Polpak

sobota, 29 kwietnia 2017

Kondycjoner sieciowy Xindak PC-200V


Wstęp
Pod koniec lutego br. z warszawskiego Polpaku otrzymałem do testów kondycjoner, który zawsze mnie intrygował. To kondycjoner sieciowy Xindak PC-200V (zobacz TUTAJ) - można go też nazwać filtrem zasilania. Co ciekawe, jego cena jest umiarkowana, a wpływ na dźwięk może okazać się całkiem spory. Niestety, dostępnych recenzji w Internecie jak na lekarstwo. Czas więc było wziąć sprawy we własne ręce (i uszy). Przypomnę też, że w zeszłym roku recenzowałem inny filtr zasilania marki Xindak, a mianowicie XF-2000E(E) - (czytaj test TUTAJ).

Wrażenia ogólne i budowa
Kondycjoner PC-200V ma klasyczne rozmiary sprzętu hi-fi, czyli 43 x 34,5 x 11 cm. Można go więc ustawić np. pod wzmacniaczem. Obudowa wykonana jest ze stali, zaś front z grubej aluminiowej płyty. Na froncie zamontowano dwa wskaźniki wychyłowe informujące o aktualnym napięciu wejściowym (lewy) oraz wyjściowym (prawy). Po prawej stronie zamontowano dwa przyciski: „Direct Indicator” - domyślnie włączony, dostarcza "oczyszczony"prąd na wszystkie gniazda oraz „Operating Indicator” – uruchamia wewnętrzny procesor regeneracji zasilania (w przypadku podłączenia dodatkowego zewnętrznego zasilania np. akumulatorowego). Powyżej znajdują się dwie diody (zielona i pomarańczowa), których zadaniem jest sygnalizować stan obciążenia procesora o ponad 25 % lub ponad 50 %. Kiedy urządzenie jest w przeciążeniu lub pod zbyt dużym napięciem świeci się wskaźnik ochronny, czyli trzecia czerwona dioda.

Z tyłu umieszczono rząd sześciu gniazd Schuko. Grupa czterech lewych gniazd nie jest kontrolowana przez włączenie/wyłączanie zasilania i zawsze jest w bezpośrednim trybie. Łączna maksymalna moc wyjściowa wynosi 2 000 Wat. Te gniazda przeznaczone są do dużych obciążeń. Zalecane jest tu przyłączanie takich urządzeń jak wzmacniacze, końcówki mocy i wzmacniacze dużej mocy. Kolejne dwa gniazda są kontrolowane przez włączenie/wyłączanie zasilania. Maksymalne obciążenie to 200 Wat. Kiedy kondycjoner pracuje w trybie bezpośrednim, grupa tych gniazd będzie także podawać prąd w trybie „direct”. Kiedy kondycjoner pracuje w trybie operacyjnym, grupa tych gniazd dostarcza przetworzone napięcie. Obok sześciu gniazd wejściowych zamontowano jedno gniazdo sieciowe IEC wejściowe (sprzężone z bezpiecznikiem), a tuż przy nim hebelkowy włącznik sieciowy oraz zacisk uziemienia.

Jak podaje producent: „PC-200V jest wysokiej klasy kondycjonerem zasilania, którego głównym zadaniem jest przetworzenie i regeneracja zasilania dostarczanego z sieci elektrycznej do postaci  idealnego i czystego napięcia zasilania 230 V/50 Hz. Proces ten usuwa nieprawidłowości i zniekształcenia sinusoidalnej charakterystyki zasilania, , jeżeli odbiegają one od założonej trajektorii (zmniejsza zniekształcenia fali) oraz eliminuje zakłócenia, w wyniku czego użytkownik otrzymuje na wyjściu czyste zasilanie. Innymi słowy reguluje napięcie w celu uzyskania wysokiej czystości prądu zmiennego.

PC-200V wyposażony jest w analogowe mierniki napięcia pokazujące napięcie wejściowe oraz wyjściowe. Urządzenie dysponuje 4 gniazdami filtrowanymi oraz dwoma niefiltrowanymi. Wszystkie gniazda (typ Schuko) są chronione przed skokami napięcia i przepięciami a sam procesor posiada system chroniący przed przegrzaniem - wszystko w celu zapewnienia bezpiecznego i bezawaryjnego działania. Procesor pozwala poprawić brzmienie podłączonych urządzeń audio, zmniejszając zniekształcenia oraz poprawiając brzmienie w paśmie niskich częstotliwości. Dodatkowo może zmniejszyć szumy w dołączonych urządzeniach video”.

Dane techniczne
Częstotliwość wyjściowa: 50 Hz ± 0.1
Napięcie wejściowe: 180 V – 250 V
Moc wyjściowa: do 2 000 W
Napięcia wyjściowe: 230 V
Gniazda wejściowe: Schuko
Ilość gniazd: 4 gniazda przetwarzane przez obwody procesora, 2 podłączone bezpośrednio
Wyposażenie: Diody LED dla stanu obciążenia procesora, analogowe woltomierze napięcia wyjściowego i wyjściowego
Wymiary w cm: (S x G x H) 43 x 34,5 x 11
Masa: 8 kg



Estetyczna obudowa, aluminiowy front; rozmiary standardowe sprzętu audio



Przyciski "Direct", "Operation" oraz trzy diody informujące o poziomie obciążenia 




Niebieskie wskaźniki wychyłowe informują o aktualnym napięciu wejściowym i wyjściowym

Cztery gniazda dla wzmacniaczy i dwa dla źródeł


Do kondycjonera przypięty jest przewód zasilający Audiomica Laboratory Ness Excellence w modyfikacji Amber








Zaawansowane i rozbudowane układy wewnętrzne 

Przycisk "Operation" jest mało przydatny

Tryb bezpośredni - świeci się przycisk "Direct"

Kondycjoner stoi na dole szafki audio


Spojrzenie ogólne na system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Do gniazd wysokiej mocy przyłączyłem wzmacniacze Hegel H160, Cayin A-55 TP oraz Pathos Classic One MKIII, ale także przedwzmacniacz gramofonowy Musical Fidelity MX-VYNL. Zaś do gniazd małej mocy (dodatkowo filtrowanych) przyłączyłem gramofon Nottingham Analogue Horizon oraz odtwarzacz sieciowy Onkyo NS-6170. Oczywiście, w trakcie testu konfiguracje te nieco zmieniały się, ale ich główny trzon był taki, jak opisany powyżej. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Już kilka razy opisywałem różne filtry zasilania (ISOL-8, Xindak, Bada, Furutech i inne). Zawsze podkreślałem, że ich obecność w systemie audio hi-fi często jest znacznie istotniejsza niż samo okablowanie. Innymi słowy, lepiej najpierw zainwestować w solidny filtr zasilania (albo chociażby porządną tzw. listwę zasilania), a dopiero później szlifować, polerować i dopieszczać system kablami audio. Dlaczego? Ano dlatego, iż dodatek porządnego kondycjonera może z dźwiękiem zrobić nieomal cuda. Poprawić przestrzeń, rozdzielczość, przejrzystość, a także ogólną (subiektywną) jego moc i energię. Zamiast czynić to kablami, warto najpierw wypożyczyć kondycjoner, posłuchać, porównać, poprzepinać, a dopiero później inwestować w przewody. Nie inaczej jest w przypadku kondycjonera Xindak.

Xindak PC-200V przynosi bardzo odczuwalne i zauważalne efekty brzmieniowe. To przede wszystkim wyraźna poprawa selektywności i przejrzystości dźwięku. Korekta widoczności detali i szczegółów nagrań, retusz transparentności i czytelności oraz subiektywny wzrost natężenia i siły przekazu. Najdrobniejsze szczegóły zostają skrupulatnie wydobyte z głębi, pojedyncze nuty - poodklejane, granulaty substancji muzycznej - porozbijane, źródła pozorne - doświetlone i sprecyzowane, zaś instrumenty i wokale - poodkrywane i podane w doskonałym porządku. Z kolei kontury dźwięków wyostrzają się, kontrasty stają się widoczniejsze, a czerń tła głębsza. Dużo poprawy można też zanotować w dziedzinie niskich tonów - rozbudowują się, pogłębiają się. Mają większą moc i wyższą sprężystość. Bogatszą miąższość.

Nie chcę wpadać w zbytnią przesadę, ale dodatek kondycjonera zapewnia bardzo równy i dźwięczny przekaz. Zamazanie i oddalenie obrazu ustępują czytelności i bezpośredniości. Owszem, droższe kondycjonery mogą to zrobić jeszcze przestrzenniej, dokładniej i pełniej, ale zapewniam, że tytułowy Xindak nie ma się czego wstydzić. Jego pozytywny wpływ na brzmienie jest bezdyskusyjny.

Wartym podkreślenia jest fakt, że system wyposażony w PC-200V gra naturalnie i dokładnie - optymalnie; nie przynosi zaokrąglania dźwięku, albowiem jego analityczność nie jest ofensywna i szklista, lecz dotleniająca i swobodna. Niewymuszona i fizjologiczna. Nie daje się słyszeć ani żadnych naprężeń, ani zbytnich napięć, ani tym bardziej nadmiaru "techniczności". Występuje tu pewnego rodzaju rozproszenie, gładkość, wyrównanie i dotykalność brzmienia. Można to określić jako swojego rodzaju relaks i satysfakcję. Uspokojenie i błogość.

Konkluzja
Powyższy test można krótko podsumować takimi słowami: dodatek kondycjonera Xindak PC-200V do systemu hi-fi przynosi same korzyści. To taka modyfikacja brzmienia, że staje się ono przede wszystkim bardziej czytelne i rozdzielcze, ale także subiektywnie „większe” (ale bez jego powiększania!). To wydobyta głębia z nagrań i wyraźne pierwsze plany; to jednoznaczna poprawa selektywności i przejrzystości dźwięku. To niejako dźwięczność dokonana. Wypełniona, wygładzona i doświetlona.

Cena w Polsce - 4 359 PLN.

Epilog
Tytułowy kondycjoner PC-200V nie wrócił już z powrotem do dystrybutora Polpak. Na stałe pozostał w moim systemie hi-fi. Użyźnia i pielęgnuje dźwięk, dba o jego wymiar i złożoność, zapewnia ogólną czystość i kontrolę brzmienia. Krystalizuje.

System testowy
Pomieszczenie: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną – ustroje Vicoustic Wave Wood – 10 sztuk.
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Musical Fidelity M3si (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Cayin A-55 TP (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Pylon Opal 20 (test TU), Living Voice Auditorium R3 (test TU), Studio 16 Hertz Canto Grand  (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.

Odtwarzacz sieciowy: Onkyo NS-6170 (test TU).
DAC: Cayin iDAC-6 (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test 
TU) i Pioneer PLX-1000 (test TU). 
Wkładki gramofonowe: Goldring 1042 (test TU) i Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Primare R32 (test TU) i Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Pioneer TX-7100.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Pioneer SE-MHR5 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer XDP-300R (test TU ), Cayin iHA-6 (test TU) i Fostex HP-A4BL (test TU).

Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V.
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.

sobota, 22 kwietnia 2017

Przenośny odtwarzacz/streamer Pioneer XDP-300R


Wstęp
Na początku kwietnia odebrałem od gdyńskiego dystrybutora DSV Sp. z o.o. najnowszy przenośny "odtwarzacz-streamer" Pioneer XDP-300R (zobacz TUTAJ). To, jak go określa producent - odtwarzacz audio HiRes z wyświetlaczem HD, przetwornikami ESS SABRE-DAC z oddzielnymi kanałami, symetrycznym wyjściem audio, funkcją Bluetooth, aplikacjami Google Play, WiFi oraz do 432 GB pamięci. Nieźle. A niedawno opisywałem nieco niższy model Pioneer XDP-100R (czytaj test TUTAJ), który już wydawał mi się być nieomal doskonały. Tym bardziej że testowałem go z ultra-referencyjnymi słuchawkami Pioneer SE-Master1.

Wrażenia ogólne i budowa
Pioneer XDP-300R zewnętrznie zasadniczo zbytnio nie różni się od modelu Pioneer XDP-100R. Korpus w całości wykonano z pierwszorzędnego aluminium. Na pewno w 300R w oczy rzuca się brak górnego, ochronnego stelażu (szyny) oraz dolnego zderzaka, w jakie wyposażony jest XDP-100R. Myślę, że takie rozwiązanie w dużym stopniu zwiększa ogólną estetykę, choć w razie upadku na ziemię odtwarzacza może być niebezpieczne. Tym bardziej, że producent nie wyposaża swych urządzeń w żadne pokrowce. Idąc dalej, 100R zaopatrzony jest w dwa mini-głośniczki, 300R ma za to dwa wyjścia słuchawkowe – niesymetryczne 3,5 mm (moc 75 mW + 75 mW) i zbalansowane 2,5 mm (150 mW + 150 mW). Pozostałe elementy są identyczne: duży dotykowy wyświetlacz LED 4,7 cala (rozdzielczość 1 280 x 1 720), na prawym boku przycisk włączenia/wyłączenia oraz trzy przyciski nawigacji (play/pause, forward, back) i na lewym boku – pokrętło głośności. W 300R jest ono pokryte miedzią. 300R ma także (jak 100R) dwa sloty na zewnętrzne karty microSD, które umożliwiają powiększenie wewnętrznej pamięci z 32 GB aż do 432 GB.

Główne zmiany (oprócz słuchawkowego gniazda zbalansowanego 2,5 mm) dotyczą wnętrza. W 300R zastosowano bardziej zaawansowane układy, w tym i podwójne kości DACa ESS SABRE ES9018 oraz wzmacniacz Dual SABRE 9601K – także firmy ESS. W 100R użyto pojedynczy układ przetwornika ESS SABRE DAC ES9018K2M i też pojedynczy układ wzmacniacza SABRE 9601K.

Warto podkreślić, że Pioneer łączy w sobie funkcję wysoko zaawansowanego odtwarzacza cyfrowego z inteligentnym streamerem sieciowym. Całość oparta jest o system Android, więc sterowanie i nawigacja są identyczne jak w klasycznym smartfonie. Użytkowość i ergonomia obsługi są fantastyczne! Wystarczy odpalić np. serwis Tidal HiFi (strumieniując sygnał via WiFi), by móc cieszyć się bezgranicznymi zbiorami całej muzyki świata. Odtwarzacz 300R, w odróżnieniu od smartfonu, uzbrojony jest w najbardziej wyszukane układy i kości pozwalające uzyskiwać znacznie wyższy poziom dźwięku niż w klasycznych smartfonach. Niestety, z 300R nie da się nawiązywać połączeń telefonicznych. Ale, kto wie? Może z czasem producent doda jeszcze i taką funkcję?

Pewnym rozczarowaniem jest fakt, że Pioneer „nie widzi” plików Master Quality Authenticated (MQA) 24/96 w serwisie Tidal Master. Owszem, 300R czyta takie formaty, ale trzeba mu je dostarczyć w inny sposób niż via Tidal (to oczywiście, póki co, "wina" Tidala, a nie Pioneera).

Kilka słów od producenta: „XDP-300R to przenośny odtwarzacz plików multimedialnych wyposażony w najnowocześniejsze przetworniki. Urządzenie posiada dwa przetworniki D/A z oddzielnymi kanałami, stanowiące bezwzględnie sprzęt najwyższej klasy, ESS SABRE ES9018, zdolny do odtwarzania plików HiRes-PCM o rozdzielczości do 24 bit/384 kHz, DSD nawet z poczwórną częstotliwością (11.2 MHz), a także przetwarzanie plików MQA na naturalnie brzmiące i pozbawione szumów brzmienie. Aby wydobyć idealne brzmienie nawet z najbardziej wymagających słuchawek, również jako wzmacniacze wyjściowe stosuje się chipy ESS: oba chipy SABRE 9601K efektywnie wytrzymują największe obciążenia i zapewniają brzmienie odpowiednie do nagrań o ultra-wysokiej rozdzielczości HiRes. 

Poza konwencjonalnym wyjściem 3,5 mm mini-jack dostępne jest także symetryczne wyjście 2,5 mm (czteropolowe). Przetworniki i wzmacniacze, w celu redukcji zakłóceń, są zamontowane na oddzielnej płytce. Dzięki zastosowaniu systemu operacyjnego Android z dostępem do sklepu Google Play oraz ekranu dotykowego 4,7'' o wysokiej rozdzielczości, możliwe jest poszerzenie zakresu funkcji odtwarzacza o dowolne aplikacje. Naturalnie możliwe jest zwiększenie seryjnej pamięci 32 GB do 432 GB za pomocą dwóch gniazd micro SD. Daje to dużą ilość miejsca również na muzykę o wysokiej rozdzielczości, którą dzięki bezpośredniemu dostępowi do Tidal, można pobrać bezpośrednio na odtwarzacz. Ale nie zawsze jest to konieczne: dzięki zastosowaniu szybkiej karty WiFi, odtwarzacz XDP-300R jest w stanie odtwarzać muzykę również bezpośrednio z lokalnego serwera DLNA lub za pomocą odpowiedniej aplikacji, z dowolnego serwisu streamingowego”.

Dane techniczne (w języku angielskim)
Twin ESS SABRE DAC “ES9018K2M”
Dual Headphone AMP “SABRE 9601K”
Playable Audio Format: MQA / DSD / DSF / DSD-IFF / FLAC / ALAC / WAV / AIFF / Ogg-Vorbis / MP3 / AAC
Sampling rate and bits:
- 11.2MHz/ 5.6MHz/ 2.8MHz / 1 bit
- 44.1k/ 48k/ 88.2k/ 96k/ 176.4k/ 192k/ 352.8k/ 384k
- 16bit/ 24bit (32bit float/integer can be played downconvert to 24 bit)
Supported Playlist: M3U/ PLS/ WPL
Output:
- 75 mW + 75 mW (Unbalanced: 16 - 300 Ω)
- 150 mW + 150 mW (Balanced: 32 - 600 Ω)
Total Harmonic Distortion: Less than 0.006 %
S/N Ratio: 115 dB over
Frequency Response: 20 Hz ~ 80,000 Hz
Gain: Low / Normal / High
Two types of balanced drive via 2.5 mm (4 pole) output
- BTL Drive, for increased power
- „ACG“ (active control gnd), stability oriented, increased S/N ratio, larger spatial dimensionality and clean sound. Greater delineation for lower frequencies in Hi-Res Audio, overall strong and tight sound.

Estetyczny karton

Opakowanie typu "box in box"



Super dokładny, dotykowy wyświetlacz LCD HD

Obudowa wycięta jest z jednego bloku aluminium


Prawy bok: dwa sloty na karty microSD i kilka przycisków nawigacji

Wtyk słuchawkowy 2,5 mm - czteropolowy, zbalansowany





Pioneer XDP-300R i słuchawki ...Pioneer SE-MHR5

Dwa gniazda słuchawkowe: zwykłe 3,5 mm i zbalansowane 2,5 mm



Final Audio Design Pandora Hope VI




Fostex TH-610

Wrażenia dźwiękowe
Do odtwarzacza przyłączałem słuchawki Fostex TH-610 (czytaj test TUTAJ) oraz Final Audio Design Pandora Hope VI (czytaj test TUTAJ), a także słuchawki Pioneer SE-MHR5 (czytaj test TUTAJ) zaopatrzone w zbalansowany kabel z czteropolowym wtykiem 2,5 mm. Głównie korzystałem z serwisu streamingowego Tidal HiFi, ale także z różnych gęstszych formatów, włączając w to pliki DSD. Wzmacniacz słuchawkowy/DAC porównawczy to głównie iFi nano iDSD LE, ale także system złożony z odtwarzacza sieciowego Onkyo NS-6170 oraz wzmacniacza Hegel H160 z wyjściem słuchawkowym.

Odtwarzacz kosztuje w Polsce 3 000 PLN, tak więc sprzęt hi-fi za takie pieniądze powinien przyzwoicie grać. Napiszę następująco. Za 3 000 PLN żaden odtwarzacz płyt CD nie dostarczy tak zaawansowanego brzmienia jakim może pochwalić się XDP-300R. To obfity, soczysty i żyzny dźwięk o kompletnie analogowym charakterze. Ciepławym, słodkawym i plastycznym, ale bardzo selektywnym i dokładnym. Wyrównanym i spójnym. Pod względem rozdzielczości, definicji i harmonii jest to bardzo satysfakcjonujące urządzenie. Nie inaczej jest w przypadku napełnienia tonalnego, dociążenia masy instrumentów i ogólnej barwy. Odsłuchy na słuchawkach przynoszą dużo radości, satysfakcji ze słuchanej muzyki oraz, co ważne – informacji o nagraniach. Brzmienie jest nie tylko pełne, ale również głębokie, z odczuwalnymi poszczególnymi planami i wyraźną bliskością i oddaleniem instrumentów oraz wokali.

Dźwięk jest więcej niż poprawny - gęsty i czysty, lecz prowadzony bez równoległego maskowania detali oraz, co istotne, bez przykrych nachalności i niepotrzebnych mechanicznych wyostrzeń, czy syczeń sopranów. Ma w sobie mnóstwo energii, gra głośno i z rozmachem - w taki sposób, że każdy gatunek muzyki ma szansę zabrzmieć optymalnie i wiarygodnie. Dodatkowo 300R dostarcza mocną podstawę basową, zwartą i sprężystą. Jest ona stabilną konstrukcją dla pozostałych podzakresów, ma w sobie zdrową siłę i jednocześnie naturalną miękkość potrzebne dla organicznego wyrazu nagrań. Dla ukazania bogactwa muzyki, jej charakteru i akustycznej potoczystości i płynności. Nagrania brzmią nieomal jak „na żywo” – live.

Kilka słów o współpracy ze słuchawkami. Jak napisałem wcześniej, do XDP-300R przyłączałem słuchawki Fostex TH-610 oraz Final Audio Design Pandora Hope VI, a także słuchawki Pioneer SE-MHR5 wyposażone w zbalansowany kabel z czteropolowym wtykiem 2,5 mm. Chciałbym zwrócić uwagę Czytelnika na słuchawki Pioneer SE-MHR5, które niedawno opisywałem na blogu. To są mało w Polsce znane słuchawki, ale w moim przekonaniu najpełniej korespondują z firmowym XDP-300R. Po pierwsze zaopatrzone są w identyczne miedziane wstawki jakie ma odtwarzacz (miedziane pokrętło głośności), a także posiadają dwa przewody słuchawkowe – zwykły, z trzypolowym wtykiem 3,5 mm i czteropolowy - zbalansowany 2,5 mm. Oczywiście, szczególnie przewód zbalansowany przynosi najwięcej wyszlifowanej szczegółowości i wybornej przezroczystości dźwięku. Źródła pozorne są najlepiej czytelne i dookreślone, a tło pozbawione ziarnistości i mgły. Zaskakuje duża spójność tonalna – ułożenie dźwięku jest wręcz doskonałe. Słychać pełnokrwistość i finezję przekazu, dynamikę tonalną i akustyczną moc powietrza. To optymalnie skonstruowane brzmienie, skierowane na ujawnianie pełni piękna muzyki i jej symetrycznych i asymetrycznych złożoności.

Tak, jak Pioneer SE-MHR5 najpełniej korespondują z Pioneer XDP-300R, tak słuchawki Fostex TH-610 najlepiej z nim grają. Najbardziej ujmująca jest potęga, masa i rozciągnięcie dźwięku zaopatrzone w dynamiczne basy, jak i wielobarwną i rozdzielczą średnicę oraz śpiewne i jasne soprany. To granie charakterne, z wysoką energią, ale i z wyrazistością tonalną. Brzmienie dopełnione, z precyzją i z daleką głębią. Miodne.

Z kolei Final Audio Design Pandora Hope VI to mistrzowie nastroju, ujawniacze detali oraz dostarczyciele hektarowej przestrzeni. Chociaż te słuchawki dobrze zagrają nawet „z byle czym”, to ich wybitność jest wprost predysponowana dla urządzeń typu lepsze smartfony. Ale oczywiście z odtwarzaczem Pioneer pięknie i dokładnie się zgrały. Pierwszorzędna dźwięczność, poetycka przestrzeń i wspaniale czyste oraz błyszczące brzmienie. Ich minusem jest bardzo drogi przewód zbalansowany z wtykiem 2,5 mm – jego koszt kształtuje się w cenie powyżej 1 500 PLN.

Konkluzja
Japoński odtwarzacz/streamer/DAC Pioneer XDP-300R to zaawansowane i wielofunkcyjne urządzenie. Ma budowę symetryczną; na pokładzie ma zainstalowany podwójny ESS SABRE ES9018, który jest uważany za jeden z najlepszych przetworników PCM/DSD. W związku z tym, XDP-300R odtwarza nieomal wszystkie dostępne formaty cyfrowe i to tych najgęstsze. Oparty jest o „zwykły”, popularny system Android, wyposażony jest w łączność Bluetooth, WiFi, ma dwa sloty na mikroSD, ma słuchawkowe wyjście symetryczne i inne cuda.

Brzmienie najlepiej charakteryzują cztery proste słowa: energia, analogowość, precyzja i przestrzeń. To bardzo zaawansowany i rasowy dźwięk wysokiego pułapu high-fidelity. Polecam z pełnym przekonaniem!

Cena w Polsce – 2 990 PLN.