Polpak

środa, 5 lutego 2025

Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1, procesor strumieniujący i zasilacz liniowy

Zdjęcie ze strony Auralic



Wstęp
Marka "Auralic" na pewno jest doskonale znana wszystkim audiofilom-melomanom w Polsce i na świecie - słynie przede wszystkim ze znakomitych produktów służących do odtwarzania / streamowania plików audio oraz konwersji cyfrowo-analogowej. Urządzenia firmy Auralic Holdings Inc. dostępne są na rynku hifi już od 2009 roku, czyli nieco od ponad 15 lat. Na samym początku produkcji były to przetworniki cyfrowo-analogowe i wzmacniacze, a w 2014 roku wprowadzono pierwszy streamer o nazwie Auralic (był to tzw. most strumieniujący, czyli transport).

W 2016 roku szeroką popularność zdobył niewielki i relatywnie niedrogi multi-funkcyjny streamer z DAC Auralic Aries Mini, który stał się prawdziwym kamieniem milowym upowszechniającym streaming dźwięku klasy high-fidelity z Internetu. A jeszcze wcześniej firma Auralic opracowała innowacyjny system operacyjny przeznaczony dla obsługi streamingu, który nosi nazwę "Lightning DS" i działa na każdym urządzeniu z systemem Apple iOS, takim jak iPhone lub iPad. 

Platforma streamingowa "Lightning DS" to ekosystem integrujący, obsługujący i nadzorujący nawigację strumieniowania ze źródła. System atrakcyjny graficznie, intuicyjny, katalogujący, bardzo rozbudowany, łatwy w obsłudze, bezproblemowy, niezawodny. Nieomal idealny.

Warto wiedzieć, że co prawda główna siedziba przedsiębiorstwa nominalnie mieści się w chińskim Pekinie, ale centralne biuro projektowo-technologiczne R&D znajduje się w Portland (stan Oregon), w USA. Firmę założyli i nadal ją kierują dwaj panowie: Xuanqian Wang i Yuan Wang. Ten pierwszy jest zarówno inżynierem elektroniki, jak i dźwięku, a dodatkowo niezłym pianistą-amatorem, zaś drugi specjalistą zarządzania. Obaj zaś są zapalonymi melomanami od wielu lat zakochanymi w muzyce.

Na blogu Stereo i Kolorowo opisuję urządzenia marki Auralic już od dobrych kilku lat - moja przygoda z Auralic rozpoczęła się od odsłuchów małego streamera Aries Mini (czytaj recenzję TUTAJ). To był początek roku 2017. Dwa lata później recenzowałem transport sieciowy Altair G1 (czytaj TUTAJ), streamer Aries G1 (czytaj TUTAJ) oraz DAC strumieniujący Vega G1 (czytaj TUTAJ). Potem nadszedł czas na coś znacznie bardziej poważnego i ambitnego: na high-endowy zestaw Auralic Aries G2, Auralic Vega G2 i Auralic Leo GX (czytaj TUTAJ), czyli transport sieciowy, DAC i generator zegara. A jeszcze później opisywałem Auralic Altair G2.1 (czytaj TUTAJ) - odtwarzacz sieciowy/DAC. I tak dociągnęłem do roku 2022 - na nim moje testy Auralica przerwały się. Ta niezamierzona przerwa trwała aż do grudnia 2024 roku, bo właśnie wówczas odebrałem premierowy zestaw Auralic na testy.

Do mnie na testy przyjechał wprowadzony na rynek w 2024 roku zestaw Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1 (zobacz TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ), czyli transport / procesor strumieniujący (czyli w zasadzie streamer bez wewnętrznego DAC-a) i przeznaczony mu zasilacz liniowy. To aktualnie najniższa pozycja katalogowa Auralic, ale "najniższa" w tym przypadku nie oznacza ani tania, ani budżetowa. Za zestaw Aries S1 / PSU S1 trzeba w sumie wysupłać z portfela około 14 000 PLN (9 000 PLN + 5 000 PLN). To dużo i jednocześnie niedużo patrząc na zwariowane ceny audiofilskiego high-fidelity. Ale zostawmy te ekonomiczne rozważania innym, zapraszam do lektury recenzji.

Wrażenia ogólne i budowa
Duet Aries S1 / PSU S1 dostarczany jest w dwóch płaskich, podwójnych kartonach (typu "pudło w pudle"). Ten wewnętrzny ma otwieraną jak pizza górną pokrywę. Sprzęty leżą w swoich pudłach pośród miękkich, grubych piankowych form, dodatkowo przykryte płatem pianki i opatulone w solidne materiałowe worki. W osobnych przegródkach znajdują się przewody zasilający i HDMI. Jest jeszcze instrukcja obsługi i gwarancja producenta.

Producent na wierzchu paczki z Auralic PSU S1 kładzie pisane na czerwono OSTRZEŻENIE! przed tym, żeby w trakcie pracy urządzeń nie odłączać przewodu HDMI łączącego zasilacz z transpotrem strumieniującym. Albowiem zasilacz dostarcza energię elektryczną do streamera nie za pośrednictwem przewodu zasilającego a HDMI właśnie. Zasilacz W tym przypadku chodziło o zę PSU S1 oprócz rutynowego dostarczania prądu także komunikuje się z zasilanym urządzeniem koordynując i dostrając w mikroprocesorze transportu parametry napięć. Zaś nagła utrata prądu może trwale uszkodzić sam zasilacz, co będzie musiało się wiązać z naprawą urządzenia.

Design obu urządzeń jest podobny, czyli dość skromny, prosty, przy czym front zasilacza to po prostu aluminiowa płyta, zaś streamera - akrylowa z centralnym wyświetlaczem. Sprzęty mają identyczne kompaktowe wymiary (połowy klasycznej szerokości, a więc 20,7 cm), zestawione razem zajmują powierzchnię standardowego urządzenia hifi. Nowe Aries S1 to po prostu dwa wydłużone prostopadłościany ze sztywnego aluminium anodowanego na czarno; zaopatrzone jedynie w najpotrzebniejsze przyciski obsługi, bez niepotrzebnych ozdób i bez widocznych pokręteł, przycisków czy przełączników. Kilka niewielkich przycisków obsługi streamera zostało ukrytych na górnym rancie obudowy. I to wszystko, bo całości obsługi dokonywać najlepiej za pomocą aplikacji Auralic Lightning DS.

Na akrylowym froncie streamera zamontowano relatywnie duży, kolorowy ekran, na którym wyświetlane są informacje dotyczące strumieniowanych plików takich jak: tytuł, wykonawca, okładka albumu etc. Ale można też sprawdzić wybrane regulacje, czasy utworów, płyt oraz siłę głosu. Ekran jest w pełni konfigurowalny, a to znaczy, że można zmieniać jego ustawienia na wiele sposobów. Na przykład całą jego powierzchnię może zajmować jedynie okładka odtwarzanego albumu, ale może wyświetlać się tytuł, wykonawca, siła głosu itd. Do rozbudowanego menu streamera można dostać albo przez aplikację, albo za pomocą małych przycisków zlokalizowanych na górnej ściance. Ustawień i regulacji jest zaś tak wiele (z kilkadziesiąt), że nie będę tutaj o nich szczegółowo pisać.

Na tylnym panelu umieszczono komplet wyjść i wejść cyfrowych oraz interfejs Gigabit Ethernet RJ45. Wejścia cyfrowe obejmują gniazdo koncentryczne i dwa optyczne. Procesor strumieniowy Auralic S1 można też podłączyć bezpośrednio do komputera PC lub Mac za pośrednictwem portu USB-B. Warto wspomnieć także o porcie USB-A, gdyż można tu przyłączyć odpowiednie nośniki danych, jak i napęd USB-CD. Wyjścia cyfrowe to AES/EBU, optyczne i koncentryczne interfejs S/PDIF, a także port USB-A, który pełni rolę hosta USB i umożliwia podłączenie zewnętrznych przetworników cyfrowo-analogowych (z wejściem USB, ma się rozumieć). Port HDMI służy tutaj wyłącznie do integracji opcjonalnego zewnętrznego zasilacza Aries PSU S1. Oprócz portu HDMI do zasilania służy także klasyczne złącze zasilania EIC zintegrowane z głównym włącznikiem zasilania oraz komorą bezpiecznika.

Firma Auralic wyraźnie podkreśla, że nie zaprojektowała swojego Aries S1 jako konwencjonalnego transportera strumieniowego lub mostu strumieniującego, ale jako procesor strumieniowy. Stąd urządzenie jest zaopatrzone w wiele funkcji optymalizujących sygnał audio: resampler, korektor parametryczny, kompensację rozmieszczenia głośników i poziomowanie głośności. Oraz jeszcze kilka innych opcji. Trzeba też wiedzieć, że Aries S1 ma swojego "brata" Vega S1, który też jest procesorem streamującym, lecz dodatkowo wyposażonym w wewnętrzny DAC.

Najważniejszą konstrukcją wykorzystywaną w Aries S1 jest platforma strumieniową Tesla G3 Auralic, która jest oparta na technologiach audio wziętą z produktów referencyjnych serii G2.2 Auralic, w tym takich jak bezpośredni dostęp do pamięci (DMA), bezpośrednie nagrywanie danych (DDR), izolację galwaniczną i wiele innych. Aries S1 to nie jest zwykły transport służący do przesyłania strumieniowego, a zaawansowany procesora do przesyłania strumieniowego.

Platforma przesyłania strumieniowego Tesla G3 została zbudowana w oparciu o czterordzeniową, 64-bitową architekturę - zapewnia ośmiokrotnie większą moc obliczeniową niż jej poprzednik. Jest wyposażona w 2 GB pamięci systemowej DDR4 i może z poradzić sobie nawet z najbardziej wymagającymi zadaniami przetwarzania, co czyni ją elastycznym rozwiązaniem, które dostosuje się do szybko zmieniającego się cyfrowego świata audio. 

Jak podaje producent, platforma Tesla G3 wykorzystuje technologię bezpośredniego dostępu do pamięci (DMA) dla kanałów wejściowych i wyjściowych audio, tym samym umożliwiając całemu sprzętowi i oprogramowaniu związanemu z dźwiękiem bezpośredni dostęp do pamięci systemowej. To znacząco, bo aż o 90% zmniejsza opóźnienia i jitter w porównaniu z Teslą G2, dając większą elastyczność w dostrajaniu wydajności i jakości dźwięku produktów Auralic.
ARIES S1 umożliwia łączenie muzyki przechowywanej lokalnie lub z serwisów internetowych, takich jak Amazon Music Unlimited, KKBox, TIDAL, Qobuz. Nasza zaawansowana platforma do przesyłania strumieniowego Lightning umożliwia korzystanie z takich funkcji, jak listy odtwarzania na urządzeniu, buforowanie pamięci, odtwarzanie bez przerw i funkcjonalność Bit-Perfect Multi-Room.

ARIES S1 oferuje wiele funkcji przetwarzania mających na celu optymalizację sygnału audio: wysokiej jakości resampler, korektor parametryczny, kompensacja rozmieszczenia głośników i wyrównywanie głośności. Po raz pierwszy w ofercie ARIES, produkt ten może przetwarzać sygnały przychodzące z wejść cyfrowych lub USB. Wykorzystując wbudowaną platformę Tesla G3, ARIES S1 przetwarza sygnał, skutecznie usuwając jitter i artefakty przed zastosowaniem wybranych przez użytkownika funkcji przetwarzania w celu poprawy jakości dźwięku. Przetworzony sygnał jest następnie wysyłany przez złącze cyfrowe lub USB, zapewniając wzbogacone wrażenia odsłuchowe, które pozostają wierne oryginalnemu źródłu.

Aby uniknąć zakłóceń związanych z tradycyjnymi konstrukcjami obwodów otwartych, izolacja galwaniczna w ARIES S1 oddziela obwody elektryczne, umożliwiając jednocześnie przepływ danych między nimi. Stworzyliśmy dwa specjalne, szybkie izolatory galwaniczne i skonfigurowaliśmy je pomiędzy głównymi obwodami taktowania, przetwarzania i transmisji ARIES S1. To nowy poziom ochrony przed zakłóceniami elektromagnetycznymi, który pomaga wyeliminować jitter, przyczyniając się do niezrównanego poziomu przejrzystości.

Dzięki niskoszumnemu zasilaczowi 0,8 uV, który minimalizuje szumy fazowe, nasz zegar główny 60 Femto jest niezwykle precyzyjny, zapewniając mniej jittera i nieskazitelny dźwięk. Jego 60 cykli femtosekundowych – czyli 60 biliardowych części sekundy – ustanawia nowy standard w zakresie synchronizacji sygnału. Ten zegar (z regulacją temperatury) zapewnia stałą wydajność i pewną stabilność.

Z kolei zasilacz Auralic PSU S1 na aluminiowym froncie ma umieszczoną jedynie białą diodę zasilania, zaś z tyłu gniazdo wejściowe HDMI (do przyłączenia zasilanego Aries S1) oraz gniazdo zasilania IEC wraz z głównym włącznikiem sieciowym i komorą bezpiecznika. To wszystko.

Producent informuje, że zasilacz Aries PSU S1 omija wewnętrzne zasilanie Aries S1 tym samym podwajając pojemność mocy dla uzyskania zwiększonej wydajności prądowej. Z dwoma wewnętrznymi transformatorami i obwodami zasilania o niskim poziomie hałasu Purer-Power, Aries PSU S1 zapewnia kompletne izolowanie galwaniczne między obwodem przetwarzania Tesla G3 a obwodami audio. Ta separacja eliminuje zakłócenia i minimalizuje hałas, co ma przekładać się na wyższą wydajność dźwiękową. 

Gdy PSU S1 zostanie wykryty przez Aries S1 (podłączony via HDMI), streamer automatycznie dezaktywuje swój wewnętrzny zasilacz i zamiast tego wykorzystuje większy transformator mocy, tablicę pojemnościową i liniowy obwód regulacji napięcia z układów PSU S1.

Zasilacz zewnętrzny Auralic S1 External Purer-Power Supply Unit to kluczowy element dla osiągnięcia doskonałego dźwięku. Dzięki podwójnej mocy i dedykowanym transformatorom, jednostka ta potrafi zasilić Twoje urządzenia w sposób, który znacząco poprawia ich wydajność. Eliminując niedoskonałości wewnętrznego zasilania, zyskujesz dźwięk o większej klarowności, dynamiczności i szczegółowości, co pozwala na jeszcze głębsze zanurzenie się w muzyce.

Identyczne formy obudowy procesora strumieniującego Aries S1 i przetwornika cyfrowo-analogowego Vega S1 pozwalają na połączenie ich sił oraz stworzenie zaawansowanego źródła cyfrowego, które nie tylko oszczędza miejsce, ale także dostarcza dźwięk najwyższej jakości. Dodatkowo, dzięki opcji dodania zewnętrznego zasilacza Auralic S1 Linear PSU, użytkownik może podnieść jakość brzmienia jeszcze bardziej, omijając wewnętrzne zasilanie i sięgając po jeszcze wyższe standardy audio.
 
(Kursywą cytaty za Auralic Polska, modyfikacje własne).


Kartony zewnętrzne


I kartony wewnętrzne

"When High-Tech Meets Hi-Fi"



Bardzo staranny sposób pakowania

Przewód HDMI jest tutaj bardzo ważny!

Zasilacza PSU S1 nie łączy się z Aries S1 klasycznym przewodem zasilającym, a właśnie przewodem HDMI, którego nie wolno wypiąć podczas pracy streamera (!)



Zaraz po wyjęciu urządzeń z pudeł

Oszczędna, acz estetyczna stylistyka "by Auralic"


Tył urządzeń; podłączam zasilacz przewodem HDMI

Ochronna folia na akrylowej płycie czołowej Aries S1



Uruchamiam streaming z serwisu Qobuz



Zdejmuję folię ochronną z płyty czołowej - przecież muszę zrobić estetyczne zdjęcia, a nie z bąblami powietrza pod folią...

iPad Air 4 z aplikacją Lightning DS jako centrum dowodzenia streamingiem


Lampizator Amber 3 DAC jako przetwornik cyfrowo-analogowy dla zestawu Auralic

Okablowanie

Spojrzenie na cały system odsłuchowy

Dość ograniczona lista dostępnych platform do streamingu





Aplikacja Auralic Lightning DS bez wątpliwości jest moją ulubioną dla obsługi streamingu muzyki; zaraz potem są Rose Audio i Lumin, no i może jeszcze Volumio



Wrażenia dźwiękowe
Tandem Auralic S1 / Auralic PSU S1 używałem połączone fabrycznym przewodem HDMI. Transport strumieniujący przyłączałem przewodem USB Fidata HFU2 1 m. z kilkoma różnymi DAC-ami: Lampizator Amber 3 DA i Ferrum ERCO (wraz z zasilaczem Ferrum HYPSOS) oraz wewnętrznymi we wzmacniaczach Daniel Hertz Maria 350 i Audiolab 9000A. Streamery porównawcze to Rose RS150 i Silent Angel Munich M1. Używane platformy streamingowe to Qobuz i Apple Music, a także aplikacja Roon Labs. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Auralic S1 (wraz z PSU S1) od razu po uruchomieniu streamingu daje się lubić, natychmiastowo budzi zainteresowanie, a nawet spory podziw. Albowiem odtwarzacz gra wyjątkowo płynnie, sprawnie i soczyście - ładnie określa głębię, kształt i wymiar dźwięku, wyraźnie obrazuje jego barwę, zapewnia dobre różnicowanie tonalne i wierne warstwowanie sceny. To brzmienie miarowe, spokojne, gładkie i równe (lecz nie uspokojone i nie wygładzone / płaskie!). Bardzo atrakcyjne, soczyste i obszerne, aczkolwiek wcale nie bardzo intensywne lub nadmiarowo ekspansywne.

Dźwięk jest rozdzielczy i szczegółowy - bezpośredni i gęsty: duet Auralic generuje namacalny i żywy dźwięk, który zawsze jest szybki, zręczny i wartki. Pełnowymiarowy, dokładny oraz przejrzysty. Łatwy, miękki i przyjemny w odbiorze, albowiem w 100% analogowy. Najważniejsze w przekazie to plastyczność, barwa i klimat nagrań, zaś analityczna wnikliwość jest już mniej istotna - zaawansowana szczegółowość, czy kliniczna sterylność nie są priorytetami dla Aries S1, a idealne przedstawienie nastroju oraz istoty muzyki właśnie.

Brzmienie we wszystkich pasmach jest świetnie zorganizowane, uporządkowane, uważne i precyzyjne. Dość neutralne i czyste, lecz z odczuwalnym lekkim ociepleniem tonalnym - Aries gra jakby z nieco podniesioną temperaturą dźwięku o kilka stopni Celsjusza. To nie jest duże podgrzanie, ale jednak jest wyraźnie słyszalne: dodaje ono naturalnej gęstości, namacalności i emocjonującej bliskości. Owszem, brzmienie jest nieco termicznie podniesione, lecz przyjemnie dynamiczne, szybkie i żywe. Bardzo sprawne i efektywne. Ale nie afektywne, bo wyrównane - zbalansowane i spójne. Doskonale harmonijne.

Co istotne, przestrzeń jest prezentowana dokładnie i głęboko: trójwymiarowo. Rozkład źródeł pozornych na scenie jest wiarygodny, szeroki, przestronny. Identyfikacja lokalizacji instrumentów / wokali nie nastręcza żadnych problemów, jest łatwa do odczytania i autentyczna. Namacalność i ekspresja poszczególnych dźwięków przekonuje swą obrazowością i wyczuwalnością. Poszczególne tony są soczyste, pełne, oczywiste, mają wyraźne obrysowanie, dobrą kontrastowość. Są zawieszone w czytelnym i holograficznym wymiarze 3D. Być może tło zdarzeń nie jest idealnie czarne, lecz perspektywa dźwięku ma dalekosiężną widoczność i optymalną przezierność (tutaj sporą poprawę można uzyskać poprzez obecność firmowego zasilacza PSU S1).

Jak już pisałem wcześniej, Auralic Aries S1 jest procesorem strumieniującym bez zainstalowanego własnego, wewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego - czyli, innymi słowy, jest zaawansowanym transportem sieciowym odczytującym, optymalizującym i przenoszącym sygnał cyfrowy na środowisko zewnętrzne, gdzie dopiero sygnał ten musi zostać przetworzony na konwencjonalny analogowy. Dodatek DAC więc mocno determinuje ostateczne brzmienie, choć jego podstawy, baza zawsze pozostają niezmienne. Są tak samo odczuwalne niezależnie od podłączonego zewnętrznego konwertera c/a. 

A mam tutaj na myśli takie wspólne cechy jak rozdzielczość, przestronność, plastyczność oraz, nomen omen, analogowość, choć ta ostatnia pozornie wydaje się być paradoksalna w urządzeniu przecież całkowicie cyfrowym. Jednakże tak rzeczywiście jest: procesor cyfrowy Auralic Aries S1 zapewnia lekko podgrzane, gładkie i muzykalne brzmienie, które jest constans. Jest wspólnym mianownikiem przekazu.

W czasie moich testów zestaw Aries S1 / PSU S1 podłączałem do kilku różnych DAC-ów: Lampizator Amber 3 DAC i Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS) oraz wewnętrznymi we wzmacniaczach Daniel Hertz Maria 350 i Audiolab 9000A. Przyznam, że wszystkie doskonale współpracowały z duetem Auralic, jednak najbardziej podobało mi się zestawienie z Lampizator Amber 3 DAC (piękna gładkość i perfekcyjna precyzja dźwięku) i z Daniel Hertz Maria 350 (nadzwyczajna muzykalność i wierność). Zaś połączenie ze wzmacniaczem Audiolab 9000A było ze wszech miar opłacalne i racjonalne: dobry wewnętrzny DAC w rzetelnym wzmacniaczu zintegrowanym w cenie 10 000 PLN to jest to!

Na koniec istotne pytanie: co w dźwięku Aries S1 zmienia / poprawia dodatek zasilacza Aries PSU S1? Zasilacz w niniejszym przypadku nie jest li zwykłym apgrejdem prądowym, a czymś więcej - albowiem PSU S1 komunikuje się z zasilanym streamerem Aries S1 koordynując, uzgadniając i dostrając w mikroprocesorze transportu sieciowego parametry napięć. Rezultatem jest lepsza spójność dźwięku, większa jego przezroczystość i czystość. Odczuwalna harmonia i głębia brzmienia przechodzi na wyższy poziom jakościowy. Przekaz istotnie zyskuje na klasie i na czymś, co w audio hifi nazywa się dźwiękiem high-fidelity. 

Inna sprawa, że cena zasilacza Aries PSU S1 stanowi nieomal połowę ceny samego streamera (około 5 000 PLN vs. 9 000 PLN), a więc jest to dość poważna inwestycja. Jednakże w moim przekonaniu jak najbardziej korzystna, warta dodatkowych nakładów. Tym bardziej, że zasilacz przecież można kupić osobno - nie w tym samym czasie, co streamer, a więc bez problemu można rozłożyć wydatki na dwie raty.

Konkluzja
Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1 to procesor/transport strumieniujący i adresowany mu zasilacz liniowy. To wysokiej klasy sprzęt hifi służący do strumieniowania muzyki z Internetu, będący niejako nieco "odchudzoną" wersją high-endowych urządzeń Auralic, ale pracujący na tych samej referencyjnej platformie Tesla G3 Auralic (m.in. z bezpośrednim dostępem do pamięci, zaopatrzonej w izolację galwaniczną etc.). Co istotne, Aries S1 nie jest zwykłym transportem służącym do przesyłania strumieniowego, a zaawansowanym procesorem przeznaczonym do przesyłania strumieniowego. Z kolei zasilacz PSU S1 podwaja pojemność mocy tym samym zwiększając wydajność pracy streamera oraz zapewnia dodatkową izolacją galwaniczną między obwodem przetwarzania Tesla G3 a systemami audio.

Podsumowując, Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1 to zaawansowany duet hifi, który umożliwia streaming muzyki na referencyjnym poziomie jakościowym. Bonusem jest doskonała aplikacja sterująca Auralic DS Lightning, która wyznacza najwyższy standard i optymalizację tego typu oprogramowania operacyjnego. Moja szczera i bezwarunkowa rekomendacja dla zestawu Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1! Świetny sprzęt!

Ceny w Polsce: Auralic Aries S1 - 8 995 PLN, Auralic PSU S1 - 4 995 PLN.

Moja najwyższa rekomendacja dla zestawu Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1!


Za:
- Auralic Holdings Inc. to renomowany dalekowschodni producent hifi, wybitny specjalista konstruowania i wytwarzania zaawansowanego sprzętu przeznaczonego do streamingu oraz aplikacji do jego obsługi
- Aries S1 jest co prawda aktualnie najniższym streamerem w ofercie Auralic, ale nie jest to urządzenie budżetowe
- bo oparte na referencyjnej platformie platformie strumieniowej Tesla G3 Auralic, która jest opracowana na technologiach audio wziętą z produktów referencyjnych serii G2.2 Auralic
- w tym takich jak bezpośredni dostęp do pamięci (DMA), bezpośrednie nagrywanie danych (DDR), izolację galwaniczną i wiele innych
- a więc Aries S nie jest zwykłym transportem służącym do przesyłania strumieniowego, a zaawansowanym procesorem przeznaczonym do przesyłania strumieniowego
- Aries S1 to produkt bez zbędnych dodatków, skoncentrowany przede wszystkim na wydajności i jakości; bezkompromisowy, pozbawiony własnego przetwornika cyfrowo-analogowego
- platforma przesyłania strumieniowego Tesla G3 została zbudowana w oparciu o czterordzeniową, 64-bitową architekturę (zapewnia ośmiokrotnie większą moc obliczeniową niż jej poprzednik)
- jest wyposażona w 2 GB pamięci systemowej DDR4, a więc może z poradzić sobie nawet z najbardziej wymagającymi zadaniami przetwarzania
- platforma Tesla G3 wykorzystuje technologię bezpośredniego dostępu do pamięci (DMA) dla kanałów wejściowych i wyjściowych audio, tym samym umożliwiając całemu sprzętowi i oprogramowaniu związanemu z dźwiękiem bezpośredni dostęp do pamięci systemowej. 
- zaś to znacząco, bo aż o 90% zmniejsza opóźnienia i jitter (w porównaniu z poprzednią wersją Teslą G2) przynosząc większą elastyczność w dostrajaniu wydajności i jakości dźwięku produktów Auralic
- rozbudowane funkcje obsługi, nawigacji i dostępność wielu różnych ustawień systemowych Aries S1
- nadzwyczaj sprawna, łatwa w obsłudze, intuicyjna, integrująca i niezawodna aplikacja sterująca / system operacyjny Auralic DS Lightning
- PSU S1 to zasilacz z dwoma wewnętrznymi transformatorami toroidalnymi i obwodami zasilania o niskim poziomie hałasu Purer-Power
- zasilacz omija wewnętrzne zasilanie Aries S1 tym samym podwajając pojemność mocy dla pozyskania zwiększonej wydajności pracy streamera
- a także zapewnia dodatkową izolację galwaniczną między obwodem przetwarzania Tesla G3 a obwodami audio
- taka separacja eliminuje zakłócenia i minimalizuje hałas, co przekłada się na odczuwalnie wyższą wydajność dźwiękową
- Auralic Aries S1 / Auralic PSU S1 to poziom gatunkowy streamingu realnej klasy high-fidelity
- lub, innymi słowy, tytułowy duet zapewnia streaming muzyki na referencyjnym poziomie jakościowym
- racjonalna i konkurencyjna proporcja wykonanie / budowa / jakość dźwięku
- bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- mało wyszukany, bo prosty i skromny design obu urządzeń
- przypadkowe przerwanie połączenia zasilania (realizowane poprzez przewód HDMI między PSU S1 a Aries S1) w czasie pracy urządzeń może uszkodzić wewnętrzny mikroprocesor w zasilaczu
- Aries S1 pozbawiony jest wewnętrznego DAC-a, a więc do pracy wymaga podłączenia takowego
- brak ekranu dotykowego w Aries S1, co nieco utrudnia obsługę streamera
- Aries S1 nie streamuje kilku popularnych serwisów (np. Deezer lub Apple Music)
- oraz nie ma łączności bezprzewodowej WiFi (jest tylko łączność przewodowa LAN)
- mimo wszystko relatywnie wysoka cena za dwuskładnikowy zestaw.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Audiolab 9000A (test TU), Haiku-Audio SOL V, Daniel Hertz Maria 350 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Daniel Hertz Amber Midnight (test TU) i Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Vienna Acoustics Haydn SE Signature (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Taga Harmony TCD-70T .
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Auralic Aries S1 / PSU S1 i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU), MoFi MasterDeck (test TU) i FiiO TT13 BT.
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU), MoFi UltraGold MC (test TU) i Audio-Technica AT3600LA.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX2-VYNL (test TU) i Pro-Ject Tube Box DS3 B (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Sennheiser HD 620S, Aune SR7000 (test TU), Aune AR5000 (test TU), Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację