnie maskują te niedociągnięcia esencjalną i rozbudowaną średnicą, dodatkowo wzmacnianą mięsistym basem o przyjemnej i przyjaznej fizjonomii. W rezultacie przekaz jest nasycony, potoczysty i energiczny - i z organicznym posmakiem.
Konstruktorom Pylon Audio udało się w ramach założonego budżetu zbudować takie kolumny, które nie tylko całościowo i uniwersalnie grają (tzn. równie dobrze reprodukują każdy gatunek muzyczny), ale również dysponują fizjologiczną barwą o wysokim poziomie nasycenia kolorami. Dzięki temu odsłuchy są niezmiernie przyjemne - wokale mają odpowiedni pierwiastek ciepła i aksamitu, zaś instrumenty równoważną dźwięczność zaprawioną głębią tonalną i strukturalną miąższością zapewniającą pełne i okrągłe nuty.
Dużym atutem jest także równowaga i spójność barwy z ogólnym przekazem Pylonów. Barwa jest tu dopełnieniem substancji i masy dźwięku. I odwrotnie. Można napisać, iż całość dźwięku jest perfekcyjnie zszyta - jest w ciągłym muzycznym kontakcie i wzajemnych korzystnych interakcjach. To jest największa siła Pearl 27, albowiem pomimo umiarkowanej ceny i związanych z tym naturalnymi ograniczeniami technologicznymi udało się inżynierom Pylona dostarczyć taki produkt, który po prostu optymalnie gra. Jest wzorowo dostrojony i zestrojony. Gra całym ciałem, pełną duszą oraz gorącym sercem.
Co istotne, tytułowe głośniki łatwo i bezproblemowo zgrywają się z rozmaitymi wzmacniaczami. Nie są ani trudne w doborze, ani jakoś specjalnie wybredne. Przypięte do wzmacniacza zapewniają obfity i plastyczny dźwięk kapitalnie rozprowadzający się nawet po dużej kubaturze pomieszczenia odsłuchowego. Równo i harmonijnie. Warto też podkreślić, iż Pearl 27 niekoniecznie przeznaczone są dla budżetowych wzmacniaczy (choć i z takimi symbiotycznie grają), bo nawet z droższymi pierwszorzędnie brzmią. U mnie najtańszym wzmacniaczem używanym podczas testów był polski Haiku-Audio Bright MK4 (cena 6 900 PLN) a podczas odsłuchów nie stwierdziłem jakichś artefaktów czy ubytków w przekazie. Dźwięk był mocny, pełny i jędrny. Zdrowy.
Konkluzja
Jeżeli ktoś ma przeznaczone na kolumny podłogowe 2 000 PLN, to ich wydatek na parę Pylon Pearl 27 będzie optymalnym i uniwersalnym posunięciem. Najlepiej zainwestowanymi dwoma tysiącami na głośniki, bez troski o to, że "nie zgrają się" ze wzmacniaczem i pozostałą częścią systemu hi-fi audio.
Cena w Polsce - 1 999 PLN (za dwie sztuki).
System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test
TU), Cayin CS-120A (test
TU), SPEC RSA-G3EX, Haiku-Audio Bright MK4 (test
TU) i Pathos Classic One MKIII (test
TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test
TU), AudioSolutions Figaro S (test
TU), Davone Studio VSA (test
TU), Martin Logan Motion 35XT (test
TU) i Guru Audio Junior (test
TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test
TU).
DACi: Pioneer U-05 (test
TU) oraz Encore mDSD (test
TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test
TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test
TU), Goldring 2500 (test
TU) i Goldring Ethos (test
TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test
TU) i 1ARC Arrow SE (test
TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test
TU).
Magnetofony kasetowe: Nakamichi Cassette Deck 1 (test
TU) i Nakamichi 700.
Minisystem: Pioneer P1-K (test
TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test
TU), Meze 99 Neo (test
TU), MEE Audio Matrix 2 (test
TU), Audictus Achiever (test
TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test
TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test
TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test
TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test
TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test
TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test
TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test
TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test
TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.