Polpak

niedziela, 13 grudnia 2020

Wzmacniacz zintegrowany Cyrus i9-XR

 

Dwa zdjęcie wzmacniacza i9-XR dopuszczone przez Cyrusa do publicznej, przedpremierowej prezentacji


Wstęp
Pod koniec listopada br. od warszawskiego dystrybutora EIC Sp. z o.o. otrzymałem przesyłkę zawierającą najnowszy wzmacniacz zintegrowany Cyrus i9-XR (zobacz TUTAJ i TUTAJ). To absolutna światowa "prapremiera", oficjalna prezentacja sprzętu miała się odbywać dopiero 1 grudnia - zarówno tego wzmacniacza, jak i całej nowej serii XR. Embargo informacyjne trwało aż do północy 30 listopada - na szczęście nie uniemożliwiało mi ono domowych, przedpremierowych odsłuchów i9-XR, dzięki czemu recenzja miała szansę być pisana już na początku grudnia. 

Seria XR ma zmodyfikowaną sekcję zasilania, a także nowe obudowy. Obudowy choć nadal są metalowe, ciśnieniowo odlewane, to zmodernizowane (ale dalej korespondujące z serią Signature i Classic). Wszystkie produkty zostały na nowo zaprojektowane od podstaw - uzyskano m.in. ulepszenie obwodów zasilacza, optymalizację przetwornika cyfrowo-analogowego, dobór odpowiednich komponentów, topologię obwodów, znaczną poprawę w zakresie redukcji szumów. Obudowy pokryte są nowym lakierem „Phantom Black”, wprowadzonym specjalnie dla serii XR. Nowe są także wyświetlacze - o zmienionym kolorze, wyższej kontrastowości i rozdzielczości. Na szczęście Cyrus nie zrezygnował z charakterystycznego wyglądu swoich "klocków"...

Jak informuje Cyrus, najnowsza seria XR ma obejmuje aż sześć premierowych modeli: dwa wzmacniacze zintegrowane, odtwarzacz CD i transport, przedwzmacniacz DAC i zewnętrzny zasilacz. W opracowywaniu ponoć są streamer i mocniejsze wzmacniacze. Należy uczciwie przyznać, że jak na niezbyt dużą firmę, jaką jest przecież Cyrus, taki nagły "wysyp" nowych modeli, to nie lada wyczyn! XR to bardzo ambitny projekt...

Wrażenia ogólne i budowa
Litery XR oznaczają "Xtreme Resolution”, czyli "Ekstremalna Rozdzielczość". Brytyjski Cyrus zdecydował o pozostawieniu kompaktowej obudowy (z której zresztą słynie) przypominającej formą metalowe pudełko na buty albo radioodtwarzacz samochodowy z wczesnych lat 90-tych XX wieku. I bardzo dobrze! Przecież taka kompaktowa (albo modułowa) obudowa jest bardzo wygodna, zaś design Cyrusa jest bez wątpliwości kultowy.

Już we wstępie napisałem, że nowa seria XR to zupełnie nowy projekt konstrukcyjny, wszystkie urządzenia zostały niejako stworzone "od nowa". Choć oczywiście do końca tak nie mogło być, bo przecież jednocześnie projektując nowe Cyrus "czerpał ze swoich dotychczasowych rozwiązań technologicznych", a jedno przeczy drugiemu. Ale nie ma co się czepiać. Koncepcyjnie to nowe urządzenia z historycznym wsadem "know-how". Producent ogólnikowo podaje co zmodernizowano, jakie układy i elementy, ale są to dość ogólne deklaracje, mało tu konkretów. (Co z drugiej strony należy zrozumieć, bo nikt nie chce "karmić" konkurencji). Poniżej owe informacje o całej serii XR i modelu i9. 

Jak podaje Cyrus: "W nowej serii XR dużo wysiłku włożono, by zabezpieczyć i odizolować ścieżkę sygnału od potencjalnych źródeł zakłóceń. Kolejnym istotnym obszarem zainteresowania inżynierów było przeprojektowanie zasilaczy, tak by były bardziej niezawodne, charakteryzowały się wysoką wydajnością i czystością dostarczanego prądu co osiągnięto wykorzystując tylko najlepsze komponenty. Ostatni, ale z pewnością nie mniej ważny obszar, to kluczowy w wielu przypadkach, przetwornik cyfrowo-analogowy, który musi rekonstruować sygnały analogowe z niesamowitą dokładnością i precyzją.

Oczywiście seria „XR” zawiera również zmiany estetyczne i ergonomiczne. Wszystkie produkty z nowej serii „XR” pokryte są nowym lakierem „Phantom Black”, wprowadzonym specjalnie dla serii XR. Ale jeśli martwisz się, że nie będą współgrały wizualnie z Twoimi istniejącymi produktami Cyrus, nie martw się. Kolor jest zgodny z istniejącą gamą. Przyciski sterujące zostały zmienione na dotykowe z dźwiękowym potwierdzeniem. Nowy interfejs użytkownika zawiera również ekran LCD o wyższej rozdzielczości i pewnie działający obrotowy kursor którym można poruszać się po menu.

Nowo zaprojektowany wzmacniacz i9-XR wyposażony został w przekaźnikowe przełączniki wejść i diody Schottky'ego. Zwiększona wydajność wygenerowała znacznie większą moc impulsową, poprawiając zdolność wzmacniacza do dokładnego śledzenia sygnału muzycznego i gwarantując wyraźnie niższy poziomów generowanych zniekształceń. Nową kluczową funkcją, którą Cyrus wprowadził do wzmacniaczy serii „XR”, są różne rodzaje filtrów DAC, które wybierane mogą być przez użytkownika. Filtry te można łatwo zmienić z panelu frontowego lub za pomocą pilota z pozycji odsłuchów". Koniec cytatu.

Wzmacniacz dostarczany jest w niezbyt dużym (ale za to w podwójnym) pudle. Karton przyozdobiony jest licznymi dużymi napisami CYRUS. i9 opakowany jest w folię i zabezpieczony dwoma wymyślnymi formami (jakie widziałem tylko u Cyrusa). Dodatkowo wzmacniacz jest przykryty (od góry obudowy) kartonikiem z akcesoriami. Tamże znajdują się tak przydatne przedmioty jak: pilot zdalnego sterowania (uniwersalny Cyrus, estetyczny i bajerancko podświetlany!), baterie do pilota, dwa przewody zasilające (o standardzie EU i UK), gwarancja i ...cztery wtyki bananowe. To wtyki bananowe typu BFA (British Federation of Audio), które pasują do gniazd BFA często stosowanymi we wzmacniaczach brytyjskich marek takich jak: Exposure, Linn, Naim i innych - w tym i Cyrus. Bez takich wtyków nie ma możliwości inaczej podłączyć przewodów głośnikowych w i9-XR.

Nie ma co się rozpisywać o wzornictwie Cyrus, bo to rzecz powszechnie znana - obiekt kultu zwolenników, ale i drwin adwersarzy. Obudowa przypomina formą i wielkością metalowe pudło na buty, z charakterystycznymi przetłoczeniami. Wykonana jest z wytłaczanego aluminium - tu w XR jest gładsza (mniej chropowata) i pokryta nowym lakierem „Phantom Black”, wprowadzonym specjalnie dla serii XR. Oczywiście, wymiary obudowy są identyczne jak innych urządzeń Cyrus.

W zasadzie najwięcej widocznych zmian można dostrzec na froncie urządzenia (front ma identyczny wysunięty kształt jak inne Cyrusy). Zastosowano tu zupełnie nowe przyciski i zainstalowano nowy rodzaj wyświetlacza. To, jak na konserwatywnego Cyrusa, zmiany wręcz rewolucyjne! Zamiast tradycyjnych przycisków użyto przyciski sensorowe; oczywiście, ich układ jest analogiczny jak w innych firmowych wzmacniaczach.

Nowy wyświetlacz jest odrobinę mniejszy od starego; dominują tu barwy niebiesko-szare, w przeciwieństwie do dotychczasowych żółto-zielonych. Jest bardziej czytelny i rozdzielczy. Ma nieco inne ułożenie graficzne, ale to podstawa użytkowa typu wyświetlenie info o aktywnym źródle, poziomie wzmocnienia czy typie sygnału. Nowością jest zamykający się okrąg (w miarę pogłaśniania sygnału) dookoła cyfr siły wzmocnienia. Na ekranie ukazywane są także informacje menu (np. wybór języka, nastaw filtra cyfrowego, ustawienia kontrastu wyświetlacza, jego jasności - i podobnie diody zasilania, i inne). 

Po prawej stronie od ekranu wyświetlacza zamontowano nieduże pokrętło - to pokrętło głośności, a równolegle przycisk potwierdzający wybór danej funkcji czy ustawienia w menu. Po lewej stronie umieszczono nieduży przycisk zasilania o prostokątnych kształtach. Jest podświetlany na niebiesko-fioletowo (lub na czerwono w trybie stand-by) - można regulować natężenie jego światła. Wygodna rzecz. Obok tego przycisku znajduje się małe "oko podczerwieni" dla komunikacji pilota zdalnego sterowania.

Tylny panel jest bardzo zatłoczony, a to z racji szczupłości miejsca (połowa rozmiaru klasycznego wzmacniacza, 215 cm) i bardzo dużej ilości gniazd. Te są poupychane dosłownie jak sardynki w puszce. Na górnej połowie panelu umieszczono dwa rzędy aż 12. par gniazd. Dwie skrajne pary to terminale głośnikowe typu BFA (British Federation of Audio), które są nieomal identycznych wymiarów jak klasyczne gniazdo RCA. Potem, po środku tych terminali, zamontowano 8. par gniazd RCA. Od lewej do prawej są to kolejno: 1) gniazda MC Bus, 2) wyjście stałe z przedwzmacniacza, 3) wyjście regulowane z przedwzmacniacza, 4) wejście do przedwzmacniacza gramofonowego MM z zaślepkami (i obok niego zacisk uziemienia) i od 5) do 8) cztery liniowe wejścia analogowe.

W dolnej połowie tylnego panelu znajdują się kolejne grupy gniazd. Od lewej zamontowano gniazdo zasilania IEC, zaraz obok gniazdo słuchawkowe 3,5 mm (sic!), potem dwa wejściowe cyfrowe gniazda optyczne, następnie dwa koaksjalne i USB.  W dalszej kolejności są jeszcze gniazdo mini-USB (dla "upgrade firmware") oraz gniazdo dawnego typu kilkunasto-pinowe tzw. monitorowe - to "PSU-XR upgrade port" dla przyłączenia opcjonalnego firmowego zewnętrznego zasilacza.

Dane techniczne (w języku angielskim, źródło TUTAJ)
- 4 x Analogue inputs
- 1 x Phono MM input
- 2 x Optical inputs
- 2 x Coaxial digital inputs
- 1 x Asynchronous USB input
- 1 x Analogue preamplifier out
- 1 x Headphone output
- PSU-XR upgrade port
- 2 x 91 W into 6 Ω / twin speaker outputs
- Headphone amplifier, 2 x 138 mW into 16 Ω (< 0,1% THD)
- SPDIF supported formats 16/44,1 kHz – 24/192 kHz
- USB supported formats 16/44,1 kHz – 32/768 kHz
- DSD supported formats up to DSD512
- DOP supported formats up to DOP128
- Custom input naming
- iR14 Remote control included
- Dimensions (H x W x D) – 73 x 215 x 360 mm
- Weight 6,5 kg



Karton w kartonie

Gąbki

Akcesoria

Zaraz po wyjęciu z pudła

Pilot zdalnego sterowania jest wyjątkowo estetyczny i inteligentny; podświetlenie przycisków wzbudza się przy poruszeniu pilota lub wzięciu go do ręki



Design typowy dla Cyrus, acz lekko zmodernizowany



Bardzo zatłoczony tylny panel

Obudowa pokryta została nowym lakierem „Phantom Black”



Trzy zdjęcia z serwerem (transportem cyfrowym) I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB

To zdjęcie obrazuje zmiany na wyświetlaczu tuż po wgraniu nowego firmware



Porównanie z klasycznym Cyrus Stream Xa

Na tym zdjęciu doskonale widać różnice pomiędzy obudowami; nowa jest mniej chropowata i pokryta lakierem „Phantom Black”



Trzy spojrzenia na cały system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza i9-XR przyłączałem trzy pary głośników podłogowych: Piega Premium 701, AudioSolutions Overture O305F oraz Living Voice Auditorium R3. Przewody głośnikowe to za każdym razem Luna Cables Gris (zakończone wtykami bananowymi BFA). Wzmacniacze porównawcze to: T+A RA 2500 R, YBA Genesis IA3A oraz Synthesis Roma 510 AC. Źródło to streamer Cyrus Stream Xa lub serwer I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB - wraz z przetwornikiem c/a Lampizator Amber 3 DAC. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Na początek napiszę, iż wszystkie wzmacniacze brytyjskiego Cyrusa mają niejako wspólny mianownik charakteryzujący ich brzmienie. To, najkrócej ujmując rzecz, wysoki poziom plastyczności i zaangażowania, a także rozbudowana przestrzenność i niezła szczegółowość wraz z dobrze prowadzonym rytmem i gęstym basem. I oczywiście - zrównoważony i homogeniczny charakter całości. To brzmienie dynamiczne, acz przyjazne dla uszu. Wysmakowane oraz finezyjne. Takie cechy, mniej więcej, są wspólne dla wszystkich "klocków" Cyrusa, choć ich zawartość w poszczególnych modelach jest różna - większa lub mniejsza, ale zawsze jest. Na szczęście konstruktorzy z brytyjskiego Huntingdon pozostali wierni owej stylistyce dźwiękowej w nowej serii XR, a nawet ją twórczo rozwinęli!

Nowy i9-XR zachował strukturę dźwięku typową dla "soundu" Cyrusa – to nadal to samo bezpretensjonalne, melodyjne i płynne granie o dużym rozmachu i ze sporą głębią tonalną, choć z wyraźnie lepszą rozdzielczością. To zaawansowana muzykalność, wielka radość z grania i wyjątkowa spójność. Ponadto wszystkie elementy pokazywane na scenie zyskały lepszą trójwymiarowość, wyraźniejsze na niej umocowanie i solidniejszą konstrukcję (tzw. substancjalność). Instrumenty mają żywe dookreślenie, fizyczną aparycję, jak i organiczne ciepło. Są świetnie widoczne i wyjątkowo selektywne; są równo prowadzone i z wyczuciem czasu - bez wysiłku i pewnie. Charyzmatycznie.

Cały przekaz jest precyzyjnie dostrojony i tonalnie dopracowany - czuć i słychać wyrafinowaną dokładność dźwięku i jego kunsztowne wykończenie. Miłą gładkość. Ale nie jest to dźwięk ultra-precyzyjny czy fotograficznie przenikający istotę rzeczy - można stwierdzić, że strukturalnie jest wysoce drobiazgowy i skrupulatny, ale kiedy zejść niżej i głębiej, to okazuje się, że szczegóły są traktowane raczej powierzchownie, bez klinicznego wglądu w ich anatomię i konstrukcję. Nie chcę przez to stwierdzić, że i9-XR nie jest dokładny, bo jest, a jedynie to, iż skupia się na całościowo akuratnym ukazywaniu muzyki, a nie wchodzeniu na siłę do każdego jej zakamarka czy zaułka. Jednakże słuchacz ma stuprocentowe poczucie rozdzielczości oraz kompletności grania, albowiem Cyrus po mistrzowsku przekazuje wszelkie modulacje, artykulacje i kompozycje dźwięku. Umiejętnie wydobywa na powierzchnię nastrój i klimat nagrań. Tę specyficzną, a trudno definiowalną, intymność i magię muzyki. I jest w tym ponadprzeciętnie dobry!

Już wspominałem, że nowy wzmacniacz gra przestrzennym dźwiękiem, ale warto to zdanie rozwinąć i umotywować. Scena odsłuchowa jest rozległa i głęboka, choć nie są to kilometry, a metry odległości. Ale Cyrus zgrabnie kreśli wszystkie trzy wymiary - wysokość, szerokość i głębokość, tym samym tworząc realne zjawiska holograficzne 3D. Pierwszy plan jest nieco przybliżany, szczególnie tonów średnich, co powoduje koncertową komunikację zarówno z wokalistami, jak i solistami grającymi na instrumentach. Zaś owe na scenie są znakomicie ogniskowane, mają słyszalny bogaty i wielowymiarowy kontent. Kompleksową zawartość. 

Innymi słowy, i9-XR dokonuje sprawnego różnicowania kolorystyki, stopniowego natężenia emocji i cieniowania dynamiki. Wyraźnie pokazuje różnice w brzmieniu i barwie nawet blisko siebie grających instrumentów i, co ważne, osadza je na konkretnym miejscu trójwymiarowej sceny. Z wyraźnym podkładem, optymalną aureolą akustyczną i z drgającym powietrzem dookoła instrumentów. Właściwym napowietrzeniem.

Należy zwrócić uwagę, że tytułowy wzmacniacz umie i chętnie gra głośno lub bardzo głośno. Z dużą energią i sporym zaangażowaniem przenosi dźwięk na wysoki poziom wolumenu natężenia bez równoległych oznak ani zadyszki, ani zmęczenia, ani przesterowania. To równy i spójny dźwięk niezależnie od stopnia pogłośnienia. A jednocześnie,  nawet kiedy Cyrus gra cicho, to stopień nasycenia tonalnego, kształtność instrumentów i wokali oraz wyrazistość gry są jednorodnie wypełnione i dokonane. Znaczna moc wzmacniacza (2 x 91 Wat przy obciążeniu 6 Ω) i jego spora wydajność prądowa powodują, że dźwięk każdorazowo jest muskularny i soczysty niezależnie od poziomu głośności. To się nazywa proporcjonalność tonalna.

Dobór głośników do i9-XR nikomu nie powinien nastręczać kłopotów, albowiem jego "grywalność" i kooperacja są pierwszorzędne. Wzorcowe. Łatwo przystosowuje się do głośników - czyni to systematycznie, dokumentnie i synergicznie. Tak więc potencjalny dobór może być szeroki i różnorodny. W czasie odsłuchów posługiwałem się aż trzema parami kolumn podłogowych (Piega Premium 701, AudioSolutions Overture O305F oraz Living Voice Auditorium R3) z podobnych pułapów cenowych (+/- 22 000 PLN). Nie chcę wskazywać palcem, która para zagrała najlepiej, ale proszę mi wierzyć, że adopcja i atencja wzmacniacza i9-XR względem każdej jest wprost fantastyczna. Tu bardziej decyduje indywidualny gust słuchacza, albowiem parametry techniczne pozwalają na poruszanie się w naprawdę szerokim spektrum głośnikowym.

Kilka słów o wewnętrznym konwerterze cyfrowo-analogowym PCM/DSD. Jak podaje Cyrus, stopień wejściowy DAC w i9-XR zawiera nową wersję drugiej generacji firmowego przetwornika cyfrowo-analogowego QXR, ale z całkowicie nowym, szybkim analogowym stopniem buforowym. Siedem opcji ustawienia filtra cyfrowego może być regulowanych przez użytkownika w celu dopasowania do gustu słuchacza. Nic nie wiadomo jako to jest konkretnie kość (bo producent nie informuje), ale poszlaki wskazują na SABRE ES9028PRO. Jego aplikacja jest bardzo dobra - podaje dźwięk apetyczny i zaangażowany. DAC buduje autentyczną muzykę o atletycznym ciężarze gatunkowym, ale jednocześnie jest ona zniuansowana, bogata w detale. Posiada widoczną teksturę, tło i dal. Dźwięk jest ogólnie optymalnie przedstawiany jako obrysowany i dopełniony. Nie chcę pisać, że DAC w i9-XR jest referencyjny, ale jego wysublimowana barwa i pełna dźwięczność wskazują, że Cyrus niezmiernie poważnie traktuje owo zagadnienie. 

Konkluzja
Nowy wzmacniacz zintegrowany (i DAC PCM/DSD) Cyrus i9-XR to rasowy przedstawiciel stajni brytyjskiego Cyrusa z Huntingdon. Ma lekko zmodernizowaną obudowę i wygląd - w tym odnowiony panel frontowy (i wyświetlacz), lecz najwięcej interwencji dokonano w elektronice. Choć i9-XR gra w ogólnej stylistyce "soundu" Cyrusa, to rozbudowano tu generalną namacalność i plastyczność brzmienia. Tę unowocześnioną estetykę najlepiej charakteryzują trzy proste słowa: barwa, moc i emocje. I jeszcze czwarte - rozdzielczość, albowiem ta występuje tu w sowitym wymiarze. Dlatego też z czystym sumieniem stawiam premierowego Cyrus i9-XR na honorowej półce z napisem "rekomendacja 5/5"!

Cena w Wielkiej Brytanii - 2 995 £, czyli jakieś 14 500 PLN (cena w Polsce jeszcze nie jest znana).

System odsłuchowy
Pomieszczenie nr 1: 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Pomieszczenie nr 2: 12 m2, tzw. gabinet, z dużą ilością mebli.
Wzmacniacze: T+A PA 2500 R (test TU), YBA Genesis IA-3A, Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Synthesis Roma 510 AC i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), AudioSolutions O305F i Piega Premium 701 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Monitory aktywne: HEDD Type 20 (test TU) oraz Barefoot Footprint 02 (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Auralic Aries Mini (test TU), I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB (test TU) i Cyrus Stream Xa.
DAC-i i przedwzmacniacze: NuPrime DAC-10H (test TU), Cayin iDAC-6 MKII (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), Topping D90 (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i Pro-Ject Debut Carbon EVO.
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU),  Ortofon 2M Red i Pro-Ject Pick-it DS2 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), iFi Audio iPhono3 BL (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy Bluetooth: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU) i Focal Listen Professional (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


2 komentarze:

  1. Witam
    Porusze kwestię "parametry techniczne pozwalają na poruszanie się w naprawdę szerokim spektrum głośnikowym"
    Pod warunkiem ze kolumny maja skuteczność pozywej 90db jak wszystkie 3 pary, które grały u Pana z Cyrusem.
    Sam posiadam mocniejsza koncowkę Cyrusa z zasilaczem i mimo, ze swietnie brzmi i jest te 2x100W to wydajnoscią prądową nie grzeszy. Trochę trudniejsze kolumny i lipa.

    No i ta cena. Cyrus koniecznie z zasilaczem, a jak to uwzględnimy to pewnie będzie sporo ponad 20 tyś , blizej 25tyś.
    Mnie design Cyrusa odpowiada ale jak ktos inny weźmie do ręki taki 5 kilowy klocek z cienkim plastikiem u podstawy to moze kwestionować cenę względem wagi czy uzytych materiałów d budowy. Jeszcze ciekawej wygląda sytuacja ze Stream XP2 QX. 2 kilogramy przeciętnie brzmiącego źródła z beznadziejną aplikacją, bez pilota za 12 tyś ?.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację