Polpak

sobota, 11 stycznia 2014

iFi iPhono - przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC








Wstęp
Nie wiem jak odpowiednio zacząć tę recenzję, bowiem nazwa przedmiotu opisu brzmi bardzo nietypowo i krótko: rodzajowa to po prostu zwięzłe iFi, a gatunkowa – iPhono. Z drugiej strony, lapidarność ta jest urocza – wskazuje, że ma się do czynienia z czymś wyjątkowym, ale to „coś”, to nie jest wcale najnowszy model lub odmiana iPhone’a (jakby mogło się wydawać). iFi to nazwa spółki-córki brytyjskiego przedsiębiorstwa audio Abbingdon Music Research (w skrócie AMR), zaś iPhono to firmowy przedwzmacniacz gramofonowy. Oczywiście, Szanowny Czytelnik doskonale wie, iż nieco się z nim przekomarzam, bo na pewno świetnie orientuje się czytając już niniejszy tekst co to jest iFi, albowiem te trzy litery w ostatnich miesiącach cytowane są po wielokroć w różnych periodykach audio. Można napisać, że bardzo głośno o nich, co nie jest zjawiskiem bez przyczyny uwzględniając fakt, że urządzenia iFi proponują wysokiej klasy dźwięk, a nie kosztują majątku. Myśl tę rozwinę w dalszej części.

iFi Audio
O marce iFi Audio pisałem kilka miesięcy temu TUTAJ przy okazji testu zestawu DAC USB (i przedwzmacniacz gramofonowy) iFi iDAC USB, dedykowany zasilacz iFi iUSB Power oraz specjalny „dwugłowy” przewód USB iFi II Gemini USB. Przypomnę więc dziś w skrócie jedynie kilka najistotniejszych informacji. Za projektem iFi stoją dwaj panowie: Thorsten Loesch oraz Pat Wayne, szefowie brytyjskiej firmy Abbingdon Music Research, w której na co dzień zajmują się konstruowaniem bardzo zaawansowanych (i drogich, naturalnie) urządzeń audio. Sprzęt ze logo AMR uważany jest przez wielu jako referencyjny, cieszy się powszechnym szacunkiem wśród melomanów i uznaniem pośród branży recenzenckiej audio-stereo. Dlatego dla audiofilów sporym zaskoczeniem była decyzja zarządu Abbingdon Music Research o uruchomieniu spółki-córki, która będzie zajmowała się wyłącznie produkcją sprzętu audio segmentu budżetowego. Jak szybko okazało się, był to strzał w dziesiątkę, iFi przebojem podbijają światowy rynek audio, zdobywa serca (i uszy) melomanów. Piszącego te słowa, zestaw iFi (wymieniony na początku tego podrozdziału) prawdziwie zaskoczył dojrzałością dźwięku, oczarował jego harmonią i spójnością. Dlatego, kiedy tylko nadarzyła się okazja, poprosiłem polskiego dystrybutora marki, firmę Moje Audio z Wrocławia, o użyczenie do testów przedwzmacniacza gramofonowego iFi iPhono.

Ideą twórców iPhono, czyli wymienionych już inżynierów Abbingdon Music Research: Thorstena Loescha oraz Pata Wayne’a było „przeniesienie” dźwięku topowego przedwzmacniacza o nazwie AMR PH-77 (zobacz TU) do małej obudowy iFi. Zadanie z pozoru karkołomne, bo jak zrobić, aby urządzenie po wielokroć tańsze (i mniejsze) grało jak to droższe? Jednak po dokładnej analizie ścieżek i układów PH-77, konstruktorzy „wyrzucili” to, co mogli – odchudzili układy, przy zachowaniu przemyślanej i starannej firmowej topologii. O tym można przeczytać kilku internetowych opracowaniach.

Wrażenia ogólne i budowa
iFi dostarczany jest w estetycznym opakowaniu z gładkiej i błyszczącej tektury. Pudełko otwiera się zupełnie jak te znane z iPhonów, zaś sprzęt umieszczony jest w środku identycznie – leży płasko na kartonowej „półeczce”, pod którą znajdują się pozostałe elementy wyposażenia. Są to: zasilacz impulsowy, kabel 2 x RCA z uziemieniem, przedłużacz/adapter uziemienia, mały śrubokręt (do przestawiania przełączników DIP), cztery silikonowe podkładki oraz instrukcja obsługi.

Przedwzmacniacz zamknięty jest w identycznej obudowie, co pozostałe sprzęty iFi micro – czyli niewielkiej, płaskiej, wydłużonej. Jest wykonana z satynowego aluminium przypominającym jakością urządzenia Apple – to taka sama wysoka klasa wykończenia. Pisząc krótko – iFi bardzo ładnie się prezentuje. Elegancko.

Jak we wszystkich iFi, trudno jednoznacznie wyróżnić w iPhono przód lub tył. Oba fronty są równoprawne. Z jednej strony zainstalowano dwie pary wejść RCA: osobne dla wkładek typu MM i osobne dla MC. Z kolei na przeciwległym panelu znajduje się para wyjść RCA, gniazdo dla zasilacza impulsowego oraz czteropozycyjny przełącznik krzywych korekcji – do wyboru jest standard DECCA, Columbia lub RIAA. Przełączenie na pozycję EQ aktywuje dodatkową korekcję RIAA – tu selekcji dokonuje się już zestawem przełączników zamontowanych od spodu obudowy. Są tu trzy sekcje małych przełączników suwakowych typu DIP. Pierwszy sektor to regulacja wspomnianej już krzywej RIAA – użytkownik może ustawić ją na eRIAA (specjalna korekcja dla nowo wydanych winyli), z filtrem subsonicznym w standardzie IEC lub bez. Tymi samymi suwakami włącza się filtr subsoniczny IEC dla klasycznej krzywej RIAA.  Drugi blok przełączników DIP to regulacja pojemności elektrycznej (w jednostkach pF) dla wkładek MM, a trzeci to regulacja impedancji wkładek MC (w Ohmach). Ustawianie jest intuicyjne, choć z pozoru mnogość przełączników przeraża. Wystarczy jednak rzut oka na skrótowy opis znajdujący na dolnej części obudowy lub ewentualnie instrukcja obsługi. Najczęściej korzystałem z ustawienia krzywej korekcji eRIAA, czasem standardowego RIAA (dla starszych płyt). Impedancję wejścia MC wyregulowałem na 47 kOhm.

Warto jeszcze wspomnieć, iż na górnej pokrywie znajdują się trzy zielone diody opisane jako: 1. Ready, 2. Class A TubeState in operation i 3. Power on. Zapalone zaświadczają o gotowości przedwzmacniacza do pracy. W zestawie znajduje się dedykowany zasilacz impulsowy. Firma informuje, że jest to wysokiej jakości zasilacz - powinno się przyłączać wyłącznie ten, a nie inny. 
 
W związku z tym, że gniazda RCA umieszczone są dość ciasno, może to przeszkadzać (i kolidować elektrycznie) z przyłączonym przewodem uziemienia – na szczęście jest w zestawie przedłużacz wyjścia uziemienia. To krótki 5 centymetrowy kabelek, którego jedną część (tzw. oczko) przykręca się do dedykowanego gniazda uziemienia w iPhono, a druga końcówka ma zainstalowany zakręcany zacisk. W ten sposób można bezproblemowo podłączyć uziemienie gramofonu, czy to przewodem zakończonym klasycznymi widełkami, czy tzw. bananem, etc.


 iFi iPhono zapakowany jest w estetyczny kartonik

W zestawie znajduje się także dedykowany zasilacz impulsowy, przedłużacz dla uziemienia oraz śrubokręt

Na górze obudowy  zamontowane są trzy zielone diody

Gniazdo sieciowe, przełącznik korekcji krzywej EQ oraz para wyjść analogowych RCA

Osobne wejścia RCA dla wkładek typu MM i MC

Ustawienia przełączników DIP na dolnej obudowie - grafika ze strony iFi

 iPhono w towarzystwie przedwzmacniacza Ri-Audio PH-1 (po prawej stronie) i zestawu Indiana Line Puro (po lewej)

System odsłuchowy


Dźwięk
Jako przedwzmacniacze porównawcze używałem tranzystorowy Ri-Audio PH-1 oraz lampowy Xindak LP-1, a także wbudowany we wzmacniacz zintegrowany Indiana Line Puro 800. Gramofon to Clearaudio Emotion, zaś wkładki to Clearaudio Aurum Classic Wood (MM) oraz Audio-Technica AT-F3/III (MC).

To, iż dźwięk iPhono okazał się być bardzo transparentny, szeroki oraz pięknie harmonijny, nie było dla mnie zaskoczeniem, bo podobnie sprawa się miała w firmowym przetworniku cyfrowo-analogowym (i wzmacniaczu słuchawkowym) iFi iDAC USB. Analogicznie, i tu, przekaz okazał się być charakternie pełny, nasycony i muskularny, o dobrym wypełnieniu substancją muzyczną. Żywy i soczysty. Natomiast największym zdziwieniem, dla mnie jako zwolennika technologii analogowej, był fakt, że mały tranzystorowy iPhono proponuje dźwięk o pięknej barwie, podkreśla ciepło ukryte w winylu, wydobywa na wierzch kulturę dźwięku czarnej płyty. Dysponuje czymś, co można nazwać dużym ciężarem jakościowym. Tak wysoka klasa dźwięku, jej materia muzyczna oraz wyborne zróżnicowanie w iFi iPhono wprawiają w niewątpliwe zdumienie, a nawet zdezorientowanie. No, bo jak sprzęt za około 1750 zł może proponować dźwięk, który w swoim ogólnym charakterze i wymiarze jakościowym jest spowinowacony z o wiele droższym? Być do niego zbliżony duchem i wspólnymi cechami? Być paralelny? 

Okazuje się jednak, że iPhono może grać (i rzeczywiście gra) w stylu jak przedwzmacniacze gramofonowe z wyższego pułapu cenowego. To identyczne nasycenie treścią muzyczną, płynność i potoczystość odbioru, obfitość detali, a także wyborna przestrzeń z wyraźnie na niej osadzonymi źródłami pozornymi oraz doskonałą gradacją planów. Wydaje się, iż inżynierom Abbingdon Music Research udało się tak zaprojektować przedwzmacniacz iFi, iż dysponuje on możliwościami sprzętu klasy high-end – oczywiście nie w całości, lecz gdzieś tak na 80 % jego potencjału, czy umiejętności. A to naprawdę sporo - aż ciśnie się na usta slogan, który gdzieś, kiedyś znalazłem w Sieci: „iPhono to high-end dla mas”. Oczywiście, w porównaniu do topowych przedwzmacniaczy, iFi nie ujawni wszystkich subtelności nagrań, najmniejszych niuansów akustycznych, skomplikowanych pogłosów, czy dalszych tonów – jednak ogólny klimat nagrań, ich czar, złożoność substancji oraz wyborną muzykalność – bezsprzecznie tak.

iPhono ma nieczęsto spotykaną umiejętność podkreślania rytmu nagrań oraz ich właściwego tempa. Ma łatwość ukazywania naturalnego piękna brzmienia instrumentów i tekstury wokali – czyni to po mistrzowsku. Czysto i namacalnie. Wiarygodnie i przekonująco. Ponadto iFi świetnie operuje średnicą – bowiem pokazuje jej gęstość, złożoność i bogactwo. Dobrze rozpoznaje i akcentuje poszczególne składowe, uwiarygadnia na scenie, jednoznacznie umiejscawia, wnika w strukturę tonalną. Dzięki temu to pasmo jest bardzo esencjonalne, dobrze dociążone. Bardzo podobnie rzecz ma się z niskimi tonami. Są mocne i sprężyste. Dobrze zróżnicowane, a także wielowarstwowe. Wkładka MM otrzymała silne uwypuklenie basowego rytmu, a MC – podkreślenie finezji niskich tonów.

W tym miejscu muszę jednakowoż napisać jedną uwagę. Żałuję, że producent nie przewidział rozbudowy iPhono w analogiczny zewnętrzny zasilacz jakim jest iUSB Power dla iDAC USB, bo możliwe jest tu przyłączenie jedynie zasilacza impulsowego. Wydaje się, że taki specjalny zasilacz mógłby jeszcze bardziej pokolorować dźwięk, wydobyć więcej jego szczegółów, a także pokazać liczniejsze subtelności niskich tonów. W obu przedwzmacniaczach porównawczych, czyli w Xindak LP-1 oraz Ri-Audio PH-1 konstruktorzy zadbali o bardzo solidną część zasilającą, co wyraźnie podnosi ich walory dźwiękowe. W iPhono, owszem – jest w komplecie zasilacz przeznaczony dla niego, lecz nie ma możliwości dokupienia wyższej jakości zasilacza prądowego lub bateryjnego. Być może producent niebawem zaproponuje taki apgrejd - moim zdaniem, bowiem naprawdę warto ukazać 100 % wysokiego potencjału dźwiękowego iFi.

Podsumowanie
1. iFi iPhono to dobrze zaprojektowany i wykonany przedwzmacniacz gramofonowy. Konstruktorami są inżynierowie kultowej brytyjskiej marki Abbingdon Music Research (AMR).

2. iPhono pomimo przynależności do budżetowego poziomu cenowego posiada zaskakująco dużą możliwość funkcji i regulacji. Przede wszystkim akceptuje zarówno wkładki typu MM, jak i MC – są dla nich osobne wejścia RCA. Dla wkładek MC można regulować wejściową wartość pojemności elektrycznej, a dla MC – obciążenie oporności. Dokonuje się tego kilkunastoma przełącznikami DIP. Dostępna jest także regulacja poziomu wzmocnienia – osobna dla dwóch typów wkładek. Ponadto sprzęt wyposażony jest w sześć poziomów regulacji krzywej EQ (eRIAA, RIAA, DECCA, Columbia oraz filtr subsoniczny IEC).

3. Dźwięk jest bardzo wyrównany we wszystkich pasmach, doskonale harmonijny i spójny. Przekaz jest odbierany jako pełny, nasycony i muskularny, o dobrym wypełnieniu substancją muzyczną. Scena jest rozłożysta i głęboka.

4. iFi czaruje brzmieniem o pięknej barwie, podkreśla ciepło ukryte w winylu, wydobywa na wierzch kulturę dźwięku czarnej płyty. Jest bardzo analogowy w brzmieniu, muzykalny. Ogólną klasą dźwięku przywodzi skojarzenia z najbardziej uznanymi przedwzmacniaczami gramofonowymi, jednak (w odniesieniu do nich) gorzej radzi sobie z ujawnianiem wszelkich subtelności nagrań, pokazywania niuansów akustycznych, etc.

5. Do iPhono producent (na razie) nie oferuje apgrejdu zasilania. Dostępny jest wyłącznie fabrycznie załączany zasilacz impulsowy.

6. iFi iPhono to wyjątkowy przedwzmacniacz gramofonowy. Oferuje nie tylko mnogość funkcji, ale także niespotykaną muzykalność oraz rasowy sznyt dźwięku zaproponowane w przystępnej cenie około 1 750 zł. Moim zdaniem – okazja, bowiem trudno znaleźć w zakresie 1 500 – 3 000 zł bardziej wszechstronny i dobrze grający przedwzmacniacz. Polecam z czystym sumieniem.

Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Indiana Line Puro 800 (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Martin Logan ElectroMotion ESL (test TU), Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), Usher S-520, Pylon Topaz Monitor (test TU), a także AudioSolutions Euphony 40 (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, odtwarzacz CD Indiana Line Puro CDP (test TU), iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU), a także Hegel HD25 (test TU) oraz Schiit Bifrost (test TU).
Serwer muzyczny: CocktailAudio X30 (test TU).
Komputery: MacBook Apple i Lenovo ThinkPad X230.
Gramofony: Clearaudio Emotion i Pro-Ject RPM 5.1 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Ri-Audio PH-1 (test TU), Xindak LP-1 (test TU) i Pro-Ject Phono Box S.
Wkładki gramofonowe: Audio-Technica AT-F3/III (test TU), Ortofon 2M Blue oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Słuchawki: Marshall Major Black (test TU), HiFMan HE-300 (test TU) oraz Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i Harman Kardon CL.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) oraz Hegel Super (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Akcesoria: podstawki pod monitory Solid Tech, panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU). 

Polska strona iFi TUTAJ.


8 komentarzy:

  1. Zabrakło informacji jakich płyt słuchał autor recenzji - to chyba ważne. Czy były to płyty z epoki i czy udało się skorzystać z krzywych dedykowanych (DECCA, Capitol). Nie dowiedziałem się jak współpracuje z poszczególnymi wkładkami. Czy z MC współpracuje równie dobrze jak z MM?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry,

    Zdaję sobie sprawę z tego, iż opis nie jest pełny. Jednak jeżeli miałbym opisywać wszelkie szczegóły, jak sprzęt gra na poszczególnych trybach, jak z nim grają po kolei wszystkie wkładki, to musiałbym napisać pracę magisterską, a nie recenzję. Ogólny wyraz testu jest taki, że iPhono to rewelacyjny przedwzmacniacz w rozsądnej cenie - nawet jak na Polskie warunki.

    Co do wkładek MM i MC, to iFi nie grymasi - gra zarówno dobrze zarówno z jednymi i drugimi. Zresztą oba zakresy mają swoje indywidualne wejścia (nieczęsto tak jest), jak i osobne regulacje pojemności i impedancji.

    Płyty odsłuchiwałem najrozmaitsze - od starych z lat 80-tych, do nowych tłoczeń. Te nowe, rzeczywiście najlepiej grają na ustawieniu krzywej eRIAA, choć kiedy zrobić RIAA to można otrzymać niekiedy pogłębienie basu. Krzywa DECCA bardzo przyjemnie gra na tych starszych płytach z wczesnych lat 80-tych. Jest ciekawe podkreślenie średnicy, lekkie jej uwypuklenie, ale też posłodzenie. Rozkoszna rzecz. Fajnie, że użytkownik na bieżąco, podczas słuchania winylu może przełączać różne ustawienia krzywej i wybrać najlepszą w tym momencie. Nie znam sprzętu, który by coś takiego miał - a na pewno nie w cenie iFi.

    Pozdrowienia - mam nadzieję, że jako tako odpowiedziałem ma Pański list.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie, jestem początkującym miłośnikiem sprzętu hi-fi i interesuje mnie jak iFi iPhono wypada w porównaniu z lampowym przedwzmacniaczem pro-jecta tj. Tube box? Dziękuję z góry za odpowiedź i pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry,

    Nie znam Pro-Ject Tube Box, niestety.

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki. McBook już porawiony na MacBook. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam
    Panie Ludwiku chciałem Pana zapytać jak wypadło bezpośrednie porównanie brzmienia PH-1 z iFi.
    Pytam bo mam PH-2 i ciekawi mnie czego można oczekiwać od iFi w porównaniu z tą starszą konstrukcją.
    Pozdrawiam,
    Piotr

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację