Polpak

środa, 14 grudnia 2016

Kolumny podstawkowe Klipsch RP-150M


Wstęp
Geneza testu tytułowych kolumn jest nieco pokrętna. W zeszłym miesiącu, od polskiego dystrybutora marki firmy DSV z Gdyni, odebrałem najnowszy "kombajn" (czyli wzmacniacz, odtwarzacz sieciowy i CD, DAC, tuner analogowy i DAB+) Pioneer NC-50DAB (czytaj TUTAJ). Kiedy z dziecięcą radością rozpakowywałem urządzenie, uruchomiłem i dostroiłem je, uzmysłowiłem sobie, że tak na dobrą sprawę nie dysponuję optymalnymi doń kolumnami. Przecież nie będę przyłączać do, bądź co bądź, budżetowego urządzenia wypasionych głośników podłogowych kosztujących powyżej 10 000 PLN albo 20 000 PLN, bo nie w tym sprawa. Ponadto uznałem, że optymalne w przypadku nowego Pioneera będą jakieś ciekawe monitory, a ja w tej chwili mam tylko własne Guru Junior (które jednak zajęte są codziennym graniem w sypialni), albo aktywne Pioneer RM-05, których nijak nie da się przyłączyć do systemu Pioneera. Pomyślałem więc, że należy sprowadzić jakieś ciekawe i to najlepiej wysokoskuteczne monitory w cenie około 2 000 PLN. Ostateczny wybór padł na tytułowe Klipsch RP-150M (zobacz TUTAJ) - przyjechały od polskiego dystrybutora E.I.C. Sp. z o.o.

Klipsch
Jako że nigdy do tej pory nie opisywałem głośników firmy Klipch (zobacz TUTAJ), warto napisać o niej kilka słów. Została założona w Indianapolis w USA przez legendarnego inżyniera dźwięku Paula Wilbura Klipscha w 1946 roku, czyli równo 70 lat temu. Trzeba wiedzieć, że firmowy głośnik Klipschorn, opatentowany w 1945 roku, wciąż jest uznawany za najlepszy kiedykolwiek wyprodukowany na świecie głośnik. Jego produkcja trwa nieprzerwanie od ponad 60 lat. Podstawa działalności Klipscha, czyli technologia głośnika tubowego na przestrzeni lat pozostała niezmienna. To znak rozpoznawczy głośników Klipscha - tuby oferują wysoką sprawność, niskie zniekształcenie, kontrolowaną kierunkowość, dzięki czemu mogą one dokładniej odtwarzać jakość i charakterystykę tonalną dźwięku. Przez te 70 lat Klipsch stał się synonimem bardzo rzetelnych konstrukcji głośnikowych, wiele z nich cieszy się do dziś powodzeniem i uznaniem. By wymienić tylko część modeli: La Scala, Belle Klipsch, Cornwall, Chorus, ProMedia, Heresy, Forte, Quartet, Legend i Reference. Założyciel, Paul W. Klipsch zmarł 5 maja 2002. Miał wówczas 98 lat. Wcześniej zdążył przekazać stery swemu kuzynowi Fredowi Klipschowi. Obecnie Klipsch wchodzi w skład grupy A VOXX International Company.

Wrażenia ogólne i budowa
Klipsch RP-150M to kolumny podstawkowe przynależące do serii Reference Premiere. Rodzina ta została wprowadzona na rynek w zeszłym roku. To całkowicie przeprojektowana linia kolumn głośnikowych, zaopatrzona w nowe przetworniki. Składa się z kolumn podłogowych RP-280F, RP-260F i RP-250F, głośników centralnych RP-450C, RP-440C i RP-250C, monitorów RP-160M i RP-150M oraz głośników surround RP-250S i RP-240S.

W głośnikach serii Reference Premiere uwagę zwraca hybrydowa tuba wysokotonowa TRACTRIX łącząca okrągły wlot ze specjalnie uformowanym kwadratowym wylotem. Jak pisze producent, pozwoliło to na uzyskanie poprawy brzmienia w zakresie najwyższych częstotliwości, rozszerzenie kąta promieniowania oraz wzmocnienie obrazowania źródeł pozornych i dynamiki. Całość wykonana ze skompresowanej gumy pozwoliło zwiększyć tłumienie wysokich częstotliwości, co wpływa pozytywnie na ograniczenie twardości przekazu i poprawia szczegółowość. Tytanowa kopułka wysokotonowa wsparta hybrydową tubą TRACTRIX zapewnia bardzo czysty i naturalny dźwięk. Z kolei zastosowane membrany z tworzywa Cerametallic są bardzo lekkie i sztywne, a przy tym wykazują minimalne "dzielenie" się membrany, co wpływa bardzo korzystnie na wytwarzane zniekształcenia. Membrany niskośredniotonowe z Cerametallic w połączeniu z tytanowym głośnikiem wysokotonowym LTS (Linear Travel Suspension) i nowatorską hybrydową tubą TRACTRIX mają zapewniać najwyższą wydajność kolumn w tej klasie.

Klipsch RP-150M dostępne są w dwóch wybarwieniach obudowy: czarnym i wiśniowym. Monitory prezentują się bardzo korzystnie, choć design przywodzi na myśl raczej segment PRO, niż home hi-fi. Kolumny wyglądają nieco „technicznie”. Jako okleinę skrzynek użyto folii winylowej naśladującej naturalny fornir. Z drugiej strony taka oszczędność pozwala producentowi zaproponować konkurencyjną cenę. Fronty są czarne, na ich górze zamontowano w tubach (tuby z tworzywa przypominającego gumę) głośniki wysokotonowe. Poniżej znajdują się niskośredniotonowe wykonane z tworzywa Cerametallic. Mają miedziany kolor, co prezentuje się niezwykle atrakcyjnie. Głośniki można przykryć maskownicami (są w zestawie). Skrzynki spoczywają na niewysokich podstawkach, od spodu których przyklejone są po 4. gumowe stopki. Tak więc, zaraz po wypakowaniu kolumn, gotowe są do postawienia na komodzie, biurku, itp.

Z tyłu zamontowano pojedyncze terminale głośnikowe, lekko skręcone wobec siebie. Nad nimi znajduje się stosunkowo duży wylot bass-reflexu w kształcie tuby. Na górnej krawędzi przymocowano wieszak (służący do powieszenia monitora na ścianie), a także tabliczkę znamionową.

Dane techniczne
 - Pasmo przenoszenia: 48 - 24 000 Hz +/- 3 dB
- Czułość: 93 dB @ 2.83 V/1 m
- Moc ciągła: 75 W
- Moc szczytowa: 400 W
- Przetwornik/ przetworniki wysokotonowe: 1" (2.54 cm) tytan, LTS (Linear Travel Suspension), hybrydowa tuba Tractrix
- Przetwornik / przetworniki niskotonowe: 5.5” (14 cm), membrana Cerametallic
- Częstotliwość podziału: 1 500 Hz
- Rodzaj obudowy: Bass-reflex, port Tractrix, tył
- Gniazdo głośnikowe: pojedyncze.
Całość specyfikacji TUTAJ.


RP-150M zapakowane w jedno duże pudło




Klipsch RP-150M prezentują się znakomicie; tu monitor postawiony na standzie Solid Tech

1'' przetwornik wysokotonowy z tytanu, LTS (Linear Travel Suspension) umieszczony w tubie

Przetwornik niskotonowy 5.5” (14 cm), membrana Cerametallic



Czarny front, wiśniowa okleina winylowa dobrze naśladująca drewno

Tył: prostokątny wylot bass-reflexu, terminale głośnikowe odsunięte na skos od siebie



Klipsch RP-150M jako monitory nabiurkowe z Pioneer NS-50DAB



Klipsch RP-150M zaprzęgnięte do dużego systemu

Wrażenia dźwiękowe
Jak napisałem we wstępie, Klipsch RP-150M głównie posłużyły jako monitory przypięte do urządzenia wielofunkcyjnego Pioneer NC-50DAB. Poza tym, dla celów niniejszej recenzji, przyłączyłem je również (po kolei) do następujących wzmacniaczy: tranzystorowego Hegel H160, hybrydowego Pathos Classic One MKIII oraz lampowego Cayin CS-55A. Przewody głośnikowe, zasilające oraz interkonekty to Perkune Audiophile Cables. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Klipsch RP-150M są bardzo czułe (93 dB skuteczności) i to od razu słychać. Bardzo płynnie i elastycznie reagują na nawet niewielkie regulacje potencjometrem. Nie trzeba więc super mocnego wzmacniacza, aby je optymalnie napędzić. Co więcej, zaskakują dużą energią oraz niepospolitą dynamiką (jak na monitory). Czy to uderzenia perkusji, czy partie fortissimo fortepianu, RP-150M grają na full-drive. Tak, jakby nie było dla nich brzmieniowych ograniczeń, a prawa fizyki nie obowiązywały. Całość dźwięku ma duży walor naturalności, nie czuć kompresj lub przesterowań (w rozsądnych poziomach głośności). Klipsche, można napisać, są stworzone do grania pełną piersią, ale także całym sercem. Oferują dźwięk witalny i żywiołowy, a równolegle zdrowy i proporcjonalny. Harmonijny i muzykalny. A jednocześnie pozbawiony śladów agresji, czy zbytniej ostrości. Relaksacyjny.

Miłą cechą amerykańskich głośników jest ich nie tylko bezpośredni i energetyczny styl gry, ale również łatwość kreowania dźwięku namacalnego i obecnego. Instrumenty otrzymują tę wyborną gęstość i ciężar, które powodują autentyczność i koncertowość brzmienia. Może nie jest to dźwięk bardzo rozdzielczy i jakoś specjalnie selektywny, lecz na pewno przekonujący masą, strukturą oraz wyśmienitą dotykalnością. Na płycie nieodżałowanego Leonarda Cohena „You Want It Darker” (Sony Music Entertainment – 2016 r), wokal mistrza zabrzmiał niezwykle prawdziwie, sensualnie i żywotnie, przestrzennie oraz wręcz uwodzicielsko. Został pokazany jednoznacznie i barwnie na tle instrumentarium oraz chóru montrealskich kantorów. Co istotne, charyzma wokalu Mistrza została dobrze nakreślona i wyodrębniona na fundamentach instrumentów i chórów. Zabrzmiała optymalnie, z właściwą ornamentyką oraz kolorystyką. Z kolei same instrumenty były dobrze rozlokowane na scenie, miały odpowiednie proporcje, wymiar i tonalność. Owszem, kolumny z wyższych pułapów cenowych ukazałyby jeszcze więcej subtelności, niuansów, czy wyrafinowania, ale Klipsch dostarczyły nagraniom tyle precyzji i analizy, że nie będzie zbytnim mezaliansem przyłączać je do dużo droższych wzmacniaczy (niż same kosztują), o czym w następnym akapicie.

RP-150M podłączone do niezbyt wydajnego wzmacniacza klasy D (2 x 50 Wat), jakim rozporządza Pioneer NS-50DAB, pokazały, że stać je na wiele. Dźwięk był pełny, energetyczny i płynny. Pozwoliły zagrać wzmacniaczowi całą piersią, dużą swobodą oraz przestrzenie. Z kolei przyłączone do znacznie droższych amplifikacji, nie obnażały własnych słabości i ograniczeń, a starały się pokazać ogół muzyki i całość jej charakteru, bez wchodzenia w niepotrzebne detale i subtelności. Po prostu Klipsche są tak skonstruowane, że każdy rodzaj muzyki zabrzmi na nich dobrze i atrakcyjnie. A czy zawsze bardzo wiernie? To już inna sprawa.

Podsumowanie
Konkluzja powyższego tekstu jest krótka. Klipsch RP-150M to niedrogie, „dobrze wyglądające” i wielofunkcyjne monitory o wybornym brzmieniu. Tak, to brzmienie o indywidualnym sznycie, ale stuprocentowo atrakcyjne i plastyczne. Bardzo energetyczne i dynamiczne, ale nie przekraczające granic dobrego smaku.

Dużą zaletą Klipsch RP150M jest ich wysoka skuteczność (93 dB), dzięki optymalnie grają już z niezbyt wydajnymi wzmacniaczami. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że zagrają już „z byle czym”, ale i ze znacznie droższymi od siebie wzmacniaczami pierwszorzędnie dają sobie radę.

Dla mnie Klipsch RP-150M to duże odkrycie. Mogę zaręczyć, że warto je wziąć pod uwagę podczas poszukiwań monitorów < 2 000 PLN do pomieszczenia nie przekraczającego 20 m2. W takim zagrają najlepiej i najpełniej. Rekomendacja!

Cena w Polsce - 1 700 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55A (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU), a także Pioneer NS-50DAB (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Pylon Diamond 28 (test TU), Pioneer RM-05 (test TU), Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.

DAC: Cayin DAC11 (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black (test TU), Pioneer PLX-1000 z Goldring Legacy.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi iPhono2 (test TU), Primare R32 (test TU) i Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Kenwood KT-7500 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: HiFiMan HE-1000, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Blue Mo-Fi (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C5 DAC (test TU) i Trilogy 931 (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.  


5 komentarzy:

  1. Cześć. Mam w pokoju 18m2 parę Klipsch RP 250f, gra to z amplitunerem Yamahy. W pure direct gra to beznadziejnie zero dociazenia i masy, słychać jakby grały satelitki od kina domowego, jest tylko najniższy bas, gitary brzmią bardzo chudo, próbowałem z amplitunerem kolegi też Yamaha i to samo, a nawet gorzej. Czy to wina pokoju? Proszę o jakąś poradę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie amplituner Yamaha grał z kolumnami podłogowymi Klipscha. NIe będę się bardzo rozpisywał, napiszę tylko że z amplitunerem Onkyo TX-8120 i wzmacniaczami Nad C326BEE, Marantz PM6006, Denon PMA-50, Rega Brio-R kolumny zagrały o niebo lepiej. Z tym ostatnim grają do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu, pod wpływem Pana oceny, kupiłem monitory Pylon Pearl i, nie powiem, podobają mi się. Niedawno kupiłem Marantz PM-6002 i szukam kolumn do niego. Rozglądałem się za Pylon Opal (Perły poszłyby do mojego stareńkiego Kenwooda KR-3010), ale trafiła mi się ta oto recenzja. No i kłopot ... :) Proszę o informację, czy te Klipsche Pana zdaniem dobrze zagrają z tym wzmacniaczem? Niestety, nie mam szansy ich przesłuchać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Głupio mi polecać pod recenzją Klipscha coś innego niż jego samego, ale naprawdę proszę zaintersować się głośnikami Pylon Opal. Są świetne w swojej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Panie Ludwiku. Mam pytanie o bas w klipsch rp 150,czy te kolumny grają niskim basem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację