Wstęp
Na początku
czerwca br. zwrócił się do mnie salon audio Audio-ON z zapytaniem, czy nie
chciałbym zapoznać się z nowymi wersjami kolumn opartych na głośnikach
szerokopasmowych, czyli z Bodnar Audio Hornton. Odpowiedziałem: „Naturalnie, że tak!”
Jednak w związku z faktem, iż są to kolumny wysoko-skuteczne, optymalnie
adresowane dla wzmacniaczy lampowych i to nawet tych o małej mocy, a ja akurat
nie dysponowałem żadną lampą, zapytałem, czy Audio-ON nie miałby jakiejś ciekawej do wypożyczenia. Przedstawiciel salonu odpowiedział, że właśnie czeka na
premierowy wzmacniacz Egg-Shell Classic 9WLT. Powinien dotrzeć za dwa – trzy
tygodnie. W następstwie tego, umówiliśmy się na następujący set: kolumny szerokopasmowe Bodnar
Audio Hornton II oraz wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT. Ustaliliśmy
termin przesyłki sprzętów na koniec czerwca, początek lipca. Ostatecznie zestaw
dotarł do mnie w pierwszym tygodniu lipca – kolumny przyjechały z salonu Audio-ON z
Czechowic-Dziedzic, zaś wzmacniacz prosto od producenta – firmy Encore7 z
Bielsko-Białej. Dziś, po trzech tygodniach odsłuchów, publikuję test.
Dodam
jeszcze, iż nie jest to mój pierwszy kontakt ani z kolumnami Bodnar Audio, ani
ze wzmacniaczem Egg-Shell. Albowiem ponad trzy lat temu opisywałem głośniki
Bodnar Audio Sandglass Fantasy (czytaj TUTAJ ),
a niecałe dwa lata temu - wzmacniacz Egg-Shell Prestige 9WST (czytaj TUTAJ).
Obie konstrukcje w całości są produkowane w Polsce i są to bez żadnej
wątpliwości wyjątkowe sprzęty. Ale do rzeczy.
Wrażenia
ogólne i budowa – wzmacniacz
W porównaniu
do dużych wzmacniaczy wytwarzanych przez Encore7, model Classic 9WLT wydaje się
mały. Niemniej jednak, jak dobrze się przyjrzeć, Classic 9WLT to w zasadzie odchudzony Prestige 9WST, pozbawiony galanteryjnej metalowej obudowy ze szklanym frontem
(Nie wiem, jakie różnice konstrukcyjne dotyczą wnętrza). Układ lamp również
jest analogiczny. Stosowane są identyczne jak w droższym Prestige 9WST:
Lampy typu
EL34 (pentoda mocy):
EL34
Svetlana (S)
EL34 B
Tung-Sol.
Lampy typu
EF86 (pentody małej mocy):
EF806S JJ
Gold
EF806S JJ
EF86
Electro-Harmonix.
Lampy typu
ECC83 (podwójna trioda):
12AX7 EHG
Electro-Harmonix Gold
12AX7 EH Electro-Harmonix
5751 EHG
Electro-Harmonix Gold
ECC83S JJ
Gold.
Lampa typu
5AR4 (podwójna dioda prostownicza):
5AR4 Sovtek.
W egzemplarzu testowym zamontowano zaś następujące lampy elektronowe: 2 x EL34 Electro-Harmonix, 1 x GZ34 JJ, 2 x EF86 Electro-Harmonix i 2 x 12AX7 Electro-Harmonix.
W egzemplarzu testowym zamontowano zaś następujące lampy elektronowe: 2 x EL34 Electro-Harmonix, 1 x GZ34 JJ, 2 x EF86 Electro-Harmonix i 2 x 12AX7 Electro-Harmonix.
Classic 9WLT
zbudowany jest, jak sama jego nazwa mówi – klasycznie. To płaska i raczej niewielka obudowa ze
stalowej, polerowanej blachy, na niej na sztorc osadzone są lampy elektronowe. Dwie lampy EL34 Electo-Harmonix zamontowane są pod kątem 45 stopni, rozchylone na zewnątrz. Takie ich osadzenie jest
charakterystyczne dla konstrukcji Egg-Shell. Na górze obudowy, po prawej jej stronie umieszczono
duże koło potencjometru głośności – pomalowane jest na czerwono. Zaś w tylnej
części górnej pokrywy zamontowano trzy transformatory – pokrywy ich puszek pokryte są analogiczną czerwoną farbą jak koło potencjometru. Intrygująco to wygląda.
Front obudowy jest dość skromny – po lewej stronie znajduje się trzystopniowa
gałka selektora źródeł oraz trzy czerwone diody (oznaczone cyframi 1, 2 i 3)
sygnalizujące przełożenie pozycji selektora. To wszystko.
Z tyłu
wzmacniacza przykręcono trzy pary odczepów głośnikowych – osobne dla impedancji
4 i 8 Ohm kolumn. Tamże znajdują się trzy pary gniazd RCA oraz gniazdo sieciowe
IEC. Na panelu tylnym umieszczono dwa gniazda z bezpiecznikami. Egg-Shell stoi
na czterech nóżkach z twardego czarnego tworzywa.
Wrażenia
ogólne i budowa – kolumny
Już sam sposób
opakowania Horntonów II wiele mówi o ich jakości oraz o bardzo poważnym podejściu
konstruktora - pana Pawła Bodnara (i jego żony Marioli Bodnar) do sprawy audio
hi-fi. Otóż głośniki transportowane są w dużych skrzyniach zbitych z drewna i z
podwójnych płyt pilśniowych. Wnętrza skrzyń wyłożone są gąbkami. Wysyłane są z
opisem „góra – dół” z wyraźnym oznaczeniem i opisem, że muszą być przewożone i
przenoszone pionowo. Mój kurier nieźle się namęczył przy wypakowywaniu ich z auta i
przenoszeniu do windy. Natomiast samo wypakowanie ze skrzyń przebiegało bardzo
łatwo. Należy odkręcić kilka śrub bocznej ścianki, zdjąć klapę, a następnie
wystawić kolumny na podłogę. I już.
Bodnar Audio Hornton II to kolumny oparte na głośnikach szerokopasmowych – po jednym na kolumnę,
co jest dość minimalistycznym zabiegiem. Aktualne Hornton to zmodernizowana wersja
poprzedniej. Kolumny zostały obniżone, a jednocześnie lekko poszerzone dla
zachowania odpowiedniej kubatury. Przetworniki zamontowane są niżej niż
poprzednio. To głośniki szerokopasmowe o średnicy 145 mm produkowane na
Węgrzech w firmie Sonido. Membrany wykonane są z papieru, a kopułki z litego
drewna. Hornton posiadają wysoką skuteczność 92 dB, dlatego są rekomendowane
przede wszystkim do wzmacniaczy lampowych o mocy od 4 Wat do 20 Wat.
Hornton są
dość duże - 107 x 24 x 35 cm (W x S x G), ale nie są tak masywne jak niedawno
opisywane przeze mnie Wigg Art Enzo. Z drugiej strony są większe niż kompaktowe Xavian
Neox 2 (które testuję równolegle). Tak, czy inaczej, Bodnary prezentują się bardzo korzystnie – są smukłe
i postawne. Wyjątkowo ładne. Dużo uroku dodaje estetyczny fornir z naturalnego
drewna. Zresztą nabywca może wybierać spośród aż 32 odmian drewnianych oklein,
co jest nadzwyczajną ofertą.
Głośniki szerokopasmowe osadzone są na samej górze
frontów, które po bokach są lekko ścięte. Wewnątrz skrzynek znajduje się linia
transmisyjna, jej wylot znajduje się u góry tylnych ścianek. W świetle wylotów
zamontowano po parze terminali głośnikowych. Bardzo oryginalne rozwiązanie.
Kolumny spoczywają na czterech kolcach zakończonych gumowymi ochraniaczami.
Dane
techniczne
Głośnik szerokopasmowy 145
mm firmy Sonido
Impedancja 8
Ohm
Efektywność
92 dB
Zalecana moc
wzmacniacza 4 - 20 W
Wysokość 107
cm
Szerokość 24
cm
Głębokość 35
cm
Obudowa wzmacniacza wykonana jest z polerowanej blachy stalowej
Korpus wzmacniacza przez zainstalowaniem lamp
Lampy elektronowe pochodzą od renomowanych producentów
Transformatory przykryte czerwonymi "czapkami"
To czerwone koło to regulator głośności
Egg-Shell Classic 9WLT prezentuje się bardzo estetycznie i zgrabnie
Tył Egg-Shell Classic 9WLT; kable głośnikowe to Cardas 101 Speaker, przewód sieciowy to KBL Sound Fluid; łączówki RCA - Audiomica Laboratory Rhod Reference
Bodnar Audio Hornton dostarczane są w drewnianych skrzyniach
Wewnątrz skrzyń bezpiecznie stoją Hornton
Wypakowanie kolumn jest, wbrew pozorom, bardzo łatwe
Porównanie z kolumnami Wigg Art Enzo
Porównanie z kolumnami Xavian Neox 2
Perfekcyjna stolarka, piękna okleina
Głośnik szerokopasmowy 145 mm firmy Sonido - zbudowany (między innymi) z papieru i drewna
Przewody Cardas 101 Speaker
Przewody Melodika Brown Sugar BSC2450
Terminale głośnikowe w Bodnar Hornton umieszczone są wewnątrz wylotu linii transmisyjnej, w jej głębi
Przewody Melodika Brown Sugar BSC2450 "zaglądają" do wnętrza kolumn Hornton
Zestaw porównawczy z kolumnami Xavian Neox 2
Zestaw porównawczy z kolumnami Wigg Art Enzo
Odsłuchów dokonywałem także z płyty CD Tria Michała Wróblewskiego zatytułowanej "City Album", wydaną przez japońską wytwórnię Gats Production Ltd. i sponsorowaną (między innymi) przez producenta Egg-Shell; wielce chwalebna rzecz
Wrażenia
dźwiękowe
Wzmacniacz
Egg-Shell Classic 9WLT kosztuje w Polsce 6 800 PLN, zaś kolumny Bodnar Audio
Hornton 4 990 PLN, czyli razem niecałe 12 000 PLN. Niemniej jednak już po
pierwszych odsłuchach można autorytatywnie stwierdzić, że powyższy komplet
wzbija się na poziom realnego high-endu. Ma się wrażenie obcowania z czymś
wyjątkowym. Staram się nie używać przesadnie egzaltowanych słów w recenzjach,
ale tym razem nie mogę się powstrzymać – powyższy zestaw gra bajecznie! Fenomenalnie!
Jestem autentycznie zachwycony. Brzmienie charakteryzuje się bardzo dużą
przestrzennością z perfekcyjnie szerokim i precyzyjnym stereo. Jest właściwy
oddech, jest rozpęd, jest namacalność brzmienia. Substancja dźwięku jest mocna i
wyraźna, czuć i słychać każdą nutę, barwa instrumentów jest czysta i głęboka,
muzyka płynie finezyjne i lekko – taki styl jest typowy dla bardzo
zaawansowanego hi-fi.
Pomimo, że
kolumny mają zamontowane tylko po jednym głośniku szerokopasmowym o średnicy
145 mm, a wzmacniacz niewielką moc 2 x 9 Wat, to dostarczany przez nie dźwięk
jest odbierany jako mocny i pełny, szybki i wartki, nasączony tonalnie aż po same
brzegi, a do tego ma silny i bardzo rozbudowany bas, bez żadnych oznak
poluzowania, czy buczenia. Niskie tony nie wydobywają się z przednich
głośników, a z tylnych otworów linii transmisyjnych – dmuchają basami aż miło,
uderzenie jest realistyczne! Można napisać, że taki wymiar basu po prostu się
czuje, a nie tylko słyszy. Co istotne, opisywany zestaw nie jest
przeznaczony przede wszystkim do jakiegoś tam audiofilskiego plumkania; kiedy bardziej podkręcić
potencjometr wzmacniacza dźwięk staje się bardzo mocny – spektakularny i
koncertowy ( i to nie jest jakaś konfabulacja piszącego te słowa!). Kolumny i
wzmacniacz aż się rwą do głośnego grania, a wysokie poziomy głośności są zrównoważone. Z kolei soprany są dobrze wykrawane
ze zakresu średnicy i niskich tonów – są wyraźnie i selektywne. Ponadto szczegółowe oddanie
detali w średnich i wysokich rejestrach jest perfekcyjne. Wydaje się, że
słychać każdy detal, każdy niuans. Średnica natomiast jest gęsta i soczysta,
lecz transparentna i komunikatywna. Substancjalna. Łatwo łączy muzykalność z dobrą
rozdzielczością, energię grania z wyrafinowaniem tonalnym oraz dźwiękowy żar z
detalicznością.
Kiedy Manu
Katche na płycie „Neighbourhood” (ECM – 2005 r.) przesuwa miotełką po talerzu
perkusji, czuć ten ruch i dźwięk – słychać blachę, czuć drżący metal. Kiedy zaś
Tomasz Stańko gra (na tym samym albumie) na trąbce daje się odczuć zarówno jej
moc i ogień, ale również świst powietrza i rezonanse stalowego kielicha, jak i
brud brzmienia nadający specyficzny sound naszemu Mistrzowi. Kontrabas Michała
Kurkiewicza ma głęboki ton, struny mocno wibrują – słychać każdą z osobna. Ich
dźwięk schodzi nisko, jest atletyczny – potężny. Pulsuje rytmem i miło mruczy.
Niskie tony nie mają tendencji do nadmiernego wzbudzania się, przesterowania
się – są proporcjonalne, choć obfite. Natomiast saksofon altowy Jana Garbarka
śpiewa niczym kobieta o anielskim głosie – barwnie i subtelnie. Roztacza ferie barw, ale także zaangażowanie tonalne oraz wybujałą finezję. Muzyczne piękno.
Powyższy
opis dźwięku płyty stricte akustycznej nie oznacza, że zestaw nie oddaje
poprawnie mocniejszych stylów muzycznych, a wręcz odwrotnie. Nastawiam płytę
bandu The Rolling Stones „Sticky Fingers” (winylowa reedycja 2015 r. pierwotnego materiału z 1971 r.), album
zarejestrowany surowo, typowo rockowo. Głos Jaggera brzmi wyraźnie i mocno,
bardzo namacalnie, ale i płynnie – z odczuwalnymi żywymi emocjami. Z kolei zespół kapitalnie „rozstawił się” w moim pomieszczeniu odsłuchowym – nie chcę pisać, że
holograficznie, bo opisywany album nie należy do perfekcyjnie zrealizowanych,
lecz można zanotować dobre oddanie głębokości sceny, jednoznaczną lokalizację
poszczególnych muzyków wraz z precyzyjnym odwzorowaniem otoczenia akustycznego.
Kolumny Bodnar nie mają żadnych problemów by optymalnie kreślić gradację
poszczególnych planów, jak i również skraje pasma, uzupełniane dodatkowo energią w skali
makro i mikro. Owszem, instrumenty The Rolling Stones nie mają tak jednorodnych
obrysów i głębi tonalnej jak podczas odsłuchu albumu Manu Katche, jednakowoż winić
za to można jedynie różnice w realizacji tych obu nagrań, ale nie opisywany
zestaw, bo ten dosłownie „czyni cuda”, aby gorzej zrealizowany materiał nieco
upiększyć, wydobyć z niego maksimum pozytywnego brzmienia, a nie akcentować
braków.
Podsumowanie
Konkluzja
może być tyko jedna - wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT oraz kolumny Bodnar
Audio Hornton II to zestaw, który zbliża się dźwiękowo do bram realnego high-endu,
bowiem jego brzmienie jest wyjątkowo eufoniczne i zaangażowane, barwne i
nasycone – rasowe i piękne. To synergiczny duet, obok którego żaden meloman nie
przejdzie obojętnie. Mnie powyższy zestaw całkowicie przekonał i zauroczył - magiczne granie.
Polecam z czystym sercem.
Wzmacniacz
lampowy Egg-Shell Classic 9WLT – cena w Polsce 6 800 PLN.
Kolumny na
głośnikach szerokopasmowych Bodnar Audio Hornton II – cena w Polsce 4 990 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Burson Timekeeper (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL.
Kolumny: Bodnar Audio Hornton, Wigg Art Enzo (test TU), Xavian Neox 2, Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf, Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Burson Conductor Virtuoso (test TU), Oppo HA-2 (test TU), Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker, Melodika Brown Sugar BSC 2450 i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).