Zdjęcie ze strony iFi Audio
Wstęp
Jeszcze na początku ubiegłego miesiąca br. krakowski dystrybutor Camax przysłał mi na testy nowy DAC iFi nano iOne (zobacz TUTAJ). To małe i dość niepozorne urządzenie jest prawdziwym herosem jeśli chodzi o wielofunkcyjność. To przede wszystkim pełnowartościowy przetwornik cyfrowo-analogowy na kości Burr-Brown DSD1793 obsługującym (chyba) wszelkie dostępne formaty - włączając w to natywne DSD256. Co istotne, dostęp do DAC może przebiegać dwoma sposobami: klasyczną, czyli przewodowo (via gniazda USB lub Toslink/koncentryczne), albo drogą bezprzewodową za pomocą transferu łączności Bluetooth wykorzystującego bezstratny kodek aptX i kodek ACC. Maluch bez problemu obsługuje też Google Chromecast. Jest również wyposażony w wyjście cyfrowe S/PDIF w związku z czym może pełnić rolę konwertera USB - S/SPIF. Ale to nie wszystko. "Wpakowano" weń mnóstwo patentów opracowanych w firmie-matce, czyli w Abbingdon Music Research (AMR). To układ zasilania USB z technologią "Active Noise Cancellation" - aktywnej redukcji szumów dla osiągnięcia jak najmniejszych zakłóceń (zmierzony poziom szumów jest około sto razy niższy, niż przy zastosowaniu typowego filtra); jest także galwanicznie izolowane wejście/wyjście S/PDIF; jest wreszcie, przetransportowane z referencyjnego odtwarzacza AMR DP-777, wejście wysokiej rozdzielczości na tranzystorach FET z femto precyzyjnym przetaktowaniem zegara. To wszystko powoduje, że iFi nano iOne (jak określa go producent) jest: "Uniwersalny. Kompaktowy. Kompletny".
Wrażenia ogólne i budowa
iOne jest zapakowany w sposób tradycyjny dla iFi Audio, czyli w niewielkie pudełko z białego, błyszczącego kartonu. Wewnątrz, na tacce, leży iOne, a pod nią znajdują się dwa pudełka. W jednym jest zasilacz nagniazdowy 5V do iFi, a w drugim komplet przewodów (USB i 2 x RCA), przejściówka mini-jack - Toslink, zestaw czterech silikonowych nóżek, instrukcja obsługi i gwarancja.
O powłoce zewnętrznej iOne można napisać, że na swój sposób jest przełomowa. Może nie sama obudowa, bo ta jest typowa dla iFi - charakterystyczny kształt większej aluminiowej papierośnicy z wytłoczeniami po bokach. Zupełną nowością jest umieszczenie na panelu przednim wstawki z białego tworzywa sztucznego z montowanym weń okrągłym okienkiem wyświetlacza (z tyłu też jest taka wstawka, ale już bez okienka). Po włączeniu urządzenia świeci się na wyświetlaczu znak "iFi" na czerwono, zielono lub niebiesko - w zależności od trybu pracy. Po prawej stronie wyświetlacza umieszczono dwa przełączniki hebelkowe - pierwszy odpowiedzialny za wybór źródła (Bluetooth, USB lub S/PDIF), a drugi za aktywację danego filtra cyfrowego. Zaś po lewej stronie zamontowano mały przycisk parowania Bluetooth w wraz z jego "okiem". Na lewym boku znajduje się plastikowa przezroczysta wstawka dla bezzakłóceniowej transmisji Bluetooth, bo aluminium go tłumi.
Z tyłu znajduje się para wyjściowych gniazd RCA, jedno wejściowo-wyjściowe hybrydowe współosiowo-optyczne (potrzebna jest specjalna przejściówka - jest w komplecie), a także jedno USB - nietypowe, bo rozdwojone; osobnymi żyłami płynie zasilanie, osobnymi sygnał cyfrowy. Specjalny kabel jest w zestawie. iOne może być zasilany albo z komputera via przewód USB, albo z zasilacza (też poprzez kabel USB). Jedyną nieporęcznością jest bardzo krótki przewód USB (o długości około 30 cm) - trudno nim sięgnąć do gniazdka sieciowego. Warto podkreślić, że gniazdo S/PDIF jest specjalnie galwanicznie izolowane.
Nazwa iOne jest nieprzypadkowa. Sugeruje, że jedno urządzenie jest integratorem kilku innych. I rzeczywiście - ma w zaimplementowany zaawansowany DAC Burr-Brown 1793 PCM i DSD, do którego można dojść kilkoma drogami: 1. przez gniazdo S/SDIF (współosiowe i optyczne), 2. przez gniazdo USB (z komputera) lub 3. bezprzewodowo poprzez łącze Bluetooth. Czyli innymi słowy, bezprzewodowo można nadać sygnał w jakości odpowiadającej płycie CD (kodek aptX), zaś iOne to wszystko obsłuży, przetaktuje i przetrawi. Całość wspiera femtosekundowy zegar i układ "Active Noice Cancellation" zaczerpnięty z technologii AMR. W skrócie pisząc, oczyszcza prąd zasilania z USB. Zmierzony poziom szumów jest 100 razy niższy niż przy zastosowaniu typowego filtra.
Dane techniczne
Obsługiwane formaty:
44.1/48/88.2/96/176.4/192 kHz PCM, 2.8/3.1/5.6/6.2/11.2/12.4 MHz DSD, 352/384 kHz
DXD
DAC: Bit-Perfect DSD & DXD DAC Burr Brown
Wejścia: USB 3.0 kompatybilne z USB 2.0, Bluetooth z aptX & AAC Codec, S/PDIF & Optical Combo
Wyjścia: Coaxial S/PDIF for USB/Bluetooth (PCM do 192 kHz), Audio RCA L/R
Filtry:
- PCM: Measure/Listen cyfrowy (wybieralny)
- DSD: Measure/Listen analogowy (wybieralny)
- DXD: Bit-Perfect Processing, stały
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz <+ 0/-0.5 dB (44.1 kHz SR, Filtr Measure); 1 Hz - 44 kHz <+0/-3.0 dB (>= 88.2 kHz SR, Filtry Measure)
Napięcie wyjściowe @ 0dB FS: 2.05 V (+/-0.05 V)
Dynamika: 109 dB (A)
Odstęp S/N: 109 dB (A) @ 0d BFS
Zniekształcenia THD & N @ 0d BFS: < 0.003 % 10 k < 0.03 % 600R
Impedancja wyjściowa: < 50 Ω
Zasilanie: USB, wbudowana technologia AMR Active Noise Cancellation® (Aktywna Redukcja Szumów)
Pobór mocy: < 2.5 W
Wymiary (D x S x W): 106 x 67 x 28 mm
Masa: 141 g.
DAC: Bit-Perfect DSD & DXD DAC Burr Brown
Wejścia: USB 3.0 kompatybilne z USB 2.0, Bluetooth z aptX & AAC Codec, S/PDIF & Optical Combo
Wyjścia: Coaxial S/PDIF for USB/Bluetooth (PCM do 192 kHz), Audio RCA L/R
Filtry:
- PCM: Measure/Listen cyfrowy (wybieralny)
- DSD: Measure/Listen analogowy (wybieralny)
- DXD: Bit-Perfect Processing, stały
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz <+ 0/-0.5 dB (44.1 kHz SR, Filtr Measure); 1 Hz - 44 kHz <+0/-3.0 dB (>= 88.2 kHz SR, Filtry Measure)
Napięcie wyjściowe @ 0dB FS: 2.05 V (+/-0.05 V)
Dynamika: 109 dB (A)
Odstęp S/N: 109 dB (A) @ 0d BFS
Zniekształcenia THD & N @ 0d BFS: < 0.003 % 10 k < 0.03 % 600R
Impedancja wyjściowa: < 50 Ω
Zasilanie: USB, wbudowana technologia AMR Active Noise Cancellation® (Aktywna Redukcja Szumów)
Pobór mocy: < 2.5 W
Wymiary (D x S x W): 106 x 67 x 28 mm
Masa: 141 g.
Pudełko typowe dla iFi Audio
Na dole kartonika znajdują się dwa pudełeczka z dodatkowymi akcesoriami
iOne spoczywa na tekturowej tacce
Zestaw dwóch przewodów, adapter mini-Toslink, zasilacz i cztery silikonowe nóżki (niewidoczne na zdjęciu)
Małe pudełeczko iFi nano iOne
Tylny panel - gniazdo S/PDIF to gniazdo współosiowo-optyczne; przy czym sygnał optyczny może wychodzić lub wchodzić do iOne
Okienko w aluminiowej obudowie ma za zadanie "przepuszczać" sygnał Bluetooth
Prawy hebelek służy do wyboru filtru; lewy to selektor źródeł
Kilka przykładów strumieniowanej muzyki - formaty od FLAC 16 bit/44,1 kHz do MQA 24 bit/192 kHz
Przypiąłem iFi nano iOne do mojego dyżurnego wzmacniacza tranzystorowego Hegel H160, potem do hybrydowego Pathos Classic One MKIII, a na końcu do lampowego Yaqin MS-650B. Jako donor sygnału Bluetooth wykorzystywałem przede wszystkim iPad Air 2, a następnie iPhone 6S. Przepuściłem przezeń także sygnały cyfrowe pochodzące ze streamerów Pioneer A-70AE i Auralic Aries Mini. Jako DAC porównawczy używałem S.M.S.L. M7 oraz Pioneer U-05, a także Hegel H160. Muzyka w 99 % pochodziła z serwisu streamingowego Tidal HiFi/Master. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.
Dobrze znam brzmienie oferowane przez iFi Audio (niedawno zresztą opisywałem dwa ciekawe konwertery c/a: iFi nano iDSD LE - czytaj TUTAJ i iFi micro iDSD Back Label - czytaj TUTAJ). Od razu więc napiszę, że iOne ma bardzo zbieżny dźwięk z doskonałym iDSD Black Label - zresztą i tu, i tu zamontowano identyczne kości DAC Burr-Brown 1793. W rezultacie brzmienie jawi się przede wszystkim jako sugestywne, bardzo przestrzenne, ze świetną energią i dynamiką grania oraz z pierwszorzędną klarownością. DAC nie ma żadnych problemów z równowagą tonalną, poprawnym układaniem poszczególnych planów, zapewnianiu czarnego tła, czy ukazywaniem gęstości i miąższości brzmienia (a szczególnie średnicy). To dźwięk totalnie analogowy.
Można się zżymać, że tak stosunkowo niedrogie urządzenie (cena to około 1 000 PLN) zapewnia aż tak zaawansowane i dojrzałe brzmienie, ale po prostu dla iFi Audio to normalność. Inżynierowie AMR wiedzą, co robią. Dźwięk musi być wiarygodny i barwny, soczysty i dopełniony, jak i detaliczny, a równolegle zaprawiony kwantami ciepła i organiczności, które sprawiają, że odbiór muzyki jest fizjologiczny - aksamitny i przyjemny. Ogół przekazu powinien być żyzny i mięsisty - sugestywny, lecz jednocześnie lekki i napowietrzony. Żywy i namacalny. Taki jest właśnie mały iOne.
Powyższy opis dotyczy szczególnie kiedy do iOne przyłączać źródła poprzez wejścia cyfrowe S/PDIF lub USB. Tu nie mam żadnych uwag - ogólny dźwięk jest wyjątkowo kształtny, przestrzenny i wyrazisty, a także wystarczająco subtelny i rozdzielczy. Sygnał doprowadzany czy to z komputera, czy to z odtwarzacza sieciowego jest wzorowo "obrabiany" przez DAC (choć trzeba mieć także świadomość, że jest to wysoki poziom hi-fi, ale w żadnym razie nie high-end). Przyczepić się można jedynie do jakości sygnału bezprzewodowego zapewnianego przez standard Bluetooth. Przy czym zaznaczę, że nie używałem kodeku Qualcomm aptX (16 bit/44,1 kHz), bo nie posiadam urządzeń go wykorzystujących (np. urządzenia Sony, czy Samsung). Używałem do transmisji Bluetooth wyłącznie urządzenia Apple, a te niestety nie obsługują aptX. Korzystałem więc z AAC (Advanced Audio Coding), zaś tu strumieniowanie (bit rate) wynosi około 265 kb/s. Lepiej to niż zwykły standard MP3, ale jeszcze nie jest to aptX - nadal jest to format stratny.
W rezultacie sygnał prowadzony w iOne via Bluetooth AAC można określić jako przyzwoity, ale nie rewelacyjny. W porównaniu do wejść S/PDIF i USB przestrzeń jest nieco skompresowana, lekko ściśnięta, instrumenty minimalnie odchudzone i mniej jednoznacznie obrysowane, zaś dalsze tło trochę zamazane. Dla uczciwości napiszę, że iOne i tak ma o niebo lepszy dźwięk z Bluetooth niż ze zwykłych przekaźników tego standardu. Czuć, że konstruktorzy AMR "odcisnęli" swoje know-how także na jakości aplikacji Bluetooth i wykrzesali z niej maksimum możliwości. A że te są, jakie są, to już inna sprawa. Myślę, że większość audiofilów będzie, póki co, standard Bluetooth używać jedynie pomocniczo, koncentrując się na wejściach cyfrowych S/PDIF i USB, a to jest zupełnie inna bajka.
Konkluzja
iFi Audio przygotowało kolejną gratkę dla melomanów. iOne jest kapitalnie wyposażonym DACiem, opartym o zaawansowane kości Burr-Brown DSD1793 i XMOS. Obsługuje większość formatów audio poprzez gniazda S/PDIF i USB. W taki sposób prowadzony sygnał (czyli "po kablu") zapewnia energetyczny, proporcjonalny, detaliczny i muzykalny dźwięk o rasowym sznycie high-fidelity. Jako dodatek zaimplementowano standard łączności bezprzewodowej Bluetooth (aptX i AAC), który jako taki ma akceptowalny dźwięk dla bezproblemowych i niewymagających odsłuchów wprost z czeluści iPadów, czy iPhone'ów. Ogólnie - pełna i bezwarunkowa rekomendacja.
Cena w Polsce - 1 049 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel Röst (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU) oraz Yaqin MS-650B.
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Definitive Technology BP9060 (test TUTAJ), Studio 16 Hertz Canto Grand (test TU), Klipsch Forte III Special Edition i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Pioneer N-70AE (test TU) i Auralic Aries Mini (test TU).
DAC: Pioneer U-05 (test TU), S.M.S.L. M7 (test TU) oraz Encore mDSD.
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900, Tivoli Model One (test TU) i Luxman 5T10.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Pioneer SE-Monitor5 (test TU), Fostex TH-7 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Pioneer U-05 (test TU), Divaldi AMP-02 (test TU) i S.M.S.L. M7 (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).
Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
A jak brzmienie tego iOne ma się do testowanych Pioneer A-70AE Aries Mini S.M.S.L. M7 Czy Hegel H160? Czy można go porównać do pomarańczowego m2techa USB Hiface? Jak się ma w porównaniu bezpośrednim do iDAC black LE (czy warto dopłacać)? Pisze pan o klarowności i mocnym środku - a jak z basem?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale gdybym miał wszystko do wszystkiego porównywać, to musiałbym za każdym razem pisać rozprawę doktorską, a nie recenzję. Nie da się tego zrobić. Proszę zapozanać się z testami ww. urządzeń. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPanie Ludwiku - rozumiem, że może Pan nie mieć wszystkich urządzeń i moja prośba wydaje się nie do spełnienia, choć m2techa o którego pytałem, już Pan kiedyś testował - wystarczyło napisać, że tego urządzenia już Pan nie ma i recenzja nie polega na określeniu skali/typu/jakości dźwięku w porównaniu do innych dostępnych urządzeń o podobnym/zbliżonym cenowo i przeznaczeniowo przedziale, a raczej opisie wrażeniowym. Pozostałe wymienione urządzenia (jak sam Pan napisał) były używane do testów bezpośrednich. Wiec wydawało mi się, że wystarczyło w 2-3 słowach zestawić ich brzemienia... Szkoda... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak się ma brzmienie tego daca do smsl M7?
OdpowiedzUsuń