Wstęp
Wstyd
przyznać, ale jeszcze miesiąc temu nazwa Wigg Art była mi całkowicie obca, nie
słyszałem o takiej firmie. Kiedy więc w połowie czerwca napisał do mnie właściciel
Wigg Art z propozycją testów, w pierwszej chwili zrozumiałem, iż najpewniej
chodzi o recenzję nowo dystrybuowanych kolumn w Polsce, wytwarzanych za
granicą. Jak szybko wyjaśniło się, nazwa Wigg Art pomimo, że obco brzmiąca jest
jak najbardziej polska – jest to przedsiębiorstwo z Bydgoszczy, od ponad ośmiu
lat wytwarzające zaawansowane konstrukcje głośnikowe, o czym szerzej za chwilę.
Jakoś tak to już jest, że mało który krajowy producent sprzętów audio decyduje
się na polską nazwę firmy, co niekiedy może być mylące, tak jak w powyższym
przypadku. Ze znanych mi naszych producentów jedynie kilku ma swojskie nazwy, by
wymienić na przykład Tomanek, Ostoja, Rogoz Audio, czy Toroidy Lachowski.
Ale wracając
do tematu. Po krótkiej wymianie listów z właścicielem firmy – panem Grzegorzem
Wielogórskim, uzgodniliśmy, iż przedmiotem testów będą kolumny podłogowe Wigg
Art Enzo. Na początku lipca pan Wielogórski osobiście przywiózł głośniki do
mnie do Gdyni. Wypakowanie ich z auta i przeniesienie do windy wcale nie było
takie łatwe, bo kolumny swoje ważą – 30 kg sztuka, więc było co dźwigać. Do
testów otrzymałem wersje w fornirze typu „czeczotka kalifornijska”, które
okazały się być wyjątkowej urody. Po ostatecznym ustawieniu Enzo w pokoju
odsłuchowym i po krótkiej rozgrzewce ze wzmacniaczem Hegel H160 przystąpiłem do
odsłuchów.
Wigg Art
Jak już
napisałem wcześniej, Wigg Art to polska manufaktura, z Bydgoszczy w
Kujawsko-Pomorskiem. Formalnie została założona przez pana Grzegorza Wielogórskiego w
roku 2007, choć oczywiście wcześniej nieformalnie także konstruował rozmaite
kolumny. Pan Grzegorz zbudował wiele prototypów i kolumn eksperymentalnych.
Spośród kilkunastu projektów zostało wybranych kilka, które ostatecznie trafiły
do produkcji seryjnej. Warto podkreślić, że wszystkie prace wykonywane są od
początku do końca w bydgoskim zakładzie – włączając w to cały proces stolarki
wraz z okleinowaniem. Do skrzynek wkładana jest starannie dobrana elektronika
pochodząca od renomowanych producentów oraz takie same przetworniki – używane
są produkcji skandynawskiej. To norweski Seas lub duński Scan-Speak, czyli
wysoka liga.
Obecna
firmowa oferta obejmuje trzy modele podłogowe: 2-drożne Axel, 2,5-drożne Enzo
oraz 3-drożne Yves. Są również monitory Lou, głośnik centralny Theo i subwoofer
Luc 250. Jak widać, poszczególne kolumny otrzymały nazwy pochodzące od
francuskich imion męskich. W tym miejscu należy zauważyć, że Wigg Art na
zamówienie montuje wyższej klasy elementy zwrotnicy kolumn, zapewnia dodatkowe
akcesoria typu kolce, podkładki, czy specjalne maskownice głośników. Lecz
najbardziej interesującym jest fakt, iż firma może zastosować indywidualnie
wybrany fornir przez klienta, a wybór oklein jest fantastyczny (przykład części
oferty TUTAJ). Istotną rzeczą jest również to, że
Wigg Art, wykonuje też szafki audio lub komody w takim samym fornirze jak
nabywane kolumny – jeżeli ktoś będzie miał taką potrzebę. Po prostu
full-service!
Wrażenia
ogólne i budowa
Od dawna
trąbię i nagłaśniam, że w Polsce mamy doskonałych producentów kolumn
głośnikowych – część z nich jest już dobrze melomanom znana, zaś kilkanaście z nich, mniej znanych, także
zasługuje na bardzo wysokie uznanie. Do tej grupy należy właśnie bydgoski Wigg
Art. Dlaczego? – pewnie Czytelnik zapyta. Ano dlatego, że te kolumny są ponadprzeciętnie
dobrze wykonane pod każdym względem, zainstalowane mają głośniki renomowanego
norweskiego producenta Seas, a do tego są rozsądnie wycenione – opisywana
wersja standard Enzo kosztuje w Polsce 6 800 PLN, a wersja premium (srebrne
terminale głośnikowe CHK, wysokiej jakości kondensatory polipropylenowe, kolce
Superspike) – 9 000 PLN. I proszę mi wierzyć, że za takie pieniądze nie
uda się nabyć porównywalnych konstrukcji zachodnich – nawet jeżeli ich
produkcja odbywa się w Chinach. To nie jest możliwe - cena wynikająca z różnic
płac, kosztów produkcji, transportu, etc., sprawi, że kolumny podobne do Wigg Art Enzo
produkowane, dajmy na to w brytyjskiej lub niemieckiej firmie, na już starcie
będą droższe o około 50 %.
Wigg Art
Enzo, jak już wspomniałem, zbudowane są wyjątkowo solidnie i czysto. Kolumny
już na zdjęciach prezentowały się bardzo efektownie, ale dopiero na żywo mogłem
ocenić jak naprawdę są piękne. Stolarka kolumn Enzo to najwyższy poziom
wykonawstwa. Można nawet rzec, iż jest to stolarka artystyczna. Jest równa i
precyzyjna. Kapitalnie również wygląda okleina typu czeczotka kalifornijska.
Fornir czeczoty można znaleźć na wielu meblach, w tym tych z początku XX wieku
w stylu Art Deco, szczególnie czeczotę orzechową. Naturalne, na życzenia
kolumny mogą być pokryte innym naturalnym lub modyfikowanym fornirem: boire,
sippo, jatoba, dąb szary, orzech amerykański lub innymi kolorami na specjalne
zamówienie (za dopłatą).
Enzo to
klasyczna kolumna 2,5-drożna. Zastosowane głośniki to dwa 18 centymetrowe
norweskiej firmy Seas. Jeden głośnik działa jako niskotonowy, a drugi jako
nisko-średniotonowy. Za górę odpowiada 26 milimetrowa kopułka także firmy Seas.
Bryły kolumn to klasyczne prostopadłościany o dość dużych rozmiarach (nieco
większych od kompaktowych), przy czym fronty są lekko ścięte, pochylone do tyłu
(głębokość u doły obudowy wynosi 35 cm, a u góry – 31 cm). Skrzynki spoczywają
na niewielkich czarnych cokołach, pod nimi zaś zamontowano po cztery kolce. Z
tyłu, u dołu, zamontowano pojedyncze solidne terminale głośnikowe, a tuż nad
nimi ujście rury bass-refleksu. Tamże znajduje się również tabliczka znamionowa.
Dane
techniczne
Impedancja -
4 Ohm
Moc - 160 W
Efektywność
- 90 dB/ 2,8 V
Pasmo
przenoszenia – 43 - 24 000 Hz
Masa jednej
sztuki - 30 kg
Wymiary – 21
x 35 x 110 cm (szer. x gł. x wys.)
Fronty są lekko odchylone do tyłu
Wszystkie zainstalowane przetworniki pochodzą z norweskiego Seasa
Skrzynki Wigg Art Enzo są dość wysokie - 110 cm
Fornir typu "czeczotka kalifornijska" na żywo prezentuje się jeszcze lepiej niż na zdjęciach
Zbliżenie na fornir - położony jest galanteryjnie
Porównanie z kolumnami Vienna Acoustics Mozart Grand
Po prawej - Bodnar Audio Hornton
System ze wzmacniaczem Hegel H160 i kolumnami Vienna Acoustics Mozart Grand
System ze wzmacniaczem Egg-Shell Classic 9WLT i kolumnami Bodnar Audio Hornton
Wrażenia
dźwiękowe
Enzo
podłączałem przede wszystkim do dwóch wzmacniaczy: do tranzystorowego Hegel
H160 o mocy 2 x 150 Wat przy 8 Ohm oraz, z racji wysokiej skuteczności kolumn
(90 dB), do lampowego Egg-Shell Classic 9WLT o mocy 2 x 9 Wat (sic!). Kolumny
porównawcze to Bodnar Audio Hornton oraz Vienna Acoustics Mozart Grand oraz
monitory Zingali One Bookshelf. Źródło to przede wszystkim komputer MacBook Pro
i DAC Pioneer U-05-S, a także gramofon Clearaudio Emotion z wkładkami MC
Goldring Legacy i MM Goldring 1042. Przewody głośnikowe to Cardas 101 Speaker,
Melodika Brown Sugar BSC2450 i Taga Harmony Platinium-18. Dokładna lista
sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu tekstu.
Kolumny są
dość spore – są wysokie i głębokie. I to od razu słychać, bo konstruktor nie
musiał iść na większy akustyczny kompromis wynikający z zazwyczaj ograniczonych rozmiarów pudeł rezonansowych (co często się zdarza).
Dźwięk uderza mocno i potężnie, a bas schodzi naprawdę nisko, a przy tym
precyzja brzmienia jest wręcz fenomenalna. Ponadto energia i dynamika pomimo,
iż rozbudowane i ofensywne to harmonijne i kulturalne w odbiorze –
proporcjonalne i nie agresywne. Enzo czarują namacalnością i autentycznością
dźwięku, który jest rytmiczny i masywny, ale równolegle szybki i plastyczny. Żywy.
Z wszelkich słuchanych płyt kolumny wyciskają pełnię brzmienia, doskonale
wydobywają każdy detal tonalny i umieszczają go na realnej siatce 3D
przestrzeni odsłuchowej. Co więcej, ułuda obecności prawdziwych instrumentów w
pomieszczeniu odsłuchowym jest zdecydowana – wydaje się, że grają tuż obok, na
wyciągnięcie ręki. Zaś ich dźwięk jest dobrze namacalny, dociążony i wyraźny –
spektakularny i ekspresyjny. Linie gitar przekonują atletyczną finezją i
dźwięcznymi wibracjami, z kolei perkusje motoryką oraz kapitalnym uderzeniem, a
gitary bardzo głębokim i sprężystym basem. Trzeba również podkreślić, że
wszystkie zakresy są spójne i dobrze zestrojone oraz powiązane ze sobą. Po
prostu rewelacja!
W tym
miejscu należy podkreślić, że Enzo mają esencjonalną średnicę, która niesie
wiele informacji – podkreśla nie tylko piękno wokali, czy muzykalność
fortepianu, ale także ujawnia gęstwinę detali i subtelności tonalnych. Obraz
instrumentów rysowany jest pewnie i precyzyjnie, mają one wyraźny obrys i
soczyste wypełnienie. Tło jest wręcz czarne, a na nim lokują się poszczególne
warstwy tonalne, stopniowo zbliżając się do słuchacza. Chcę przez to
powiedzieć, że kolumny Wigg Art budują głęboką scenę, a na niej jednoznacznie
ogniskują poszczególne instrumenty, czy to fortepian, trąbka lub skrzypce.
Holografia stoi na wysokim poziomie jakościowym. Podobnie zresztą jak zjawiska
stereofoniczne, które rozciągają się nawet szerzej niż linie określane przez
światła przetworników – nie żeby sięgały hen, za boczne ściany pomieszczenia odsłuchowego, ale te
kilkadziesiąt centymetrów dalej na pewno.
Zarówno duże składy orkiestrowe (np. orkiestry symfoniczne), jaki i
muzyka rockowa lub elektroniczna brzmią naturalnie i wiarygodnie, bez problemu
można usłyszeć złożoność i finezję nagrań, dostrzec detale i mikroelementy
zapisu dźwiękowego, w pełni zanurzyć się w muzykę. Całość brzmienia jest barwna
i bardzo zróżnicowana tonalnie. Mnie taki charakter przekazu całkowicie
przekonuje, by nie napisać, że hipnotyzuje. Czuć w nim doskonałą muzykalność,
słychać duszę dźwięku, widać strukturę brzmienia instrumentów i wokali.
Kilka słów
należy też się zestawieniom ze wzmacniaczami. Oczywiście mocny tranzystorowy
Hegel H160 nie miał żadnych problemów, aby swobodnie i naturalnie zgrać się z
Enzo. Można napisać, iż występowała tu pełna władza nad przetwornikami kolumn –
Hegel narzucił im swój rytm i moc, ale również pewnego rodzaju organiczność i
subtelność grania. Ponadto kontrola basu stała na bardzo wysokim poziomie. H160
produkuje dość sporo niskich tonów, włączając w to te subsoniczne, a głośniki
Wigg Art bez problemów – lekko i gładko ten bas transformują w realne brzmienie
– konturowe, silne i energetyczne, lecz świetnie poukładane i koherentne.
Zestaw Hegel H160 oraz Wigg Art Enzo to przykład dobrej synergii i symbiozy
tonalnej, która zapewnia wysokojakościowy i zdrowy dźwięk o dużym wysyceniu
tonalnym. Czysty i plastyczny. Świetnie kontrolowany, znakomicie przestrzenny.
Nieco z
drżeniem serca po odsłuchach na wydajnym norweskim tranzystorze (2 x 150 Wat przy
8 Ohm i aż 2 x 250 Wat przy 4 Ohm) przełączałem przewody głośnikowe do wzmacniacza lampowego polskiej
produkcji Egg-Shell Classic 9WLT o niezbyt wybujałej mocy 2 x 9 Wat. Jak się szybko
okazało, moje obawy były zupełnie niepotrzebne - płonne. Owszem, skala dźwięku
nie była aż tak obfita i spektakularna jak przy Heglu, ale za to fenomenalne plastyczność
i soczystość dźwięku zrekompensowały po stokroć ów niejaki brak tzw. ściany
dźwięku. Egg-Shell dostarcza pięknie ułożone żarliwe brzmienie, naturalne i
wierne, z doskonałą tonalnością, wyborną ciepłotą ludzkich głosów, podkreślaniem
barwy instrumentów, a także niezłą szczegółowością oraz bardzo dobrą
przestrzennością. Zaś to wszystko przebiega w fizjologicznych ramach
prawidłowej harmonii i geometrii dźwięku – Wigg Artl nie mają tendencji do
przeskalowywania brzmienia lampy – wydobywają z niej wyłącznie to, co najlepsze;
pokazują piękno muzyki, dogłębny jest sens i charakter. Powyższe zaświadcza, że
bydgoskie kolumny to są bardzo zaawansowane konstrukcje, które dostarczają
rasowy i koneserski dźwięk niezależnie od rodzaju amplifikacji. Brawo!
Podsumowanie
1. Kolumny Wigg
Art Enzo wykonane są nadzwyczaj solidnie i rzetelnie. To poziom mistrzowski
stolarki i wykończenia – artystyczny i galanteryjny. Bardzo korzystnie
prezentuje się fornir gatunku „czeczotka kalifornijska”, który położony jest czysto
i precyzyjnie. Luksusowo.
2. Do budowy
kolumn zastosowano podzespoły pochodzące od renomowanych producentów, w tym
przetworniki norweskiego Seasa. Skrzynki wykonane są z grubych płyt, co pozytywnie wpływa na walory akustyczne. Masa jednej sztuki to aż 30 kg.
3. Dźwięk
oferowany przez Enzo to połączenie mocy i energii grania, potęgi i namacalności
instrumentów, plastyczności i przestrzenności brzmienia z harmonią i kulturą tonalną
oraz wysublimowaniem i wysoką precyzją. Taki dźwięk przynależy do wysokiej
klasy audio hi-fi, bowiem jest jednocześnie koncertowy, ale proporcjonalny.
Rasowy i dojrzały. Koneserski.
4. Polecam
każdemu zaawansowanemu melomanowi, który poszukuje kolumn w cenie około 10 000
PLN posłuchać kolumn Wigg Art Enzo, bo może okazać się, że będą to głośniki,
które będą kresem poszukiwań docelowych kolumn.
5. Cena w
Polsce – 6 800 PLN (wersja standard).
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Burson Timekeeper, Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL.
Kolumny: Bodnar Audio Hornton, Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Pioneer U-05-S i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K
Minisystem: Pioneer P1-K
Słuchawki: RHA MA750, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Burson Conductor Virtuoso, Opoo HA-2, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker, Melodika Brown Sugar BSC 2450 i Taga Harmony Platinium-18.
WIGG ART nareszcie ktoś opisał tą firmę i jej kolumny. Od 8 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem kolumn WIGG ART, odkrywam muzykę i moje płyty na nowo. Kolumny były robione na zamówienie po wielu latach słuchania znanych firm (made in CHINA) stwierdziłem że chcę mieć moje kolumny tylko moje. Pan Grzegorz wysłuchał moich oczekiwań wybraliśmy kolumnę 3-drożną , głośniki Scan-Speak, okleinę (zebro czarną) dołączyliśmy aluminium i stal nierdzewną, bas refleks poszedł do przodu ze względu na meble i ustawienie w mieszkaniu. Wymiary wysokość 110 cm , głębokość 34cm, szerokość 25 cm waga 35kg potęga. Podłączyłem i po prostu odpłynąłem ,po mimo że jeszcze się nie wygrzały brzmiały wspaniale z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Miesiąc temu zaprosiłem Pana Grzegorza na kawę i mały odsłuch stwierdził to jest to, teraz grają tak jak zamierzałem, Jacek czas na lampę.
OdpowiedzUsuńSprzęt podłączony to Przedwzmacniacz Onkyo P3390,końcówka mocy Onkyo M8000(po renowacji) ,CD Pioneer PD 901
WIGG ART to kolumny z pasją i duszą .Gratuluje każdemu kto zdecyduje się na kolumny tej firmy.
Ile Pan zapłacił za swoją wersje? Z góry dziękuję.
Usuń? Ja nie kupowałem, a testowałem.
UsuńDziękuję za opinię. Zgadzam się z nią w całej rozciągłości. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa również jestem posiadaczem kolumn od Pana Grzegorza. Nie są to co prawda ENZO, a są to kolumny, które są jedną z konstrukcji autorskich. Ja również jak poprzednik słuchałem różnych markowych kolumn ale niestety te, które odpowiadały mi swoim brzmieniem nie odpowiadały z kolei cenowo. Pan Grzegorz przedstawił mi jak już wspomniałem wcześniej jedną ze swoich konstrukcji. Okazała się ona tym czego szukałem i w dodatku mieściła się w moim budżecie. Został zmieniony jedynie fornir na zebrano, tak aby całość komponowała się z meblami w pokoju. W kolumnach zamontowane są głośniki Scan speak i jest to konstrukcja 2,5 drozna. Gra to wraz ze wzmacniaczem firmy Yamaha A-S500 i odtwarzaczem CD również Yamaha CD - N500. Jestem zadowolony i polecam.
OdpowiedzUsuńJarosław W.
Witam,
UsuńJak mogę spytać to chciałbym znać więcej szczegółów na temat kolumn jak i aspekty cenowe... jeśli to nie problem oczywiście.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Proszę pisać na adres: ludwik.hegel@gmail.com
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłuchałem je z moim Baltlabem Epoca 3 i jestem pod wrażeniem i to będzie mój następny wybór :)
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo w Polsce wytwarza się doskonałe sprzęty audio hi-fi.
OdpowiedzUsuńCzy mogę prosić o Pana ocenę/porównanie:Pylon Diamond 28 vs Wigg Art Enzo?
OdpowiedzUsuńw sumie podobne konstrukcje, chyba że się mylę?
z góry dziękuje :)
Enzo mają Seasy katalogowo o oczko wyżej od tych w Diamondach, mocniejszą podstawę basową, lepszy rytm. Mają bardziej dociążone brzmienie. Diamondy mają trochę wolniejszy bas, który w rocku potrafi zginąć, kiepską miękką stopę perkusji, bez kopa. Mają trochę lżejsze brzmienie, co sprzyja ciut lepszej przestrzenności.
Usuń