Roksan Audio Limited to bardzo zasłużona dla audio firma
wywodząca się z Wysp Brytyjskich, a konkretniej z Anglii – z Londynu, bo tam ma
główny adres. Istnieje od 1985 roku, kiedy to została założona przez panów:
Touraja Moghaddama oraz Tufana Hashemi - obywateli brytyjskich, absolwentów Uniwersytetu
Londyńskiego, lecz perskiego pochodzenia (lub irańskiego, jeżeli używać obecnej
nazwy kraju). Stąd, zarówno w nazwie firmy, jak i jej produktach dominuje
nomenklatura, która wykorzystuje perskie słowa – najczęściej oznaczające
postacie historyczne, mityczne lub regiony, miasta. Roksan to imię córki króla
Dariusza I Wielkiego (550 p.n.e. – 485 p.n.e.), władcy staroperskiego, który
panował nad połową ówczesnego świata. Oprócz córki Roksan, Dariusz, miał także
i syna Xerxesa, który toczył zacięte boje ze starożytną Helladą.
Natomiast Roksan Xerxes to nazwa pierwszego firmowego
produktu (gramofon), który na rynku pojawił się w 1985 roku, a już rok później
został wprowadzony Darius, czyli kolumny. Kolejne urządzenia, które ujrzały
światło dzienne to: Shiraz (wkładka gramofonowa), Artemiz (ramię gramofonowe),
Artaxerxes (przedwzmacniacz gramofonowy), a w roku 1998 roku, po raz pierwszy,
został zaprezentowany system Caspian. Caspian wziął swoją nazwę od … Morza
Kaspijskiego (ang. Caspian Sea), czyli największego jeziora na świecie, reliktu
Oceanu Tetydy. Morze Kaspijskie oblewa brzegi współczesnego Iranu, Rosji i
jeszcze kilka państw. Zaś seria Kandy źródłosłów ma w staroperskim słowie
„quand” lub „qand”, które oznacza …cukier.
Obecnie marka Roksan jest silnie osadzona na światowym rynku
audio, cieszy się dużą renomą krytyków redakcji branżowych periodyków i
uznaniem wśród melomanów-audiofilów. Wiele z jej produktów nosi miano
„kultowych” – tak dzieje się na przykład z gramofonem Xerxes (w kilku
odmianach), kolumnami Caspian FR-5, czy wzmacniaczem zintegrowanym Caspian M1,
który kilka lat temu przeszedł reinkarnację w model Caspian M2, któremu przyjrzę
się bliżej w dalszej części tekstu.
Obrazkową historię firmy można prześledzić TUTAJ.
W bieżącym roku 2012, zarząd Roksana zdecydował o
rozszerzeniu firmowej oferty o sprzęt zahaczający o segment lifestyle audio, czyli
o serię Oxygene (TUTAJ).
Uczynił to, przejmując innowacyjną duńską firmę Artora Audio. I tak Roksan stał
się właścicielem, po raz pierwszy w swojej historii, wzmacniaczy cyfrowych
(klasy D). Ciekawe, co z tego przedsięwzięcia o nazwie Oxygene wyjdzie, bo jest
to, delikatnie mówiąc – „ciało obce” w jego ofercie. Ale, być może, zostanie
szybko oswojone lub otorbione, jak kto woli. Jednak patrząc na projektantów tej
serii, czyli Duńczyków inżyniera Bo Christiansena oraz artystę-malarza Nielsa
Bjorndahla, jest to całkowite odstępstwo od klasycznego audio, a wejście już w
pułap tzw. design-audio, co oczywiście, nie oznacza, że ten sprzęt nie może
grać dobrze, bo najpewniej może (i gra), niemniej jednak jest to duża odmiana w
dotychczasowym firmowym, „perskim” prortfolio, nawet słowo „oxygene” jest już
greckiej proweniencji, a nie perskiej.
Roksan Caspian M2
Drogi Czytelnik już wie, że Roksan to imię córki Dariusza,
antycznego władcy Persji, a Caspian to słowo pochodzące od Morza Kaspijskiego
(ang. Caspian Sea) oblewającego tę krainę – teraz czas, więc przejść do opisu
sprzętu. Ale zanim to uczynię, wspomnę jeszcze, że model M2 to następca integry
M1, która okazała się być sporym firmowym przebojem, uzyskała też masę
różnorodnych nagród i wyróżnień. Zaś Roksan M to seria obejmująca całą rzeszę
sprzętów. Począwszy od tunera radiowego, poprzez odtwarzacze płyt CD, aż do
przedwzmacniacza i monofonicznych końcówek mocy. Następcy - modele M2, pojawiły
się w 2010 roku i od razu podbiły serca (i uszy) wielu odbiorców, do których
trafia firmowy styl gry. Wzmacniacz M2 uzyskał już status nieomal „legendarnego”.
Natomiast po weryfikację tej opinii zapraszam P.T. Czytelników do dalszej
części.
W Polsce dystrybutorem marki Roksan Audio Limited jest firma Polpak z Reguł pod Warszawą, a opisywany egzemplarz został właśnie stamtąd
wypożyczony.
Budowa i wrażenia ogólne
Jak wzmacniacz wygląda – każdy widzi. Do jednych przemawia
firmowa estetyka, do innych – nie. Na pewno design Caspian M2 jest oryginalny,
nietypowy. Mi taka stylistyka odpowiada, lubię technicyzujący, surowy projekt,
który często jest mylony z brzydotą, a tu, w moim mniemaniu, o czymś takim nie
ma mowy. Owszem, bryła jest skromna i prosta, ale dzięki temu i piękna.
Szykowna, aczkolwiek wielce charakterystyczna. Zresztą w audio-stereo (na
pewnym, wyższym poziomie zaawansowania) obowiązuje inna reguła niż w normalnym
świecie: „im sprzęt brzydszy, tym ładniejszy”. OK, dosyć żartów!
Caspian jest ładny, ale i z lekka groźny w formie, w swoim
wyrazie, definicji piękna. Wzrok przykuwa nietypowy kształt obudowy – po bokach
ścięty. Pokrywa z grubej szczotkowanej i polerowanej stalowej blachy jest
fantazyjnie powyginana, po dwóch stronach na górze ma podłużne wgniecenia, a po
bokach, jak już wspominałem - pościnana pod kątem 45 stopni. Poza tym na
pokrywie dużo jest małych podłużnych otworów wentylacyjnych. Największe jednak
wrażenie wywiera wielki napis „Roksan M2 Series” wyciśnięty (wypolerowany?) na
pokrywie. Wspaniale i efektownie to wygląda. Panel frontowy wykonany jest z
grubej płyty szczotkowanego aluminium, anodyzowanego na czarno. Po bokach
umieszczono dwie chromowane gały z toczonego metalu, ta druga z czerwoną diodą
wewnątrz. Pierwsza, po lewej, odpowiedzialna na selekcję źródeł (i włączenie/wyłączenie),
a druga za regulację wzmocnienia. Oprócz wspomnianych pokręteł, po obu stronach
panelu symetrycznie umieszczono dwa małe przyciski. Pierwszy ma za zadanie
przyciszać skokowo wzmocnienie, a przytrzymany dłużej – wyłączyć wzmacniacz.
Drugi, po prawej stronie uruchamia pętlę magnetofonową. Po środku frontu
znajduje się wyświetlacz źródeł z lustrzanym tłem. Bezpośrednio pod nim, przyklejono
duże firmowe logo.
Warto w tym miejscu dodać, że Caspian M2 ma sporo wejść
liniowych, bo aż 6, z czego 1. para to XLR (tylko dla odtwarzacza CD) i 5. par
RCA. Oprócz tego – 3. pary wyjść: 1. para dla pętli magnetofonowej, a kolejne 2.
dla przedwzmacniacza lub subwoofera. Poza tym jest para RCA dla podłączenia
końcówki mocy oraz zacisk uziemienia. Wyposażenie w gniazda – zdecydowanie ponad
standardowe. Niestety, można podłączyć tylko jedną parę kolumn – producent nie przewidział
funkcji biwiringu, ale za to terminale głośnikowe są solidne i akceptujące
chyba każdy rodzaj wtyków kabli głośnikowych, jak i nagie kable.
Masa urządzania to 13 kg, a rozmiary - 432 x 330 x 70 cm (szerokość x głębokość x wysokość), jest więc raczej niewielki, mając na uwadze
wzmacniacz zintegrowany – można napisać, że jest kompaktowych rozmiarów.
Deklarowana moc to 2 x 85 Wat przy obciążeniu 8 Ohm i 125
Wat przy 4 Ohm.
Wnętrze podzielono po połowie na dwie sekcje: zasilającą
oraz, oddzieloną sporym radiatorem, z układami wzmacniającymi oraz sekcją przedwzmacniacza.
Tę pierwszą w większości okupuje masywny transformator toroidalny (350 VA) zasilający
końcówki mocy, a także drugi, mniejszy toroid (60 VA) zasilający sekcję
przedwzmacniacza. Wnętrze prezentuje się niezwykle logicznie, czysto i
estetycznie. Duża klasa projektu i wykonania.
W komplecie jest oczywiście pilot zdalnego sterowania.
Samouczący się. Z kablem USB, który można przyłączyć do komputera i w ten
sposób uzyskiwać dodatkowe jego funkcje, rozszerzenia programowe. Ciekawa
rzecz. Obsługa M2 jest prosta i całkowicie intuicyjna. Tak nieskomplikowana, że
nie ma o czym pisać. Od razu więc przejdę do kolejnego rozdziału – o kaspijskim
dźwięku.
(powyższe zdjęcie pochodzi ze strony techradar.com)
Dźwięk
Pierwsze wrażenie po włączeniu M2 – dźwięku jest bardzo dużo
i jest bardzo silny. Ofensywny. Gęsty, substancjonalny – bogaty. Wyłącznie sama
esencja, koncentrat. Przekaz jest mocny i potężny niczym gigantyczna armia Kserksesa
atakująca Grecję i Spartę. Dookolny, ale jednocześnie z dużym rozdrobnieniem
dźwięku. Jego specyficzną atomizacją, przybierającą często formę włóczni i
strzał. Szybkich, szarżujących rydwanów zaprzęgniętych w tony i nuty. Kawalerię
basów i sopranów. Zwarte natarcie piechoty średnicy. Tak, początkowy kontakt z
Caspianem to prawdziwa dźwiękowa batalia. Spektakl, ale niezwykle
uporządkowany. Strukturą przypominający żywy organizm regularnych perskich
oddziałów „nieśmiertelnych”. Mam nadzieję, że Czytelnik wybaczy mi te antyczne
odniesienia.
Kiedy natomiast dłużej wsłuchać się w dźwięk Caspiana, staje
się jasne, że jego przekaz jest mocno komunikatywny, niosący duże kwanty informacji
o nagraniach. Wystarczająco szczegółowy, by precyzyjnie oddać głębię sceny,
pogłosy i informację o rozmiarach instrumentów. Ich rzeczywistą skalę. Roksan
M2 z pewnością nie ma w swojej sygnaturze zbytniego ocieplenia dźwięku, chociaż
początkowo może tak się wydawać – ma za to ową gładkość, która skutkuje
fizycznym odczuwaniem wielu szczegółów dźwięku. Namacalną obecnością
instrumentów oraz głosów. Szczegółowość okazała się być ponadprzeciętna,
zapewniająca analityczny wgląd w zarówno dobrze znane, jak i mniej znajome
nagrania.
Podobnie odbiera się cały przekaz – spektakularnie i całym ciałem, bo
Caspian generuje dużo dźwięku, który jest dobrze zestrojony i harmonijny, ale
przy okazji nieco szorstki na brzegach, co czasami może drażnić – szczególnie w
trakcie słuchania muzyki fortepianowej, gdzie pełna i naturalna kolorystyka
jest bardzo pożądana. Nie jest to jednak zarzut, bo wiele wzmacniaczy ma
problemy z oddaniem prawdziwej plastyki instrumentów klawiszowych. Po stronie
zalet Roksana należy położyć dobrze rysowaną przestrzeń, szeroką i z dużym
pogłębieniem oraz angażującym, przekonującym charakterem z wyborną i pełną
barw, teksturą tła. Następnie, trzeba zwrócić uwagę na doskonałą lokalizację
jak i separację instrumentów – są zogniskowane perfekcyjnie, z dużą autentycznością
prezentowane na, jakby specjalnie dla nich wycinanym z przestrzeni, fragmencie
sceny. Bezpośrednio.
Bardzo podobały mi się wokale – czarujące i perliste,
gładkie, ale też bliższe niż zazwyczaj. O lampowym sznycie, bo przypominające
te z lamp elektronowych KT90, wzmacniacza Ming Da MC368-BSE, który równolegle
testuję. Głos ludzki prezentowany był śpiewnie (choć to oczywisty pleonazm, lecz właściwy w tym miejscu), naturalnie, ale też emocjonalnie i żarliwie.
Niestety, wzmacniacz nie zawsze dobrze radził sobie z reprodukcją
najniższego basu kolumn VA Mozart Grand, które są bardzo, ale to bardzo wymagające
pod tym względem, więc nie była to specjalna porażka, choć Hegel H100 czynił to
znacznie lepiej, lecz też nie perfekcyjnie.
Z monitorami niższej klasy (tu Usher S-520, nawiasem mówiąc - moje ulubione kolumnienki) poradził sobie bezproblemowo – całkowicie je opanował i nadał swój rytm, władzę. Co ciekawe, dźwięk z głośników odrywał się swobodnie i bez „klejenia się”. Monitory Usher S-520 zupełnie znikły z przestrzeni odsłuchowej, stały się niewidzialne.
Z monitorami niższej klasy (tu Usher S-520, nawiasem mówiąc - moje ulubione kolumnienki) poradził sobie bezproblemowo – całkowicie je opanował i nadał swój rytm, władzę. Co ciekawe, dźwięk z głośników odrywał się swobodnie i bez „klejenia się”. Monitory Usher S-520 zupełnie znikły z przestrzeni odsłuchowej, stały się niewidzialne.
Generalnie, co do konstruowania niskich tonów to Roksan robił to
znakomicie. Bas był zwarty, punktualny – o doskonałym timingu i z dużą werwą
penetrujący przestrzeń. Doskonale rytmiczny. (Jak wspominałem, moje zarzuty
budził jedynie najniższy bas, który czasami po prostu uciekał, rozlewał się
zbytnio, ale nie "buczał").
Co istotne, Caspian M2 potrafił grać zarówno cicho jak i
bardzo głośno. Bez przesterowania (kompresji) radził sobie z głośno odtwarzaną muzyką
rockową reprodukując wyraźne dźwięki o dobrej stereofonii, z ciszej nastawioną
płytą z walcami wiedeńskimi przekaz nie ucierpiał na komunikatywności, czy
spójności, bo na energetyczności, co oczywiste – tak.
Wzmacniacz okazał się bardzo podatny na przyłączany kabel
zasilający – a ten im wyższej klasy, tym lepszy, gładszy (czystszy) dźwięk.
Użyłem ostatecznie przewód sieciowy firmy Audiomica Laboratory Jasper
Referecnce, w moim przekonaniu, dostarczający najbardziej klarowny i
transparentny przekaz w tym połączeniu.
Angażujący styl gry (spektakularny) oprócz wrażenia
rozbudowanego dźwięku, może też niekiedy przytłaczać, męczyć – szczególnie,
jeżeli zestawi się go z ostrymi krawędziami wysokich tonów, które są dźwięczne,
ale i ostre. Dlatego pomimo moich powyższych zachwytów, namawiam każdego zainteresowanego
Czytelnika tym wzmacniaczem do indywidualnych odsłuchów, bo Roksan Caspian M2
ma swój styl, rogaty charakter, z którym trzeba samemu się zmierzyć, ujarzmić
go. Albo innymi słowy, zaadoptować, oswoić w swoim systemie, ale jeżeli ta
sztuka uda się, to będzie bardzo wierny towarzysz każdego gatunku muzycznego i nierozłączny przyjaciel odtwarzacza płyt CD oraz kolumn głośnikowych.
Roksan Caspian M2 kontra Hegel H100
Takie porównanie ma sens. Jest uprawnione, ale trzeba
zwrócić koniecznie uwagę na fakt różnic cenowych pomiędzy tymi dwoma
urządzeniami. Koszt nowego Caspiana M2 to około 8000-8500zł, a H100 – 10 500zł,
czyli ten drugi jest o 20 % droższy. Taka uwaga na początek.
Główna różnica dotyczy sposobu budowania sceny – Roksan
czyni to bardziej dookolnie, szeroko, a Hegel – plastycznie i wielokolorowo. Ponadto,
Hegel więcej uwagi poświęca kontrolowaniu basów, które nie są aż tak fizycznie
(cieleśnie) obecne jak w Caspianie, ale za to są niewątpliwie głębsze i
bardziej rozciągnięte. Poza tym są ciut szybsze. Jeżeli chodzi o bezpośredniość
grania oraz rytmiczność, tempo, czy żywość brzmienia to są one podobne w
wyrazie, choć nie takie same. Nie chcę oceniać, które lepsze, bo tu decyduje
już indywidualny gust słuchacza. Na pewno bardziej podobała mi się współpraca
Hegla (niż Roksana) z gramofonem Clearaudio Emotion. Więcej tu było namacalnych
szczegółów, doskonalsza precyzja brzmienia, a także i obszerniejsza przestrzeń,
z dużym pogłębieniem i emfazą.
Dodatkowo, bas był bardziej skupiony,
prężniejszy. Wydaje mi się za uprawnione subiektywne stwierdzenie, że w
połączeniu z analogowym źródłem Hegel H100 jest ogólnie muzykalniejszy od
Roksana, bo plastycznością dźwięku mocniej przekonuje, angażuje. Co do
współpracy z odtwarzaczem płyt CD nie było aż takich różnic - oba wzmacniacze
zapewniły sporą dozę wyrafinowanego przekazu, atrakcyjny dźwięk, który można od
razu polubić, pokochać. Emocjonalny. Wysokiej klasy, choć i nie referencyjny. Hegel H100 okazał się być jednak bardziej rasowy - bliższy definicji hi-fi.
Podsumowanie
1. Roksan Caspian M2 to wzmacniacz zintegrowany o
perfekcyjnej budowie wewnętrznej oraz o atrakcyjnej powłoce zewnętrznej, choć
nietypowej urodzie. Wysokiej jakości zastosowane komponenty, mnogość wejść i wyjść oraz
samouczący pilot zdalnego sterowania czynią go groźnym rywalem dla konkurencji.
2. Dźwięk nieprawdopodobnie ofensywny, szybki i angażujący.
Piękny. Wierny i naturalny, z doskonałą kontrolą i dynamiką w całym zakresie.
Duża szczegółowość przekazu, a także precyzja. Czasami braki w ujarzmianiu
najniższych pasm basu, szczególnie w połączeniu z bardziej wymagającymi
kolumnami.
3. W porównaniu z Heglem H100 wychodzący raczej obronną
ręką, choć ten drugi może być nazwany bardziej muzykalnym i dojrzalszym, jednak jest też o
20% droższy.
4. Wzmacniacz ze wszech stron godny uwagi i bliższej
znajomości. Niewątpliwie należy wziąć go pod uwagę przy wyborze integry do 9 000 PLN. Mocny i oryginalny wzmacniacz. Uczciwy i rzetelny. Solidny wół pociągowy.
5. Roksan Caspian M2 ma własny charakter, finezyjną osobowość
- swój styl gry, który może się podobać lub nie. Innych opcji nie ma –
wyłącznie: „tak” lub „nie”, nic po środku. Mi do gustu przypadł, więc go polecam. Szczerze
rekomenduję – wielki wzmacniacz, choć zmanierowany. W jego cenie można znaleźć też wiele innych ciekawych urządzeń, które mogą bardziej przypaść do gustu lub nie. A przecież "De gustibus non dispudandum est" - używając łacińskiej mądrej sentencji...
System testowy
Źródła: odtwarzacz płyt CD Musical Fidelity A1 CD-PRO oraz
gramofon Clearaudio Emotion.
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand i Usher S-520 (ze standami
VAP).
Okablowanie: przewody zasilające Audiomica Laboratory Volcano Transparent i Jasper Reference (test TU),
interkonekty Ear Straeam Signature (test TU) oraz Audiomica Laboratory Rhod Reference i Mica Transparent GLD, a także kable
głośnikowe Audiomica Laboratory Dolomit Reference oraz Siltech Amsterdam.
Akcesoria: panele akustyczne (10. sztuk) Vicoustic Wave
Wood (test TU), platforma antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem oraz stopy
antywibracyjne Rogoz-Audio BW40 (test TU) pod wzmacniaczem HegelH100.
Stoliki audio: Ostoja T3 i VAP TR-S1/S2 (test TU).
Stoliki audio: Ostoja T3 i VAP TR-S1/S2 (test TU).
Dane techniczne
Dostępne na stronie dystrybutora marki Roksan – firmy Polpak TUTAJ.
Co Pan sądzi o połączeniu tego wzmacniacza z Pylonami 31 SLE? Dziekuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPylony 31 to wybitne kolumny. Na 100 % powinny zgrać się z Roksanem Caspian M2. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam z jakim wzmacniaczem Pan słuchał S31 jeśli można wiedzieć pozdrawiam
Usuńczy Pylon 31 to nie za niska półka dla m2?
OdpowiedzUsuńNie
OdpowiedzUsuńDzięki za dobrą recenzję, w tej chwili wzmacniacz poza moim portfelem, może kiedyś. Po lekturze żałuję tylko że kiedyś sprzedałem swoje Usherki
OdpowiedzUsuńKtóry z nich m2 czy k3 lepiej zagra z dynaudio m30?
OdpowiedzUsuńM2
OdpowiedzUsuńCo Pan sądzi o połączeniu tego wzmacniacza z KEF R7?
OdpowiedzUsuńNie widzę problemu w tym połączeniu :)
UsuńDisputandum est. Który z tych wzmacniaczy byłby sensowniejszy dla kolumn Klipsch Hersey III? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję - oczywiście "est".
UsuńDo Hersey III bardziej bym widział ciekawy wzmacniacz lampowy, a nie H100 czy Caspiana
Może Pan polecić jakiś lub jakieś " ciekawy wzmacniacz lampowy" ? Słucham dużo jazzu i akustycznej muzyki.A kontrabas to jeden z ulubionych instrumentów
UsuńPozdrawiam
"Ciekawych wzmacniaczy lampowych" jest multum, ale z naszego podwórka mogę śmiało polecić te na 300B - Feliks Audio, Haiku-Audio lub Fezz Audio. Kapitalna relacja jakość/cena.
UsuńDzięki za podpowiedź.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCzy Caspian M2 będzie dobrym połączeniem z Polk Audio rtia7?
Zastanawiam się jeszcze nad Roksanem K3.
Pozdrawiam
Tak, będzie dobrym połączeniem.
OdpowiedzUsuńWitam. Czy połączenie Caspiana M2 z cd krell kav250cd i kolumnami vandersteen 1c jest odpowiednie? Chciałbym użyć przewody xlr i kabel zasilający krella. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWItam.
OdpowiedzUsuńCzytał Czytałem twój post na temat generowania szumów do głośników przez Caspiana. Czy rozwiązałeś problem? ponieważ ja mam podobny, tylko z końcówką mocy Caspiana M2. Bez dźwięku słychać z głośników cichy szum i inne drobne przydźwięki sieciowe. Problem znika po odłączeniu przewodów sygnałowych cinch. Z początku sądziłem że to wina kabelków, ale po wpięciu różnych modeli problem nie zniknął. Moja końcówka połączona jest z integrą i źródłem, a wszystkie te urządzenia świecówkami z bolcem do gniazdka w scienia także uziemionego.
Pozdrawiam
Remedium to DC- blocker, czyli reduktor stalej skladowej. Najczesciej pomaga.
UsuńNiestety podpinałem DC-blocker a nawet mam profesionalny kondyscjoner sieciowy In-Acustic i dalej to samo.
OdpowiedzUsuńA to niestety, nie pomoge…
UsuńSzkoda, ponieważ nie bardzo gdzie już szukać pomocy. Przydźwięki nie biorą się od razu po załączeniu końcówki, lecz po puszczeniu do niej sygnału z integry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam jaki by Pan polecil odtwarzacz sieciowy do 5 tys do spotify
OdpowiedzUsuńVolumio Rivo bądź Fiio R7
Usuń