Klipsch Forte III SE (zdjęcia z firmowej strony Klipsch)
Wstęp
Od kilku miesięcy pragnąłem móc testować u siebie w domowych warunkach kolumny Klipsch serii Heritage - byłem ich po prostu niezmiernie ciekaw. Przeszkodą zawsze były ich olbrzymie rozmiary i związana z tym konieczność transportu na palecie. Wątły zespół Stereo i Kolorowo samotnie nie poradziłby sobie z takim wyzwaniem, aby najpierw odebrać około stukilogramową paletę, potem rozpakować ją, wypakować głośniki, a następnie przenieść dwa duże 40-kilogramowe kloce do pokoju odsłuchowego. Potrzebna była pomoc. Na szczęście tak złożyło się, że lotny przedstawiciel EIC Sp. z o.o. mógł przywieźć do mnie do Gdyni kolumny Heritage i wspólnymi siłami zdołaliśmy się z nimi uporać.
Te kolumny to oczywiście Klipsch Forte III Special Edition (zobacz TUTAJ i TUTAJ) z referencyjnej serii Heritage. Jest to wersja z roku 2017 z zastosowanymi przekonstruowanymi przetwornikami. Jako membrany wysokotonowe i średniotonowe pracują tytanowe kopułki. Natomiast głośnik niskotonowy, posiadający potężny układ magnetyczny, wyposażony jest w membranę z włókna kompozytowego. Przed głośnikiem średniotonowym zastosowano tubę o nowym kształcie, polepszającym zakres promieniowanych częstotliwości i kierunkowość.
Klipsch
Przedsiębiorstwo zostało założone w Indianapolis w USA przez legendarnego inżyniera dźwięku Paula Wilbura Klipscha w 1946 roku, czyli ponad 70 lat temu, co czyni ją jedną z najstarszych głośnikowych firm na świecie. Trzeba wiedzieć, że firmowe kolumny głośnikowe Klipschorn, opatentowane już w 1945 roku, wciąż są uznawane za najlepsze kiedykolwiek wyprodukowane na świecie. Ich produkcja trwa nieprzerwanie od ponad 60 lat. Podstawa działalności Klipscha, czyli technologia głośnika tubowego na przestrzeni lat pozostała niezmienna. To znak rozpoznawczy głośników Klipscha - tuby oferują wysoką sprawność, niskie zniekształcenie, kontrolowaną kierunkowość, dzięki czemu mogą one dokładniej odtwarzać jakość i charakterystykę tonalną dźwięku. Niestety, założyciel, Paul W. Klipsch zmarł 5 maja 2002. Miał wówczas 98 lat. Wcześniej zdążył przekazać stery swemu kuzynowi Fredowi Klipschowi. Obecnie firma Klipsch wchodzi w skład grupy A VOXX International Company.
Wrażenia ogólne i budowa
O tym, że Forte III SE są duże i ciężkie jak sam diabeł, już napisałem. Zaś kartony do kolumn rozmiarami przypominają te do lodówki lub pralki. Trzeba sporo krzepy, aby samemu przenieść kartony z głośnikami, bo razem ważą ponad 40 kg (sztuka). Kolumny mają wymiary 914 x 419 x 330 mm (W x S x G) i masę 33 kg/sztuka. Takie to "szafy grające", można napisać. Jednak te rozmiary (szczególnie szerokość) są wymuszone zainstalowanymi olbrzymimi głośnikami niskotonowymi - 30,5 cm średnicy z przodu i aż 38 cm z tyłu, gdzie zainstalowano membranę bierną KD-15. Jednakże luksusowe wykończenie skrzynek, kapitalnie dobrane drewniane forniry wraz z maskownicami z jasnej tkaniny powodują, że Klipsch niejako "nikną" w pomieszczeniu. Stają się eleganckim jego dopełnieniem, choć jest to styl vintage całą gębą - wyjęty wprost z lat 50-tych. Trudno jednakowoż nie uznać Forte III SE za szykowne i efektowne.
Wysoka skuteczność kolumn wynosząca 99 dB w naturalny sposób predysponuje je do zestawień ze wzmacniaczami lampowymi i to nawet tych o najmniejszych mocach. Sądzę, że połączenie Klipsch Forte III SE wraz ze wzmacniaczem lampowym jest optymalnym połączeniem zarówno technicznym, jak i wizualnym. Jest to zestawienie staromodne, ale nadzwyczaj piękne. I po stokroć korzystne dla dźwięku, o czym później.
Warto odnotować, iż raz pierwszy model Forte pojawił się na rynku w 1985 roku. Połączono tubowe głośniki średniotonowe i wysokotonowe z dużym 12-calowym głośnikiem niskotonowym i potężną 15-calową membraną bierną umieszczoną na tylnej ściance, co zaowocowało energetycznym, dynamicznym i szczegółowym dźwiękiem. Głośniki te stały się dużym firmowym sukcesem. Wersja z roku 2017 ma przekonstruowane przetworniki. Jako membrany wysokotonowe i średniotonowe pracują tytanowe kopułki. Natomiast głośnik niskotonowy z potężnym układem magnetycznym wyposażony jest w membranę z włókna kompozytowego. Przed głośnikiem średniotonowym zainstalowano tubę o odmiennym kształcie, co ma polepszać zakres promieniowanych częstotliwości i zapewniać optymalną kierunkowość. Z tylu, u samego dołu, zamontowano podwójne terminale głośnikowe, co umożliwia bi-wiring. Skrzynki posadowiono na cokołach/postumentach, w spód których przymocowano specjalne suwnice. Nie trzeba przykręcać żadnych kolców.
Forte III Special Edition, dostępne są w dwóch ekskluzywnych wersjach wykończenia: California Black Walnut z maskownicą wykonaną z owczej wełny i Matte Black z maskownicą o nazwie „Silver Luster". California Black Walnut to gatunek liściastego drzewa rosnącego na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Powstało ono ze skrzyżowania rodzimego gatunku California Walnut oraz English Walnut. Kolor drewna jest bardzo zróżnicowany i może wahać się od blado-brązowego aż do ciemno-brązowego (czekoladowego) o wyraźnych bardzo ciemnych pasmach. Drewno może mieć też smugowy, zbliżony do marmuru wygląd przez co nazywane jest „Marbled Claro Walnut”. Na rynek zostanie wprowadzonych zostało po 70 par urządzeń w wersji SE, obu typach wykończenia. Kolumny są okleinowane dopasowanymi warstwami forniru tak by wizualnie tworzyły parę o lustrzanym odbiciu. Każda z nich posiada (na przyklejanej płytce) podpis rzemieślnika który ją wykonał.
Od kilku miesięcy pragnąłem móc testować u siebie w domowych warunkach kolumny Klipsch serii Heritage - byłem ich po prostu niezmiernie ciekaw. Przeszkodą zawsze były ich olbrzymie rozmiary i związana z tym konieczność transportu na palecie. Wątły zespół Stereo i Kolorowo samotnie nie poradziłby sobie z takim wyzwaniem, aby najpierw odebrać około stukilogramową paletę, potem rozpakować ją, wypakować głośniki, a następnie przenieść dwa duże 40-kilogramowe kloce do pokoju odsłuchowego. Potrzebna była pomoc. Na szczęście tak złożyło się, że lotny przedstawiciel EIC Sp. z o.o. mógł przywieźć do mnie do Gdyni kolumny Heritage i wspólnymi siłami zdołaliśmy się z nimi uporać.
Te kolumny to oczywiście Klipsch Forte III Special Edition (zobacz TUTAJ i TUTAJ) z referencyjnej serii Heritage. Jest to wersja z roku 2017 z zastosowanymi przekonstruowanymi przetwornikami. Jako membrany wysokotonowe i średniotonowe pracują tytanowe kopułki. Natomiast głośnik niskotonowy, posiadający potężny układ magnetyczny, wyposażony jest w membranę z włókna kompozytowego. Przed głośnikiem średniotonowym zastosowano tubę o nowym kształcie, polepszającym zakres promieniowanych częstotliwości i kierunkowość.
Klipsch
Przedsiębiorstwo zostało założone w Indianapolis w USA przez legendarnego inżyniera dźwięku Paula Wilbura Klipscha w 1946 roku, czyli ponad 70 lat temu, co czyni ją jedną z najstarszych głośnikowych firm na świecie. Trzeba wiedzieć, że firmowe kolumny głośnikowe Klipschorn, opatentowane już w 1945 roku, wciąż są uznawane za najlepsze kiedykolwiek wyprodukowane na świecie. Ich produkcja trwa nieprzerwanie od ponad 60 lat. Podstawa działalności Klipscha, czyli technologia głośnika tubowego na przestrzeni lat pozostała niezmienna. To znak rozpoznawczy głośników Klipscha - tuby oferują wysoką sprawność, niskie zniekształcenie, kontrolowaną kierunkowość, dzięki czemu mogą one dokładniej odtwarzać jakość i charakterystykę tonalną dźwięku. Niestety, założyciel, Paul W. Klipsch zmarł 5 maja 2002. Miał wówczas 98 lat. Wcześniej zdążył przekazać stery swemu kuzynowi Fredowi Klipschowi. Obecnie firma Klipsch wchodzi w skład grupy A VOXX International Company.
Przez te ponad 70 lat trwania Klipsch stał się synonimem bardzo rzetelnych konstrukcji głośnikowych, które cieszą się dziś olbrzymim powodzeniem i uznaniem. By wymienić tylko część modeli: La Scala, Belle Klipsch, Cornwall, Chorus, ProMedia, Heresy, Forte, Quartet, Legend i Reference. Dumą jest perła w koronie, czyli seria Heritage, do której przynależą tytułowe Forte III SE.
Wrażenia ogólne i budowa
O tym, że Forte III SE są duże i ciężkie jak sam diabeł, już napisałem. Zaś kartony do kolumn rozmiarami przypominają te do lodówki lub pralki. Trzeba sporo krzepy, aby samemu przenieść kartony z głośnikami, bo razem ważą ponad 40 kg (sztuka). Kolumny mają wymiary 914 x 419 x 330 mm (W x S x G) i masę 33 kg/sztuka. Takie to "szafy grające", można napisać. Jednak te rozmiary (szczególnie szerokość) są wymuszone zainstalowanymi olbrzymimi głośnikami niskotonowymi - 30,5 cm średnicy z przodu i aż 38 cm z tyłu, gdzie zainstalowano membranę bierną KD-15. Jednakże luksusowe wykończenie skrzynek, kapitalnie dobrane drewniane forniry wraz z maskownicami z jasnej tkaniny powodują, że Klipsch niejako "nikną" w pomieszczeniu. Stają się eleganckim jego dopełnieniem, choć jest to styl vintage całą gębą - wyjęty wprost z lat 50-tych. Trudno jednakowoż nie uznać Forte III SE za szykowne i efektowne.
Wysoka skuteczność kolumn wynosząca 99 dB w naturalny sposób predysponuje je do zestawień ze wzmacniaczami lampowymi i to nawet tych o najmniejszych mocach. Sądzę, że połączenie Klipsch Forte III SE wraz ze wzmacniaczem lampowym jest optymalnym połączeniem zarówno technicznym, jak i wizualnym. Jest to zestawienie staromodne, ale nadzwyczaj piękne. I po stokroć korzystne dla dźwięku, o czym później.
Warto odnotować, iż raz pierwszy model Forte pojawił się na rynku w 1985 roku. Połączono tubowe głośniki średniotonowe i wysokotonowe z dużym 12-calowym głośnikiem niskotonowym i potężną 15-calową membraną bierną umieszczoną na tylnej ściance, co zaowocowało energetycznym, dynamicznym i szczegółowym dźwiękiem. Głośniki te stały się dużym firmowym sukcesem. Wersja z roku 2017 ma przekonstruowane przetworniki. Jako membrany wysokotonowe i średniotonowe pracują tytanowe kopułki. Natomiast głośnik niskotonowy z potężnym układem magnetycznym wyposażony jest w membranę z włókna kompozytowego. Przed głośnikiem średniotonowym zainstalowano tubę o odmiennym kształcie, co ma polepszać zakres promieniowanych częstotliwości i zapewniać optymalną kierunkowość. Z tylu, u samego dołu, zamontowano podwójne terminale głośnikowe, co umożliwia bi-wiring. Skrzynki posadowiono na cokołach/postumentach, w spód których przymocowano specjalne suwnice. Nie trzeba przykręcać żadnych kolców.
Dane techniczne
Moc ciągła 100 W
Moc szczytowa 400 W
Skuteczność 99 dB
Impedancja 8 Ω
Pasmo przenoszenia 38 - 20 000 Hz
Moc ciągła 100 W
Moc szczytowa 400 W
Skuteczność 99 dB
Impedancja 8 Ω
Pasmo przenoszenia 38 - 20 000 Hz
Dane szczegółowe
Częstotliwość podziału zwrotnicy (średnie) 650 Hz
Częstotliwość podziału zwrotnicy (wysokie) 5 200 Hz
Maksymalny poziom akustyczny (dB) 116 dB SP
Parametry głośników
Głośnik wysokotonowy K-100-TI 1” (2.54 cm) tytan – tuba K-79T
Głośnik średniotonowy K-70 (4.45 cm) tytan – tuba K-703-M
Głośnik. niskotonowy K-281 12” (30.48 cm) – włókno kompozytowe
Membrana bierna KD-15 15”
Konstrukcja
Typ obudowy ¾” MDF
Materiał płyta MDF
Wysokość 914 mm
Szerokość 419 mm
Głębokość 330 mm
Wykończenia California Black Walnut, Black Matte
Masa jednej sztuki 32,70 kg.
Po przypięciu kolumn do wzmacniacza (i włączeniu muzyki) od razu przyszła mi do głowy myśl: "Tak, to jest NAPRAWDĘ TO!". Naprawdę to, o co chodzi w dźwięku autentycznym i holistycznym, pełnym i skończonym. To dźwięk totalny: 1) prężny i masywny bas, ale doskonale kontrolowany i równy, 2) esencjonalna i żywa średnica o idealnej miąższości i głębi, a także 3) wyraźne i napowietrzone soprany, których trudno nie nazwać inaczej niż selektywnymi i rozdzielczymi do sześcianu. W rezultacie to brzmienie całościowo dokonane i harmonijne, muzykalne i proporcjonalne. Dotykalne i sensualne - fizykalne. Bo odbierane nie tylko zmysłem słuchu ale także całym ciałem. Albowiem czuć na całym ciele masaż i wibracje olbrzymich membran niskotonowych (aktywnej i pasywnej). Fascynujące zjawisko kierujące Forte III SE wprost do samego jądra high-endu. Dawno nie słyszałem tak realistycznego kontrabasu, czy gitary basowej - stuprocentowy autentyzm.
Mocny, fizyczny i energetyczny, lecz symetryczny bas, to nie jedyny atrybut tytułowych kolumn, a dopiero początek ciągu zalet. Warto nadmienić, że Forte III SE budują bardzo rozległą scenę jednocześnie całkowicie "ginąc" z pomieszczenia. Dźwięk malowany jest grubymi kreskami - szeroko poza boczne linie skrzynek głośników, a także daleko w głąb. Ułuda realnego 3D jest bardzo silna. Źródła pozorne kreślone są jednoznacznie, mają wyraźny zarys i obrys, są dociążone i ułożone. Lokalizacja instrumentów i ich wymiar są więcej niż wiarygodne. Są holograficzne. A równolegle kolumny pokazują perfekcyjną gradację planów, ich złożoność, przenikanie i falowanie. Kompozycje. Przy odsłuchach np. symfoniki (ale także dęciaków) brzmienie przypomina substancjalny huragan, tzw. ścianę dźwięku. To jest prawdziwa kwintesencja muzyki!
Rytm prowadzony jest pewnie, a na nim osadzane są pojedyncze dźwięki biegnące ze swoich pierwotnych miejsc. Tekstura wokali jest dookreślona i kategoryczna. Głosy ludzkie brzmią autentycznie i precyzyjnie, nieco ciepławo, ale klarownie i żywo. Mają wymiar, ciężar i wyborną barwę. Z kolei umiejętność ukazywania barw przez tytułowe kolumny to osobny temat na cały elaborat. Na pracę magisterską, a może i na doktorat. Nie wiem co i jak robią inżynierowie Klipsch, że uzyskują tak fizjologiczną i organiczną barwę, ale to absolutne mistrzostwo świata. Zjawisko to potęguje się w zestawieniu ze wzmacniaczami lampowymi. Błysk, ciepło, żar, bogate kolory i zaawansowany chromatyzm. Polimorfizm i ekspresyjność barw.
Kolejną zaletą amerykańskich "skrzyń" jest ich rasowa, czyli ponadzwyczajna dźwięczność. Chodzi mi tu o optymalne przekazywanie wibracji/fluktuacji poszczególnych nut i pasaży, namacalność tonów, ale także o konieczną metaliczność rozmaitych blach, szklistość wibrafonu, czy natarczywą powietrzność trąb i natężenie saksofonów. Materiał muzyczny albumu Kamasiego Washingtona "Harmony of Difference" (Young Turks - 2017 r.) przenoszony jest w inny wymiar dźwięku, w jakąś nadprzestrzeń, świat dźwięczności, głębokiej sceny, potoku detali, gęstej substancji , realnych instrumentów. A przecież band Kamasiego jest bardzo rozbudowany! (Kilkanaście instrumentów, a także i dziewięcioosobowy chór!). Całość nagrania otrzymała precyzyjny i spójny obraz. To stuprocentowa naturalność przyprawioną masywnością i muzykalnością. W skrócie pisząc, to dopracowany, finezyjny, rasowy i pełnokrwisty dźwięk klasy bliskiej poziomu high-end. Wierność pełnej próby.
Jaki wzmacniacz najlepiej kooperuje z Forte III SE? Na pytanie poniekąd już wcześniej odpowiedziałem. W związku z ich wysoką efektywnością (99 dB) najlepiej przyłączać je do wzmacniaczy lampowych, choć nie jest to konieczność. U mnie optymalnie zagrały z wzmacniaczem lampowym Yaqin MS-650B na lampach elektronowych 845 (firmy Psvane). Najwięcej było tu zrównoważenia, naturalności i wysycenia tonalnego. Soczysty dźwięk o rewelacyjnej cielesności. Zakładam, że tytułowe Klipsch świetnie nadadzą się do też to rozmaitych SET, w tym oczywiście do lamp 300B.
Kolumny bardzo dobrze zgrały się z hybrydowym Pathos Classic One MKIII, ale z tranzystorowym Hegel H160 też było świetnie. Myślę jednak, że do Hegla można bezproblemowo dobrać rozmaite inne kolumny, zaś do Pathos już nie, bo to wymagający sprzęt. A Klipsch Forte III SE wycisnęły zeń maksimum zalet, zapewniły najwyższy stopień synergii i symbiozy. Zaoferowały dźwięk zaangażowany, ale również wysublimowany i muzykalny. 100 % muzyki w muzyce.
Konkluzja
Amerykańskie kolumny Klipsch Forte III Special Edition to wyjątkowe kolumny głośnikowe. Są pięknie i estetycznie wykonane (m.in. bardzo efektowny drewniany fornir, płócienne maskownice). Zastosowano weń nietypowe głośniki (w tym dwa w tubach - wysokotonowy i średniotonowy), 30 cm niskotonowy, a także 38 cm basową membranę bierną (z tyłu). Charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością 99 dB. Głośniki zapewniają bardzo bezpośredni, masywny i bogaty dźwięk z ekspansywnym basem oraz fantastycznie eufoniczną średnicą, jak i żywymi sopranami o wysokim stopniu doświetlenia. W rezultacie brzmienie można określić jako totalne - wierne i autentyczne. Z high-endowym sznytem. Rewelacyjne głośniki - stuprocentowa, bezwarunkowa rekomendacja!
Cena w Polsce - 11 000 PLN/sztuka.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU) oraz Yaqin MS-650B.
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Definitive Technology BP9060 (test TUTAJ), Studio 16 Hertz Canto Grand (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Pioneer N-70AE (test TU) i Auralic Aries Mini (test TU).
DAC: Pioneer U-05 (test TU), S.M.S.L. M7 (test TU), iFi nano iOne (test TU) oraz Encore mDSD.
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900, Tivoli Model One (test TU) i Luxman 5T10..
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Pioneer SE-Monitor5 (test TU), Fostex TH-7 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer U-05 (test TU), Divaldi AMP-02 (test TU) i S.M.S.L. M7 (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).
Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
Częstotliwość podziału zwrotnicy (średnie) 650 Hz
Częstotliwość podziału zwrotnicy (wysokie) 5 200 Hz
Maksymalny poziom akustyczny (dB) 116 dB SP
Parametry głośników
Głośnik wysokotonowy K-100-TI 1” (2.54 cm) tytan – tuba K-79T
Głośnik średniotonowy K-70 (4.45 cm) tytan – tuba K-703-M
Głośnik. niskotonowy K-281 12” (30.48 cm) – włókno kompozytowe
Membrana bierna KD-15 15”
Konstrukcja
Typ obudowy ¾” MDF
Materiał płyta MDF
Wysokość 914 mm
Szerokość 419 mm
Głębokość 330 mm
Wykończenia California Black Walnut, Black Matte
Masa jednej sztuki 32,70 kg.
Kolumny Forte III SE reprezentują stylistykę vintage
Stolarka najwyższej próby
Tył maskownicy
Po zdjęciu maskownicy
Głośnik niskotonowy o średnicy 30,5 cm
Tuby głośników
Stylizowany napis "Forte" na maskownicy
Z tyłu znajduje się 38 cm membrana bierna
Niskotonowa membrana bierna
Zworki głośnikowe Perkune Audiophile Cables serii Elite
Zamontowane zworki głośnikowe Perkune Audiophile Cables serii Elite
Na szafce stoi wzmacniacz Hegel H160
W tle gigantyczny wzmacniacz Yaqin MS-650B
Pomieszczenie odsłuchowe o powierzchni około 30 m2
Wrażenia dźwiękowe
Klipsch Forte III Special Edition podłączyłem do wzmacniacza lampowego Yaqin MS-650B (na lampach 845), a potem do hybrydowego Pathos Classic One MKIII. Przewody głośnikowe to za każdym razem Perkune Audiophile Cables z serii Elite. Zworki głośnikowe to także Perkune Audiophile Cables z serii Elite. Źródło to cyfrowe odtwarzacz sieciowy Auralic Aries Mini wraz z przetwornikiem c/a Pioneer U-05 połączone kablami - cyfrowym Belkin Pure AV Optic i interkonektem analogowym - Perkune Audiophile Cables serii Elite. Źródło analogowe to gramofon Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black i przedwzmacniaczem 1ARC Arrow SE. Kompletna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.Po przypięciu kolumn do wzmacniacza (i włączeniu muzyki) od razu przyszła mi do głowy myśl: "Tak, to jest NAPRAWDĘ TO!". Naprawdę to, o co chodzi w dźwięku autentycznym i holistycznym, pełnym i skończonym. To dźwięk totalny: 1) prężny i masywny bas, ale doskonale kontrolowany i równy, 2) esencjonalna i żywa średnica o idealnej miąższości i głębi, a także 3) wyraźne i napowietrzone soprany, których trudno nie nazwać inaczej niż selektywnymi i rozdzielczymi do sześcianu. W rezultacie to brzmienie całościowo dokonane i harmonijne, muzykalne i proporcjonalne. Dotykalne i sensualne - fizykalne. Bo odbierane nie tylko zmysłem słuchu ale także całym ciałem. Albowiem czuć na całym ciele masaż i wibracje olbrzymich membran niskotonowych (aktywnej i pasywnej). Fascynujące zjawisko kierujące Forte III SE wprost do samego jądra high-endu. Dawno nie słyszałem tak realistycznego kontrabasu, czy gitary basowej - stuprocentowy autentyzm.
Mocny, fizyczny i energetyczny, lecz symetryczny bas, to nie jedyny atrybut tytułowych kolumn, a dopiero początek ciągu zalet. Warto nadmienić, że Forte III SE budują bardzo rozległą scenę jednocześnie całkowicie "ginąc" z pomieszczenia. Dźwięk malowany jest grubymi kreskami - szeroko poza boczne linie skrzynek głośników, a także daleko w głąb. Ułuda realnego 3D jest bardzo silna. Źródła pozorne kreślone są jednoznacznie, mają wyraźny zarys i obrys, są dociążone i ułożone. Lokalizacja instrumentów i ich wymiar są więcej niż wiarygodne. Są holograficzne. A równolegle kolumny pokazują perfekcyjną gradację planów, ich złożoność, przenikanie i falowanie. Kompozycje. Przy odsłuchach np. symfoniki (ale także dęciaków) brzmienie przypomina substancjalny huragan, tzw. ścianę dźwięku. To jest prawdziwa kwintesencja muzyki!
Rytm prowadzony jest pewnie, a na nim osadzane są pojedyncze dźwięki biegnące ze swoich pierwotnych miejsc. Tekstura wokali jest dookreślona i kategoryczna. Głosy ludzkie brzmią autentycznie i precyzyjnie, nieco ciepławo, ale klarownie i żywo. Mają wymiar, ciężar i wyborną barwę. Z kolei umiejętność ukazywania barw przez tytułowe kolumny to osobny temat na cały elaborat. Na pracę magisterską, a może i na doktorat. Nie wiem co i jak robią inżynierowie Klipsch, że uzyskują tak fizjologiczną i organiczną barwę, ale to absolutne mistrzostwo świata. Zjawisko to potęguje się w zestawieniu ze wzmacniaczami lampowymi. Błysk, ciepło, żar, bogate kolory i zaawansowany chromatyzm. Polimorfizm i ekspresyjność barw.
Kolejną zaletą amerykańskich "skrzyń" jest ich rasowa, czyli ponadzwyczajna dźwięczność. Chodzi mi tu o optymalne przekazywanie wibracji/fluktuacji poszczególnych nut i pasaży, namacalność tonów, ale także o konieczną metaliczność rozmaitych blach, szklistość wibrafonu, czy natarczywą powietrzność trąb i natężenie saksofonów. Materiał muzyczny albumu Kamasiego Washingtona "Harmony of Difference" (Young Turks - 2017 r.) przenoszony jest w inny wymiar dźwięku, w jakąś nadprzestrzeń, świat dźwięczności, głębokiej sceny, potoku detali, gęstej substancji , realnych instrumentów. A przecież band Kamasiego jest bardzo rozbudowany! (Kilkanaście instrumentów, a także i dziewięcioosobowy chór!). Całość nagrania otrzymała precyzyjny i spójny obraz. To stuprocentowa naturalność przyprawioną masywnością i muzykalnością. W skrócie pisząc, to dopracowany, finezyjny, rasowy i pełnokrwisty dźwięk klasy bliskiej poziomu high-end. Wierność pełnej próby.
Jaki wzmacniacz najlepiej kooperuje z Forte III SE? Na pytanie poniekąd już wcześniej odpowiedziałem. W związku z ich wysoką efektywnością (99 dB) najlepiej przyłączać je do wzmacniaczy lampowych, choć nie jest to konieczność. U mnie optymalnie zagrały z wzmacniaczem lampowym Yaqin MS-650B na lampach elektronowych 845 (firmy Psvane). Najwięcej było tu zrównoważenia, naturalności i wysycenia tonalnego. Soczysty dźwięk o rewelacyjnej cielesności. Zakładam, że tytułowe Klipsch świetnie nadadzą się do też to rozmaitych SET, w tym oczywiście do lamp 300B.
Kolumny bardzo dobrze zgrały się z hybrydowym Pathos Classic One MKIII, ale z tranzystorowym Hegel H160 też było świetnie. Myślę jednak, że do Hegla można bezproblemowo dobrać rozmaite inne kolumny, zaś do Pathos już nie, bo to wymagający sprzęt. A Klipsch Forte III SE wycisnęły zeń maksimum zalet, zapewniły najwyższy stopień synergii i symbiozy. Zaoferowały dźwięk zaangażowany, ale również wysublimowany i muzykalny. 100 % muzyki w muzyce.
Konkluzja
Amerykańskie kolumny Klipsch Forte III Special Edition to wyjątkowe kolumny głośnikowe. Są pięknie i estetycznie wykonane (m.in. bardzo efektowny drewniany fornir, płócienne maskownice). Zastosowano weń nietypowe głośniki (w tym dwa w tubach - wysokotonowy i średniotonowy), 30 cm niskotonowy, a także 38 cm basową membranę bierną (z tyłu). Charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością 99 dB. Głośniki zapewniają bardzo bezpośredni, masywny i bogaty dźwięk z ekspansywnym basem oraz fantastycznie eufoniczną średnicą, jak i żywymi sopranami o wysokim stopniu doświetlenia. W rezultacie brzmienie można określić jako totalne - wierne i autentyczne. Z high-endowym sznytem. Rewelacyjne głośniki - stuprocentowa, bezwarunkowa rekomendacja!
Cena w Polsce - 11 000 PLN/sztuka.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU) oraz Yaqin MS-650B.
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Definitive Technology BP9060 (test TUTAJ), Studio 16 Hertz Canto Grand (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Pioneer N-70AE (test TU) i Auralic Aries Mini (test TU).
DAC: Pioneer U-05 (test TU), S.M.S.L. M7 (test TU), iFi nano iOne (test TU) oraz Encore mDSD.
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900, Tivoli Model One (test TU) i Luxman 5T10..
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Pioneer SE-Monitor5 (test TU), Fostex TH-7 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer U-05 (test TU), Divaldi AMP-02 (test TU) i S.M.S.L. M7 (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).
Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
jestem ciekaw jak by Pan miał wybierać kolumny dla siebie to te Klipsch czy Avcon monitor?????bo cena ta sama a jetem ciekaw czy USA vs PL
OdpowiedzUsuńWybrałbym Klipsch Forte III, a nie Avcon Reference Monitor. Dlaczego? Ze względu na znacznie wyższą skutecność tych pierwszych (99 dB) versus drugich (88 dB). Dla lampy ma to fundamentalne znaczenie. Poza tym bardziej mi odpowiada barwa i plastyczność Klipsch niż Avcon, które w rzeczy samej także są b. dobre.
OdpowiedzUsuńWitam Pana,
OdpowiedzUsuńCo myśli Pan o połączeniu tych kolumn ze wzmacniaczem creek 5350 evolution?Obecnie gra z chario delphinus, w których brakuje mi średnicy i namacalnych wokali.Dziękuje i pozdrawiam,Maciej
Klipsch Forte III to są fantastyczne głośniki, które "zagrają ze wszystkim", choć oczywiście im lepsza amplifilacja i źródło, tym korzystniej dla ostatecznego dźwięku.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
OdpowiedzUsuńWitam, które lepiej zagrały - forte czy heresy?
OdpowiedzUsuńForte
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńmieszkam w nowym budownictwie i mam sąsiadów dookoła.
Czy 30,5 cm niskotonowy głośnik może okazać się problemem?
Staram się zachować dobre relacje z sąsiadami:)
Nie sądzę. To jest, owszem, spory głośnik niskotonowy, ale o kulturalnej charakterystyce, a nie takiej dyskotekowo-bumboxowej :)
OdpowiedzUsuńCzy tak duże kolumny da śię ustawic w pokoju 6,05m x3,70m,mogą stać tylko przy przy długiej scianie 6,05 ma być to trójkąt w realnych wymiarach 3,50m,czy nie bedzie to zbyt mało,Gabaryty są tak duże ze nie mogę ich zamówić w ciemno.
OdpowiedzUsuńOdpowiem w ten spobób. Japończycy wstawiają te głośniki do znacznie mniejszych pomieszczeń niż 6 x 3,7 m. (Proszę pogrzebać w Internecie). I im to ponoć świetnie gra!
UsuńDzień dobry . Małe sprostowanie odnośnie pierwszych Forte , one mają 12 calowy membranę bierną a nie 15 calową, ale to drobiazg. Mam pierwsze Forte połączone z Heglem 590 . Gra to bardzo dobrze, porównałem z Audio Physic Scorpio i Virgo. Na razie zostają Forte i pewnie na dłużej. Nie wiem jak zagrałyby z lampą , nie będę kupował bo mam Hegla. Ale słyszałem je z CD z wyjściem lampowym i grało to też rewelacyjnie, lepiej niż z transportu CXC, z lepszym wypełnieniem, takim mięsem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń