Z przyjemnością informuję, że wypożyczyłem interesujący przetwornik cyfrowo-analogowy (oraz wzmacniacz słuchawkowy w jednym) Matrix Quattro DAC. Zależało mi na testach owego DACa ponieważ niedawno recenzowałem jego "młodszego brata" - Matrix mini-i, który był pod względem dźwięku oraz funkcjonalności zadziwiający. Testowałem też wzmacniacz słuchawkowy tej firmy, a mianowicie Matrix M-Stage, będący w dużym stopniu klonem niemieckiego Lehmann Audio Black Cube Linnear.
Jak widać na zdjęciach poniżej, prezentuje się ładnie i powabnie. Atrakcyjnie. Panel przedni estetyczny z dwoma wejściami słuchawkowymi na tzw. dużego jacka 6,3 mm. W zestawie jest pilot zdalnego sterowania, który wyposażony jest w możliwość wzmacniania sygnału słuchawkowego, a potencjometr siły głosu dostojnie przekręca się napędzany silnikiem. Oj, podoba mi się to. Poza tym DAC ma mnóstwo różnych wejść i wyjść, w tym na XLR, które bardzo lubię za ich poręczność. W urządzeniu są także filtry cyfrowe...
Matrix Quattro DAC będę porównywał bezpośrednio z Wyred 4 Sound DAC-2, który jest przetwornikiem o wysokiej próbie dźwięku, dlatego będzie dobrym urządzeniem odniesienia w tym przypadku.
Wzmacniacze to:
- Roksan Caspian M2,
- Hegel H100,
- Ming Da MC368-BSE oraz najprawdopodobniej
- Amplifikator G.
Zastosowane okablowanie to przewody Audiomica Laboratory oraz Ear Stream.
Zapraszam wkrótce do lektury testu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację