Polpak

niedziela, 14 kwietnia 2019

Wzmacniacz lampowy Unison Research Preludio



Preludio to bardzo efektowny włoski design oraz ultra-precyzyjne wykonanie (trzy zdjęcia ze strony Unison Research)


Wstęp
No i pojawia się kolejna recenzja wzmacniacza lampowego firmy Unison Research na stronach Stereo i Kolorowo. Po opisach Unison Research Sinfonia Anniversary (czytaj recenzję TUTAJ) i Unison Research Simply Italy USB (recenzja TUTAJ) tym razem z przyjemnością testuję premierowy (w Polsce) włoski Unison Research Preludio (zobacz TUTAJ), a który to dotarł do mnie niecałe dwa miesiące temu - prosto od warszawskiego dystrybutora EIC Sp. z o.o. 

Model Preludio to przedstawiciel klasycznej serii wzmacniaczy lampowych Unison Research, do której przynależą wspomniany powyżej Sinfonia, a także Performance. Zaś Preludio, jak zdradza zresztą już sama jego nazwa, to model podstawowy. (Preludium to instrumentalna forma muzyczna, która jest wstępem do większego dzieła muzycznego). Oparty jest zaledwie o dwie lampy 6550 oraz dwie ECC82. Naprawdę ciekawa rzecz. Ortodoksyjna. To purystyczna konstrukcja typu single-ended.

Wrażenia ogólne i budowa
Jak podaje producent: "Będący częścią naszej klasycznej linii wzmacniaczy lampowych, w skład której wchodzą Sinfonia i Performance, zintegrowany wzmacniacz Preludio kontynuuje podejście techniczne, dźwięk i estetykę swego większego rodzeństwa. Już sam wygląd Preludio jest z pewnością imponujący; jest on jednak również wyjątkowo niezawodny dzięki unikalnym rozwiązaniom konstrukcyjnym, wysokiej jakości materiałom i stosowaniu się do najwyższych standardów". Nic dodać, nic ująć - Preludio mieści się w ogólnej estetyce włoskich wzmacniaczy lampowych firmy Unison Research. To identyczny design z frontem (i częścią obudowy) wykonanym z eleganckiego litego i polerowanego drewna mahoniu, szczotkowana stalowa płyta nałożona na górną obudowę, aluminiowe ożebrowania po obu bokach oraz czarne czapki transformatorów. Piękna włoska robota - ultra-precyzyjna i efektowna!

Na drewnianym mahoniowym froncie (wysoka jakość polerowanego drewna!) w jednym szeregu umieszczono identyczne trzy stalowe pokrętła wytoczone w finezyjny kształt - wydłużony, lekko zwężający się do przodu, na końcu ścięty. Każde pokrętło ma wyżłobienie, które wskazuje aktualne jego położenie. 

Pierwsze pokrętło od lewej odpowiada za wybór źródła (cztery liniowe i jedno magnetofonowe), środkowe za kontrolę głośności, zaś prawe za wybór opcji "Source" lub "Monitor", co jest przydatne przy nagrywaniu muzyki na magnetofon (taki miły retro-dodatek). Po lewej stronie środkowego pokrętła znajduje się jasnozielona dioda sygnalizująca przyłączenie wzmacniacza do sieci, a po prawej stronie umieszczono "oko podczerwieni" do zdalnego sterowania (pilot znajduje się w komplecie - to efektownie wyrzeźbiony kawałek drewna). Powyżej środkowego pokrętła wymalowano estetyczny czarny napis "Preludio". A jeszcze wyżej, ale już na górnej pokrywie, znajduje się efektowna inkrustacja ze srebrno-złotym logo "UR", czyli Unison Research.

Na górnej pokrywie (częściowo drewnianej) zamontowano płytę ze szczotkowanej stali. W niej są wycięte cztery okrągłe otwory na lampy elektronowe. Wzmacniacz dostarczany jest z czterema lampami (rosyjskie Tung-Sol) znajdującymi się małym pudełku wyłożonym gąbką. Należy je zamontować we własnym zakresie. Na środkowej pokrywie transformatora wymalowano instrukcję jak lampy prawidłowo osadzać. Nic prostszego, tym bardziej, że Preludio wyposażony jest w autobias (czyli układ automatycznej regulacji prądu spoczynkowego lamp mocy). Wzmacniacz nie jest wyposażony w klatkę ochronną na lampy elektronowe. Szkoda.

W tylnej części górnej pokrywy znajdują się trzy transformatory przykryte czarnymi puszkami. Zamontowane są do obudowy, ale dookoła puszek znajduje się drewniana wstawka - z identycznego drewna z jakiego wykonany jest front (i częściowo przedni fragment górnej pokrywy). Po obu bokach, ale jedynie w przedniej części korpusu, zamontowano efektowne aluminiowe radiatory-żebra, które jednak nie wystają poza obrys obudowy. Co ciekawe, płaski włącznik/wyłącznik zasilania znajduje się na prawym boku obudowy, tuż za radiatorami.

Z tyłu, po prawej stronie, zamontowano aż pięć wejść RCA i dwa wyjścia RCA (jedno w formie "przelotki", a drugie jako "pre-out"). Po lewej stronie tylnego panelu (ale bliżej środka) znajdują się cztery solidne terminale głośnikowe. Producent nie zdecydował się na osobne odczepy dla poszczególnych impedancji głośnikowych (najczęściej to 4 Ohm i 8 Ohm). Te w Preludio są wspólne dla różnych impedancji. Po lewej skrajnej stronie zamontowano gniazdo sieciowe IEC zintegrowane z pomieszczeniem bezpiecznika. Całość urządzenia spoczywa na czerech stopach antywibracyjnych o solidnej budowie.

Specyfikacja techniczna
- Lampy 2 x 6550/KT88, 2 x ECC82
- Pasmo przenoszenia 15 - 50 000 Hz
- Impedancja wejścia 47 kΩ
- Impedancja wyjściowa 6 Ω
- Moc wyjściowa 14 Wat / kanał
- Wejścia analogowe 4 liniowe, 1 tape
- Stopień wyjścia Single-ended, ultralinear, Class-A
- Bezpieczniki T2A od 100 V do 130 V, T1A od 220 V do 240 V
- Pilot zdalnego sterowania IR, kotrola głośności
- Negative feedback 10 dB
- Wyjścia analogowe 1 tape, 1 subwoofer
- Pobór mocy 200 W
- Wymiary (S x W x G) 375 x 180 x 400 mm
- Masa 18,50 kg

Dostawa prosto od dystrybutora EIC Sp. z o.o.




Solidny sposób pakowania




Wzmacniacz jeszcze bez lamp elektronowych

Logo Unison Research

Gruba płyta ze szczotkowanej stali

Lampy elektronowe dostarczane są w pudełku wyłożonym gąbką

Po obu bokach znajdują się aluminiowe radiatory w kształcie żeber


Drewniany front z polerowanego mahoniu


Trzy stalowe gałki zainstalowane na froncie


Na podstawie Rogoz-Audio

Unison Research Preludio kontra Line Magnetic LM-845IA


Dwa ogólne spojrzenia na system odsłuchowy


Wrażenia dźwiękowe
Jako że Preludio dysponuje dość ograniczoną mocą 2 x 14 Wat, dlatego podłączałem doń wyłącznie wysoko-efektywne zespoły głośnikowe. Były to Living Voice Auditorium R3 (o skuteczności 94 dB) oraz Audiovector SR 3 Avangarde (91,5 dB). Przewody głośnikowe to Black Cat Coppertone na zmianę z XLO UltraPLUS U6-10. Wzmacniacze lampowe porównawcze to Line Magnetic LM-845IA oraz Haiku-Audio Origami 6550 SE. Pozostała część sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Jak pisałem we wstępie, przed wzmacniaczem Preludio testowałem dwa inne lampowce marki Unison Research - były to Unison Research Sinfonia Anniversary i Unison Research Simply Italy USB. Dlatego mogę zupełnie autorytatywnie skonstatować, iż Preludio gra w stu procentach w stylu charakterystycznym dla firmowego "soundu" Unison Reseach. To przede wszystkim bajecznie brzmiące soprany, bo słodko i plastycznie, a także na wskroś ekspresyjna i emocjonalna średnica - gęsta i namacalna niczym letni słoneczny żar. 

Całości przekazu uzupełnia zaangażowany i żarliwy, acz szczegółowy i sugestywny przekaz - pozbawiony jakichkolwiek kleistości i bryłowatości (z jakimi to cechami czasem utożsamia się tzw. lampowy dźwięk). Barwa bliska jest słodyczy, ale to słodycz wyrafinowana - zaprawiona pierwiastkiem miękkości i soczystości, a nawet niejakiej krągłości. Z głębią, z miąższem, z bogactwem kolorów. To brzmienie dźwięczne, płynne i efektywne. Eleganckie.

Owszem, niezbyt duża moc wzmacniacza (2 x 14 Wat) nawet przy podłączeniu wysoko-skutecznych kolumn nie pozwala na zbyt duże zabawy z wyższymi poziomami głośności, ale, zapewniam, nie jest źle. Wzmacniacz gra rytmicznie i eufonicznie, żywo i atrakcyjnie, choć czasem może brakować mu zarówno mocy, jak i większego basu. Te "braki" rekompensowane są doskonałą kontrolą dźwięku oraz pierwszorzędnym jego obrazowaniem. Brzmienie zawsze jawi się jako naturalne i zdrowe, bez poczucia sztuczności, czy przegrzania. 

Preludio po mistrzowsku wręcz ukazuje złożoności muzyki, zapewnia wyrafinowaną głębię tonalną, dba o pełne nasycenie brzmienia oraz o jego efektowną wyrazistość i czytelność, nawet jeżeli jest ona lekko "przetarta" przez lampy, a więc nieco zdystansowana. Ale jest atrakcyjnie finezyjna - gładka i kremowa jak świeżo bita śmietana. Podsumowując akapit. Dźwięk Preludio oscyluje w bezpiecznych granicach charakterystycznych dla stajni Unison Research i zasługuje wyłącznie na pochwały. Jest lampowy w ogóle, acz precyzyjny i konkretny w szczególe. 

Konkluzja
Unison Research Preludio to piękna wysokojakościowa robota, jak i bardzo włoski oryginalny design oraz lite drewno mahoniu użyte do budowy. Dźwiękowo to 100 % brzmienia lampowego charakterystycznego dla Unison Research. Czyste brzmienie typowe dla wzmacniaczy lampowych - szczere, pełnokrwiste i muzykalne aż do przesady. Atrakcyjne, żywe i jednocześnie naturalne. Zmysłowe i subtelne, acz także i z niezbędnym wykopem. Polecam Unison Research Preludio, bo to bajkowy wzmacniacz!

Cena w Polsce - 8 999 PLN (do 1 kwietnia br. cena wynosiła 11 990 PLN).

System odsłuchowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Line Magnetic LM-845IA (test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Lector ZAX 70 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Audiovector SR 3 Avangarde (test TU), Martin Logan Motion 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU), a także Pylon Audio Pearl 27 (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TU), NuPrime DAC-10H (test TU), S.M.L.S. M8A (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Audiokultura Iskra 1.
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), HiFiMAN HE5se (test TU), MrSpeakers Aeon Flow Closed (test TU), Pioneer DHJ-X10 (test TU), Pioneer DHJ-X10 C, MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Listwa sieciowa: Solid Core Audio Power Supply.
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


5 komentarzy:

  1. Panie Ludwiku a czy barwa dźwięku jest taka sama jak w Simply Italy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ten wzmacniacz poradzi sobie z Opera seconda se ? Ewentualnie jakiego wzmacniacza lampowego szukać do nich ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda miałem do czynienia jedynie z Opera Quinta SE, ale Opera to bezwzględnie "głośniki do lampy", więc i z Seconda SE nie powinno być najmniejszego problemu. A wręcz odwrotnie - synergia.

      Usuń
  3. Zastanawiam się czy ten wzmacniacz napędzi tannoy dc8ti, jak Pan myśli?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację