Wstęp
Fonnex,
czyli polski przedstawiciel japońskich marek Olasonic i Final Inc., przesłał
mi kilka tygodni temu bardzo ciekawe i nowatorskie urządzenie. To zbalansowany adapter słuchawek Olasonic Nanocompo NA-BH1
(zobacz TUTAJ). Wraz z nim przyjechał również wzmacniacz Olasonic
Nano-UA1, który wcześniej już testowałem TUTAJ. Tym razem otrzymałem Olasonic Nano-UA1 jako element
kompletu dla Nanocompo NA-BH1, albowiem ten jako adapter słuchawek wymaga
podłączenia do wyjść głośnikowych wzmacniacza, a Nano-UA1 takowe oczywiście ma,
choć jest także wzmacniaczem słuchawkowym i DACiem. Niemniej jednak wyjścia
głośnikowe wzmacniacza mogą zapewnić znacznie wyższej klasy dźwięk niż niejeden
dobry wzmacniacz słuchawkowy, o czym za chwilę.
Co to jest za urządzenie?
Ideą konstrukcji NA-BH1 jest dostarczyć w pełni zbalansowany
sygnał stereo (czyli niejako osobnym torem lewy mono i osobnym prawy mono) od samego początku do końca
dla odwzorowania najlepszej słuchawkowej sceny i precyzyjnej lokalizacji źródła
dźwięków. We wzmacniaczu zintegrowanym obie te ścieżki są rozdzielone i wychodzą
na zewnątrz terminalami głośnikowymi, zamiast „mieszać się” w układzie
wzmacniacza słuchawkowego. Natomiast przez adapter są transformowane do sygnału
(nadal symetrycznego) do osobnych wyjść słuchawkowych i dalej prowadzone są
niezależnymi przewodami do lewego i prawego przetwornika słuchawek. (Dlatego
NA-BH1 nie obsługuje tradycyjnych wtyków typu jack 3-częściowy stereo). Można rzec, iż dopiero w uszach słuchacza (a w zasadzie w jego głowie) łączą się ostatecznie w stereo. Dodatkowo
wzmacniacze Olasonic zaopatrywane są w firmowe innowacyjne rozwiązanie SCDS (Super
Charged Drive System), które można porównać do zasady działania układu
napędowego silnika hybrydowego (spalinowo-elektrycznego), co zapewnia bardzo
wysoką wydajność amplifikacji, która potem zostaje optymalnie przeniesiona na
słuchawki (za pośrednictwem adaptera). To tak w skrócie, w przybliżeniu i ogólnie, bo zagadnienie owo jest o wiele bardziej złożone.
Nanocompo NA-BH1 wymaga podłączenia do terminali głośnikowych wzmacniacza zintegrowanego,
a że zapewnia sygnał symetryczny (zbalansowany), warto więc do niego przyłączyć
słuchawki z przewodem symetrycznym XLR trzy- lub cztero-pinowym (do testu
używam Audeze LCD-3). Naturalnie do NA-BH1 można przyłączyć także słuchawki z
przewodem zakończonym wtykiem typu mini-jack, ale albo jednym cztero-częściowym
stereo 2,5 mm lub dwoma dwu-częściowymi mono 3,5 mm. Przy czym do gniazda 2,5
mm stereo muszą być podłączone specjalne czteroczęściowe jacki 2,5 mm, a nie
takie, które mają też cztery części (np. do telefonów Nokia lub Apple), bo te
mają inną budowę (kanał lewy, kanał prawy, uziemienie i mikrofon). Nie nadają
się więc dla Olasonic. Tu musi być zastosowany przewód zbalansowany (na
przykład TAKI albo TAKI), opisywany jako zakończony wtykiem 2,5mm-4. Słuchawki Final Sonorus również można zaopatrzyć w stosowny
przewód symetryczny zakończony wtykiem 2,5mm-4 lub 2 x XLR (zobacz TUTAJ).
Wykaz wtyków, jakie akceptuje adapter Olasonic
Schemat różnych możliwych podłączeń do NA-BH1
Wrażenia ogólne i budowa
NA-BH1 zapakowany jest tradycyjnie dla Olasonic, czyli w nieduże, płaskie pudełko z białej, błyszczącej tektury. W środku, w kartonowych formach, znajduje
się adapter. Producent dołącza jeszcze instrukcję obsługi - i to
wszystko. Nieco dziwi brak przewodów głośnikowych, bo przecież adapter NA-BH1
należy podłączyć do terminali głośnikowych wzmacniacza, a zastosowanie
tradycyjnych, długich kabli utrudnia życie i odsłuchy. Przydałyby się jakieś
specjalne przewody przygotowane przez Olasonic o długości 20-30 cm (zobacz TUTAJ),
bo przecież najczęściej adapter będzie używany przez użytkowników firmowych
sprzętów Olasonic.
NA-BH1 to element serii Nanocompo, a więc jego wymiary i
design są identyczne. Obudowa wykonana jest z perlistego, białego aluminium. Perfekcyjnie wycięta na obrabiarkach numerycznych CNC. Rozmiary obudowy odpowiadają trzem okładkom płyt typu Compact Disc - 149 x 46 x 149 mm (S x W x G). Masa 980 gram.
Na froncie dominują gniazda słuchawkowe – jest ich aż siedem.
Po środku symetryczne XLR 4-pinowe oraz 2,5 mm dla wtyku typu jack, ale
4-częściowego symetrycznego, a nie tradycyjnego 3-częściowego. Po lewej i
prawej stronie umieszczono po jednym symetrycznym gnieździe XLR 3-pinowym (dwa
razy mono), a także dwa 3,5 mm dla wtyków jack 2-częściowych (mono). Jest jeszcze specjalne gniazdo 4-pinowe,
które producent określa jako kątowe, LR zintegrowane (nie znam takiego wtyku).
Z tyłu przymocowano cztery pary solidnych terminali
głośnikowych: dwie wejściowe (prawe i lewe) oraz dwie wyjściowe. Pomiędzy nimi
umieszczono przełącznik aktywacji wyjść głośnikowych „pass-through".
Wyłączony „nie puszcza sygnału” do wyjść głośnikowych, w tym trybie możliwe
jest wyłącznie korzystanie z gniazd słuchawkowych. Aktywowany umożliwia
odsłuchy na kolumnach (o ile są przyłączone odpowiednimi przewodami do
terminali NA-BH1).
Urządzenie zostało w całości wyprodukowane w Japonii.
Z lewej wzmacniacz/DAC Olasonic Nano-UA1; z prawej adapter Nano NA-BH1
Zbliżenie na gniazda słuchawkowe
Obudowy wycięte są w aluminium precyzyjnymi obrabiarkami numerycznymi CNC
Zestaw Olasonic Nano-UA1 i Olasonic Nano NA-BH1
Terminale wejściowe i wyjściowe
Podłączone przewody głośnikowe łączą terminale głośnikowe wyjściowe wzmacniacza i wejściowe adaptera
Po środku przełącznik „pass-through"; po lewej terminale głośnikowe wyjściowe
Zamontowany słuchawkowy wtyk symetryczny XLR 4-PIN
W roli głównej słuchawki Audeze LCD-3
Wrażenia dźwiękowe
Podczas odsłuchów miałem do dyspozycji jedynie słuchawki
Audeze LCD-3 (czytaj test TUTAJ) z kablem symetrycznym pasującym do opisywanego Nanocompo. Owszem, tylko jedna para słuchawek, ale za to konkretna. Miałem możność porównać brzmienie
wyjścia słuchawkowego wzmacniacza Olasonic Nano-UA1, a także tego samego
wzmacniacza z wprowadzonym sygnałem na terminale głośnikowe i dalej – do
adaptera NA-BH1. Niestety, polski dystrybutor marek Olasonic i Final Inc., czyli Fonnex,
nie sprowadził jeszcze do Polski przewodów zbalansowanych adresowanych dla słuchawek Sonorus i
pasujących wtykami do NA-BH1 (czyli z tzw. wtykiem 2,5 mm-4). Ma to nastąpić
niebawem, wówczas poszerzę opis odsłuchów.
Dla ścisłości opisu. Sekcja wzmacniacza mocy Nano-UA1
korzysta z tranzystorów klasy D Texas Instruments TPA3118, a wzmacniacz
słuchawkowy wykorzystuje podwójny opamp Burr-Brown OPA2132. Amplifikacja
sygnału odbywa się na nowatorskiej firmowej zasadzie SCDS (Super Charged Drive
System). Można go porównać do zasady działania układu napędowego silnika
hybrydowego (spalinowo-elektrycznego). Zewnętrzny ładunek elektryczny jest
magazynowany w kondensatorze wysokiej mocy w okresach niskiego zapotrzebowania
na prąd, a uwalniany w czasie podwyższonego w celu uzyskania większej mocy i
dynamiki w sposób ciągły. Połączenie wzmacniacza cyfrowego wysokiej wydajności
i dużej pojemności kondensatorów pozwala uzyskiwać zaskakująco wysoką wydajność
– szczytowa moc dynamiczna jest znacznie wyższa niż by wskazywały parametry
techniczne Nano-UA1: 2 x 13 Wat dla obciążenia 8 Ohm i 2 x 26 Wat dla 4 Ohm. W
taki sposób maksymalna wydajność wzmacniacza oraz wysoki potencjał sygnału, po
wyprowadzeniu sygnału na terminale głośnikowe, są bezpośrednio i symetrycznie przenoszone
(po odpowiedniej transformacji w zewnętrznym adapterze Olasonic) na
przetworniki słuchawek.
Jak ta powyższa zasada przekłada się na rzeczywiste wrażenia
dźwiękowe przy zastosowaniu słuchawek? Muszę szczerze przyznać, że różnica
pomiędzy dźwiękiem wyjścia słuchawkowego samego Olasonic Nano-UA1 a wyjściem XLR
4-PIN podłączonego doń adaptera jest duża i niepodważalna. Nie jest to jedynie
jakaś subtelna, czy nieduża zmiana. Dźwięk z Olasonic NA-BH1 jest nie tylko
silniejszy, żywszy i bardziej bezpośredni, ale również lepiej określony,
mocniej narysowany, dobitniej odczuwalny. Jakby prawdziwszy, bardziej przestrzenny
oraz rozbudowany. W stu procentach stereo. Pojawia się poczucie szerszej i głębszej sceny, instrumenty
otrzymują większy ciężar, są mocniej wysycone, lepiej zorganizowane, mają dokładniejszą
strukturę oraz wymiar. Podobna uwaga dotyczy wokali, stają się bliższe,
bardziej kolorowe, mają szerszą skalę. Słychać piękną gładkość bez wypłukania, czyste brzmienie pozbawione szorstkości, pewnego rodzaju finezję i delikatność. Z kolei kontury dźwięków są rysowane
pewniej i plastycznej, pojedyncze tony mają solidniejsze wypełnienie, otrzymują
pewniejsze brzmienie, są bardziej zróżnicowane. Korzystniej zorganizowane.
Konkluzja
Można napisać, że adapter Olasonic przenosi słuchawki Audeze
LCD-3 na wyższy poziom dźwięku, pozwala usłyszeć więcej, dalej i głębiej. Po
prostu lepiej. Brzmienie to zaś jest pełnowymiarowe, wyraźniejsze, bardziej zdecydowane.
Dopełnione, bo pozbawione wcześniejszych ograniczeń.
Na pewno każdy meloman zada sobie pytanie, czy dodatek
kolejnego elementu jakim jest adapter słuchawkowy do wzmacniacza Olasonic Nano-UA1 ma
ekonomiczny sens. Albowiem sam wzmacniacz kosztuje 3 000 PLN, zaś adapter
kolejne 3 500 PLN. Do tego dochodzą jeszcze słuchawki koniecznie zaopatrzone
w dodatkowy przewód symetryczny, też przecież nie tani. Czy taka inwestycja
jest opłacalna? Z pewnością przyrost jakości dźwięku w takim układzie jest wysoki
i nie podważalny, więc każdy musi sam sobie odpowiedzieć na powyższe pytanie.
Moim zdaniem, prawdziwy słuchawkowy zwolennik powinien, a nawet ma obowiązek posłuchać
nowy adapter Olasonic NA-BH1, bo jest to fascynujące urządzenie.
Cena w Polsce - 3 490 PLN.
System odsłuchowy
Wzmacniacz zintegrowany, słuchawkowy i DAC: Olasonic
Nano-UA1 (test TU).
Słuchawki: Audeze LCD-3 (test TU) zaopatrzone w przewód symetryczny
zakończony wtykiem XLR 4-PIN.
Źródła: komputer Apple MacBook Pro, odtwarzacz płyt
kompaktowych Musical Fidelity A1 CD-PRO i przetwornik cyfrowo-analogowy Musical Fidelity MX-DAC (test TU).
Przewody głośnikowe Hama o przekroju 2 x 2,5 mm, o długości
2 metry zakończone wtykami bananowymi Hama.
Interkonekty XLO UltraPLUS UP-1A-1M.
Dodatkowy zestaw porównawczy
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU),
Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU),
Oppo PM-3 (test TU) i
AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Audeze Deckard (test TU), Cayin C6 DAC
(test TU),
Taga Harmony THDA-500T (test TU) i Divaldi AMP-01 (test TU).